Teraz jest 07 wrz 2025, 11:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Etyka, moralność, obyczaje
Prymitywny żart Grasia

- Dlaczego w zderzeniu z brzozą odpadło skrzydło Tu-154M?
- Bo ktoś je nadpiłował.

W ten sposób "żartuje" rzecznik rządu Donalda Tuska.
Swoim specyficznym poczuciem humoru, a raczej zwyczajnym chamstwem, Paweł Graś "popisał się", reagując na kolejne pytania dotyczące przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Rzecznikowi rządu w "żartach" nie przeszkadza nawet to, że w katastrofie zginęło także kilku jego partyjnych kolegów.

Publiczne stawianie pytań na temat przyczyn katastrofy, w której zginął m.in. prezydent RP, najwyżsi wojskowi dowódcy i czołowi polscy politycy, mocno doskwiera rządowi Donalda Tuska. Ekipa, która wyjaśnienie przyczyn katastrofy praktycznie w całości oddała obcemu państwu, najwyraźniej chciałaby sprawę wyciszyć, bo rzeczywiście chwalić się nie ma czym. Nic więc dziwnego, że stronnicy i członkowie rządu Donalda Tuska na kolejne wypominanie ich zaniechań i zaniedbań reagują bardzo nerwowo. Wczoraj na antenie Radia Zet w słownym starciu z przewodniczącym klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariuszem Błaszczakiem popisał się rzecznik rządu Paweł Graś, który przekroczył granice dobrego smaku i na pewno nie zachował się odpowiednio do piastowanej funkcji rzecznika rządu. Graś starał się przekonywać, że "Kaczyńskiemu chodzi o to, by koncentrować uwagę opinii publicznej nie na sprawach ważnych dla Polaków, ale na katastrofie smoleńskiej i czyni to bardzo konsekwentnie, rozpowszechniając nowe sensacje dotyczące przebiegu katastrofy.
Przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak przypomniał jednak wątpliwości Jarosława Kaczyńskiego.

- Prezes Kaczyński zadaje też pytanie dotyczące tego, dlaczego w zderzeniu z 40-centymetrowym drzewem, brzozą, odpadło skrzydło z tego samolotu - mówił Błaszczak. - Bo ktoś nadpiłował - odparł na to Graś.
- Pan już rzeczywiście wszystko wie, pewnie pan podziela teorię, jaką Rosjanie sformułowali już na początku, że piloci wszystkiemu winni - odpowiedział mu Błaszczak.

Szef Grasia powinien się zastanowić
Zrozumienia dla kolegi z koalicji nie znajduje natomiast poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Eugeniusz Kłopotek.
- To kompletnie, absolutnie niedopuszczalna i nie do przyjęcia wypowiedź rzecznika rządu. Nawet jeżeli Graś chciał to powiedzieć żartobliwie, to sprawa nie kwalifikuje się w kategoriach żartu. Szef Grasia musi się nad tą kwestią zastanowić. Jeżeli tego typu wpadki będą się powtarzać, to będzie to rzutować na cały rząd i samego premiera. W sprawie, jak ta katastrofa, nie ma żartów - stwierdził poseł ludowców.

Kolejne już kpiny z ofiar i z samej tragedii uderzają w rodziny ofiar.
- Te słowa muszą pozostać bez komentarza. Gdybym miała komentować tego typu wypowiedź, ubliżyłabym sama sobie. Powiem tylko tyle, że obyczajowość Palikota zatacza coraz większe kręgi - stwierdziła Zuzanna Kurtyka, wdowa po śp. Januszu Kurtyce.

Na inny aspekt sprawy zwrócił natomiast uwagę karnista, prof. Piotr Kruszyński. Niewykluczone, iż słowa Grasia nie były tylko chamskim żartem, a rzecznik rządu wie coś więcej i może należałoby go przesłuchać.

- Jeżeli był to żart, to był on bardzo niestosowny. Biorąc pod uwagę to, że w katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób, w tym pan prezydent Lech Kaczyński z małżonką i elita naszego kraju. Ale jeżeli było to powiedziane na poważnie, to należałoby zbadać ten wątek i powołać pana ministra Grasia w charakterze świadka - zauważył Kruszyński.

Trudno nie odnieść wrażenia, że wypowiedź rzecznika rządu jak ulał pasuje do jego słynnej ksywki cieć, jaką nadano mu po ujawnieniu faktu, że minister polskiego rządu mieszka w domu należącym do Niemca w zamian za pilnowanie budynku.
http://iskry.pl/index.php?option=com_co ... 6&Itemid=2

Palikot, Niesiołowski, Graś...
Śmietanka taktu i intelektu :zygi:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


07 wrz 2010, 10:11
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Etyka, moralność, obyczaje
Święto Solidarności i SB

Felieton  ?  tygodnik ?Nasza Polska?  ?  7 września 2010

?Jego święto dzisiaj, w tę rocznicę / Czarnych tłumów, krwi, szału, wściekłości...? ? pisał Tuwim w wierszu ?Quatorze juillet? o majstrze rzeźnickim, wybierającym się na uroczyste obchody rocznicy rewolucji francuskiej. Ten parafiański, a w dodatku, na domiar złego - tubylczy rzeźnik, nie dorastający nawet do pięt poetycznym wyobrażeniom o uczestnikach francuskiej rewolucji, strasznie Tuwima brzydził ? ale to przecież właśnie takie typy tę rewolucję robiły. W ?Nieboskiej komedii? chór rzeźników powiada: ?Obuch i nóż to broń nasza ? szlachtuz, to życie nasze. ? Nam jedno: czy bydło, czy panów rżnąć (...) dla panów woły, dla ludu panów bić będziem?. Ale tak to już jest z tak zwanymi inteligentami, to znaczy ? dyletantami, którzy własne urojenia biorą za rzeczywistość. ?Tak się historii kolo kręci, że najpierw są inteligenci, co maja szczytne ideały i przeobrazić chcą świat cały. (...) Kochają Ludzkość i Człowieka, ale człowieka przez ?C? duże ? ideę, która buja w chmurze, toteż ich żywy człowiek wścieka, gdyż będąc tej idei cieniem, zarazem jest jej wypaczeniem? ? arcytrafnie zauważył w ?Towarzyszu Szmaciaku? Janusz Szpotański. Ale poeta, zwłaszcza klasy Tuwima, ma prawo do chimer. Wybaczamy mu je w zamian za wzruszenia, które budzi w nas jego poezja. Co innego z ubekami. Nie ma powodu, by cokolwiek im wybaczać tym bardziej, że wcale o to nie proszą. Przeciwnie ? znowu się stręczą jako sól ziemi czarnej.

Czasy się jednak zmieniają. Minęły lata i na świecie pojawiła się kolejna, bodajże już trzecia ubecka generacja. Jakże odmienna od swoich protoplastów, mało piśmiennych starszych torturantów i ich jaskrawo wymalowanych, tlenionych blondyn, albo ognistych brunetek. Na przykład pani redaktor Anita Werner z TVN zupełnie tamtych nie przypomina; gustownie się ubiera, zna obce języki i nawet jest pewna, z której strony którą kłaść łyżeczkę. A przecież, gdy przychodzi odpowiednia chwila, to i ona, podobnie jak i tamci, rzuca się na swoją ofiarę z okrzykiem: ?przyznaj się?! Tym razem udało się jej dopaść Andrzeja Gwiazdę, z którego próbowała wydusić wyznanie, że się ?wstydzi? za to, co stało się w Gdyni, na uroczystym zjeździe NSZZ ?Solidarność? z okazji 30 rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. A stało się to, że większość uczestników tego zjazdu nie chciała ?świergolić? według pożądanego scenariusza, ze to niby ?wszyscy wygrali i wszystkim należą się nagrody?, tylko dała wyraz swoim antypatiom i sympatiom politycznym. Antypatiom ? do prezydenta Komorowskiego i premiera Tuska, a sympatii ? do Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego akurat Andrzej Gwiazda, czy zresztą ktokolwiek inny miałby się z tego powodu wstydzić ? tego niepodobna pojąć. No, ale co tu pojmować, kiedy w TVN niczego pojmować nie trzeba. Tam słucha się rozkazów, więc skoro już padł rozkaz, że cała Polska dziś się wstydzi (?Żydzi, Żydzi, cała Polska was się wstydzi!?), no to trzeba, żeby w imieniu Polski ktoś się przyznał. Akurat los padł na Andrzeja Gwiazdę, ale tu pani Werner miała pecha, bo Andrzej Gwiazda się nie przyznał. Kiedyś wzięłoby się go na konwejer i nie byłoby problemu, no ale czasy, jako się rzekło, się zmieniły i na razie obowiązuje łagodna perswazja. Jednak rozkaz jest rozkazem, więc w tej sytuacji, niejako w zastępstwie, przyznać się musiał będący akurat pod ręką pan Stanisław Ciosek. Przyznał się w zastępstwie, bo w odróżnieniu od Andrzeja Gwiazdy, na to przesłuchanie do TVN dostał wezwanie nie w charakterze podejrzanego, tylko raczej ? oskarżyciela posiłkowego. Dał temu zresztą wyraz, wtrącając uwagę o ?dzieworództwie?. Konkretnie rozchodziło mu się, wicie, rozumicie, o to, że do czego to podobne, żeby rocznicę porozumień sierpniowych Solidarność obchodziła sobie tylko we własnym gronie, żeby tę rocznicę sobie zawłaszczała? Przecież skoro podpisane zostały porozumienia, to Solidarność, a właściwie nawet nie Solidarność, bo jej przecież jeszcze nie było, tylko dwóch tajnych współpracowników SB: Lech Wałęsa, Marian Jurczyk i prawdopodobnie agent, jeśli nie oficer - Jarosław Sienkiewicz - sami ze sobą tych porozumień nie podpisali. Podpisali je z partią (?moją partią? ? zaznaczył Stanisław Ciosek) ? zatem, skoro w tę rocznicę Solidarność wypina piersi, to najwyższy czas, żeby doceniony został również wkład partii. Mogła przecież użyć siły, ta siła była - ciągnął pan Stanisław Ciosek ? ale nie użyła. Krótko mówiąc ? nadszedł czas, by zwycięstwem sierpniowym Solidarność podzieliła się z partią i SB.

Na pierwszy rzut oka to trochę zaskakujące, ale nie da się ukryć, iż w tej propozycji jest pewna logika. Weźmy dla przykładu 8 maja, obchodzony na Zachodzie jako rocznica zakończenia wojny w Europie. Tego dnia generał pułkownik Alfred Jodl w imieniu wojsk lądowych, Wilhelm Oxenius w imieniu Luftwaffe i Hans Georg von Friedeburg w imieniu Kriegsmarine podpisali w kwaterze generała Eisenhowera w Reims kapitulację Wehrmachtu. Ale ponieważ Stalin nie był pewien, czy kapitulacja ta ? podobnie jak Andrzejowi Szczypiorskiemu chrzest ? przyjmie się od jednego razu, to 9 maja ceremonię powtórzono w kwaterze marszałka Żukowa z udziałem feldmarszałka Wilhelma Keitla, von Friedeburga i generała pułkownika Hansa Jurgena Stumffa. Dlatego rocznica kapitulacji Wehrmachtu i pobiedy Krasnej Armii w Moskwie obchodzona jest 9 maja. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że gdyby Adolf Hitler nie objął w Niemczech władzy i nie wywołał II wojny światowej (chociaż premier Putin uważa, że przyczyną II wojny nie był wcale Adolf Hitler, tylko ? traktat wersalski, więc zgodnie z nieubłaganymi prawami dziejowymi II wojna wybuchłaby również wtedy, gdyby Hitler umarł w dzieciństwie na koklusz), to ani Jodl, ani Keitel nie miałby czego podpisywać, a generał Jaruzelski ? czego świętować. Zatem radosne święto 9 maja zawdzięczamy komu? A komuż by, jeśli nie Adolfowi Hitlerowi? Tak samo z Solidarnością. Gdyby Stalin nie narzucił Polsce komunizmu, to ani w czerwcu 1956 roku, ani w marcu 1968 roku, ani w grudniu 1970 roku, ani w czerwcu 1976 roku, ani wreszcie w sierpniu 1980 roku nie byłoby przeciwko czemu się buntować, partia nie musiałaby podpisywać żadnych porozumień z agentami SB, bo w ogóle by jej nie było, więc nie byłoby również najmniejszych szans na pojawienie się Solidarności. Lech Wałęsa nie musiałby skakać przez płot, ani samodzielnie z żoną i dziećmi ? jak w swoim czasie pochwalił się do portugalskiej teleiwzji - obalać komunizmu, Tadeusz Mazowiecki nie musiałby przez całe dziesięciolecia ćwiczyć się w ?postawie służebnej?, a generał Jaruzelski ? wybierać ?mniejszego zła?. Kto wie, czy w ogóle kiedykolwiek byśmy o tych legendarnych postaciach usłyszeli? Ale Józef Stalin komunizm Polsce narzucił, więc - zgodnie z logiką zaprezentowaną 30 sierpnia przed kamerami TVN przez Stanisława Cioska ? jemu i przede wszystkim jemu zawdzięczamy możliwość uroczystego obchodzenia rocznicy Sierpnia 1980. Dlatego tylko patrzeć, jak w ramach naprawiania historycznych zaniedbań, obok, a właściwie zamiast Pomnika Poległych Stoczniowców w Gdańsku ? bo ma on przecież formę znienawidzonych krzyży ? stanie pomnik Józefa Stalina.

Stanisław Michalkiewicz
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1754


07 wrz 2010, 20:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Kryzys... ale nie dla władzy. Poznaj ich podwyżki

Władza wyżywi się sama?

Minęły trzy dni o deklaracji premiera Tuska, że będzie mocno oszczędzać na administracji rządowej. Padno nawet ponoć słowo "żyłować".

Dziś wiadomo, jak żyłowanie ma w praktyce wyglądać. Jak pisze "Dziennik", w przyszłym roku wzrosną budżety Sejmu, Kancelarii Premiera i Kancelarii Prezydenta:

W przyszłym roku wydatki Kancelarii Premiera wzrosną o blisko 4 mln zł, a Kancelarii Prezydenta - o około 11 mln zł - zakłada projekt budżetu państwa na 2011 r. Wzrosnąć mają też budżety Kancelarii Sejmu - mniej więcej o 6 mln zł - oraz Senatu - o 14 mln zł.

Rząd znów pogodził więc takie rzeczy z pozoru nie do pogodzenia jak wydawanie i oszczędzanie. Ale i tak przyćmiła wszystkich Kancelaria Prezydenta. Urząd obsługujący prezydenta Komorowskiego dostał podwyżkę mimo, że "dla oszczędności" Kancelarię opuścić miało 80 urzędników z kadencji Lecha Kaczyńskiego.

Jeśli to nie cud, to już nie wiemy co nim miałoby być.

http://www.pardon.pl/artykul/12415/kryz ... h_podwyzki


08 wrz 2010, 07:32
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA05 sty 2010, 17:32

 POSTY        148
Post Etyka, moralność, obyczaje
Ktoś zadał pytanie: "Dlaczego w zderzeniu z brzozą odpadło skrzydło Tu-154M? "
Nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Może ktoś z Was je zna?


08 wrz 2010, 09:12
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Dobre pytanie ronin123
Nie jest to co prawda temat dotyczący katastrofy smoleńskiej, ale polecam poniższy  artykuł

3/ Awaryjne lądowanie Tu-154M

Rosyjski samolot z 81 osobami na pokładzie wylądował przy trzecim podejściu. Wyleciał 200 metrów poza pas lotniska.

Lecący z Jakucji do Moskwy samolot pasażerski Tu-154M rosyjskch linii Ałrosa przymusowo lądował w bazie śmigłowcowej na północnym wschodzie Rosji.

Samolot siadając na pasie przeznaczonym dawniej dla samolotów, a teraz dla śmigłowców i na znacznej części porośniętym młodymi drzewami, skosił wiele z nich. Ale złagodziły one skutki lądowania.

Przyczyną przymusowego lądowania była - jak podają rosyjskie media - awaria instalacji elektrycznej. Urządzenia radionawigacyjne przestały działać i załoga nie była w stanie określić aktualnej pozycji samolotu ani doprowadzić go do jednego z czterech pobliskich portów lotniczych. W zbiornikach było mało paliwa i pilot zdecydował się lądować na pierwszym lotnisku jakie dostrzeże po zejściu poniżej pułapu chmur.

Lądowanie odbyło się za trzecim podejściem. Maszyna wyjechała 200 metrów poza lądowisko, ryjąc głębokie koleiny w ziemi. Nikt spośród 9 członków załogi i 72 pasażerów nie odniósł obrażeń.

http://www.fakt.pl/Awaryjne-ladowanie-T ... 746,1.html


08 wrz 2010, 10:50
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Odgrzewany kotlet posła Palikota
Nie chcę, ani cytować w.w. "myśliciela", ani powoływać się na jego wypowiedzi, ale tym razem
muszę niestety (nad czym ubolewam)

Palikot ruga Kaczyńską. Bo wzięła odszkodowanie 08.09.2010r.

Trzy miliony złotych - takie odszkodowanie za śmierć rodziców odebrała Marta Kaczyńska. Wypłaciła je firma ubezpieczeniowa. "Trzeba wstydu nie mieć, żeby zrobić coś takiego" - komentuje w rozmowie z serwisem Fakt.pl Janusz Palikot.  Zdaniem posła PO córka pary prezydenckiej powinna te pieniądze przeznaczyć na rzecz rodzin innych ofiar katastrofy.

"Po co były te wszystkie smutne miny w trakcie żałoby. Ona powinna oddać teraz te pieniądze innym ofiarom katastrofy. To byłoby jedyne dobre wyjście z tej sytuacji" - uważa Palikot. Jego zdaniem, zdecydowanie zbyt wysoka była także kwota ubezpieczenia dla pa prezydenckiej - dla prezydenta dwa miliony złotych, dla jego żony - milion.

"Premier jest ubezpieczony na 50 tys. zł. Marszałek Sejmu na 50 tys. zł. A tu mamy przykład rażąco wysokiego ubezpieczenia. Zupełnie niestandardowego. Nie wynikającego z żadnych procedur" - przekonuje Palikot. I dodaje, że z jego wyliczeń wynika, iż roczny koszt takiego ubezpieczenia mógł wynosić od 70 do 150 tysięcy złotych. Ale podkreśla, że oficjalnych informacji na ten temat nie ma - swoje szacunki opiera na obserwacji stawek rynkowych.

Palikot uważa, że wysokość odszkodowania jest tym bardziej szokująca, jeśli spojrzy się na sumy wypłacane wdowom po żołnierzach zabitych w Afganistanie - w tym wypadku jest to 200 tysięcy złotych.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... wanie.html
------------------------------------------------------

w nawiązaniu do powyższego powołam artykuł archiwalny z dnia 14.06.2010r.

Ubezpieczenie Kaczyńskich było mniejsze niż Kwaśniewskich

Jak poinformował opinię publiczną Janusz Palikot, Lech i Maria Kaczyńscy byli ubezpieczeni na wypadek śmierci na kwotę 3 mln zł. Składka płacona przez kancelarię prezydenta Kaczyńskiego była jednak dużo niższa od tej z kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego - dowiedział się "Wprost".

Pod koniec maja Janusz Palikot (PO) napisał na swoim blogu, że para prezydencka, która zginęła w katastrofie samolotowej w Smoleńsku, była ubezpieczona łącznie na kwotę około 3 milionów złotych. Szef lubelskiej Platformy bulwersował się głównie na to, że milionowym ubezpieczeniem objęta była prezydentowa Maria Kaczyńska. "Na litość boską, przecież to jest poza wszelkimi procedurami aby ubezpieczać za pieniądze publiczne osoby nie pełniące żadnych funkcji z urzędu" - pisał i nawoływał córkę zmarłej pary prezydenckiej Martę Kaczyńską, aby przekazała odszkodowanie powodzianom.

Palikot dociekał także dlaczego wysokość ubezpieczeń pracowników kancelarii była 100, 200, a nawet 300 razy niższa niż ubezpieczenie prezydenta

Tymczasem, jak dowiedział się "Wprost", kancelaria prezydencka Lecha Kaczyńskiego płaciła 12 tys. zł rocznej składki ubezpieczeniowej a za Aleksandra Kwaśniewskiego - 19 tys. zł. Różnica miała wynikać z tego, że za kancelaria Kwaśniewskiego płaciła ubezpieczenie za trzy osoby (prezydent, prezydentowa i ich córka), zaś kancelaria Kaczyńskiego tylko za dwie - informuje "Wprost".

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

komentarz:
- po raz wtóry w tym samym temacie Poseł Palikot robi wodę z mózgu swoim ZWOLENNIKOM. Można więc wysnuć wniosek, że albo z samym Posłem coś jest nie tak, albo z jego ZWOLENNIKAMI
Jestem prawie pewien, że Poseł Palikot doskonale wie jaki był koszt ubezpieczenia Prezydenta Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego, nie jest to bowiem jakaś wielka tajemnica, i skoro WPROST to ustalił, to Poseł też mógł to zrobić.
Jestem też prawie pewien, że nastąpiła kontynuacja w.w. ubezpieczenia i za Prezydenta Komorowskiego z małżonką Kancelaria płaci dokładnie taką samą składkę jak za Prezydenta Kaczyńskiego z małżonką, o czym też pewnie wie Poseł Palikot. Kancelaria Prezydenta Komorowskiego nie oszczędza, a raczej zwiększa wydatki na przyszły rok, stąd wnoszę, że ubezpieczenie Pary Prezydenckiej pozostało zapewne bez zmian
Ale o tym cicho sza, cicho sza (...) tak samo jak w sprawie poważnej choroby Bronisława Komorowskiego (na serce)
To są właśnie nasze POLSKIE AUTORYTETY MORALNE (I INNE)


08 wrz 2010, 11:40
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Chcą nam zabrać dzieci, bo jesteśmy biedni!

Po zwycięskiej batalii o maleńką Różyczkę, do domu rodziny Szwaków powrócił koszmar. Sądowi urzędnicy znów krzywo patrzą na rodzinę z wielkopolskich Błot Wielkich. Tym razem grożą odebraniem Wioletcie (43 l.) i Władysławowi (64 l.) praw rodzicielskich. Natalia (12 l.), Tomek (10 l.), Ania (8 l.) i Różyczka (1 r.) mogą trafić do domu dziecka. Dlaczego? Zarzuty ciągle są te same, gdy toczyła się walka o najmłodszą z rodzeństwa dziewczynkę. Bo w domu biednie, dzieci chodzą głodne i obdarte, matka jest chora, a ojciec nie jest w stanie wyżywić rodziny...

? Od roku obcy ludzie łażą mi po domu i mówią jak żyć i wychowywać dzieci. Wysłuchuję tego cierpliwie i staram się postępować według wskazówek. Ale oni nie odpuszczają. Ciągle im mało. Różyczki odebrać się im nie udało, to teraz ostrzą pazury na całą czwórkę. A ja nie pozwolę ich zabrać. Póki mam siły będę walczył ? zapewnia ze łzami w oczach Władysław Szwak.

Zarzuty ciągle są te same. Bo biednie i brudno, dzieci chodzą głodne i obdarte, matka jest chora psychicznie, a ojciec nie jest w stanie sam wyżywić rodziny. Jeszcze kilka miesięcy temu kurator Iwona Januszak przekonywała dziennikarzy Faktu, że w drzwiach brakuje zamka, na podwórku wala się obornik, a dzieci nie potrafią korzystać z miotły. Wtedy kuratorka wnioskowała o odebranie rodzicom nowo narodzonej Różyczki.

Wczoraj sąd w Szamotułach, po kilku miesiącach obserwacji, sprawę wznowił.
? Już przed narodzinami Róży w sądzie toczyła się sprawa dotycząca pozostałej trójki dzieci państwa Szwaków. Teraz te dwie sprawy zostały połączone. Chodzi o ustalenie sposobu sprawowania opieki nad dziećmi. Sąd musi rozstrzygnąć, czy dozór kuratorski będzie kontynuowany czy nie. Najbardziej radykalnym rozstrzygnięciem może być ograniczenie lub odebranie praw rodzicielskich Szwakom ? mówi Arkadiusz Rybarczyk, wiceprezes sądu w Szamotułach.

Nie tylko Władysław i Wioletta Szwak nie wyobrażają sobie, że sąd jest zdolny do podjęcia tak drastycznych kroków. Za rodziną murem stoi cała wieś. Przeciwko odebraniu rodzicom dzieci protestuje ksiądz proboszcz Paweł Pawlicki (60 l.) oraz dyrektorka szkoły Małgorzata Jankowska (43 l.).

To właśnie nauczycielki zostały wezwane wczoraj przez sąd na przesłuchanie. I choć obrady sądu utajniono i do grudnia, kiedy to wydany zostanie wyrok, sprawa będzie toczyć się przy zamkniętych drzwiach, to nie jest tajemnicą , jaką opinię o dzieciach i rodzinie Szwaków mają tutejsi pedagodzy.
? To dobrzy ludzie i kochający rodzice. Dbają o swoje dzieci, a współpraca szkoły z rodzicami jest wręcz wzorowa ? zapewnia Małgorzata Jankowska, dyrektor szkoły podstawowej w Chojnie. Podobną opinię wyraża tutejsza pedagog.

? Ojciec codziennie przywozi i odwozi dzieci ze szkoły samochodem. Dzieciaki zawsze są schludnie ubrane i umyte. Dobrze się uczą i nie sprawiają problemów wychowawczych ? przekonuje pedagog szkolna Hanna Siuda.

? Codziennie sprawdzam czy lekcje są odrobione. Chodzę na wywiadówki i kontroluję dzienniczki ucznia. Nauka jest najważniejsza. Moje dzieci muszą mieć lepsze życie ? mówi Władysław Szwak.
Ojciec czworga dzieci, codziennie wypruwa sobie żyły, aby rodzinie niczego nie zabrakło. Wstaje o świcie, karmi krowy i kury. Przed siódmą budzi dzieci, szykuje do szkoły i odwozi maluchem pod same drzwi. Potem jedzie zarobić parę groszy.

? Pieniądze z opieki dostajemy, ale nie siedzę z puszką piwa przez telewizorem, tylko staram się dorobić parę groszy. Pomagam ludziom w gospodarce, a teraz jest sezon na grzyby, więc zbieram i sprzedaję. Nikt głodny i brudny po domu nie chodzi ? zapewnia głowa rodziny.
A co z zarzutami kuratorek dotyczącymi fatalnych warunków panujących w domu? Na podwórku ustawionych jest kilka rzędów nowiutkiej dachówki.

? Będziemy kłaść za chwilę, żeby na jesień i zimę dach był jak nowy ? mówi z dumą Władysław Szwak i oprowadza po swoim domostwie. Łazienka jest po remoncie, kuchnia odnowiona i posprzątana. Podwórko zadbane, krowy pasą się na łące. Przed 14 ze szkoły wracają dzieci, całują mamę i maleńką siostrzyczkę. Dziewczynki od razu zabierają się za odrabianie lekcji. Tomek dołączą po chwili z pajdą chleba w ręku. Są szczęśliwi. O sąd nie pytają. Wolą nie wiedzieć czy i kiedy źli ludzie rozdzielą ich i wyślą do sierocińca.

http://www.fakt.pl/Chca-nam-zabrac-dzie ... 821,1.html

komentarz:
- Taka jest u nas rzeczywistość i polityka prorodzinna. Prościej i taniej byłoby zastosować inne warianty: dać tym ludziom lepiej płatną pracę, lub po prostu pieniądze na dzieci. Rodziny zastępcze takie pieniądze dostają, i to niemałe.


08 wrz 2010, 21:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Etyka, moralność, obyczaje
silniczek                    



Palikot ruga Kaczyńską. Bo wzięła odszkodowanie 08.09.2010r.
Trzy miliony złotych - takie odszkodowanie za śmierć rodziców odebrała Marta Kaczyńska. Wypłaciła je firma ubezpieczeniowa. "Trzeba wstydu nie mieć, żeby zrobić coś takiego" - komentuje w rozmowie z serwisem Fakt.pl Janusz Palikot.  

Tymczasem, jak dowiedział się "Wprost", kancelaria prezydencka Lecha Kaczyńskiego płaciła 12 tys. zł rocznej składki ubezpieczeniowej a za Aleksandra Kwaśniewskiego - 19 tys. zł. Różnica miała wynikać z tego, że za kancelaria Kwaśniewskiego płaciła ubezpieczenie za trzy osoby (prezydent, prezydentowa i ich córka, zaś kancelaria Kaczyńskiego tylko za dwie - informuje "Wprost".

komentarz:
- po raz wtóry w tym samym temacie Poseł Palikot robi wodę z mózgu swoim ZWOLENNIKOM. Można więc wysnuć wniosek, że albo z samym Posłem coś jest nie tak, albo z jego ZWOLENNIKAMI
To są właśnie nasze POLSKIE AUTORYTETY MORALNE (I INNE)

A ile dzieci ma prezydent Komorowski? :o
I ile będzie kosztowało nas ubezpieczenie rodziny Komorowskich?

I jeszcze pytanie: czy wysokość składki jest wielokrotnością kilogramów żywej wagi ubezpieczonych?! :o :o :o

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


08 wrz 2010, 22:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
badman
Dlaczego cytując uciąłeś część mojego komentarza, było tam napisane jeszcze:


Jestem też prawie pewien, że nastąpiła kontynuacja w.w. ubezpieczenia i za Prezydenta Komorowskiego z małżonką Kancelaria płaci dokładnie taką samą składkę jak za Prezydenta Kaczyńskiego z małżonką, o czym też pewnie wie Poseł Palikot. Kancelaria Prezydenta Komorowskiego nie oszczędza, a raczej zwiększa wydatki na przyszły rok, stąd wnoszę, że ubezpieczenie Pary Prezydenckiej pozostało zapewne bez zmian

Nie manipuluj badman, nie manipuluj  ;)


08 wrz 2010, 22:18
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
Też mam kilka pytań:
1) ile kosztuje wizyta premierowej w Indiach i Wietnamie?
2) Kto za to zapłacił?
3) Jaka jest suma jej ubezpieczenia na czas podróży?
4) Ile wyniosłoby ewentualne odszkodowanie dla małżonka (dzieci)?

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


09 wrz 2010, 06:34
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
To Polacy chcieli wojny?!

W obrażaniu Polaków Erika Steinbach (67 l.) nie ma sobie równych. Ale tym razem już naprawdę oszalała. Szefowa niemieckiego Związku Wypędzonych zarzuciła Polsce, że to nasz kraj po części jest winien wybuchu II wojny światowej! Na spotkaniu polityków w Berlinie powiedziała, że to Polacy jako pierwsi zaczęli mobilizację. - To bzdury - oburza się historyk profesor Andrzej Paczkowski (72 l.)

Te obelżywe słowa Steinbach ? według niemieckich mediów ? rzuciła na zamkniętym spotkaniu frakcji CDU/CSU ? dwóch rządzących partii ? w Berlinie. Steinbach obarczyła tam Polaków współodpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej.

Według niemieckich mediów, Steinbach miała powiedzieć, że ?przecież to Polacy jako pierwsi zaczęli mobilizację?. Później próbowała nieco łagodzić swoje zarzuty, tłumacząc, że na spotkaniu powiedziała dokładnie tak: ?Nic na to nie poradzę, że Polska mobilizowała się już w marcu 1939 roku?.

? Te słowa, jakkolwiek brzmią, to bzdury! ? oburza się historyk Andrzej Paczkowski. ? Polska wstępną mobilizację rozpoczęła 26 sierpnia, a pełną ogłoszono 30 sierpnia 1939 roku ? wyjaśnia. Zapewnia, że z historycznego punktu widzenia nie ma wątpliwości, iż to Niemcy znacznie wcześniej niż Polacy rozpoczęli przygotowania do wojny. ? 28 kwietnia 1939 roku Niemcy wypowiedziały umowę o nieagresji z Polską i wtedy pełną parą ruszyły przygotowania wojskowe do napaści na nasz kraj ? podkreśla Paczkowski.

Czy Polska powinna zareagować na kolejny już obrzydliwy atak? ? Erika Steinbach nie jest to dla mnie sprawa interesująca. To jest sprawa wewnętrzna niemiecka. Im więcej ona bredzi, tym lepiej dla nas ? mówi Faktowi profesor Władysław Bartoszewski (88 l.), były szef MSZ, a obecnie minister w Kancelarii Premiera. Pytanie tylko, czy jeśli Steinbach będzie bezkarnie powtarzać swoje brednie, ludzie ? szczególnie w Niemczech ? nie zaczną kiedyś w nie wierzyć?

http://www.fakt.pl/To-Polacy-chcieli-wo ... 944,1.html


09 wrz 2010, 20:12
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
1/ "Rozmowa z Jakubiak nie była monologiem prezesa"

Rozmowa Jarosława Kaczyńskiego z Elżbietą Jakubiak nie była monologiem prezesa, ale dialogiem i dotyczyła głównie spraw partii - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 posłanka PiS Joanna Kluzik-Rostkowska. Dodała, że stanięcie w obronie zawieszonej koleżanki było dla niej sprawą honoru.

Jak wyjaśniała Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak poszła do prezesa Kaczyńskiego przedstawić racje swoje i innych osób w partii. Dodała, że stanięcie w obronie zawieszonej koleżanki było dla niej sprawą honoru. - Czuję odpowiedzialna za kampanię wyborczą i uważam, że była ona dobra. Dlatego też lojalnie stanęłam za Elą Jakubiak, która także przy tej kampanii współpracowała i za to obrywa - powiedziała Kluzik-Rostkowska.

Odnosząc się do niedawnego listu Jarosława Kaczyńskiego do członków partii przyznała, że był krytyczny, ale nie czuje się nim osobiście dotknięta. - Nie czuję, że oberwałam po kampanii. Myślę, że ona była bardzo dobra i dała nam bardzo dobry wynik - dodała posłanka PiS.

Zapytana o słowa Zbigniewa Ziobry, który w wywiadzie powiedział, iż gdyby nie zła strategia kampanii prezydenckiej, Kaczyński wygrałby te wybory, Kluzik odpowiedziała: - Zaprosiłam Zbyszka Ziobrę do komitetu wyborczego, ale nie skorzystał z tego zaproszenia. Mógłby wtedy swoje racje wyłożyć. Mógł też po kampanii porozmawiać z nami, a nie z "Rzeczpospolitą?.

Jak dodała, skoro Ziobro miał inną koncepcję i strategię kampanii, być może lepszą, życzy mu teraz, żeby został szefem kampanii przed wyborami samorządowymi i doprowadził PiS do zwycięstwa. - Wiele kłótni i rozmów się po kampanii odbyło, które - mam nadzieję - czegoś nas nauczyły - stwierdziła.

Na pytanie czy nie zamierza odchodzić z PiS, Kluzik odpowiedziała że kończy dzień z lepszym humorem niż go zaczynała. - Mam nadzieję, ze będziemy umieli rozmawiać - dodała.

Odnoszą się kolei do plotek, iż miejsce Jarosława Kaczyńskiego na fotelu prezesa PiS miałby zająć Zbigniew Ziobro, Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że nie wyobrażam sobie sytuacji w której Jarosław Kaczyński znika z życia politycznego. -

Trzymam kciuki, żeby prezes był silny - dodała.

Posłanka wyjaśniła także, dlaczego nie przyjęła propozycji Jarosława Kaczyńskiego, by zostać wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości. - Gdybym przyjęła propozycję zostania wiceprezesem byłabym albo nie fair względem siebie, albo nie fair względem Jarosława Kaczyńskiego. Nie jest tajemnicą, że nie zgadzam się ze wszystkimi głównymi ideami PiS. Uważam też, że gdyby na czele zespołu do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej ? bo tę katastrofę trzeba wyjaśnić - stała inna, mniej kontrowersyjna osoba, byłoby to z korzyścią dla prac - powiedziała. - Myślę, że prezes poczuł się urażony moją odmową i było mu przykro, ale nie chcę wchodzić w jego skórę - dodała.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
---------------------------------------------------------------------------

2/ Prezes PiS: Bierzcie przykład z PO

W warszawskiej siedzibie Prawa i Sprawiedliwości zakończyło się posiedzenie komitetu wykonawczego partii, podczas którego szefowie regionalnych struktur PiS spotkali się z prezesem ugrupowania Jarosławem Kaczyńskim.

Według informacji ze źródeł zbliżonych do kierownictwa partii, podczas posiedzenia Kaczyński poinformował jego uczestników o swoim czwartkowym spotkaniu z Elżbietą Jakubiak.
Ogólne przesłanie wystąpienia prezesa kładło nacisk na to, by PiS - podobnie jak PO - umiał rozstrzygać sprawy partyjne wewnątrz, a nie w mediach.

Prezes namawiał do przestrzegania zasad, a także do tego, by członkowie PiS reprezentując w mediach partię nie dawali się wciągnąć w dyskusję o sprawach wewnętrznych ugrupowania.

Dyskusja podczas posiedzenia komitetu wykonawczego dotyczyła także m.in. przygotowań do wyborów samorządowych. Prezes opuścił posiedzenie przed zakończeniem.

Zwołanie posiedzenia komitetu wykonawczego nie miało związku ze znaną od środy informacją o zawieszeniu Jakubiak; było zaplanowane już wcześniej.

http://fakty.interia.pl/polska/news/pre ... 29800,2943


09 wrz 2010, 21:21
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA05 sty 2010, 17:32

 POSTY        148
Post Etyka, moralność, obyczaje
Tak widzę to ja Zdzislaw Sztorm
Kondominium rosyjsko-niemieckie

Jarosław Kaczyński całkowicie zatracił już kontakt z rzeczywistością, a otchłań w jakiej się pogrąża przybiera groteskowe formy. Dlatego treść wywiadu dla Gazety Polskiej już nawet nie szokuje, budzi raczej politowanie. Doskonale ilustruje za to kondycję polskiej polityki i priorytety największej partii opozycyjnej w Polsce.

Z wywiadu dowiadujemy się nie tylko, że Polska straciła już suwerenność i jest dziś jedynie ?kondominium rosyjsko-niemieckim?, jakąś pokraczną kolonią, z resztkową państwowością, ale także, że to Lech Kaczyński powinien być ikoną ?Solidarności? a nie jakiś Lech Wałęsa. Zresztą, gdyby ktoś miał wątpliwości jak oceniać Wałęsę, to Prezes zapewnia, iż powstaną kolejne książki dokonujące ?dekonstrukcji tej postaci?. To wszystko byłoby nawet śmieszne, coś w rodzaju przestawienia obłąkańca dla gawiedzi, gdyby nie fakt, że słowa te płyną z ust lidera największej partii opozycyjnej w Polsce. I nie jest wcale tak, jak życzyłby sobie redaktor Ziemkiewicz, że Kaczyński czeka, aż Polska do cna przegnije, aby pod jego światłym przywództwem na nowo się odrodzić. Polska nie przegnije, Polacy zwyczajnie, co Prezesowi i jego najwierniejszym pretorianom w głowie się nie mieści, nie chcą po prostu patriotyzmu w wydaniu ciągłej walki, knucia spisków, budowania sytuacji zagrożenia. Mają gdzieś Prezesa z jego rozterkami egzystencjalnymi. I nie chodzi tu wcale o ?zniewolenie umysłów przez stronnicze media.?Egzystencja Polski i Polaków, wbrew temu co twierdzi Kaczyński, nie jest zagrożona, a Polska jest nie tylko tam gdzie życzy sobie Prezes. Priorytetem Polaków nie jest pomnik Lecha Kaczyńskiego, straszenie ?Ruskim? i ?Nimcem? jest dobre na 15 fanatycznych procent wyborców. Reszta zwyczajnie popuka się w czoło. I nic nie dadzą zaklinania i porównywanie Kaczyńskiego z Piłsudzkim. Plan mitologizacji zmarłego prezydenta nie uda się, pomimo królewskiego pochówku na Wawelu i wystawienia mu choćby 100 pomników. Prezydentury miernej nie sposób przekuć w platynową. Podobnie nie sposób symbolu Solidarności w postaci Lecha Wałęsy, zastąpić Lechem Kaczyńskim. Ta sztuka zwyczajnie się nie uda, ciemny lud tym razem tego nie kupi.


10 wrz 2010, 10:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Nie masz dzieci? Zapłacisz państwu karę

Koalicja PO-PSL chce nałożyć dodatkowy podatek na tych, którym nie chce się rozmnażać.

Kiedyś było bykowe, dziś Platforma i PSL chcą iść znacznie dalej. I dodatkowo opodatkować wszystkich, którym się nie chce rozmnażać. Bez patrzenia, czy to kobieta czy mężczyzna, singiel czy małżonek. Byle tylko osiągnęło odpowiedni wiek. Powiedzmy, 40 lat.

Na ten genialny pomysł wpadł pewien poseł PSL, którego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Ów poseł tak wyjaśnia potrzebę wprowadzenia nowego podatku:

- Jesteśmy za podatkiem od bezdzietności. Nie może być tak, że ludzie, którzy wychowują dzieci dla społeczeństwa, ponoszą tego wielkie koszta. A poza wydatkami, wyrzeczeniami, są w jeszcze gorszej sytuacji do emerytury, bo mają okresy nieskładkowe.

I atakuje wygodnych leniwców:

- Nie może być tak, że w społeczeństwie nagradza się bimbających i myślących tylko o swej wygodzie, apartamentach, samochodach i wczasach!

Wtóruje mu posłanka PO Magdalena Kochan, która zauważa, że polskie społeczeństwo się starzeje, więc jeżeli nie zaczniemy się porządnie rozmnażać, to za chwilę będzie "dramat". W domyśle: nie będzie kto miał utrzymywać wszystkich tych staruszków.

Jak w Chinach, tylko na odwrót. Szanowna koalicja nie zauważa, że owi bezdzietni przyszli staruszkowie już dziś utrzymują resztę społeczeństwa. To oni pracują najwięcej, zarabiając nie tylko na swoje wczasy i apartamenty, ale i na wyżej wspomniane "okresy nieskładkowe" dzieciatej części społeczeństwa. I to również oni opłacają wszystkie zasiłki i dodatki na dzieci.

Ich samych zaś, wbrew temu, co wygadują posłowie koalicji, nikt na starość utrzymywać nie będzie musiał. Bo przecież te bezdzietne pasożyty społeczne płacą dziś ZUS tak jak wszyscy. Ponad 500 zł składki emerytalnej co miesiąc. Jeśli nikt tych pieniędzy nie kradnie, nie ma powodów do paniki. Ani do nakładania kolejnych danin na uczciwie pracujących ludzi.

No chyba że... nasze co miesiąc ciułane pieniądze, mające zapewnić nam spokojną starość, gdzieś znikają. W takim jednak przypadku to politycy powinni zabrać się za robienie dzieci, które kiedyś by nam oddały to, co dziś jest nam bezprawnie zabierane.

http://www.pardon.pl/artykul/12437/nie_ ... nstwu_kare

komentarz:
- jak widać z powyższego, wariatów w sejmie ci u nas dostatek :dokuczacz:
i brakuje już miary, żeby ich zważyć i zmierzyć, który bardziej szalony :P


10 wrz 2010, 11:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron