taxman
nie wiem taxman czy jesteś z branży ale jeśli tak to daruj sobie tą ironie, bo to co tu piszecie, zwłaszcza pracownicy skarbówki to zwykła obłuda. u mnie w urzędzie jak i w wielu innych są ludzie, którzy żerują tylko na tego typu kontrolach. kontrola, łatwa, czysta i przyjemna. zwłaszcza kiedy ma się jeszcze dowody z prokuratury. podatnik (choć ta nazwa w tym przypadku jest na wyrost) podpisuje nam wszystko co chcemy. on ma wszystko w d... bo i tak nic nie ma i niczego nie zapłaci. Ty zacierasz ręce bo ustaliłeś kilka milionów z pustych faktur i zaraz biegniesz do naczelnika, żeby już zaczął pisać wniosek o premię. premię dostajesz więc Ty, pracownik, który z Tobą brał udział w tej farsie, naczelnik i oczywiście dyrekcja. jak podliczyć robi się sumka, o której gdyby dowiedział się zwykły kowalski to by się przewrócił z wrażenia. Ale Tobie to się należy, bo uważasz, że zrobiłeś kawał dobrej roboty, a w tym przekonaniu utwierdzają cię Twoi przełożeni. budżet nie zyskuje nic, natomiast wydatki z tym związane jakie musi ponieść są kolosalne (pensje wszystkich ww. osób, premie, koszty dodatkowe związane z prowadzonym postępowaniem). powiedz mi w czym się różnimy w tym momencie od tych co wyłudzają pieniądze z budżetu? robimy dokładnie to samo, tylko ty uważasz, że uzdrawiasz państwo swoim działaniem. obudź się, stań przed lustrem, zobaczysz jak wygląda odbicie urzędniczej obłudy.
masz rację, że jestem oryginalny i z przykrością stwierdzam po tych wpisach, że takich jak ja jest niewielu w tym rutynowym działaniu.
trzymaj się dalej swoich "pustych" ustaleń.
...jeszcze Polska nie zginęła... no właśnie jeszcze  
 mi się chce.

Przekaż tę prawdę wierchuszce, która działa w sposób opisany w dokumencie pod nazwą  "Diagnoza sytuacji w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi w służbie cywilnej", a umieszczonym na samym dole po prawej, na stronce: http://www.dsc.kprm.gov.pl/strona.php?id=182

strona 2:

W tym długim wywodzie tylko jedno jest prawdziwe - często pozwalam sobie na ironię w postach. Pracuję w resorcie MF, nie robiłem nigdy kontroli dot. tzw. "pustych faktur", nie biegam do naczelnika z wnioskami o premię,. nie podczepiam pod to połowy urzędu, nie biorę udziału w farsie, nie zawsze uważam że zrobiłem kawał dobrej roboty, budżet dość często zyskuje na postępowaniach, które prowadzę (na ogół znacznie więcej niż pensja moja i współpracownika plus jeszcze działka na piony obsługi). Dawno pozbawiłem się złudzeń, że uzdrawiam państwo i zmieniam świat. Gdybyś poszukał w archiwum wiedziałbyś, że głównie "bawię się" w art. 20 ust. 3. I to tyle, bo nie chce mi się z Tobą gadać. Na drugi raz zanim skierujesz do kogoś personalnie bardzo ciężkie zarzuty zastanów się czy masz ku temu podstawy, bo w przeciwnym razie po prostu będziesz brzmiał śmiesznie.

Faktycznie opadają, nie znasz mnie, a oceniasz, mylisz się w każdym punkcie tej wypowiedzi. Jakbym miał dostać nie 10 razy tyle, ile odzyskałem, a 1/10 tego, to byłbym ustawiony do końca życia... A adwokatów lubię, a pewną dużą kancelarię szczególnie, bo jeszcze z nimi nigdy nie przegrałem w IS, zresztą nie mam pojęcia, jak właściwie to się ma do rzeczy...

Oj Możeanglia ciężko z Tobą dyskutować merytorycznie. Czy ja gdzieś napisałem, że jeśli samochód jest wykorzystywany do celów prywatnych to już nie można odliczyć VAT? Ja tylko zacytowałem Twoją wypowiedź, w której stwierdzasz, że dlaczego ktoś zabrania odliczenia VAT od samochodu osobowego wykorzystywanego w 100% do celów Dz.G., a później sam sobie przeczysz pisząc, że jak nie jest jest 100% wykorzystywany do Dz.G. to też powinno się móc odliczać VAT. Więc zdecyduj się: albo jest w 100% wykorzystywany do Dz.G. i nikt nie ma żadnego problemu; albo nie jest w 100% wykorzystywany do Dz.G. i wtedy zastanawiamy się nad rozwiązaniem (np. doliczenie dla pracownika do wynagrodzenia kosztów używania samochodu przez niego w celach prywatnych i albo się na to godzi, albo odstawia samochód na parking po zakończeniu pracy).

tak tak szczególnie jak z niewiedzy w kosztach firmy siedzą: prywatna biżuteria, zegarki, połowa kosztów budowy domu, sprzęt AGD RTV do całego domu. Ale przecież oni nie wiedzieli, że to nie można. Bo przecież księgowa pytała się czy to napewno dotyczy kosztów działalności? A prezes na to: oczywiście przecież w kosztach firmy nie mogą się znaleźć prywatne wydatki. A na koniec roku okazuje się że firma przynosi stratę i nagle zjawia się UKS lub US i następuje lament jaki to urzędnik niesprawiedliwy i zły. Znamy to wszystko na codzień więc nie wciskaj mi tu dyrdymałów o biednych uciskanych przedsiębiorcach. Większość posiadłości na obrzeżach mojego miasta postawili właściciele firm, które przynoszą straty, więc z skąd mieli kasę na postawienie tych domów? Zapewne kiedyś zarobili w USA i trzymali w skarpecie.

to już nie do mnie pytanie... A może on po prostu jest pracownikiem na stanowisku prezesa a że firma przynosi straty...



Czytając to coś, ciśnie mi się tym samym prosty wniosek. Kupując samochód osobowy na firmę, może LEGALNIE wykorzystywać go również do celów prywatnych. Nasz ustawodawca przewidział to w swej przenikliwości, i dlatego wprowadził ograniczenie odliczenie VAT - "ponieważ podatnicy wykorzystują samochody również do celów prywatnych..."

taxman & izdebka
w takim razie nie pozostaje mi nic więcej jak tylko was przeprosić.
trafiłem na prawdziwe "asy wywiadu".
tak trzymać panowie!