Teraz jest 08 wrz 2025, 21:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Etyka, moralność, obyczaje
zet                    



Fakt.pl  :zeby:
Jak czytam takie artykuły mam wrażenie, że żyjemy w kraju PIĄTEGO ŚWIATA. :(

Jak ci Fakt nie pasi to poczytaj sobie blogi  :zeby:

Historia dyżurnego, etatowego wdowca żałobnego  
Aby pokonać wroga trzeba go poznać.


Tę maksymę znają znakomicie zarówno Tusk jak i jego Arabski przyjaciel Tomasz.
Rodziny ofiar tragedii smoleńskiej stają się co raz bardziej niewygodne dla premiera. Zadają co raz trudniejsze pytania, czym doprowadzają Donalda Tuska do niekontrolowanych wybuchów złości.
To wszystko skutkuje tym, że w oczach opinii publicznej oraz obywateli ?Słońce Kaszub? wypada jako nerwus, złośnik, marionetka i nie jest już łagodnym, kompetentnym, dobrym i miłym facetem. No, na taki obrót sprawy, jadąca już trzeci rok na ?pijarze? i ?bajerze? władza nie może sobie pozwolić.
Co należy zrobić?
Wysłać prowokatora!
Wstawić ?szpiona?, swojego człowieka, który zagłuszy i zakrzyczy głosy osób domagających się prawdy i działań polskiego rządu w sprawie katastrofy.
?Kto ten dzielny, kto się zgłasza.
? Ja ? zakrzyknął w głos .... Paweł Deresz, mąż byłej posłanki SLD i szefowej komitetu wyborczego Jerzego Szmajdzińskiego.

Ewidencjonowany stróż komunistycznej władzy

Paweł Deresz znany jest w branży dziennikarskiej epoki PRL-u, oraz wśród politycznych elit SLD. Ugodowiec, głupodowcipniś, człowiek o uosobieniu konformistycznym, karierowicz. Raczej opowiadający o swoich dokonaniach, niż dokonujący istotnych czynów. Typowy relikt i symbolik PRL epoki Gierka.
Mało błyskotliwy i mało pracowity, ale wyjątkowo dyspozycyjny i tani ?w utrzymaniu? Deresz piął się wolno po szczeblach dziennikarskiej kariery.
Najpierw Kurier Polski, organ satelickiego wobec PZPR- SD, później PA ?Interpress? i placówka w bratniej Czechosłowacji.
Wezwany w 1984 roku do Polski przez ekipę tow. Jaruzelskiego, jako zastępca redaktora naczelnego czuwał nad kręgosłupem moralnym niepewnej ideologiczne grupie dziennikarskiej z Kuriera Polskiego (w którym już pracował w latach 67-77 ).
Starał się jak mógł, a mógł niewiele, bo i umiejętności nie te, talent marny...
Do dziś w oczach byłych pracowników gazety uchodzi za neptka i człowieka z ?gumowym uchem?.
Jak mówi pewna osoba z zespołu redakcyjnego "KP", jego dawny podwładny, przed nikim w redakcji tak nie zwiewali pracownicy, jak przed Dereszem.
Uchodził on bowiem, za hiperdonosiciela i faceta, który (śmiano się) miał łącze bezpośrednie i błyskawiczne z Wydziałem Prasy KC... Służebność wobec władzy stała się domeną i znakiem rozpoznawczym Deresza. Zawierzył on komunistycznemu reżimowi bez reszty. Pełną możliwość wykazania się w dziedzinie tropienia przeciwników socjalistycznej ojczyzny, dało mu wciągnięcie na listę tajnych współpracowników służb represji PRL, dziś pod numerami akt: IPN BU 00191/27 (DERESZ PAWEŁ JAN) oraz IPN BU 001043/1848 (DERESZ PAWEŁ JAN).

Gdy już nie trzeba było na nikogo donosić...

Na nieszczęście Pawła Deresza, w 1989 roku Jaruzelski oddał władzę, ale na szczęście Pawła Deresza partyjny beton nie skapitulował. W nurt umacniania wpływów byłych reprezentantów władzy ludowej, już teraz występujących jako Spółka z (bardzo) ograniczoną odpowiedzialnością włączył się i Deresz.
Wpierw dotrwał na posterunku wicenaczelnego w "Kurierze Polskim", który to w 1999 roku zatopiono. Jak mówi jego redakcyjny kolega "oddali salwę i spalili maszt" , uprzednio dając sobie niezłe odprawy. Deresz jednak nie zatonął.
Teraz bohaterski, lecz tajny współpracownik aparatu represji PRL znalazł swoją zatokę bezpieczeństwa w Polskiej Agencji Informacyjnej, zbudowanej na zgliszczach PA Interpress.
Ów twór, mający na celu opiekę nad "bezpańskimi" komunistycznymi pismakami, był dobrze płatną "przechowalnią" różnej maści podejrzanych indywiduów.
Tam Deresz czuł się jak ryba w mętnej wodzie. Zmieniające się zapotrzebowanie rynku oraz rosnące potrzeby finansowe prominentnych pracowników PAI, wymusiły na kierownictwie zmianę formuły agencji.
Teraz w dobie rychłej akcesji unijnej postanowiono powołać Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych S.A. z Dereszem w roli konsultanta zarządu.
Prawdopodobnie jest nim do dziś, choć obecnie funkcję tę łączy z etatem dyżurnego wdowca żałobnego duchowo sponsorowanego przez premiera Tuska.
Nie należy zapominać, że przez wiele lat Paweł Deresz pozostawał też "mężem swojej żony", czyli małżonkiem Jolanty Szymanek-Deresz.

Rajdowiec, mąż ustosunkowanej szefowej kancelarii.

Choć Paweł Deresz od wielkiej polityki zawsze stronił, małżonka jego wręcz przeciwnie. Odkryta dla magistra Kwaśniewskiego przez Ryszarda Kalisza, szybko stała się ?twarzą? urzędu Prezydenta.
Całkowite przeciwieństwo swego męża: uśmiechnięta, układna, skora do kontaktów międzyludzkich zyskiwała sympatię nawet przeciwników politycznych.
Posiadała to, czego biedny Paweł Deresz nigdy w życiu by nie by w stanie osiągnąć nawet po uniwersytetach bon-tonu i dobrego wychowania. Dlatego świadom własnej niedoskonałości, żył teraz sobie Deresz w cieniu Szefa Kancelarii Prezydenta RP czyli własnej żony Jolanty.
Jak przystało na mało błyskotliwego i niezbyt rozgarniętego obywatela ?made In PRL? Dereszowi już po krótkim czasie, poczęło wydawać się, że wzorem lat ubiegłych, z racji związku małżeńskiego z dygnitarzem państwowym wolno mu więcej a nawet ...wszystko.

Czuł się teraz jak panisko.

Ludwik XIV twierdził, że ?państwo to ja!? - Deresz bardziej już demokratycznie twierdził tylko, że ?prawo to ja!?. Pewnie dlatego pewnej październikowej soboty 2002 roku, był uprzejmy staranować małego peugeota z trójką studentów w środku i niby nic odjechał z miejsca wypadku. Nie przyłożył w mikrusa byle czym, a pięknym BMW5 należącym do.... Kancelarii Prezydenta RP.
Ot Deresz, mąż znanej Dereszowej podczas nieobecności żony po prostu wziął sobie jej służbowy samochód i wyruszył pojeździć po stolicy. Na szczęście udało się właścicielowi peugeota dogonić BMW i zmusić do zatrzymania szalonego mistrza kierownicy. Przybyła policja stwierdziła winę Deresza i sporządziła wniosek do sądu grodzkiego.
W międzyczasie wynikły problemy z polisą OC, której Pan Paweł nie posiadał. Na szczęście wysłani umyślni gońcy (czytaj BORowcy) przywieźli ją po krótkim czasie.
Peerelowska, prymitywna natura Pawła Deresza już wkrótce kolejny raz dała znać o sobie. Otóż pięć kolejnych terminów rozpraw jest przekładanych, gdyż Deresz.... choruje, jedzie do sanatorium, przebywa służbowo tam i tam, po prostu nie odbiera wezwań....
W końcu zostaje przyłapany ?na gorącym?. Przy kolejnej nieobecności rajdowca w sądzie, na polecenie sędziego protokolantka łączy się z Dereszem, dzwoniąc na jego komórkę. Mąż swojej ustosunkowanej żony twierdzi, że jest za granicą, całkiem służbowo i to jest właśnie powód jego absencji. W przerwie oskarżyciel posiłkowy, ojciec kierowcy peugeota kontaktuje się z PAI i dowiaduje się, że Pan Deresz jest w pracy. Informuje o tym sędziego, który dzwoni na telefon stacjonarny Agencji, a sekretarka łączy go z Pawłem Dereszem!
Zostaje wyznaczony kolejny termin rozprawy...

Dyżurny, etatowy wdowiec żałobny

Jak twierdzi były przyjaciel Dereszów małżeństwo Jolanty i Pawła od dłuższego czasu nie było już powiedzmy...wzorcowe. Prymitywna natura, z wyglądu tylko nobliwego i ?misiowatego? małżonka odsuwała Jolantę Szymanek-Deresz od męża z dnia na dzień. Wyżej wymieniony sądowy ?wybryk? nie był ponoć jedynym wyskokiem Pawła Deresza.
Jakieś nie do końca jasne interesy, wysyłane głupkowate listy z pogróżkami wobec dziennikarza, podpisywane fikcyjnym imieniem i nazwiskiem (podwójny prymityw, bo z konta, które łatwo było zidentyfikować i ustalić nadawcę) i sporo innych... Czy to starość i zgnuśniała świadomość zmarnowanego życia, a może ciągłe przebywanie w cieniu żony były powodem, że wiekowy facet tak się rozkleił i począł odstawiać cyrk jak małolat. Być może Paweł Deresz liczył jeszcze na to, że żona Jolanta, po okresie Szefowania w Pałacu Namiestnikowskim osiądzie w domowym zaciszu i pozycją społeczną zrówna się z mężem.
Nic z tych rzeczy.
Szefowanie kampanii prezydenckiej Jerzego Szmajdzińskiego było kolejnym jej wyzwaniem... Niestety tragiczny lot z 10. Kwietnia 2010 roku przerwał wszystkie plany. O zgrozo, gdy odeszła Jolanta Szymanek-Deresz, pole do popisu odnalazł Paweł Deresz.

Wstąpiło w niego nowe życie.

Zrozumiał, że może stać się przeciwwagą dla części rodzin pragnących wyjaśnienia tragedii.Władza Donalda Tuska potrzebowała osoby, stojącej murem po jej stronie. Musiała być to postać żałobna, wybrana z pośród rodzin dotkniętych tragedii i taka, której specjalnie na prawdzie nie zależy.
Istniała ponadto wielka szansa zaistnienia w mediach, czyli to czego Deresz przez pięćdziesiąt lat pracy zawodowej nie był w stanie doświadczyć.
Udało się.
Deresz w roli etatowego, wdowca żałobnego zastąpił krótkokadencyjną Ewę Komorowską (żonę wiceministra Stanisława Komorowskiego, która mało się nadawała, bo nie była chamska i napastliwa) i rozpoczął blitzkrieg.
Deresz w radio, Deresz w TVN, Deresz w TVP Info, Deresz u Lisa, Deresz w Onecie... Paweł Deresz niczym Lenin ? wszędzie i zawsze!
Roboty chłop ma aż nadto, bo wykuć tyle tekstu ?na blachę? i wymyślić tyle głupot na poczekaniu nie jest łatwo. O ile w początkowym okresie jego ?kadencji? Deresz nie zapuszczał się w niezbadane tereny i tonował oraz hamował, tak teraz jedzie po bandzie i plecie farmazony niczym John Lennon po LSD.
Dzięki Dereszowi może dowiedzieć się, że (tytuły za Onetem):
- Deresz: Prostuję fałsze i teorie spiskowe. To są totalne bzdury
- Deresz: ta brzoza ma pień jak dąb
- Deresz: wątpliwości ws. katastrofy powoli zostają rozwiane

Po takich to wypowiedziach ?wesołego wdowca? (tak nazwali Deresza niektórzy, zaraz po przedłużonym pobycie w Witebsku i całej nocy ?dowcipkowania?) jedyne co pozostaje, to doprowadzenie na przymusowe badanie alkomatem, lub długoterminowe obserwacje psychiatryczne.
Skąd takie wiadomości?
Skąd te informacje, którymi nie dysponuje nawet prokuratura?
Gdzie Deresz widział cud natury ? brzozę o pniu szerokości dębu?
Chyba, że faktycznie Deresz wie na temat tragedii więcej niż inni.
Rosjanie mają prawo mieć nawet w Polsce zaufanych ludzi.

Krzyż w dłoni i medal od rządzących?

Oddanie Premierowi zapewne nie pozostanie bez echa. Pogłębiająca się dezinformacja społeczeństwa oraz zabawa w niechciany raport MAKu potrwa jeszcze jakiś czas. Wszystko to wsparte świetną robotą Deresza, polegającą na ogłupianiu obywateli, przy jednoczesnym totalnym samo ogłupieniu, zostanie zapewne w odpowiedniej chwili docenione.
Dla potrzeb propagandy tuskowej zdesperowany w swoich działaniach dumny posiadacz wpisu w kartotece TW o sygnaturze IPN BU 00191/27 oraz IPN BU 001043/1848 został nawet przez chwilę katolikiem.
W tym to okresie gorąco zabiegał o wypożyczenie z Kościoła Św. Anny internowanego przez Komorowskiego krzyża sprzed Pałacu Namiestnikowskiego, aby udać się z nim na czele pielgrzymki organizowanej przez prezydentową do Smoleńska. Szczęściem wielkim do profanacji nie doszło, ale komentarz, że bardziej odpowiednim dla Deresza, byłby krzyż z puszek po piwie zrobiony przez lewackich przygłupów, sam się nasuwał.
Ten można było wypożyczyć od Dominika Tarasa, kumpla Palikota.

Jaką nagrodę dostanie Deresz za swoje oddanie władzy?
To pytanie nie pozostanie długo bez odpowiedzi. Władza lubi Deresza, władza liczy na Deresza, władza wierzy w Deresza....Może nawet, co ostatnio jest w modzie, Prezydent da mu ?Orła Białego?. A dlaczego nie? Za politykę dezinformacyjną.
Nie takie pętaki są dziś nagradzane Orderem....
Nielicznych tylko może nurtować pytanie: do jakiego upodlenia może doprowadzić się człowiek.
Ale z takim życiorysem... nie dziwi nic.

Daniel S. Zbytek
Ekonomista, byly dyplomata w Azji Południowej, publicysta, autor książek: sprawy międzynarodowe
Starszy pan, były stoczniowiec, absolwent SGH (d.SGPiS)
Piszę w lubczasopismach
?pa_pl
Europejska wielokulturowość
Tagi: Tusk Donald, Deresz Paweł, kolaboracja, TW, PO, tragedia smoleńska, zgnilizna moralna
Źródło: http://danielzbytek.salon24.pl/

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


31 gru 2010, 18:34
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Etyka, moralność, obyczaje
Dereszów ci u nas dostatek. I to właśnie oni znów na wierzch wypływają...

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


31 gru 2010, 19:48
Zobacz profil WWW
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Media prześcigają się w przytaczaniu apokaliptycznych przepowiedni dotyczących 2011 roku. Przepowiednie na 2011 rok nie są zbyt optymistyczne. Oto niektóre z nich:

1/ Przepowiednie 2011. Sprawdź, co nas czeka

1. Unia Europejska i Stany Zjednoczone nie wyjdą z kryzysu. Wręcz przeciwnie, będzie się on pogłębiał. Gdy jednak przyjrzeć się temu głębiej, taka hipoteza nie dziwi. USA wciąż dodrukowują pieniądze. Bank Rezerw Federalnych wypuścił na rynek 3 biliony dolarów, a jego szef Ben Bernake mówi wprost, że dodrukuje i czwarty bilion, jeżeli będzie taka potrzeba. Wszystko to ma być ratunkiem przed wielkim krachem, ale tak naprawdę jest tylko chwilową ucieczką od odpowiedzialności. Czy do tego krachu dojdzie w 2011 roku? Wydaje się, że jeszcze nie.

Nostradamus w jednej ze swoich centurii nie pozostawia jednak wątpliwości:

"Simulacra (reprodukcje, a więc np. karty kredytowe - dop. red.) złota i srebra stracą wartość
I po kradzieży (ich rzeczywistej wartości) zostaną wrzucone do jeziora.
Podczas odkrycia, że wszystko jest zniszczone przez dług,
Wszystkie zobowiązania zostaną anulowane".


Zresztą, wystarczy przyjrzeć się przyrodzie. Nie ma w niej nic, co rośnie bez przerwy (chyba że pasożyt, a i on ma swój koniec, gdy ginie żywiciel). Dlaczego więc z ekonomią miałoby być inaczej? - a specjaliści chcą przecież, aby rozwój gospodarczy trwał bez ustanku. To się nie może dobrze skończyć, bo stoi w sprzeczności z prawami natury.

2. Wrzeć będzie na Dalekim Wschodzie, Korea Północna prowokować będzie Koreę Południową oraz Japonię, a Chiny będą wciąż się zbroić, szykując się do wojny. Na szczęście nie dojdzie do jej wybuchu.

3. Stan napięcia utrzymywać się będzie na Bliskim Wschodzie. Wciąż nierozwiązany będzie problem Palestyńczyków oraz spory Izraela i USA z Iranem. Stany Zjednoczone nie zdecydują się na interwencję zbrojną. Wciąż trwać będzie pat w Iraku i Afganistanie, a do Polski co jakiś czas docierać będą informacje o naszych żołnierzach, którzy ucierpieli na misjach pokojowych.

4. Dojdzie do zmiany na tronie Wielkiej Brytanii. Być może o tych zdarzeniach mówi słynna przepowiednia z Tęgoborza:

"Lew na zachodzie nikczemnie zdradzony
Przez swego wyzwoleńca
Złączon z kogutem dla lewka obrony
Na tron wprowadzi młodzieńca".

5. Dojdzie do katastrof naturalnych, a setki tysięcy ludzi będą cierpieć.

6. Wybory w Polsce odbędą się jesienią 2011 roku. Poprzedzi je niezwykle brutalna kampania. Wygra PO, ale nie będzie w stanie rządzić samodzielnie.

7. Katastrofa w Smoleńsku i jej przyczyny pozostaną niewyjaśnione

http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll ... /746885070
----------------------------------------------------------------------------------------

2/ Jasnowidz Krzysztof Jackowski: PO straci władzę, będzie bardzo drogo, EURO 2012 zejdzie na dalszy plan

Cztery lata temu powiedziałem, że Unia Europejska będzie trwała jeszcze 6,5 roku. I właśnie w 2011 roku będziemy mieć do czynienia z pierwszym etapem jej rozpadu. Będzie to rok fatalny dla gospodarki, w tym również dla gospodarki Polski. Bankrutem okażą się trzy, a może nawet cztery państwa Unii - przepowiada Krzysztof Jackowski

1. Zatrzęsie się ziemia
Gdzieś na świecie zatrzęsie się ziemia. Ale to będzie trzęsienie największe z opisanych dotychczas. Zginie mnóstwo ludzi.

2. PO straci władzę
W wyborach parlamentarnych ten PiS, który znamy, zyska 23 proc. głosów. Ale tuż przed wyborami powstanie jeszcze PiS bis i na ten zagłosuje 7 proc. społeczeństwa. PO, po złym początku 2011 roku, straci poparcie i władzę, bo doczeka się tylko 26 proc. głosów. A głównym winnym za ten stan rzeczy będzie minister finansów.

3. PiS porządzi, nie sam
Po wyborach PiS i PiS bis z Kluzik-Rostkowską na czele będą w koalicji, ale i tak zabraknie im głosów do samodzielnego rządzenia. I oni, i PO będą potrzebować wsparcia mniejszych partii i o to poparcie będą ostro walczyć. Stabilnie więc nie będzie. Wygrają na tym koalicjanci. Niewykluczone, że rząd będzie się zmieniał w czasie trwania kadencji.

4. Kościół kontra rząd
Rząd uwikła się w konflikt z Kościołem. I wywoła go ten ostatni. Kościół będzie mocno działał we własnym interesie i to wznieci burzę społeczną.

5. Palikot poza Sejmem
Palikota nie będzie już w Sejmie. Premierem natomiast będzie ktoś z partii, która w koalicji będzie miała mniejszość. To będzie przehandlowane stanowisko.

6. PiS rośnie w siłę
PiS zacznie się ponownie jednoczyć. Nie wszyscy wrócą jak baranki do partii, ale przed wyborami partia będzie mocna. Nastąpi zmiana władzy w PiS i to będzie posunięcie taktyczne. Z tylnego siedzenia za sznurki będzie i tak pociągał Kaczyński. Jeszcze przed wyborami liderzy zmieniać się będą trzykrotnie.

7. EURO 2012 na dalszym planie
Mistrzosta Europy w Piłce Nożnej EURO 2012 zejdą na dalszy plan w obliczu zagrożenia. Wcześniej wydarzy się coś takiego, że nie tylko Europa, ale też cały świat będą zajęte zupełnie innym problemem.

8. Z dala od kredytów
Ludzie, którzy mają kredyty w obcej walucie, odczują kryzys. Banki będą bardzo restrykcyjne wobec dłużników. W 2011 roku zrozumiemy, że mamy zapaść finansową, i to nie krótkotrwałą, ale zapowiadającą się na lata. Jeśli inwestować w walutę, to w dolary, bo wartość euro spadnie.

9. Spokojnie w pogodzie
W Polsce zima nie będzie trzymać tak długo, jak ubiegła. Wiosna przyjdzie szybciej, ale lato będzie deszczowe. Za to mniej będzie kataklizmów. Przed powodzią powinniśmy się uchronić.

10. Drogo, drogo, drogo
Mocno poszybują w górę ceny benzyny. W ogóle będzie to rok wielokrotnych podwyżek: zdrożeje energia, a za nią niemal wszystko.

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/to-bed ... 65728.html
---------------------------------------------------------------------

3/ Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa. Rozmowa o 2011 roku

? Jaki będzie 2011?
? Zły. Jeśli chodzi o trudności ekonomiczne, to kulminacyjny. Najgorszy dołek. W ubiegłym roku mówiłem, że w 2011 r. kryzys w Polsce dopiero się objawi. Czy w obliczu cen paliwa to jest duży kryzys? No to będzie jeszcze gorzej. Od początku roku zacznie się pikowanie w dół, co bardzo zemści się na Tusku, który przestanie kontrolować opinię publiczną. Ludzie dopiero się zorientują, że wszystko się wali, a media popierające Tuska, bo tak jest, w porę się z tego wycofają. Tusk straci dobrą twarz w telewizji i od tego czasu PO zacznie szybko topnieć.

? PO przegra parlamentarne wybory?
? W pełni nie przerżnie, ale będzie to spowodowane ogólnym skaleczeniem związanym z podziałem społeczeństwa na nazwiska Tusk?Kaczyński i wojną polsko?polską. Widzę te dwa nazwiska i znaczne osłabienie PO.

? A PSL?
? Zaskoczy wszystkich i w nowym parlamencie niemal zaniknie.

? Oj, to chyba niemożliwe, bo PSL ma swój stały i wierny elektorat
? Tak będzie. PSL zaskoczy samo siebie.

? A SLD?
? Powinno w porę zmienić lidera, żeby to był facet z jajami. Taki, który umiałby je wyciągnąć z rozporka i pokazać ludziom. Nie ma miejsca na grzeczność, jak się PO z PiS bierze za łby. SLD traci na tym, że za mało trzyma ze starymi. Kojarzy mi się Oleksy: za mało ma posłuchu i to jest źle. Poza tym SLD ma dwóch liderów i oboje bez jaj. Grzeczni i inteligentni, a w polityce o to nie chodzi.

? Jak się będą miały PJN i Ruch Poparcia Janusza Palikota?
? Dwie hybrydy przed wyborami zaczną tracić głosy. Tak naprawdę nie skupią wokół siebie wielu wyborców. Nie będą miały programów i coś mi się wydaje, że partia Palikota to taktyka PO. Alternatywa dla zbuntowanych w PO. Ale nie wyszło, bo stodoła już się pali.

? To co, PO będzie jednak rządzić?
? Wyniki wyborów PO i PiS będą zbliżone i obie partie będą się targować z małymi ugrupowaniami o głosy. To te przystawki będą rozdawać karty. Ministerstwa będą obsadzone ludźmi, którzy się nie będą liczyć.

? A co na światowym podwórku?
? I tu pozwolę sobie na dygresje. Pięć lat temu powiedziałem, że Unia Europejska się rozpadnie. Nie było jeszcze kryzysu, wszystko było ładnie i pięknie. Mówiłem, że rozpadnie się na trzy część i teraz słyszę, że kanclerz Angela Merkel proponuje zamrożenie budżetu do 2020 roku i podzielenie UE na dwie strefy. To pierwsza zamiennik dzielenia UE. Rozpad potrwa jeszcze 1,5 roku. W tym roku w UE będzie bunt. To się zacznie w pierwszej dekadzie przyszłego roku. Polska będzie w złym położeniu ? rynny, z których ciekło złoto, są puste. Idzie niebezpieczny czas. W poprzednich wyborach społeczeństwo było podzielone na części. Teraz też, ale jest już wyjałowione.

? To może teraz jakieś dobre wieści?
? Wciąż mam wrażenie, że będzie wojna. Nie wybucha tylko dzięki Rosji. Tak czuję. A wojna to zyski i nie wiadomo, jak długo Rosja będzie pilnować spokoju.

? To może coś dobrego o pogodzie?
? Po ostrym akcencie przyjdzie jesienna pogoda. Zima będzie krótsza niż w zeszłym roku. I będzie powódź. Dwie powodzie, albo w dwóch rejonach.

? Coś nas wstrząśnie? Jakiś wypadek?
? Straszny wypadek ze znanymi aktorami albo znanym aktorem. Głośno będzie o tym.

? Co jeszcze?
? Jak pani zapytała, to mi się skojarzyła królowa Anglii. Albo przyjedzie do Polski, albo się z nią coś stanie. Widzę starą królową Anglii.

? Jakieś afery?
? Pikowanie gospodarki w dół doprowadzi do tego, że wyjdą afery. Będzie coś z umowami. Z podpisywaniem przez rząd umów. Coś z podatkami od dużych marketów i o tym, gdzie one idą.

? Jak z kredytami?
? Złotówka się mocno osłabi i kto nie przewalutuje kredytu we frankach, będzie żałował. Nie pomogą interwencje rządu. Nie radzę brać kredytów, chyba, że się jest idiotą. To będzie rok upominania się banków o swoje.

? Czyli żadnych dobrych wiadomości
? Donald twierdzi, ze jesteśmy zieloną wyspą, bo na razie farby jest pod dostatkiem. Będzie demolka ekonomiczna w kraju

http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll ... /724571096


Na szczęście DLA NAS to tylko przepowiednie. Nie wszystkie muszą się sprawdzić   ;)


01 sty 2011, 09:27
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
Polska 2010: Rok upadku

Wydarzenia z mijającego roku pokazują, że na ołtarzu partyjnej walki z Jarosławem Kaczyńskim Polacy są gotowi złożyć każdą ofiarę  
-pisze Stanisław Żaryn.

Rok 2010 to był zły rok dla życia publicznego w kraju.
Polska jest po nim dużo słabsza i mniej liczy się na międzynarodowej scenie. Katastrofa smoleńska, która odcisnęła się piętnem na całym mijającym roku, pokazała, że Polska nie jest w stanie wypełnić swojej podstawowej powinności względem urzędników państwa, a co za tym idzie również wobec obywateli ? nie była w stanie chronić swoich przywódców. Państwo nie zapewniło bezpieczeństwa najważniejszym jego przedstawicielom, z prezydentem na czele.
Państwo polskie ? w osobach polskich ministrów i urzędników ? zignorowało swojego prezydenta. Nawet w oderwaniu od tragicznego finału lotu Tu-154M, chaos przy organizowaniu wizyty w Katyniu, czy brak funkcjonariuszy BOR na rosyjskim lotnisku to dowód, że polskie państwo odcięło się od swojej delegacji, że 96 osób lecących w imieniu Polski na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej nie otrzymało wsparcia swojej ojczyzny.
Masakra w smoleńskim lasku pokazała również, do jak tragicznych skutków może doprowadzić nieograniczona walka polityczna z konkurencyjnym obozem. Premier Donald Tusk wolał włączyć się w polityczną gierkę rosyjskiego premiera i wspólnie z nim ogłaszać ?sukces w polsko-rosyjskich stosunkach? niż z Lechem Kaczyńskim złożyć hołd polskim ofiarom zbrodniczej sowieckiej ideologii. To z kolei przełożyło się na zlekceważenie wizyty planowanej 10 kwietnia w Rosji.

Doprowadzając do ogromnych zaniedbań związanych z podróżą polskiej delegacji nasze władze nie tylko przyczyniły się do tragedii w Smoleńsku, ale również dały znak, że nie jesteśmy poważnym krajem.
Poważny kraj nigdy nie pozwoliłby sobie na lekceważenie głowy państwa.
Marginalizując swojego przywódcę państwo marginalizuje i ośmiesza również siebie.
Wrażenie braku powagi Polski spotęgowała decyzja Donalda Tuska, by oddać w pełni śledztwo dotyczące przyczyn katastrofy smoleńskiej Rosjanom. Na mocy decyzji polskich władz zrezygnowaliśmy z bycia podmiotem w tym śledztwie. Polska zadowoliła się ochłapami rzucanymi nam przez moskiewskich polityków. Dodatkowo rząd tragedię z 10 kwietnia wykorzystał do rozpoczęcia propagandy związanej z polepszeniem stosunków między Polską i Rosją. I mówił o tej wirtualnej poprawie tym głośniej, im więcej zaniedbań w sprawie katastrofy dopuszczali się rosyjscy śledczy. Reakcja polskich władz na katastrofę smoleńską to zrzeczenie się podmiotowości w tak ważnej dla kraju sprawie, jak śmierć najważniejszych dla niego osób.

Niestety, rozpoczęta po 10 kwietnia nowa taktyka twórców polskiej polityki zagranicznej oznacza, że nasz kraj zrzeka się podmiotowości również w innych spawach.
Polska zaakceptowała bowiem fakt porozumienia Rosji i Europy Zachodniej ponad naszymi głowami. Nowa doktryna polityki międzynarodowej została trafnie nazwana przez dziennikarzy ?Rzeczpospolitej?, którzy zatytułowali wywiad z Radosławem Sikorskim słowami: ?Nie drażnić Rosji?. Tytuł ten w dobry sposób oddaje ostatnie decyzje polskiej dyplomacji. Polska wycofuje się bowiem ze wszystkich obszarów polityki zagranicznej, na których zależy Rosji. Odcięła się od Gruzji, dopuściła do stagnacji w kontaktach z krajami Europy Środkowej, dała przyzwolenie na budowę Gazociągu Północnego i włączyła się aktywnie w projekty energetyczne Kremla. Dodatkowo stała się adwokatem Moskwy na arenie międzynarodowej, co pokazała m.in. wizyta Bronisława Komorowskiego w Waszyngtonie. Poparł on w USA ratyfikację traktatu START, który jest korzystny dla Rosji, a oznacza straty polityczne i ekonomiczne dla USA i Europy Środkowej.

W kontenerze, czy na dworcu?

Katastrofa smoleńska była spowodowana ? oprócz odpowiedzialności konkretnych osób i urzędów ? wynikiem systemowych patologii w polskim państwie. Uniemożliwiły one m.in. zakup nowych samolotów dla polskich polityków, doprowadziły do degeneracji wojskowego lotnictwa, czy też pozwoliły urzędnikom na wsadzenie przywódców polskiego państwa i wojska do jednego samolotu. Te same patologie uwidoczniły się w tym roku także w innych obszarach. Dwukrotne powodzie pokazały, że Polska nie jest w stanie skutecznie się bronić przed wielką wodą, a bałagan panujący w gospodarce przestrzennej kraju doprowadził do tragedii wielu rodzin. Okazało się, że Polska nie umie nałożyć i wyegzekwować zakazu budowy domów w miejscach zalewanych przez wodę, ani skutecznie walczyć ze skutkami wylania rzek. Do dziś powodzianie w wielu miejscach kraju nie otrzymali obiecanych pieniędzy na remonty zalanych domów, a rodziny zmuszone są do mieszkania w kontenerach. W końcówce roku okazało się nawet, że restrukturyzowane wiele razy przez państwo spółki kolejowe nie są w stanie poradzić sobie ze skutecznym transportem Polaków na święta Bożego Narodzenia (za co minister Cezary Grabarczyk przeprosił wicepremiera Waldemara Pawlaka, bo ten lubi jeździć koleją do pracy). Również te ? dużo mniejszej skali niż Smoleńsk ? wydarzenia z 2010 roku pokazują, że polskie państwo jest bardzo słabe.

P(O)rawda?

Na domiar złego, w mijającym roku w polskim życiu publicznym doszło do upadku wielu ważnych dla państwa wartości. Reakcja polskiego rządu na katastrofę smoleńską była bowiem również uderzeniem w pozycję prawdy. Premier Donald Tusk powiedział w kilka dni po 10 kwietnia, że Polska nie zwróciła się do Rosji o przejęcie śledztwa ws. katastrofy, żeby premier i prezydent Rosji nie uznali, iż Warszawa podejrzewa Putina i Miedwiediewa o przyczynienie się do śmierci 96 polskich obywateli. Szef rządu przyznał, że zagwarantowanie prawdy przez Polskę w sprawie ?Smoleńska? jest mniej istotne niż dobre samopoczucie rosyjskich polityków. Od miesięcy polscy śledczy badający kwestię katastrofy zbierają żniwa fatalnej decyzji premiera. Bowiem Polska przez decyzję Prezesa Rady Ministrów nie ma żadnej możliwości weryfikacji informacji i dokumentów przesyłanych nam przez Rosjan. Czasem udaje nam się jedynie stwierdzić, że przysłane nam materiały są sfałszowane (Moskwa już dwukrotnie przysyłała sfałszowane stenogramy rozmów z kokpitu Tupolewa). Przez decyzję polskich polityków Warszawa nie ma żadnej pewności o rzetelności materiałów, które otrzymuje z Moskwy.

Mimo braku takiej pewności w Polsce zdecydowano się na uwierzytelnianie śledztwa związanego z masakrą smoleńską. Politycy PO oraz śledczy wmawiali opinii publicznej, że ludzie zajmujący się śmiercią m.in. Lecha Kaczyńskiego działają dobrze, że Polska nie widzi żadnych niepokojących zdarzeń związanych ze śledztwem. Przywódcy Polski mówili tak mimo oczywistych zaniedbań ? niszczenia wraku, niezabezpieczenia terenu katastrofy, braku zeznań części kontrolerów, czy niewywiązywania się z obietnic dobrej współpracy przez Rosję. Szerzenie propagandy poprawy stosunków z Rosją spowodowało, że każdy, kto informował o nieprawidłowościach i podważał wiarygodność rosyjskiego śledztwa, był bardzo ostro atakowany i niszczony przez polityków PO i przychylne im media, a prawda w tej sprawie została zakrzyczana przez zachwycających się odwilżą w stosunkach Warszawy i Moskwy.

System manipulacji w tym roku ogromnie się zaostrzył.
Silna pozycja PO w państwie doprowadziła do zawłaszczenia przestrzeni publicznej przez ludzi o poglądach zbliżonych do Platformy Obywatelskiej. Umożliwiło to m.in. przejęcie mediów publicznych, rozlokowanie swoich ludzi w KRRiT oraz usunięcie niewygodnych dla PO pracowników z TVP. Zniszczenie pluralizmu mediów poszło w parze z zaostrzeniem się retoryki niechętnej PiS-owi i ludziom dążącym do ujawnienia prawdy o śledztwie smoleńskim i tragedii smoleńskiej.
Doszło do tego, że premier oskarżył o katastrofę środowisko PiS, usłyszeliśmy, że to Jarosław Kaczyński jest winien zamachu na biuro swojej partii w Łodzi oraz, że ludzie szukający pomocy ws. Smoleńska u naszych zachodnich sojuszników to zdrajcy i szkodnicy.
Tak szokujące oskarżenia padły z ust ludzi odpowiedzialnych za rozpętanie nagonki na konkurencyjny obóz polityczny, za zaniedbania, które przyczyniły się do śmierci 96 Polaków w Smoleńsku oraz zupełny brak dążenia do znalezienia prawdy o przyczynach tej katastrofy.
Nie spotkały się jednak z żadną reakcją opinii publicz
nej.

Polityczne vale tudo

W 2010 roku doszło w Polsce również do złamania niepisanej reguły panującej w życiu publicznym. Pewne obszary życia publicznego i osobistego nie były przedmiotem partyjnej nawalanki. Choć Janusz Palikot od lat stara się pokazać, że tematów takich być nie powinno, to jednak dopiero w ostatnim roku z zasadą tą politycy zerwali na dobre. Po raz pierwszy od lat doszło do szokujących prób atakowania zmarłych, wyśmiewania się z ludzi nieżyjących, publicznego życzenia śmierci swoim konkurentom, bezpodstawnego oskarżania śp. prezydenta RP o pijaństwo i spowodowanie katastrofy smoleńskiej.
Śmierć w polskim życiu publicznym została obdarta z mistycyzmu, tajemniczości i ? co najgorsze ? z szacunku. Okazało się, że politycy rządzący obecnie Polską nie mają szacunku do swoich przeciwników politycznych nawet po ich śmierci.

Wraz z rozpętanym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego sporem o krzyż przed Pałacem Prezydenckim upadł w Polsce również kompromis związany z miejscem Kościoła i symboli religijnych w życiu publicznym. Politycy i media skutecznie wepchnęli Polaków w spór o miejsce religii w przestrzeni publicznej. Urzędnicy ze stołecznego ratusza oraz ministrowie w rządzie Tuska przez swoje zaniechania wsparli w tym sporze tych, którzy zażądali zniknięcia krzyża stojącego na Krakowskim Przedmieściu oraz zaatakowali symbole religijne. Niestety, również przedstawiciele polskiego Kościoła nie ustrzegli się w tej sprawie błędów i nie zajęli jasnego i twardego stanowiska w obronie chrześcijaństwa w polskiej przestrzeni publicznej.

Polska polityka stała się w tym roku brutalniejsza, a swoją brutalnością ogarnęła wszystkie aspekty życia publicznego oraz świat symboli, prywatności i intymności. Dziś polityka w Polsce dużo bardziej niż przed rokiem przypomina barbarzyńców uprawiających vale tudo. Jest to ?sport? walki, którego nazwa oznacza po Polsku: ?żadnych zasad?. I w pełni oddaje ducha tego ?sportu?.

Upadek wartości w życiu publicznym ? takich jak prawda, znaczenie państwa, przywiązanie do ojczyzny, tolerancja dla osób o innych przekonaniach ? wynika w największej mierze z decyzji konkretnych osób, urzędów i partii. Największego spustoszenia w polskiej przestrzeni publicznej dokonała w 2010 roku Platforma Obywatelska ? jej lider oraz jej rząd. Jednak mimo tego Polacy wciąż darzą Platformę największym poparciem i zaufaniem społecznym. To z kolei oznacza, że mediom oraz politykom partii Tuska udało się wpisać te wartości w walkę z partią Jarosława Kaczyńskiego.
Dziś upadek społeczeństwa jest tak ogromny, że nawet ośmieszanie państwa, wyśmiewanie się ze zmarłych, drwienie z czyjejś religii, serwilizm wobec Rosji jest dla wyborców mniej istotne niż niedopuszczenie do władzy Prawa i Sprawiedliwości.
Polacy widząc skandaliczne zachowanie rządu i jego zaplecza politycznego wciąż wolą popierać ugrupowanie Tuska, by tylko nie dopuścić do powrotu IV RP. A to oznacza, że na ołtarzu partyjnej walki z Jarosławem Kaczyńskim są gotowi złożyć każdą ofiarę.

Rok 2010 był rokiem bardzo smutnym dla Polski. Straty związane z katastrofą smoleńską Polska będzie odczuwać jeszcze przez wiele, wiele lat. Jednak dużo większym ciosem dla polskiego życia publicznego jest upadek wartości. Wykształcenie społeczeństwa przywiązanego do państwa, prawdy i szacunku dla drugiego człowieka jest bowiem procesem dużo dłuższym niż wykształcenie nowej kadry urzędników i polityków, gotowych służyć ojczyźnie.

Stanisław Żaryn


02 sty 2011, 08:55
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
Komu przeszkadza Trzech Króli?

Uroczystość Objawienia Pańskiego została wpisana w kalendarz dni wolnych. To niewątpliwy sukces, że po kilkudziesięciu latach komunistyczna decyzja została zmieniona. Ale, jak się można było spodziewać, znajdą się tacy, dla których wolne w jedno z najważniejszych świąt chrześcijańskich będzie ?kamieniem obrazy?.


SLD, jak to SLD, chciałoby, żeby wolne było w Wigilię, a nie w Trzech Króli. I trudno im się nawet dziwić, skoro wywodzą się oni z formacji, którą sparodiował Bareja w ?Misu?. Tam również panowie władza umawiają się na Wigilię, i ustalają, że odbędzie się ona 24, czyli jeszcze przed świętami. I podobnie nasi postkomuniści. Wiedzą, że Wigilia jest, ale nie mają pojęcia, że jej istotą jest oczekiwanie na samo święto. Ale w sumie czego innego się po nich spodziewać?

Jeszcze zabawniejsza jest Joanna Senyszyn. Profesor z Uniwersytetu Gdańskiego dowodzi, że przywrócenie dnia wolnego w Święto Trzech Króli to dowód na powrót ?komuny light?. Skąd tak genialna w ustach spadkobierczyni ?komuny hard? Senyszynowej? Otóż stąd, że do 1961 uroczystość Objawienia Pańskiego też była wolna. Pani profesor jednak najwyraźniej nie wie, że wolne w tym dniu było także przed wojną, a jest obecnie w bardzo wielu krajach europejskich.

Ale przeciw możliwości spokojnego świętowania jednego z najważniejszych świąt w rou liturgicznym wypowiedzieli się także pracodawcy z PKPP Lewiatan. Powodem są straty finansowe. To zresztą ciekawe, że zaślepienie wolnorynkowy (bo inaczej się tego nazwać nie da) są przeciwko wszystkim sensownym rozwiązaniom. Przedłużenie urlopów macierzyńskich ? NIE. Możliwość świętowania ? NIE. Pieniążki ich zaślepiają i przesłaniają prostą prawdę, że inwestycja w kapitał społeczny (czyli choćby dzień wolny, albo możliwość pozostania matki z dzieckiem), choć zwraca się w długiej perspektywie ? to jest znacznie bardziej opłacalna, niż oszczędzanie na tym, co najważniejsze.

Zaskakujący jest także sprzeciw związkowców z Solidarności. Ich oburza to, że za jeden dzień wolny odebrano im inne, a do tego wprowadzono nierówność. Skutkiem nowej prawodawstwa będzie bowiem różny wymiar czasu pracy dla pracowników różnych firm. I choć oczywiście problem jest, to nie bardzo rozumiem, dlaczego Solidarność chce z nim lecieć do Trybunału Konstytucyjnego, który może zwyczajnie odebrać nam możliwość godnego świętowania? Związkowcy mają nadzieję, że tak  nie będzie. Ale już postkomuniści i lewiatanowcy wręcz przeciwnie. Czy Solidarność powinna działać z nimi ramię w ramie?

http://www.fronda.pl/news/czytaj/komu_p ... zech_kroli

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


06 sty 2011, 14:13
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Etyka, moralność, obyczaje
Tadeo74                    



Komu przeszkadza Trzech Króli?
(...) Jeszcze zabawniejsza jest Joanna Senyszyn.
Profesor z Uniwersytetu Gdańskiego dowodzi, że przywrócenie dnia wolnego w Święto Trzech Króli to dowód na powrót ?komuny light?. Skąd tak genialna w ustach spadkobierczyni ?komuny hard? Senyszynowej?
Otóż stąd, że do 1961 uroczystość Objawienia Pańskiego też była wolna. Pani profesor jednak najwyraźniej nie wie, że wolne w tym dniu było także przed wojną, a jest obecnie w bardzo wielu krajach europejskich. (...)
http://www.fronda.pl/news/czytaj/komu_p ... zech_kroli


Gdańsk przeprasza za  panią profesor.  :huh:

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


06 sty 2011, 14:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Słuszność mierzona w decybelach

Od kilku lat, mimo protestów, petycji i listów otwartych, nie udało się w Polsce załatwić banalnie prostej sprawy: telewizyjne reklamy nadal są głośniejsze niż inne programy. Człowiek siada przed telewizorem, dostraja w mozole poziom głośności do możliwości własnego narządu, kreseczka po kreseczce sprawdza, czy detonacje pod Bagdadem albo Studziankami nie wypchną mu wszystkich szyb z chałupy. Potem siada wygodnie i oto nagle, jak nie grzmotnie go w bębenki reklama środka przeczyszczającego! Oczy wyłażą z orbit, uszy drżą jak walnięte pałą gongi, strach wyjść zza fotela, za który się spadło. Niestety, odgłosy z żołądka bohaterki reklamy muszą być głośniejsze niż działa Nawarony i nic się nie na to nie poradzi.

Ale do tego już się przyzwyczailiśmy. Gorzej, że wobec rosnącego zobojętnienia widzów na telewizyjny przekaz coraz częściej pojawiają się na małym ekranie jednostki, które robią się głośne same z siebie, i niestety, podobnie jak reklamy, bez uprzedzenia.

Oglądając ostatnio wywiad Justyny Pochanke z Władysławem Bartoszewskim początkowo myślałem, że nagłe ataki decybeli wyrzucanych przez gościa powodowane są jego wiekiem, uniemożliwiającym nader często rozpoznanie własnej głośności. Z drugiej strony niewyobrażalnym wydał mi się fakt, że ktoś, kto miewa niekontrolowane napady krzyku, może pozostawać autorytetem w dziedzinie dyplomacji.

Nie myliłem się: otóż gwałtowne zmiany natężenia głosu są u Bartoszewskiego w pełni kontrolowane. I wcale nie jest tak, że ktoś za specjalną konsoletą, w zależności od tego, czy Bartoszewski mówi rzeczy najsłuszniejsze czy tylko słuszne, przesuwa suwakiem w górę lub w dół. Nic z tych rzeczy. On sam decyduje, kiedy huknąć. W tym wywiadzie potencjometr przekręcił mu się, gdy krzyczał, że każdy kto lekceważy głowę państwa, pluje w lustro. Oczywiście, chodziło o głowę państwa dziś, a nie ogólnie, bo przecież nie przeszkadzały mu drwiny z poprzedniego prezydenta, a i sam wspominał wielokrotnie o ?dyplomatołkach?.

Okazało się jednak, że wywód Bartoszewskiego o pluciu, choć głośniejszy niż ostatni album Metalliki, to jeszcze nic. Bo potem wziął się za drugiego Kaczyńskiego. ?W 24 pierwszych godzinach żałoby chciało się być prezydentem!!!? ? ryknął tak, że słynny fiński chór Wrzeszczących Facetów może się schować. Wyszedłem zza fotela po kwadransie. Żyrandol urwany, telewizor dymi, a za plecami dziura w ścianie wielkości Bartoszewskiego. Czyli jaka, państwa zdaniem? Na odpowiedzi czekam na blogu.

http://blog.rp.pl/feusette/2011/01/06/s ... ecybelach/


06 sty 2011, 17:18
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Załącznik:
1293018099_by_twiggy0_500.jpg
Załącznik:
1292712000_by_ladysaga_500.jpg
Załącznik:
1293034346_by_SmarThru_500.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


08 sty 2011, 08:44
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
BIAŁY ORZEŁ BEZ KORONY Z SZYMBORSKĄ W TLE

Order Orła Białego ? najstarsze i najwyższe odznaczenie państwowe Rzeczypospolitej Polskiej, nadawane za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla pożytku Rzeczypospolitej Polskiej, położone zarówno w czasie pokoju jak i w czasie wojny. Nie dzieli się na klasy. Nadawany jest najwybitniejszym Polakom oraz najwyższym rangą przedstawicielom państw obcych.

17 stycznia 2011 prezydent Bronisław Komorowski uhonoruje na Wawelu m.in. tym orderem Wisławę Szymborską laureatkę literackiej nagrody Nobla i Agnieszkę Holland. Poprzednio z rąk Komorowskiego to najwyższe odznaczenie państwowe otrzymał redaktor naczelny ?michnikowego szmatławca? Adam Michnik.


We wrześniu 2002 roku Jerzy Korzeń prezes Towarzystwa Pamięci Narodowej im. Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego w imieniu zarządu Głównego Towarzystwa napisał list adresowany do ówczesnego prezydenta m. Krakowa Andrzeja Gołasia. Oto znaczący fragment owego listu:
?Szanowny Panie Prezydencie,
nawiązując do pozostającej głęboko w pamięci ostatniej pielgrzymki papieża do Krakowa i jego tradycyjnych spotkań z Krakowianami przed Kurią Metropolitalną przy ul. Franciszkańskiej, przekazuję tekst publikacji prasowej dot. procesu księży z krakowskiej kurii, jaki miał miejsce w Krakowie w styczniu 1953 roku przed komunistycznym sądem wojskowym. Asumptem do przypomnienia tej sprawy jest wydany ostatnio tomik wierszy Wisławy Szymborskiej, zapobiegliwie rozpowszechniany przez poniektóre krakowskie redakcje. Szymborska ? obecnie honorowa obywatelka stołeczno ? królewskiego miasta Krakowa, odegrała w tych wydarzeniach sprzed pięćdziesięciu laty, swoistą haniebną rolę, podobnie jak kilku innych literatów, wyróżnionych krakowskimi honorami i materialnymi profitami.
Rodzi się pytanie, dlaczego przyznaje się honorowe obywatelstwo miasta, oraz przydziela mieszkanie w luksusowych dzielnicach Krakowa ludziom politycznie skompromitowanym, sygnatariuszom zbrodniczej rezolucji z 8 lutego 1953 roku, kto w magistracie z takimi wnioskami w ogóle występuje, opiniuje i kieruje do realizacji? Myślę, że nie będą to pytania retoryczne?. Do listu dołączono materiały prasowe, w których m. In. jest tekst rezolucji podpisanej przez 53 krakowskich literatów w dniu 8 lutego 1952 roku, w kilka dni po wydaniu wyroków śmierci na jednego księdza i dwie osoby świeckie, dożywocia dla innego księdza, pozostali księża otrzymali 8 i 15 letnie wyroki. Oto tekst rezolucji:

?W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich, powiązanych z krakowską Kurią Metropolitalną. My, zebrani w dniu 8 lutego 1953 r. członkowie Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, wyrażamy bezwzględne potępienia dla zdrajców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływy na młodzież skupioną w KSM /Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży ? dopisek. A.S./, działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali za amerykańskie pieniądze szpiegostwo i dywersję. Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne. Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm, ostrzej piętnować wrogów narodu ? dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej?.
Sławomir Mrożek dopisał: ?Nie ma zbrodni, której byśmy się po nich nie mogli spodziewać. Zaciekłość niedobitków będzie tym większa, tym bardziej będą się upodobniać do SS ? manów, do ?rycerzy płonącego krzyża? ? Ku ? Klux ? Klanu, do brunatnych i czarnych koszul ? występując w tym samym co SS ? mani, krzyżowcy, koszule i inni falangiści interesie?.
Poza Mrożkiem i Szymborską rezolucję podpisali jeszcze m. In. Adam Włodek / pierwszy mąż Szymborskiej /, Kornel Filipowicz / późniejszy mąż Szymborskiej /, Olgierd Terlecki / konfident SB m.in. w Radiu Wolna Europa /, Bruno Miecugow ? ojciec Grzegorza Miecugowa, do dzisiaj prowadzącego wrogą Polsce audycję telewizyjną TVN 24 ?Szkło kontaktowe?, Hanna Mortkowicz ? Olczakowa ? konfidentka SB, Władysław Machejek ? naczelny redaktor ?Życia Literackiego?- konfident SB, Maciej Słomczyński ? konfident SB, Tadeusz Nowak ? konfident SB, Tadeusz Kwiatkowski ? mąż Haliny Kwiatkowskiej ? konfident SB, Jan Błoński ? profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego ? konfident SB, Henryk Markiewicz ? profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego ? konfident SB, Stefan Otwinowski, Adam Polewka, Karol Szpalski, Jan Wiktor, Jerzy Zagórski, Marian Zagórski ? wszyscy konfidenci SB.

Obok takich faktów przywołanych nam brutalnie, krakowskie środowisko literackie nie może przejść obojętnie. Nie może kryć głowy w piasek i udawać, że deszcz nie pada. Jak hańba, to hańba, ułomność literatów jako ludzi małych i koniunkturalnych pozostaje plamą nie do wywabienia w żadnej pralni pisanego słowa. Że niby takie były czasy, że dyktatura, że UB, że partia etc. ? takie gadanie nic nie pomoże, zwłaszcza w Krakowie, w którym zobowiązania wobec przeszłości i chwały Najjaśniejszej z natury swojej muszą być klarowne i ponadnormatywne. Kto nie dorósł do wielkości prochów spoczywających w Katedrze ? won od pióra. Przynajmniej w takim temacie i w takiej materii?.

Prezydent Bronisław Komorowski w czasie swej krótkiej przecież prezydentury, Orderem Orła Białego zdążył już uhonorować, jak wspomniałem, redaktora naczelnego wrogiej Polsce ?michnikowego szmatławca? Adama Michnika. Ta osoba, obok Wisławy Szymborskiej znajduje się w poczcie ?polskich świętości?, których nie należy i nie wolno szargać. Skąd inąd wiadomo, iż nic tak dobrze nie robi ?świętościom? jak ich szarganie. Pomimo tego każda zamiennik opisania ?wielkości? redaktora Adama Michnika kończy się w sądzie. Michnik wyznaje:

?należałem do komunistów w sześćdziesiątych latach. Uważałem, że komunistyczna Polska to moja Polska. Środowisko z którego pochodzę to liberalna żydokomuna. Jest to żydokomuna w sensie ścisłym, bo moi rodzice wywodzili się ze środowisk żydowskich i byli przed wojną komunistami. Być komunistą znaczyło wtedy coś więcej niż przynależność do partii, to oznaczało przynależność do pewnego języka, do pewnej kultury, fobii, namiętności / ?Powściągliwość i Praca? nr 6 z 1988 ? pismo katolickie /.
Żydokomuna ? termin antysemickiej propagandy, a przede wszystkim agitacji politycznej, przypisujący Żydom winę za komunizm. Oskarżenie to zdobyło popularność wśród przeciwników bolszewizmu w czasie wojny domowej w Rosji (1917-1920). W latach dwudziestych termin zdobył popularność na świecie i stał się jednym z ważniejszych elementów ideologii i propagandy nazistowskiej (?jüdischer Bolschewismus?).
W Polsce używany też w następujących znaczeniach:
? Nazwa grupy lub organizacji lewicowej o prawdziwej lub rzekomej przewadze Żydów we władzach. Przypisywana Komunistycznej Partii Polski, a następnie Urzędowi Bezpieczeństwa.
? Obecnie używany (w Polsce) dla stygmatyzacji środowisk liberalnych oraz wywodzących się z byłej PZPR.
? Jest używany głównie przez środowiska nacjonalistyczne i ksenofobiczne ,w mediach głównego nurtu praktycznie zupełnie nieobecny.

Pojęcie to pojawiło się na przełomie drugiego i trzeciego dziesięciolecia XX wieku, w związku z przypisywanemu Żydom kierowaniem ruchem komunistycznym ? tak w Rosji Radzieckiej, czyli późniejszym ZSRR ? jak i w Polsce. / Wikipedia ? strona zmodyfikowana 3 grudnia 2010 r. /.
Rodzice Adama Michnika wywodzili się z nurtu działaczy komunistycznych Komunistycznej Partii Polski z programem przyłączenia Polski do ZSRS, oderwania od Polski ziem wschodnich, oraz zrzeczenia się na rzecz ?bratnich socjalistycznych Niemiec? Górnego Śląska i Pomorza. Ojciec Adama Michnika odbył przed wojną kilkuletni wyrok więzienia, za działalność przeciwko suwerenności i niepodległości RP.
Jak donosi ?Kurier Galicyjski? z września 2008 r ? dwutygodnik ukazujący się w Iwanofrankowsku / Stanisławów / w języku polskim, Adam Michnik wytrwale dąży śladami swojego ojca Ozjasza Szechtera pragnącego likwidacji państwa polskiego i przyłączenia Polski do ZSRS. W ten sposób Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów zostanie również zaspokojona w swoich roszczeniach terytorialnych.

Na konferencji prasowej odbytej we wrześniu 2008 w siedzibie redakcji ?Kuriera Galicyjskiego? w Stanisławowie Adam Michnik wysunął propozycję likwidacji państwa polskiego i przyłączenia go do Ukrainy. Michnik nowej, poszerzonej o ziemie polskie Ukrainie pragnie nadać nazwę ?UKR ? POL? lub ?POL ? UKR?. Będziemy wówczas państwem, z którym się będzie musiał liczyć każdy i na wschodzie i na zachodzie ? uważa Adam Michnik. ?To jest olbrzymia szansa ? ona jest realna. Teraz pytanie: co to pokolenie, które dzisiaj dochodzi do władzy w Polsce i na Ukrainie potrafi z ta szansą uczynić? Ja mam z Ukrainą więzi sentymentalne. Mój ojciec urodził się we Lwowie, mój przyjaciel Jacek Kuroń też się urodził we Lwowie?. W tym miejscu należy przypomnieć jeszcze raz, że ojciec Adama Michnika, członek Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy z dążeniami przyłączenia Polski do związku sowieckiego odbył 8-letni wyrok więzienia za działalność przeciwko suwerenności i niepodległości Rzeczypospolitej. Instytut Pamięci Narodowej czyn ów nazwał szpiegostwem i z powództwa urażonego Michnika proces przegrał. Za czyn Michnika opisany wyżej Komorowski daje mu Orła Białego, a jeszcze wcześniej Uniwersytet Pedagogiczny obdarza tego ?historyka i działacza niepodległościowego? honorowym doktoratem przy cynizmie rektora UP prof. dr. hab. Michała Śliwy, który powiedział protestującym naukowcom: ?gdyby nie Adam Michnik, to wszystkich was zamknęła by dzisiaj Służba Bezpieczeństwa PRL?.
Wisława Szymborska zadebiutowała w 1945 roku w pisemku NKWD redagowanym przez Jerzego Putramenta, publikując tam swoje debiutanckie wiersze stalinowsko ? leninowskie. Jerzy Putrament, postać ogólnie znana, był jeszcze przedwojennym agentem NKWD w Polsce. Szymborska jest uznaną prekursorką żelbetowej komunistycznej poezji w Polsce po 1945 roku.

Wielbiła gorliwie rewolucję bolszewicką, w wyniku której wymordowano miliony niewinnych ludzi, opowiadając poetycko o zbrodniczych awanturach w Pałacu Zimowym, właśnie na łamach NKWD - owskiego pisemka Jerzego Putramenta.

Miała wówczas 20 lat, gdy napisała taki oto wiersz zamieszczony w owym pisemku:
??gdy wdarli się na te schody marmurowe,
Kołowały światła złoceń jak w lichtarzach,
Dygotały ściany płowe,
Stropy płowe,
I warczało echo kroków w korytarzach.

Stary świecie, oto przyszła noc zapłaty,
Gdzie się skryjesz przed wyklętym który powstał.
Robotnicza ciężka młotem dłoń
Z sierpem już się wdrąża w twoją skroń.
I zapłacisz
Za te noce dzieci nieprzespane,
Za te matki z swoim życiem przeoranym
Za tych ojców co dla dzieci nadstawiali skroń
Z młotem sierpem ich dosięgnie
Sprawiedliwa dłoń
(?)
?więc zapadaj się jak w topiel w głąb zwierciadła,
Jazdo moru, jazdo głodu, pańska jazdo
Z każdą chwilą podobniejsza do widziadła
Kawalerio kapitału, na dno, na dno?.

?? nie znam mowy ludu Turkmenii,
Myślę tylko że słowa Październik,
Trupem pana
Jak woda źródlana
Pragnącemu miłością podana.

Niż bardziej zwierzęcego
Niż czyste sumienie
Komsomolskie jasne słońce
Opromienia cały świat
Pozdrowienia śle dziś Polsce
Cała młodzież Kraju Rad?..


Szymborska pisała również wiersze wymierzone w katolicyzm, jeden z nich ?Budowa nowej plebanii? opowiada, jak księża cynicznie zastraszają ludzi, by wyciągnąć od nich pieniądze.

Zdumiewa wyrażany przez laureatkę polskiego Nobla pogląd w jej utworach o rzekomej obojętności Polaków wobec zagłady Żydów, przecież polskich obywateli. ?Antysemityzm? Polaków i antypolonizm jako żywo występuje w wierszach Szymborskiej podobnie jak w ?esejach? Jana Tomasza Grossa, odznaczonego w 1996 roku przez Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
I tak:
?Syn niech imię słowiańskie ma
Bo tu liczą włosy na głowie
Bo tu dzielą dobro od zła
Wedle imion i kroju powiek?.

Twórczość Wisławy Szymborskiej, członkini PZPR, partyjnej lektorki, to przecież oddanie się artystki w służbę zbrodniczemu totalitaryzmowi i jej nadzwyczajna gorliwość w tej służbie. Wierszy Wisławy Szymborskiej o partii, Leninie, Stalinie, profilach, np. czwartym, komunizmie, etc. jest doprawdy ogrom. Poetce, która przez całe swoje twórcze życie napisała ok. 600 wierszy należy postawić pytanie:
- ?czy Pani czuje się Polką, uważając wszystkich Polaków za antysemitów, utożsamiającą się w swojej twórczości z mordercami sowieckimi i wypełniającą ?wolne chwile? rezolucjami ?zabić księży?, porównującą miłoszowy Ciemnogród, ?Polak musi być świnią bo się Polakiem urodził?, czy ??Polaków ?mam w ***?, z twórczością Juliusza Słowackiego i Adama Mickiewicza?

Szymborska próbowała swoje wiersze usuwać z księgarń, zapominając o potędze Internetu.

W 1964 znalazła się wśród sygnatariuszy sfałszowanego przez władze protestu potępiającego Radio Wolna Europa za nagłośnienie Listu 34.
14 marca 1964 Antoni Słonimski złożył w kancelarii premiera w Urzędzie Rady Ministrów dwuzdaniowy list protestacyjny przeciw cenzurze, który później określano, z powodu liczby sygnatariuszy, jako List 34:

Po Inspirację pochwalającą totalitaryzm bolszewicki Szymborska sięgnęła do twórczości swojego pierwszego redaktora w 1945 roku enkawudzisty Jerzego Putramenta:

Jerzy Putrament ??Dziewiąty marca?
?Nasza boleść nie będzie łzawa,
Niech pomoże nam pracować dzielniej.
Niechaj szybciej wzrasta Warszawa
Niech się mnożą wiejskie spółdzielnie.

Niech w najdalsze, najuboższe wioski
Dotrze Jego pomocne słowo
Niech rozświetli rozum stalinowski
ciemnotę, nędzę wiekową.

Z Jego ludem szeregi zwieraj,
Łam trudności, odpieraj wroga!
Poprowadzi Bolesław Bierut
Naszą Polskę Stalinowską drogą?!


A potem już samodzielnie Wisława Szymborska:
?Pod sztandarami rewolucji wzmocnić warty
Wzmocnić warty u wszystkich bram
Oto Partia ludzkości wzrok
Oto Partia siła ludów i sumienie
Nic nie pójdzie z Jego życia w zapomnienie?.


Wstępującemu do Partii
?Pytania brzmią ostro
Ale tak właśnie trzeba
Bo wybrałeś życie komunisty
I przyszłość czeka
Twoich zwycięstw
Jeśli jak kamień w wodzie
Będzie twe czuwanie
Gdy oczy zamiast widzieć
Będą tylko patrzeć
Gdy wrząca miłość
W chłodne zmieni się sprzyjanie
Jeśli stopa przywyknie do ziemi najgładszej
Partia. Należeć do Niej
Z nią działać z nią marzyć
Z nią w planach nieulękłych
Z nią w trosce bezsennej
Wiesz mi to najpiękniejsze
Co się może zdarzyć
W czasie naszej młodości
Gwiazdy dwuramiennej?.


O Leninie
?? że w bój poprowadził krzywdzonych
nowego człowieczeństwa Adam?.


O śmierci Stalina

?Jaki ten dzień rozkaz przekazuje nam
Na sztandarach rewolucji profil czwarty?
Pod sztandarem rewolucji wzmocnić warty?!


Następne wzmocnienie wart przygotował Bronisław Komorowski 17 stycznia 2011 roku na Wawelu.
Aleksander Szumański

http://www.niepoprawni.pl/blog/2171/bia ... rska-w-tle

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


08 sty 2011, 10:40
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
1/ "Szmato, ścierko, kur... zasr...!": Grożą posłance PiS

Lokalni partyjni działacze w akcji.

Aferze w Wałbrzychu od początku towarzyszą wulgaryzmy i groźby. Cała Polska dowiedziała się o sprawie kupowania głosów na rzecz PO, gdy ujawniono nagrane wypowiedzi lokalnego senatora PO Romana Ludwiczuka, który w ciągu kilkunastu minut 141 razy użył słowa "ku...a".

Ludwiczuk wprawdzie nie odnosił się do kwestii kupowania głosów, a tylko próbował politycznie skorumpować asystenta konkurencyjnego kandydata. To jednak przy okazji jego spektakularnej wpadki Polacy mogli się dowiedzieć, że w Wałbrzychu trwa śledztwo dotyczące zakrojonego na szeroką skalę kupowania głosów.

Dochodzenie zaczęło się od zeznań Roberta S., który przyznał się do kupienia za 2 tys. złotych ok. 200 głosów na rzecz jednego z polityków PO (10 zł za głos ? niezbyt się cenią mieszkańcy Wałbrzycha). Potem pojawili się inni świadkowie i sprawa trafiła do sądu.

Lecz po pewnym czasie sytuacja zaczęła się zmieniać. Świadkowie (poza Ryszardem S.) zaczęli wycofywać zeznania. Dolnośląska "michnikowy szmatławiec" opisuje, co teraz dzieje się w Wałbrzychu. Okazuje się, że świadkowie oraz politycy PiS i SLD zadający pytania na temat afery są na masową skalę zastraszani. Pod ich domy przychodzą grupki ludzi (prawdopodobnie tych samych, którzy za pieniądze sprzedawali swoje głosy) i obrzucają najgorszymi wyzwiskami ? a nawet grożą śmiercią.

Pod dom posłanki PiS Anny Zalewskiej nikt nie przyszedł, za to zaczęła otrzymywać listy z takimi tekstami:
- Czy ty, k... pier..., przestaniesz się szczycić, że jesteś z Wałbrzycha? Bo ja się wstydzę, że taka k... mnie reprezentuje w Sejmie i wypowiada się w mojej sprawie. Szmato, ścierko zasrana, ty k... zasrana. Żebym cię więcej, szmato, nie oglądał w telewizji!

Co poniekąd zabawne, Zalewska wcale nie jest z Wałbrzycha, a po prostu zajmuje się tamtejszą aferą.

Jak zakończy się ta bulwersująca sprawa? Póki co PKW uznała, że do żadnych nieprawidłowości w Wałbrzychu nie doszło, ale to sąd oceni, czy wybory były uczciwe. Orzeczenie 12 stycznia. Warto podkreślić, że kandydat PO na prezydenta Wałbrzycha wygrał drugą turę wyborów przewagą... 325 głosów.

http://www.pardon.pl/artykul/13366/szma ... slance_pis
=============================================================

2/ Rewolucja w sejmie! Koniec z chamstwem?

"Nieuczciwy cham", "nikczemny dureń" czy "pustak"  - takimi obelgami zwykli obrzucać się politycy. Wkrótce za każdą taką odzywkę będą surowo karani.

Jak pisze "Syfilisweek" szykują się drakońskie kary dla posłów. Sąd marszałkowski będzie mógł uderzyć posła po kieszeni i wykluczyć z prezydium komisji sejmowej.

W Sejmie ruszyły prace nad zmianą regulaminu izby, która ma wyrugować chamstwo z korytarzy na Wiejskiej. Surowszy katalog kar ustalają posłowie z komisji etyki wspólnie z komisją regulaminową.

Wedle nowych założeń sprawami największego kalibru zajmowałby się sąd marszałkowski. Za drobniejsze wykroczenia posłowie byliby kierowani do komisji etyki. Najbardziej pyskaci politycy mogliby być uderzani po kieszeni.

Kolejną dotkliwą sankcją byłby zakaz zasiadania we władzach komisji sejmowych (a szefowie zarabiają lepiej niż szeregowy poseł). Nazwiska ukaranych winowajców i rodzaj wymierzonej kary marszałek Sejmu wyczytywałby głośno podczas obrad izby.

Posłowie pracujący nad nowym regulaminem Sejmu czekają na ekspertyzę, dzięki której dowiedzą się, w jaki sposób dyscyplinuje się niesfornych polityków w parlamentach innych państw.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... stwem.html

komentarz:
- to trochę dziwne, że ELITĘ narodu trzeba dyscyplinować KARAMI pieniężnymi, bo nie wie JAK SIĘ MA ZACHOWYWAĆ  :)
Parafrazując narodowego "wieszcza": JAKI NARÓD, TAKA ELITA (albo odwrotnie, jak kto woli)  ;)


09 sty 2011, 22:19
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
Polska musi się przebudzić

- Już od dziewięciu miesięcy trwa ten marsz i trwa droga, którą idziemy do prawdy, która jest naszym prawem
- mówił podczas wieczornego wiecu przed Pałacem Prezydenckim Jarosław Kaczyński. Zdaniem polityka "obrońcy kłamstwa słabną", a "Polska musi się przebudzić".

- Zwyciężymy dlatego, że bronimy prawdy, że bronimy Polski. Ci z drugiej strony zaczynają udawać kogoś innego. My wiemy, kim są - mówił lider Prawa i Sprawiedliwości i zaznaczył, że być może nadejdą jeszcze cięższe czasy.
- Jeśli będziemy silni, to dojdziemy do szczytu, z której widać prawdę - dodał. Zgromadzeni przed Pałacem Prezydenckim ludzie zaczęli wznosić okrzyki: "Chcemy prawdy".

- Chcemy, by wraz z nami zobaczyła tę prawdę cała Polska. To będzie ten oczekiwany przez wielu moment przebudzenia, Polska musi się przebudzić - mówił Kaczyński i tłum zaczął krzyczeń "Jarosław, Jarosław".
- Dziękuje wam, przyjdzie czas, w którym staną te pomniki, które powinny być budowane - mówił na zakończeniu swojego wystąpienia Jarosław Kaczyński. Po tych słowach rozległy się okrzyki "Dziękujemy" i "Tu jest Polska".

Dziś mija dziewięć miesięcy od katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria oraz przedstawiciele parlamentu, rządu, urzędów państwowych, wojska, Rodzin Katyńskich, duchowieństwa, a także członkowie załogi.

Autor: PG
Źródła: Onet.pl


10 sty 2011, 21:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
1/ Znana polityk doprowadziła do masakry?
Wskazała "cele" ataku


Zwykli ludzie wiedzą co myśleć?

Cała Ameryka żyje zamachem na Gabrielle Giffords, demokratyczną kongresmenkę z Arizony. Szaleniec strzelił jej w głowę i przestrzelił mózg. Jakimś cudem Giffords przeżyła, ale kilka osób, które były na spotkaniu z nią, nie miało tego szczęścia.

Zwykli Amerykanie mają już osobę odpowiedzialną za ten zamach ? jest nią Sarah Palin, która jakiś czas temu umieściła na swojej stronie mapkę z zaznaczonymi "celami". Jednym z nich była właśnie Gabrielle Giffords.

I nie jest tak, że to politycy urządzają histerię, w przeciwieństwie do sytuacji w Polsce po ataku na biuro PiS w Łodzi. To przeciętni obywatele USA o to pytają. Randi Zuckerberg oświadczyła, że kwestia odpowiedzialności Palin była bardzo popularnym pytaniem na Facebooku.

Patrząc na mapkę umieszczoną przez panią Palin na jej stronie (mapka już zniknęła), nie ma wątpliwości ? aż prosiło się o to, by w kraju w którym niemal każdy ma broń, ktoś zaczął strzelać. Sarah Palin może się tłumaczyć jak chce, ale w opinii Amerykanów będzie współwinna zamachowi na Gabrielle Giffords.

A jedyną winą postrzelonej kongresmanki był fakt, że była zwolennikiem reformy zdrowia wprowadzanej przez administrację Obamy. Reformy, dzięki której miliony Amerykanów pierwszy raz w życiu ma ubezpieczenie zdrowotne.

Faktycznie, było za co zabijać.

http://www.pardon.pl/artykul/13374/znan ... cele_ataku

Załącznik:
f7c7bdd7001004964d2b1102.jpg

==============================================

2/ "To ostatnia nadzieja białych ludzi". Znany poseł PO rasistą?

Ciekawe, że media przemilczały te słowa.

Jarosław Gowin wziął na siebie niewdzięczne zadanie bronienia rządu w wywiadzie dla Onetu. Z zapałem bronił Donalda Tuska przed zarzutami "nicnierobienia", a nawet udowadniał, że w dziedzinie budowy dróg mamy postęp ("michnikowy szmatławiec" ujawniła ostatnio, że wydano na budowę mniej niż zaplanowano, czyli zbudowano mniej niż miano zbudować).

Premier powinien jednak zmienić obrońcę. W pewnym momencie wywiadu doszło do pytania o to, czemu ludzie głosują na PO. Gowin błysnął wówczas myślą, po której powinno rozpętać się piekło.
- Ma Pan wrażenie, że PO jest silna tylko dzięki słabości swojej konkurencji?
"Tylko" ? to przesada. Ale mam świadomość, że spora część wyborców głosuje na nas jako na "ostatnią nadzieję białych ludzi", a raczej białych kołnierzyków.

Ale że jest politykiem Platformy, a nie Prawa i Sprawiedliwości, zapadło takie kłopotliwe milczenie mediów. Na co zwrócił uwagę Ryszard Czarnecki.

Niezależnie od tego, czy odbierzemy ową myśl w sensie rasowym czy klasowym, brzmi ona paskudnie. Pokazuje też, co naprawdę myślą o sobie w Platformie - i nie są to myśli, które mogłyby się spodobać liberalnym dziennikarzom. Którzy jednak przełykają ową pigułkę wiedząc, że PO jest ostatnią nadzieją białych kołnierzyków.

Nadzieją na to, że nie będą musieli, jak większość, żyć za 1500 złotych miesięcznie. Tylko nadal będą mogli krzyczeć, że płaca minimalna jest za wysoka.

Ciekawe, co o głębi myśli partyjnego kolegi sądzi poseł Godson. Którego w pewnym sensie można uznać za biały kołnierzyk, ale już z pewnością nie za białego człowieka.

Premier Tusk powinien przypomnieć sobie stare przysłowie - Boże chroń mnie przed przyjaciółmi. Z wrogami poradzę sobie sam. Taki przyjaciel jak Gowin może narobić bowiem więcej szkód niż przynieść pożytku.

http://www.pardon.pl/artykul/13372/to_o ... po_rasista
=======================================================================

3/ Dorn: Jarosław Kaczyński nigdy nie zbierał "haków" na rywali

Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, by Jarosław Kaczyński jako premier zbierał lub namawiał do zbierania materiałów kompromitujących konkurencję polityczną, albo żeby namawiał do takich działań organa ścigania - zeznał w poniedziałek w sądzie Ludwik Dorn.
(...)
czytaj dalej

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... ywali.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


10 sty 2011, 23:39
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
W OBRONIE NIEZALEŻNYCH DZIENNIKARZY

Posłowie Jarosław Sellin i Kazimierz Ujazdowski złożyli do Rzecznika Praw Obywatelskich wniosek ws. dyskryminacji w TVP dziennikarzy o konserwatywnych poglądach.
- Ludzie, w których obronie stajemy, nie są żadnymi funkcjonariuszami partyjnymi, ale niezależnymi dziennikarzami - mówi portalowi Niezależna.pl Jarosław Sellin.

Zdaniem Sellina, dyskryminacją było zdjęcie z anteny takich programów jak "Pod prasą" Tomasza Sakiewicza, "Misja specjalna" Anity Gargas, "Antysalon" Rafała Ziemkiewicza, "Wojna światów" Grzegorza Górnego i Tomasza Terlikowskiego, "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego, "Bronisław Wildstein przedstawia" Bronisława Wildsteina oraz "Boso przez świat" Wojciecha Cejrowskiego.

Posłowie PiS stanęli też w obronie zwolnionych dziennikarzy "Wiadomości" oraz Joanny Lichockiej.

? Liczymy na to, że Rzecznik Praw Obywatelskich zajmie się to sprawą.
Należy domagać się, by w ramach praw obywatelskich nie dochodziło do dyskryminacji w jakiejkolwiek dziedzinie życia publicznego. To, co dzieje się w tej chwili w mediach, jest dyskryminacją grupy dziennikarzy reprezentujących wspólne wartości, wartości konserwatywne. Ludzie ci w krótkim czasie zostają odsunięci od prowadzenia programów. Na dodatek mamy do czynienia z medium, które jest własnością publiczną. To dyskryminacja wszystkich tych, którzy te wartości podzielają ? mówi Niezależnej.pl poseł PiS Jarosław Sellin.

Sellin podkreślił, że autorów wniosku do RPO nie interesują łatki dziennikarstwa "pisowskiego" czy skrajnie prawicowego.

? Rozdzielają je ci z polityków i innych osób publicznych, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że podlegają krytyce. Dziennikarze, w których obronie stajemy, nie są żadnymi funkcjonariuszami partyjnymi, ale dziennikarzami niezależnymi. Mają poważny dorobek z czasu, kiedy jeszcze nie było PiS. Wykazywali się i wykazują nadal odwagą w ocenie rządzących, w realizowaniu krytyki społecznej, która przynależy mediom. Jeśli jednak pozbawia się ich takiej możliwości, to dochodzi do dyskryminacji i uniemożliwiania, dławienia krytyki w mediach - twierdzi Sellin.
(mem, Niezależna.pl)

P.S.
POstKOMUSZKI, nie było was tylko 2 lata od 1989 roku.


11 sty 2011, 19:48
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
W PRowskim letargu

Co się dzieje, gdy świat PRowskich sztuczek, tandetnego uśmiechu,
Załącznik:
Donald i Dimitrij.JPG

pustych słów i poklepywania po plecach
Załącznik:
Tusk i Putin.JPG

zderzy się z twardą ścianą polityki?

Ano to, co stało się dziś ? Polska została wyszydzona, skundlona, rzucona na kolana i skopana przez MAK. A wszystko na polecenie Kremla oraz dzięki decyzjom zamkniętego w klatce marketingu premiera polskiego rządu.

Na nic zdało się przytulanie z premierem Putinem, długotrwałe zapewnianie, że Rosja to nasz nowy przyjaciel, nic nie dały miłe słówka i romantyczne spacery po sopockim molo. Władimir Putin, były funkcjonariusz KGB, okazał się być mniej czuły i nastrojowy niż się to polskiemu rządowi wydawało.

Putin niewzruszony pokazał Polakom środkowy palec i powiedział, że sami sobie zabiliśmy prezydenta i strąciliśmy jego samolot. To Polska ? zdaniem MAK ? jest odpowiedzialna za katastrofę smoleńską. A to, że rosyjscy kontrolerzy nie zamknęli lotniska, że źle naprowadzali rządowego Tupolewa, że na lotnisku urządzenia nawigacyjne działały źle ? to nie ma związku. A jak ktoś myśli inaczej, to ? zgodnie ze słowami Tatiany Anodiny ? zachowuje się skandalicznie, wywierając naciski na niezależną instytucję jaką jest MAK.

Dokument przedstawiony dziś przez MAK to kompromitacja polskiego państwa, a w szczególności Donalda Tuska. W kraju o ustabilizowanej demokracji ta kompromitacja skończyłaby się przynajmniej Trybunałem Stanu. Bowiem premier w imię korzyści wizerunkowych zdradził i wyprzedał swój kraj. Jednak nie u nas, w Polsce nastąpi tylko nic nie znaczący zwrot w retoryce premiera. A media zaczną powtarzać za nim, że raport jest nie do przyjęcia, że to skandal i hańba. Nikt oczywiście nie będzie psuł Tuskowi humoru przypominając, że to jego hańba i skandal. A premier będzie dalej brnął w swoje zabawy w politykę, udawanie męża stanu, szefa rządu i człowieka honoru. Już zapowiedział buńczucznie, że wraca wcześniej z urlopu i zajmie się raportem.

On Rosjanom pokaże, on im powie. Aż im kapcie pospadają. Putin to będzie Polaków przepraszał, sam przeszuka miejsce katastrofy smoleńskiej łyżeczką od herbaty, a potem pójdzie na pielgrzymkę do Częstochowy. Tak mu premier Tusk powie?

Niedoszły prezydent USA John McCain powiedział kiedyś, że gdy patrzy w oczy Putinowi widzi tylko trzy litery: K, G i B. Premier Donald Tusk zobaczył w nich współczucie, sympatię i przyjaźń. Raport MAK po raz kolejny pokazuje, jak bardzo szef polskiego rządu się pomylił.
Panie premierze Tusk, czas się obudzić z PRowskiego letargu!


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


12 sty 2011, 19:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron