Teraz jest 06 wrz 2025, 18:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 43  Następna strona
Historia 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Kącik historyczny
Załącznik:
603253.jpg

Komentarze do ?Komentarza rysunkowego?

1. Henryk napisał:
  Ręka rękę myje. Zobowiązanie i zależność na wieki.
2. andrzej100 napisał:
   Smakowite, wspaniałe! Dziękuję Panie Andrzeju.
3. Obłok napisał:
   Celniej ten rysunek skomentować nie można. Gratuluję i Wesołych Świąt.
4. baca. napisał:
   Świetne, Mistrzu ! Ten rysunek to naprawdę dobry prezent na Świeta. Oto Polska właśnie? jak pisał pewien Poeta.
5. alfa napisał:
   Jak zawsze super, pogratulować Autorowi ! Tylko wycinać i tworzyć własny album. Jak nic, rozśmieszy w najsroższym
   kryzysie.
6. Marian napisał:
  tak też odebrałem jak wszyscy
7. adi napisał:
  Ciekawe czy podpisuje je T.W. Bolek czy Lech Wałensa ?
8. RAFAŁ - POLAK napisał:
  Stare wróciło!!! Gratuluję pomysłów!!! Trafia Pan w same 10!!! Szkoda, że Polacy wolą bełkot w TV-nie i bzdury w
  Gazecie Wybiórczej!!!
9. Hugo Trebusz napisał:
  Ciekawe, czy mjr Hodysz zgłosi się po stosowny kwit? I co ważniejsze, czy TW Bolek mu go wyda???
10. Karol napisał:
    A jakie zaświadczenia wydaje TW Andrzej ?

http://blog.rp.pl/krauze/2010/12/22/kom ... 3-12-2010/
=====================================================
Załącznik:
1290605966_by_kwiatt_500.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


22 gru 2010, 22:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kącik historyczny
    Jedna kolęda dwóch walczących armii
    Załącznik:
    Rozejm 1914.JPG

    Prawdopodobnie zaczęło się od tego, że alianccy żołnierze zobaczyli lampki i choinkowe drzewka, którymi Niemcy dekorowali swoje linie. A potem dało się słyszeć kolędy. Dowódcy przeciwnych oddziałów ustalali w swoich sektorach zawieszenie broni, by można było zabrać ciała poległych z pasa ziemi niczyjej. A potem żołnierze obu stron zaczynali wychodzić z okopów i dzielić się czekoladą i tytoniem.

    Jeden ze szkockich żołnierzy wspominał Wigilię 1914 r.:
    "Ściskaliśmy sobie dłonie i składaliśmy życzenia. Rozmawialiśmy tak, jakbyśmy się znali od lat. Niemcy i Szkoci częstowali się nawzajem papierosami".

    Przez kilka poprzednich miesięcy walczący po obu stronach dostawali od przeciwnika tylko ostrzały artyleryjskie albo serie z karabinów maszynowych. Brytyjska propaganda wojenna przedstawiała Niemców jako barbarzyńców - "Hunów", a w propagandzie cesarskiej Anglia była wrogiem "jednym i jedynym". W Boże Narodzenie 1914 r. dla wielu żołnierzy niemieckich, francuskich i brytyjskich na froncie zachodnim wróg po raz pierwszy okazywał się takim samym jak oni człowiekiem, który też marznie w okopie, tęskni za domem i chce przeżyć.

    Na Zachodzie bez zmian

    Latem nikt jeszcze nie nazywał tego "wielką wojną" ani "pierwszą wojną światową".
    Żołnierze jechali na front przekonani, że walki nie potrwają dłużej niż do końca roku. Ale po tym, jak alianci zdołali powstrzymać niemieckie natarcie na Paryż, obie strony próbowały się nawzajem pokonać w tzw. wyścigu do morza. Skutek był tylko jeden: od Flandrii na północy do granicy francusko-szwajcarskiej na południu zastygły dwie przeciwległe linie - kilometry drutu kolczastego, okopów, schronów i transzei. Pomiędzy nimi: pas ziemi niczyjej, poharatany lejami po pociskach. To był krajobraz wojny pozycyjnej. W ciągu czterech następnych lat miały w nim zginąć setki tysięcy żołnierzy.

    Ale nikt wtedy nie wiedział, jak długo to potrwa i ile ludzkich istnień będzie kosztować. To, co niemieckie dowództwo określało z początku jako "przezimowanie w warunkach bojowych", dla szeregowych żołnierzy po obu stronach okazywało się koszmarem. Jeśli we znaki nie dawała im się artyleria albo snajperzy, czyniły to deszcz, śnieg i mróz. Jeżeli okop znajdował się na niskim terenie, żołnierze ? zwłaszcza brytyjscy - nierzadko brodzili w wodzie po kostki. Dla frontowych lekarzy codziennością stały się nie tylko rany po kulach i odłamkach, ale też odmrożenia i  "stopa okopowa".

    Przybieżeli do Betlejem żołnierze

    Na początku grudnia 1914 r. papież Benedykt XV wezwał walczące mocarstwa do choćby chwilowego zawieszenia broni na czas Bożego Narodzenia. Niemcy były skłonne się zgodzić, ale alianci odmówili. Żołnierze walczących armii nie mogli się więc spodziewać rozejmu.

    Tak więc decyzje o przerwaniu ognia w Wigilię i Boże Narodzenie zapadały miejscowo i bez wcześniejszej zgody wyższych rangą przełożonych. A potem przekazywano je sobie z ust do ust. Dowódcy poszczególnych oddziałów albo ustalali warunki chwilowego rozejmu ze swoimi odpowiednikami po drugiej stronie frontu, albo po prostu przymykali oko, kiedy żołnierze obu stron - widząc, co się, nomen omen, święci - wychodzili z okopów na ziemię niczyją i wymieniali się z żołnierzami wroga świątecznymi podarunkami z domu. Pokazywali sobie skrywane pod płaszczami zdjęcia i razem śpiewali.

    "Widać było jakieś krzątanie na niemieckich pozycjach, a potem pojawiły się światełka. I zaczęli śpiewać "Cichą noc" ? "Stille Nacht". Ależ to piękna melodia ? pomyślałem wtedy. To jedna z najważniejszych chwil w moim życiu, nigdy jej nie zapomnę"
    ? pisał w liście do domu brytyjski szeregowy Albert Moren.

    "Oni zaśpiewali swoją kolędę, my swoją. Wreszcie zaczęliśmy śpiewać: "O przybywajcie wierni?", a oni dołączyli, tylko śpiewali po łacinie: Adeste fideles? Pomyślałem, że to najbardziej niezwykła sprawa ? w samym środku wojny dwa walczące narody śpiewają jedną kolędę"
    ? wspominał Graham Williams z brygady Strzelców Londyńskich.

    Piwo za pudding, czyli fraternizacja

    Według relacji Franka Richardsa ? wówczas szeregowca w pułku walijskich fizylierów ? który uczestniczył w rozejmie, niemiecki oficer zaproponował wytoczenie dla żołnierzy kilku beczek piwa z pobliskiego browaru.
    "Oficerowie stukali się szklankami i nawzajem pili swoje zdrowie" ? cytuje Richardsa serwis Eyewitnesstohistory.com. Brytyjczycy zrewanżowali się świątecznym puddingiem. Relacje niektórych naocznych świadków mówią też o rozgrywanych tu i ówdzie spontanicznych meczach piłkarskich.

    Żołnierze mieli wrócić do swoich okopów o zmroku, a nieoficjalny rozejm miał się skończyć o północy Bożego Narodzenia. Ale trwał dłużej, niż się wszyscy spodziewali. Richards: "Ustaliliśmy, że nie strzelamy, dopóki oni nie zaczną. I przez cały drugi dzień świąt strzały nie padły. Tylko wrzeszczeliśmy do siebie nawzajem z okopów. Jakiś Niemiec pytał, jak nam smakowało piwo. Odkrzyknęliśmy, że było okropne, ale i tak jesteśmy wdzięczni. I tak rozmawialiśmy między okopami przez cały dzień".

    Oczywiście rozejm nie objął całego frontu zachodniego ? na licznych jego odcinkach walki trwały również w święta. Nie obeszło się też bez tragicznych pomyłek ? bywało, że żołnierz, który wychodził w pokojowych zamiarach na otwarty teren, natychmiast ginął od kul wroga. Ale w sumie broń odłożyło na ten czas blisko 100 tys. żołnierzy ? głównie Niemcy i Brytyjczycy, a na mniejszą skalę: Francuzi i Belgowie.

    To się nie może powtórzyć

    Skala tego, co się dzieje, zaczęła z wolna docierać do najwyższych dowódców. Wydano rozkazy powrotu na pozycje i natychmiastowego zakończenia rozejmu. Ale żołnierzom spieszno nie było. W niektórych miejscach walki wznowiono dopiero w Nowym Roku. Jedna ze szkockich jednostek utrzymała rozejm aż do 3 stycznia.

    Epizod, który dziś wydaje się iskierką humanizmu niespotykaną na tle wojennych rzezi XX wieku, ówczesnym dowódcom wydawał się śmiertelnym zagrożeniem dla morale. Szukali więc sposobów, by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

    Jednostki, które brały udział w bożonarodzeniowym rozejmie 1914 r., były szybko przenoszone na inne odcinki frontu. Częsta relokacja oddziałów miała się teraz stać regułą ? a jej celem było właśnie to, by szeregowcy zbyt dobrze nie zaznajamiali się z wrogiem, którego okopy oddalone były nieraz ledwie o kilkadziesiąt metrów. W kolejne święta prowadzono też intensywne ostrzały artyleryjskie, a dowódcy wyższego szczebla wydawali wyraźne rozkazy zakazujące lokalnych i tymczasowych rozejmów. Zdarzały się więc w kolejnych latach tej wojny incydenty podobne do tego z 1914 r., czasem nawet na tych samych odcinkach frontu. Ale ich skala była już dużo mniejsza, a podoficerowie i oficerowie nie zamierzali ich tolerować ? żołnierzom, którzy mimo wszystko chcieli opuścić okopy, groził więc sąd wojenny.

    Ale i wojna stała się wkrótce coraz bardziej okrutna. Wiosną 1915 r. Niemcy po raz pierwszy użyli gazów bojowych ? alianci podczas wielkiej jesiennej ofensywy odpowiedzieli tym samym. Nieudane operacje obu stron kosztowały życie kolejnych setek tysięcy żołnierzy. Dla wielu z nich wyjątkowe Boże Narodzenie 1914 r. miało się okazać ostatnim.

    Wyjątki ze wspomnień żołnierzy przytoczyłem za internetowym wydaniem "The New York Times".

    Autor: Mateusz Zimmerman
    http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/histori ... omosc.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


25 gru 2010, 11:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Kącik historyczny
Kontrowersyjny wykład gienierała odwołany
"Nasz Dziennik": Władze Akademii Obrony Narodowej w Warszawie odwołały, awizowane wcześniej w internecie, spotkanie Wojciecha Jaruzelskiego ze studentami - ujawnia gazeta.

Według gazety, zaplanowany na 12 stycznia wykład "Od ustroju do ustroju" miał być kolejną okazją do lansowania przez Jaruzelskiego linii obrony, jaką przyjął na toczących się przeciw niemu procesach karnych za stan wojenny i masakrę robotników Wybrzeża w 1970 roku. A także możliwością "uzyskania dedykacji w najnowszej książce Pana Generała pt. ?Być może to ostatnie słowo?".

Wynoszenie Wojciecha Jaruzelskiego do rangi autorytetu, jak na razie nie kończy się tylko na zaproszeniu go do grona doradców prezydenta Bronisława Komorowskiego w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego - konstatuje "ND".

To nie pierwszy raz, gdy wyższe uczelnie organizują spotkania z autorem stanu wojennego i byłym PRL-owskim dyktatorem, podczas których otwiera mu się możliwość prezentacji znanych powszechnie i lansowanych przez Jaruzelskiego tez - zauważa "Nasz Dziennik" w swojej publikacji.

"Za komuny nic nie było ale wszystko było a teraz wszystko jest ale niczego nie ma"~GT  2010-12-27 10:40:41
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kontrowe ... omosc.html

A może by tak Wojtek razem z Bolkiem i Bronkiem wspólnie wygłosili jakiś wykład???? :o

Bolek mówiłby o tym jak to sam obalił komunę, Wojtek by go poprawiał, bo mówi składniej po polsku (najskładniej wyszło mu przemówienie 13 grudnia 1981 roku), a na koniec Bronek błysnąłby jakąś kolejną puentą w stylu "olaboga" typu "komuna ma to do siebie..."

Studenci mieliby ubaw PO pachy :rotfl:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


27 gru 2010, 12:07
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post pełnia władzy FSB
JAK WYGRAĆ ?ZAMACH STANU??

Tuż przed wyborami prezydenckimi w Rosji, przewidzianymi na rok 2012, FSB osiągnie pełnię władzy, a ręku Putina znajdą się wszystkie jej realne narzędzia. Warto z uwagą śledzić dzisiejsze mechanizmy ?rosyjskiej demokracji?, bo działalność Putina od dawna stanowi wzór dla grupy rządzącej Polską.

?Kiedy dziś patrzę na Rosję odnoszę wrażenie, że doszło w niej do wielkiej zmiany, rewolucji. Nawet za czasów Związku Sowieckiego to Rosja posiadała służby, tymczasem dziś jest jakby na odwrót ? to Federalna Służba Bezpieczeństwa i jej siostry posiadają Rosję. Jeśli FSB rządzi w Rosji, to musicie zdać sobie sprawę z tego, że rosyjską ropą naftową i gazem także rządzą służby specjalne, a jeśli tak jest to interesy z nimi, na terenie byłych państw Układu Warszawskiego, mogą robić ich zaufani agenci, byli towarzysze broni? ? stwierdził przed kilkoma laty Wiktor Suworow. Dziś truizmem wydaje się teza, że współczesna Rosja to państwo zarządzane przez ludzi służb postsowieckich. To oni są właścicielami ziemskimi, biznesmenami i potężnymi graczami w wielu dziedzinach życia publicznego, tworząc klany rodzinne i przejmując na własność najważniejsze gałęzie gospodarki. Kto z tej perspektywy nie chce lub nie potrafi oceniać wydarzeń w Rosji, niewiele zrozumie z ich prawdziwych mechanizmów.

Zdrajcy sami wyciągną kopyta?
Wielu publicystów prześciga się zatem w zawiłych dywagacjach, próbując rozgryźć intencje płk. Putina dotyczące powrotu na stanowisko prezydenta Federacji Rosyjskiej, opisując przy tym rzeczywistość rosyjską poprzez pryzmat domniemanych uwarunkowań i różnic politycznych. Nic bardziej błędnego.
Miarą zamysłów Putina jest zaostrzający się konflikt między potężnym klanem FSB a wojskowymi z GRU, w którego tle rozstrzygają się interesy największych oligarchów.

Większość wydarzeń politycznych w dzisiejszej Rosji, decyzji i konfliktów można opisać mechanizmem walki o kolejne strefy wpływów oraz podział łupów z handlu bronią, ropą i gazem. O zamiarach Putina świadczą
przede wszystkim wydarzenia tej wagi, jak; ?utonięcie? generała-majora Jurija Iwanowa zastępcy szefa GRU, ?samobójstwa? gen. Czerwizowa ? byłego szefa Federalnej Służby Ochrony, gen Nikołaja Timoszenki ? szefa Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych ? czy śmierć głównego ekonomisty Gazpromu Siergieja Kliuka, który miał zastrzelić się we własnym samochodzie. Oznacza to, że putinowskie FSB zdobywa kolejne obszary władzy i umacnia wpływy, a sam pułkownik sowieckich służb chce wrócić do roli prezydenta Federacji.

Szybko postępująca centralizacja rosyjskich specsłużb i recydywa sowieckiej koncepcji ?kułaka? ? zaciśniętej pięści, stanowi podstawowy cel wszystkich zmian w rosyjskich strukturach bezpieczeństwa. Pretekstem do dokonania czystek personalnych były ostatnie wpadki agentów rosyjskich w USA i Gruzji, przez co posadę straci prawdopodobnie szef SWR Michaił Fradkow. Jego następcą zostanie zapewne człowiek Putina ? Siergiej Naryszkin, a wówczas wchłonięcie przez FSB Służby Wywiadu Zagranicznego będzie tylko kwestią czasu i przybliży powrót do sytuacji z okresu istnienia KGB, gdy wywiad i kontrwywiad działał pod wspólnym szyldem. Również wpadka siatki szpiegowskiej GRU w Gruzji zostanie wykorzystana jako mocny argument za pozbawieniem Głównego Zarządu Wywiadowczego przywilejów i pieniędzy. Plany reformy przewidują liczebne okrojenie GRU, a być może nawet jego podzielenie. Służba ma być podporządkowana cywilnemu ministrowi obrony, a szef GRU straci np. przywilej cotygodniowego raportowania bezpośrednio prezydentowi.

Na tym tle widać wyraźnie zarysowany konflikt. Z jednej strony szef SWR Michaił Fradkow w liście do czytelników czasopisma ?Rodina? zapewnia, że służba ?daje sobie radę z postawionymi przed nią zadaniami?, a prezydent Miedwiediew deklaruje: ?Wszyscy ludzie pracujący w naszych służbach specjalnych są w pierwszej kolejności obywatelami Rosji, nie jest to żadne mięso armatnie i nie są to bohaterowie, których państwo składa w ofierze?. W tym samym czasie płk Putin ręcząc, że służby rosyjskie nie zajmują się dziś likwidacją przeciwników politycznych, oświadczył, że nie jest to już konieczne, bo ?zdrajcy sami wyciągną kopyta?.  

I wyciągają, o czym świadczy liczba ?samobójstw? i tajemniczych wypadków wśród ludzi GRU. Ich wspólnym mianownikiem jest również fakt, że dotyczą oficerów biorących udział w wojnach czeczeńskich i operacjach GRU, w czasie gdy Putin był kolejno szefem FSB, premierem i prezydentem Rosji. Można jedynie przypuszczać, że niektórzy z ?samobójców? posiadali rozległą wiedzę na temat tajnych operacji z okresu rządów Putina, któremu nie bez podstaw przypisuje się autorstwo wielu zamachów organizowanych rzekomo przez ?czeczenskich terrorystów?.

Aleksander Ścios
"Gazeta Polska", 09-01-2011 13:38
Całość artykułu w najnowszym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska"


Ostatnio edytowano 09 sty 2011, 21:05 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

przeniosłem z topiku "Katastrofa smoleńska"



09 sty 2011, 20:21
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Kącik historyczny
Wilk syty i koza nostra - cała

Ajajajajajaj! No - co się wyprawia?!
Toż to prawdziwa Sodomia i Gomoria!  :zly1:

Jeszcze nie zdążyliśmy porządnie pojednać się z Rosją, a już się podwajamy, potrajamy, a kto wie, czy nawet się nie poczwarzamy!
W dodatku gdyby działo się to za sprawą złego Jarosława Kaczyńskiego, czy jeszcze gorszego Antoniego Macierewicza, to sprawa byłaby jasna: na przekór miłującym pokój siłom jasności i postępu swoim zwyczajem sypią piach w szprychy rozpędzonego parowozu dziejów (lać wodę, sypać piach; nie żałować materiału - mawiają w sferach wolnomularskich).
Tymczasem komenda: W tył zwrot, od pojednania z Rosją odmaszerować! padła ze stronynajmniej oczekiwanej, bo od samego premiera Donalda Tuska.

Sprawia on dziś wrażenie człowieka obudzonego ze snu kamiennego  :o  (kładzie się Feluś do snu kamiennego, a kochanka jego - do biura śledczego, ojra, tariri ojra - śpiewamy w balladzie o Felku Zdankiewiczu), podobnie jak pan minister Radosław Sikorski, który ostatnio prezentuje minę przestępcy z urodzenia  :angry2:   jakby wyszedł ze słynnego atlasu Cezarego Lombroso.

Bardzo to wszystko dziwne, nawet jeśli uwzględnimy okoliczność, że zgodnie z podziałem wpływów, dokonanym w naszym nieszczęśliwym kraju przez strategicznych partnerów, premier Tusk podlega raczej Naszej Złotej Pani Anieli niż zimnemu rosyjskiemu czekiście Włodzimierzowi Putinowi, bo podległość - podległością, ale przecież strategiczne partnerstwo - partnerstwem.

Tym dziwniejsze, że wygląda na to, iż nie uprzedził o tym zwrocie sygnatariuszy apelu o pojednanie z Rosją z 5 maja ub.r., a więc m.in. Jerzego Baczyńskiego, Leszka Balcerowicza, Włodzimierza Cimoszewicza, Michała Głowińskiego, Agnieszki Graff, Agnieszki Holland, Jerzego Jedlickiego, Adama Michnika, Daniela Passenta, Adama Daniela Rotfelda, Aleksandra Smolara, Kazimiery Szczuki, Magdaleny Środy, Andrzeja Wajdy i JE abp. Józefa Życińskiego.  :za2:

Ponieważ tamten apel, podobnie jak oficjalne działania rządu, sprawiał wrażenie skoordynowanego z nową linią polityczną okupujących nasz nieszczęśliwy kraj Sił Wyższych, które po katastrofie smoleńskiej postanowiły kuć żelazo póki gorące, bardzo trudno wyjaśnić przyczyny, dla których wyciągnięta w pojednawczym geście dłoń sygnatariuszy-ochotników napotka po stronie rosyjskiej próżnię albo nawet coś jeszcze gorszego. Jedynym sensownym wyjaśnieniem, jakie przychodzi mi do głowy, jest poddanie pojednania próbie niszczącej - oczywiście za zgodą strony rosyjskiej - której przyszło to tym łatwiej, że żadne polskie dąsy niczego już w rosyjskim raporcie nie zmienią.

Utwierdza mnie w tych podejrzeniach zwłaszcza skwapliwość TVN, która jeszcze do niedawna raczej stała na nieubłaganym gruncie zaufania w wersje oficjalne i ustami swoich trefnisiów wyszydzała teorie spiskowe, podczas gdy teraz pracowicie rozdziobuje najdrobniejsze wątpliwości, jakby kapitałowo nie podlegała spółce ITI, tylko - dajmy na to - spółce 'Telegraf'.
W ten sposób i rosyjski wilk będzie syty i koza nostra - cała, a w dodatku, przy okazji okrągłej rocznicy katastrofy, która przypadnie 10 kwietnia, będzie mogła przelicytować w podejrzliwości i nieufności samego Jarosława Kaczyńskiego.

Sam premier Tusk by tego nie wymyślił; co to, to nie.
Już na pierwszy rzut oka widać rękę pierwszorzędnych fachowców, którzy od czasów pamiętnego raportu ambasadora Ottona Magnusa von Stackelberga z 16 października 1772 roku, kiedy pisał do Petersburga, że "La liberte polonaise n´ayant jamais porte sur l´imagination... a accutume la nation au seul culte de l´appareil exterieur" (wolność polska zawsze skierowana w dziedzinę wyobraźni... przyzwyczaiła naród do kultu działań zewnętrznych) - doskonale wiedzą, jak z nami postępować i jakie makagigi podsuwać nam pod nos, żebyśmy dostali zaczadzenia i już świata poza tym nie widzieli.

Oczywiście nie było najmniejszego powodu, by sygnatariuszy-ochotników, np. pana prof. Jerzego Kłoczowskiego czy Jego Ekscelencję, a tym bardziej - panią Bakułę czy, dajmy na to, przewielebnego ojca Wacława Oszajcę, dopuszczać w takich sprawach do konfidencji. Najwyżej później wyjaśni im się po właściwej linii, że wiecie-rozumiecie - a tymczasem - jak sugerował swoim wierzycielom feldkurat Otto Katz z "Przygód dobrego wojaka Szwejka" - powinni "ufać".

Stanisław Michalkiewicz

http://213.218.120.117/artykuly.php?id=109662

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


14 sty 2011, 23:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 maja 2009, 15:37

 POSTY        969
Post Kącik historyczny


Liczne w drugiej połowie XVII w. przypadki sprzedaży urzędów, choć miały przeważnie poufny charakter, znane były szlacheckiej opinii publicznej i negatywnie przez tę opinie oceniane, czego dowodem był zakaz tej formy nadawania wakansów wpisany w pacta conventa Augusta II. Znany jest też odosobniony głos przeciwny zmierzający do legalizacji procederu, którego istnienie było typową tajemnicą poliszynela. Krzysztof Grzymułtowski, wojewoda poznański, na sejmie 1685 r. powołał się na wzory francuskie: ?Słyszałem i czytałem, że tam są oszacowane wszystkie dignitates et officia [godności i urzędy ? S.C.] i nikt żadnego nie weźmie, aż pewną summę wyliczywszy? . Wobec tego postulował: ?Czemuż by i nie oszacować wszystkich dygnitarstw, od najwyższego począwszy aż do ostatniego urzędu ziemskiego, wszystkie od najintratniejszego starostwa aż do najmniejszej tenuty?, dzięki czemu ?[?] w trzech leciech bardzo bogate będzie miała Rzeczpospolita aerarium [skarbiec ? S.C.]?.

Może to jest sposób na dziurę budżetową?

____________________________________
Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę


31 sty 2011, 20:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Kącik historyczny
Uczmy się od Żydów

Nam się z wami nie kłócić, kto jest bliżej nieba.
Nam się od was uczyć, uczyć, uczyć trzeba.


1. My, Polacy, podobno jesteśmy porąbani na punkcie pamięci narodowej. Nic, tylko groby, rany i blizny. To sztandarami machamy, to potrząsamy szabelką i nie opuszcza nas nigdy bogoojczyźniane zadęcie. Aż się zrodziła akcja Dzień bez Smoleńska, bo już nam ponoć uszami wyłazi ciągłe gadanie o katastrofie. Sami siebie uważamy za stukniętych.

2. A Żydzi? A Żydzi wożą swoją młodzież z Izraela trzy tysiące kilometrów do Oświęcimia, do Treblinki i pod Pomnik Bohaterów Getta, żeby wbić im w głowy pamięć Holocaustu. Żeby naród nie zapomniał tego nigdy. My naszej młodzieży ani do Oświęcimia, ani do Katynia nie wozimy. O Wołyniu, gdzie miała miejsce najstraszniejsza rzeź Polaków, prawie nie wspominamy. W szkołach zmniejsza się zakres nauki historii.

3. Żydzi mają potężny Instytut i Muzeum Yad Vashem, gdzie pielęgnują pamięć wszystkich swoich ofiar. Każde zabite żydowskie dziecko ma tam swoją gwiazdkę. Byłem, widziałem, modliłem się po chrześcijańsku za siedmioletnią siostrę mojego przyjaciela Samuela Dombrowskiego, zamordowaną w Getcie Łódzkim w 1944 roku (nie zapomnę tych łez w oczach starego człowieka, który po 65 latach opowiadał mi Janusz, chowałem ją przed Niemcami we wnęce za szafą, aż jednego dnia, gdy wróciłem wieczorem z pracy do domu, to jej już za szafą nie było Ale o czym to ja aha, o Yad Vashem A więc w Izraelu mają swój wielki Yad Vashem, a nasz IPN jest uważany za wroga publicznego. Dzieci Zamojszczyzny ani inne polskie dzieci mordowane w obozach, zagłodzone na nieludzkiej ziemi, swoich gwiazdek nie mają.

4. Żydzi starannie pielęgnują pamięć swoich powstań narodowych. Przysięgi wojskowe izraelskich żołnierzy odbywają się w narodowym sanktuarium w Masadzie, gdzie Żydzi bohatersko bronili swej wolności. Żaden Żyd złego słowa nie powie o powstaniu Machabeuszy czy o powstaniu Bar Kochby, choć Rzymianie w odwecie spalili Świątynię Jerozolimską, a Żydów pognali precz na dwa tysiące lat i cztery wiatry.

5. Żaden Żyd nie powie, że Powstanie w Getcie Warszawskim było niepotrzebne, mimo że nie było szans nie tylko na zwycięstwo, ale i na jakikolwiek przetrwanie czy ratunek.
Powstanie w Getcie Warszawskim to jest świętość nad świętościami. My Polacy prawie wszystkie nasze powstania uważamy za niepotrzebne, a warszawskie w szczególności. Dla niejednego Polaka rozbiory były lepsze niż powstania i wielu krzywo patrzyło na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdy tak pięknie uczcił pamięć Powstania Warszawskiego. A są i tacy, dla których bolszewickie cmentarze ważniejsze są od polskich

6. Żydzi kłócą się między sobą o tysiące spraw, ale jak zaginął jeden izraelski żołnierz, to otoczyli żelaznym pierścieniem strefę Gazy i w d-u-p-i-e mają, co na to mówi świat.
U nas nie boli nawet śmierć naszego prezydenta, a stado baranów, cymbałów i durniów domaga się dnia bez Smoleńska

7. Starsi bracia w wierze potraficie pięknie dbać o narodową pamięć, jesteście z niej dumni, macie szacunek do przeszłości swojego narodu i dlatego jest przed wami wielka przyszłość. Nam przed wami czapki z głów, a według waszych zasad na głowy. Nam się z wami nie kłócić, kto jest bliżej nieba. Nam się od was uczyć, uczyć, uczyć trzeba

Janusz Wojciechowski
http://www.super-nowa.pl
http://iskry.pl/

Te stado baranów, cymbałów i durniów które domaga się dnia bez Smoleńska to z tej samej Bandy Rudego, która nie chce przyjąć uchwały Sejmowej w sprawie Smoleńska.
Zawsze mówiłem, że to antypolska organizacja.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


01 lut 2011, 23:14
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA19 maja 2009, 06:14

 POSTY        103
Post Katastrofa smoleńska
10.02. Moskwa (PAP) - Rosja może zrehabilitować polskich oficerów rozstrzelanych przez NKWD wiosną 1940 roku - oświadczył w czwartek ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Aleksandr Aleksiejew w wywiadzie dla agencji Interfax.

Wypowiedź dyplomaty przekazała także agencja Interfax-Ukraina.

"Trwa poszukiwanie możliwości rehabilitacji rozstrzelanych polskich oficerów. Jestem przekonany, że zostanie znaleziona formuła, która zadowoli bliskich ofiar i jednocześnie nie będzie sprzeczna z rosyjskim prawem" - powiedział Aleksiejew.

Zdaniem ambasadora, problem Katynia trudno określić jako "nierozwiązany". "Co ma się na myśli, gdy mówi się, że problem Katynia jest nierozwiązany? Czy polityczne potępienie tej zbrodni? Rosja uczyniła to niejednokrotnie. Ostatnim i przekonującym przykładem jest niedawna uchwała Dumy Państwowej, która odbiła się szerokim echem w Polsce. Odtajnianie akt śledztwa? Jest kontynuowane ściśle w zgodzie z rosyjskim prawem. Polsce przekazano już 137 ze 183 tomów" - wyjaśnił Aleksiejew.

Dyplomata dodał, że sprawa Katynia nie powinna hamować rozwoju stosunków między Moskwą i Warszawą. "Oprócz wspomnianych wysiłków równie ważne jest inne zadanie: zostawić sprawę Katynia historykom i prawnikom - tak aby nie komplikować naszych relacji politycznych i nie stwarzać tym, którzy nie są zainteresowani ich rozwojem, pokusy wykorzystania jej w charakterze hamulca" - podkreślił Aleksiejew.

W listopadzie 2010 roku Duma Państwowa, izba niższa parlamentu Rosji, podjęła uchwałę, w której uznała mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku za zbrodnię reżimu stalinowskiego, a ZSRR - za państwo totalitarne.

"Opublikowane materiały, które przez wiele lat były przechowywane w tajnych archiwach, nie tylko ujawniają skalę tej strasznej tragedii, ale także dowodzą, iż zbrodnia katyńska została dokonana z bezpośredniego rozkazu Stalina i innych radzieckich przywódców" - podkreślono w uchwale.

"Stanowczo potępiając reżim, który gardził prawami i życiem ludzi, deputowani do Dumy Państwowej w imieniu narodu rosyjskiego wyciągają przyjazną dłoń do narodu polskiego. Wyrażają też nadzieję na początek nowego etapu w stosunkach między naszymi krajami, które będą rozwijać się na gruncie demokratycznych wartości" - głosi dokument.

"Będzie to najlepszy pomnik ofiar katyńskiej tragedii, które z wyczerpującą oczywistością zrehabilitowała już sama historia, żołnierzy-czerwonoarmistów poległych w Polsce i radzieckich żołnierzy, którzy oddali życie za jej wyzwolenie spod hitlerowskiego nazizmu" - skonstatowano w uchwale.

W dokumencie przypomniano, że "w oficjalnej propagandzie radzieckiej odpowiedzialność za tę zbrodnię, którą zbiorczo nazywano tragedią katyńską, przypisywano nazistowskim zbrodniarzom", "co wywoływało gniew, obrazę i nieufność narodu polskiego".

W ocenie Dumy, na początku lat 90. Rosja wykonała "ważne kroki na drodze do wyświetlenia prawdy o tragedii katyńskiej". "Uznano, że masowa zagłada polskich obywateli na terytorium ZSRR w czasie II wojny światowej była aktem przemocy ze strony totalitarnego państwa, które poddało represjom także setki tysięcy ludzi radzieckich za przekonania polityczne i religijne, według społecznych i innych kryteriów" - zaznaczono w uchwale.

Zdaniem Dumy, "należy dalej badać archiwa, weryfikować listy zabitych, przywracać dobre imię tych, którzy zginęli w Katyniu i innych miejscach, wyjaśniać wszystkie okoliczności tragedii".

W kwietniu 2010 roku - podczas spotkania z p.o. prezydenta Polski Bronisławem Komorowskim w Krakowie - prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew poinformował, że przejął osobisty nadzór nad odtajnianiem akt śledztwa katyńskiego i zadeklarował, że spróbuje doprowadzić do politycznej rehabilitacji ofiar tej zbrodni.

W zeszłym tygodniu w Jekaterynburgu, na posiedzeniu Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka, Miedwiediew oświadczył, że to bardzo smutne, iż 1/4 Rosjan wciąż uważa, że dokumenty świadczące o winie Stalina i NKWD za mord na polskich oficerach w roku 1940 są sfałszowane. Ocenił, że trzeba kontynuować "prace wyjaśniające" w sprawie Katynia, nawet jeśli są to "nieprzyjemne stronice" dla Rosji.

"Jest bardzo smutne, że 26 proc., ćwierć naszego kraju, uważa wbrew dokumentom - osobiście tę teczkę wyciągałem, ze wszystkimi podpisami - że to kłamstwo; że zostało to sfałszowane, by rzucić cień na naszą ojczyznę" - powiedział.

"Niestety, nie zostało sfałszowane. My z wami to wiemy. A dlaczego o tym mówię? Oznacza to, że te prace wyjaśniające trzeba kontynuować, trzeba je prowadzić jak najaktywniej i opowiadać o tym, nawet jeśli są to nieprzyjemne stronice dla naszego kraju" - dodał gospodarz Kremla.

Miedwiediew odniósł się w ten sposób do wypowiedzi szefa stowarzyszenia Memoriał Arsenija Rogińskiego, który - uzasadniając potrzebę utworzenia bazy danych o ofiarach represji politycznych - powołał się na przykład z dokumentami Politbiura KC WKP(b) dotyczącymi zbrodni katyńskiej, które w kwietniu 2010 roku na polecenie prezydenta na swojej stronie internetowej opublikowała Federalna Służba Archiwalna (Rosarchiw).

Wśród upublicznionych przez Rosarchiw dokumentów znalazła się notatka ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ławrentija Berii do Józefa Stalina z 5 marca 1940 roku. Uznaje ona polskich jeńców wojennych za "zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej" i proponuje rozpatrzenie ich sprawy "w szczególnym trybie, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania".

Rosarchiw opublikował również tekst podpisanej przez Stalina decyzji Biura Politycznego WKP(b) nr 144 z 5 marca 1940 roku, akceptującej propozycję Berii. Federalna Służba Archiwalna opublikowała trzy kopie tego tekstu, zaczerpnięte z różnych archiwaliów.

Umarzając śledztwo strona rosyjska utajniła 116 ze 183 tomów akt. Jawnych pozostało tylko 67 tomów. Spośród 116 utajnionych tomów, 36 opatrzono pieczęcią "tajne" lub "ściśle tajne", a 80 - "do użytku służbowego". Rosja przekazała Polsce dotąd 67 jawnych tomów i 70 - "do użytku służbowego".

Z Moskwy Jerzy Malczyk

Źródło: PAP


Więcej... http://gwno.pl/1,91446,9084107,Amba ... z1DYJN8Jr6

Więcej... http://gwno.pl/1,91446,9084107,Amba ... z1DYJ6BhtZ


10 lut 2011, 12:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Katastrofa smoleńska
serwant                    



10.02. Moskwa (PAP) - Rosja może zrehabilitować polskich oficerów rozstrzelanych przez NKWD wiosną 1940 roku - oświadczył w czwartek ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Aleksandr Aleksiejew w wywiadzie dla agencji Interfax.

"Stanowczo potępiając reżim, który gardził prawami i życiem ludzi, deputowani do Dumy Państwowej w imieniu narodu rosyjskiego wyciągają przyjazną dłoń do narodu polskiego. Wyrażają też nadzieję na początek nowego etapu w stosunkach między naszymi krajami, które będą rozwijać się na gruncie demokratycznych wartości" - głosi dokument.

"Będzie to najlepszy pomnik ofiar katyńskiej tragedii, które z wyczerpującą oczywistością zrehabilitowała już sama historia, żołnierzy-czerwonoarmistów poległych w Polsce i radzieckich żołnierzy, którzy oddali życie za jej wyzwolenie spod hitlerowskiego nazizmu" - skonstatowano w uchwale.

W dokumencie przypomniano, że "w oficjalnej propagandzie radzieckiej odpowiedzialność za tę zbrodnię, którą zbiorczo nazywano tragedią katyńską, przypisywano nazistowskim zbrodniarzom", "co wywoływało gniew, obrazę i nieufność narodu polskiego".
(....)
notatka ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ławrentija Berii do Józefa Stalina z 5 marca 1940 roku. Uznaje ona polskich jeńców wojennych za "zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej" i proponuje rozpatrzenie ich sprawy "w szczególnym trybie, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania".

Umarzając śledztwo strona rosyjska utajniła 116 ze 183 tomów akt. Jawnych pozostało tylko 67 tomów. Spośród 116 utajnionych tomów, 36 opatrzono pieczęcią "tajne" lub "ściśle tajne", a 80 - "do użytku służbowego".
Rosja przekazała Polsce dotąd 67 jawnych tomów i 70 - "do użytku służbowego". (....)


A ZA CO, DO CHOLERY JASNEJ, MAJĄ BYĆ ZREHABILITOWANI??!!
Jaką zbrodnię popełnili, że ktoś chce ich łaskawie "rehabilitować"?!
Że już "rokują nadzieję poprawy i nie są wrogami władzy radzieckiej"?!

Sami niech się zrehabilitują.
A zaczną od oddania tych 116 utajnionych tomów akt  :excl:
Między przyjaciółmi nie powinno być tajemnic...


W jakim celu dałeś ten artykuł?
Z zachwytu nad "wspaniałomyślnością"   tawariszczy?
Ty rozumiesz to co cytujesz?!

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


10 lut 2011, 20:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
nadir
Chłopcy mają problem z prawidłową  interpretacją i oceną faktów historycznych, co widać po wpisach.
No cóż, taką mamy Rzeczpospolitą, jakie było jej młodzieży chowanie (na lekcjach historii spała)  :(


10 lut 2011, 21:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Katastrofa smoleńska
silniczek                    



nadir
Chłopcy mają problem z prawidłową  interpretacją i oceną faktów historycznych, co widać po wpisach.
No cóż, taką mamy Rzeczpospolitą, jakie było jej młodzieży chowanie (na lekcjach historii spała)  :(

Mam nadzieję, że po tej "rehabilitacji" nie będą żądać zwrotu kosztów  pochówku i wypłaty odszkodowań za poniesione straty moralne.
A może nawet i utracone majątki. Tak jak ci:
Załącznik:
Jak nie macie tych 60 miliardów....JPG



"Polacy, oddajcie miliardy!?
Organizacja z Izraela chce, aby Polska oddała ?miliardy dolarów? należące do Żydów zabitych podczas Holokaustu
O inicjatywie poinformował dziennik ?Haarec? w tekście zatytułowanym ?Polska i Ukraina odmawiają zwrotu mienia ofiar Holokaustu, które nie pozostawiły spadkobierców?. Z apelem w tej sprawie wystąpił Dawid Peleg, który jeszcze kilka tygodni temu był ambasadorem w Warszawie. Po powrocie do Izraela stanął na czele Światowej Żydowskiej Organizacji na rzecz Zwrotu Mienia (WJOPR).
26 czerwca w Pradze ma się rozpocząć specjalna konferencja poświęcona kwestii zwrotu własności ofiar Holokaustu. Udział w niej weźmie m.in. Peleg oraz przedstawiciele innych organizacji. Czy szef WJOPR może liczyć na poparcie?
? On ma rację. Pieniądze za własność zabitych Żydów powinny być zwrócone ? powiedział ?Rz? Kalman Sultanik, wiceprezes najważniejszej żydowskiej organizacji ? Światowego Kongresu Żydów
.

więcej:
http://www.rp.pl/artykul/315135.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


10 lut 2011, 22:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 gru 2010, 09:22

 POSTY        624
Post Katastrofa smoleńska
Nadir                    



A ZA CO, DO CHOLERY JASNEJ, MAJĄ BYĆ ZREHABILITOWANI??!!
Jaką zbrodnię popełnili, że ktoś chce ich łaskawie "rehabilitować"?!
Że już "rokują nadzieję poprawy i nie są wrogami władzy radzieckiej"?!

Sami niech się zrehabilitują.
A zaczną od oddania tych 116 utajnionych tomów akt  :excl:
Między przyjaciółmi nie powinno być tajemnic...


W jakim celu dałeś ten artykuł?
Z zachwytu nad "wspaniałomyślnością"   tawariszczy?
Ty rozumiesz to co cytujesz?!

Niestety Nadir ma rację. To czysta kpina żeby nie powiedzieć skur........., patrz - "...deputowani do Dumy Państwowej w imieniu narodu rosyjskiego wyciągają przyjazną dłoń do narodu polskiego".

____________________________________
"Wszelkie poglądy, opinie czy wnioski wyciągnięte zostały wyłącznie na podstawie obserwacji poczynionych na własnym podwórku, o ile w treści postu nie zostało wskazane wprost, że jest inaczej"


11 lut 2011, 06:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
1/ Przełom w sprawie Katynia?

Rosja może zrehabilitować oficerów rozstrzelanych w 1940 r. ? oświadczył ambasador tego kraju
Decyzje polityczne już zapadły ? zapewnił Aleksandr Aleksiejew, ambasador Rosji w Polsce, podczas konferencji w Warszawie poświęconej możliwości rehabilitacji polskich oficerów rozstrzelanych przez NKWD w Katyniu. ? Trwa poszukiwanie formuły prawnej. Kwestia ta jest pod kontrolą najwyższego kierownictwa Rosji.

Wcześniej w wywiadzie dla agencji Interfax Aleksiejew mówił jednak, że ?problem Katynia trudno określić jako nierozwiązany?, skoro Duma podjęła w tej sprawie uchwałę (jesienią 2010 r. uznała mord na polskich oficerach za zbrodnię reżimu stalinowskiego, co nie ma konsekwencji prawnych) i trwa odtajnianie akt śledztwa katyńskiego.
(...)
? Po raz pierwszy reprezentant Rosji oficjalnie mówi o rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej. To musi oznaczać rehabilitację prawną ze wszystkimi konsekwencjami, a nie jedynie rehabilitację ?przez historię? ? komentuje dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN reprezentujący bliskich ofiar zbrodni NKWD przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. I podkreśla: ? Mówimy nie o rehabilitacji każdej z ofiar osobno, lecz o decyzji dotyczącej wszystkich niemal 22 tys. zamordowanych Polaków. Nie chodzi tylko o krewnych osób, które wniosły przeciw Rosji skargę do Strasburga.

Rehabilitacja oznacza w tym wypadku jednoznaczne stwierdzenie, że nie było żadnych legalnych podstaw do sądzenia i skazywania polskich oficerów ani represji wobec nich. Taka decyzja rosyjskich organów mogłaby umożliwić krewnym ofiar ubieganie się o zadośćuczynienie przed sądem. Na razie domagają się w Strasburgu symbolicznego jednego euro.

Prawnicy, którzy przygotowali polską skargę do Trybunału ? Ireneusz Kamiński, Bartłomiej Sochański i Roman Nowosielski oraz współpracujący Rosjanie Anna Stawickaja i Roman Karpinskij ? już w kwietniu 2010 r. sformułowali ?warunki minimum? ewentualnej ugody z Rosją.

W wydrukowanym w ?Rz? oświadczeniu napisali, że sprawa katyńska nie musi zakończyć się wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Aby jednak tak się stało, władze rosyjskie muszą odtajnić wszystkie akta prowadzonego w latach 1990 ? 2004 śledztwa i zrehabilitować ofiary, a także przeprowadzić nowe postępowanie w sprawie zbrodni katyńskiej. Według poprzedniego śledztwa, umorzonego w 2004 r., w Katyniu popełniono tylko pospolitą zbrodnię. Nikt nie został za nią osądzony. Postanowienie o umorzeniu tego postępowania nadal jest tajne.
(...)
Olga Czerepowa z rosyjskiego Memoriału dokumentującego zbrodnie sowieckie wskazuje, że poszukiwanie specjalnej formuły dla rehabilitacji polskich oficerów nie jest potrzebne. ? Ona istnieje w rosyjskiej ustawie o rehabilitacji ofiar represji politycznych z 1991 r. ? mówi.

http://www.rp.pl/artykul/610628_Przelom ... ynia-.html
--------------------------------------------------------------------------

2/ Rosyjskie media o rehabilitacji ofiar Katynia: wielu wyraża zdumienie

"Historyczny pokój" - tak dziennik "Wiedomosti" tytułuje w piątek swój odredakcyjny komentarz do czwartkowego wystąpienia ambasadora Rosji w Polsce Aleksandra Aleksiejewa, zapowiadającego rehabilitację ofiar mordu NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku.
W dalszej części materiału gazeta pisze, iż "wielu prawników wyraża zdumienie, po co szukać formuły, która nie będzie sprzeczna z rosyjskim prawem".
(...)
"Wielu prawników wyraża zdumienie, po co szukać formuły, która nie będzie sprzeczna z rosyjskim prawem.
Ustawa o rehabilitacji ofiar represji politycznych niedwuznacznie uznaje za represjonowanych i podlegających rehabilitacji obywateli Rosji, a także innych państw, którzy zostali osądzeni przez sądy, NKWD i inne organy pozasądowe bez przedstawienia zarzutów" - wyjaśnia gazeta.
(...)
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosyjsk ... omosc.html

komentarz:
- Kuglarskie sztuczki przyjaciół Moskali  ;)


11 lut 2011, 13:26
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA19 maja 2009, 06:14

 POSTY        103
Post Katastrofa smoleńska
Pewnie zrehabilitują. Ambasador Rosji dostał "prikaz" z Moskwy, a tam jak coś autorytarna władza zdecyduje to tak jest.


11 lut 2011, 13:49
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 43  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: