Teraz jest 06 wrz 2025, 18:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 43  Następna strona
Historia 
Autor Treść postu
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Kącik historyczny
WĘGRY OSKARŻONE O WSPÓŁPRACĘ Z NAZISTAMI
Żydzi ocalali z węgierskiego Holokaustu złożyli pozew przeciwko Republice Węgierskiej i dwóm węgierskim kolejom.


Węgierska prasa informuje, że pozwanym - państwu oraz spółkom Węgierskie Koleje Państwowe (MAV) i Rail Cargo Hungaria - zarzucono konfiskowanie żydowskiego majątku i transportowanie Żydów do obozów koncentracyjnych w Polsce i na Ukrainie, gdzie zginęły ich setki tysięcy. Według adwokata powodów, roszczenie może przekraczać nawet kilkadziesiąt milionów dolarów.

W lutym w Chicago 95 osób złożyło przeciwko MAV podobny pozew - żądaja 240 mln dol. za starty materialne i miliarda dolarów za starty niematerialne. Podkreślają, że "MAV świadomie dostarczał składy, aby od marca do października 1944 r." przewieźć do Auschwitz 437 tys. węgierskich Żydów, a ponadto odebrał im majątek.

http://www.niezalezna.pl/artykul/wegry_ ... mi/40473/1

Który kraj będzie następny?

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


22 paź 2010, 16:34
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Kącik historyczny
Hmm a ledwo co wrzuciłem w Władcach marionetek ciekawy materiał.
viewtopic.php?f=21&t=1775&p=74072#p74072

Masz Tadeo wątpliwości?


22 paź 2010, 16:45
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kącik historyczny
Tadeo74                    



WĘGRY OSKARŻONE O WSPÓŁPRACĘ Z NAZISTAMI
Żydzi ocalali z węgierskiego Holokaustu złożyli pozew przeciwko Republice Węgierskiej i dwóm węgierskim kolejom.

Który kraj będzie następny?


Historyk UJ uderza w przeszłość doradcy prezydenta

Prof. Andrzej Nowak, historyk, wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim, dyskredytuje na łamach "Naszego Dziennika" wybór b. premiera Tadeusza Mazowieckiego na doradcę prezydenta Bronisława Komorowskiego.

- Przypominam sobie, mówi Nowak, manifest polityczny podpisany właśnie przez Tadeusza Mazowieckiego i Andrzeja Wielowieyskiego w 1963 r. Był on swoistym ogniwem kampanii kierowanej przeciwko Prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Wracam do tych wydarzeń, bo ten konflikt wydaje się dziś bardzo ważny. Chodziło o artykuł wydrukowany w "Więzi" - deklarację lojalności wobec geopolitycznego zwierzchnictwa Moskwy nad Polską. Prymas Wyszyński zdecydowanie się temu przeciwstawiał, bronił tradycji powstańczych opluwanych przez środowisko Tadeusza Mazowieckiego i Stanisława Stommy. Prymas bronił polskiej suwerenności i tej części tradycji narodowej, przeciwko której konsekwentnie młody lider PAX, a potem 'Więzi' występował - nie tylko w 1963 r."

Nowak podkreśla dalej, że "Mazowiecki dał swej zasadniczej postawie symboliczny wyraz przez przyjęcie szefa Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR, mówiąc krótko, szefa KGB Władimira Kriuczkowa, jako pierwszego oficjalnego gościa po objęciu urzędu premiera polskiego rządu w 1989 r. Niestety, nie umiem się tutaj uwolnić od emocji i skojarzeń, zwłaszcza w świetle tego, co stało się wieczorem, 10 kwietnia br., kiedy śledztwo dotyczące tragedii smoleńskiej zostało oddane - w pewien sposób wspólnie przez p.o. prezydenta RP Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska - w ręce spadkobiercy KGB Władimira Władimirowicza Putina. Oczywiście czasy są inne, nie ma ZSRR, nie ma KGB, ale ciągłość tych służb po wschodniej stronie naszej granicy jest wyjątkowo dobrze zachowana. Przygnębia mnie fakt, że również ciągłość polityki Polski zwasalizowanej wobec moskiewskiego ośrodka geopolitycznego została także symbolicznie odnowiona" - mówi rozmówca "Naszego Dziennika".

 dodaj swoją opinię


 * Chcieliście Żydów? No to teraz macie! Pejsak Mazowiecki i jego pobratymcy od dawna szkodzili i szkodzą Polsce.
~antysem
    
 *   za komuny w szkole podstawowej na lekcji pani mówiła tak przed wojną zyd brał jajka od gospodarza dawał towar na lichwe pózniej zabrał kury i krowy na koncu ziemie chłopu . historia sie powtawrza teraz jest ... ?
~uczen co pamieta
   
 * Brawo panie profesorze  Super trafna ocena Mazowieckiego. To jest koncentracja wasali wokół Komorowskiego. Pamiętamy wypowiedź Nałęcza sprzed kilku dni: Polska powinna złożyć każdą ofiarę dla możliwości spotkania Putin ... ?
Władysław


źródło:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Historyk-UJ-uderza-w-przeszlosc-doradcy-prezydenta-,wid,12786990,wiadomosc_prasa.html#czytajdalej

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


23 paź 2010, 17:03
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kącik historyczny
Rocznica największej kosmicznej katastrofy

Rosja w niedzielę uczciła 50. rocznicę największej kosmicznej katastrofy w dziejach ludzkości. Doszło do niej 24 października 1960 na kosmodromie Bajkonur, gdy podczas odpalania eksperymentalnej rakiety życie straciło 126 osób.

Podczas uroczystości przedstawiciele rosyjskich władz oraz rodziny zmarłych złożyli kwiaty przy zbiorowej mogile upamiętniającej ofiary katastrofy. Sam wypadek został określony przez rosyjskich naukowców mianem "piekła".

W 1960 roku Związek Radziecki, który konkurował w "kosmicznym" wyścigu zbrojeń ze Stanami Zjednoczonymi, rozwijał program międzykontynentalnych rakiet balistycznych R-16. 24 października tego roku, w ramach testów, miało odbyć się eksperymentalne wystrzelenie pierwszej z rakiet. Podczas tej próby, znajdująca się na wyrzutni rakieta w wyniku zapłonu paliwa, zwanego "diabelskim jadem", eksplodowała.

Osoby znajdujące się najbliżej wyrzutni dosłownie wyparowały, pozostałe zostały spalone. Część lżej poparzonych osób zmarła później w szpitalach. Liczbę ofiar wypadku ustalono na podstawie zapisków rosyjskiego naukowca Borysa Czertoka.

"Ludzie ci umarli w straszliwych bólach, zostali spaleni żywcem" ? napisała rosyjska agencja przestrzeni kosmicznej w swoim oświadczeniu. "Do dzisiaj jest to najbardziej straszliwa tragedia w historii eksploracji kosmosu" ? podkreślono.

Na Zachodzie tragedia ta jest znana jako "katastrofa Niedielina". Mitrofan Niedielin był dowódcą Rosyjskich Strategicznych Wojsk Rakietowych, który nadzorował program kosmicznych zbrojeń.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/rocznic ... omosc.html

Doszło do niej 24 października 1960 roku. 50. rocznica.
A przez ile lat ukrywano prawdę?... :(

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


25 paź 2010, 20:02
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Kącik historyczny
Tak ad vocem - to chyba nie wszystko co "bracia Moskale" ukrywają i będą ukrywać. No chyba, że powołają kolejną komisję Burdenki co to wyjawi całą PRAWDĘ
http://infra.org.pl/historia-/zagadki-d ... -przestrze  ni


25 paź 2010, 21:05
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Kącik historyczny
Ciekawy film o mjr. Józefie Kurasiu ps. "Ogień" i jego walce z Niemcami, a później z bolszewicką agenturą zainstalowaną w Polsce. Polecam.

http://www.youtube.com/watch?v=inYwQDoP ... _embedded#!


26 paź 2010, 12:48
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Kącik historyczny
3 VII 1949 r. Papież Pius XII ogłosił ekskomunikę na wszystkich członków partii komunistycznych.

30 IX 1953 r.Święta Kongregacja Konsystorialna w Rzymie obłożyła ekskomuniką sprawców uwięzienia prymasa Wyszyńskiego.

3 I 1962 r. Watykan ogłosił ekskomunikę Fidela Castro za jego antykościelną politykę na Kubie.

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


28 paź 2010, 08:30
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Kącik historyczny
Eichmann nie został uprowadzony
czyli jak Izrael zdobył bombę atomową
Joanna Mieszko

Poniżej zamieszczam ciekawą rozmowę dotyczącą powojennej historii stosunków izraelsko-niemieckich, Mossadu, BND oraz tego, jak to właściwie z uprowadzeniem Eichmanna z Argentyny przez Mossad było. Eichmann został w głośnym na świecie procesie w Izraelu między kwietniem, a grudniem 1961 r. oskarżony w 15 punktach o zbrodnie przeciwko narodowi żydowskiemu i stracony.  Rozmowa ukazała się 11.10.2008 w berlińskim dzienniku ?Junge Welt?. Tłumaczenie własne.

?Uchodził za szpicla Jankesów i musiał zostać usunięty z drogi?
Rozmowa z Gaby Weber: o zbrodniarzu nazistowskim  Adolfie Eichmannie. I o tym, że za dużo wiedział on o trójstronnym geszefcie w sprawie bomby atomowej dla Izraela.

Adolf Eichmann ? to według jego rozkładów jazdy pociągi z deportowanymi Zydami jechały wprost do komór gazowych. Zdjęcie pokazuje go 18 kwietnia 1961 przed sądem w Jerozolimie.
Gaby Weber  jest dziennikarką i autorką książek. Mieszka i pracuje w Berlinie i w Buenos Aires. M.in. napisała książkę o roli niemieckich nazistów w firmie Daimler-Benz w Argentynie.

W najnowszej książce ?Chatting with Sokrates? cytuje Pani zdanie:  ? Mossad uprowadził  Adolfa Eichmanna z Argentyny wskutek jego przestępstw na narodzie żydowskim.? Do tego dopisała Pani komentarz: ?Jedno zdanie, cztery kłamstwa?. Może to Pani objaśnić?

Zacytowane zdanie odzwierciedla wersję, która znajduje się w książkach o historii oraz która jest rozpowszechniana od  1975 r. przez  Mossad . Po kilkuletniej kwerendzie w archiwach i po wielu rozmowach ze świadkami czasów doszłam do innego wniosku: po pierwsze, to nie był Mossad, który prowadził tamto komando w maju 1960 w Argentynie. Była to inna, mała służba Izraela, która miała za zadanie zdobyć technologię bomby atomowej .Po drugie, powodem  przetransportowania Eichmanna do Izraela nie był jego udział w mordzie na Żydach, lecz jego wiedza na temat tajnych trójstronnych geszeftów. Po trzecie, nie został on uprowadzony i po czwarte, nie z Buenos Aires.

Proszę rozpocząć od punktu pierwszego...

Faktycznie w tym czasie w Argentynie przebywali agenci izraelscy, i to z organizacji LAKAM, czyli służb wojskowych, założonych w celu uprawiania wywiadu gospodarczego. Grupa ta miała za zadanie zdobyć  know-how do zbudowania bomby atomowej.  Po wojnie naukowcy nazistowscy uciekli do Argentyny i tam, tak, jak to zaplanował prezydent Juan Perón kontynuowali swoją pracę Poza tym grupa miała zdobyć uran dla tajnego reaktora  Dimona. Jednak ci agenci z LAKAM było mało profesjonalni. Poruszali się jak słonie w składzie porcelany. Tak więc już kilka dni po ich przybyciu policja argentyńska zwróciła na nich uwagę.Jedyną możliwością dla Izraela, aby zdobyć konieczne know-how, byli właśnie niemieccy naukowcy. USA i Wlk. Brytania nie chcieli wówczas dopuścić do atomowego uzbrojenia Izraela;  Francja dostarczyła mu co prawda reaktor do badań, ale natychmiast została zastopowana przez  USA. Także Sowieci nie wchodzili w rachubę, m.in. dlatego, że w sprawach nuklearnych pomagali Egiptowi.  

A co przemawia przeciwko wersji o ?uprowadzeniu??

Prezydent Izraela David Ben Gurion obwieścił 23 maja 1960 r. w Knesecie, że Eichmann znajduje się w izraelskim więzieniu. Sam Izrael  nie opublikował wówczas żadnego oficjalnego oświadczenia, jak się Eichmann tam znalazł. Pojęcie ?uprowadzenie?  wprowadzili do mediów dziennikarze. Gdy rząd argentyński wskutek  doniesień prasowych złożył zażalenie o naruszeniu suwerenności Argentyny, Ben Gurion napisał do swoich kolegów z urzędu w Buenos Aires list z przeprosinami, w którym tłumaczył, że akcji dokonali ?ochotnicy? z własnej woli. Dopiero od  r. 1975 Mossad zaczął rozprowadzać książki, które  z detalami opisują rzekome ?uprowadzenie?. W zasadniczych punktach wersja Mossadu jest ? co potwierdzają dokumenty ? fałszywa.  

Po lekturze Pani książki człowiek zadaje sobie pytanie, czy Eichmann kiedykolwiek był naprawdę poszukiwany. Przecież do r. 1950  żył on w największym spokoju w zachodnich Niemczech, zanim z pomocą Watykanu nie udał się do Argentyny. Było wiele osób, które o tym wiedziały.  

Wjechał on do Argentyny z fałszywym paszportem wystawionym na nazwisko Ricardo Klement. Jego dzieci poszły do niemieckiej szkoły pod swoimi prawdziwymi nazwiskami. Byli oni także zarejestrowani w niemieckiej ambasadzie ? ten fakt wynika jednoznacznie z dokumentów MSZ, które mogłam obejrzeć. Eichmann czuł się w Argentynie tak pewnie, że ? podobnie jak wielu nazistów ? występował przez całe lata pod swoim prawdziwym nazwiskiem.

Założyciel i długoletni szef  firmy-córki Mercedes-Benz-Argentyna, Jorge Antonio, zatrudnił go i wiedział bardzo dokładnie, z kim ma do czynienia. Ten fakt potwierdził mi Antonio w dłuższym wywiadzie. Przy tym nie wolno nam zapominać, że według ówczesnych  niemieckich ustaw po 20 latach następowało przedawnienie mordu. Eichmann zatem uważał, że najpóźniej od maja 1965 r. bez problemu będzie mógł przyjeżdżać do Niemiec.  Antonio przypuszczał, że Eichmann od końca  lat 50-tych pracował dla jednej ze służb amerykańskich. Jednak dotąd nie znalazłam w USA żadnego potwierdzenia tej tezy. Moje podanie o wgląd w akta ciągle jeszcze jest rozpatrywane.

Od roku 1956 w Niemczech  obowiązywał nakaz aresztowania Eichmanna wystawiony przez heskiego prokuratora generalnego, Fritza Bauera. Prosił on nawet o pomoc izraelski wymiar sprawiedliwości. Nawiasem mówiąc, dzięki materiałom archiwalnym wiadomo, że rząd izraelski już w r. 1957 był poinformowany przez pewnego antyfaszystę niemieckiego, który był w Argentynie, gdzie Eichmann  się znajduje. Służba wywiadowcza Niemiec,  Bundesnachrichtendienst (BND) także o tym wiedziała. Człowiek ten, jak wynika to z akt, poinformował także o tym CIA w roku 1958..

To uderzające, że  Izrael wówczas nie zgłaszał publicznie krytyki na fakt, iż w bońskim  rządzie wielu przestępców nazistowskich zajmowało wysokie funkcje państwowe. Izrael np. nigdy nie powiedział nic przeciwko temu, że Hans Globke, inicjator Norymberskich Ustaw Rasowych został przez Adenauera mianowany sekretarzem stanu. Albo przeciwko temu, że ówczesny minister do spraw wypędzonych Theodor Oberländer, który w r. 1960 w NRD  został zaocznie skazany na dożywocie za zamordowanie wielu tysięcy Żydów i Polaków we Lwowie. W takich przypadkach możnaby zapytać, czy milczenie rządu Izraela nie zostało jakoś opłacone.

Czy BND jako rządowa agencja wywiadowcza nie było zobowiązane do przekazania swoich informacji prokuraturze?

Na to pytanie powinien odpowiedzieć Urząd Kanclerski. Byłam tam z moją adwokatką. Faktycznie, pokazano mi jedne akta. Zaczynały się one jednak dopiero w roku 1960. Następnie złożyłam tam wniosek o wgląd w dalsze akta, mam tu na myśli dokumenty do aresztowania Eichmanna w Izraelu. Ku memu zaskoczeniu odpowiedziano mi, że akta zostały co prawda znalezione, ale będą trzymane w tajemnicy przynajmniej do roku 2017. W chwili obecnej złożyłam w BND skargę, ponieważ to jest nie do przyjęcia, żeby wiadomości na temat masowego mordercy były utajniane  ponieważ tajne służby chcą chronić swoje metody i źródła.

Eichmann pracował w Argentynie dla  Mercedes-Benza. W zarządzie tej firmy w Stuttgarcie  znajdował się wówczas inny były oficer SS, Hans-Martin Schleyer. Czy on wiedział o Eichmannie?

Chcę najpierw powiedzieć coś o historii argentyńskiej filii firmy Mercedes-Benz. Otóż firma została założona w r. 1951 z  pieniędzy nazistów, którzy schowali je za granicą. Praktycznie z dnia na dzień stała się ona wielkim  inwestorem: należały do niej wielkie dobra ziemskie, banki, firmy inwestycyjne. W r. 1955 po puczu wojskowym przeciwko Perónowi została ona na kilka lat przejęta przez państwo. Miałam możność wglądu w jej akta, które wówczas przejęła Argentyna.Hans-Martin Schleyer (ten, którego w r.  zamordowało RAF) bywał w tym czasie w Argentynie, aby zalegalizować przejętą firmę. I gdy Eichmann zaginął nagle w Buenos Aires, jego rodzina zwróciła się do Mercedes-Benza, a całą sprawa wylądowała na biurku Schleyera w w Stuttgarcie.

Z archiwum Daimlera wiem, że Schleyer często proszony był przez  ?starych towarzyszy broni? o przysługi i finansowe zapomogi. W archiwach w Szwajcarii także znalazłam dokumenty, w których występują podstawione osoby.  Mercedes-Benz Argentina zatrudniał nie tylko Eichmanna, lecz także innych ukrywających się nazistów.  

Jak duża była grupa nazistów w Argentynie?

Po wojnie przybyło ich jakieś 50 000, w większości z pomocą kościoła  katolickiego. Rozproszyli się oni po całej Ameryce Łacińskiej. W Argentynie zostało na dłużej maksymalnie 10 000. Nie wszyscy byli oczywiście poszukiwanymi zbrodniarzami wojennymi. W każdym razie  Eichmann był tam drugim co do ważności SS-Mannem. Z moich badań wynika, że czuł się tam przywódcą niemieckiej społeczności emigranckiej. Jednak przecenił swoją rolę. Nie miał praktycznie nic do powiedzenia. Wiedział jednak mnóstwo rzeczy o innych, z którymi miał do czynienia i tą wiedzą mógł tego czy tamtego załatwić. Bano się go.

Eichmann utrzymywał w Argentynie kontakty z niemieckimi naukowcami atomowymi, którzy tam kontynuowali swoje badania.

Badania atomowe prowadzone były w Argentynie w dwóch miejscach: w Tucumán, gdzie Eichmann na początku mieszkał. Tam pracowali fizycy nuklearni z otoczenia Otto Hahna. Po puczu przeciwko Perónowi prace skoncentrowano w Bariloche, gdzie skupiono się głównie na produkcji plutonu. Argentyńska Komisja d/s Atomu była współorganizowana przez Niemców, którzy pracowali już w Projekcie Uranowym  Hitlera .

Jaki interes miała Argentyna w badaniach atomowych?

Generał Perón widział Argentynę na drodze do potęgi, co dziś trudno sobie wyobrazić. Chciał budować przemysł, także sektor zbrojeniowy. Do tego potrzebował niemieckich naukowców. Było mu obojętne, czy to naziści, czy nie. Z powodu ich know-how interesował się nimi także rząd izraelski.  

Dlaczego akurat naziści mieliby pomagać państwu żydowskiemu w uzyskaniu bomby atomowej?

Przypuszczam, że Izraelczycy szantażowali Niemców. Przypuszczalnie także frankfurcką firmę  Degussa*, która w latach 50-tych przyczyniła się do ponownych narodzin niemieckiego przemysłu atomowego. Jedna z firm-córek  Degussy jak wiemy produkowała trujący gaz  Cyklon B, z pomocą którego wymordowano w obozach koncentracyjnych miliony Żydów. Założona w roku 1960 inna firma-córka Degussy o nazwie NUKEM zapewniła Izraelowi z Argentyny część potrzebnego do produkcji bomby uranu.  Usiłowałam uzyskać wgląd w archiwum Degussy, jednak nie pozwolono mi na to.  

Był wówczas jeszcze inny kraj, który chciał uzyskać broń atomową : młode bońskie państwo RFN. Postanowienie Bundestagu z tamtego czasu, że Bundeswehr powinna zostać wyposażona w broń atomową nie zostało do dziś cofnięte.

Degussa utworzyła tzw. Grupę Nuklearną w r. 1955, na czele której stanął ówczesny polityk CSU  Franz Josef Strauß. Rząd przeznaczył w marcu 1960 r. 3 miliony marek na współpracę w tym zakresie Instytutu Otto-Hahna i Uniwersytetu Göttingen wraz z Instytutem Weizmanna z Izraela.

Dlaczego Izrael nie interweniował, aby nie dopuścić, by rządowi  bońskiemu nie wpadło w ręce  ł know-how do zbudowania bomby atomowej?  

Musiał to być dla Żydów koszmar. Jednak Żydostwo i rząd Izraela to nie to samo. Wówczas odpowiedzialność za to ponosił minister obrony Izraela w Tel Avivie  - Schimon Peres, który uchodzi za  ?ojca izraelskiego programu atomowego? . W tej sprawie nie miały dla niego względu kryteria moralne. Przy czym niemieccy partnerzy Izraela w tych rozmowach rodowód swój wywodzili z nazistowskich Niemiec. Pomimo to już od 1957 roku Izrael zaopatrywał Bundeswehrę w broń. I jak można wytłumaczyć fakt, że Mossad miał na swojej liście agentów  wynalazcę komór gazowych , Waltera Rauffa?

Czy Eichmann wiedział o tych układach?

Przypuszczalnie o wielu. Miał bardzo bogate kontakty. Jego błędem było, że zaczął za dużo mówić. Zaczął od długiego wywiadu, którego udzielił holenderskiemu przestępcy wojennemu Willemowi Sassen. Eichmann chciał się usprawiedliwić. Z czasem stawał się coraz bardziej niebezpieczny, bo wiedział o dealu atomowym niemiecko-izraelskim. Zaczął być podejrzewany, że pracuje dla Amies ? Amerykanów, dlatego musiał być usunięty z drogi.

Okay ? ale dlaczego go po prostu gdzieś nie przesunięto?

Na ten temat można tylko spekulować. Możliwe, że byłby to wówczas wielki skandal, który bardzo rozzłościłby Argentynę. Można przypuszczać, że Argentyńczycy jeszzce szybciej by go po prostu wyrzucili z kraju. Jorge Antonio stwierdził mi, co także publicznie potwierdził, że Eichmann, obcokrajowiec z fałszywymi papierami został wyekspediowany samolotem do Brazylii i tam przekazany Izraelczykom.
Ówczesny dyrektor generalny argentyńskiej filii Mercedes-Benz, William Mossetti, także musiał o tym wiedzieć. Już 12 maja 1960 r. odmeldował Eichmanna z ubezpieczenia socjalnego. Czyli wiedział 11 dni przed ogłoszeniem w Knesecie, że Eichmann nie pojawi się więcej w pracy. . Mossetti mówiąc nawiasem, według dokumentów  OSS (poprzedniczka CIA) , które  widziałam w Archiwum Federalnym US był w czasie II wojny  tzw.  ?G2-officer?, czyli agentem wywiadu, przypuszczalnie dla US-Army.

W każdym razie wersja Mossadu, jakoby Eichmann został uprowadzony i w samolocie El-Al z  Buenos Aires z jednym międzylądowaniem w Dakarze przetransportowany do Izraela nie może się zgadzać już choćby z przyczyn technicznych. To był samolot typu Bristol Britannia, który, według danych producenta miał zasięg 6869 kilometrów. Odległość pomiędzy Buenos Aires i Dakarem wynosi jednak 6992 kilometrów. Tak więc samolot musiał lecieć inną drogą. Zdaniem Jorge Antonio samolot czekał w miejscowości Natal na północnym wschodzie Brazylii, co mi również potwierdziły władze brazylijskie. Tam  maszyna El-Al zatankowała i wzięła na pokład Eichmanna . I z Natalu poleciała do Dakaru, a stamtąd do Izraela.

Zarówno Argentyńczycy, jak i Brazylijczycy zachowali według mnie zupełnie legalnie. Eichmann miał fałszywy paszport, mógł zatem bez problemu zostać ekspediowany do kraju, z którego przybył. Także Brazylia nie potrzebuje obcokrajowców z fałszywymi dokumentami. Zatem wpakowali go do pierwszej oczekującej maszyny ? i to był właśnie samolot El-Al.

Czy Brazylia świadomie uczestniczyła w tej grze?

Nie przypuszczam. Rząd brazylijski w owym czasie prowadził bowiem z niemiecką Degussą  pertraktacje dotyczące zakupu centryfugi atomowej. Poza tym należy pamiętać, że cały ruch samolotowy Brazylii do dzisiaj  kontrolowany jest przez wojsko. Oni dokładnie wiedzieli, jakie maszyny znajdują się w powietrzu.

Wyniki Pani badań przeczą temu wszystkiemu, co wiemy na ten temat z historycznych opracowań i podręczników.Czy są historycy, którzy na poważnie zajęli się tym tematem i Pani odkryciami?  

To zależy od kraju. W  USA współpracuję z  historykami z Interagency Working Group on Nazi Crimes, którzy siedzą w Archiwum Federalnym w Waszyngtonie. W Niemczech wygląda to inaczej, tutaj krytyczne obchodzenie się z historią izraelską jest bardzo trudne. Dotąd jednak nie spotkałam się z bezpośrednią wrogością, również nie ze strony rządu izraelskiego. Premier Ehud Olmert jeszzce przed odejściem ze stanowiska napisał mi, że moją prośbę o informacje w tej sprawie przyjęto do wiadomości. I to było też wszystko.

Izrael znajduje się w trudnej sytuacji. Po tym, kiedy latami rozpowszechniano bajki o uprowadzeniu Eichmanna , trudno jest to odwołać. Tym bardziej, że za tymi bajkami nadal stoją interesy militarne. Izrael gra podwójną grę. Oficjalnie twierdzi się, że państwo to nie posiada broni atomowej. Z drugiej strony bomby te stanowią część potencjału odstraszającego.  
Od lat próbuję uzyskać informacje od Międzynarodowej Organizacji Energii Atomowej ( IAEA) w Wiedniu. Izrael też jest jej członkiem. Wysłałam im dokumenty dowodzące  dostarczania uranu do Izraela i czekam na zajęcie stanowiska.  

Zwróciła się Pani także do Mossadu ...

Oni mają na swojej stronie internetowej tę historię uprowadzenia Eichmanna, jako jedną z najbardziej bohaterskich. Wysłałam do nich email z pytaniem, dlaczego wstawiają do Internetu takie kłamstwa. Jeśli tak było, jak mówią, to proszę ich o kopie dokumentów, które mogą ich wersję potwierdzić. Odpowiedzi na mój list nie dostałam, ale kilka dni później ta bohaterska bajka zniknęła z ich strony internetowej.

Opisała Pani tę historię w formie sztuki teatralnej. Dlaczego nie klasycznie, jako publikację dokumentalną, z porządnymi odnośnikami?

Zamierzałam najpierw zrobić z tego film dokumentalny. Byłoby to jednak w obecnej sytuacji za drogie. Na takie projekty w ogóle nie ma pieniędzy. A ponieważ już miałam w głowie cały pomysł, więc scenariusz przerobiłam na sztukę teatralną, która może być grana nawet przez grupy amatorskie. Wiele do tego nie trzeba, parę krzeseł, stół, ekran i beamer, przez który można pokazywać zdjęcia, fragmenty filmów, a nade wszystko dokumenty.
Sztuka teatralna daje mi możliwość ukazania Eichmanna z jego charakterem. A więc: co działo się w jego głowie.
Pewnie, książka dokumentalna byłaby także możliwa. Tak też zrobiłam w przypadku tematu: pranie pieniędzy przez nazistów. Co druga linijka była zaopatrzona w odnośnik wskazujący na dokumenty archiwalne. Książka została w Niemczech kompletnie przemilczana. Może więc teatr to jedyne miejsce, gdzie można jeszcze swobodnie mówić i prezentować własne argumenty?  

Książka nosi tytuł  ?chatting with Sokrates? ? jak wpadła Pani na taki tytuł?

Ten starożytny grecki filozof  już dwa i pół tysiąca lat temu rozwinął bardzo mądrą technikę pytań. Były to bezpośrednie, niemal naiwne pytania, które są w stanie obnażyć wyuczone kłamliwe tłumaczenia. Dziennikarze powinni o tym pamiętać. Nasz zawód obecnie znajduje się nieomal w stanie upadku. Powtarza się, co się dostaje do powtórzenia zamiast postawić pytania. I nie sposób być przy tym  dość wystarczająco naiwnym ? naiwne pytania są najlepsze.

http://www.jungewelt.de/2008/10-11/001.php


02 lis 2010, 06:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kącik historyczny
Fakty o Stefanie Niesiołowskim
http://www.youtube.com/watch?v=MMG7U3H9BxE

4 min. 58 sek.
Dziennikarz: - Jak pani odebrała słowa Jarosława Kaczyńskiego który powiedział o Stefanie Niesiołowskim: "sypać na pierwszym przesłuchaniu to naprawdę fatalna sprawa"? Czy to prawda?
5 min. 09 sek.
Elżbieta Królikowska-Avis (jedna z przesłuchiwanych osób, była narzeczona Stefana Niesiołowskiego który ją wsypał):
- Tak, to była prawda

Zaczął sypać pierwszy!
Elżbieta Królikowska-Avis o "Leopoldzie" Stefanie Niesiołowskim
http://www.youtube.com/watch?v=mRQf7_68 ... re=related

Miłego oglądania ;)

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


05 lis 2010, 21:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Kącik historyczny
Badman                    



Fakty o Stefanie Niesiołowskim
http://www.youtube.com/watch?v=MMG7U3H9BxE

4 min. 58 sek.
Dziennikarz: - Jak pani odebrała słowa Jarosława Kaczyńskiego który powiedział o Stefanie Niesiołowskim: "sypać na pierwszym przesłuchaniu to naprawdę fatalna sprawa"? Czy to prawda?
5 min. 09 sek.
Elżbieta Królikowska-Avis (jedna z przesłuchiwanych osób, była narzeczona Stefana Niesiołowskiego który ją wsypał):
- Tak, to była prawda

Zaczął sypać pierwszy!
Elżbieta Królikowska-Avis o "Leopoldzie" Stefanie Niesiołowskim
http://www.youtube.com/watch?v=mRQf7_68 ... re=related
Miłego oglądania ;)

Badman
Oj nie lubisz Ty tego Niesiołowskiego, nie lubisz (...) A czemu?! Kochaj bliźniego swego, jak SIEBIE SAMEGO :)


05 lis 2010, 21:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kącik historyczny
silniczek                    



Badman
Oj nie lubisz Ty tego Niesiołowskiego, nie lubisz (...) A czemu?! Kochaj bliźniego swego, jak SIEBIE SAMEGO :)

A jak można lubić takiego fałszywego człowieka który jak chciał być w PIS to pluł na PO
PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Liberałowie udowodnili, że nie mają żadnych, najmniejszych kwalifikacji ekonomicznych, i nigdy w żadnej koalicji - gdyby do takiej kiedykolwiek doszło - nie mogą obejmować resortów ekonomicznych, bo zrujnują kraj.
Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO. Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji.  Oni nie mają właściwie żadnego programu. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie
.

/Wypowiedź Stefana Niesiołowskiego o PO z 2001r/

A jak go nie zechcieli w PISie i dopiero kiedy PO go przygarnęła to z tej nienawiści pluje od tamtego czasu na PIS.
Jakby PO się rozpadła to by przeszedł do PSLu i plułby i na PIS i na PO.
I taki człowiek "nienawiść zalewa mi mózg" który składa się z 40 % z wody i 60% z jadu jest marszałkiem Sejmu RP.
WSTYD I HAŃBA!!!
I dla niego i dla PO i dla Polski.

Co Niesiołowski zeznał w śledztwie

Stefan Niesiołowski poszedł na współpracę ze śledczymi prowadzącymi postępowanie w sprawie nielegalnej organizacji Ruch ? wynika z dokumentów do których dotarła ?Rz?. Opublikował je również portal niezalezna.pl.

Wynika z nich, że Niesiołowski, który był jednym z przywódców Ruchu zaczął udzielać informacji już podczas pierwszego śledztwa, kiedy Służba Bezpieczeństwa miała jeszcze bardzo małą wiedzę na temat Ruchu. Niesiołowski w kolejnych zeznaniach ujawnił kto krył się za poszczególnymi pseudonimami. Jednak kulminacja nastąpiła 9 września 1970 roku, kiedy zobowiązał się udzielić wszystkich informacji w zamian za nadzwyczajne złagodzenie kary. Służba Bezpieczeństwa, choć Niesiołowski udzielił obszernych informacji z umowy się nie wywiązała i Niesiołowski dostał wysoki wyrok.

Niesiołowski w 1989 w swojej książce ?Wysoki brzeg? przyznał się, że załamał się w śledztwie. ?Musiałem się zdecydować ? albo zaprzeczać wszystkiemu i odmówić zeznań, albo zeznawać wykrętnie. Nie miałem odwagi ani siły odmówić zeznań i to był mój największy błąd. Potem nie rozumiałem dlaczego. Nic mnie właściwie nie usprawiedliwiało, poza strachem? ? pisał Niesiołowski.

Z czasem jednak były marszałek zaczął oskarżać innych członków Ruchu o to, że się załamali. W 1992 roku musiał zawrzeć ugodę ze swoją byłą narzeczoną Elżbietą Królikowską-Nagrodzka o której miał powiedzieć, że przez nią spędził 7 lat więzienia.
Z dokumentów jasno wynika, że to Niesiołowski obciążył swoją narzeczoną.
Elżbieta Królikowska zachowała się zaś w śledztwie bardzo odważnie długo odmawiając podawania jakichkolwiek informacji o Ruchu.

?Oświadczam, że cofam słowa wypowiedziane w dniu 1 stycznia 1992 r. w Muzeum Kinematografii w Łodzi m.in. wobec małż. Teresy i Bogusława Kobierskich a dotyczące p. Elżbiety Królikowskiej którą przepraszam. Mając powyższe na uwadze zobowiązuję się równocześnie do usunięcia z mojej książki p.t. "Wysoki brzeg" fragmentów odnoszących się do "Agnieszki" które mogą być kojarzone z osobą p. Elżbiety Królikowskiej a nadto w przyszłości powstrzymywać się od wypowiedzi na temat p. El. Królikowskiej w kontekście wspomnianej sprawy. Tytułem dania moralnej satysfakcji zobowiązuję się wpłacić kwotę dwa i pół mil. zł. na Dom Samotnej Matki w okresie dwóch miesięcy od daty podpisania niniejszego oświadczenia?
?Rz? dotarła do jednego z członków kierownictwa Ruchu Emila Morgiewicza.
? Gdybym mógł coś doradzić Stefanowi Niesiołowskiemu, to doradziłbym mu w tej sytuacji odrobinę pokory ? mówi Morgiewicz.

* Oswiadczenie Niesiołowskiego.pdf
http://www.rp.pl/artykul/2,229068_Co_Ni ... ztwie.html

Kiedyś bał sie SB , dzisiaj boi się PRAWDY :zygi:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


05 lis 2010, 22:40
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Kącik historyczny
Wśród odznaczonych Orderem Orła Białego byli:
- Iwan Mazepa, 1705
- Aleksander Mienszykow, 1705
- Anikita Repnin, 1705
- Piotr I Wielki, 1713
- Fryderyk IV, król Danii 1730
- Heinrich von Brühl, 1731
- Ferdynand Kettler, 1731
- Burkhard Christoph Münnich, 1735
- Ludwik Ernest Saxe-Gotha-Altenburg, 1738
- Cyryl Razumowski, 1748
- Karl von Thurn und Taxis, 1750
- Fryderyk August Wettin, 1751
- Iwan Szuwałow, 1754
- Otto Magnus von Stackelberg, 1773
- Karol Chrystian Józef Wettin, 1755
- Katarzyna II Wielka, 1775
- Maksymilian Wettin, 1762
- Wasilij Engelhard, 1775
- Grigorij Potiomkin, 1776
- Teodor Glebow, 1776
- Michaił Kreczetnikow, 1776
- Nikołaj Zagrażskij, 1776
- Aleksander Tormasow, 1792
- Piotr Matlew, 1793
- Pierre Antoine Daru, 1807
- Karol Nesselrode, 1816
- Mikołaj Nowosilcow, 1816
- Dymitr Kuruta, 1818
- Elżbieta Romanowa
- Piotr III Romanow
- Nikołaj Repnin
- Aleksander Suworow

Reszta w Wikipedii  ;)

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


08 lis 2010, 10:10
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Kącik historyczny
Widać, że pRezydent postanowił listę kawalerów uzupełnić również o inne mniejszości. Nikt mu nie zarzuci, że obca mu political correctness, a już na pewno, że antysemita. Teraz czekamy jeszcze na kogoś o proweniencji Guido Westerwelle.


08 lis 2010, 13:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Kącik historyczny
Śmiała wizja Jerzego Giedroycia

Giedroyc stał się twórcą rzadkiego i jakże pożądanego polsko-polskiego kompromisu. Łączącego wiele polskich środowisk politycznych, od prawicy po lewicę ? pisze dla "Rz" prezydent Bronisław Komorowski

W tym roku mija dziesięć lat od śmierci wielkiego politycznego myśliciela Jerzego Giedroycia. Ojca nowoczesnej polskiej polityki wschodniej, a zarazem geopolitycznego wizjonera, który trafnie przewidywał rozwój sytuacji w naszej części Europy i chciał, byśmy byli nań przygotowani. W czasie istnienia Związku Sowieckiego, gdy niemal nikt nie myślał o Ukrainie, Białorusi, Litwie czy nawet Rosji jako o odrębnych państwach, on dostrzegał to, co ma znaczenie długofalowe. " Sylwetki nominowanych"

Dla wielu były to jedynie rozważania na temat fikcji i intelektualne hipotezy. Jednak to marzenia i śmiała wizja Giedroycia stały się rzeczywistością, a jednowymiarowe postrzeganie sytuacji na wschód od naszych granic okazało się błędem, gdy jak domek z kart rozsypał się blok komunistyczny.

Dzięki Giedroyciowi i jego mozolnej, wręcz mrówczej pracy w podparyskim Maisons Laffite, gdzie stworzył słynną "Kulturę", wyrosło całe pokolenie polskich polityków przychylnych naszym wschodnim sąsiadom. To w wielkiej mierze dzięki jego wysiłkom powszechne stało się przekonanie o współzależności naszego bezpieczeństwa, a nawet suwerenności, od sytuacji na obszarze między Rosją a Polską. Giedroyc stał się zatem twórcą rzadkiego i jakże pożądanego polsko-polskiego kompromisu, i to kompromisu w bardzo ważnej sprawie. Łączącego wiele polskich środowisk politycznych, od prawicy po lewicę.

Jego wizja miała zarazem charakter głęboko moralny i braterski wobec naszych sąsiadów. Nie była to pozbawiona wartości strategia, ale raczej projekt głęboko humanistyczny i antynacjonalistyczny, a zarazem silnie osadzony w geopolitycznych realiach.
Dziedzictwo założyciela i redaktora "Kultury" wciąż należy pielęgnować, ale też potrafić na nowo odczytywać. Warto też postawić pytanie, czy po jego śmierci dobrze to dziedzictwo odczytujemy, czy dobrze zrozumieliśmy Giedroycia?

Sytuacja na Wschodzie się zmienia. Lata 90. dawno się już skończyły. Za nami wiele gorzkich rozczarowań, zawiedzionych, często naiwnych nadziei na szybką zmianę sytuacji na Wschodzie. Choćby na szybkie rozszerzenie UE czy NATO.
Czas pokazać, że współpraca naszych wschodnich sąsiadów z UE i Polską nie wiąże się automatycznie z pogorszeniem ich relacji z Rosją. Nie powinniśmy nawet tworzyć wrażenia, że chcemy, aby np. Ukraina musiała dokonać wyboru między dążeniem do Unii a dobrymi relacjami z Rosją. To nie leży w interesie Polski.

Czas dostrzec rzeczywistość taką, jaka jest, i skupić się na konkretnych działaniach. Bo to one, jak dowiódł swą codzienną wieloletnią pracą dla Polski Jerzy Giedroyc, przynoszą w końcu upragnione owoce. Tego też powinniśmy wymagać od naszych wschodnich partnerów jako Polska i zarazem jako Unia Europejska.

http://www.rp.pl/artykul/561154-Smiala- ... ycia-.html


08 lis 2010, 22:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 43  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: