I co z tego? Chyba że przyjmiemy, że samolot JAK-40 jest tak świetny, że można na nim lądować w każdych warunkach, ignorując wieżę.
Zresztą 10 kwietnia zdaniem ekspertów nie wiele brakowało aby i ten samolot się rozbił. Wtedy zapewne pojawiłoby się mnóstwo argumentów o jego felerności.

Maxer2007
Aaa, to trzeba było tak od razu. Nie ma to jak diagnoza dobrego psychologa. A ja się od miesięcy zastanawiam, czemu myślę tak jak myślę
Może znajdzie się też jakieś wytłumaczenie dla tych, co bezgranicznie  wierzą we wszystko, co im się wciska?

1/ Tupolew jeszcze leciał, a komputer mu już wysiadł?

Czyżby komputer pokładowy Tupolewa wysiadł zanim samolot rozbił się o ziemię? I dlaczego wysiadł? - pyta "Gazeta Polska", która znalazła wiele nieścisłości w raporcie MAK

Z raportu MAK wynika, że moment zderzenia tupolewa z ziemią, który miał być bezpośrednią przyczyną zniszczenia maszyny, pokrywa się z chwilą "zamrożenia pamięci" komputera. Problem w tym, że samolot nie mógł być 15 m nad poziomem lotniska i jednocześnie rozbijać się o ziemię na wysokości pasa startowego" - pisze "Gazeta Polska".

Tygodnik sugeruje, że komputer mógł przestać działać, jeszcze zanim samolot rozbił się o ziemię. "Komputer pokładowy przestaje działać wtedy, gdy "siada" energetyka. Być może rozpadł się środkowy silnik, wówczas odpadła prądnica, co spowodowało brak zasilania. Jednak bez poznania zapisów oryginałów czarnych skrzynek nie sposób rozstrzygnąć, co mogło być tego przyczyną" ? mówi "Gazecie Polskiej" Janusz Więckowski, wieloletni pilot Tu-154.

To mogłoby też wyjaśniać - zdaniem gazety - dlaczego nie udał się manewr odejścia na drugi krąg. Bo być może wskutek tych problemów samolot nie mógł nabrać mocy.

http://www.fakt.pl/Tupolew-jeszcze-leci ... 195,1.html
------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Gdzie zniknęło pół tupolewa?

Tupolew - bez paliwa - ważył blisko 70 ton. A zostało z niego raptem 40 ton, które rdzewieją na lotnisku w Smoleńsku - mówią Faktowi pełnomocnicy rodzin ofiar katastrofy

Potwierdza to też Jarosław Kaczyński (62 l.). Gdzie podziała się reszta ogromnego samolotu? Światowej sławy kryminolog prof. Brunon Hołyst (80 l.) przypuszcza, że przynajmniej część mogli zabrać szabrownicy. Resztki maszyny mogą też jeszcze leżeć na miejscu tragedii, a być może już trafiły na złom po tym, jak Rosjanie ? co zostało utrwalone na zdjęciach ? cięli tupolewa na kawałki.
(...)
czytaj dalej
http://www.fakt.pl/Gdzie-zniknelo-pol-t ... 136,1.html
--------------------------------------------------------------------

3/ Ojciec śp. stewardessy: Jej ciało było w stanie idealnym!

Była piękna i pełna życia, lubiła skakać ze spadochronem. Marzyła też o zostaniu pilotem. Justyna Moniuszko zginęła w katastrofie smoleńskiej zaledwie w wieku 25 lat! Teraz jej ojciec, Zdzisław Moniuszko, zachodzi w głowę, dlaczego mówiono mu, że ktoś przeżył i dlaczego jego córka nie miała prawie żadnych widocznych obrażeń
(...)
czytaj dalej
http://www.fakt.pl/Ojciec-sp-stewardess ... 207,1.html
-----------------------------------------------------------------------------------------------

4/ Ojciec ofiary z Tu-154: PO to politykierzy. Czas, by odeszli

Bardzo ostro ocenia rząd i Platformę Obywatelską ojciec stewardessy, która zginęła w katastrofie Tu-154. Oskarża, że gabinet Donalda Tuska zamiast wyjaśniać przyczyny tragedii, przypuszcza atak polityczny.

"Wyłączam telewizor, gdy widzę polityków Platformy deliberujących o katastrofie" - przyznaje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Zdzisław Moniuszko, ojciec stewardesy Justyny Moniuszko, która zginęła w Smoleńsku.

Jego zdaniem, rząd, zamiast normalnie zareagować na "spięcie ostrogami przez opozycję, by w końcu na poważnie zajął się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej, odpowiada brutalnym atakiem politycznym".

"Mam nadzieję, że coraz więcej Polaków przestanie dawać się omamiać politykierom, a zacznie w końcu wybierać do władz ludzi uczciwych, którzy będą prowadzili prawdziwą politykę, która służy Polsce" - mówi ojciec stewardesy.

W opinii Zdzisława Moniuszko, raport MAK, choć nazwany technicznym, wcale takim nie jest. To raczej jakaś analiza
psychologiczna, i to bardzo nierzetelna. Uznał również, że upublicznienie zapisu dźwiękowego z kabiny pilotów tuż przed katastrofą, jest po prostu barbarzyństwem.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... eszli.html

a co z laptopem śp. Szczygły? Znalazł się już?

Dlaczego Rosja ma "szczególne zasługi" w tej katastrofie, abstrahując od wieży i kontrolerów:

Po publikacji raportu MAK strony polityczne ustaliły zgodnie, że Rosja zrobiła Polsce "a-ku-ku", czyli zamieszała w polityce wewnętrznej naszego kraju CELOWO. Tak samo było w kwietniu 2010r.

Jak się połączy te dwa fakty: zaproszenie Tuska do Katynia 7 kwietnia ubiegłego roku (a pominięcie Kaczyńskiego) z publikacją raportu MAK, to zaczyna się to układać w logiczną całość.

Raportem MAK Rosja napuściła Kaczyńskiego na Tuska, a zapraszając Tuska do Katynia 7 kwietnie napuściła Tuska na Kaczyńskiego. I aktorzy są zawsze ci sami, Tusk i Kaczyński.
W pierwszym przypadku Rosjanie uderzyli Tuskiem w Kaczyńskiego, a w drugim Kaczyńskim w Tuska

Prezydent Kaczyński zrozumiał to od razu, a premier Tusk dopiero po publikacji raportu MAK, bo minę miał nietęgą, i był wyraźnie zaskoczony.
Rosja zauważyła, że nasze wewnętrzne konflikty dają im potencjalne szanse na lepsze warunki do negocjacji w różnych sprawach. No i oczywiście pokazuje nam, gdzie jest nasze miejsce w szeregu (na końcu)

Sprawa wieży i kontrolerów jest wtórnikiem powyższego, i tak naprawdę nikt nie wie do tej pory, czy nie była to CELOWA ROBOTA.

Czy ktoś uwierzy w historię "GW" z przeczekaniem mgły?

"michnikowy szmatławiec" serwuję dziś kolejną wrzutkę z cyklu "Poradnik smoleński dla leminga". Redaktorzy piszą, że plan MSZ był taki, aby Tu-154M z prezydentem na pokładzie przeczekał mgłę na zapasowym lotnisku a następnie wrócił na Siewiernyj.
Teza jest szyta tak grubymi nićmi, że aż pokazuję desperację "michnikowego szmatławca" w kreowaniu nowej narracji.

Po pierwsze - plan był tak zakonspirowany, że nie wiedzieli o nim nawet piloci, skoro pytali się dysponenta samolotu co robić. Wypadałoby jednak, aby kogo jak kogo ale kpt. Protasiuka poinformować.

Po drugie - w karcie wpisany był Witebsk, czyli akurat w sobotę zamknięte lotnisko. Jeśli miał tam lądować Prezydent - to ja pozdrawiam panów z MSZ. A w ujawnionych dokumentach jacyś wojskowi inteligenci zastanawiali się gdzie jest Mińsk (nie byli pewni w którym państwie). Jest również pytanie czy Tupolewowi wystarczyło by paliwa na taką operację.

Po trzecie - IŁ-76, który podchodził do lądowania przed Tu-154M miał wieść limuzyny dla delegacji - tak twierdzi przynajmniej płk. Edmund Klich. Ciekawe, czy Rosjanie wiedzieli o tych planach polskich dyplomatów (nie mówiąc o tym, czy wiedział o tym ambasador Bahr - który milczał w tej sprawie). Zostali odesłani do Tweru więc ciekawe czy wiedzieli, że po tym jak o mało się nie zabili - mają wrócić i przywieść "fury" dla delegacji (swoją drogą - jeśli hipoteza z Iłem jest prawdziwa to też pogratulować organizacji).

Po czwarte - "michnikowy szmatławiec" buduję narrację, że przyczyną podejścia do ladowania było niezdecydowanie prezydenta (eksponuję się słowa "nie ma jeszcze decyzji co robić").

Po piąte - dowodów na taki scenariusz nie ma za wiele - poza słowami anonimowych (jak czytałem) dyplomatów, którzy odzyskali pamięć po 9 miesiącach. Pamięć wróciła również anonimowemu funkcjonariuszowi BOR-u, który przypomniał sobie, że przeczekanie na zapasowym jest zawsze elementem planu awaryjnego. Może w wersji papierowej jest coś więcej - ale ja nie kupuję.

Ani "GW" ani tej koncepcji.

***

Panie i Panowie z redakcji "michnikowego szmatławca" - proszę postarać się lepiej następnym razem.

http://www.niepoprawni.pl/blog/3114/czy ... aniem-mgly

Fragment Popołudnia Radia rynszTOK FM, czwartek, 27 stycznia. Prowadzi red. Cezary Łasiczka, dyskutują Tomasz Terlikowski z "Frondy" i Wojciech Mazowiecki (publikujący m.in. w "michnikowemu szmatławcowi"). Dyskusja schodzi na temat tragedii smoleńskiej.



Wojciech Mazowiecki:

W tej dyskusji trudno się uwolnić od smoleńska, który nas niestety prześladuje i to  w złym kierunku prześladuje. Bo to nie o to chodzi, że ja bym chciał unikać dyskusji o Smoleńsku, tylko dyskusja, prawica idzie w najgorszym kierunku typu filmu "Mgła", prawda. Że ruskie zamglili i ściągnęli samolot.

Tomasz Terlikowski:

Nie, no w filmie "Mgła" tego nie ma, w ogóle nie ma o przyczynach.

Mazowiecki:

W uproszczeniu.

Terlikowski:

Nie, nie ma uproszczenia. Jeżeli w filmie nie ma mowy o przyczynach katastrofy w ogóle, w tym filmie nie ma tego tematu, to trudno powiedzieć, że uproszczeniem jest powiedzenie, że jest ten temat.

Red. Cezary Łasiczka:

Może między wierszami?

Mazowiecki:

Nie, oczywiście, tam nie ma teorii spiskowej, tam nie ma teorii o zamachu, wszystko to mi się tylko wydaje.

Terlikowski:

Nie ma. W tym filmie nie ma żadnej teorii spiskowej.

Tak właśnie wygląda dyskusja z drugą stroną. Mazowiecki to kolega dla maxera i serwanta. Podobny poziom dyskusji z nimi można na tym forum prowadzić. Impregnowani na argumenty. Tylko dlaczego pod impregnatem wyziera papier toaletowy???

1/ Tajemnica smoleńskiej mgły rozwikłana. Zamachu nie było?

Wiadomo już, że mgła w Smoleńsku nie była sztuczna. Śledczy są o krok od wykluczenia zamachu

Mgła nie była sztuczna ? do takich ustaleń prokuratury wojskowej dotarli dziennikarze RMF FM. Wśród zgromadzonych w śledztwie materiałów są opinie biegłych, wykluczające sztuczne wywołanie mgły. Prokuratorzy dysponują też licznymi zeznaniami świadków, którzy byli na miejscu i obserwowali zjawisko w dniu katastrofy.

Z materiałów ze śledztwa wynika też, że na pokładzie tupolewa nie doszło do wybuchu, nie użyto też broni konwencjonalnej.
By ostatecznie zakończyć w polskim śledztwie wątek zamachu, prokuratorom brakuje już tylko materiałów z USA. Śledczy poprosili Amerykanów m.in. o zapisy ewentualnego nasłuchu rozmów w przestrzeni i opinii, czy mogło dojść do zakłócenia urządzeń pokładowych tupolewa.

http://www.fakt.pl/Tajemnica-smolenskie ... 391,1.html
-------------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Rosjanie będą jeszcze badać wrak

Wrak na razie nie wraca do Polski, bo Rosjanie zamierzają go jeszcze badać. Taką informację od rosyjskiej prokuratury otrzymali nasi śledczy

- Otrzymaliśmy informacje od prokuratury rosyjskiej, że planuje przeprowadzić jeszcze własne badania i ekspertyzy dotyczące wraku Tu-154M - powiedział rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.
(...)
czytaj

We wtorek premier Donald Tusk pytany, czy wrak Tu-154M zostanie sprowadzony do Polski przed 10 kwietnia odpowiedział: - Do tej pory nie miałem żadnego sygnału, który by kwestionował zapowiedzi, które słyszeliśmy także po ogłoszeniu raportu MAK, że Rosjanie są zainteresowani tym, aby przed 10 kwietnia szczątki samolotu w Polsce się znalazły". Dodał jednak, że "znając dotychczasowe doświadczenie, unikałby stwierdzeń ostatecznych.

W połowie stycznia prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że polska prokuratura od pewnego czasu czyni przygotowania do sprowadzenia do Polski wraku samolotu. - Wytypowano już osoby, które będą brały udział w oględzinach tego samolotu i w opisie szczątków tego samolotu". Jak dodał, jest to ogromne przedsięwzięcie logistyczne, gdyż istnieje ok. 2 mln drobnych elementów i szczątków samolotu, które będą podlegać szczegółowej inwentaryzacji przez polskich żandarmów i prokuratorów. - Chcemy sprowadzić do kraju ten samolot w całości, łącznie z ostatnią śrubką - powiedział.

W grudniu minister obrony Bogdan Klich mówił, że Cytadela Warszawska to najwłaściwsze miejsce dla upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej i umieszczenia wraku samolotu.

http://www.fakt.pl/Rosjanie-beda-jeszcz ... 347,1.html

komentarz:
- I krótko mówiąc, znowu zostaliśmy wystrychnięci na DUDKA, Rosja pokazała nam a-ku-ku

Tak słyszałem. Jakiś debil to wymyślił. Pewnie sowieci żałują, że nikt nie wymyślił lat bez Katynia. Najlepiej zapomnieć, nie mówić, nie myśleć. Oglądać taniec z g..nami, żreć wieśmaki i w niedzielą modlić się do mamony w galeriach. Ideał tempaka. Dziękuję. Tacy niech lepiej wyjadą z kraju. Poradzimy sobie bez nich.

Jak roztrząsanie do niczego nie prowadzi, to po co wchodzisz na ten wątek. Podyskutuj lepiej na forum GadzinóWki, tam Tobie przyklasną.
Kolejny klepie idiotyzmy o 250 tys. Ten temat wrzucono aby zniechęcić ludzi to rodzin, które straciły bliskich w katastrofie ale bezczelnie do tego żądają rzetelnego śledztwa.
No i co z tego, że tyle osób ginie na drogach. Odpowiadając Tobie podam inny przykład: Dlaczego Państwo płaci powodzianom za nowe domy i daje odszkodowania, przecież mogli tak jak ja ubezpieczyć domy. W tym przypadku Cimoszka miał rację.

Zadam inne pytanie:
Czy gdyby L.Kaczyński nie zginął, to:
1. ułożono by rurociąg uniemożliwiający rozbudowę gazoportu, a tym samym zwiększono by dywersyfikację źródeł gazu?
2. podpisano by niekorzystny dla Polski kontrakt gazowy, gdzie płacimy jedne z największych opłat?
3. czy atrapy wyrzutni rakiet patriot jeździły by po kraju, jako objazdowy cyrk?
4. Czy hrabia kaszalot pilnował by żyrandola?
5. Czy ludobójswo, zbrodnia w Katyniu była by wydarzeniem z przeszłości?
6. Czy POlactwo dalej by naśmiewało się z przedstawiciela najwyższego majestatu RP, skoro teraz to jest be, a przed katastrofą było w odpowiednim tonie (oczywiście dla polactwa i innych wieprzy).

Szkoda naszych nerwów i czasu. Oni wiedzą, że winni są Kaczyńscy (obaj czy jeden czy ten drugi to nie ma znaczenia). Żałują, że Jarosława nie było w samolocie. Przykre ale prawdziwe. Nie wiem czy kiedyś się opamętają.  Śledztwo trwa i mam nadzieję, że kiedyś dowiemy się prawdy. Dziś na pewno nie, bo najważniejsze dowody są w Rosji i to właśnie budzi mój sprzeciw. Dlaczego wszyscy musimy mieć takie samo zaufanie do władz Rosji jak rząd? Dlaczego nie można pytać, czy aby na pewno nie było zamachu. W dzisiejszym świecie akty terroru przecież nie są czymś niezwykłym. Przecież zamachu wcale nie musieli dokonać Rosjanie? Przecież nikt nie twierdzi, że to na pewno był zamach!  

Chcemy prawdy o Smoleńsku. Tylko tyle. Może to kogoś nie obchodzi. Mnie bardzo. I nie pozwolę odebrać sobie prawa do zadawania pytań.

I prawda jest tylko jedna. Nie nasza czy wasza. Jedna.

Nieprawda !!!! Dla POlactwa i wieprzy jest jeszcze Gazjeta Prawda !!!! no i G...no prawda.

kasik
Problem jest w tym, że skarbowcy nie potrafią ani czytać, ani słuchać ze zrozumieniem: Zacytowałem piętro wyżej

I o tym się mówi, co najmniej od dnia polskiej prezentacji ostatnich minut lotu, a było mówione też w komentarzach do raportu MAK, zarówno przez E. Klicha, jak również przez Millera.

Wnioski:
- Jeżeli pilot nie chciał lądować, to analogicznie nikt go do lądowania nie zmuszał (jak twierdzą nadal Ruscy). Potwierdził to też Klich, że nie ma żadnych bezpośrednich dowodów nacisku na pilotów.
Owszem, piloci działali pod wpływem zamieszania, i stresu, i czuli na sobie presję, ale wynikała ona bardziej z polskiego i ruskiego bałaganu, który panował przy podejściu do lądowania, niż z jakichkolwiek nacisków. Nie wiadomo było, które lotnisko jest zapasowe (do tej pory tego nie wiemy, po 9 miesiącach, to co mogli wiedzieć wtedy piloci?!). Wieża gadała coś od rzeczy: chcesz to ląduj, nie chcesz to nie ląduj, jesteś na ścieżce, lub nie jesteś na ścieżce, zrób podejście i odejdź na drugi krąg. W kabinie był ruch jak na dworcu centralnym. Protasiuk pilotował samolot i rozmawiał z wieżą, bo nikt inny rosyjskiego nie znał. Nawigator poprzestawiał urządzenia podające wysokość samolotu. Nikt do tej pory nie wie dlaczego.

- Polska odczytała z czarnych skrzynek zupełnie inny kontekst niektórych wypowiedzi w kabinie.
Nie rozumiałem, do dziś, dlaczego MAK nie poczekał z raportem do zakończenia przez polską stronę odczytu, i odszumiania czarnych skrzynek. To zaledwie tydzień lub 2 tygodnie różnicy. Po dzisiejszych artykułach, i wypowiedziach ze strony rosyjskiej już wiem, bo nie chcieli czekać, i dalej trzymają się swojej, błędnej wersji odczytu i teorii spiskowej . Dodatkowo samolotu nie chcą oddać.
Czy KTOŚ jeszcze liczy, w świetle powyższego, na jakiś wspólny, obiektywny raport?!

- I tak naprawdę jedyną dziwną rzeczą jest, dlaczego Protasiuk nie zdołał podnieść samolotu, bo ponoć 22 sekundy, które mu zostały powinny wystarczyć (tak twierdzą eksperci).  Jedni mówią, że to z winy autopilota, inni, że samolot utracił sterowność, jeszcze inni, że był za ciężki. I mam nadzieję, że komisja Millera to wyjaśni, bo mają wykonać próbne lądowanie na drugim tupolewie.

W świetle powyższego:
Ile trzeba mieć złej woli, żeby, znając te fakty, dalej, bez pardonu, wciskać winę w Prezydenta Kaczyńskiego i pilotów.
Ktoś kiedyś powiedział, że do człowieka wraca jak bumerang zarówno dobro, jak i zło popełnione w stosunku do innych ludzi.
I myślę, że dobrze powiedział. Przykład - Palikot  

Pisiorów też nie uwielbiałem, szczególnie za koalicję z przystawkami.
Lecz nic nie przebije rządów opartych na cudzie i gebbelsowskich mediach, popieranych przez polactwo cieszące się ze swojego prostego, zwykłego, bezkrytycznego jestestwa. PR i syf do potęgi. Taki postkomuszy, swojski matrix.  Pytania są niewygodne, powodują zbyt wielki wysiłek - myślenie. Komuchy tylko temu przyklaskują, ciesząc się że tych ich różowych ryjów nikt nie rozliczył.
Ja tych wszystkich matołów nie ogarniam. Jakie dowody? Jakie fakty? Od ruskich? Przecież wg nich to tutka zerwała linię energetyczną będąc 800 metrów od niej, komputer samolotu przestał działać wg raportu w momencie zniszczenia samolotu, lecz tenże raport wskazuje, iż samolot rozbił się w innym miejscu i czasie niż przestał działać komputer (samolot się rozbił, komputer przestał działać i następnie samolot znowu wzleciał i się rozbił-idiotyzm), jeżeli inny samolot przerwał linię energetyczną lub służby, to jak mogła działać bliższa radiolatarnia, dlaczego jak ruski prezydent przyleciał do nas, to służb ich i naszych było od zasr..ania, a na Naszego Prezydenta na lotnisku czekał 1 borowiec, na dodatek jako kierowca ambasadora, dlaczego skoro Klich co 3 tygodnie raportował do premiera, że są problemy z dowodami od ruskich, to ten przez 10 m-cy wmawiał, że wierzy swoim braciom i wszystko oki, dlaczego cieć niemiecki podjudzał ludzi do niektórych rodzin poległych, dlaczego stefan 8 kul vel sito mówił, iż wizyta w Katyniu to była pis-owska impreza? Wszystko to to zagrywki i działania na niekorzyść Państwa Polskiego, działanie na rzecz paktu ribbentrop-mołotow.
Tylko użyteczni idioci mogą być bezkrytyczni, a przylepianie łatek pisowskich swoim adwersarzom świadczy o ich bezradności i strachu przed prawdą. Dla mnie to naczyniaki ludzkie na zdrowym organiźmie niezaleźnej i suwerennej Polski.