Teraz jest 06 wrz 2025, 11:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212 ... 316  Następna strona
Polityka i politycy 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Polityka i politycy
Tusk krzyczał do współpracowników: Co wy robicie?!  :zly1:

To już prawo serii. Donald Tusk  był pewien, że wpadka z krytyką ze strony Grzegorza Schetyny za reakcję na raport MAK to tylko incydent. Tymczasem się okazało, że to był dopiero początek złej passy Platformy Obywatelskiej. Premier dawno nie był tak wściekły.
- Co jeszcze na nas spadnie?! - pyta ze złością w głosie niemal każdego dnia swoich najbliższych współpracowników.


Jeszcze nie tak dawno premier po swym ostrym wystąpieniu na zarządzie PO myślał, że wszystko zostało znów poukładane.
? Prawda. Padły ostre słowa, ale po nich każdy miał świadomość, że tylko wspólną pracą wyjdziemy z tego dołka ? mówi nam jeden z uczestników tego spotkania.

Ustalono nawet strategię. Specjaliści od wizerunku i eksperci mieli zająć się programem ?Plan Tuska dla Polski?, który premier ma ogłosić za kilka miesięcy. Zawarte w min mają być konkretne rozwiązania dotyczące np. inwestycji drogowych, służby zdrowia, finansów państwa itp. W tym czasie politycy PO mieli ramię w ramię pokazywać partyjną jedność.
? I zero wpadek ? przestrzegał premier i groził nawet wyrzuceniem z partii.


Tymczasem cały plan szlag trafił. A niemal każdego dnia premiera spotyka nowa ?niespodzianka?.
? Co jeszcze?! Co wy robicie?! ? miał krzyczeć w ostatnich dniach wyraźnie zdenerwowany Donald Tusk do swoich współpracowników.
? Jak tak dalej pójdzie, to nie wygramy tych wyborów.
Najpierw lidera PO zdenerwowała wypowiedź posłanki Joanny Muchy (35 l.) o starszych ludziach, którzy według niej traktują wizytę u lekarza jako rozrywkę. Potem doszły gafy prezydenta. Ciśnienie podniosła jeszcze wypowiedź posła o lesbijkach.
? Premier jeszcze nigdy nie był tak wnerwiony ? podsumowują nasi rozmówcy.

Co więcej, w piątek na portalu onet.pl gruchnęła wiadomość, że spec od wizerunku Tuska, Igor Ostachowicz zaczyna się rozglądać za pracą poza kancelarią premiera.
? Głowy polecą ? mówią nasi rozmówcy.

To zabolało premiera:
1. Krytyka od Schetyny
Wszystko zaczęło się od słów marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny (48 l.), który skrytykował premiera za opóźnioną jego zdaniem reakcję na rosyjski raport MAK. Schetyna wręcz został zlinczowany w PO. Przeprosił i obiecał, że będzie uważał na słowa.

2. Mucha o pacjentach
Wydawało się, że posłanka Joanna Mucha wyrasta na lidera lubelskiej PO. A może nawet przyszłą minister zdrowia. A tu taka wpadka. ? Starsi ludzie chodzą do lekarza dla rozrywki ? powiedziała w wywiadzie dla partyjnej gazetki. Ten cytat będzie często przypominany.

3. Wpadki prezydenta
Niemal każde wystąpienie Bronisława Komorowskiego to kolejna wpadka. W czasie polsko-niemiecko-francuskiego szczytu było ich kilka. W świat poszły zdjęcia, na których Komorowski pierwszy, przed swoimi gośćmi, zajął miejsce w fotelu.  

4. Lesbijki Węgrzyna
Robert Węgrzyn był co prawda mało znany, ale grywał regularnie z Donaldem Tuskiem w piłkę nożną. Cieszył się więc jego zaufaniem. Do czasu... Hitem tego tygodnia okazała się wypowiedź posła, który z uśmiechem przyznał, że chętnie popatrzyłby na dwie lesbijki. Długo to będzie wypominane.  

5. Spóźniony raport o tupolewie
Pod koniec lutego miał zostać opublikowany polski raport dotyczący przyczyn katastrofy smoleńskiej. A tu jak na złość zepsuł się tupolew i nie może zostać przeprowadzona symulacja. Opozycja od razu wykorzystała to do krytyki rządu, bo samolot ledwo wrócił z naprawy a już się zepsuł.   

6. Szpila od Mellera
Marcin Meller, redaktor naczelny miesięcznika ?Playboy? nie krył do tej pory swojej sympatii do PO. Pokazywał się nawet na wieczorach wyborczych. Ale i on ma tego dość. Oficjalnie zaczął krytykować Platformę Obywatelską.

http://www.fakt.pl/Tusk-krzyczal-do-wsp ... 827,1.html


12 lut 2011, 19:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Polityka i politycy
Apel o powieszenie Tuska w prokuraturze

"Dziennik Bałtycki": Publikacja blogera, określającego się jako Piotr Balkus, zamieszczona na portalu internetowym "Salon 24 - Niezależne forum publicystów" trafiła pod lupę sopockiej prokuratury.

Być może sprawą zajmie się też parlamentarny Zespół ds. Promocji Wolności Przekazu i Poszanowania Zasad Dialogu Społecznego w Komunikacji.

- Zdecydowałem się najpierw powiadomić prokuraturę oraz kancelarię premiera. Tekst nie jest utrzymany w konwencji żartu - mówi Radomir Szumełda, przedsiębiorca, kandydat PO do Sejmiku w ostatnich wyborach samorządowych, który zawiadomił sopocką Prokuraturę Rejonową o treści wpisu.

Autor zatytułował swój blogerski wpis:
"Petycja w sprawie powieszenia Donalda Tuska".
"Jak zapewne wszyscy Polacy oglądałem migawki z Egiptu, gdzie demonstranci szli ulicami Kairu z antyprezydenckimi hasłami na sztandarach (...) Wydarzenia w Egipcie pokazały, że wielką rolę we współczesnych relacjach odgrywa Internet. Idąc też za przykładem rewolucjonistów egipskich, zdecydowałem raz na zawsze położyć kres antypolskości"
- zaczynał swój wpis bloger Balkus.
Balkus wyraża zdziwienie, że "Donald Tusk wciąż chodzi po Wiejskiej, skoro nienawidzą go wszyscy Polacy?"
I dalej bloger pisze: "Zwracam się do wszystkich Polaków z prośbą o podpisanie mojego apelu o powieszenie Donalda Tuska" i tu następuje wezwanie do składania podpisów poprzez kolejne odsłony artykułu.

- To czyn karalny w postaci groźby karalnej polegającej na namawianiu do zbrodni na Donaldzie Tusku - twierdzi Szumełda.

Przed rokiem prokuratura została powiadomiona przez posła Andrzeja Jaworskiego z PiS o wpisie grożącym śmiercią O. Tadeuszowi Rydzykowi.
Wówczas postępowanie umorzono.


Artur S. Górski, "Dziennik Bałtycki"

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/tr ... omosc.html

Logiczną konsekwencją powinno być umorzenie postępowania  również w stosunku do Piotra Balkusa...   :rolleyes:

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


12 lut 2011, 22:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Polityka i politycy
Załącznik:
632886.jpg

---------------------------------------
1/ Plusy i minusy tygodnia

Jeśli to nie przemówi do wyobraźni Platformy, to już nie wiem, co może na nią wpłynąć.

Szef ?Playboya? Marcin Meller ogłosił, że nie będzie już głosował na PO. Odezwała się w nim NZS-owska krew ? piszę to bez cienia ironii ? i huknął na platformersów:

?Nie zrobiliście nic z aferą hazardową, a co więcej, słyszę, że Miro jak gdyby nigdy nic kandyduje z waszych list do Sejmu. No to dajcie jeszcze Rycha, Zbycha czy jak się ci panowie nazywają?. Mnie cieszy najbardziej to, że apel, który Meller ogłosił na Facebooku, może zniweczyć snute już plany umieszczenia na listach PO Mirosława Drzewieckiego ? wyjątkowo ponurej persony z Tuskowego notesu.

Ale to niejedyna chmura, jaka gromadzi się na platformerskim nieboskłonie. Oto astrolog, pani Janina Buczek-Szymańska, zapowiada, że nic nie jest w stanie zapobiec politycznej wojnie Tuska ze Schetyną. To proste ? ten Armagedon zapisany jest w gwiazdach. Kto wygra? Zdaniem wróżbitki w tym roku gwiazdy sprzyjają Donaldowi Tuskowi i nic złego stać mu się nie może. Przynajmniej do następnej wiosny ? kończy złowróżebnie pani Buczek-Szymańska.

Już greccy tragicy dumali nad tym, jak znieść nieodwołalność wyroków opatrzności. Jak głosi sejmowa plotka, marszałek Grzegorz Schetyna umawiać się ma na wódeczki z liderem SLD Grzegorzem Napieralskim, aby planować kształt przyszłej koalicji PO ? lewica? To kolejny dowód na słuszność wiejskiej mądrości: od wódki rozum krótki.

A w SLD wymiana ciosów w rewirze dinozaurów. Oto Ryszard Kalisz oburza się na zaproponowanie mu miejsca na liście Sojuszu do Senatu, a nie do Sejmu. Natychmiast odezwał się Leszek Miller i mściwie zaripostował: ?Czy Kalisz zapomniał już, jak to parę lat temu moją osobę wysyłał z ramienia SLD do Senatu, dziwiąc się, że nie chcę takiego dobrego miejsca do politycznej refleksji??. Chyba słonie mają krótszą pamięć niż cudowne dzieci epoki Olka Kwaśniewskiego.

Wydawnictwo Znak wydaje ?Złote żniwa? Jana Tomasza Grossa, ale za nie przeprasza. To coś jak z nałogiem ? ofiara wstydzi się, ale brnie dalej.

Niemal rok temu Świat Książki wydał książkę Artura Domosławskiego ?Kapuściński non fiction?. Dzieło to oburzyło Władysława Bartoszewskiego, który wyznał wtedy reporterowi Radia rynszTOK FM, że publikację książki o Kapuścińskim przyjął ?z zażenowaniem?. I uraczył Polaków porównaniem, że ?są uprawnione wydawnictwa, które wydają przewodniki po domach publicznych, z kwalifikacjami i ilością gwiazdek, ale nie sądzę, żebym chciał wydać w takim miejscu swoją książkę historyczną, albo żeby to wydawnictwo równocześnie wydawało żywoty świętych?.

Bartoszewski przyznał wtedy, że w takiej sytuacji zastanowi się nad dalszą współpracą z wydawnictwem Świat Książki. ?Mam poważny problem moralny, przykro mi, że znalazłem się w takiej sytuacji? ? podsumował. Teraz dyskusja wokół ?Złotych żniw? dotyczy książki zdawałoby się bardziej bolesnej dla Polaków. Gross omawia fotografię polskich chłopów, nie mając pewności, czy na zdjęciu są istotnie hieny cmentarne czy też może tylko ludzie porządkujący miejsce masakry.

Władysław Bartoszewski skrytykował na łamach ?Gościa Niedzielnego? ostatnią książkę Grossa i jego metody badawcze. A jednak akurat wobec wydawnictwa Znak, w którego ofercie jest aktualnie pięć jego książek, zachowuje się nieporównanie oględniej niż wobec wydawców Domosławskiego. Ciekawe dlaczego?

Człowiek, który powalił papieża? ? tak figlarnie Dorota Jarecka z ?michnikowego szmatławca? przedstawia Maurizo Cattelana, twórcy rzeźby z papieżem przygnecionym przez meteoryt. W 2000 roku, gdy figurę Cattelana odsłonięto, ?Gazeta? przekonywała za duszpasterzem środowisk twórczych, księdzem Wiesławem Niewęgłowskim, że rzeźba ta nie jest żadną kpiną z Jana Pawła II, tylko wyrazem solidarności z papieżem Polakiem. Dziś, po latach, można już otwartym tekstem wyznać, o co wtedy z tą rzeźbą Catellanowi chodziło.

A o Egipcie to zapomnieliśmy równiutko! Wystarczyło, że brzydki Mubarak opierał się przez parę dni i tapetowanie audycji telewizyjnymi obrazkami z placu Tahrir znudziło nasze media. Jeśli rewolucja trwa ponad tydzień, niech nie liczy na naszą uwagę.

http://blog.rp.pl/semka/2011/02/11/plus ... 2-02-2011/
--------------------------------------------------------------------------

2/ Lewico, nie idź z Platformą

Hipotetyczny rząd PO ? SLD musiałby podejmować niepopularne decyzje. Spadkiem społecznego poparcia zapłaciłby przede wszystkim Sojusz Lewicy, a wygranym byłoby PiS ? twierdzi publicysta

We wrześniu 2003 roku ówczesny premier Leszek Miller podczas obrad Rady Krajowej SLD nawoływał swoich partyjnych kolegów do rewizji socjaldemokratycznych doktryn i akceptacji ekonomicznego liberalizmu. Jako wzór do naśladowania wskazał Irlandię. Dziś ten pogrążony w kryzysie gospodarczym kraj powinien stać się obiektem szczególnej uwagi obecnych liderów polskiej lewicy.

Koniec irlandzkiej anomalii?

Wybory parlamentarne w Irlandii, które odbędą się pod koniec lutego, mogą radykalnie odmienić polityczny krajobraz Zielonej Wyspy. Przedwyborcze sondaże pokazują dramatyczny spadek społecznego poparcia (z 42 do 17 proc.) dla rządzącej centroprawicowej partii Fianna Fail. Rosną natomiast notowania socjaldemokratów z Partii Pracy, którzy po raz pierwszy w historii mogą się stać drugą siłą polityczną na irlandzkiej scenie politycznej.

Doniesienia z Dublina powinny w szczególności zainteresować liderów SLD. Od 2005 roku polski system partyjny przypomina bowiem ten irlandzki, który jest swoistym ewenementem na skalę europejską. Polega on na trwałej dominacji (i konkurencji zarazem) dwóch formacji prawicowych i słabej pozycji lewicy. Korzenie rywalizacji Fianna Fail i Fine Gael sięgają wojny domowej z lat 20. ubiegłego wieku. Właśnie kwestie historyczne są podstawą tamtejszego podziału na bloki polityczne. W takiej logice sporu laburzystom pozostawała do tej pory marginalna rola.

Tym razem to jednak kwestie gospodarcze i walka z kryzysem stały się głównymi tematami irlandzkiej kampanii wyborczej. I dzięki tej zmianie laburzyści nabrali wiatru w żagle, a ich lider Eamon Gilmore stał się najpopularniejszym politykiem w kraju.
(...)
czytaj dalej

http://www.rp.pl/artykul/610542_Syska-- ... forma.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


13 lut 2011, 06:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Polityka i politycy
Biali ludzie Prezesa

W PiS znów widać polityków, którzy wnoszą do partii nie tradycję wieloletniego posłuszeństwa, ale umiejętność wypowiadania się w mediach i debatowania na rozmaite tematy ? pisze publicysta ?Rzeczpospolitej"

"Partia ta konsoliduje swoich wyborców, ale nie przyciąga nowych" ? orzeka w "michnikowemu szmatławcowi" na temat PiS analityk CBOS Krzysztof Pankowski. Komentuje sondaż swojego ośrodka dającego PO 37 procent, a partii Jarosława Kaczyńskiego ? 20. Czy ma rację? W tym samym czasie pojawił się inny sondaż ? Homo Homini ? według którego obie partie dzieli już tylko 4 procent różnicy. W tym badaniu PiS ma aż 28 procent. Gdyby przyjąć tę wersję rzeczywistości, a potwierdza ją kilka innych badań, pozostaje oczywiście partią daleką od marzeń o dominacji na scenie. Ale też daleką od zepchnięcia do narożnika. Ba, odzyskującą nieduże może, ale jakieś grupy wyborców.
(...)
czytaj dalej

http://www.rp.pl/artykul/611745_Zaremba ... ezesa.html


15 lut 2011, 00:06
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Polityka i politycy
Rewolucja wybuchnie blisko Polski?
Szokująca bieda

W Rosji powołano grupę ekspertów z grona najwyższych urzędników państwa, która bada genezę ludowych rewolucji w Tunezji i Egipcie. Władze kraju obawiają się powtórzenia u siebie wydarzeń, do których doszło w Afryce Północnej.
- Tam przepaść między bogatymi a biednymi wynosi 1 do 5, w Rosji 1 do 16 - mówi jeden z członków powołanego zespołu.

W skład zespołu weszli najwyżsi przedstawiciele MSW, służb specjalnych oraz kancelarii prezydenta Rosji. Zespół, który zbiera się w jednym z budynków rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego, ma przygotować rekomendacje dla rządzących jak uniknąć scenariusza, który spotkał obalone reżimy w Tunezji i Egipcie.

- Pozycja Rosji w tym regionie jest teraz mocno osłabiona ? powiedział anonimowo gazecie ?Argumienty i fakty? jeden z członków zespołu, pracownik kancelarii prezydenta Federacji Rosyjskiej. ? To, co obserwujemy, świadczy o tym, że mamy do czynienia z katastrofalną przepaścią między bogatymi a biednymi. Tam (w Egipcie i Tunezji) różnica wynosi około 1 do 5. U nas ? 1 do 16. Tak więc mamy co analizować ? dodał.

Kraj miliarderów
W Rosji do klasy najbiedniejszych zalicza się około 80% mieszkańców. Około 5% obywateli tego kraju kontroluje 80% własności. W pierwszej setce ostatniej listy najbogatszych ludzi świata, publikowanej przez dwutygodnik ?Forbes?, co dziesiąty miliarder pochodzi z Rosji.
Oligarchowie i nowobogaccy od lat budzą rozdrażnienie Rosjan, zwłaszcza ci z kręgów Kremla: Władimir Lisin, Roman Abramowicz (właściciel piłkarskiego klubu ?Chelsea?), Wiktor Wekselberg, czy Michaił Prochorow (właściciel klubu NBA ?New Jersey Nets?).
Problemem Rosji jest też nikły procent przedstawicieli klasy średniej. Socjologowie określają ją jako stabilizator, swoistą ?poduszkę bezpieczeństwa? - im jest większa, tym mniejsze prawdopodobieństwo kataklizmów społecznych w kraju. Tymczasem statystyki zaliczają do klasy średniej zaledwie 10-12% Rosjan. W Polsce tę liczbę określa się na 25-30%. W krajach rozwiniętych średnia klasa stanowi ponad połowę społeczeństwa.

Usypiająca ?stabilność?
Jest takie powiedzenie: nigdy nie wiadomo, gdzie spadnie płatek śniegu, z którego zrodzi się lawina. W Tunezji i Egipcie reżimy były powszechnie uznawane za stabilne, i niewiele wskazywało na to, że tak szybko się rozsypią ? jeden po 20, drugi po 30 latach istnienia. W Tunezji przysłowiowym płatkiem, od którego zaczęła się rewolucja, stał się młody sprzedawca owoców Muhammad Al Bouazizi, który popełnił publiczne samobójstwo. Od tego momentu obserwujemy reakcję łańcuchową, która wpływa na kolejne kraje arabskie.
W Rosji Putina i Miedwiediewa względna stabilność podtrzymywana jest dzięki wysokim cenom za ropę i gaz. Tak było kiedyś w Związku Radzieckim. Jednak kiedy w połowie lat 80. cena ropy spadła do 10 dolarów za baryłkę, system zaczął się sypać. Nie pomogły nawet próby reform od Gorbaczowa. ZSRR wpadł w potężny kryzys gospodarczy i w końcu przestał istnieć.
To samo według ekspertów grozi dzisiejszej Rosji, jeżeli nie podejmie stanowczych kroków w celu zmniejszenia uzależnienia gospodarki od cen na surowce energetyczne. Hucznie ogłoszona przez prezydenta Miedwiediewa polityka wielkiej modernizacji i przeniesienia punktu ciężkości na nowe technologie wymiernych wyników jak na razie nie przyniosła.

Reformy lub gniew ludu
Niezadowolenie Rosjan podsyca wszechobecna korupcja oraz ograniczanie przez władze swobód obywatelskich, które w ostatnim czasie się nasila. ? Powtórka wydarzeń z Egiptu i Tunezji w Rosji jest nieunikniona ? sądzi Leonid Iwaszow, przewodniczący Akademii Problemów Geopolitycznych. ? Pozostaje tylko pytanie, czy zmiany odbędą się w wyniku gwałtownego powstania ludzi, czy władze jednak znajdą odwagę, żeby rozpocząć radykalne reformy ? dodaje Iwaszow.
Z kolei kierownik centrum badawczego ?Rosja ? Świat islamski? Szamil Sułtanow uważa powtórzenie w Rosji scenariuszu z Afryki Północnej za mało prawdopodobne.
? Oczywiście obserwujemy dużo podobieństw, wśród których można wymienić podwyżki cen żywności, coraz trudniejszą sytuację gospodarczą, korupcję. Ale jest też masa różnic: społecznych, politycznych, kulturowych ? mówi Sułtanow. Zwraca uwagę przede wszystkim na to, że rosyjskie społeczeństwo jest o wiele bardziej świeckie, niż w krajach arabskich.

Zapalny Kaukaz
Kwestie religijno-etniczne odgrywają w Rosji coraz poważniejszą rolę. Potwierdzeniem tego są grudniowe zamieszki w Moskwie i innych miastach kraju. Przyczyną rozruchów była narastająca ksenofobia mieszkańców centralnej Rosji w stosunku do przybyszów z Kaukazu.
W odwecie za tę dyskryminację terroryści przeprowadzili krwawy atak na lotnisko Domodiedowo. Przynajmniej taki powód podał bojownik czeczeński Doku Umarow, który w specjalnym oświadczeniu wziął na siebie odpowiedzialność za zamach w Moskwie. Umarow jest przywódcą Emiratu Kaukaskiego ? samozwańczej formacji państwowej, mającej docelowo objąć wszystkie rosyjskie republiki na Kaukazie Północnym. Zdaniem anonimowego członka powołanego zespołu do badania fenomenu rewolucji arabskich, zamieszki w Rosji mogą zacząć się właśnie od Kaukazu, bowiem tam stopień społecznej zgody jest bliski zeru.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,124874,titl ... ntarz.html

A jaka jest przepaść między bogatymi a biednymi w Polsce?...
I ile % obywateli kontroluje ile % własności?  :unsure:

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


15 lut 2011, 18:40
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Polityka i politycy
Mamisynki z PO

Dlaczego Platforma notuje tyle wpadek?
Dlaczego szef opolskich struktur PO, krytykując posła Węgrzyna, sam rozrywa się na jeszcze gorszej minie, klnąc przed kamerą i nazywając swojego kolegę debilem?
Dlaczego Sławuś Nowak nie potrafi składnie złożyć jednego zdania w odpowiedzi na pytanie, czy PO straciła sympatię mediów?
Dlaczego Joanna Mucha udziela kuriozalnego wywiadu, a potem autoryzuje go w pośpiechu i dziwi się, że jest z tego afera? - zastanawia się Marek Migalski.

I znajduje proste wytłumaczenie:
- politycy PO nie byli przyzwyczajeni do normalnego traktowania ich przez media. Przez ostatnie lata byli rozpieszczani przez dziennikarzy i nawet jak coś durnego i skandalicznego powiedzieli, to i tak uchodziło im to na sucho - czytamy na blogu europosła.

Rozbestwili się, a mówiąc bardziej precyzyjnie - zostali rozbestwieni. Przez media. I kiedy obecnie zadaje się im normalne pytania, nie na kolanach, tylko na kontrze, to się gubią, kluczą, panikują, popełniają głupstwa i lapsusy - ocenia Migalski.

Zdaniem polityka PJN, jak ktoś był przez lata młotkowany przez media jako pisowiec, to o wiele lepiej jest przygotowany do kontaktów z kamerą i z mikrofonem.
My, którzy nie byliśmy przez lata pieszczochami mediów, jesteśmy bardziej przyzwyczajeni do życia w standardowej demokracji, gdzie media przypalają polityków, a ci muszą się ostro tłumaczyć ze swojej działalności. Czyli do warunków normalnego państwa liberalnej demokracji.
Dlatego przyszłość należy do nas, a nie do tych maminsynków z PO - podsumowuje Migalski.

http://politykier.pl/kat,1025797,wid,13 ... caid=6bc9d

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


15 lut 2011, 20:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Polityka i politycy
TNS OBOP: Rządzący tracą popularność w błyskawicznym tempie

W lutym pogorszyły się notowania prezydenta, rządu i premiera. Działalność rządu źle ocenia 65 proc. badanych, o 9 punktów procentowych więcej niż w styczniu - wynika z sondażu TNS OBOP.

Zwolennikami gabinetu Donalda Tuska jest 26 proc. badanych, czyli o 10 punktów proc. mniej niż w styczniu. 9 proc. respondentów nie ma zdania na ten temat, w styczniu było ich 8 proc.

Opinii zdecydowanie negatywnych o działalności rządu jest 19 proc., a raczej negatywnych 46 proc. Zdecydowanie dobrze o pracy Rady Ministrów wypowiada się tylko 1 proc. respondentów, a 25 proc. ocenia jego działalność raczej dobrze.

O tym, że Donald Tusk dobrze wypełnia obowiązki szefa rządu przekonanych jest 35 proc. respondentów. W tym 4 proc. ocenia premiera zdecydowanie dobrze, a 31 proc. raczej dobrze. Złą opinię ma o nim 55 proc. ankietowanych (zdecydowanie źle pracę Tuska ocenia 22 proc., raczej źle - 33 proc. badanych). 10 proc. respondentów nie ma zdania w tej sprawie.

Również notowania premiera w porównaniu z wynikami badań ze stycznia pogorszyły się. O 11 punktów proc. spadła liczba ocen pozytywnych, a o 8 punktów proc. wzrósł odsetek negatywnych. Liczba niezdecydowanych wzrosła zaś o 3 punkty proc.

47 proc. badanych uważa, że Bronisław Komorowski dobrze wypełnia obowiązki głowy państwa, przeciwnego zdania jest 34 proc. z nich, a 19 proc. nie ma zdania w tej kwestii.

Zdecydowanie zadowolonych z pracy prezydenta jest 8 proc. badanych, 39 proc. uważa, że wypełnia on swoje obowiązki raczej dobrze. Zdecydowanie negatywne zdanie na temat działalności głowy państwa ma 12 proc. respondentów, a 22 proc. uważa, że wypełnia on swoje obowiązki raczej źle.

Odnosząc się do sondażu rzecznik rządu powiedział, że premier z pokorą przyjął jego wyniki. "To najlepszy dowód, że Platforma, koalicja czy premier nie kierują się sondażami, że premier wbrew opiniom zwłaszcza opozycji, nie kieruje się PR-em, ale podejmuje trudne decyzje, które nie wzbudzają poklasku, nie są entuzjastycznie witane, a takimi decyzjami była np. podwyżka VAT" - powiedział rzecznik rządu.

W ocenie Grasia emocje społeczne "rozhuśtała" sprawa OFE. "Niektórzy przekonują, że rząd zabiera czy usiłuje zabrać komuś pieniądze, co jest absolutną nieprawdą, więc złożyło się kilka takich rzeczy, które rzeczywiście na te sondaże zadziałały" - ocenił rzecznik rządu.

W najnowszym badaniu także notowania prezydenta są gorsze niż w poprzednim - o 8 punktów proc. spadł odsetek ocen pozytywnych i o 6 punktów proc. wzrosła liczba opinii negatywnych. O 2 punkty proc. zwiększyła się grupa osób, które nie mają zdania w tej kwestii.

Sondaż zrealizowano w dniach 3-6 lutego na ogólnopolskiej, losowej, reprezentatywnej próbie 1005 mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... komentarze


15 lut 2011, 21:39
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA24 wrz 2007, 16:08

 POSTY        237
Post Polityka i politycy
Ostro o Marcie Kaczyńskiej: jej zdrowie psychiczne szwankuje

Ludzie PJN nie mają prawa do dziedzictwa po prezydencie Lechu Kaczyńskim - stwierdziła w wywiadzie dla tygodnika "Uważam Rze" Marta Kaczyńska. Jej zdaniem, PJN nigdy nie chciało wyjaśnić przyczyn katastrofy, nie wspierało Jarosława Kaczyńskiego i działało na szkodę partii. - Aż się nie chce komentować takich bredni Marty Kaczyńskiej, której zdrowie psychiczne najwyraźniej szwankuje - powiedział "Super Expressowi" Paweł Poncyljusz z PJN.

Także szefowa PJN Joanna Kluzik-Rostkowska skrytykowała wypowiedzi Marty Kaczyńskiej. - Dla mnie ten wywiad jest trochę niezrozumiały. Odbieram Martę Kaczyńską jako osobę prywatną, a te słowa były wypowiedzią polityczną. Mam poczucie, że ten wywiad wpisuje się w politykę PiS - powiedziała Kluzik-Rostkowska w programie "Kropka nad i" w TVN24.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html


15 lut 2011, 22:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Polityka i politycy
PJN - pijaru jak najwięcej

"- Nie są, jak próbowali siebie nazywać, dziećmi Lecha Kaczyńskiego. Niektóre z tych osób od dawna nie były w kontakcie z moim tatą, a teraz publicznie przypisują sobie jakąś wyjątkową bliskość - tak o politykach ugrupowania Polska Jest Najważniejsza mówiła w wywiadzie dla "Uważam Rze" Marta Kaczyńska"

Ich dziedzictwo, to stołki do których się przyspawali, dzięki PIS-owi.


15 lut 2011, 22:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Polityka i politycy
maxer2007
Ze specjalną dedykacją dla Ciebie:

Nieznajomość zła nie jest cnotą, lecz głupotą; zachwycanie się nią to jakby nagradzanie za uczciwość człowieka, który nie ukradł ci zegarka, bo nie wiedział, że go masz.         
(George Bernard Shaw)


16 lut 2011, 00:42
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA22 lip 2009, 14:01

 POSTY        20
Post Polityka i politycy
Maxer2007
a przeczytałeś cały wywiad z Martą Kaczyńską?


16 lut 2011, 11:09
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Polityka i politycy
1/ Sejm: Rekord posła PiS. Może być wzorem dla innych

Osiem razy na mównicy podczas każdego posiedzenia ? to jeden z rekordów. Należy do Jerzego Gosiewskiego (PiS). Na 84 posiedzeniach Sejmu, jakie odbyły się od początku kadencji, głos zabierał aż 652 razy.

Sejmowe statystyki wskazują rekordzistów i w innych kategoriach.
? Nie dają odpowiedzi na pytanie, czy ktoś jest dobrym czy złym parlamentarzystą, pracusiem czy leniem. Bez wątpienia są jednak miarą aktywności posłów ? podkreśla Jerzy Budnik (PO), szef Komisji Regulaminowej.
A Barbara Bartuś (PiS), jej wiceszefowa, dodaje: ? Statystyki nie mówią wszystkiego, ale jeśli ktoś się w nich nie pojawia, to jasny sygnał, że nie pracuje.

Z zestawień wynika, że najwięcej interpelacji złożyła w tej kadencji Anna Sobecka (PiS). Jest autorką aż 1129 spośród wszystkich ponad 20 tys.
Najwięcej zapytań poselskich, które dotyczą konkretniejszych spraw, złożył z kolei Jarosław Matwiejuk (SLD) ? 437.
? Ta kategoria pokazuje, że poseł ma kontakt z ludźmi i ich problemami w terenie ? wyjaśnia Bartuś. Sama znajduje się w czołówce posłów podpisanych pod największą liczbą projektów. ? Ale statystyka ta nie obrazuje już, że wiele z nich przygotowałam sama, co wymaga więcej wysiłku niż tylko podpisanie projektu ? twierdzi.

Część posłów z rezerwą podchodzi do kolegów zajmujących czołowe pozycje w statystykach dotyczących oświadczeń. Ich zdaniem w tym punkcie obrad można powiedzieć cokolwiek. Andrzej Szlachta (PiS), który oświadczeń złożył najwięcej ? 120 na niespełna 2 tys. wszystkich, nie zgadza się z tym. ? Oświadczenia dotyczą może spraw mniejszej rangi, ale są niezwykle ważne dla społeczności lokalnych ? wyjaśnia. Posłowie uważają za to, że sporo pracy wymaga przygotowanie się do wystąpień w roli sprawozdawcy. Rekordzista Jerzy Kozdroń (PO) sprawozdawcą był 48 razy. Najwięcej wystąpień jako przedstawiciel Sejmu w postępowaniach przed Trybunałem Konstytucyjnym ma zaś Wojciech Szarama (PiS).

Ze statystyki dotyczącej udziału w głosowaniach wynika, że na ogólną ich liczbę 6594 od początku kadencji tylko 20 posłów opuściło ich mniej niż 100. Najmniej Artur Dunin z PO ? 67. Jeśli wziąć pod uwagę, że jednego dnia bywa czasem kilkadziesiąt głosowań, to niezły wynik. ? Po to zostałem wybrany, by brać udział w pracach Sejmu. A głosowania to jeden z głównych elementów tej pracy ? wyjaśnia Dunin.

Jerzy Budnik zwraca uwagę, że są i takie kategorie aktywności poselskiej, które nie mieszczą się w żadnych statystykach. ? Choćby interwencje posłów w sprawach, które dotyczą konkretnych obywateli, czy ich dyżury w biurach poselskich. Tu jednak najlepszą ocenę wystawiają sami wyborcy ? podkreśla.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sejm-rek ... omosc.html
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Pełnomocnik od tego i owego

Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma aż 16 pełnomocników, informuje "Życie Warszawy".

Są pełnomocnicy m.in. do spraw etyki, Wisły, Euro 2012, dyskryminacji czy nieistniejącego Muzeum Komunizmu. - Aż tylu? - dziwią się radni. Gazeta urządziła test. Radni mieli wymienić tych pełnomocników prezydent Warszawy, których działalność dało się dostrzec przez ostatnie lata.

Tylko trzy nazwiska podawano bez zastanowienia: Marek Piwowarski - pełnomocnik ds. zagospodarowania brzegów Wisły, Karolina Malczyk-Rokicińska - ds. walki z dyskryminacją, i Marcin Wojdat pełnomocnik do współpracy z organizacjami pozarządowymi.

Wśród pozostałych 13 jest np. pełnomocnik ds. Muzeum Komunizmu Wojciech Borowik. O planach tego muzeum w podziemiach PKiN mówił jeszcze prezydent Lech Kaczyński w 2005 r., ale dotąd nic w tej sprawie się nie zdarzyło. Muzeum nie ma, ale pełnomocnik jest i na działalność ma w budżecie ok. 100 tys. zł na rok.

Okazuje się, że pełnomocnik to w ratuszu słowo klucz, które otwiera więcej drzwi niż zwykłemu urzędnikowi. Biura w urzędzie miasta są jak udzielne księstwa. Dyrektor jednego niechętnie będzie się podporządkowywał szefowi drugiego. A pełnomocnik, to już tytuł nadrzędny. - Ta funkcja, najogólniej rzecz ujmując, nadaje prestiżu sprawie. Pokazuje szczególne znaczenie jakiegoś zagadnienia, wyjaśnia wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński.

http://fakty.interia.pl/polska/news/pel ... ,1598428,3


17 lut 2011, 08:18
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA22 lip 2009, 14:01

 POSTY        20
Post Polityka i politycy
Urządziliśmy test stołecznym radnym. Mieli wymienić tych pełnomocników prezydent Warszawy, których działalność dało się dostrzec przez ostatnie lata.
Trudni do zapamiętania
Tylko trzy nazwiska podawano bez zastanowienia: Marek Piwowarski ? pełnomocnik ds. zagospodarowania brzegów Wisły, Karolina Malczyk-Rokicińska ? ds. walki z dyskryminacją, i Marcin Wojdat ? pełnomocnik do współpracy z organizacjami pozarządowymi.
? Te osoby rzeczywiście przebijają się ze swoimi projektami ? oceniają zgodnie radni Warszawy Zofia Trębicka (PO), Adam Kwiatkowski (PiS). Sebastian Wierzbicki (SLD) ma tylko za złe Karolinie Malczyk-Rokicińskiej, że nie pojawiła się na ubiegłorocznej EuroPride, a powinna.
Samorządowcy nie kryli zaskoczenia, gdy słyszeli od nas, że prezydent ma takich osób ?od zadań specjalnych? aż 16. Po co aż tyle? Czym się zajmują?
Jak czytamy w zarządzeniach: ?budową i rozwojem infrastruktury informacji przestrzennej? (Tomasz Myśliński) czy ?koordynowaniem procesu przerwania biegu zasiedzeń gruntów? (Zbysław Suchożebrski). Najnowszym nabytkiem jest osoba ds. Traktu Królewskiego (Kamila Niemczewska), która ma m.in. zadbać o estetykę ogródków w restauracjach i pubach na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu.
? Nie miałem pojęcia, że są tacy pełnomocnicy ? przyznaje radny Wierzbicki. ? Chętnie dowiem się, jakie mają osiągnięcia, bo nie mieliśmy okazji usłyszeć.

Prestiżowa funkcja
Okazuje się, że pełnomocnik to w ratuszu słowo klucz, które otwiera więcej drzwi niż zwykłemu urzędnikowi.
? Biura w urzędzie miasta są jak udzielne księstwa. Dyrektor jednego niechętnie będzie się podporządkowywał szefowi drugiego. A pełnomocnik to już tytuł nadrzędny ? słyszymy od prezydenckich urzędników.

? Ta funkcja, najogólniej rzecz ujmując, nadaje prestiż sprawie. Pokazuje szczególne znaczenie jakiegoś zagadnienia ? wyjaśnia wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński. I podaje przykład Wandy Górskiej ? wicedyrektor Biura Kultury.

? Niedawno przyjęliśmy Program Edukacji Kulturalnej. Była potrzebna taka osoba, by ogarnąć wszystkie te ważne działania, jakie odbywają się w związku z programem w 18 dzielnicach i w ratuszu ? wyjaśnia wiceprezydent Paszyński.

Wanda Górska ma więc jako pełnomocnik prezydenta ?koordynować sprawy związane z edukacją kulturalną?. Co natomiast ma koordynować pełnomocnik ds. Muzeum Komunizmu Wojciech Borowik?

O planach tego muzeum w podziemiach PKiN mówił jeszcze śp. prezydent Lech Kaczyński w 2005 r., ale dotąd nic w tej sprawie się nie zdarzyło. Hanna Gronkiewicz-Waltz w kampanii wyborczej przyznawała, że muzeum nie może powstać w takiej formie, jaką proponował Kaczyńskiemu pomysłodawca Czesław Bielecki. Sprawa utknęła. A pełnomocnik jest . ? Na razie po prostu nie ma decyzji o powołaniu muzeum z braku funduszy. Ale przygotowujemy różne inne projekty, np. ?Niespodziankę? na pl. Konstytucji w związku z 20. rocznicą wolnych wyborów, wydajemy różne publikacje ? wylicza nam Wojciech Borowik. Na działalność ma w budżecie ok. 100 tys. zł na rok.

? Prawie każdy pełnomocnik ma jakiś niewielki budżet do dyspozycji. Oddzielne pensje dostają tylko ci, którzy nie są zatrudnieni na stanowiskach w urzędzie ? wyjaśnia Jarosław Jóźwiak, wiceszef gabinetu prezydenta. On również jest pełnomocnikiem ? ds. wyborów. Taką osobę Hanna Gronkiewicz-Waltz musiała powołać zgodnie z ustawą. Podobnie jak ?strażnika? kodeksu etyki, jakim mianowała sekretarza miasta Jarosława Maćkowiaka.

Są też pełnomocnicy do ważnych imprez, do których miasto się przygotowuje ? Euro 2012 (Wiesław Wilczyński), ESK 2016 (Ewa Czeszejko-Sochacka).

Czy pełnomocnicy to nie jest mnożenie bytów w urzędzie?

? Warszawa ma 7 tys. urzędników. Miasto działa jak wielobranżowe przedsiębiorstwo. Oczywiste, że w takim systemie największe problemy pojawiają się na styku różnych wydziałów ? zwraca uwagę współtwórca ustawy samorządowej prof. Michał Kulesza. ? Najważniejsze, żeby to działało. A czy będzie daną sprawę nadzorował dyrektor, wiceprezydent czy pełnomocnik, to już jest wszystko jedno. Nie jest to mnożenie bytów, tylko styl zarządzania. A przerost administracji? To już całkiem inna sprawa.
:blink:


17 lut 2011, 10:03
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA22 lip 2009, 14:01

 POSTY        20
Post Polityka i politycy
Silniczek, przepraszam Cię. Zamieściłeś wczesniej ten materiał :blush:
To przez moje roztargnienie


17 lut 2011, 10:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212 ... 316  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: