Czy w ramach protestu na działania rządu i naszych "wybrańców" nie byłoby sensowne odpowiedzieć inicjatywą ustawodawczą na przykład ograniczająca ilość posłów i senatorów - do 50% aktualnego składu? Przy tym można by zaproponować obniżenie uposażeń w/w i likwidację immunitetu w przypadku określonych wykroczeń - np przeciwko życiu czy zdrowiu lub jazdy po pijanemu... Jest nas (skarbowców) ilość wystarczająca z duużą nawiązką żeby taka inicjatywa musiała być poddana pod głosowanie. Byłoby to dużą frajdą obserwować gorączkę w mediach i tłumaczenie się "polityków" dlaczego jest to niewykonalne i szkodliwe dla Polski. Szczególnie gdyby uzasadnić to koniecznością oszczędności, przerostem biurokracji, kiepską jakością pracy parlamentarzystów (jakość ustaw, kiepskie prawo np podatkowe). Oczywiście można by wymyślić jakieś ciekawsze rzeczy...
Co Wy na to?

Pomożecie???

No wyduście to z siebie jeszcze raz...

Pomożemy - odrzekł Gierek.

Eeee... historia trochę kuleje... To nie Gierek odpowiedział - tylko zapytał! A odpowiedź dali żartując robotnicy...

inicjarywa ustawodawcza ludu to 100.000 podpisów. Ale mnie sie ten pomysł podoba i chętnie podpiszę wniosek o zmniejszenie ilości posłów o połowę, a senatorom to można nawet wszystkim podziękować  
Listę można podpisywać w czasie protestu 22.09.2010 w Warszawie. Czy nas tam będzie 100 tysięcy?

W zasadzie to okazja będzie pierwszorzędna... Tylko trochę mało czasu zostało na przygotowanie dokumentów... Jeśli jest ktoś zorientowany w temacie - niech da znać! A najlepiej żeby jakiś prawnik się w to zaangażował...
Co do ilości manifestantów - to jakoś sądzę, że nie przypuszczam - aby było ich aż tylu... Ale kto wie? Natomiast każdy z pewnością byłby za takim pomysłem! I sporo podpisów by już było...
Wątpliwości:
"Art. 3. Projekt ustawy nie może dotyczyć spraw, dla których Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej zastrzega wyłączną właściwość innych podmiotów, którym przysługuje inicjatywa ustawodawcza."
Ustawa o ilości posłów i senatorów... to Konstytucja! Czy inicjatywa ustawodawcza może dotyczyć zmiany Konstytucji?
A swoją drogą to od bardzo dawna PIS i sam najwyższy D.Tusk występowali za zmniejszeniem sejmu i (likwidacją) senatu. Tylko jakoś im to nie wychodzi... Swoich maja ograniczać?
A wystarczyłoby zmienić dwa art. Konstytucji...
"Art. 96.
  1. Sejm składa się z 460 posłów.
  2. Wybory do Sejmu są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym.

Art. 97.
  1. Senat składa się ze 100 senatorów.
  2. Wybory do Senatu są powszechne, bezpośrednie i odbywają się w głosowaniu tajnym. "

No chyba że likwidacja senatu - to jeszcze jeden:

"Art. 95.
  1. Władzę ustawodawczą w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sejm i Senat. " usunąć 'i Senat' i gites. Niestety - sporo innych artykułów trzeba by zaktualizować. (Np usunąć 97)

Mam tylko skromną nadzieję, że mój pomysł nie łapie się w artykule:
"Art. 19.
Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem przeszkadza w wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli albo przez nadużycie stosunku zależności wywiera wpływ na jej wykonywanie
- podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."... Ale zdaje się, że ten art. miał nam ułatwić działania inicjatywne...

Skarbowców jest ok. 40.000 czyli dużo za mało aby ta grupa społeczna mogła uruchomić legislację.

22 września (czyli 2 x 11-ty    ) to dobry początek.
Może zostawić ilość posłów i senatorów (konstytucja    ) i poprzestać na ograniczeniu  ich poborów np. do wysokości 150% medniany wynagrodzeń w służbie cywilnej na koniec roku poprzedzającego rok wypłaty uposażenia parlamentarzysty.
Można dodać odpowiedzialności za podniesienie łapy popierającej przepis zakwestionowany później (kiedykolwiek!) przez TK lub ETS albo wymagający wykładni przez SN. Niech to będzie skromna 12-sto krotność przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej za rok poprzedzający wydanie wyroku w sprawie uchylenia przepisu, stwierdzenia jego niezgodności z prawem UE lub skierowania zapytania o wykładnię do SN.
Ustawa winna być maksymalnie krótka - w przeciwieństwie do obecnych gniotów.

Ale na ten że tak powiem przykład  - 22 września mają być przedstawiciele całej budżetówki... A to już nie te 40 tyś. - tylko jakieś 500??? Do tego rodziny ... niektórzy szacują 2.5 miliona... Poza tym część polityków deklarowała zainteresowanie tematem! Gdyby ich przycisnąć...

Kilka lat temu - jak byłem na studiach - młodzieżówka PO zbierała podpisy pod taką inicjatywą, lecz pomimo zebrania wymagalnej liczby głosów - projekt ustawy przepadł. O ile mnie pamięć nie myli to tylko PO jest/było za zmniejszeniem liczby posłów i senatorów, inne ugrupowania podchodziły do tego pomysłu bardzo sceptycznie. Zakładając, że uda się zebrać 100 tys. podpisów (40.000 skarbowców plus ich rodziny ), to daną inicjatywę w formie ustawy muszą przyklepać nasi "przedstawiciele" i tu jest chyba największy problem...

Sekielski we "władcach marionetek" pokazał, co robi się z inicjatywą ustawodawczą obywateli i zebranymi podpisami.

Może nie wygramy ale jaja będą niezłe  

Z dziką rozkoszą oglądałbym gorączkowe tłumaczenie się rzecznika rządu czy też przedstawicieli wszystkich partii z jakiego to powodu pomimo kryzysu i niezbędnych oszczędności, zwalniania urzędników - nic się nie da zrobić bo posłowie i senatorowie po prostu nie mogą zostawić sterów Polski w tak niepewnych czasach! Czuję że byłaby to zupełnie wyjątkowa nowo-mowa, przypominająca bełkot szaleńca... No ale i tak większość społeczeństwa przyjęłaby to z pełnym przekonaniem jako ratunek Rzeczypospolitej...

Niestety, realizacja tego pomysłu wymagałaby zmiany konstytucji.
Konstytucyjny algorytm zmiany konstytucji stawia nas na beznadziejnej pozycji  w walce z towarzystwem z Wiejskiej. Chyba pozostaje nam tylko strajk włoski.

Przecież my z nimi nie musimy walczyć - oni wszyscy to popierają! Przynajmniej tak to wygląda... I mediom nic innego nie powiedzą... Najwyżej może się to okazać niemożliwe ze względu na obiektywne okoliczności. Ale możemy przecież przedstawić 2-3 inicjatywy podpisywane jednocześnie! I któraś miałaby szanse przejść!