1) - ruch tam jakiś jest (w przeglądaniu postów), ale śmiałych do komentowania lub recenzowania jak na lekarstwo.
2) trochę to durne, że działa to w sieci wewnętrznej - u mnie w us aceelowcy zazwyczaj są w terenie - chyba że im wszczepić zwyczaj logowania się nie do KONTROLI i BA lecz do przeglądania i komentowania forum
3) głównie w Stanach istnieje kilka(naście) stron  użytkowników ACL. Obserwując ich aktywność marnie wróżę gdańskiemu.
4) forum na SKG Główka umarło!
4) Forum europejskie e-audit też ma problemy wieku dziecięcego.
5) Kiedyś przez krótki okres czasu miałem dostęp do forum na acl.com i jeśli nie zwiększymy aktywności na gdańskim to pozostanie ono (acl.com) jedynym profesjonalnym (czytaj też płatnym) forum w sieci.

Właśnie przed chwilą odwiedziłem gdańskie forum ACL-a. Świetna robota. Forum to będzie ważnym miejscem przede wszystkim dla tych, którzy startują z ACL-em. Dla zwiększenia ruchu wrzucę tam parę tematów, nad którymi pracuję.

@LSE: nawet jeśli użytkownicy tylko przeglądają, to już plus. Tak też poszerzają swoją wiedzę.

@Jaroslawo: Czekamy
Im więcej postów, tym więcej użyszkodników Im więcej użyszkodników, tym więcej postów... itd.

W Internecie dość trudno znaleźć informacje dotyczące ACL (oprócz Access Control List i rekonstrukcji wiązadła ACL). Dla zainteresowanych polecam kilka stron, gdzie się o ACL mówi:
http://texasacl.financial.officelive.com/default.aspx
http://www.aclguru.com/
http://www.stlouisacl.com/
http://tampabayiia.org/ACL.htm
http://www.texasacl-sa.com/
http://aclbrasil.com/forum/
http://www.franceacl.com/
http://www.vaacl.com/
Na http://chomikuj.pl/selu_lu zacząłem robić małą bibliotekę materiałów związanych z ACL.

Hmm... w Virginii szukają ACLowca...  

a tak w ogóle - super sprawa LSE! Co prawda z brazylijskiego i francuskiego forum nie będę korzystał, ale te anglojęzyczne są nawet fajne

Moim zdaniem wcale nie tak trudno, wystarczy wiedzieć co oznacza ten akronim tj. Audit Control Language
i można znaleźć zdecydowanie więcej za pomocą "gogli".

O ile pamiętam, to ACL oznaczało wcześniej Audit Command Language ale specjalnie walczyć o to się nie będę...

Pomyłka Command  

Witam

W ostatnim czasie nasza szanowna IS wysłała do nas pismo o przekazanie ilości zapotrzebowania na licencje ACL. Na zasadzie "a niech dadzą na pewno się do czegoś przyda" złożyliśmy zapotrzebowanie na 1 szt. Chwilę później - po nardzie kierowników KP z IS - wyskoczył pomysł, że do oceny efektywności kontroli będą brane dane o kontrolach z wykorzystaniem ACL i ich efektywności. No i tu pełna konsternacja .... I nasz US (najmniejszy w województwie) i okoliczne USy (2, 3 razy większe pod względem liczby etatów) stwierdziły, że w większości okresów sprawozdawczych we wskaźniku będą wpisywały 0, co oczywiście wpłynie na negatywną ogólną ocenę KP i całego US we wskaźnikach. W tym tygodniu zaś IS poprosiła o potwierdzenie zamówień i tu właśnie wahamy się co zrobić. Czy zrezygnować z tej 1 szt?
Nie zrozumcie mnie źle. Uwielbiam nowinki techniczne i z chęcią wykorzystuję nowe programy jeśli tylko mi ułatwiają pracę. Do dziś wspominam zajęcia na studiach "na excelu" jako jedne z najciekawszych i z chęcią podjęłabym próbę zrobienia e-kontroli z prawdziwego zdarzenia, bo aż wstyd przez innymi krajami UE jakby im pokazać ile jesteśmy do tyłu.
Niestety... Na dzień dzisiejszy nikt z działu KP nawet tego programu na oczy nie widział (nawet prezentacji do czego by nam się mógł przydać). Z tego co piszecie dane do ACL wprowadzane są z plików uzyskanych od podatnika. Uśmiałam się nieźle nad tym. W naszym małym US wszystkie większe firmy zatrudniające informatyków lub chociaż osoby, które mogłyby to przygotować przeszły do DUS-ów. Nie ma też szans, że panie z biura rachunkowego dopuszczą mnie do stanowiska żeby wyciągnąć dane z ich systemów księgowych ("jeszcze coś się popsuje" itp, itd.), a niektóre z księgowych patrzą się na mnie jak na przybysza z kosmosu, gdy proszę o wyeksportowanie rejestru do pliku PDF lub zeskanowanie jakiegoś pisma i przesłanie go pocztą elektroniczną.
Dlatego zastanawiamy się nad wycofaniem zamówienia na tą jedną licencję - wtedy można by chyba wpisać w tym polu "brak" i ten wskaźnik byłby może pominięty? A może i tak kazali wy wtedy wprowadzać 0?
Jakby nie ten wskaźnik to wzięłabym to cacko z przyjemnością tylko po to żeby zapoznać się z jego funkcjonowaniem "tak na przyszłość za ....... lat" kiedy MF wprowadzi obowiązek i standard udostępniania danych w ten sposób będzie jak znalazł
A u was jak to wygląda?

Leoncjo,
Nawet się nie zastanawiaj nad jedną licencją. Ta jedna licencja może otworzyć oczy niedowiarkom. Nie wiadomo kiedy, a będzie ona czymś, bez czego nie można się obejść, nawet w małym us-ie. Namawiam do przeprowadzenia Twojej pierwszej e-kontroli w małym urzedzie.

Standardu brakuje i to jest prawda. MF się ociąga choć to bardzo istotna dla kontroli ale i dla podatnika sprawa. Tym niemniej obowiązek istnieje na podstawie ustawy o rachunkowości i każda księgowa musi go respektować. Większość radzi sobie wołając kontraktowego informatyka albo kumatego gimnazjalistę i jakoś to idzie.
A licencję trzeba brać , bo program  ułatwia analizę danych z programu Kontrola.

Już niedługo dołączy do nas 427 licencji (na razie nie wiadomo czego):
http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const ... 9&typ=news
Koło setki ma trafić do USów, reszta większa do UKSów, część do CŁA i pewnie ktoś się jeszcze załapie.
Więc koledzy/koleżanki - drżyjcie przed łapanką

Ten nowy "ANALIZER" będzie bardzo wyrafinowany. Wystarczy spojrzeć w specyfikację wymagań.
Ciekawe ile pakietów rynkowych ma zaimplementowane stosowanie prawa Benforda do wyszukiwania ?

Ej-si-el na pewno. Comarch będzie próbował tu wejść.