Teraz jest 06 wrz 2025, 11:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 684 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 49  Następna strona
Piosenka jest dobra na wszystko 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Piosenka jest dobra na wszystko
Bezręki pianista.
Gra na pianinie za pomocą palców u stóp.
Załącznik:
Bezręki pianista.JPG

W wieku 10 lat po porażeniu prądem stracił obie ręce. Nie stracił jednak miłości do gry na fortepianie. Chiński pianista Liu Wei zrobił furorę w chińskiej edycji "Mam Talent". Zamiast dłoni, do gry wykorzystuje swoje stopy.
- Muzyka jest dla mnie jak oddychanie powietrzem - zdradził muzyk agencji AP. Zaznacza, że nie chce, by patrzono na niego przez pryzmat jego kalectwa.
- Teraz wszyscy na mnie patrzą i mówią: chłopak nie ma rąk i na pewno jest mu bardzo ciężko grać na pianinie. Chcę, żeby w przyszłości najpierw zwracali uwagę na moją grę i mówili: on jest świetny - dodał.
A że świetny jest, mogli zobaczyć członkowie jury chińskiego "Mam Talent" i miliony ludzi przed telewizorami. Podczas pierwszego występu Liu zagrał kompozycję "Mariage d'Amour" Richarda Claydermana. Zarówno od publiczności, jak i od jury dostał owację na stojąco.

Samodzielność mimo wszystko
Mimo niepełnosprawności, muzyk jest samodzielny - potrafi się sam umyć, ubrać, obsługuje też komputer. W telewizyjnym wywiadzie zadeklarował, że poprzez udział w programie "China's Got Talent" chce pomóc innym niepełnosprawnym osobom i zachęcić je do wyjścia z domu.
W tej chwili Liu przebywa w Szanghaju, gdzie przygotowuje się do kolejnej rundy programu. Ma też nadzieję na udział w wielkim finale.
http://www.tvn24.pl/24467,1671096,0,1,b ... omosc.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


29 sie 2010, 17:34
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA04 paź 2009, 20:33

 POSTY        705
Post Piosenka jest dobra na wszystko
Nie wiem czy ktoś ten tekst przypominał - ale wobec paskudztw jakie ostatnio wokół widzę ta Kultowa (hehe...) wręcz piosenka pasuje mi jak ulał (przynajmniej do mojego nastroju...)

Polska

Poranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane

Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu

Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich ręce
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu wieczorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele

Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu

Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy

Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu

Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy

Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu ...

____________________________________
"Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."


02 wrz 2010, 13:34
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Piosenka jest dobra na wszystko
Harakiri                    



Nie wiem czy ktoś ten tekst przypominał - ale wobec paskudztw jakie ostatnio wokół widzę ta Kultowa (hehe...) wręcz piosenka pasuje mi jak ulał (przynajmniej do mojego nastroju...)
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane

Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy

Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu

Do tego co sie dzieje w tym kraju pasuje jak ulał inna Kultowa  piosenka.

Popatrz... Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy
Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni
A nocami pod domami stoją brudne prostytutki
Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy
Te kobiety, co pracują dni i noce po fabrykach
Ci mężczyźni, którzy topią swoją rozpacz w tanich winach
Nie widzący ładnych rzeczy, dla nich nie ma ładnych rzeczy
Popatrz, popatrz dookoła i nie staraj się zaprzeczyć
Te parkingi hotelowe z żebrzącymi dzieciakami
Szczęściem ich jest umyć auto z niemieckimi numerami
Taksówkarze w samochodach grają w karty za pieniądze
Wyczekują całe życie na swojego dobroczyńcę
Te widoki nienormalne dla nas przecież są normalne
Już jesteśmy nienormalni, heheheheheh

Coście sku*syny uczynili z ta krainą?
Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną
Ci modlący się co rano i chodzący do kościoła
Chętnie by zabili ciebie tylko za kształt twego nosa
Już ruszyły wody z góry do jeziora zatrutego
Do jeziora nienawiści, domu smoka pradawnego
W każdym jednym towarzystwie tylko mowa o pieniądzach
Przedsiębiorcy się bogacą, ale coraz brudniej w kiblach
Na ulicy pod pałacem smród handlarzy się unosi
Piją, plują i rzygają i sprzedają w międzyczasie
Na plandekach i gazetach leży ścierwo zabrudzone
A na stołach czekolada razem z piwem przywieziona
Te kobiety, co pracują aż po dwunastą godzinę
Aby kupić trochę chleba i wyżywić swa rodzinę
To początek końca, heheheheheh

I coście sku*syny uczynili z ta krainą?
Gdzie te tłumy brudnoszare idą latem, wiosną, zimą
I mijają samochody z wytłuczonymi szybami
I nie patrzą na żebrzących z wyciągniętymi rękami
Te kobiety co wracają po katordze swej do domu
Włosy kurzem posklejane, czeka na nie pani w domu
Hej, to jedzie twój autobus i czerwony jego kolor!
A ty mówisz - był czerwony, teraz tylko smród i odór
Czemu w lecie tutaj w tłumie wszyscy strasznie śmierdzą potem
I nie myśleć chcą samemu, mają już gotowe zwroty
Na ulicy i w mieszkaniach koktajl księdza z przewodnikiem
Kto nie cierpiał za komuny, teraz jest po prostu nikim
O czym chciał powiedzieć pisarz? - pyta pani od polskiego
Chciał pokazać nierówności kapitalizmu wczesnego
To bogaci i biedni, bogaci i biedni, bogaci i biedni

Coście sku*syny uczynili z tą krainą?
Czas idzie, od wieków płynie i nie zatrzymasz go siłą
Głupia duma narodowa i kompleksy od stuleci
Brudne twarze z wąsikami, ci agresywni frustraci
Te kobiety umęczone, kiedy noc na niebie świeci
Stoją jeszcze na swych nogach, piorą rzeczy swoich dzieci
Starszy człowiek w barze mlecznym je kartofle z ogórkami
Całe życie tyrał w hucie, a do huty dokładali
Cała jego ciężka praca, wszystko było chuja warte
Gdyby leżał całe życie, mniejszą czyniłby on stratę
W starej części tego miasta proszą chorzy o jałmużnę
Gdy już mają ile trzeba, to kupują heroinę
A nocami pod domami okradane samochody
Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy
To przepowiedziane, przepowiedziane, przepowiedziane

Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy
Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni
W samochodach przy chodnikach z lustrzanymi okularami
Siedzą groźni i ponurzy z gazowymi naganami
Tu złodzieje okradają wszystkich, którzy się ruszają
I nie myślą o policji, bo ci teraz spowiedź mają
Czasy rodzą się na nowo o pięćdziesiąt lat za późno
Eksperyment wykonany, lecz niestety nie udany
A więc powrót do przeszłości, chwytać to, co już uciekło
I wymyślić sobie niebo, i wymyślić innym piekło

Popatrz na ulice jaka rzeka naprzód płynie
W samochodzie przy chodniku zapłacono już dziewczynie
Dzień już ma się ku końcowi, noc zakryje wszystkie brudy
Widać będzie mniej wszystkiego, tylko bicie leżącego
Już umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma
Już umiera ta kraina
Już umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma
Już umiera ta kraina

Umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma
Już umiera ta kraina, heheheheheh
.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


02 wrz 2010, 16:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Piosenka jest dobra na wszystko
Zobacz jak Kukiz śpiewa o Steinbach.

Wokalista nagrał teledysk wspierający Powiernictwo Polskie, organizację otwarcie walczącą z Eriką Steinbach. Posłuchaj i zobacz
"Heil Sztajnbach" tak nazywa się najnowszy teledysk Pawła Kukiza (46 l.) wspierający Powiernictwo Polskie zajmujące się reprezentowaniem osób, które straciły majątek w wyniku działań wojennych prowadzonych przez III Rzeszę i ZSRR.
Powiernictwo Polskie otwarcie walczy z szefową Związku Wypędzonych Niemców, Eriką Steinbach (66 l.), propagującą ideę "zwrotu utraconych przez Niemców na wschodzie majątków".
W swojej najnowszej piosence Kukiz sprzeciwia się Steinbach.

http://www.fakt.pl/Zobacz-jak-Kukiz-spi ... 207,1.html


09 wrz 2010, 20:48
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Piosenka jest dobra na wszystko
"Hołota zwana rządem" Celny strzał? WIDEO

"Nie moja wina, że rządzą głupio, skupiają się tylko nad własną ***... Hołoto zwana rządem, niech bas razi was prądem" - fragment mocnej piosenki DJFunkyKovala - utrzymanej w stylu starego Kazika rozliczającego polityków z niedotrzymanych obietnic. Co ciekawe, muzyk nie koncentruje się na chwaleniu jednej partii i obśmiewaniu drugiej. Jedzie równo po wszystkich! No prawie po wszystkich. Ma rację?
(...)
http://www.fakt.pl/-quot-Holota-zwana-r ... 568,1.html


16 wrz 2010, 21:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Piosenka jest dobra na wszystko
Koncert Jeana-Michela Jarre'a w Polsce z okazji obchodów Święta Niepodległości.

"Niesamowicie ekspresyjne widowiska tego charyzmatycznego artysty tworzy niezwykły mariaż syntezatorów analogowych, ogromnych ekranów projekcyjnych HD, ekscytującej scenografii laserów i świateł, a wszystko to przy wykorzystaniu najnowocześniejszej technologii cyfrowej. Jarre zrewolucjonizował pojęcie koncertu, kreując właśnie takie spektakularne, dźwiękowo - muzyczne pejzaże"
- piszą organizatorzy polskiego tournee.

Sam artysta tłumaczy:
Chcę, aby ludzie zobaczyli moją muzykę. Nie przekazuję w słowach żadnej opowieści, pragnę tylko, aby ludzie zatopili się w zmysłowym doświadczeniu i aby pozwolili zabrać się swojej wyobraźni, dokądkolwiek ich ona powiedzie".


Załącznik:
Jean-Michel Jarre w Sopocie-Gdańsku 11 listopada 2010.JPG


Jean Michel Jarre - francuski muzyk i kompozytor - wystąpił w Polsce z okazji obchodów 11 listopada i zagrał w hali widowiskowo-sportowej Ergo Arena na granicy miast Gdańska i Sopotu. Poprzednio był w Polsce pięć lat temu w Stoczni Gdańskiej z okazji 25-lecia "Solidarności".

Miłośnicy Jeana Michela Jarre'a wspólnie z nim świętowali 92. rocznicę odzyskania niepodległości. Ergo Arena sprawdziła się jako hala dla muzycznego widowiska.
Widać było, że granie dla Jarre'a w nasze Święto Niepodległości to dla niego wielki zaszczyt. Ale i dobra muzyczna zabawa, w którą wciągnął publiczność, która w ilości ok. 5 tysięcy zebrała się w gdańsko-sopockiej hali Ergo Arena.

Jarre powoli staje się sztandarowym piewcą naszych narodowych rocznic. Pierwszy raz zorganizował wielki show-hołd dla stoczniowców i solidarnościowców z okazji 25-lecia Sierpnia '80 w Stoczni Gdańsk. Przypomniał o tym na samym początku czwartkowego koncertu. - It's an excitement to be back to Gdańsk after five years.

Potem zagrał z towarzyszącym mu zespołem swoje najsłynniejsze hity. Wszystko okraszone laserami, reflektorami, wizualizacjami i niesamowitą ekspresją artysty. Hala Ergo Arena okazała się być dobrym miejscem dla tego rodzaju show. To dobry prognostyk przed nieodległym w czasie koncercie Lady Gagi...


on jest niesamowity Ten facet ma 62 lata, a wygląda i rusza się ..... Nie da się go nie kochać
Iwona (gość) 2010-11-12 23:19

SUPER!! 1 koncert był rewelacyjny!
KRis (gość) 2010-11-12 18:17

rewelacja super ergo arena ,przepiekny koncert niesamowita gra swiatel i jarre rewelacyjny
marysia (gość) 2010-11-11 23:52

koncert wysmiennity i sam Jarre tak ekspresyjny ze az miło popatrzec. widac m,ze w Polsce czuje sie wspaniale
uczestnik (gość) 2010-11-12 15:06

http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/65 ... ,id,t.html

Jean Michel Jarre jest bardzo emocjonalnie zaangażowany w to co robi. Przekonałem się o tym 5 lat temu na XX lecie Solidarności podczas Jego koncertu na terenie Stoczni Gdańskiej.
Na koncercie 11 listopada pojawił się w biało-czerwonym szaliku na szyi. Na zakończenie koncertu przebiegł przez scenę z biało-czerwoną flagą.
Po zakończeniu koncertu długie brawa spowodowały, że muzycy wrócili, by na bis zagrać jeszcze 2 czy 3 utwory. Po bisach i po kolejnych owacjach ponownie wrócili i powtórnie grali na bis. Trzeciego bisu już nie było. Cóż - w końcu wszystko ma swój kres...
Jean Michel Jarre jest ambasadorem sprawy "Gdańsk - europejską stolicą kultury" w 2016 roku.
Wystąpi na czterech koncertach: w Gdańsku, Płocku, Wrocławiu,  Rzeszowie. Tutaj do obejrzenia i do posłuchania niemal 13 minutowy fragment koncertu w Gdańsku (Sopocie)
http://www.youtube.com/watch?v=bOcXWux4Zes


Jednego tylko nie rozumiem: w kilka dni po informacji o koncercie wszystkie bilety zostały wyprzedane i poza allegro nie było szans na ich kupno, tymczasem miejsc zajętych na widowni było może 80-90%. Na meczu siatkówki Polska-Brazylia była pełna hala.
Domyślam się, że podobnie będzie i z EURO2012: biletów nie będzie, a na trybunach będzie sporo miejsc pustych.
Nie rozumiem tego...


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


15 lis 2010, 12:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Piosenka jest dobra na wszystko
    "Helele"
    Velile & Safri Duo  

    Helele, bomama amasiko ethu
    Soze aphele kithi nabo okhokho bethu
    Helele, bomama amasiko ethu
    Soze aphele kithi nabo okhokho bethu

    Amaqhawe esizwe (Asibonge komama)
    Abathokozisa bethu (Asibonge abazali)
    Izimbali zesizwe (Asibonge komama)

    Uma mina nawe singabambisana
    Uma mina nawe singahloniphana

    Helele, bomama amasiko ethu...

    Phambili, bomama themba lesizwe
    Hheyi ubuhle benu soze buphele

    Amaqhawe esizwe (Asibonge komama)
    Bona basikhulisa (Asibonge abazali)
    Yini ehlula abazali (Asibonge komama)

    Uma mina nawe singabonisana
    Uma mina nawe singahloniphana

    Helele, bomama amasiko ethu....
http://www.youtube.com/watch?v=73GXewJhiZE
http://www.youtube.com/watch?v=UID9f9-W7P8


Zmierzają po to, dzieci naszych matek!
Nasza tradycja nigdy nie zaprzestanie istnieć w naszym miejscu,
tak jak nasi przodkowie.

Bohaterowie narodu (podziękujmy naszym matkom)
Nasze źródła radości (podziękujmy naszym rodzicom)
Kwiaty narodu (podziękujmy naszym matkom)

Jeśli Ty i ja moglibyśmy pomóc sobie wzajemnie,
jeśli Ty i ja moglibyśmy szanować się wzajemnie...

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


17 lis 2010, 14:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Piosenka jest dobra na wszystko
NIE CHCEMY KOMUNY

Nie chcemy komuny, nie chcemy i już!
Nie chcemy ni sierpa, ni młota,
Za Katyń, za Grodno, za Wilno i Lwów
Zapłaci czerwona hołota.

Za mordy, za gwałty, cierpienia i łzy,
Za lata w niewoli spędzone,
Za fałsze, oszczerstwa i cyniczne gry,
Nadzieje bestialsko zniszczone.

Od Jałty ten koszmar sowiecki już trwa
I z każdym wciąż rokiem narasta,
Nie lękaj się walki, w szeregu dziś stań,
Przed tobą czerwona hałastra.

Nie chcemy komuny, podnieśmy więc dłoń,
Nasz protest do Kremla już dotarł,
Uchwyćmy w swe ręce parszywy nasz los,
Niech zadrży czerwona hołota.

Choć w celach ponurych, nadzieja w nas tkwi,
Wolności uchylą się wrota,
Nadejdą dla wrony ostatnie już dni,
Zamilknie czerwona hołota.

Czas błędów, wypaczeń już znudził się nam,
Wymierzmy sztywnemu więc kopa,
Czas, Polsko, wystawić rachunek twych ran,
Niech płaci czerwona hołota.

Nie chcemy komuny, nie chcemy i już!
Nie chcemy ni sierpa, ni młota,
Za Katyń, za Grodno, za Wilno i Lwów
Zapłaci czerwona hołota.

http://www.youtube.com/watch?v=Dl4ZogJO ... re=related

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


24 lis 2010, 19:50
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Piosenka jest dobra na wszystko
Nowa płyta Wojciecha Gąssowskiego "I Wish You Love".
Załącznik:
Wojciech-Gassowski-okładka-płyty I Wish You Love.jpg

Płyta zawiera 14 utworów z repertuaru takich gwiazd jak Frank Sinatra, Nat King Cole, Dean Martin czy Ella Fitzgerald. Utrzymana w ciepłym, swingowym klimacie jest odzwierciedleniem muzycznych fascynacji i inspiracji artysty latami 30., 40. i 50. Premiera 17 listopada.

Na płycie znajdują się zarówno światowe standardy, takie jak "Blue Moon", "Dream a Little Dream of Me" czy "The Very Thought of You"  oraz mniej znane, jednak wyjątkowe "I'm Lost", "The Frim-Fram Sauce" czy "Capuccina".

Nagranie tej płyty sprawiło mi ogromną satysfakcję. Niektórych może dziwić dobór utworów na płycie oraz sam fakt jej powstania, jednak swing i jazz były obecne w moim życiu od najmłodszych lat i niejako ukształtowały moją muzyczną drogę. Zresztą swing jest nieodłącznym elementem rock and rolla
- powiedział Wojciech Gąssowski.

Wojciechowi Gąssowskiemu w nagraniach towarzyszyła czołówka polskich muzyków jazzowych, na czele z Krzysztofem Herdzinem, który jest również producentem muzycznym i aranżerem całej płyty, Markiem Napiórkowskim, Robertem Kubiszynem, Marcinem Murawskim i Cezarym Konradem.

Utwory:
1. Blue moon
2. Change Partners
3. Dream a Little Dream of Me
4. Capuccina
5. I'm Lost
6. Destination Moon
7. The Frim-Fram Sauce
8. That's All
9. Mambo Italiano
10. La Pi? Bella del Mondo
11. My One and Only Love
12. The Tender Trap
13. The Very Thought of You
14. I Wish You Love

http://tuba.pl/tubapl/1,103867,8669706, ... Love_.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


28 lis 2010, 12:47
Zobacz profil
Specjalista

 REJESTRACJA15 lip 2009, 13:33

 POSTY        520
Post Piosenka jest dobra na wszystko
Jeśli macie dość radiowej bryndzy będącej wynikiem badań marketingowych i widzimisię dyrektorów muzycznych, proponuję wycieczkę na muzzo.pl
Jest to miejsce, w którym każdy twórca może zamieścić swoje kawałki.
Można tak znaleźć coś innego i świeżego dla siebie.   
Dla ułatwienia można skorzystać z wyników działania grupy Poszukiwacze. Oni wynajdują prawdziwe perełki.

____________________________________
Wśród mędrców zawsze znajdzie się miejsce na głupotę.


29 lis 2010, 10:38
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Imagine
Imagine there's no heaven it's easy if you try
No hell below us above us only sky
Imagine all the people living for today...

Imagine there's no countries it isn't hard to do
Nothing to kill or die for, no religion too
Imagine all the people living life in peace...

Imagine no possesions I wonder if you can
No need for greed or hunger a brotherhood of man
imane all the people sharing all the world...

You may say Im a dreamer
but Im not the only one
I hope some day you'll join us
And the world will live as one


Cały muzyczny świat obchodzi dziś trzydziestą rocznicę śmierci Johna Lennona

8 grudnia 1980 roku o godz. 22.50 szaleniec Mark David Chapman strzelił cztery razy w plecy Johna Lennona tuż przed wejściem do jego nowojorskiego mieszkania w Dakota Building, gdzie Roman Polański nakręcił niegdyś ?Dziecko Rosemary?.

?Czy wiesz, co zrobiłeś?? - zapytał odźwierny Jose Perdomo.
?Tak. Właśnie zastrzeliłem Johna Lennona? - odpowiedział morderca.
Założyciel Beatlesów zmarł po przewiezieniu do szpitala.

W tym roku po raz szósty została odrzucona apelacja adwokata Chapmana, by mógł wyjść na wolność. A fani czczą rocznicę przedwczesnego odejścia jednego z najważniejszych muzyków wszech czasów. Miał zaledwie 40 lat. Po latach poświęconych wychowaniu syna Seana, tuż przed śmiercią powrócił do nagrywania ? wydał przebojowy album ?Double Fantasy?.

"Imagine" - wielki hymn czy naiwny manifest?
Lennon w "Imagine" nie wychodzi poza rolę Piotrusia Pana w czerwonej bandanie, marzyciela z Liverpoolu.
Gdyby zrobiono ankietę na najbardziej rozpoznawalny wątek muzyczny wszech czasów, ta piosenka znalazłaby się zapewne między motywem z Różowej Pantery a Marsylianką. Chodzi jednak o coś więcej niż samą muzykę. W tekście "Imagine" nie ma ani jednej metafory, co w twórczości Lennona jest wyjątkiem ? był nie tylko wybitnym muzykiem, ale też niebanalnym tekściarzem, w odniesieniu do którego słowo "poeta" nie byłoby na wyrost.
"Imagine" uprościł jednak na wszystkich możliwych płaszczyznach, czyniąc tekst zrozumiałym dla dzieci, starców i ludzi nie znających angielskiego.

Początek lat 70. w Stanach Zjednoczonych to okres narastającego sprzeciwu wobec interwencji USA w Wietnamie, objęcie prezydentury przez Richarda Nixona, rozkwit kontrkultury i związanych z nią ruchów pacyfistycznych i hipisowskich.
W 1969 roku John Lennon zwraca królowej Elżbiecie otrzymany cztery lata wcześniej tytuł szlachecki jako protest przeciwko "brytyjskiej ingerencji w konflikt na linii Nigeria ? Biafra, wspieraniu Ameryki w wojnie z Wietnamem oraz temu, że piosenka ?Cold Turkey? słabo radzi sobie na liście przebojów".

Pod koniec tego roku Lennon, zapytany przez jednego z dziennikarzy o pogłoski na temat rozpadu The Beatles, powiedział: "Fakt jest taki, że obecne jestem członkiem innego zespołu, nazywa się on Pokój. I obecnie promuję tę grupę" ? w tym czasie nagrywa z udziałem chóru przypadkowych osób utwór "Give Peace a Chance", który stał się najprawdopodobniej najczęściej śpiewanym utworem podczas demonstracji antywojennych i rok później ogłasza swoje odejście z The Beatles. W 1971 osiedla się wraz z żoną Yoko Ono w Tittenhurst, w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracuje nad nowym albumem zatytułowanym "Imagine".

Do napisania piosenki, która stała się hymnem hipisów i pacyfistów, zainspirował Lennona utwór "Cloud Piece", napisany przez Yoko Ono i opublikowany w jej książce Grapefruit, wydanej w 1963 roku. Lennon chciał napisać prostą piosenkę, której przesłanie trafiłoby do każdego. Otwarcie przyznawał, że "Imagine" to utwór "antyreligijny, antynacjonalistyczny, nonkonformistyczny i antykapitalistyczny".
Lennon nie tylko przykładał do niej wielką wagę, ale był też z niej bardzo zadowolony. Jednoznacznie stwierdził, że jest dobra jak nic, co napisał z the Beatles. "Imagine" szybko podbiło listy przebojów oraz serca pacyfistów, hipisów i wszelkiej maści "lewaków", jak pogardliwie o fanach Lennona wyrażali się ludzie z otoczenia Nixona i szefa FBI - Hoovera. Anarchiści słyszeli w balladzie słowa "wyobraź sobie, że nie ma państw", młodzi komuniści "wyobraź sobie, że nie ma własności", a ateiści "wyobraź sobie, że nie ma niebios".

Popularniejsi niż Jezus?
Naiwnych, którzy traktowali piosenkę wyłącznie jako komunistyczny hymn i nową Międzynarodówkę, nie wyprowadzał z błędu Lennon, mówiąc: "to właściwie manifest komunistyczny, chociaż nie jestem komunistą i nie należę do żadnego ruchu". Hymn na tyle uniwersalny, że każdy samozwańczy rewolucjonista z mlekiem pod nosem mógł znaleźć w nim to, czego akurat potrzebował. A Lennon chciał ze swoim przesłaniem dotrzeć do jak największej ilości ludzi, stąd tyle lukru w "Imagine". "Lukier sprawia, że jest akceptowalna.
Zrozumiałem jak muszę postępować" mówił, a piosenka stała się więcej, niż akceptowalna ? stała się przebojem, szlagierem, legendą. Jej utopijny charakter przelewa się w każdym słowie, a melodię mogą zanucić ludzie od Mogadiszu po Pekin. Nie jest to jednak ani najbardziej zaangażowana, antyreligijna, ani też najlepsza piosenka liverpoolczyka. Dla tych, którzy traktowali Lennona jako mesjasza pacyfistycznych idei, pozostaje jednak piosenką najważniejszą.

http://muzyka.onet.pl/10174,1632942,wywiady.html

W potrzasku
W latach 70-tych John Lennon miał nie lada powody do wstydu
"Mister Lennon!" ? ktoś krzyknął tuż przed 23.00 8 grudnia 1980 roku do wysiadającego z białej limuzyny na podjeździe Dakota House eks-Beatlesa. To były ostatnie słowa, jakie usłyszał w swoim życiu. Chwilę później ugodziły go cztery z pięciu kul wystrzelonych z rewolweru kalibru .38.

Jeszcze kilka sekund temu kompletnie anonimowy człowiek znikąd, jakby monstrualna wersja bohatera piosenki "Nowhere Man", stał się sławny. Jego imiona i nazwisko, Mark David Chapman, chwilę później powtarzały wszystkie agencje i media na całym świecie. Ze zgrozą wyszeptywały je także tłumy fanów, napływające bez końca przed neogotycki gmach naprzeciw Central Parku, który mógłby z racji swego wyglądu być miejską rezydencją rodziny Addamsów, a w którym nieco ponad dziesięć wcześniej Roman Polański kręcił film "Dziecko Rosemary".

Portret bohatera i zdrajcy
Chapman był wielbicielem Lennona, utożsamiał się z nim, żył jego piosenkami. Śledząc jednak ostatnie lata życia swojego idola, gdy ten w 1976 roku, zatrzasnął za sobą aż na cztery lata drzwi luksusowego apartamentu, doznał olśnienia. Ujrzał w nim kolejnego obrzydliwie bogatego kapitalistę, który zarobił miliony okłamując ludzi swymi piosenkami. Wykorzystał swój fałszywy autorytet i muzyczny talent, by zniszczyć życie takich jak on zwyczajnych, młodych ludzi.
Tyle tylko, że w nagłym zwrocie Chapmana od bezgranicznej miłości do Lennona do nienawiści nie było żadnego olśnienia. Spora część mediów albo otwarcie wyśmiewała się z Lennona ? gosposi domowej, wypiekającej ekologiczny chleb dla całej rodziny, która niedawno powiększyła się o szczęśliwie przez Yoko Ono urodzonego synka, Seana Ono Lennona, albo już w bardziej poważnym tonie zarzucała mu totalną zdradę wszystkich szlachetnych, postępowych ideałów, jakie głosił i firmował swoim nazwiskiem. Wystarczyło Chapmanowi wszystkie te kawałki przeczytać, a resztę dopowiedziała już jego chora psychika.

Wielki wstyd
Jest wiele powodów, dla których Lennon w połowie lat 70. podjął nieoczekiwaną decyzję zamiany swojego dotychczasowego, publicznego życia na izolację w stylu Howarda Hughesa (zainteresowanych odsyłamy do filmu "Aviator" Martina Scorsese) w nabytym przez Ono w 1973 roku apartamencie w Dakocie.
 Jednym z nich może być choćby poczucie winy, innym ? zwycięstwo jego instynktu samozachowawczego nad skłonnością do autodestrukcyjnych zachowań. Gdy pojawił się w Nowym Jorku późną jesienią 1974 roku i przypomniał tam o sobie wspólnym odśpiewaniem wraz z Eltonem Johnem na scenie Madison Square Garden piosenki "Whatever Gets You 'Thru The Night" ze swej ostatniej płyty "Walls And Bridges", miał nie lada powody do wstydu.

Popularniejsi niż Jezus?
    Za sobą Lennon miał szeroko relacjonowany przez tabloidy półtoraroczny ? jak sam to nazywał ? "stracony weekend", co było nawiązaniem do tytułu słynnego filmu Billy'ego Wildera z 1945 roku o pogrążonym w kasacyjnym alkoholizmie mężczyźnie. W rzeczy samej cały ten czas niemal spędził on na pijaństwie w doborowej kompanii Ringo Starra, perkusisty Keitha Moona z The Who, pieśniarza Harry'ego Nilssona i swego producenta płytowego Phila Spectora. Tyle tylko, że jego alkohol zmieniał w wyjątkowo obrzydliwego, agresywnego potwora, atakującego w najbardziej obraźliwy i wulgarny sposób każdego, kto się napatoczył, czy była to kobieta, czy Żyd, czy kaleka na wózku inwalidzkim. Raz nawet, w domu producenta Lou Adlera dostał takiego amoku, że trzeba go było przykuć kajdankami do solidnego łóżka. Gdyby to były dzisiejsze czasy, tego rodzaju wybryki skazałyby go na cywilną śmierć.

Zmierzch rockmana
Zamiast kary, Lennona w Nowym Jorku spotkały wspaniałe nagrody. Po występie z Madison Square Garden Yoko Ono zdecydowała się przyjąć marnotrawnego, skruszonego męża pod swój dach, wkrótce zaszła w ciążę i urodziła zdrowego syna. Wreszcie zakończyły się wieloletnie batalie prawne o podział schedy po The Beatles i miał on pełny dostęp do swoich finansów. Otrzymał też wreszcie upragnioną zieloną kartę, uprawniającą go do stałego pobytu w USA. Widmo deportacji zniknęło na dobre.

Człowiek legenda!
Coś jednak ucierpiało w sposób, jak się okazało, nieodwracalny. A mianowicie jego kariera.
  Począwszy od prymitywnie propagandowego albumu "Some Time In New York City", nagranego jeszcze w czasach flirtu z lewackimi aktywistami, który został źle przyjęty, wszelkie próby powrotu do będących jego specjalnością osobistych, introspektywnych płyt nigdy nie osiągnęły głębi i blasku choćby "Imagine". Zarówno "Mind Games" (1973), jak i "Walls And Bridges" (1974) miały swoje jasne punkty ("Meat City" i "One Day (At A Time)" oraz "Whatever Gets You 'Thru The Night" i "#9 Dream"), ale znajdująca się na nich ilość bardzo przeciętnych wypełniaczy przypomina bezlitośnie o jednym: Lennon był artystą wychowanym w epoce singla i z ogromną ? coraz większą trudnością ? przychodziło mu zapełnienie całego albumu oczekiwanym od niego wysokiej jakości materiałem. To w jego karierze solowej udało się tylko raz, w przypadku "John Lennon/Plastic Ono Band". Prawdziwą wizytówką jego naturalnych predyspozycji pozostaje wydana w 1975 roku składanka singlowych nagrań "Shaved Fish".
Jego dorobek z okresu The Beatles i tak jednak per saldo jakościowo przewyższa jego dokonania solowe. To zaś prowadzi do prostego wniosku, że obecność u jego boku Paula McCartneya jako partnera w tworzeniu repertuaru zespołu była dla niego wręcz darem niebios. Lennon miał tego świadomość i to spędzało mu sen z powiek i poniekąd tłumaczyło jego tak zapiekłą i ostentacyjną  nienawiść do swojego starego partnera i dawnego zespołu.

Druga szansa
Zamykając się w czeluściach apartamentu w Dakota House, Lennon obwieścił: "Otrzymałem jako błogosławieństwo drugą szansę. Bycie Beatlesem kosztowało mnie niemal utratę życia, a na pewno kosztowało mnie poważną utratę zdrowia. Nie popełnię w swoim życiu tego samego błędu. Jeśli nie ?wyprodukuję? już niczego dla skonsumowania przez publiczność, będzie ?cisza?. Niech tak się stanie".

Wszelka rodzinna biurokracja i księgowość spadła na barki Yoko Ono, która ? jak przystało na córkę japońskiego bankiera ? okazała się o wiele lepszą bizneswoman niż artystką awangardową. Ale domowa idylla szybko Lennonowi się znudziła. Skończyło się jak zawsze: wylegiwaniem się w łóżku, oglądaniem na okrągło telewizji, popijaniem herbaty, paleniem papierosów i marihuany i tęsknotą za seksem, do którego Ono zupełnie straciła zainteresowanie.

Skrupulatnie prowadzone dzienniki, wykradzione przez asystenta Lennona, Freda Seamana i udostępnione Robertowi Rosenowi, który na ich podstawie napisał książkę "Nowhere Man: The Final Days of John Lennon", nie pozostawiają wątpliwości, że państwo Lennonowie w ostatnich latach byli rodziną skrajnie dysfunkcjonalną.
  Gdy w 1980 roku zdecydowali się wyjść z Dakoty i dokonać serii wspólnych nagrań na dwie płyty - z których pierwszą był "Double Fantasy", a druga, niedokończona ukazała się już po jego śmierci jako "Milk And Honey" - zwabiło to natychmiast do Nowego Jorku Marka Davida Chapmana.

Buszujący w Nowym Jorku
     Chapman, totalny nieudacznik, z imponującą historią pobytów w szpitalach psychiatrycznych, przyleciał z Honolulu, gdzie przeniósł się z Georgii w 1977 roku, do Nowego Jorku 29 października 1980 roku. Przez osiem dni wystawał nadaremno, wraz z innymi fanami, przed domem Lennonów. Nagle zorientował się, że do przywiezionego z sobą rewolweru nie może kupić w mieście amunicji. 5 listopada poleciał więc do Georgii, odszukał starego znajomego, Danę Reevesa, który teraz był zastępcą szeryfa i poprosił go o pomoc. Łatwo go przekonał, że zamierza jakiś czas spędzić w Nowym Jorku i po prostu potrzebuje broni do samoobrony. Reeves nie dość, że dostarczył mu pociski ze szczególnie zabójczymi wydrążonymi czubkami (dum dum), to jeszcze udzielił mu kilka praktycznych lekcji posługiwania trzydziestką ósemką.

Popularniejsi niż Jezus?
    8 listopada Chapman powrócił do Nowego Jorku, lecz mimo cierpliwego wystawania pod Dakotą nie zobaczył swojej ofiary. W chwilach wolnych powracał do swojej ulubionej książki: "Buszujący w zbożu" J.D. Salingera, którą traktował jak Biblię. Teraz już nie utożsamiał się z Lennonem, lecz z bohaterem powieści Holdenem Caulfieldem, siedemnastoletnim buntownikiem, zionącym nienawiścią do wszelkiego rodzaju przejawów obłudy, fałszu i hipokryzji. Ponieważ bohater książki jednak nikogo nie zabija, Chapman postanowił uzupełnić to niedopatrzenie ze strony autora.
      Upragniona szansa pojawiła się dopiero 8 grudnia. Późnym popołudniem Lennon i Yoko ze swą świtą opuścili budynek, by udać się do studia nagraniowego. W przelocie Lennon podpisał podsunięty mu przez Chapmana album "Double Fantasy". Ten moment uchwycił swym aparatem niejaki Paul Goresh. Rano pojawiło się ono na łamach "The Daily News", a potem we wszystkich mediach na całym świecie.

Portier z rezydencji Dakota, Jose Perdomo widział zamach.
Wytrząsnął broń z ręki zabójcy i kopnął ją w dal. Krzyknął w stronę mordercy: "Czy wiesz, co zrobiłeś?". "Tak, właśnie zastrzeliłem Johna Lennona" - odpowiedział Mark David Chapman.
Chapman został skazany na karę więzienia od dwudziestu lat do dożywocia i osadzony w zakładzie karnym Attica w stanie Nowy Jork. Jego sześć próśb o zwolnienie warunkowe zostało odrzuconych ? głównie za sprawą zdecydowanego sprzeciwu Yoko Ono. Nie ma też końca pogróżkom, że gdy tylko znajdzie się na wolności, dosięgnie go krwawa zemsta fanów Lennona.

St. John
"Kiedy umierasz otrzymujesz największą nagrodę, a jeszcze większą, gdy umierasz na oczach publiczności. Ja nie akceptuję kultu martwego Sida Viciousa (basista The Sex Pistols, zmarły w 1979 r. wskutek przedawkowania heroiny ? przyp. JR) czy martwego Jamesa Deana. Czego one uczą? Niczego. To tylko śmierć. No bo za co umarł Sid Vicious? Za to, żebyśmy mogli grać rocka? Co za bzdura. Ja opowiadam się za żyjącymi i zdrowymi".

Te słowa wypowiedział Lennon w jednym z ostatnich wywiadów, udzielonych w okresie sesji nagraniowych albumu"Double Fantasy". Trzydzieści lat po jego śmierci, gdy wzniesiona ku jego czci świątynia swym ogromem równać się może chyba  tylko z kościołem księżnej Diany, porażają one swą profetycznością i ironią.

http://muzyka.onet.pl/10174,1632537,0,2,wywiady.html

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


08 gru 2010, 21:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Piosenka jest dobra na wszystko
Ballada łowiecka

Już od początku maja roku pamiętnego
czai się Wielki Łowczy na zwierza grubego.

Skoro bliskie mu każde jest stworzenie Boże,
pragnie w dworku mieć skórę, łeb albo poroże.

W tym zapale łowiecka go wspiera nagonka,
same autorytety, fani wujka Bronka.

Lecz co robić, gdy Wisła wylała i Odra,
czyli sezon łowiecki jest tylko na bobra?

Zdałoby się większego coś. Może wśród błota
objawi się krokodyl albo hipopotam?

Tygrys, bawół, pantera...? Już żywił nadzieje,
że wyjdą mu przed lufę, gdy zoo zaleje.

Lecz na nic bystre oko, wąs i sprawna fuzja.
Gdy niedźwiedzia nie wolno - bo to dziś aluzja.

Miedwiedź wszak przyjacielem wszelkiego Polactwa,
Żubra broni Cimoszko... Więc może coś z ptactwa?

Na bezrybiu rak ryba, zatem świetna pora,
aby do swych trofeów doliczyć Kaczora...

Jest... Szybko! Z dubeltówki rozlega się palba.
Ustrzelił.
..............rykoszetem.
...............................Kaczora???
................................................Tak. Donalda!

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


10 gru 2010, 23:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Piosenka jest dobra na wszystko
Mamy karnawałowy hit!
Karnawałowy hit grupy Fleejtooh Mad
Znana i lubiana grupa Fleejtooh Mad z nieocenionym frontmanem Vladem McVampirem nagrała bardzo popularny niegdyś hit grupy Fleetwood Mac - Tusk
Miłe połączono z pożytecznym.

Sławiąc imię Pana Premiera, jednocześnie oddajmy się wspaniałym rytmom w zbliżającym się karnawale.

Tusk, Tusk, Tusk!
http://www.youtube.com/watch?v=1RklyAJbLc0

Happy New Year! :piwo:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


31 gru 2010, 19:17
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 lip 2007, 18:19

 POSTY        450
Post Piosenka jest dobra na wszystko
http://www.youtube.com/watch?v=UTduxOfp9yI :)


16 sty 2011, 18:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 684 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 49  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: