a jeśli kryteria były wybierane na początku 2009 r. to czy ocena jest wg starego rozporządzenia czy nowego i z wyliczaniem średniej?  

Oceny dokonuje się na podstawie wcześniej wybranych przez oceniającego kryteriów - na arkuszu, który znajduje się w aktach osobowych. Nie ma nigdzie mowy o przepisywaniu kryteriów do nowego arkusza (tym bardziej, że wykaz kryteriów nieco różni się od tego z poprzedniego rozporządzenia).

Z kolejnym stopniem porobiło sie tak, że jak jesteś ze słusznej opcji, ktora w danym momencie wygrała wybory, to ci dadzą. spoko. Jak z innej to musisz czekać na kolejne wybory. w apolitycznej sc. co do miotły PIS, to była miotełka, w porównaniu z tym co teraz robia PO... (dopisać dopisek własny). Z tym, ze pamięć jest dość trwała.

Witam, czy ktoś zastanawiał się, z tych co zdali egzamin w 2010r., czy jeżeli otrzyma w br. ocenę pozytywną i przełożony wystąpi o kolejny stopień czy naczelnik może odmówić jego nadania i dlaczego? ( bo niby za szybko?)

Nie ma specjalnie się nad czym zastanawiać, bo przepis określa to jasno, czyli: urzędnik OTRZYMUJE otrzymać kolejny stopień w przypadku dwóch następujących po sobie ocen pozytywnych na jednym z dwóch najwyższych poziomów (i nie ma tu żadnej uznaniowości w przyznaniu tego stopnia) oraz urzędnik MOŻE otrzymać kolejny stopień po pozytywnej ocenie i na wniosek bezpośredniego przełozonego, czyli teoretycznie już po pierwszej pozytywnej ocenie można otrzymać kolejny stopień. Ale praktyka - przynajmniej ta, o której ja mam wiedzę - jest taka, że nie znam ani nie słyszałem o nikim, kto otrzymałby kolejny stopień zaraz po pierwszej pozytywnej ocenie, bo zasady przyjęte w danym urzędzie są takie, jakie są tj. pełna uznaniowość, czyli (dokładnie tak, jak napisałaś) na przykład "za szybko".

O czym właściwie piszesz?
W mojej firemce jest wielu USC - zazwyczaj już po kilku ocenach. Żaden (stan ba XII 2010) jednak nie otrzymał kolejnego stopnia. Ten durny ustawowy przepis doprowadził jedynie do masowego zaniżania ocen, aby awans na kolejny stopień nie zagrażał finansom urzędu. Nie jestem tu odosobniony. Tak twierdzi niemal 100% USC, z którymi rozmawiałem, a zaniżanie ocen jest wprost masowe w SC. Szef SC zna sprawę, bo otrzymuje informację o stopniach, ocenach, awansach itp. ma to jednak w    tak jak i całą CSC.
PS. - sprawa chyba nie dotyczy ministerstw - jak wnoszę po statystykach.

No właśnie moje wątpliwości zostały również rozwiane

W moim przypadku bym nie przekroczyła magicznego progu, szczególnie ważnego dla USC, oceniający "uwzględniając" moje zastrzeżenia i podniósł mi z jednego kryterium ocenę o 1 punkt, ale z innego kryterium obniżył o 1 punkt.  To inne  kryterium nie było  przedmiotem sprzeciwu.

u mnie (ministerstwo) oceny były tak wystawiane, że mieściły się w przedziale 3,0 - 3,4  i nic nie dawały próby zawalczenia o wyższą, można się było ew. odwołać, ale ...
dobrze pracujesz, cieszymy się......"trzy"
tak więc o kolejnym stopniu można zapomnieć - jak zmienią ustawę - to właściwie na zawsze....

A jak u Was podejście pracodawcy do kolejnego stopnia w przypadku, gdy zostały osiągnięte dwie kolejne oceny na jednym z najwyższych poziomów, ale w sytuacji na przełomie "starej" i "nowej" ustawy o służbie (stara przewidywała, że trzeba mieć dwie oceny na najwyższym poziomie). Precyzuję, że chodzi tu o taki przypadek, że kryteria pierwszej oceny zostały wydane za czasów starego brzmienia ustawy, a ocena ta została zakończona już za czasów nowej ustawy, ale według przepisów w starym brzmieniu (tak należało, zgodnie z przepisami przejściowymi, ponieważ kryteria wydano w starym stanie prawnym). Została wtedy wystawiona ocena dobra (a więc wówczas na drugim poziomie od góry). Kolejna ocena, po przeszło roku, została dokonana już według nowych przepisów i zakończyła się na najwyższym poziomie. Z uwagi na brzmienie starych przepisów dot. przyznawania kolejnych stopni, pierwsza ocena nie kwalifikuje się obecnie do wnioskowania o wyższy stopień. Z drugiej jednak strony obie oceny zostały dokonane już za czasów nowego brzmienia przepisów, gdy dopuszczane są dwie oceny na jednym z dwóch najwyższych poziomów. Jak u Was podchodzą do takich przypadków? Z tego, co wiem, to sprawa może dotyczyć sporej ilości urzędników. Szef SC wydał swojego czasu pismo z interpretacją, że w takiej sytuacji konieczne jest wnioskowanie o kolejny stopień, jednak w wielu urzędach podchodzi się do tego inaczej. Cóż - każdy pracodawca ma prawo po swojemu interpretować przepisy, natomiast pracownicy mogą najwyżej występować do Sądu. Jak jest u Was? Czy słyszeliście już może o wyrokach w takich sprawach?

W mojej firemce to czysta teoria. Nikt nie jest aż tak dobrze oceniany. Rzecz jasna nie wynika to z chęci pozbawienia go możliwości awansu  

Pozostaje tylko potwierdzić , w mojej firemce każdy, z góry na dół dostaje "3".

No! Witamy w klubie!

"3" czyli na poziomie. Norma.
Wyobraź sobie, że dostajesz "4" czyli PPO - Powyżej Poziomu Oczekiwań. Co to oznacza? Że może oczekiwania przełożonego były zbyt niskie? Czyli, że przełożony jest za mało ambitny?
Wyobraź sobie "5" czyli ZPPO! ZNACZNIE Powyżej Poziomu Oczekiwań! Jak to zinterpretować?

Może się nie znam, ale dla mnie jest to chora punktacja. Tym bardziej, że jednego pracownika można ocenić na podstawie innych kryteriów (3-5 do wyboru), a innego na zupełnie innych.
Przykład:
  1 pracownik
- umiejętność obsługi urządzeń technicznych
- znajomość języka obcego
- skuteczna komunikacja
- umiejętność współpracy
- pozytywne podejście do klienta
2  pracownik
- radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych
- samodzielność i inicjatywa
- kreatywność
- planowanie i myślenie strategiczne
 - umiejętności analityczne

Zresztą swoją opinię wyrażałem już  wcześniej.
I jak dotąd nikt mnie nie przekonał, że nie mam racji.