Co Palikot podpisywał esbecji? Janusz Palikot podczas spotkań z funkcjonariuszami SB podpisywał kilkakrotnie oświadczenia, w których zapewniał o swojej lojalności. Pomógł esbekom dotrzeć do ludzi, którzy działali w biłgorajskiej opozycji ? wynika z materiałów IPN.
W swoim pierwszym oświadczeniu obecny poseł napisał: ?Ja niżej podpisany Palikot Janusz oświadczam, że w okresie stanu wojny nie będę podejmował działań sprzecznych z postanowieniami dekretu o stanie wojennym. Stwierdzam, że dotychczas nie spotkałem się z ulotkami o wrogiej treści i których nie posiadam. Janusz Palikot?. Notatkę o takiej treści polityk miał napisać 17 grudnia 1981 roku.
Z kolei w styczniu 1982 roku zobowiązał się do ?zachowania w ścisłej tajemnicy treści prowadzonych rozmów oraz utrzymywanych kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa. Palikot Janusz?.
W katalogach IPN, dostępnych na stronie Instytutu, znajduje się zapis mówiący, że ?14 grudnia 1981 roku (Palikot ? red.) został zarejestrowany jako osoba rozpracowywana w ramach SOR kryptonim ?Apel? (nr rej 61 27) w związku z podejrzeniem o drukowanie i kolportaż ulotek na terenie miasta Biłgoraj?.
W rozmowie z esbekami Palikot opisał dokładnie swoje kontakty z kolegami z liceum, z którymi produkował i roznosił ulotki. Opowiedział również o współpracy z nauczycielką ze szkoły. ?Ja niżej podpisany utrzymuję kontakty z: 1. P. Szubiakiem - uczniem II klasy Liceum Ogólnokształcącego, 2. A. Kuźmińskim ? uczniem technikum elektrycznego, 3. B. Szymanik ? nauczycielką lic. Ogólnokształcącego w Biłgoraju, przez którą znam W. Borowy? - napisał Palikot. Sprawę zakończono przeprowadzeniem rozmowy profilaktyczno-ostrzegawczej i w dniu 16.01 1984 zdjęto z ewidencji.
W swojej autobiografii Janusz Palikot zupełnie inaczej przedstawia kontakty z SB. W książce ?Płoną koty w Biłgoraju? o załamanie się i informowanie SB o rozprowadzaniu ulotek w Biłgoraju oskarżył jednego ze swoich kolegów. Z dokumentów esbecji wynika jednak jasno, że to Palikot był cennym źródłem informacji o osobach zaangażowanych w drukowanie ulotek. Jego kolega, P. Szubiak, przesłuchiwany przez funkcjonariuszy, odmówił informowania SB o działalności jego kolegów, zasłaniając się przekonaniami i wyznawanymi wartościami.
żar/Gazeta Polska
22 wrz 2010, 20:00
Polityka i politycy
"PiS to zagubiona ferajna" PiS sprawia dzisiaj wrażenie zagubionej ferajny, która próbuje spijać myśli z ust Prezesa i niespecjalnie sobie z tym radzi Wiesław Dębski
Czy coś łączy Bronisława Komorowskiego z firmą, która remontowała polskie tupolewy w zakładach w Samarze należących do Olega Deripaski - oligarchy i zaufanego człowieka Władimira Putina? Taki związek odkryła "Gazeta Polska". Okazuje się, że prawda jest... zaskakująca!
Na okładce "Gazety Polskiej" prezydent Bronisław Komorowski został przedstawiony w wojskowej czapce z czerwoną gwiazdą. Wygląda jak oficer zajmujący się propagandą. W rękach trzyma sznurki od czerwonych balonów z napisem MAW Telecom. A wszystko to opatrzone tytułem: "Komorowski lobbował za firmą od Tu-154". Ostro? Tak, ale czy naprawdę tak było? "Gazeta Polska" twierdzi, że ma na to dowody. I pisze:
"W 2009 r. biuro marszałka Komorowskiego rozsyłało do posłów Komisji Obrony Narodowej reklamę spółki MAW Telecom, która wygrała przetarg na remont rządowych Tu-154. 10 kwietnia 2010 r. jeden z nich rozbił się w tajemniczych okolicznościach pod Smoleńskiem."
Biuro rozesłało materiały do 69 posłów kalendarzy, które dostało od MAW Telecom. Reklamówka składał się z ekskluzywnego kalendarza reklamowego i wydrukowanego na eleganckim papierze listu prezesa spółki Marka Wośki. Czy to wielki skandal? To, niestety, zależy już od punktu siedzenia oceniającego i jego sympatii politycznych.
Kancelaria Sejmu tłumaczy wprost, że praktyka rozsyłania takich druków jest ogólnie przyjęta. Jeśli jakaś firma chce dotrzeć do posłów i przekazać im swoje materiały, to wysyła je właśnie do kancelarii. Chodzi o to, żeby uniknąć podejrzeń, że ktoś przekupuje posłów swoimi upominkami robiąc to za plecami kancelarii.
"Gazeta Polska" zapytała jednak przedstawicieli spółki MAW Telecom o jej związki z Bronisławem Komorowskim. Dostała następującą odpowiedź: ?Bronisław Komorowski nie był i nie jest w jakikolwiek sposób związany z naszą firmą. Jedyną korespondencją przesyłaną do Sejmu RP w końcu ubiegłego roku były kalendarze MAW Telecom na rok 2010. Wysyłka nastąpiła oczywiście z inicjatywy MAW Telecom Intl S.A. Kalendarze zostały przesłane do niektórych posłów (69)...?. Gazeta zwróciła się też do prezydenta Bronisława Komorowskiego z pytaniem, czy łączy go (lub łączyło) coś z MAW Telecom i z jakiego powodu jego biuro reklamowało tę spółkę. Nie otrzymała jednak odpowiedzi na swoje pytania.
Dziennikarze "Gazety Polskiej" przypominają, że samolot remontowany pod okiem firm MAW Telecom i Polit-Elektronik rozbił się 10 kwietnia 2010 i wplątuje w historię wątek obsady stanowisk w Maw Telecom. I podaje, że wiceprzewodniczącym rady nadzorczej tej firmy jest generał broni w stanie spoczynku Henryk Tacik, który stracił stanowisko szefa Dowództwa Operacyjnego MON w kwietniu 2007 r., za czasów ministra Aleksandra Szczygły, bo studiował w Akademii Sztabu Generalnego w Moskwie (słynnej ?Woroszyłówce?), którą ukończył.
BBN: Komorowski nie poleci do Charkowa wyremontowaną tutką
Prezydent Bronisław Komorowski nie poleci na najbliższą wizytę do Charkowa wyremontowanym Tupolewem - bliźniaczym samolotem tego, który rozbił się pod Smoleńskiem. Szef BBN, gen. Stanisław Koziej twierdzi, że to mało prawdopodobne
Nowy tupolew musi przejść badania w Polsce - powiedział Koziej reporterowi rynszTOK FM.
Wyremontowany samolot wrócił we wtorek z zakładów w Samarze, gdzie od stycznia był remontowany. Drugi samolot tego typu rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem.
komentarz: - A jednak ?! Zobaczymy kto odważny i pierwszy nim poleci ?!
23 wrz 2010, 13:44
Polityka i politycy
silniczek
BBN: Komorowski nie poleci do Charkowa wyremontowaną tutką
Prezydent Bronisław Komorowski nie poleci na najbliższą wizytę do Charkowa wyremontowanym Tupolewem - bliźniaczym samolotem tego, który rozbił się pod Smoleńskiem. Szef BBN, gen. Stanisław Koziej twierdzi, że to mało prawdopodobne
Nowy tupolew musi przejść badania w Polsce - powiedział Koziej reporterowi rynszTOK FM.
Wyremontowany samolot wrócił we wtorek z zakładów w Samarze, gdzie od stycznia był remontowany. Drugi samolot tego typu rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem.
komentarz: - A jednak ?! Zobaczymy kto odważny i pierwszy nim poleci ?!
Nie ma się czego bać, przecież maszyna jest wyremontowana i nic nie może się stać złego
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
23 wrz 2010, 19:48
Polityka i politycy
Pękające PO - Partia Palikota niczym ?Arka ciemności??
Od kilkunastu dni nadworny trefniś PO imć Palikot ogłasza wszem i wobec zamiar założenia własnej partii. Jakiż jest powód tego ?wolnościowego szaleństwa??. Obawa części ?spec sił ciemności? ,będących zaczynem PO przed skutkami tragedii smoleńskiej?. Zaczyn ?partii prezydenckiej??. Temat zastępczy nr X?.
Mimo wysiłków grupy rządzącej Polską, mainstreemowych mediów etc, mogą być postawione zarzuty karne kilku osobom z najbliższego otoczenia Don. T. ? w szczególności, Panom: Klichowi, Arabskiemu, Sikorskiemu. To oznacza odpowiedzialność karną przed powszechnym sądem karnym. Osobą nadzorującą w/w osoby jest oczywiście Don. T. Za brak bezpośredniego nadzoru również kwalifikuje się pod art. 231 kk., a w najlepszym dlań wypadku pod Trybunał Stanu. (Oczywiście w normalnym państwie prawa). W obu tych wypadkach taki stan prawny oznaczałby praktyczny koniec PO. Panowie nieopacznie pofolgowali sobie, tracąc formalną kontrolę nad prokuraturą. Lenistwo, cwaniactwo może teraz obrócić się przeciwko specom od ?zarządzania medialną pianą?. Zaczyn polityczny PO doskonale o tym wie.
Zatem ?projekt Palikot? to zamiennik stworzenia odskoczni przed ewentualnym krachem PO?. Swoista ?arka ciemności??. Jak dodamy jeszcze walące się finanse publiczne, zaciskający się uścisk rosyjskiego niedźwiedzia na szyi ?miłującej inaczej? grupy rządzącej Polską, to takie posunięcie wydaje się wysoce konieczne.
Drugim elementem ?pękającej układanki PO? jest ?wybity na niepodległość? lokator Pałacu Prezydenckiego, kurator nr 2 Pana P. Nowa partia może stać się również zaczątkiem ?partii prezydenckiej?, czy to pod wstępnymi hasami ?miażdżenia SLD?, czy ?lekkiego oskubania PO?. Lokator z takim ?ego?, osadzony z takim wysiłkiem, nie zechce dobrowolnie po 5 latach rozstać się z ?żyrandolami?. PO może już nie być lub nie zechce ponownie popierać. Potrzebna zatem nowa atrapa.
Wreszcie last but not least - ?odwieczny trick PO?, czyli temat zastępczy. ?Podgrzejmy nieco scenę medialną. Pokażmy niezłomne oblicze PO w próbie rugowania niepoprawnie społecznego elementu w naszych szeregach. A jak już dojdziemy do odpowiedniej temperatury, schłodzimy lub dogrzejemy następnym tematem z długiej półki ?PR magic PO Spółka z o.o.?.
Najbliższe dni pokażą, która z politycznych kurtyn w teatrze PO zostanie podniesiona. Jedna? Dwie, a może wszystkie naraz? Wszak specom z PO wszystko uchodzi płazem. Na razie. Kobayaschi, 23 września, 2010 - 19:57 katastrof smoleńskapolityka Blog
23 wrz 2010, 20:11
Polityka i politycy
Tadeo74
silniczek
BBN: Komorowski nie poleci do Charkowa wyremontowaną tutką
Nowy tupolew musi przejść badania w Polsce - powiedział Koziej reporterowi rynszTOK FM.
komentarz: - A jednak ?! Zobaczymy kto odważny i pierwszy nim poleci ?!
Nie ma się czego bać, przecież maszyna jest wyremontowana i nic nie może się stać złego
Tupolew musi jeszcze przejść badania w Polsce? Nie ma strachu! Przecież polski pilot na drzwiach od stodoły poleci.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
23 wrz 2010, 21:21
Polityka i politycy
Nikt nie ma odwagi zaprosić premiera na obiad!? Przy ziemniakach i schabowym w domu "zwykłej, świnoujskiej rodziny" Donald Tusk ma usłyszeć, jak groźny dla mieszkańców Świnoujścia jest gazoport. Plan przeciwników inwestycji może jednak spalić na panewce, bo chętnych na obiad z premierem brak. Chętna rodzina już nawet była. Pani Patrycja z Warszowa wysłała zaproszenie do kancelarii premiera. Nie było przy tym wątpliwości, że o inwestycji będzie z mężem mówić źle. Na spotkaniach stowarzyszenia robiła to nawet bardzo emocjonalnie. Plan legł jednak w gruzach, bo okazało się, że para musi wyjechać ze Świnoujścia i z premierem się minie.
- Szukamy kolejnej rodziny, która zaprosi pana premiera na obiad, ale mamy z tym kłopot - przyznaje Jasiński. - Nie każdy ma na tyle odwagi cywilnej, by zaprosić premiera i z nim rozmawiać. Tym bardziej że chodzi o poważną sprawę, trzeba umieć posługiwać się argumentami... no i mieć niezłą kuchnię
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
24 wrz 2010, 07:18
Polityka i politycy
Nie chcą Tuska przyjąć na obiad
Oj, chyba jednak zwykli ludzie nie darzą premiera Donalda Tuska sympatią. Bo nikt ze Świnoujścia nie chce go zaprosić na obiad i pogadankę.
Premier Donald Tusk ma przybyć do Świnoujścia na początku października, by wmurować kamień węgielny pod budowę gazoportu LNG. Jednak nie wszyscy są z tego powodu szczęśliwi.
Część mieszkańców jest przeciwnych tej inwestycji. W związku z tym padł pomysł, by Tusk spotkał się z jakąś rodziną w Świnoujściu i porozmawiał o inwestycji przy schabowym i ziemniakach. Wiadomo, wybory, a politycy lubią się przylansować jako osoby, które są blisko problemów zwykłych ludzi.
Jednak tym razem to się nie uda. Bo nikt nie chce ani gotować premierowi, ani tym bardziej widzieć go w swoim domu - informuje gwno.pl.
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
26 wrz 2010, 16:12
Polityka i politycy
O realizacji polityki można mówić na poważnie tylko wtedy, gdy ma się władzę, a ta wedle polskiej konstytucji należy do rządu, wyłanianego większością sejmową. Praktyka poprzedniego rządu, sformowanego pod przewodem Prawa i Sprawiedliwości, pokazała, że jego priorytetem była budowa siły państwa.
W polityce, podobnie jak w życiu, na ogół nie udaje się osiągnąć wszystkiego tego, czego się zapragnęło, ale też osiąga się niewiele lub nic, gdy nie stawia się sobie ambitnych celów. Natomiast postępowanie w oczekiwaniu pochwał z zewnątrz, nie jest realizacją własnej racji stanu, lecz ułatwianiem życia czynnikom zewnętrznym, co przeważnie jest sprzeczne z naszymi interesami.
O realizacji polityki można mówić na poważnie tylko wtedy, gdy ma się władzę, a ta wedle polskiej konstytucji należy do rządu, wyłanianego większością sejmową. Praktyka poprzedniego rządu, sformowanego pod przewodem Prawa i Sprawiedliwości, pokazała, że jego priorytetem była budowa siły państwa. Siła Polski miała się wyrażać w zapewnieniu sobie bezpieczeństwa ? w tym też energetycznego ? w praworządnej egzekucji prawa, w odporności na naciski zewnętrzne, w likwidacji powiązań świata polityki z szemranym biznesem.
Dwuletnie rządy pod kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości miały niewiele konkretnych rezultatów zrealizowanych na 100 proc.: 1) utworzenie Centralnego Biura Antykorupcyjnego; 2) likwidacja WSI, ostatniego reliktu sowieckiego w Europie Wschodniej, który przetrwał tu w stanie nienaruszonym; 3) wprowadzenie sądów 24-godzinnych dla drobnej przestępczości; 4) rozbicie układu korupcyjnego w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Kiedy jednak spojrzymy na dane statystyczne z tamtego okresu, widać wyraźnie, że walka ze złodziejstwem i łapówkarstwem dobrze posłużyła gospodarce. Niewątpliwie wzrosło zaufanie do Polski uczciwego biznesu, bo wielkość inwestycji zagranicznych była wtedy najwyższa w dotychczasowej historii III RP.
W tamtym czasie rząd oraz prezydent Rzeczpospolitej Polskiej byli aktywni głównie w trzech obszarach polityki zagranicznej: 1) zacieśnienie współpracy militarnej z USA, w tym też przez udział w budowie ?tarczy antyrakietowej? na naszym terytorium, co wydatnie zwiększyłoby bezpieczeństwo Polski; 2) dążenia do rozwoju integracji europejskiej w kierunku wspólnoty ojczyzn, a nie jednolitego państwa, co zwiększa siłę głosu Polski na forum Unii Europejskiej; 3) wsparcie państw powstałych po rozpadzie ZSRR w ich dążeniach do umacniania suwerenności, co tworzy też osłonę Polski przed ekspansją Rosji.
PO wygrała przedterminowe wybory w roku 2007, bo obiecała, że zamiast na ściganiu biznesmenów zblatowanych z politykami skupi się na potanieniu państwa oraz budowie sieci internetowej i autostradowej. Na razie rośnie armia urzędników administracji państwowej. Przez ostatni rok przybyło 16 tys. etatów ? wzrost o 20 proc. Autostrad natomiast trochę zbudowano, ale okazało się, że trzeba to będzie chyba na powrót rozebrać, bo kradli nawet kruszywo ze skał dolomitowych, przewidziane w dokumentacji technicznej na podsypkę. Co tam jeszcze przekręcono przy tych autostradach ? może wykaże śledztwo?...
Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, obecny rząd postępuje akurat odwrotnie jak poprzedni, a najważniejsze są dla nich pochwały z zewnątrz. W tej ekipie nie znana jest też stara prawda o tym, że Rosja zawsze szanowała tylko twardych i tylko takich skłonna jest uznać za partnerów. PKB na głowę w roku 2009 wyniósł w Rosji 8800 dol., a w Polsce 11260 dol. - jest czego się bać, prawda?...
Reszty zapowiadanych przedsięwzięć ? szczególnie reformy finansów publicznych ? pan Tusk et consortes nie mogą wykonać, bo przeszkadzał wpierw Lech Kaczyński, a teraz jeszcze bardziej przeszkadza Jarosław Kaczyński. Nad wszystkim panuje zaś strach o słupki ? własny i PiS.
Wychodzi na to, że uporczywe trzymanie się stołków w wykonaniu platformerskich dam i dżentelmenów finansowane jest na krechę z zagranicznych pożyczek. Premier ze swym księgowym Rostowskim zaplanowali pięciokrotnie większe tempo wzrostu zadłużenia zagranicznego od tego, które popełnił był niejaki Gierek. W pięć lat ? 2008 do 2013 ? chcą powiększyć dług o 100 mld dol., a wzmiankowany towarzysz przez dziesięć lat wydłubał tylko 40 mld...
Jan Kalemba
Ostatnio edytowano 27 wrz 2010, 15:54 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
drobne korekty...
26 wrz 2010, 21:24
Polityka i politycy
Donald Palikot - psychopata przerobiony na wesołego fiutka!
Mamy przerobionego na wariata Jarosława Kaczyńskiego i mamy psychopatę Tuska wyprofilowanego na polityka co się dzieckiem zajmie i staruszkę podetrze, dla niego to telewizyjny pikuś. Pytanie! Co jest bardziej społecznie niebezpieczne, normalny przerobiony na wariata, czy psychiczny ukształtowany na słodziutkiego wodza? Od rana zdążyłem się przywitać kacem po czosnku, bo przyrzekłem swojemu organizmowi, że poza polopiryną niczym więcej truł się nie będę. I tak tylko z pozoru się uzewnętrzniam zamiast przejść do rzeczy, z pozoru ponieważ powszechnie się uważa, że kac po alkoholu to jest morderca, a taki tam czosnek następnego dnia samo zdrowie. Nic podobnego kac po czosnku nie jest mniejszy, co najwyżej inny. Że co? Że nadal nie widać związku i sensu? Jest związek i sens, spokojnie, niech się rozbujam, dopiero wstałem i bez kawy piszę. Związek jest taki, że przerabiać można na dwa sposoby. Można przerobić klasycznie, jak klasyczny jest kac po wódzie, czyli przerobić normalnego na wariata. Normalnego tudzież takiego, co jest nerwowy, nie potrafi być miły i z nikim się dogadać, do tego robi mnóstwo głupstw, słowem można przerobić Jarosława Kaczyńskiego na psychicznego. Jego i każdego innego, nawet bardziej ciężki i zupełnie normalny materiał. Można tak, ale można inaczej, znaczy odwrotnie, wziąć psychopatę i przerobić go na normalnego, kochającego do rany przyłóż i tak też zrobiono z Donaldem Palikotem. Mnie jest już wszystko jedno, ponieważ Kaczyńskiemu nie powierzyłbym straganu na bazarze, dopiero co Polski, natomiast Donaldowi Palikotowi najchętniej dałbym w ryj, tak bez słowa, po prostu podszedł i wyrżnął w mordę. Przy takim podejściu jestem skłonny do szeroko pojętych kompromisów. Mogę się zgodzić, że Kaczyński nie jest trudnym surowcem do przerobienia, może nawet ma naturalne predyspozycje, które trzeba tylko uwolnić. Nie będę też protestował, kiedy strona przeciwna powie, że Tuska dałoby się wyleczyć, zamiast przerabiać, niech będzie i tak.
Tylko po co komu te wszystkie kompromisy, co by było, gdyby było, patrzmy na to co jest. Mamy przerobionego na wariata Jarosława Kaczyńskiego i mamy psychopatę Tuska wyprofilowanego na polityka co się dzieckiem zajmie i staruszkę podetrze, dla niego to telewizyjny pikuś. Pytanie! Co jest bardziej społecznie niebezpieczne, normalny przerobiony na wariata, czy psychiczny ukształtowany na słodziutkiego wodza? No jak dla mnie obie wersje są niebezpiecznie, z tym, że wersja przerabiania na wariata, jest niebezpieczna detalicznie, w takim sensie, że każdego z nas można przerobić. Trzeba jednak przyznać, że detal to nie hurt, hurtowo rozprowadzanie psychopatii, nie żarty. Do tego dodajemy inną rzecz, taką mianowicie, że w procesie przerabiania na wariata obowiązuje czujność. Gdy tylko wariat pierdnie, albo mu się odbije, zaraz wszystkie telewizje pokazują: ?O! Jaki wariat!?.
W drugą stronę: przerobiony psychopata przejechał kota i telewizji widzimy jak psychiczny roni łzy, tylko nie widzimy, że płacze nad zadrapanym zderzakiem. Dalej widzimy relację, w której ekspercko się udowadnia, że kot sam się wpakował pod koła, a że na wstecznym dla pewności został potraktowany, to co najmniej pięciu docentów weterynarii potwierdzi, że dla dobra kota wsteczny był użyty. Wątroba wyszła sierściuchowi przez okrężnicę, dlatego koniecznie trzeba było przejechać po przeponie, aby pod wpływem wytworzonego podciśnienia, organ trafił na swoje miejsce. Nie wierzysz? Patrz 150 eksperckich opinii na temat tego jak Kaczyński zabił samolot i w ogóle nie ma znaczenie, że Ruscy pozabierali skrzynki, telefony i stenogramy z wieży. Lud za psychopatą pierdzi pod kołdra z zachwytu, ma takie teorie jakie jest w stanie pojąć.
Cała ta powiastka luźno powiązana ma zobrazować dwa wydarzenia, jedno nieistotne jak sobie właśnie znudzony oglądam, a jest to zjazd KC partii pierdzącej pod kołdrą i druga rzecz, o której głośno od wczoraj, za sprawą posła Halickiego. Proponuje taki eksperyment, żeby nie słuchać przerobionego psychopaty, to znaczy słuchać jednym uchem, a przed oczyma mieć wywiad Halickiego i parę innych wywiadów. Kiedy psychol mówi, że jego partia to nie miejsca dla realizowania osobistych ambicji, zaraz należy przeczytać fragment, w którym poseł Halicki relacjonuje, że: ?nie lubi grać z Donaldem w piłkę, bo lubi grać w piłkę?.
Kiedy psychopata mówi o demokratyzacji w partii pierdzenia pod kołdrą, to warto przeczytać blogi i wywiady z: Piskorskim, Rokitą, Olechowskim, Gilowską, a za chwilę Palikotem i Schetyną. Gdy psychol mówi, że trzeba być czujnym i żeby koledzy zdławili w sobie pychę, to już nie cudze, ale psychola gadanie do gazety warto sobie przypomnieć, gdzie stoi, że: ?PO nie ma z kim przegrać tych wyborów?. Psychol gada, on non stop gada, on gada jak psychol, przejeżdża koty i poprawia na wstecznym. Gada, bo wie, że w TV pokażą reklamówkę, nie zaplecze. Uprzedzam kolejny raz, że detaliczny wariat Kaczyński, na każdym kroku diagnozowany, to nawet nie pryszcz, ale wągier, nie żadne zagrożenie dla Polski. Psychopata lansowany jako ordynator, to jest dopiero dom wariatów poza wszelka kontrolą.
Jeśli się komuś nie chce czytać, analizować, dochodzić, wystarczy popatrzeć na tę fałszywą gębę, na te rozbiegane wyłupiaste od fałszu oczka, na te nerwowe rozglądnie się, czy nie wyskoczy drugi Halicki i nie powie może nie udolnie, ale jak jest.
Załącznik:
Donald Palikot.JPG
Popatrzeć wystarczy na tego psychopatę przerobionego na doktora, aby wiedzieć, że wariatem nie wylądujemy w raju.
Co robić? No na początek psychopatę diagnozować, jest tak źle, że trzeba zacząć od diagnozowania psychola. Pokazać psychopatę, pokazać kota po kuracji na wstecznym, poczuć jak psychopacie jedzie z gęby czosnkiem i żołądkową. Przepraszam za banał, ale PRAWDĘ po prostu mówić i pokazywać.PS Nie dam rady wysłuchać tego pierdzenia do końca, za to na początku widziałem orędzie niezależnego prezydenta do KC partii pierdzącej pod kołdrą. Niech mnie ktoś poprawi jeśli bredzę, ale czegoś takiego nie pamiętam, ani w PiS, ani w SLD, żeby z telebimu do partii przemawiał prezydent wszystkich Polaków. Jaja niesamowite, psychopata w czepku ordynatora i to się kupuje i to się sprzedaje.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
27 wrz 2010, 18:46
Polityka i politycy
Słyszę od jakiegoś czasu, że opozycyjny PiS jest zagrożeniem dla demokracji... Cóż, mówienie bzdur w demokracji jest nie tylko dozwolone, ale nawet częste. Trudno karać kogoś za to, że nawija dyrdymały. Co prawda, politycy i politolodzy, którzy to robią, nie czynią tego z niewiedzy tylko z wyrachowania albo nienawiści, ale nie zmienia to samego faktu.
Ciekawe natomiast, dlaczego i skąd taka teza się pojawia? Z prostego powodu: PiS nie dość, że ośmiela się istnieć, to dodatkowo jest realną opozycją. Zaiste, dziwne w tej Polsce, że opozycja wypełnia obowiązki opozycji! A przecież, zdaniem rządu i głównej rządzącej partii, opozycja jest od tego, aby rząd kochać, wspierać, głosić chwałę premiera (ewentualnie marszałka Sejmu...), głosować nad licznymi (!) projektami ustaw, którymi Rada Ministrów zasypuje parlament etc.
Swoją drogą, gdybym to opowiedział moim koleżankom i kolegom z Parlamentu Europejskiego, to zapewne zabiliby mnie śmiechem. Na Zachodzie opozycja to opozycja: jest od tego, by kontrolować rząd, walić w niego jak w bęben, wytykać błędy, obśmiewać gafy, pastwić się nad arogancją władzy (akurat w tej kwestii w Polsce materiał do ?przejechania? się po rządzących jest olbrzymi...). Widać jednak, że PO powołująca się bez przerwy i często bezrefleksyjnie na Zachód w tej kwestii kopiować unijnego, zachodniego doświadczenia nie chce. Tusk i ferajna byliby zachwyceni, gdyby Jarosław Kaczyński ogłosił przekształcenie PiS w BBWR, czyli Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem niczym w II Rzeczypospolitej. No cóż, niedoczekanie ich... W ramach ?westernizacji? Polski zrobimy wszystko, aby polska opozycja była taka jak opozycja w krajach zachodniej Europy: twarda dla rządu, bezlitosna w krytyce, rozliczająca władzę każdego dnia i o każdej godzinie. Nie miejcie złudzeń, Panie i Panowie.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników