Teraz jest 09 wrz 2025, 11:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 ... 86  Następna strona
Kto głosował na PO 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kto głosował na PO
Palikot:  miał mnie załatwić, dziś jest nikim
Załącznik:
kręcenia lodów ciąg dalszy.JPG


"Był najbliższym współpracownikiem Grzegorza Schetyny, wspólnikiem i kolegą. Miał dla niego załatwić Palikota jako szef składu sądu koleżeńskiego PO! Dziś jest nikim! Schetyna go nie zna!"  
- pisze o podejrzanym o korupcję senatorze PO Romanie Ludwiczuku były polityk tej partii, Janusz Palikot.

Roman Ludwiczuk miał złożyć propozycję korupcyjną pełnomocnikowi sztabu wyborczego kandydata do fotela prezydenta Wałbrzycha Mirosława Lubińskiego. W nagraniach z rozmowy z Longinem Rosiakiem polityk PO oferuje mu stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego, a jego żonie pracę w jednej ze spółek miejskich oraz atrakcyjny wyjazd na wakacje, jeśli ten przejdzie na stronę kontrkandydata.

Dziś po południu Ludwiczuk złożył wniosek o rezygnację z członkostwa w partii i w klubie PO.
"Nie chcę, aby ujawnione w mediach nagranie z podsłuchu mojej rozmowy z jednym z radnych powiatu wałbrzyskiego negatywnie rzutowało na moje koleżanki i kolegów z Platformy Obywatelskiej" - napisał we wniosku.

Senator dodał, że liczy na to, że będzie mógł wrócić do PO, kiedy wyjaśni się - jak powiedział - zastosowana wobec niego prowokacja.
"Być może koledzy jeszcze mnie przyjmą do siebie" - dodał.

" Za miesiąc będą jak U2! Podobnie jak Grzegorz i Donald. Tyle warta jest przyjaźń w Platformie! Ile jeszcze razy opinia publiczna da się nabrać na te polityczne gierki?"  - prognozuje Janusz Palikot.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/palikot- ... omosc.html



wróci do PO, kiedy wyjaśni się - jak powiedział - zastosowana wobec niego prowokacja

I to jest senator RP! :zygi:
Kolejny POkrzywdzony przez PISiorów, Kaczorów i Moherów?

Zero honoru :dupa:


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


02 gru 2010, 22:18
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Kto głosował na PO
Polacy są zmęczeni
tutejszy, blog

Ryszard Kapuściński przytoczył w swojej książce ?Imperium? doskonały fragment z innego pisarza, Jurija Boriewa, opisujący sytuację Związku Sowieckiego:

Pociąg jedzie w świetlaną przyszłość. Prowadzi go Lenin. Nagle ? stop, dalej nie ma torów. Lenin wezwał do dodatkowej pracy w soboty, położono szyny i pociąg pojechał dalej. Teraz poprowadził go Stalin. Znów skończyła się droga. Stalin kazał rozstrzelać połowę konduktorów i pasażerów, a resztę zmusił do kładzenia nowych torów. Pociąg ruszył. Stalina zastąpił Chruszczow, a kiedy skończyły się szyny, polecił rozbierać te, po których pociąg już przejechał, i układać je przed parowozem. Chruszczowa zamienił Breżniew. Kiedy znowu skończył się tor, Breżniew decyduje się zasłonić okna i tak kołysać wagonami, żeby pasażerowie myśleli, iż pociąg jedzie dalej

To ostatnie zdanie idealnie pasuje do kondycji Polski w czasach Donalda Tuska. Premier jeszcze w sierpniu zapowiadał wielką ofensywę legislacyjną, szuflady pełne ustaw aż kipiały, by wyrzucić z siebie skrzętnie przygotowywane reformy państwa, a tu nagle ? psikus ? już w listopadzie przyszła zima i obietnica o ?jesiennej ofensywie? straciła na aktualności. Cóż, czekamy teraz na zapowiedzi na wiosnę ? i tak od trzech lat.
Ekipa rządząca kołysze pociągiem i udaje, że go prowadzi, a w oknach widać ekrany stacji telewizyjnych pokazujących, jak to mijamy kolejne etapy na drodze do drugiej Irlandii. Konduktorzy martwią się tylko o to, by nie zabrakło kawy i ciastek dla pasażerów, a na pytania o godzinę przyjazdu odpowiadają, że ?póki jedzie z nami Kaczyński należy się spodziewać niewyobrażalnych opóźnień?. Ale nie to jest w tym wszystkim najgorsze, wszak do zastoju cywilizacyjnego jesteśmy niejako przyzwyczajeni ? zabory, okupacja, rządy komunistów ? to wszystko jakoś układa się w pewien system, do którego ? niestety ? musieliśmy się przyzwyczaić. Najgorsze jest jednak to, że siedzimy sobie w tym pociągu niejako w mniejszości ? widzimy wyraźnie, że mijane za oknem krajobrazy to medialna fikcja, widzimy przez szpary w ścianach wagonu, że to dziennikarze i politycy kołyszą pociągiem dając iluzję ruchu, a telewizyjni eksperci buczą i mruczą naśladując odgłosy pracy silników elektrycznych. Wszystko jest jasne jak słońce, nawet ktoś postawił zegar długu publicznego, który odlicza czas do gospodarczej eksplozji.
Gdy jednak rozmawiamy o tym głośno, to większość pasażerów stuka się w głowę. ?To mowa nienawiści? - krzyczą z oburzeniem. Nazywają nas ciemniakami, moherami, prymitywami. Na nic zdaje się pokazywanie im rozkładu jazdy, że już dawno powinniśmy dojechać na miejsce, że przestali ogrzewać wagony, że w lokomotywie maszyniści uprawiają hazard, a mechanicy z Moskwy wymieniają sprawne części pociągu na stare i zardzewiałe. Kierownik pociągu raz po raz rzuca do pasażerów konduktora z wibratorem, innym razem rozgłasza wieść, że jeden z pasażerów jest w posiadaniu dopalaczy i wszyscy ludzie mają jakieś zajęcie i napawające nadzieją złudzenie, że niedługo już dojedziemy na stację.

I oprócz pewnego zażenowania jakie budzi się we mnie na widok tych biernych, ogłupionych pasażerów zaczynam dostrzegać coś jeszcze. Przyglądając się ich zmęczonym twarzom i zmarzniętym dłoniom przypominają mi się konduktorskie zapowiedzi z ostatnich dekad, w których głoszono, że pociąg jedzie do drugiej Polski, potem do drugiej Japonii, dalej do czwartej Rzeczypospolitej, a teraz ma jechać do drugiej Irlandii (choć chodzą słuchy, że celem jest jednak druga Grecja). I pomijając fakt, że maszyniści już nie mają pojęcia dokąd właściwie zmierzamy, nie mają odpowiedniej przewagi i technologii, by doprowadzić nas do jakiejkolwiek stacji, to większość ludzi po prostu uwiło sobie w swoich przedziałach ciasne, ale własne siedliska i chce mieć już spokój od konduktorskiego gadania. To ogromne zmęczenie i wyczerpanie wieloletnią podróżą wykorzystano ponownie w tych wyborach samorządowych głosząc, że już donikąd nie jedziemy - ?nie róbmy polityki?, ogłoszono.

Ale załoga pociągu nie zamierza odpuścić
Przyszłoroczne wybory parlamentarne będą tu kluczem do wszystkiego ? jeśli wygra Platforma (a na to się zapowiada, nie ma co się oszukiwać), to przez kolejne 4 lata rządów i prezydentury nikt i nic nie będzie mogło ich powstrzymać. Tuskom i Komorowskim na pewno na tym niezwykle zależy, to będzie dla nich czas, by z pociągu wyprzedać i wynieść dosłownie wszystko od firanek po żarówki w przedziałach. Łatwo też domyślić się ich taktyki na przyszły rok, pod szyldem ?ostatecznego dobicia PiSu? i obietnicą ?ostatecznego poruszenia pociągu? zblazowani pasażerowie jeszcze raz pójdą poprzeć uśmiechniętą fikcję miłości i dadzą się ograbić doszczętnie.
Może gdy nic nam już nie zostanie to wtedy łatwiej będzie naprawdę gdzieś dojechać?


http://niepoprawni.pl/blog/2005/polacy-sa-zmeczeni


04 gru 2010, 19:12
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2006, 21:36

 POSTY        2772

 LOKALIZACJAz MEKKI
Post Kto głosował na PO
Platforma już tu nie wygra. Za dużo lodów nakręcili.

____________________________________
"Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit


04 gru 2010, 22:26
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 kwi 2008, 15:21

 POSTY        1034
Post Kto głosował na PO
Czyżby brakowało kasy  :wub: http://biznes.onet.pl/powrot-syna-marno ... news-detal  :rolleyes:


05 gru 2010, 10:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kto głosował na PO
Emerytalna bieda,
czyli czym może grozić likwidacja OFE

Likwidacja wpłat do Otwartych Funduszy Emerytalnych, czyli II filaru systemu emerytalnego jest niekorzystna zarówno dla finansów publicznych, jak i dla przyszłych seniorów i nie może zastąpić reformy finansów publicznych. - Nie idźmy węgierską drogą, bo skończy się podobną katastrofą ? biją na alarm eksperci.

Od kilku tygodni zarówno w ławach rządowych, jak i w mediach, toczy się gorąca dyskusja na temat optymalnego sposobu naprawienia obecnego systemu emerytalnego. Pomysłów jest parę ? nie brak propozycji skrajnych, które niekoniecznie powinny wejść w życie. Od rewolucji chleba zwykle nie przybywa. O co w tym wszystkim chodzi i co o sprawie myślą fachowcy? Spróbujemy odpowiedzieć.

Dwie skrajne propozycje
Wśród głównych propozycji zmian w systemie emerytalnym, rozważanych obecnie przez Radę Gospodarczą przy premierze, można znaleźć dwie propozycje skrajne. Pierwsza z nich zakłada utrzymanie obecnego podziału składki emerytalnej pomiędzy dwa konta emerytalne w ZUS (12,22 % płacy brutto) i w OFE (7,3 % płacy brutto) oraz wprowadzenie zmian zwiększających efektywność inwestycji OFE. Druga - całkowitą likwidację kapitałowej części systemu emerytalnego, co oznacza finansowanie przyszłych emerytur wyłącznie z I filaru (czyli z ZUS) ? wynika z raportu Wiktora Wojciechowskiego z Forum Obywatelskiego Rozwoju i Andrzeja Rzońcy z Rady Polityki Pieniężnej ?Reforma emerytalna a finanse publiczne?. Zdaniem autorów propozycja całkowitego zawieszenia składek do OFE, czyli likwidacji II filaru, jest niekorzystna zarówno dla finansów publicznych, jak i dla przyszłych emerytów.

- Według szacunków z 1998 r., utrzymanie starego systemu emerytalnego spowodowałoby to, że część pseudoskładki przeznaczana wyłącznie na wypłatę emerytur musiałaby wzrosnąć z 24% w 1998 roku do ok. 42 proc. w 2050 r. ? wylicza Wiktor Wojciechowski, ekonomista FOR. Co to oznacza dla przeciętnego, pracującego Polaka? To, że jego pensja obciążona byłaby jeszcze większymi narzutami niż obecnie, co przełożyłoby się na mniej pieniędzy w portfelu. A tego nikt przecież nie chce.
Ponad to, zdaniem ekonomistów dzięki systemowi emerytalnemu, w którym część środków wędruje do OFE polska gospodarka może rozwijać się szybciej niż w przypadku próby utrzymania poprzedniego systemu (z samym ZUS-em). Dlaczego?
Nowy system sprzyja bowiem wzrostowi aktywności zawodowej, gdyż uzależnia wysokość świadczeń od kwoty odprowadzonych składek oraz zawęża możliwości przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Zmniejsza także ryzyko wzrostu podatków, bo przy wyliczaniu emerytury bierze pod uwagę starzenie się społeczeństwa i wydłużanie ludzkiego życia. W rezultacie, nowy system ogranicza ryzyko zużywania istotnej części prywatnych oszczędności na finansowanie emerytur.

- System, w którym część składki emerytalnej trafia do OFE, sprzyja wzrostowi krajowych oszczędności w okresie, w którym część kapitałowa systemu gromadzi składki, a nie wypłaca jeszcze emerytur. Przyczynia się też do rozwoju rynku kapitałowego, bo OFE inwestują w akcje, co zwiększa jego płynność, a ta przyciąga innych inwestorów, także z zagranicy. Wreszcie, wzmacnia presję na polityków, aby prywatyzowali, bo prywatyzacja dostarcza środków na sfinansowanie transferów do OFE. Jednocześnie, OFE, zwiększając płynność na rynku akcji, ułatwiają politykom uzyskanie korzystnych cen za sprzedawane państwowe firmy ? twierdzi Andrzej Rzońca, członek Rady Polityki Pieniężnej.

Odstępstwa od założeń reformy
Niestety, w okresie ostatnich 11 lat dokonano wielu poważnych odstępstw od założeń reformy emerytalnej, co wydatnie zmniejszyło jej skuteczność. W dużej mierze działo się tak na skutek politycznej presji, jaka pojawiała się zwykle w gorącym, przedwyborczym okresie składania obietnic.
O co dokładnie chodzi?
Po pierwsze, gdyby od 1999 r. przychody z prywatyzacji były w całości przeznaczane na pokrycie kosztów reformy emerytalnej, to sfinansowałyby one blisko 75% transferów z budżetu państwa do OFE.
Po drugie, w 2003 r. z powszechnego systemu wyłączono osoby rozpoczynające pracę w służbach mundurowych, a w 2005 r. górników, o dwa lata opóźniono też likwidację wcześniejszych emerytur i wciąż nie dostosowano systemu rentowego do zasad nowego systemu emerytalnego (a to kosztuje grube miliardy złotych). Poza tym przedwcześnie (w 2010 r.) zaczęto wykorzystywać pieniądze zgromadzone w Funduszu Rezerwy Demograficznej do innych celów.
Pokazuje to wyraźnie, jak niszczycielski wpływ może mieć polityka ingerująca w gospodarkę, a szczególnie sięgająca do naszych kieszeni. Na szczęście obecny rząd w porę się opamiętał i lekko przykręcił kurek z emerytalnym rozdawnictwem pieniędzy.
- Ograniczenie wcześniejszych emerytur zaczyna stopniowo podnosić efektywny wiek emerytalny, a w rezultacie zwiększać współczynnik aktywności zawodowej i zatrudnienia osób starszych. W latach 2007-2009 efektywny wiek emerytalny mężczyzn otrzymujących emerytury z ZUS wzrósł z 59,7 do 61 lat (tj. o 1 rok i 4 miesiące), a w przypadku kobiet wzrósł o 2 lata - z 55,8 do 57,8 lat ? szacuje Wiktor Wojciechowski.

Rządzie, reformuj póki czas!
Zdaniem autorów raportu główną przyczyną dużego deficytu w finansach publicznych w Polsce jest zbyt szybkie, w stosunku do tempa wzrostu gospodarki, zwiększanie wydatków publicznych, a nie wprowadzenie reformy emerytalnej.

- Koszty transferów do OFE nie są źródłem wysokiego deficytu w finansach publicznych. Deficyt ten ma być w przyszłym roku czterokrotnie większy od nich. Ponadto, transfery do OFE powinny być finansowane z przychodów z prywatyzacji. Jednak, nawet gdyby były pokrywane przez zaciąganie długów, to dopóki odsetki od nich są niższe od tempa wzrostu gospodarki, zgodnie z którym waloryzuje się zobowiązania emerytalne państwa, dopóty utworzenie OFE powinno być opłacalne dla finansów publicznych ? podkreśla Rzońca.

- W przypadku likwidacji II filaru pomimo utrzymania formuły wyliczania świadczenia, która zachęca do dłuższej pracy, znacząco rośnie ryzyko tego, że państwo w przyszłości obniży wysokość kapitału zgromadzonego na indywidualnych kontach emerytalnych w ZUS. Ta niepewność może zachęcać pracujących do skrócenia aktywności zawodowej i wcześniejszego przejścia na emeryturę ? ostrzega Wojciechowski.

A Rzońca dodaje:
- Wstrzymanie transferów do OFE poprawia saldo finansów publicznych (o ok. 1,6 % PKB rocznie), ale tylko w krótkim okresie. Rozwiązanie to zwiększa ukryte zobowiązania emerytalne na indywidualnych kontach w ZUS. W długiej perspektywie rośnie prawdopodobieństwo podwyższenia podatków na pokrycie ewentualnego deficytu w systemie emerytalnym lub obniżenie wysokości wypłacanych świadczeń, co może spowodować znaczne osłabienie wiarygodności państwa. Może być też postrzegane jako zamiatanie problemu pod dywan i przenoszenie odpowiedzialności za rozwiązanie tego problemu na barki przyszłych pokoleń.

Przekładając język ekspertów na język zrozumiały dla każdego pracującego, chodzi o to, że wyciągając rękę po pieniądze z naszych składek w OFE, rząd na krótką tylko metę pozbyłby się problemu z deficytem budżetu, a syndrom ?pustej kieszeni? uderzyłyby w nas później (po wykorzystaniu na bieżące potrzeby zabranych nam składek), i to ze zdwojoną siłą, gdyż nasze emerytury byłyby w dużym stopniu zależne od pracujących w kolejnych latach (czyli naszych dzieci i wnuków).
Tak działo się do tej pory ? po bankructwie poprzedniego systemu (w 1989 r.), emerytury wypłacano głównie z podatków pracujących, gdyż po składkach osób, które pracowały na swoją emeryturę w czasach PRL nie został w systemie ślad (zjadła je w dużej części inflacja, co pokazuje tylko skalę problemu, jaki musiało przyjąć na siebie państwo polskie po roku 1990). Dlatego nie możemy powielać tego rozwiązania, tym bardziej z tak niepewnym partnerem, jakim jest państwowy, mało wydolny ZUS. Ratunkiem jest szybkie uszczelnianie i reforma systemu, w którym byli i są równi oraz równiejsi. Innej drogi nie ma i nie ma co się w tej kwestii oszukiwać.

34-letni emeryt Tomek
Przypomnijmy, że integralnym elementem reformy emerytalnej była likwidacja przywilejów emerytalnych. Do najważniejszych zaplanowanych zmian w tym zakresie należały: włączenie do powszechnego systemu osób rozpoczynających pracę w służbach mundurowych od 1999 r., likwidacja prawa do wcześniejszych emerytur wszystkich pracujących w szczególnych warunkach lub wykonujących prace o szczególnym charakterze (do końca 2006 r.), utworzenie systemu emerytur pomostowych dla części osób, które rozpoczęły pracę w szczególnych warunkach lub wykonujących prace o szczególnym charakterze przed 1999 r. (przy czym lista zawodów/stanowisk pracy uprawniających do tych świadczeń miała być znacząco ograniczona w porównaniu do tej, jaka obowiązywała w przypadku wcześniejszych emerytur. Nowa miała być opracowana na podstawie ocen lekarzy medycyny pracy).
Dla osób obecnie pracujących istotne jest to, że w przypadku ewentualnego wstrzymania transferów do OFE, wysokość przyszłych świadczeń byłaby zapewne znacznie niższa, gdyż kapitałowa część systemu emerytalnego w OFE osiąga wyższe stopy zwrotu niż tempo waloryzacji stanu kont w ZUS (czyli lepiej inwestuje nasze pieniądze).
Co gorzej, wstrzymanie transferów do OFE oznaczałoby też likwidację tej części oszczędności emerytalnych, które podlegają dziedziczeniu (co można uznać za działanie bezprawne). Przypomnijmy, że w starym systemie emerytalnym (do 1998 r.) wszystkie świadczenia były finansowane z bieżących wpływów, czyli tzw. pseudoskładek na ubezpieczenie społeczne oraz innych podatków, a powiększający się deficyt systemu emerytalnego, który rząd finansował rosnącym długiem, ograniczał krajowe oszczędności.

Podsumowując i upraszczając
- liczne przywileje emerytalne w starym systemie, w połączeniu z niskim oficjalnym wiekiem emerytalnym i sposobem wyznaczania wysokości emerytury powodowały, że wiele zdolnych do pracy osób wcześniej przechodziło na emeryturę, na którą zrzucali się wszyscy pracujący. Skrajnym przykładem jest tzw. agent Tomek, który w wieku 34 lat przeszedł na emeryturę, w wysokości ok. 4000 zł miesięcznie. Za jego przywileje płacimy wszyscy ze swoich podatków - w ekonomii nie ma cudów, rachunki muszą się sobie równać. Tak samo jak nie wszyscy mieliśmy świadomość tego, że np. za ?załatwienie? sobie renty wcale nie płaci państwo tylko pracująca rodzina rencisty, sąsiad oraz inni pracujący, którzy przez takie wyłudzenia dostaną niższą emeryturę.

Zły przykład z nad Dunaju
Jak może wyglądać rezygnacja z systemu OFE pokazali nam Węgrzy. Zmiany wprowadzone przez rząd premiera Orbana zostały fatalnie przyjęte przez rynki finansowe (inaczej przyjęte być nie mogły). W dniu ogłoszenia zmian (25 listopada br.) główny indeks giełdy w Budapeszcie spadł o ponad 2,8% przy umiarkowanych wzrostach na giełdach w pozostałych krajach regionu. Później było jeszcze gorzej - rentowność 10-letnich obligacji węgierskich zwiększyła się następnego dnia o 25-30 pkt do poziomu ponad 8%, a indeks akcji spadł o następne 4%.
- Oczywiście, na negatywną ocenę Węgier przez rynki złożyło się więcej czynników, m. in. niefortunne wypowiedzi przedstawicieli Fideszu, że Węgry są w sytuacji podobnej do Grecji, odrzucenie porozumienia z MFW i UE, zamieszanie wokół niezależności banku centralnego i sądu konstytucyjnego, nakładane chaotycznie na banki, firmy energetyczne i telekomunikacyjne podatki. Jednakże ostatnią falę gwałtownej przeceny aktywów węgierskich należy tłumaczyć zmianami w systemie emerytalnym ? wyliczają twórcy raportu, przestrzegając jednocześnie przez powieleniem węgierskiego scenariusza.

W tym momencie dość kuriozalnie wygląda sytuacja, w jakiej znalazł się premier Orban po środowym spotkaniu z Donaldem Tuskiem. Orban stwierdził: - Polska jest krajem sukcesu gospodarczego. Węgry chcą iść polską ścieżką, jeśli chodzi o walkę z kryzysem gospodarczym.
Jak widać, na razie im się to nie udaje.
O co chodzi w tej reformie?

Warto na koniec przypomnieć, co było celem reformy systemu emerytalnego z 1999 r. Otóż było nim zapobieżenie eksplozji wydatków publicznych na emerytury i ? w efekcie ? ciężarów fiskalnych, do którego doszłoby na skutek starzenia się społeczeństwa przy utrzymaniu starego systemu wyliczania świadczeń i licznych przywilejów emerytalnych. Nowy system zmniejszyć miał ryzyko wzrostu podatków, ponieważ brał pod uwagę przy wyliczaniu emerytury starzenie się społeczeństwa i wydłużanie życia.
Czy ta reforma nam się udała?
Pewnie każdy odpowie sobie na to pytanie sam.
Oświadczenie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych na wypowiedź Minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak (dla PAP), która stwierdziła, że obniżenie składki do OFE traktuje jako pierwszą propozycję, która wyszła od towarzystw emerytalnych.
"Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych oświadcza, że nigdy, ani sama Izba, ani też zrzeszone w niej Powszechne Towarzystwa Emerytalne nie składały propozycji obniżenia składki do OFE. PTE były i nadal są przeciwne obniżeniu składki przekazywanej do OFE, ponieważ spowoduje to zmniejszenie wypłacanych w przyszłości emerytur. Wszelkie symulacje, przeprowadzane zarówno w Izbie, jak i przez niezależnych ekspertów oraz przez media potwierdzają fakt, że członkowie OFE stracą na tej operacji. Cenę za księgowe łatanie deficytu budżetowego, spowodowanego przez nierozważnych polityków, zapłacą obywatele. Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych podtrzymuje swoje przekonanie, że tylko kontynuacja prac nad projektem zmian przygotowanym przez zespół ekspertów Ministra Michała Boniego stwarza perspektywę wyższych emerytur dla członków OFE i większego bezpieczeństwa gromadzonych w funduszach składek."

Ewa Lewicka ? Banaszak, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych


Forum (1988) Opcje ?
      
mój 80letni ojciec górnik od 35 lat jest na emeryturze ma 3500 na rękę i super ...
~Leina  2010-12-05 18:33:43

mam 37 lat i jestem od dwóch lat na emeryturze Co za frajerzy dają za darmo pieniądze. dzięki ci ...
~sierżant Marian  2010-12-05 18:39:58

http://biznes.onet.pl/emerytalna-bieda- ... news-detal

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


05 gru 2010, 19:04
Zobacz profil
Początkujący
Własny awatar

 REJESTRACJA09 gru 2010, 18:06

 POSTY        3
Post Kto głosował na PO
tranqilo                    



Platforma już tu nie wygra. Za dużo lodów nakręcili.


Wygra, wygra. Zbyt pozytywnie kreowany jest jej wizerunek :)
Dodatnie PKB, zielona wyspa, świetny PR itd.


11 gru 2010, 14:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kto głosował na PO
tomix                    



tranqilo                    



Platforma już tu nie wygra. Za dużo lodów nakręcili.

Wygra, wygra. Zbyt pozytywnie kreowany jest jej wizerunek :)
Dodatnie PKB, zielona wyspa, świetny PR itd.

Zobaczymy, zobaczymy. :D

Tragicznie niskie notowania Tuska i rządu

W komentarzu do poprzedniego sondażu Wirtualnej Polski oraz rezultatów pierwszej tury wyborów samorządowych przestrzegałem Platformę Obywatelską, że idą dla niej ciężkie czasy. Wyniki grudniowego sondażu WP pokazują, że powodów do niepokoju jest więcej. Oto i notowania rządu, i jego szefa wyraźnie spadły - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski publicysta Wiesław Dębski.

Donald Tusk ma 42% wskazań pozytywnych (o 4 punkty procentowe mniej niż przed dwoma tygodniami) i 45% wskazań negatywnych (również 4 punkty różnicy).
Jego rząd uzyskał odpowiednio - 34% (o 3 punkty procentowe mniej) i 61% (plus 3).

Oceny rządu od dłuższego zresztą czasu powinny wywoływać w partii Tuska stany alarmowe i pewne zażenowanie. Tak wysoka niechęć do gabinetu firmowanego przez Platformę niepokojąco zaczyna przypominać gabinety Leszka Millera i Jarosława Kaczyńskiego.
I jeden, i drugi obracały się wokół podobnych stanów dolnych.
W obu przypadkach ówczesny szef opozycji (Tusk) nie szczędził premierom batów i większych lub mniejszych złośliwości.
A premiera Marka Belkę wprost wzywał, by wyciągnął z niskich notowań jego rządu wnioski i przestał męczyć Polaków swoją osobą
.


Ja oczywiście takich wezwań do premiera nie wysyłam, ale do lekkiego otrzeźwienia to i owszem. Wyraźnie bowiem widzę zjawisko dość powszechne w polskiej polityce.
Zjawisko ? panie premierze ? coraz większej arogancji władzy.
To może jeszcze nie alarm, to może jeszcze nie przepaść, ale warto się zastanowić dlaczego czasem puszczają nerwy, albo pojawia się pokusa potraktowania wyborców niczym ?ciemny lud, który wszystko kupi?. Przykłady można mnożyć, ja ograniczę się do pojedynczych. Jeśli chodzi o puszczanie nerwów, to przypomnę reakcję Jarosława Gowina po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenta Krakowa. Poseł nie potrafił ukryć swojego rozczarowania klęską pana wojewody małopolskiego, w dodatku zapowiedział dla miasta pod rządami Jacka Majchrowskiego cztery lata marazmu, podobnego do tego, który panował podobno przez poprzednie lat osiem. Przypomniało mi to podobną wypowiedź Elżbiety Jakubiak (wówczas PiS), która tuż po wygranych przez Bronisława Komorowskiego wyborach lipcowych zapowiadała, że będziemy mieli prezydenturę chaosu i niekompetencji. Prawda, że podobny styl i głębokość myśli?

A teraz spójrzmy na przypadek drugi.
To sam pan premier potraktował swoich wyborców jak głupi lud.
Z sejmowej mównicy kategorycznie, jednoznacznie i raczej mało grzecznie łajał posłów innych niż PO ugrupowań, że z pazerności nie chcą zawiesić państwowych dotacji dla swoich partii. Pomijam już meritum sprawy i znaczenie dotacji dla przejrzystości życia politycznego.
Problem tkwi gdzie indziej:
w sejmie szef rządu chce zabierać partiom pieniądze, zaś jego koledzy wybrzydzają, że państwowa kasa marnowana jest na bilbordy i telewizyjne reklamówki. Chwilę później jadę jednak ulicami Warszawy i co widzę? Oczywiście bilbordy, wiszące jeden na drugim. A z nich odmłodzony pan premier przekonuje nas, że nie uprawia polityki, tylko buduje mosty.
W myśl zasady: nasze bilbordy zawsze są OK. Później do końca dnia oglądam w ogólnopolskich telewizjach spoty, w których PO (jako jedyna partia!!!) reklamuje swych terenowych kandydatów na prezydentów miast. To śmierdzą te pieniądze, czy nie?

Politycy PO zdają się być przekonani, że wyborcy będą spijali każde słowo z ich słodkich ust, że ?kupią? wszystko, co łaskawie spłynie z partyjnej góry. Nadal bowiem wierzą, że ludzie będą głosować ?przeciw PiS?, że Platforma ma te głosy na zawsze, bo przecież nie ma dla niej alternatywy. Otóż alternatywa już jest, po wyborach samorządowych zdają się ją tworzyć PSL i SLD.

Wiem, wiem, trochę w tym demagogii, ale przecież od samego Donalda Tuska się uczę. Faktem jednak jest, że o ile od dłuższego już czasu mówiłem i pisałem, że Platforma przyszłoroczne wybory wygra, to teraz już nie jestem tego tak pewny. Coraz wyraźniej bowiem widać, że wszystko jeszcze może się zdarzyć. No, może poza tym, że PiS zdoła sklecić jakąkolwiek koalicję rządową.

Wiesław Dębski specjalnie dla Wirtualnej Polski
http://sondaz.wp.pl/kat,60878,wid,12927 ... ;_ticrsn=3

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


11 gru 2010, 16:18
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post Kto głosował na PO
Nadir                    



tomix                    



tranqilo                    



Platforma już tu nie wygra. Za dużo lodów nakręcili.

Wygra, wygra. Zbyt pozytywnie kreowany jest jej wizerunek :)
Dodatnie PKB, zielona wyspa, świetny PR itd.

Zobaczymy, zobaczymy. :D
...

Niestety jedną rzecz opanowali doskonale: PR  :mur:

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


11 gru 2010, 16:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Kto głosował na PO
Nadir                    



tomix                    



tranqilo                    



Platforma już tu nie wygra. Za dużo lodów nakręcili.

Wygra, wygra. Zbyt pozytywnie kreowany jest jej wizerunek :)
Dodatnie PKB, zielona wyspa, świetny PR itd.

Zobaczymy, zobaczymy. :D
...

Pozostaje jeszcze pytanie: kto chciałby obejmować rządy po platfusach?
Kto zdrową głowę chciałby kłaść w chore łóżko?
Kto po takim szambie i bagnie chciałby zbierać baty przez 4 lata?
Bo tego co spaprali POpaprance nikt w 4 lata nie poprząta. Więc z góry wiadomo że nastęny rząd jeśli nawet dotrwa do końca kadencji to będzie krytykowany i  łajany. Sam Tusk będzie wieszał  psy na nim: że autostrad nie ma, że to że tamto że tylko orliki (które wybudowała platforma) są.
Każdy kto chciałby obejmować rządy po Tusku musiałby być idiotą.

Tylko że liczenie na to że w następnyh 4 lata coś spełni co obiecał albo chociaż posprząta po tym co napieprzył to też nie wyjście. Bo to oznacza kolejne 4 lata nicnieronienia.  :zly1:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


11 gru 2010, 18:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kto głosował na PO
Z cylu "z wystąpień pana premiera"


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


11 gru 2010, 21:35
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Kto głosował na PO
Tusk GRADEM w Polskę!
Spectrum, blog

Niby mały, niby niepozorny... większy niż groszek... GRAD, który uderza w Polskę jak meteoryt w ziemię, niszcząc wszystko, nie dając nadziei na żaden plon w przyszłości.
O polska ziemio, czy z wyjałowienia dokonanego przez rząd Donalda Tuska kiedykolwiek jeszcze powstaniesz?

Grudzień, pełen pamięci o Polakach walczących o godne życie we własnej Ojczyźnie, o życie swoje i najbliższych w wolnej, suwerennej Polsce, pełen bólu i nadziei.
Grudzień.
Tropem liter weń wpisanych...

Wielokrotnie moje myśli krążyły wokół wyczynów rządu Donalda Tuska w kontekście jego wpływu na destabilizację i destrukcję państwa polskiego. Wygląda na to, że zły scenariusz dla mnie, ale dobry dla osoby, która Polski nienawidzi ( "polskość, to nienormalność"... Brzemię, którego nie ma ten ktoś (D.Tusk) ochoty dźwigać...") staje się faktem.

Przekleństwem  chyba jest, że Aleksander Grad z wykształcenia jest geodetą, czyli fachowcem w kwestii  zarządzania Skarbem Państwa - ŻADNYM.

Fachman od rolnictwa z gabinetu cieni Donalda Tuska został gospodarzem mienia polskiego!

Trzeba przyznać, że Grad wpisał się doskonale w marzenie Donalda Tuska o tym, by z ramion biednego premiera zrzucić dźwiganie spraw Polski. Jak to najlepiej zrobić? Najprościej jak się da, sprzedać wszystko za przysłowiowy grosz!


Rozdać co się da i oczywiście DOBRZE wybranym kupcom.

Jakby było mało prezentów, to oddać nawet to co Polsce się należy (zgodnie z umowami międzynarodowymi) absolutnie bez żadnej walki, bo po co narobić sobie wrogów za granicami państwa polskiego ? Lepiej mieć samych przyjaciół, a wszystkie niepowodzenia zgodnym chórem wpisać w dokonania PiS,  przecież nikt nie zauważy, że to nie było w latach 2005-2007. Polak łyknie propagandę sukcesu serwowaną z rozmachem we wszystkich antypolskich stacjach radiowych, telewizyjnych, prasie, a nawet w portalach internetowych, gdzie zgrabnie z wielką wirtuozerią tworzy się tytuł pod idiotę Polaka.

Pamiętamy wszyscy wspaniałe 3 godzinne expose Donalda Tuska.

Och! Ileż tam było wspaniałych obietnic
...


Dlatego nie dziwi nas już, że mówiąc o tym jaki to w Polsce jest dobrobyt, jak to uniknęliśmy jako jedyni w Europie skutków kryzysu, w zwykłych gospodarstwach domowych zaczyna brakować pieniędzy, bo drożyzna, bo bezrobocie, ale przecież jest dobrze!
Donald Tusk zaczyna wprawdzie przebąkiwać, że żeby było jeszcze lepiej , to trzeba będzie zaciskać pasa, ale cudowne słowa : JEST DOBRZE... widocznie mają jeszcze jakieś działanie, bo przecież koalicjanci łyknęli w wyborach samorządowych prawie wszystko.

Dlatego, czy słusznym jest zadawanie pytania Polakom, którzy wybierali Platformę Obywatelską i PSL w wyborach samorządowych: -  na co liczycie?, kim do cholery jesteście? - Chyba nie...

Myślę, że na złodziei mogą głosować tylko Ci, którzy mają w tym interes, by złodziej był u władzy.

Lub totalni ignoranci, w domyśle - idioci.


Powróćmy jednak do spustoszenia, które z pewnością jest największym gradobiciem jakie na polską ziemię spadło.

Przypomnijmy kilka zaledwie gradowych kul o mocy meteorytu:

1. Grad podarował bez walki bardzo duże pieniądze EUREKO.

   Zadziwiająca jest cisza, jaka towarzyszy wypłatom dla Eureko, choć widać, że w grę wchodzą gigantyczne kwoty bliskie tegorocznemu deficytowi budżetowemu naszego kraju. Czym Eureko zaskarbiło sobie taką przychylność w Polsce - i to zarówno z lewej jak i prawej strony sceny politycznej - można się tylko domyślać.

   Rozpoczęła się właśnie wypłata megadywidendy przez PZU S.A. swoim akcjonariuszom za lata 2006-2008, będąca rezultatem zawartej przeszło miesiąc temu ugody pomiędzy Skarbem Państwa a jednym z jego akcjonariuszy: holenderską spółką Eureko. (dr Zbigniew Kuźmiuk)

http://niezalezna.pl/artykul/eureko_wyw ... ro/27949/1

12 mld zł wędruje więc z państwowej kasy i nawet Leszek Miller zauważył, że zostały złamane procedury prawne:

   Z uzasadnienia wyroku wynika wyraźnie, że polski sąd miałby podstawy, by stwierdzić nieważność umowy prywatyzacyjnej PZU, tylko minister skarbu musi się o to zwrócić. Niestety rząd Tuska woli wręczyć Eureko olbrzymie pieniądze i wyciągnąć tą małą firemkę z kłopotów finansowych. Woli też zalegalizować bezprawie i straszyć Polaków arbitrażem. Czy dlatego, że jak się okazuje ze wszystkich partii w Polsce najsilniejsza jest partia Eureko? - Leszek Miller (2/10/2009)
http://leszek-miller.blog.onet.pl/Parti ... 92131941,n

2. Tusk w niedyspozycji umysłowej będąc raz nawet obiecał pozbawić Grada funkcji Ministra Skarbu. Było to tuż po niewypale ze sprzedażą stoczni w Szczecinie i w Gdyni, no piękna to była prywatyzacja!
Spalenie przemysłu stoczniowego, to nie lada wyczyn, prawda?
Nie ważne jest, że w tym samym czasie Niemcy np. swoje stocznie uratowali

https://www.portalmorski.pl/Gdy-Polacy- ... ao11a11193

Grad rozmawiał przecież i z Katarczykami (widmem), a nawet chciał sprzedać za polskie pieniądze stocznie Wietnamczykom, ale wszystkie te interesy skończyły się tylko jednym. Nazwano to AFERĄ STOCZNIOWĄ. Nazwa przyznacie sami wskazuje, że skoro afera, to sprawcy powinni zostać ukarani. Prawdopodobnie w każdym państwie prawa tak właśnie byłoby, no ale nie w Polsce, nie w czasie, gdy "rządzi" sam natchniony przez Pana Boga (słowa Sławomira Nowaka) Donald Tusk!

Przypomnijmy: -->

http://www.rp.pl/artykul/107684,379949.html ;  http://www.rp.pl/artykul/375727,394031- ... dynia.html ; http://niezalezna.pl/artykul/zapomniana ... wa/29395/1

3. Giełda Papierów Wartościowych

   Prywatyzacja Giełdy Papierów Wartościowych to bez wątpienia jedno z ważniejszych wydarzeń na polskim rynku kapitałowym w ostatnich latach. Wzbudziła ona ogromne emocje i zainteresowanie zarówno wśród inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Na-GPW- ... 40891.html

   Przypomnę jeden z wywiadów na temat prywatyzacji Giełdy Papierów wartościowych z Posłanką Prawa i Sprawiedliwości Gabrielą Masłowską   --> http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=my12.txt

4. Grad jest wybitnie pracowitym pracownikiem gabinetu Tuska. W pocie czoła robi wszystko, by przed wyborami parlamentarnymi w Polsce w 2011 roku z polskiego majątku pozostało tylko wspomnienie.

O pośpiechu prywatyzacyjnym, który ponoć ma uratować polski budżet być może będą krążyły nawet legendy, jednak zachwyty Grada, Rostowskiego i Tuska są tylko uśmiechami w stronę głupiej, pozbawionej dalekosiężnej wyobraźni publiczności.

Klakierzy więc klaszczą, a Polacy ubożeją...

Na dodatek za wspaniałymi spotkaniami polskich obecnych przywódców z wielkimi strony rosyjskiej za wspaniałymi słowami o pojednaniu polsko - rosyjskim kryją się wielkie ŁAPY KREMLA czyhające na ostatnie wspaniałe polskie kąski:

   Rząd Tuska tak przyśpiesza poprawę stosunków z Rosją, że aż trudno za tym nadążyć. A to na odprawę polskich ambasadorów, którzy zjechali z całego świata, wpadnie szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow, a to w ramach kontraktu gazowego uwzględnimy dosłownie wszystkie oczekiwania Rosjan i dopiero Komisja Europejska stanie w obronie naszych interesów, a teraz dowiadujemy się, że Rosjanie będą brali udział w prywatyzacji naszego przemysłu paliwowego.

dr Zbigniew Kuźmiuk --> http://kuzmiuk.blog.onet.pl/Teraz-Rosja ... 16531418,n

   Można odnieść wrażenie, że rząd Tuska wręcz ściga się pod względem szybkości prywatyzacji z rządem Buzka, gdzie głównym prywatyzatorem był minister Wąsacz. Skutki kilku prywatyzacji z tamtego okresu ponosimy do dzisiaj, choćby w postaci wysokich cen usług telekomunikacyjnych czy konieczności wypłacenia miliardowych odszkodowań holenderskiemu Eureko po niezwykle "udanej" prywatyzacji PZU.

   Niestety zanosi się na to, że za prywatyzacje rządu Tuska będziemy "płacić" także przez wiele kolejnych lat.

dr Zbigniew Kuźmiuk -->  http://kuzmiuk.blog.onet.pl/Prywatyzacy ... 18095765,n

Przed Polakami jeszcze ukryta prywatyzacja służby zdrowia

   Prywatyzacja w Polsce trwa. Odbywa się niezależnie od całego biadolenia środowisk politycznych skupionych wokół socjalnej, państwowej, a najlepiej darmowej służby zdrowia (PiS i SLD). Coraz więcej szpitali opiera swoją działalność na prywatnym kapitale. Poza tym, sama prywatyzacja odbywa się już w głowach i czynach Polaków, którzy coraz częściej korzystają z tego specjalistycznego, odpłatnego sektora. Pełna prywatyzacja stanie się faktem, nawet jeśli równolegle obok niej będzie widniał martwy przepis Konstytucji RP o darmowej, powszechnej opiece zdrowotnej.

--> http://www.redakcja.Syfilisweek.pl/Tekst/P ... -trwa.html

Pamiętacie wielką posłankę Platformy Obywatelskiej, tę która mówiła o kręceniu lodów?  Przypomnę jej oblicze, przecież tak pięknie wciskała, a właściwie wyciskała łzy... Wzruszeniom Polaków nie było wtedy końca, jakież to było prawdziwie piękne i bolesne...
http://www.youtube.com/watch?v=NooStbUwn10

Pamiętamy zakusy Tuska na lasy państwowe (czy groźba ich prywatyzacji została odsunięta na stałe, to się niebawem okaże)... Teraz możemy podziękować protestującym Leśnikom i Polakom, którzy masowo podpisywali petycję w sprawie ochrony polskich lasów...

Tak w wielkim skrócie pokazałam jak bardzo wrogim Polsce narzędziem jest GRAD.

Pamiętacie państwo prywatyzację KGHM (kolejna kura znosząca przysłowiowe złote jajka). Rząd odtrąbił wielki sukces, a jaka jest prawda? O czym nie mówi się wcale lub bardzo cicho...

   Prawie rok temu Ministerstwo Skarbu Państwa chwaliło się dwoma miliardami złotych, jakie zarobiło, sprzedając 10 proc. swoich udziałów w KGHM Polska Miedź SA. Za każdą z 20 milionów akcji spółki nieujawnieni inwestorzy zapłacili wówczas 103 zł. Dziś jak na dłoni widać, że to oni, a nie minister Aleksander Grad, zrobili świetny interes.
   W ciągu 11 miesięcy, jakie minęły od transakcji, cena akcji KGHM wzrosła ze 103 do 159 zł za sztukę. Gdyby więc nowi właściciele zechcieli teraz pozbyć się udziałów, zarobią na czysto ponad 1,1 mld zł. 10-procentowy pakiet udziałów, który państwo sprzedało za 2,06 mld zł, jest wart obecnie aż 3,18 mld zł. Na tym nie koniec. W wyniku ubiegłorocznej transakcji do budżetu państwa nie wpłynęło 60 mln zł dywidendy z KGHM za rok 2009 (równowartość np. dwuletniego kontraktu NFZ dla szpitala w Głogowie). --> http://gielda.onet.pl/na-prywatyzacji-k ... rasa-detal

Idziemy dalej, tempo mamy najlepsze w Europie, bo przecież to my -Polska- jesteśmy TYGRYSEM EUROPY. Chwalą nas w Parlamencie Europejskim ( Vincent drugim Ministrem od Finansów w całej Europie!) --> http://finanse.wp.pl/kat,1355,title,Ros ... caid=1b676

Nie liczy się przecież dla Europejskich władz, że Vincent lubi kreatywną księgowość. Prawda?
To taki drobiazg.
Tusk w czasie spotkania z Rodzinami Ofiar Smoleńska powiedział do Córki ŚP. Rzecznika Spraw Obywatelskich, że zadała ona HANIEBNE PYTANIE pytając o prawdę smoleńską  :excl:

Ja zadam także pytanie HANIEBNE i obiecuję, że będę zadawać takie pytania bez końca.

Panie TUSK, czy Pan i Pan GRAD macie już konta w rajach podatkowych i ile zgromadziliście na tych kontach pieniędzy?

Pytam, bo ja nigdy nie uwierzę w to, że można GRABIĆ POLSKĘ za DARMO, przecież to pan zwolnił Mariusza Kamińskiego Szefa CBA i wprowadził pan doń ludzi, którzy mają nieczyste ręce !


Mamy miesiąc GRudzień i dalej na Polskę pada GRad...

Zgodnie z hasłem wyborczym Platformy Obywatelskiej: Żeby żyło się lepiej.

Zadziwiającym jest fakt, że w ramach ZGODA BUDUJE w dniu 10 grudnia 2010 roku na manifestujących swój patriotyzm i protest wobec rządzących za ukrywanie prawdy o zamachu w Smoleńsku czekały wozy jak z czasów Stanu Wojennego:

   Na uczestników manifestacji 10 grudnia w Warszawie czekały nie tylko policyjne radiowozy, ale i armatki wodne. Zdjęcia, które dostaliśmy od sympatyka "Gazety Polskiej", pokazują, jakie niespodzianki szykowała władza dla demonstrantów, gdyby tylko sprawy wymknęły się spod kontroli.

--> http://niezalezna.pl/artykul/na_patriot ... ne/42349/1

Mamy GRudzień i zapisujemy życzenia noworoczne.

Moim pierwszym życzeniem będzie, by GRAD paragrafów posypał się na wasze głowy, głowy rządzących z Platformy Obywatelskiej i PSL,  byście stanęli przed wymiarem sprawiedliwości przede wszystkim za ZDRADĘ INTERESÓW PAŃSTWA POLSKIEGO, ZA SMOLEŃSK !

BYŚCIE W KARTACH HISTORII BYLI PRZEDSTAWIANI JAKO ZDRAJCY!

Tak mi dopomóż Bóg!


http://spectrum--blog.blogspot.com/2010 ... olske.html


12 gru 2010, 09:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Kto głosował na PO
PO i Tusk chcą rozbicia Polski

To co ostatnio wyprawia kierowana przez Donalda Tuska Platforma Obywatelska (na przykład zawiązując lokalne koalicje z ugrupowaniami ekstremistycznymi otwarcie dążącymi do rozbicia państwa polskiego), nakazuje wprost postawić pytanie o to, czyje (tak naprawdę) interesy realizuje to ugrupowanie polityczne.
Od katastrofy smoleńskiej nastąpił szereg charakterystycznych zdarzeń, które pozwalają sformułować śmiałą, ale niestety bardzo prawdopodobną tezę, o tym iż obecny rząd na pewno nie reprezentuje interesów polskich.

Kiedy Jarosław Kaczyński mówił o polsko-niemieckim kondominium wybuchła histeria.
Ośmieszano to i kpiono. Propaganda szalała 24h na dobę lżąc autora owego stwierdzenia. Tymczasem moim zdaniem jest nawet gorzej niż opisał to szef PiS. Pod rządami PO nie jesteśmy tylko strefą wpływów naszych silniejszych sąsiadów, ale z tego co widać realizujemy ich bezpośrednie, konkretne i wymierne interesy.

Pierwsze sygnały nastąpiły zaraz po katastrofie smoleńskiej.
Rząd i jego media od samego początku co w żadnym innym kraju nikomu nie przeszłoby nawet przez myśl winą za tragedię obarczać zaczęli jej ofiary, włącznie z poległym prezydentem. Bez mrugnięcia okiem za obowiązujące w tej materii uznano stanowisko strony rosyjskiej, co było sprzeczne nie tylko z podstawowymi, znanymi faktami, ale i zwykłym zdrowym rozsądkiem.
Dalej było tylko gorzej.

Władza chciała podpisać fatalną dla kraju umowę gazową na kilkadziesiąt lat, do czego nie doszło tylko ze względu na energiczną interwencję zdziwionej postępowaniem polskich decydentów Komisji Europejskiej. Jak się jednak okazało i tak oszukano obywateli (i samą UE), bowiem zawarta teoretycznie krótsza umowa (czym chwalił się zresztą sam Putin) ma pewną opcję przedłużenia o kolejne kilkanaście lat, a cena jaką Polska zapłaci za surowiec jest wyższa niż ta, którą pokrywają bogatsze kraje Zachodu (a właśnie ceny propaganda rządowa używała jako głównego argumentu przemawiającego za tą umową).

Szczyt zadekretowanej polityki uległości w stosunku do Rosji nastąpił przed wizytą w Polsce prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z honorowym gościem - byłym dyktatorem PRL posiadającym krew kilkuset osób na rękach, ale za to pupilem Sowietów, była medialnie punktem kulminacyjnym pojednania zarządzonego przez nasze władze. Jednak tak naprawdę cała ta wizyta i aura niezmąconej przyjaźni były potrzebne wizerunkowo nie Miedwiediewowi, a Putinowi szykującemu się w tym samym czasie do odwiedzenia zachodnich partnerów w UE.

Dzięki uległemu zachowaniu polskich władz mógł on w Berlinie chwalić się uporządkowanymi stosunkami ze wszystkimi krajami wspólnoty. Oczywiście prowadzona na kolanach i pod dyktando Moskwy polityka nie dała nam żadnych, dosłownie żadnych, nawet najmniejszych wymiernych efektów pozytywnych. Międzynarodowa pozycja Polski jest z miesiąca na miesiąc coraz słabsza, co jest oczywiste, bowiem przecież nikt poważny, mimo oficjalnych uśmieszków i poklepywania po plecach nie będzie się liczył z ekipą, która na wszystkich polach degraduje i degeneruje własny kraj. Z przecieków WikiLeaks widać wyraźnie z kim liczą się zachodni politycy, i na pewno nie jest to Donald Tusk.

Śląska koalicja PO z RAŚ ugrupowaniem, którego przedstawiciele w sposób całkowicie wrogi wyrażają się o Polsce jest jakby ukoronowaniem destrukcyjnej polityki obecnego rządu. I nie chodzi tu wcale o autonomię są bowiem kraje o ustroju federalnym i demokracji to nie szkodzi. Chodzi o wrogi stosunek tych ludzi do państwa polskiego, jego historii i tradycji, a to już jest bardzo groźne i na dłuższą metę wyjątkowo szkodliwe.

To są fundamenty, których naruszenie zaprowadzi nas w przepaść i mam niestety wrażenie, iż o to obecnemu rządowi właśnie chodzi. Tusk już kiedyś napisał, ze polskość to nienormalność i od tego momentu niestety robi wszystko, aby to czego tak nienawidzi zniszczyć. To w jaki sposób ster dzierży Platforma Obywatelska osłabia Polskę w stopniu wręcz katastrofalnym.

Zadłużamy się w niespotykanym tempie, władza chce nawet w majestacie prawa ukraść zgromadzone przez obywateli środki na emerytury.
> W kraju rządzą sitwy i koterie (ostatni, wałbrzyski przykład potwierdza to dobitnie), sądy ku uciesze władzy wydają wyroki sprzeczne nie tylko z faktami ale niemal prawami fizyki, według międzynarodowych statystyk korupcja znów rośnie w zastraszającym tempie i rozkłada państwo od środka.
> Inwestycje zagraniczne, wbrew przechwałkom sprawujących władzę są o połowę (lub nawet więcej) niższe niż za rzekomo odstraszających i dusznych rządów PiS.
> Rośnie przestępczość.
> Ludzie są podzieleni jak nigdy dotąd.

To wszystko obserwują nasi sąsiedzi zwłaszcza Rosja, której na pewno nie zależy na tym, aby Polska była krajem silnym i sprawnie zarządzanym. Odsunięcie obecnej ekipy od władzy powinno się stać się zatem celem nadrzędnym dla całej pro państwowej opozycji.
Jeżeli jej przedstawiciele tego nie zrozumieją, za kilkadziesiąt może być już na to absolutnie za późno, bo Polski po prostu nie będzie.
źródło
http://www.salon24.pl/tag/42,tusk

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


14 gru 2010, 23:00
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Kto głosował na PO


Jeżeli jej przedstawiciele tego nie zrozumieją, za kilkadziesiąt może być już na to absolutnie za późno, bo Polski po prostu nie będzie.


Może i tak trzeba - niezbadane są ścieżki Pana

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


15 gru 2010, 07:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Kto głosował na PO
Załącznik:
1291912001_by_pocologin69_500.jpg

Załącznik:
599632.jpg

Komentarze do ?Komentarza rysunkowego?

1. z zagranicy napisał:
  Kończy się zbiorowym samobójstwem przez utoniecie?
2. gwj napisał:
  Ciekawy jestem co oni będą robić po przegranych wyborach 2011 roku. Może zaczną mówić ludzkim głosem.

http://blog.rp.pl/krauze/2010/12/15/kom ... 6-12-2010/


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


15 gru 2010, 22:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 ... 86  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: