Kandydat PiS na debacie: Zna pan ul. Stosunku Przerywanego?

To się nazywa cięta riposta.

Serwis w Polityce.pl, jako jedno z niewielu mediów, relacjonuje debatę kandydatów na prezydenta Warszawy.
Debatę, na której zabrakło prowadzącej w sondażach obecnej prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, nie brakowało za to wszelkiego folkloru.

W debacie wzięła udział trójka kandydatów: tzw. niezależny, acz popierany przez przez PiS Czesław Bielecki, Wojciech Olejniczak z SLD oraz Danuta Bodzek z PSL. Obecnością tej ostatniej nikt się specjalnie nie przejął (więcej emocji, zwłaszcza w internecie, wywołało niezaproszenie Janusza Korwina-Mikkego), za to dwaj pierwsi okładali się aż miło.
Kandydat lewicy w szczególności zainteresowany był tematyką obyczajową, taką jak in vitro i antykoncepcja. Kandydat niezależny przez PiS popierany był tym jego zainteresowaniem troszeczkę zaskoczony, jako że in vitro i antykoncepcja nie są dziedzinami, w których prezydent miasta może coś zdziałać.

I wyraził swoje zaskoczenie w sposób następujący:
- Sprawy sumienia a sprawy polityki miejskiej to zupełnie coś innego. Czy zna Pan ulicę w jakimś mieście, która nazywa się ulicą In Vitro albo ulicą Stosunku Przerywanego? (...) Jeśli chodzi o moje poglądy na in vitro, jestem za, ale to się ma nijak do braku Mostu Północnego. Natomiast jeśli chodzi o środki antykoncepcyjne, to podstawowe to rodzaj antykoncepcji w zagospodarowaniu przestrzennym Warszawy.

Riposta udała się Bieleckiemu całkiem celna (i niewątpliwie słuszna), choć niezbyt elegancka. Przy okazji można się z niej dowiedzieć, że pan kandydat, jak na człowieka niezależnego przez PiS popieranego przystało, uważa stosunek przerywany za formę antykoncepcji. A to oznacza, że faktycznie lepiej z nim o tym więcej nie gadać.

Zwłaszcza że dla warszawiaków Most Północny jest pewnie i tak znacznie bardziej interesującym tematem.

http://www.pardon.pl/artykul/12894/kand ... zerywanego

Białorusini jak Polacy: Schowaj babci dowód (ZOBACZ)

Polska młodzież ratowała Polskę przed Kaczyńskim, nasi sąsiedzi protestują przeciw Łukaszence.

"Schowaj babci dowód. Uratuj kraj". Jak pisze gwno.pl, filmik z takim hasłem pojawił się na Białorusi. Jego bohaterami są: dzielny wnuczek, jego babcia i dwaj panowie zbierający podpisy na kandydata na prezydenta zadziwiająco podobnego do Aleksandra Łukaszenki.

Akcja niewątpliwie ma związek z hasłami popularnymi w Polsce Anno Domini 2007. Tyle że Białorusini mogą co najwyżej pomarzyć o sytuacji, w jakiej była Polska pod panowaniem strasznego tyrana Jarosława Kaczyńskiego.

Jak czytamy na Gazecie.pl, obecny prezydent Białorusi zdobył aż 1,1 mln podpisów poparcia, a reklamówkę zachęcającą do chowania babciom dowodów wrzucono do sieci już po zakończeniu zbierania podpisów przez kandydatów w wyborach prezydenckich.
PiS zbierał co prawda podobne liczby podpisów na listach, ale działo się to w kraju 4-krotnie ludniejszym niż Białoruś. A i satyrycznych filmików nikt nie obawiał się publikować odpowiednio wcześniej.

Cóż, widać reżim reżimowi nierówny.

komentarz:
- Teraz POLSKA, wybory samorządowe ANNO DOMINI 2010 - młodzi, oddać babci dowód, i to szybko, żeby nie było za późno

W Chicago nie chcą ulicy Lecha Kaczyńskiego! Dlaczego?

Powód jest naprawdę dziwny.

Okazuje się, że wśród chicagowskiej Polonii są ludzie, którym nie podoba się inicjatywa władz miejskich by jedną z ulic
nazwać imieniem Lecha Kaczyńskiego. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że nie podoba się komuś osoba patrona.
Wśród amerykańskiej Polonii byłoby to niezwykłe. Bo przecież bracia Kaczyńscy cieszyli się tam popularnością, o jakiej w kraju nie mogli nawet marzyć. Nikt więc nie sprzeciwia się samej idei nazwania jednej z ulic imieniem zmarłego tragicznie prezydenta.

Polonijnej dziennikarce, Łucji Śliwie nie podoba się jednak wybrane przez radnych miejsce. Jej zdaniem wybrane miejsce nie będzie dość godne dla zmarłego prezydenta. Wybrano bowiem dzielnicę mocno dotkniętą recesją i ulica Lecha Kaczyńskiego będzie straszyć pustymi witrynami.
- Jest to bardzo poważne przedsięwzięcie i choć pochwalam pomysł, to uważam, że należało wcześniej dopuścić do publicznej dyskusji na ten temat, pozwolić Polakom i Amerykanom polskiego pochodzenia wypowiedzieć się w sprawie miejsca i sposobu uczczenia pamięci zmarłego prezydenta, a tego nie uczyniono.

Jeden z pomysłodawców, radny Ariel Reboyras wydaje się być zakłopotany sytuacją. I przyznaje, że sporo Polaków do niego dzwoni w tej sprawie. W efekcie czego musi się tłumaczyć.
- Nie sądziłem, że będzie to polityczne wydarzenie. Nie miałem takich intencji. Jedyne, czym się kierowałem popierając tę inicjatywę było uhonorowanie cieszącej się powszechnym szacunkiem osoby, która zginęła tragicznie. Ma to być wyraz uznania.

Jak widać, Polakom bardzo ciężko jest dogodzić. Władze miejskie Chicago chciały zrobić dobrze miejscowej Polonii, ale ta jest niezadowolona. Zupełnie jak Jarosław Kaczyński, bo po prostu miejsce nie jest wystarczająco godne.
Wszystkim ewentualnym amerykańskim naśladowcom pomysłu chicagowskich radnych doradzam, by najpierw sprawdzili, czy w ich mieście mieszka Polonia. Jeśli tak, to lepiej w ogóle darować sobie takie pomysły. Będzie z tego tylko kłopot.

http://www.pardon.pl/artykul/12904/w_ch ... o_dlaczego

komentarz:
- No cóż, Polak potrafi (...) namieszać, nie tylko w kraju, ale również za granicą. Widać taka to już nasza rodzima tradycja

Pewnie tak .Piszesz z pewnością co wiesz i nie potrzebnie uzywasz czasu przeszłego.

Jasiu błyskotliwy jak zawsze. Powiedz chłopie kto Ci pisze te teksty? Sam wymyślasz?
PS. Jak tam praca ze słownikiem ortograficznym? Do końca roku dojdziesz do "c"?

Głupota po polsku! Wysłali "bombę" do siebie!

Akcja ratunkowa była zupełnie niepotrzebna, bo okazało się, że podejrzaną paczkę urzędnicy wysłali sami do siebie!

Do Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie trafiła paczka. Urzędnik, który ją odebrał, wpadł w panikę, bo w paczce coś chlupało, a w dodatku nadano ją z zagranicy! A wiadomo przecież, że greccy zamachowcy atakują teraz bombami w paczkach ważne cele na całym świecie. Pracownik olsztyńskiego urzędu, człowiek dobrze poinformowany i oglądający telewizję, wszczął więc alarm! Na miejsce przyjechali strażacy i pirotechnicy.

Ależ był wstyd, kiedy okazało że...paczkę nadał sam Urząd Marszałkowski! Co ciekawe są dwie wersje tego wydarzenia. Pierwsza jest prosta. Prawdopodobnie jakiś urzędnik odwalił prywatę i wysłał znajomemu mieszkającemu w Wielkiej Brytanii płyn do soczewek na koszt urzędu. Adresat paczki nie odebrał i angielska poczta odesłała ją na adres nadawcy. Sęk w tym, że przepakowała ją, a paczkę odbierał najwyraźniej odbierał ktoś inny, niż ją nadawał. Teraz trwają poszukiwania nadawcy.

Wersję drugą, zupełnie inną, przedstawił dziennikarzom Wirtualnej Polski Robert Szewczyk z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego. Szewczyk twierdzi, że było inaczej. - Nie wiemy, czy to były soczewki. Było to pismo urzędowe wysłane do mieszkańca Warmii i Mazur przebywającego w Wielkiej Brytanii. Przesyłka została w Wielkiej Brytanii otwarta i zwrócona. Jeden z urzędników zauważył, że znalazło się w niej coś, czego wcześniej nie było i dlatego wezwał policję!

Która wersja jest prawdziwa?

http://www.fakt.pl/Glupota-po-polsku-Wy ... 443,1.html

Zaszczuć inaczej myślących
Kategoria: Polskaczwartek, 11 listopada 2010 15:46
Zaszczuć, zakrzyczeć inaczej myślących ? taki jest cel lewaków, których zgromadziła na Placu Zamkowym ?michnikowy szmatławiec?. Kilka tysięcy osób wyposażonych w gwizdki zorganizowane przez Agorę próbuje uniemożliwić legalny Marsz Niepodległości.





Zachowanie lewicy i mediów w tej sprawie jest skandaliczne. Kilka tysięcy osób, przebranych między innymi za więźniów obozów koncentracyjnych, próbuje uniemożliwić przejście manifestacji narodowców, którzy chcą uczcić Święto Niepodległości. I robi wszystko, by doprowadzić nie tylko do starcia, ale również do delegitymizacji części opinii publicznej. A niestety wspomagają ich w tym dzielnie media.

Skąd tak ostra ocena? Ani ONR ani Młodzież Wszechpolska nie są z mojej bajki. Nie zachwyca mnie szczególnie myśl narodowo-demokratyczna, ale nie zgadzam się na mówienie, że polscy narodowcy byli faszystami. Nie ma i nie może być niczyjej zgody na to, by sugerować, że polscy narodowcy odpowiadają za mordowanie ludzi w obozach koncentracyjnych. Tak właśnie zachowują się lewacy. Przebranie się za więźniów obozów jest takim właśnie symbolem, jest próbą zafałszowania historii. Tak się  bowiem składa, że narodowcy byli w obozach koncentracyjnych, które dla nich zorganizowali socjaliści (fakt, że narodowi) z Niemiec.  Narodowcy ginęli też w obozach zorganizowanych przez innych lewaków zza drugiej granicy, czyli komunistów. Nieznane są natomiast ofiary obozów polskich narodowców. Nieznane, bo ich nie było. zamiennik sugerowania, że było inaczej jest więc zwyczajnym, ordynarnym kłamstwem. Kłamstwem typowym niestety dla ludzi związanych z ?michnikowym szmatławcem?.

Ale w całej tej sprawie o wiele bardziej niebezpieczne jest, co innego. Otóż jeśli rzeczywiście lewakom uda się nie dopuścić do przejścia legalnej manifestacji, to będzie to oznaczało, że pewna części Polaków nie ma prawa do manifestowania swoich poglądów. Część z nas jest pozbawiona głosu. A, znając zdolności lewackich ideologów spod znaku Seweryna Blumsteina i ?michnikowego szmatławca?, niebawem może się okazać, że ?faszystami? są też obrońcy życia, obrońcy krzyża, katolicy, konserwatyści czy ktokolwiek inny. Dlatego ? nawet jeśli nie zgadzamy się z narodowcami ? trzeba bronić ich prawa do manifestowania. Trzeba, bowiem jego ograniczenie oznacza, że niebawem lewactwo będzie nam dyktowało, co można mówić, co można myśleć, i kto ma prawo chodzić po warszawskich ulicach.

I jeszcze jedno. Jeśli na ulicach Warszawy poleje się krew, a widząc co się dzieje, nie można tego wykluczyć, to odpowiedzialna za to będzie Agora, która wraz z Sewerynem Blumsteinem i innymi ideologami, całkowicie świadomie zwołała lewackich bojowników, by ci przeszkodzili w legalnym marszu. A wcześniej przez kilka tygodnia wykorzystywała swoje wpływy gospodarcze, by skombinować odpowiednio dużo gwizdków. Tak wiem, że oczywiście panie i panowie z Agory nigdy się do tego nie przyznają, i że prawdopodobnie nie ma w naszym kraju sądu, który miałby odwagę ich skazać za podżeganie do nienawiści. Ale nie zmienia to faktu, że czasem trzeba powiedzieć prawdę.

Tomasz P. Terlikowski
P.S. niech Kamorra Prezydencka da jeszcze jeden order Orała Białego Szechterowi/Michnikowi. rtym razem za sławnego sedzie stalinowskiego - jego ojczulka 9ze wzgórz Golan).

Gdzie jest moderator? Dlaczego pozwala na te antysemickie plwociny? Moderacja polega tu tylko na tym by upominać o właściwą interpunkcję i poprawiać literówki???

Chyba przekroczono pewną granicę zwłaszcza, że dochodzi to na portalu mającym związek ze SKARBOWOŚCIĄ poprzez nazwę. To smutne ...
To, że są to słowa jakiegoś iksińskiego, nie ma znaczenia, w przeciwnym razie cytowanie "mein kampf" też będzie niewinne.

To może ja wyręczę moderatorów (oni też są ludźmu i mają prawo do odpoczynku w długi weekend) i skoro mam czas to się poświecę i zacytuję wyjątki z regulaminu forum.

Ad takton:
8. Bezwzględnie należy unikać ?literówek? oraz błędów ortograficznych i stylistycznych.

Ad Ronin123:
19. Ryzyko związane z użytkowaniem serwisu i jego treści w całości ponosi Użytkownik. Administracja Serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść postów lub komentarzy zamieszczanych przez Użytkowników forum lub w innych działach Portalu.

Coś nie tak?

Gdzie tu antysemityzm? Czytam, czytam i wyczytać nie mogę

Mózg człowieka jest mały i prymitywny. Wielu postanowiło z niego nie korzystać  
(NINUS NESTOROWIĆ)

Co prawda ja też nie mogę ale może koledze po prostu nie idzie najlepiej z alfabetem łacińskim.