Teraz jest 10 wrz 2025, 09:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Katastrofa smoleńska
Znowu znaleziono szczątki w miejscu katastrofy

a przecież Kopaczowa wszystko już sprawdziła na głębokość jednego metra...  :blink:

Oj rośnie nosek, rośnie...  :nonono:

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


23 wrz 2010, 13:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
Lot cywilny czy wojskowy? Kluczowe pytanie ws. katastrofy

- Wyjeżdżam z Moskwy z niedosytem. Głównym problemem, który pojawił się w trakcie współpracy, jest kwalifikacja lotu - powiedział "Polsce The Times" płk Edmund Klich, akredytowany przy MAK szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

- Rosjanie uznali, że lot z 10 kwietnia operował jako cywilny. Natomiast my uważamy, że ostatnia część lotu powinna być zakwalifikowana jako operacja wojskowa i takie też procedury powinny obowiązywać tego dnia w Smoleńsku - oświadczył Klich. - Jeżeli przyjmiemy, że był to lot cywilny - jak chcą Rosjanie - to w takim przypadku całość odpowiedzialności spada na pilotów. To oni podejmują decyzję o lądowaniu, a wieża jest zobowiązana dostarczyć komplet informacji. W przypadku lotów wojskowych - w zależności od obowiązujących procedur - których, przypomnę, cały czas nie posiadamy, odpowiedzialność kontrolera ruchu zwiększa się. Szczegóły i uzasadnienie takiej, a nie innej kwalifikacji lotu MAK ma przedstawić w raporcie końcowym - powiedział Klich.

Odnosząc się m.in. do treści rozmów między kontrolerami lotu na lotnisku w Smoleńsku (strona polska dysponuje już kopiami nagrań tych rozmów), Klich zaznacza, że zawierają one bardzo dużo niezwykle wartościowych informacji. Jest też niestety bardzo dużo braków - rozmowy zgrywane z tła ciężko zrozumieć. Jednak materiały z samej tylko korespondencji radiowej i rozmów telefonicznych są bardzo ważne. Dotyczą możliwości próby podejścia do lądowania do wysokości decyzji polskiego tupolewa. Panujące wówczas warunki pogodowe było kompletnie poniżej minimalnych. - Nie mogę jednak wchodzić w szczegóły rozmów. Zadałem w tej sprawie szereg pytań stronie rosyjskiej i mam nadzieję, że odniosą się do tego w raporcie, powiedział Klich

Zapytany, z kim kontaktowali się kontrolerzy, rozmówca "Polski The Times" odpowiedział, że "trudno to ustalić, kontrolerzy i ich rozmówcy posługują się kryptonimami, ale na pewno był to jakiś ośrodek nadrzędny (...). Chciałem ustalić nie tylko tożsamość, lecz także funkcję tych osób i ich rolę w całym procesie podejmowania decyzji. Nie dostałem odpowiedzi. Powtórzę: liczę, że Rosjanie pokażą to wszystko w raporcie - mówi Edmund Klich.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/lot-cywi ... omosc.html


23 wrz 2010, 13:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
SONDA ONET

Jak według Ciebie jest prowadzone śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej?



Ogółem oddano głosów: 116 332

Prawidłowo.....................32 301.......28%

Ani dobrze, ani źle.........22 443.......19%

Fatalnie..........................45 481.......39%

Nie wiem........................6 651..........6%

Nie interesuje mnie to..9 456..........8%


23 wrz 2010, 15:15
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
Oto jedno z najważniejszych pytań w sprawie katastrofy

Polska prokuratura nadal formalnie nie wie, jaki status miał lot do Smoleńska 10 kwietnia. To jedno z kluczowych zagadnień, od którego będą zależały nasze decyzje - przyznał w czwartek Wojskowy Prokurator Okręgowy w Warszawie płk Ireneusz Szeląg.

Polski akredytowany przy MAK płk Edmund Klich mówił niedawno, że głównym problemem, który pojawił się w trakcie współpracy z Międzypaństwowym Komitetem Lotniczym, jest kwalifikacja lotu.

Rosjanie - w ramach pracy MAK - uznali, że lot z 10 kwietnia należy uznać za przelot cywilny. Klich oświadczył, że uznaje ten lot za operację wojskową, z czego wynika konieczność stosowania właśnie takich procedur na wojskowym lotnisku w Smoleńsku.

Jak wyjaśniał, jeśli przyjąć wersję rosyjską, że był to lot cywilny, to całość odpowiedzialności spada na pilotów, którzy podejmują decyzję o lądowaniu, a wieża kontrolna ma obowiązek dostarczyć im komplet potrzebnych do tego informacji. Gdyby zaś zakwalifikować ten lot jako wojskowy, w grę wchodzi także odpowiedzialność kontrolerów.
Klich zastrzegał, że nie otrzymał w MAK dostępu do szczegółowych rosyjskich procedur wojskowych.

"Ustalenie statusu lotu to dla nas jedno z kluczowych zagadnień, od którego będą zależeć nasze decyzje" - podkreślił w czwartek Szeląg i dodał, że ta kwestia jest przedmiotem jednego z polskich wniosków o pomoc prawną do strony rosyjskiej.

Szeląg odmówił odpowiedzi na pytanie, jaki był 10 kwietnia status lotniska Siewiernyj w Smoleńsku - wojskowy, czy cywilny. Z tego faktu także wynikają procesowe konsekwencje, np. co do oceny, w jakich okolicznościach można zamknąć lotnisko cywilne, a w jakich - wojskowe i czy tak samo obowiązuje to samoloty cywilne, jak wojskowe.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... trofy.html

komentarz:
- Lekka powtórka, ale rzecz warta zainteresowania. Byłem pewien, że pilot już przed wylotem wie jaki jest status lotu: cywilny, czy wojskowy. Bo to rzecz kluczowa dla pilota, kto podejmuje decyzje o lądowaniu. Skoro nikt do tej pory nie wie, jaki był status lotu do Smoleńska, to pewnie pilot też nie wiedział  :angry2:


23 wrz 2010, 20:18
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Katastrofa smoleńska
silniczek                    



Oto jedno z najważniejszych pytań w sprawie katastrofy

Polska prokuratura nadal formalnie nie wie, jaki status miał lot do Smoleńska 10 kwietnia. To jedno z kluczowych zagadnień, od którego będą zależały nasze decyzje - przyznał w czwartek Wojskowy Prokurator Okręgowy w Warszawie płk Ireneusz Szeląg.

Rosjanie uznali, że lot z 10 kwietnia należy uznać za przelot cywilny.
Klich oświadczył, że uznaje ten lot za operację wojskową, z czego wynika konieczność stosowania właśnie takich procedur na wojskowym lotnisku w Smoleńsku.

komentarz:
- Lekka powtórka, ale rzecz warta zainteresowania. Byłem pewien, że pilot już przed wylotem wie jaki jest status lotu: cywilny, czy wojskowy. Bo to rzecz kluczowa dla pilota, kto podejmuje decyzje o lądowaniu. Skoro nikt do tej pory nie wie, jaki był status lotu do Smoleńska, to pewnie pilot też nie wiedział  :angry2:


Jak widzisz cały czas trwają  ustalenia na najwyższych szczeblach co komu będzie wygodniejsze. Jak już ustalą, to na pewno ogłoszą.
Sprawa Katynia po 60 latach nie jest jeszcze do końca wyjaśniona, więc całkowitego wyjaśnienia sprawy Smoleńska możemy już nie doczekać za swojego życia...

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


23 wrz 2010, 21:13
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
Oto nieznane zeznania rosyjskich kontrolerów lotu

Te zeznania nie były jeszcze nigdy ujawnione. Rosyjscy kontrolerzy lotów ze Smoleńska, którzy naprowadzali Tu-154 na pas zdradzają tajemnice ostatnich sekund przed katastrofą. Przyznają też, że lotnisko było wojskowe, a nie cywilne. W dodatku jeden z nich zupełnie nie zna angielskiego.

Do zeznań kontrolerów ze Smoleńska dotarł serwis tvn24.pl. Zeznali oni polskim śledczym, że lotnisko było cały czas w gestii wojska. W wieży także pracowali sami wojskowi. Mimo tego, Rosjanie upierają się, że lot tupolewa powinien być traktowany jak cywilny. Strona polska twierdzi, że należy go zakwalifikować jako wojskowy. To niezwykle ważne, bo procedury obu przypadkach są inne.

"Lotnisko Siewiernyj wchodzi w skład państwowego lotnictwa i należy do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej" - zeznał Paweł Plusnin, który 10 kwietnia był w Smoleńsku kierownikiem lotów.

Kontroler podkreślał, że zwracał uwagę polskiej załodze Tu-154, że musi bardzo pilnować wysokości. "Po otrzymaniu z pokładu odpowiedzi o tym,  że wysokość 1500 metrów została osiągnięta, wydałem komendę - zająć 500 metrów według ciśnienia lotniska. Następnie zapytałem go: <Czy lądowałeś już na wojskowym lotnisku?> On odpowiedział: <Oczywiście>. Powiedziałem jemu, że ustawione są dzienne reflektory, to znaczy - na spotkanie kursu startowego. Następnie pokład powiadomił mnie o zajęciu wysokości 500 metrów. Powiedziałem, że trzeba koniecznie kontrolować wysokość" - zeznał Plusnin, a jego słowa przytacza serwis tvn24.pl.

Rosjanin przyznał też, że celowo wprowadził Polaków w błąd: "Chcę ponadto dodać, iż po nawiązaniu po raz pierwszy łączności z samolotem Tu-154, zaniżyłem widoczność do 400 metrów, ponieważ myślałem, że załoga podejmie samodzielnie decyzję o przekierunkowaniu się na zapasowe lotnisko, i że taka widoczność obudzi czujność samolotu, chociaż w rzeczy samej widoczność ta mieściła się w granicach 800 metrów" - mówił kierownik lotów tuż po katastrofie.

A tak rosyjski kierownik lotów relacjonował ostatnie sekundy przed uderzeniem tupolewa w ziemię.

"Na odległości około 1200 - 1500 metrów kierownik strefy lądowania wydał komendę <Horyzont> w związku z tym, że samolot Tu-154 obniżył się poniżej ścieżki zejścia. Odpowiedzią była cisza. Wtedy ja kilka razy wydałem komendę: <Horyzont>. Odpowiedzią była cisza. Wtedy ja kilka razy wydałem komendę <Oddalić się na drugi okrąg>. Odpowiedzi nie było. Po kilku sekundach usłyszałem lekki wybuch. Chcę także  uściślić, iż łączność z samolotem miałem cały czas, ale samolot nie reagował  na moje komendy. Po tym lekkim wybuchu ja kilka razy wywoływałem jego sygnał  wywoławczy - <101>. Odpowiedzią była cisza".

Zakwalifikowanie lotu tupolewa jako cywilny sprawia, że całą odpowiedzialność za katastrofę spada na polską załogę Tu-154. Z taką oceną nie zgadzają się polscy specjaliści.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... -lotu.html


24 wrz 2010, 07:18
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA19 maja 2009, 06:14

 POSTY        103
Post Katastrofa smoleńska
"Jednak obawy pułkownika nie zrobiły wielkiego wrażenia na jego rozmówcach z Moskwy. Uważali oni, że mimo fatalnych warunków Polakom należy pozwolić lądować, bo "może im się uda". - nie dziwię się. Który z wysoko postawionych "rozmówców z Moskwy" chciałby brać odpowiedzialność za wywołanie międzynarodowej afery polegającej na uniemożliwieniu wzięcia udziału w uroczystościach katyńskich polskiej delegacji z antyrosyjsko nastawionym prezydentem na czele. Jestem przekonany, że ci którzy oburzają się postawą "rozmówców z Moskwy" , byliby tak samo oburzeni gdyby wtedy zamknięto lotnisko, a samolot wylądował na innym lotnisku.


24 wrz 2010, 10:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
"A jednak Jarosław Kaczyński miał rację"

W najnowszym felietonie dla Wirtualnej Polski profesor Jadwiga Staniszkis  dowodzi dlaczego to Jarosław Kaczyński miał rację mówiąc, że jedną z przyczyn tragedii smoleńskiej było fatalne przygotowanie i niska ranga wizyty w Rosji. - Związek katastrofy z fatalnym przygotowaniem wizyty wydaje się oczywisty - pisze prof. Staniszkis.

A jednak rację miał Jarosław Kaczyński mówiąc, że to niska ranga wizyty (ze względu na brak zaproszenia strony rosyjskiej na uroczystości katyńskie 7 kwietnia, związany z ostentacyjnym dystansowaniem się premiera Tuska od prezydenta Lecha Kaczyńskiego) i w związku z tym jej "półprywatny" charakter, mogły przyczynić się do katastrofy. Już zresztą grubo przed katastrofą Dariusz Rosati, były minister spraw zagranicznych sugerował, że przy braku oficjalnego zaproszenia z Rosji tylko taki status wizyty jest możliwy.

A po katastrofie uznanie przez stronę polską, iż był to lot cywilny (i zastosowanie konwencji chicagowskiej), z przyzwoleniem w związku z tym, aby to strona rosyjska była jedynym gospodarzem śledztwa, przesądziło, że dziś kontrolerzy lotu z wieży w Smoleńsku mogą wykręcać się od odpowiedzialności. Bo procedury przy obu typach lotów są odmienne i oni traktowali lot jako "cywilny". Jeżeli zaś kapitan Protasiuk myślał, iż leci jako "wojskowy", (spodziewając się precyzyjniejszego naprowadzenia) to związek katastrofy z fatalnym przygotowaniem wizyty wydaje się oczywisty.

Równolegle do tej smutnej, ale niestety bezspornej konstatacji, iż jedną z przyczyn tragedii był stan polskiego państwa i polskiej polityki, mamy drugi fenomen, też nie napawający optymizmem. Z czasów komunizmu pamiętam zjawisko "regulacji przez kryzysy" oparte na mechanizmie "sztucznej negatywności". Te bowiem służby specjalne, usiłujące zachować kontrolę nad całą sceną polityczną, mnożyły byty - często walczące ze sobą. Innymi słowy, inspirowały często powstanie nowych podmiotów na scenie politycznej, aby - w razie kryzysu - mieć wypływ na sposób artykulacji pozornie przeciwstawnych stanowisk i interesów.

Czy inicjatywa Palikota jest dziś częścią tego schematu?

posting.php?mode=edit&f=21&p=72186


24 wrz 2010, 13:32
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
"Na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku bezpośrednie kierownictwo nad lotami sprawuje kierownik lotów. W dniu 10 kwietnia 2010 r. lotami kierował podpułkownik Plusnin (?) Zezwolenie załodze samolotu na lądowanie wydaje bezpośrednio kierownik lotów, przy czym, obowiązkowym warunkiem wydania zezwolenia na lądowanie jest wizualny kontakt z samolotem, to znaczy, kierownik lotów musi wizualnie obserwować samolot (...)" - zeznał Murawiow.
To wskazuje na to, że na lotnisku obowiązywały procedury wojskowe.

(...)
Powiedziałem, że trzeba koniecznie kontrolować wysokość? - powiedział Plusnin. W stenogramach z czarnej skrzynki jednak brakuje tego ostatniego zdania.

http://www.fakt.pl/Kontrolerzy-lotu-nie ... 213,1.html


24 wrz 2010, 16:00
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
"10 kwietnia doszło do mordu popełnionego z zimną krwią"

Dlaczego przyjaciel bł. ks. Jerzego Popiełuszki, kapelan podziemnej Solidarności zaangażował się w obronę krzyża? Wirtualna Polska rozmawia z ks. Stanisławem Małkowskim, duszpasterzem "krzyżowców", który przewodniczył wieczornym modlitwom przed Pałacem Prezydenckim i poświęcił krzyż smoleński. Teraz grozi mu za to kara suspensy. Zdaniem duchownego, 10 kwietnia doszło do mordu popełnionego z zimną krwią.

- Joanna Stanisławska: Dlaczego ksiądz zaangażował się w obronę krzyża?

Ks. Stanisław Małkowski: - Obrońcy krzyża poprosili mnie o wsparcie. Zresztą ich postawę uważam za słuszną. Symboliczny krzyż stanął na Krakowskim Przedmieściu z bardzo ważnego powodu, wkrótce po zbrodni smoleńskiej, nazywanej drugim Katyniem i skoro był zagrożony przez władzę świecką, żądającą jego usunięcia, należało się temu publicznie przeciwstawić.

- Mówi ksiądz o "zbrodni smoleńskiej", na jakiej podstawie?

Nie mam wątpliwości, że to zbrodnia dokonana z zimną krwią i przygotowywana przez wiele miesięcy. W grę wchodzą tu trzy czynniki sprawcze: wewnętrzny, wschodni i zachodni. Najłatwiej rozszyfrować czynnik zewnętrzny, zachowanie tych, którzy zbrodnię tę przygotowali i przeprowadzili, świadczy o sprawstwie. Mnóstwo jest na ten temat artykułów, tekstów internetowych, nawet bardzo obszerna publikacja książkowa. Osoby za to odpowiedzialne m.in. Tusk, Komorowski, Arabski, Klich powinny zostać osądzone, ale nie mam złudzeń, że do tego dojdzie.

- W zeszłym tygodniu krzyż został jednak przeniesiony do kaplicy w Pałacu Prezydenckim. Jak ksiądz przyjął tę decyzję?

Była to profanacja dokonana przy użyciu siły.

- Przecież krzyż znalazł się w kaplicy. To chyba godne miejsce?

W kaplicy w Pałacu Prezydenckim może znaleźć się każdy inny krzyż. Natomiast krzyż smoleński ustawiony na Krakowskim Przedmieściu przez harcerzy, powinien zostać na swoim miejscu, np. wkomponowany w pomnik upamiętniający katastrofę.

- Obrońcy krzyża nie ustają w protestach przeciwko przeniesieniu krzyża. Czy naprawdę ich poświęcenie jest konieczne, może po pięciu miesiącach lepiej dać już sobie spokój?

Bez względu na to, kiedy i jaki skutek przyniesie ich codzienne czuwanie, jest to poświęcenie konieczne. To działanie jest wyrazem nadziei, że z takiego zła, jakie stało się 10 kwietnia w Smoleńsku, tylko Chrystus może wyprowadzić dobro.

Krzyż jest znakiem chrystusowego zwycięstwa dobra nad złem. Oznacza pamięć i pragnienie, aby została ujawniona prawda o tym, co się stało, wiarę, że miłość zwycięży nad nienawiścią, a ludzie godziwi, zatroskani o dobro Polski, pokonają ludzi niegodziwych, którzy obecnie sprawują władzę.

Krzyż to znak wspólnoty tych, którzy jednoczą się na Krakowskim Przedmieściu. Oni sprzeciwiają się bluźniercom, którzy próbują zagłuszyć modlitwę, rozbić tę wspólnotę i nieraz zachowują się w sposób wręcz diaboliczny, satanistyczny. Wszystkie ataki na obrońców krzyża są atakami zwróconymi przeciwko Chrystusowi. To działania firmowane przez najwyższe władze w Polsce, a organizowane przez Janusza Palikota. Palikot jest przyjacielem Komorowskiego, a Komorowski i Tusk działają razem.

- Po co Janusz Palikot miałby walczyć z krzyżem? Jaki ma w tym interes?

Palikot jest Europejczykiem, który realizuje europejskie, antychrześcijańskie, bezbożne i nieludzkie cele. Włącza się w ogólny trend walki z obecnością prawa Bożego w życiu publicznym. Robi to w sposób bardzo agresywny i znajduje posłuch u ludzi mu podobnych, wychowanków III RP i takich pseudoautorytetów, fałszywych proroków jak Jerzy Owsiak, Kuba Wojewódzki czy Adam Michnik.

- Joanna Burzyńska, zwana "Joanną od krzyża" w rozmowie z serwisem Politykier.pl grozi "Krzyż ma wrócić, albo poleje się krew!". Dojdzie do rozlewu krwi?

Pani Joanna podzieliła się swoim przekonaniem, ale czy dojdzie do rozlewu krwi, tego nie wiem.
Obecne władze raczej nie posuną się do otwartego mordowania swoich przeciwników, ale do takiego aktu mordu doszło przecież 10 kwietnia, więc kto wie. Oni są zdolni do wszystkiego.

- Jak długo obrońcy krzyża zamierzają trwać na posterunku?

Niestety ich pozostanie od Pałacem Prezydenckim to kwestia czasu. Zbliżają się słoty jesienne, przymrozki, więc spotkania uliczne będą siłą rzeczy krótsze. Warunki pogodowe wymuszą zmianę zachowań, ale modlitwa tam jest słuszna.

- Jarosław Kaczyński w ostatnim czasie kilkakrotnie pojawił się na Krakowskim Przedmieściu. Poprowadził m.in. marsz z pochodniami, który prof. Tomaszowi Nałęczowi skojarzył się z czasami nazizmu. Tego rodzaju demonstracje na nowo rozniecają nastroje pod krzyżem, czy nie jest to szkodliwe działanie?

Nie widzę w tym nic złego. Pan Kaczyński ma prawo złożyć wieniec i zapalić znicze, by uczcić pamięć zmarłego brata i bratowej, a także przyjaciół i współpracowników. Robi to jako człowiek osobiście głęboko zraniony, dotknięty nieszczęściem, a nie jako prezes PiS. Ma prawo domagać się prawdy i protestować przeciwko bezprawiu, które dokonuje się ze strony rządowej. Postawa Platformy i PiS ws. krzyża w żadnej mierze nie jest symetryczna, a to, co dziennikarze piszą, sugerując, że to afera wywołana przez PiS, jest kłamstwem!

- Warszawska kuria zagroziła księdzu zakazem wykonywania obowiązków kapłańskich w związku z posługą pod krzyżem.
Czy w związku z tym zaniechał ksiądz wizyt na Krakowskim Przedmieściu?

Abp Kazimierz Nycz jest przyjacielem Prezydenta Komorowskiego i jak sądzę, uległ naciskom ze strony władzy politycznej. Boli mnie, że zagroził mi upomnieniem kanonicznym lub suspensą (kara kościelna polegająca na zakazie lub ograniczeniu pełnienia niektórych powinności kapłańskich - przyp. J.S.) bez osobistej rozmowy. Suspensa jest przewidziana dla księży, którzy popełniają bardzo poważne wykroczenia, a czy przestępstwem jest modlitwa na ulicy, to, że bronię krzyża wraz z innymi, uznając słuszność ich postawy? Uległem żądaniom kurii i nie pojawiam się na Krakowskim Przedmieściu. Nie chcę okazywać arcybiskupowi, który jest moim ojcem i przełożonym nieposłuszeństwa, zachowywać się jak buntownik. Po usunięciu krzyża, uznałem, że przez kilka dni powinienem tam być obecny, ale od wtorku znów zaniechałem obecności modlitewnej, choć wspieram ich duchowo.

- Jarosław Kaczyński skrytykował Kościół za brak zdecydowanego stanowiska ws. krzyża. Pojawiają się opinie, że Kościół okazał swoją słabość w tej sprawie.

Kościół to również ci świeccy wierni, który się na Krakowskim Przedmieściu tak pięknie, wytrwale i odważnie modlą, to księża i biskupi, którzy ich wspierają. My też jesteśmy Kościołem! Jeśli ktoś twierdzi, że należy oddzielić krzyż od polityki, to tym samym twierdzi, że należy odłączyć politykę od krzyża, a to oznacza politykę bez Chrystusa, prawdy, dobra, miłości, sensu, służby wspólnemu dobru i ludziom. Oddanie polityki w ręce złoczyńców, ludzi zakłamanych, którzy dbają tylko o pozory, jak np. prezydent Komorowski, który regularnie przyjmuje komunię św., ale czyni to w sposób świętokradzki.

- Dlaczego świętokradzki? To przecież wierzący i praktykujący katolik.

Prezydent Komorowski m.in. publicznie popiera zbrodniczą metodę in vitro, podpisał niszczycielską ustawę antyrodzinną, zwaną ustawą o przemocy w rodzinie, zachowywał się w sposób skandaliczny wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Popełnia wiele ciężkich grzechów, w których trwa. Powinien być ekskomunikowany!

Z ks. Stanisławem Małkowskim rozmawiała Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Ks. Stanisław Małkowski to znany opozycjonista. Brał udział w strajkach w marcu 1968 r., współpracował z ROPCiO i KOR, był jednym z sygnatariuszy Listu 59. W stanie wojennym kapelan podziemnej Solidarności, przyjaciel bł. ks. Jerzego Popiełuszki (wystąpił nawet w roli epizodycznej w biograficznym filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas" w reż. Rafała Wieczyńskiego). Nękany przez Służbę Bezpieczeństwa, na początku lat 80. znalazł się na liście niewygodnych księży, których zamierzała zgładzić SB. Figurował na niej pod numerem pierwszym, przed ks. Jerzym Popiełuszką.
W 2006 r. roku prezydent Lech Kaczyński za działalność na rzecz przemian demokratycznych odznaczył ks. Małkowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2007 r. za wystąpienia telewizyjne ws. abp. Stanisława Wielgusa został odwołany z posługi duszpasterskiej w parafii św. Ignacego Loyoli na Wólce Węglowej oraz parafii św. Patryka na Gocławiu. Po interwencji bp. Mariana Dusia został przywrócony do posługi przy pogrzebach na cmentarzu na Wólce Węglowej. Ks. Małkowski jest znanym działaczem na rzecz obrony życia poczętego. W swoich poglądach religijnych opowiada się od lat za obdarzeniem przez Polaków Jezusa Chrystusa symbolicznym tytułem Króla Polski.


http://wiadomosci.wp.pl/kat,121994,titl ... omosc.html


24 wrz 2010, 16:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
Hypki: lot Tu-154 miał status specjalny

Lot prezydenckiego Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem, miał status specjalny. W takim wypadku możliwe są odstępstwa od standardów cywilnych czy wojskowych, ale to musi być wcześniej ustalone - powiedział sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa, prezes agencji lotniczej "Altair" Tomasz Hypki.

W każdym kraju istnieją procedury dotyczące lotów specjalnych. W Polsce jest to np. instrukcja lotów HEAD. Jednocześnie wojsko - szczególnie w lotnictwie transportowym - posługuje się procedurami cywilnymi, jako podstawą. Samoloty wojskowe poruszają się w przestrzeni cywilnej, ogólnodostępnej i muszą w czasie pokoju przestrzegać tych procedur. Ze względu na specyfikę wykonywania lotów, wojsko może jednak wprowadzać swoje odstępstwa od tych procedur w rejonie swoich lotnisk, baz, albo np. nad poligonami

W Polsce po wydarzeniach 11 września wprowadzono np. przepis o możliwości zestrzelenia przez wojsko cywilnego samolotu z pasażerami, który został porwany przez terrorystów. Nie był to przecież standardowy przepis (został uchylony przez Trybunał Konstytucyjny w 2008 r.).

Szczegóły lotów specjalnych są wcześniej między stronami uzgadniane i tak było w tym przypadku. To niewątpliwie nie zwalniało pilotów z przestrzegania ogólnych zasad, czyli np. procedury, która mówi, że nie wolno schodzić poniżej określonej wysokości obowiązującej albo dla lotniska, albo dla załogi, albo dla samolotu. W tym wypadku było to 120 m i 1800 m widoczności poziomej - obowiązywało i dla załogi, i dla samolotu. To wynikało z certyfikatów, które piloci posiadali. Nie wolno im było lądować w tamtych warunkach.

W wielu krajach w lotach lokalnych nie obowiązuje język angielski, tylko rodzimy. Tak jest w Rosji i nikt się temu nie dziwi. Tylko że tego typu odstępstwo musi być jasno określone i nie stwarzać żadnych zagrożeń dla ogólnego ruchu lotniczego.

Odstępstwem od standardów z polskiej strony była zgoda na używanie języka rosyjskiego, mimo że żaden z pilotów w załodze nie miał certyfikatu na używanie tego języka w operacjach lotniczych. To już było naruszenie zasad prawa.
Strona polska zrezygnowała też z uczestnictwa w locie nawigatora rosyjskiego, który mógł znacznie lepiej posługiwać się tym językiem i znacznie lepiej znać procedury obowiązujące po stronie rosyjskiej.

Lotnisko w Smoleńsku zostało w ub.r. zamknięte. Jest to stare lotnisko wojskowe, używane nie do normalnego latania, tylko do lotów specjalnych. Są tam loty małego lotnictwa. Czasem są jakieś loty wykonywane, nawet bez użycia wieży kontrolnej - ale to zupełnie inne przepisy, które nie dotyczą lotnictwa cywilnego, pasażerskiego, ani nawet wojskowego".

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katas ... omosc.html


Ostatnio edytowano 24 wrz 2010, 20:19 przez silniczek, łącznie edytowano 1 raz



24 wrz 2010, 20:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Smoleńsk jest francuski?
Lotnisko Siewiernyj należy do rosyjskiego Ministerstwa Obrony.
Tak zeznał podpułkownik Paweł Plusnin, kontroler, który pracował w Smoleńsku 10 kwietnia.
Ruchem lotniczym zawiadywali wtedy sami wojskowi, a w trakcie lądowania konsultacje przeprowadzali z dyżurnym operacyjnym transportu wojskowego w Moskwie - podaje serwis tvn24.pl.

Tvn24.pl dotarł do treści nieznanych dotąd zeznań rosyjskich wojskowych. Wskazują one dość jednoznacznie na wojskowy charakter lotniska i stosowanych procedur.

MAK nie chce przekazać Polsce dokumentów lotniska i nagrań z wieży, twierdząc, że podczas lądowania polskiego samolotu prezydenckiego obowiązywały cywilne procedury. Taka koncepcja może zdjąć z kontrolerów współodpowiedzialność za katastrofę Tupolewa.

Tymczasem przełożony kontrolerów pułkownik Anatolij Murawiow zeznał, że - według procedur - to kierownik lotu na Siewiernym wydaje zgodę na lądowanie samolotu; to zasada obowiązująca na rosyjskich lotniskach wojskowych.

Murawiow zeznał ponadto, że:
=> lotnisko należy do rosyjskiego ministerstwa obrony;
=> w wieży kontrolnej pracowali wyłącznie wojskowi;
=> w trakcie lądowania konsultowali swoje działania z dyżurnym operacyjnym transportu wojskowego w Moskwie (kryptonim "Logika");
=> kontroler nie znał języka angielskiego obowiązującego w lotnictwie cywilnym.

Z ustaleń tvn24.pl wynika, że od jesieni 2009 roku, gdy zlikwidowano pułk opiekujący się lotniskiem Siewiernyj, nadal było ono w rękach wojska. Tak zeznał Plusnin oraz jego wyższy stopniem przełożony. Mówili polskim śledczym, że podsmoleńskie lotnisko było rządzone i nadzorowane przez wojsko.

Jakie znaczenie dla wyjaśnienia katastrofy ma ustalenie czy lotnisko Siewiernyj miało charakter wojskowy, czy cywilny?
Wszystko wskazuje na to, że w tym pierwszym przypadku co najmniej część odpowiedzialności za decyzję o lądowaniu spada na kontrolerów lotu. W tym drugim - na polskich pilotów.
Szczegóły zeznań kontrolerów lotu ze Smoleńska na tvn24.pl.

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katas ... omosc.html


Jeszcze raz.
I powoli

Murawiow zeznał ponadto, że:
=> lotnisko należy do rosyjskiego ministerstwa obrony;
=> w wieży kontrolnej pracowali wyłącznie wojskowi;
=> w trakcie lądowania konsultowali swoje działania z dyżurnym operacyjnym transportu wojskowego w Moskwie (kryptonim "Logika");
=> kontroler nie znał języka angielskiego obowiązującego w lotnictwie cywilnym.
Dodatkowo:
- samolot wojskowy
- pilot wojskowy

Konkluzja: lot był.... cywilny.

A Smoleńsk jest... francuski? :o

Innego wyjaśnienia nie znajduję.  <_<

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


24 wrz 2010, 20:16
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
To nie kokpit, to miazga

Gdy patrzę na kokpit, który reporterom ?Gazety Polskiej? udało się sfotografować z bliska, a właściwie miazgę, jaka po nim pozostała, nie odważyłbym się powiedzieć: w tym samolocie na pewno nie było eksplozji ? tak mówi ?Gazecie Polskiej? Ignacy Goliński, były członek Komisji Badania Wypadków Lotniczych (od 2002 do 2007 r.), pilot z 42-letnim stażem, sekretarz powołanej przez prokuraturę wojskową komisji odwoławczej rodzin ofiar katastrofy samolotu Casa, który rozbił się pod Mirosławcem.

? Na zdjęciach, które zrobili reporterzy ?Gazety Polskiej?, widać, że komisja badająca przyczyny katastrofy nic nie zrobiła, wszystko ?poszło na żywioł?. Przyszli tam jacyś ludzie z grabiami, zgarnęli drobniejsze szczątki na kupę i zostawili, wrak samolotu załadowali na ciężarówkę i zrzucili z boku płyty lotniska. To, jak postąpiono z wrakiem polskiego samolotu, co widać na zdjęciach, to skandal, świństwo ? mówi ekspert. Jak podkreśla, od samego początku nie wierzy, że to śledztwo wyjaśni przyczyny katastrofy.

Ignacy Goliński jest ekspertem prawa lotniczego. Będąc członkiem komisji badania wypadków, zbadał 25 proc. katastrof, jakie wydarzyły się w czasie jego pracy. Ma duże doświadczenie. Trudno mu ? jak mówi ? mimo ogromu zniszczeń, jaki widać na zdjęciach wykonanych przez redakcję, wypowiadać się na temat okoliczności tej katastrofy, ponieważ części wraku zostały przemieszczone.

? Jednak gdy patrzę na kokpit, który reporterom ?Gazety Polskiej? udało się sfotografować z bliska, a właściwie miazgę, jaka po nim pozostała, nie odważyłbym się powiedzieć: w tym samolocie na pewno nie było eksplozji. W swojej 42-letniej praktyce jako pilot, a potem członek Komisji Badań Wypadków Lotniczych, nigdy nie spotkałem się z samolotem, który byłby w tak strasznym stanie. A widziałem wiele samolotów po katastrofach.

Zastanawia mnie brak na zdjęciach szczątków samolotu trzeciego silnika. Silniki najczęściej zachowują się w całości, bo są zbudowane ze stali mocniejszej niż ta, z której powstają czołgi. Tu widać na jednej z fotografii tylko turbinę. Trzeci silnik powinien się zachować. Dziwne, że nie ma żadnych foteli, może je rozkradziono? W lotnictwie używa się terminu ?twarde lądowanie? ? jeżeli w przyziemiającym się samolocie przeciążenie przekroczy 2 g, to przy twardym lądowaniu golenie podwozia, do którego umocowane są koła, powinny przebić skrzydła. Tu ? jak widać na zdjęciach ? tak się nie stało. Gdyby przyziemiając, samolot uderzył kołami w błotnistą glinę, powinno to spowodować urwanie kół. Tu koła nie urwały się od goleni.

Cała ta katastrofa wygląda dziwnie od samego początku. To, że na miejscu nie było nikogo z komisji badania wypadków lotniczych, jest już bardzo zastanawiające. A powinni zjawić się natychmiast po tragedii. Skandalem jest, że nie zabezpieczono terenu po katastrofie. Gdy przyjeżdżałem do każdego wypadku lotniczego z ekipą badawczą, teren był ogrodzony taśmą przez policję, nikt nie miał prawa tam wejść oprócz ratowników, którzy sprawdzali, czy ktoś żyje. Wszystkie elementy wraku, cały teren katastrofy był przez nas dokładnie obfotografowany i sfilmowany, także obszar poza miejscem, gdzie leży wrak. Pamiętam wypadek pod Łodzią, gdzie znajdowaliśmy części 5 km od miejsca wypadku.

Źle się stało, że polska Komisja Badania Wypadków Lotniczych tego wypadku nie badała. Komisja lotnictwa państwowego też tą katastrofą się nie zajmuje, a o ile mi wiadomo, nie ma obecnie zleceń. Zastanawiające ? dlaczego?

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html


24 wrz 2010, 21:20
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA14 lut 2008, 16:12

 POSTY        24
Post Katastrofa smoleńska
BARDZO DOBRZE że są takie osoby, które dążą do prawdy i chcą żeby ujrzała światło dzienne to po pierwsze!

TO SKANDAL, że żyję w takim kraju gdzie do dnia dzisiejszego nikt nie poniósł odpowiedzialności za złe przygotowanie wyjazdu do Katynia jak również za tą tragedię.

CO TO ZA KRAJ w którym żadna z tych osób odpowiedzialnych z Kancelarii Premiera, MON i MSWiA nie została odwołana ze swojego stanowiska nawet nie zawieszona w czynnościach. Powinno to się stać najpóźniej do 11.04.2010 roku
.

W innym kraju pani płacąc nie tą kartą za zakupy podaje się do dymisji a u nas wmawia się ludziom CIEMNOTĘ.

Osoby odpowiedzialne za tą tragedię już dawno powinny to zrobić tylko, że to są ludzie bez honoru.

ZASTANÓW się gdybyś nie zabezpieczyła jakiegoś dowodu lub zaniedbała jakiś czynności wykonując swoją pracę, jakie konsekwencje byś poniosła zgodnie z umową o pracę i KP? Ktoś by miał jakieś wątpliwości w tym zakresie od razu dyscyplinarka i na bruk! I wtedy usłyszałabyś od innych dajcie spokój zwolnili ją a ja chcę żyć ty i teraz co mnie obchodzi Alicja.

W imię tych rodzin których tam osoby zginęły bardzo Cię proszę nie pisz takich komentarzy bo to świadczy tylko i wyłącznie o daleko idącej znieczulicy na ich tragedie. Oni to przeżyli i cały czas muszą z tym żyć.


25 wrz 2010, 06:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: