Teraz jest 06 wrz 2025, 21:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 399 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 29  Następna strona
Zgoda buduje (niezgoda rujnuje) 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Michol                    





Czyli wcale nie "...zablokowała tramwajem skrzyżowania a sama pieszo udała się do stoczni...".


to ją faktycznie dyskwalifikuje... co z tego, że działała aktywnie w opozycji, co z tego że za swoje zaangażowanie zapłaciła utratą dziecka...
Gdyby siedziała u mamy na zapiecku i o wszystkim dowiedziała się z relacji swojej siostry, lub brata bliźniaka, których niestety nie miała, to wówczas moglibyśmy mówić, że jest wiarygodna...i odważna...


Ale dlaczego ZAKŁAMUJE HISTORIĘ?
Dlaczego przeinacza fakty?
Dlaczego w ogóle kłamie???  :zly1:
I po co jej był ten "występ" w Gdyni?  :o

Teraz wszyscy zaczną rozbierać na czynniki pierwsze jej życiorys, pochodzenie, prawdziwe (a nie zbajerowane) zachowanaie w czasie strajku, jej życie po 1980-tym roku. Że ojciec taki i taki, matka taka i taka, że oboje siedzieli w więzieniu. I że ona urodziła się w więzieniu. I że jej mąż to SB-ek.
Źródło - świadek tamtych wydarzeń: leszek.sopot 31-08-2010 09:09
"Strajk komunikacji miejskiej w sierpniu 1980"
(..........)
http://lubczasopismo.salon24.pl/shistor ... niu-1980-r
Na tut. forum:
viewtopic.php?p=70673#p70673

Ciekawych rzeczy się teraz dowiadujemy. Ciekawy obraz pani Krzywonos - bohaterki mediów i PO ostatnich dni - się wyłania.
Potrzebne jej to było?!
Niewyparzony język, który tak zachwyca teraz stada POkemonów i lemingów, NIGDY NIE JEST DOBRYM DORADCĄ ROZUMU!

Krew jaśnista człowieka zalewa, że można tak zgłupieć.
Nieprawdaż?

No chyba że..... Donek z Bronkiem to wyreżyserowali.
Najpierw prowokacyjne wystąpienie a'la Rakowski1983, a po nim "spontaniczny" protest "tramwajarki co to zatrzymała komunikację w trójmieście" .
Po tym jak Lechu przeskoczył płot.
A po 3 dniach zakończył strajk.
Tak przynajmniej wygląda to na załączonym obrazku:


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


02 wrz 2010, 11:00
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA26 paź 2006, 13:07

 POSTY        22
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Co robił Lech Kaczyński w Stoczni?
POLSKA I ŚWIAT
TVN24
Podczas obchodów 30. rocznicy Solidarności rozpoczęła się jednak dyskusja na temat roli Lecha Kaczyńskiego w przebiegu sierpniowego strajku. Brat zmarłego prezydenta uważa, że był on doradcą strajkujących robotników. Oni sami uważają zaś, że Kaczyński podczas samych sierpniowych wydarzeń w Stoczni Gdańskiej odegrał niewielką rolę, choć nie tak marginalną, jak chcieliby niektórzy.
Jarosław Kaczyński o swoim zmarłym bracie prezydencie podczas uroczystości w Gdyni mówił: - Powierzono mu w ostatnich dniach strajku zadanie, które, powtarzam, było wielkim zaszczytem. Reprezentował robotniczą, polską odwagę wobec tych ludzi.

Doradca robotników ds. kontaktów z doradcami

Frasyniuk: Jarek, pier****sz, nie było cię tam!
- Jarosław Kaczyński mówi twardo i cynicznie półprawdy albo nieprawdy i... czytaj więcej ?Strajkiem, który doprowadził do legalizacji Solidarności, kierował kilkudziesięcioosobowy Międzyzakładowy Komitet z Lechem Wałęsą na czele. Formalnymi doradcami robotników byli Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek, Jadwiga Staniszkis, Waldemar Kuczyński i Tadeusz Kowalik.

To oni według Kaczyńskiego "mieli plan kompromisu, który, gdyby go realizować, okazałby się pozorem". Według prezesa PiS, Lech Kaczyński miał zaś reprezentować robotników w rozmowach z ich doradcami.

"Mały fragmencik"

Odmiennego zdania jest Bogdan Lis, członek Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w sierpniu 1980roku. - Lech Kaczyński z nikim w naszym imieniu nie negocjował, bo na Stoczni był może godzinę, może godzinę 15 minut - mówi Lis. Jerzy Borowczak, inicjator strajku w Stoczni Gdańskiej w '80 roku, dodaje: - Nie zakłamujmy tej historii. Kaczyńskich tam nie było. Oni się pojawili w '88 roku, kiedy komuniści chcieli oddać władzę i szukali pretekstu.

Na temat roli Lecha Kaczyńskiego w sierpniowym strajku głos zabrał też Lech Wałęsa. - Wystawiłem go na mały fragmencik, żeby gdzieś uczestniczył - mówi były prezydent i twórca "S".

Negocjator, specjalista ds. prawa?"Nie mogłam słuchać bzdur Śniadka i Kaczyńskiego"
- Jarosława nie było wtedy z nami. Nie ma prawa występować w imieniu... czytaj więcej ?

Mały fragmencik nie był jednak taki mały, jak mówi Wałęsa. Jak przypominają inni świadkowie tamtych wydarzeń, Lech Kaczyński podczas strajku zajmował się prawem pracy - jako młody specjalista uczył robotników podstawowych pojęć z tej dziedziny. Publicysta Jan Skórzyński przypomina, że dziedzina ta odgrywała istotną rolę w formułowaniu niektórych punktów porozumienia, zwłaszcza w sferze postulatów socjalnych.

Kaczyński jako osoba z Gdańska i mająca szerokie kontakty m.in. w tamtejszych Wolnych Związkach Zawodowych odgrywał także rolę negocjatora. - Wewnątrz strajkujących, którzy też musieli wypracować pewną taktykę, żeby te rozmowy z władzami były bardziej skuteczne - opowiada historyk prof. Andrzej Paczkowski.

Piotr Zaremba, współautor "Alfabetu braci Kaczyńskich" zaznacza, że nie jest łatwo ocenić, czy Kaczyński w sierpniu 1980 roku miał wpływ na jakieś istotne decyzje. - Taką rolę trudno w ogóle mierzyć. Politycznym liderem opozycji, która wspierała strajk był Bogdan Borusewicz. Kaczyński był postrzegany jako człowiek od Borusewicza - był jednym z kilku, kilkunastu.

http://www.tvn24.pl/-1,1671801,0,1,co-robil-lech-kaczynski-w-stoczni,wiadomosc.html


02 wrz 2010, 11:12
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
ww1                    



Co robił Lech Kaczyński w Stoczni?
Frasyniuk: Jarek, pier****sz, nie było cię tam!

Piotr Zaremba, współautor "Alfabetu braci Kaczyńskich" zaznacza, że nie jest łatwo ocenić, czy Kaczyński w sierpniu 1980 roku miał wpływ na jakieś istotne decyzje. - Taką rolę trudno w ogóle mierzyć. Politycznym liderem opozycji, która wspierała strajk był Bogdan Borusewicz. Kaczyński był postrzegany jako człowiek od Borusewicza - był jednym z kilku, kilkunastu.

Odpowiem cytatem:
Badman                    



Ronin123                    



Wrocławski opozycjonista zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego tak: "Jarek, pier...sz, nie było cię tam!"
Mam pytanie, czy Jarosław Kaczyński w końcu uczestniczył w POLSKIM SIERPNIU 1980, czy nie? :wacko:

Ależ panie Władysławie Frasyniuku:  pier****sz pan jak POtłuczony!
Ciebie też tam (w stoczni  gdańskiej) wtedy nie było!
Bo byłeś we Wrocławiu. :P
TEŻ mam pytanie, czy Donald Franciszek Tusk i Bronisław Maria Komorowski w końcu uczestniczyli w POLSKIM SIERPNIU 1980, czy nie? :wacko:


viewtopic.php?p=70632#p70632

Sami bohaterowi  :excl:  
I wszyscy kłamcy.  <_<

SB tak ich łapała, aby nie złapać.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


02 wrz 2010, 11:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA13 gru 2006, 12:17

 POSTY        119
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
kominiarz                    



Jak to mówił ks. prof. Tischner? Są 3 prawdy....


Tylko która prawda jest która...?

Jak to weryfikować?

Dasz głowę, że słowa Yarka to ta "święta" czy "cała" prawda?
Czy podobnie jak cała jego przemiana po 10 kwietnia to "g...o" prawda?


02 wrz 2010, 11:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
WIKIPEDIA - źródło, które podaje fakty, nie plotki, przypuszczenia, indywidualne interpretacje

Jak ktoś ma zastrzeżenia, co do faktów, proszę reklamacje do WIKIPEDII

1/ Jarosław Kaczyński  - Działalność polityczna w PRL

W 1976, po tzw. wydarzeniach czerwcowych, rozpoczął współpracę z Komitetem Obrony Robotników, następnie z Biurem Interwencyjnym KSS KOR, gdzie badał m.in. przypadki zabójstw dokonanych przez funkcjonariuszy MO i SB. Od 1979 należał do redakcji kierowanego przez Antoniego Macierewicza niezależnego miesięcznika "Głos"

W 1980 zaangażował się w działalność "Solidarności", kierował sekcją prawną Ośrodka Badań Społecznych przy Regionie Mazowsze[3]. W 1981 podpisał deklarację założycielską Klubów Służby Niepodległości, które nie podjęły jakiejkolwiek działalności.

W stanie wojennym nie był na liście do internowania i nie został internowany. Zajmował się dystrybucją wydawnictw podziemnych, brał udział w reaktywowaniu "Głosu". W 1982 nawiązał współpracę z Komitetem Helsińskim, a rok później z niejawnymi władzami NSZZ S",Tymczasową Komisją Koordynacyjną, od 1986 kierował biurem społeczno-politycznym TKK, a od 1987 był sekretarzem jawnej Krajowej Komisji Wykonawczej.
W trakcie strajków w 1988 doradzał pracownikom ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina

W obradach Okrągłego Stołu uczestniczył w podzespole ds. reform politycznych. W lipcu i sierpniu 1989 był w zespole negocjacyjnym ze strony NSZZ "S" ze Stronnictwem Demokratycznym i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym celem powołania koalicyjnego rządu.
-------------------------------------------------------------------------------------
2/ Lech Kaczyński - Opozycja demokratyczna

W 1971 przeniósł się do Sopotu[7]. Jesienią 1977 za pośrednictwem brata, Jarosława, nawiązał współpracę z Biurem Interwencji Komitetu Samoobrony Społecznej KOR, kierowanym przez Zbigniewa Romaszewskiego. Prowadził szkolenia z zakresu prawa pracy dla robotników. Od 1978 działał w Wolnych Związkach Zawodowych. W latach 1978?1980 wraz z Joanną i Andrzejem Gwiazdami prowadził dla robotników wykłady z prawa pracy i historii PRL. Pisywał w niezależnym "Robotniku Wybrzeża" oraz kolportował wśród robotników pisma "Robotnik" i Biuletyn Informacyjny KSS "KOR". W sierpniu 1980 był doradcą Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej, brał udział w redagowaniu niektórych zapisów porozumień sierpniowych. Był szefem Biura Interwencyjnego, kierownikiem Biura Analiz Bieżących MKS.

W 1981 został delegatem gdańskiego NSZZ "Solidarność" na I Zjazd Krajowy Delegatów związku, wybrano go członkiem komisji programowej. Przewodniczył zespołowi do spraw uregulowania stosunków z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą.

W czasie stanu wojennego był internowany w Strzebielinku od grudnia 1981 do października 1982. Od 1983 brał udział w posiedzeniach Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej oraz w pracach tajnej Regionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność". Od stycznia 1986 był członkiem TKK, a w latach 1987?1989 sekretarzem Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność". Od 1985 wchodził w skład regionalnej Rady Pomocy Więźniom Politycznym w Gdańsku.

W drugiej połowie lat 80. był bliskim współpracownikiem Lecha Wałęsy, lidera "Solidarności" i późniejszego prezydenta Polski. 16 września 1988 brał udział w rozmowach "Solidarności" z przedstawicielami władz w Magdalence pod Warszawą. Od grudnia tego roku należał do Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie.

Od lutego do kwietnia 1989 brał udział w obradach tzw. podstolików powstałych w związku z rozmowami Okrągłego Stołu (gdzie zasiadał w zespole do spraw pluralizmu związkowego).
Od kwietnia 1989 wchodził w skład Prezydium Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność".
-----------------------------------

Odnoszę wrażenie, że co niektórzy czytać nie umieją, albo nie chcą umieć, albo nie rozumieją co czytają, albo nie chcą zrozumieć.
Czy mam pogrubić wyrazy, zdania i całe wersy, żeby wpis był bardziej czytelny dla co niektórych ?!


Ostatnio edytowano 02 wrz 2010, 12:19 przez silniczek, łącznie edytowano 1 raz



02 wrz 2010, 12:15
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
"Lech Kaczyński, ur. 18 VI 1949 w Warszawie, zginął 10 IV 2010 w katastrofie lotniczej koło Smoleńska (Rosja). Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, Wydział Prawa i Administracji (1971), w 1980 doktorat, od 1996 profesor.

1971-1997 pracownik naukowy Katedry Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. W 1976 zbierał pieniądze dla represjonowanych po wydarzeniach Czerwca ?76 robotników Ursusa i Radomia, które za pośrednictwem matki, Jadwigi Kaczyńskiej, przekazywał Janowi Józefowi Lipskiemu. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, następnie KSS KOR, 1978-1980 autor w niezależnym piśmie ?Robotnik Wybrzeża?, kolporter ?Robotnika? i ?Biuletynu Informacyjnego? KSS KOR; działacz WZZ Wybrzeża, prowadził szkolenia i wykłady z prawa pracy i historii dla robotników.

W VIII 1980 uczestnik strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, doradca MKS, współautor tekstu Porozumienia Gdańskiego; w 1980 szef Biura Interwencyjnego, kierownik Zespołu Analiz Bieżących MKZ Gdańsk; w VII 1981 delegat na I WZD Regionu Gdańsk, członek ZR; delegat na I KZD, członek Komisji Programowej, przewodniczący zespołu ds. uregulowania stosunków z PZPR.

13 XII 1981 internowany w Ośrodku Odosobnienia w Strzebielinku koło Wejherowa, zwolniony w 15 X 1982. 1982-1988 członek zespołu doradców Lecha Wałęsy; od 1983 uczestnik posiedzeń TKK oraz prac RKK Gdańsk; opracowywał raporty na temat prawa w Polsce, udzielał wskazówek działaczom wzywanym na przesłuchania. Od 1985 w składzie regionalnej Rady Pomocy Więźniom Politycznym w Gdańsku; [...]"

Żródło: Encyklopedia Solidarności
http://encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Lech_Kaczy%C5%84ski

Encyklopedia Solidarności ? ludzie, struktury i wydawnictwa opozycji w Polsce 1976-1989 to projekt dokumentacyjny, realizowany przez Instytut Pamięci Narodowej, Stowarzyszenie Pokolenie i Oficynę Wydawniczą Volumen.


02 wrz 2010, 12:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
cammila
ja też chyba jednak chłopakom pogrubię czcionkę  :D


02 wrz 2010, 12:26
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA27 lip 2009, 06:31

 POSTY        72
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)


Śniadek o słowach Kaczyńskiego: "nie powinny mieć miejsca na zjeździe"
"Nie ukrywam, że tymi wątkami bardzo personalnymi, jestem bardzo mocno rozczarowany - mówi o wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego szef Solidarności Janusz Śniadek"
Więcej... http://gwno.pl/1,75248,8326683,Snia ... z0yMxVwTOV


No jak już Śniadek takie rzeczy opowiada... :wacko:

cytując Hamleta: "Źle się dzieje w państwie duńskim"
teraz Jarek może powtórzyć za Cezarem "i ty Brutusie przeciwko mnie?" :wysmiewacz:


02 wrz 2010, 12:29
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
... i jeszcze bardzo ciekawa rozmowa z Janiną Jankowską, reportażystką i działaczką ?Solidarności? i Andrzejem  Gelbergiem, wieloletnim naczelnym ?Tygodnika Solidarność?.
Warto posłuchać. Nie ujmując nikomu zasług, mówią m.in. o koncepcjach, z jakimi do stoczni przyjechali doradcy, których Jarosław Kaczyński mógł mieć na myśli w swoim wystąpieniu, a dotyczących np. wypuszczenia więźniów politycznych, zapisu o przewodniej roli partii czy niechęci do rozmów z żoną Jacka Kuronia, której postulaty wg owych doradców były zbyt radykalne.

http://polskieradio.pl/trojka/TrojkaPoTrzeciej/artykul186426.html


02 wrz 2010, 12:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Maksiu                    



Tylko która prawda jest która...?
Jak to weryfikować?
Dasz głowę, że słowa Yarka to ta "święta" czy "cała" prawda?
Czy podobnie jak cała jego przemiana po 10 kwietnia to "g...o" prawda?

Nie dam głowy bo "Yarek" faktycznie może przesadził z tym oskarżeniem "niektórych doradców" w tym momencie. Jeśli nawet i tak było, to tak jak wystąpienie Tuska było prowokacyjne, tak te słowa Yarka były - nie ma co ukrywać - prowokacyjne. A że różne poglądy się ścierały, to jest faktem, że niektórzy z doradców nie wierzyli w to, że władze PRL zgodza sie na niezależną organizację. Przypomnę, że Jurczyk zachował się po świńsku nie tylko tym, że podpisał porozumienie w Gdyni dzień wcześniej nie czekając na Gdańsk, ale i zgodził się na "socjalistyczny charaker zwiazków zawodowych".

Tak więc to co mówił Yarek może być jak najbardziej prawdą. Domyślam się, że walnął "im" prawdą w twarz w rozgoryczeniu. Ale to wcale nie znaczy, że klamał. Skąd wie skoro go tam nie było? Lech był. Ja pod Grunwaldem też nie byłem, a wiem, że krzyżacy przegrali, a Ulryk zginął.

Nie wiem tylko skąd pan Frasyniuk - kierowca MZK wział kasę na TIRy do swoejej firmy transportowej.

A prawda? Są różne. Np:


Eska napisał: 27 maja 2008 at 21:07
We Wrocławiu w latach 80-tych była ?Solidarność Walcząca? z Morawieckim na czele, a Frasyniuk sie ukrywał ?pod łóżkiem Labudy? ? to cytat z tamtych czasów.
Jak przyszło do ustaleń przed ?okrągłym stołem?, to Morawieckiego wsadzili, a Frasyniuka zapisali na listę uczestników.
A swoja drogą warto by było zrobić program o aresztowaniu Morawieckiego w 88-mym i o tym, jak przy , niestety, pomocy Episkopatu i działaczy od Wałęsy zmuszono go do wyjazdu z Polski. ?Solidarność Walcząca? stała na stanowisku że komuna padnie najdalej w 92 i nie warto wchodzić w żadne układy, a była to wówczas najsilniejsza organizacja podziemna po-Solidarnościowa.



w.m napisał: 27 maja 2008 at 13:30
jak tak wszystko wyjaśniamy, to może pan Frasyniuk wytłumaczy nam w jakich okolicznościach, został wodzem lokalnej ?Solidarności???? dlaczego poprzednika prześladowało SB, zmuszając go do rezygnacji??? jak Władzio dostał nominację ??? dlaczego SB jakoś słabo gnębiło Władzia, jak już tym wodzem był??? no i te cudowne ukrywanie się i ucieczki?????
a jakby tak przyjać, ze koledzy z SB pomagali w budowaniu legendy wodza i bojownika opozycji
dość dobrze to pasuje, to cudownej zmiany z opozycjonisty na Władzia obroncę SB -oli i PZPR, czyżby stare więzi i spłacanie długów
a jak ktoś wspomni o braku kwitów, to warto sobie przypomnieć ?komisję pod dowództwem towarzysza MIchnika? grasującą po archiwach bez żadnej kontroli, co dziwne i w tym przypadku SB-olki, teoretycznie straszne zagrożone, nie robiły rabanu (a archiwa były kompletne)- czyżby zaufanie do kolegi Adasia>>>jak to wygląda po zestawieniu z obecnym wrzaskiem wokół IPN
Tu coś śmierdzi i mam nadzieję, że nareszcie dowiemy sie KTO i CO!!!!
myślę, że jeszce nie jedna legenda padnie, a pierwszych do weryfikacji szukałbym wśród obrońców Wałesy i atakujących IPN.



baca napisał: 27 maja 2008 at 13:08
Frasyniuk w Stanie Wojennym ukrywal sie razem z Barbarą Labudą, ktora pozniej wyladowala u? Kwasniewskiego. Lewaczka jedna ! A przy okazji rozbila swoje malzenstwo. Jej malzonek, prof. Labuda (tlumaczyl m.in. na polski dziela Tocquevilla !!! ? chwala mu za to !) w koncu rozwiodl sie ze swoja durnowata zona.
Nie interesuja mnie takie sprawy, ale cytuje tylko po to, zeby pokazac, z kim mamy do czynienia. Upadek tego srodowiska? (Unia Demokratyczna z przyleglosciami)
pokazuje jednak, ze Polacy nie dadza sie do konca zamanipulowac. I to jest optymistyczne !



w.m napisał: 27 maja 2008 at 12:59
POznajmy trochę historię!!!
1. przebywanie w wiezieniu ? jeden nie dostawał papieru toaletowego, bo jeszcze by wysłał grypsa, drugi w tym samym czasie miał w celi maszynę do pisania i papier
2. ucieczka przez SB ? jeden uciekał jak Supermen, dziwniw mu wychodziło to kilka razy, a drugiego jak posadzila raz o dobrze, to nie miał żadnej szansy na ucieczkę
3. wyjazdy za granicę ? jeden opozycjonista miał na zawołanie paszporty (w obie strony), a drugi albo wcale albo tylko w jedną stronę
4. po trasformacji ? jedn opozycjonista natychmiast robił interesy i nikt mu nie przeszkadzał, zadan mafia i takie tam inny miał wizy łysych, urzędy skarbowwe itp
5. jeden opozycjonisto, strasznie ?uciskany? zakładał biznesy z KOLEGAMI Z SB, a drugi nie mógł wyjść z podziwu, że tak wogóle można
6. jeden opozycjonista żadał rozliczenia łajdactw, a druki przyklepuwał, zamiatał pod dywan i był stasznie miłosierny
Pan Frasyniuk powinień siedzieć cicho, bo ma pare spraw do wyjaśnienia, np. jak to cudownie robił interesy z dziwnymi ludzmi, może takie krótkie wyjaśnienie jak powstawała firma transportowa, kto ją finansował, gdzie wcześniej byli zatrudnieni wspólnicy
Jak nie ma się czystych łapek, to lepiej siedzieć cicho
Obrone ze stony Frasyniuka, Michnika, Geremka i tp.



baca napisał: 27 maja 2008 at 12:34
Frasyniuk jest postacia zalosna? wlasnie dostalem mail od przyjaciela z Wroclawia, ktory ubolewa, ze na tej prowałęsowej liscie poparcia są same mę**. Łagodze okreslenie, bo mi rzepowa cenzura skresli wypowiedz. Z Wroclawia, oprocz Frasyniuka jest jeszcze nawiedzony anarchistycznie Pinior i? Modzelewski (w czasach walk z komuna mieszkal w tym miescie). Kolega jedak byl w Solidarnosci Walczacej? wiec na te sprawy patrzy jak najbardziej normalnie. Mam nadzieje, ze to sa naprawde ostatnie podrygi tych antypolskich srodowisk (mysle o GWnie i jej radiowych filiach, Polityce, Przekroju, TVN-ie. Polsacie, (niestety) takze Der Dzienniku?. o cholera ? sporo tego? za duzo? czy Polacy nie mysla, kupujac takie ?badziewia?? ?).



xxx napisał: 27 maja 2008 at 09:25
W/g planów ubeckich Bujak i Frasyniuk [też niegdyś robotnicy!] byli rozważani jako ?zmiennicy? L. Wałęsy , jako przywódcy ?S?, który w pewnym momencie okazał się zbyt niepokorny i niewygodny w dyskusach z władzami . Z tego tytułu podlegali swoistej ?ochronie? ubecji. Wątpliwości o tych 2-óch liderach ?S? rodzą lektury, m.in. G. Meretika ?Noc Generała?, jak też wywiad rzeka z gen. Kiszczakiem [publikowany chyba w serii BGW]. To może coś ?wyjaśnia? w stanowisku tych 2-óch Panów w dzisiejszej dyskusji o IPN.



Piotr Łysakowski napisał: 27 maja 2008 at 08:34
(....)
3) Proszę przypomnieć sobie co ?autorytety? opowiadały o Lechu Wałęsie w okresie ?wojny na górze? i później ile było tam jadu i prostej nienawiści wobec ?prostaka?. przypomnę też film ?W Solidarności? , w którym ?robotnik? Frasyniuk mówi zupełnie co innego niż to co mówił wczoraj !To właśnie miara jego uczciwości !

http://blog.rp.pl/gociek/2008/05/26/woj ... wildstein/

Wystarczy?
Więc może pan Frasyniuk i pani Krzywonos poskromią swoje języki bo czkawką im się odbiją ich słowa. Że Yarek nie skromi swojego? On już tak oberwał od... powiedzmy - losu, że mu wsjo rawno.

Śp. Anna Walentynowicz nie kłamała, że to SB obaliła komunę, a nie żaden Wałęsa.
Bez zgody SB Lechu to mógł co najwyżej pogrzebać sobie palcem w bucie. Albo pogmerać w uchu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 02 wrz 2010, 13:01 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



02 wrz 2010, 12:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Michol
To jest właśnie manipulacja informacjami i wypowiedziami.
Przytoczę z Twojego artykułu szerszy fragment wypowiedzi Śniadka, i wtedy nie znajdziesz tam żadnego Brutusa.
(...)
Czy godnym świętowaniem rocznicy jest wypominanie, kto w stoczni chciał kompromisu, a kto prezentował twardą linię? To był dobry pomysł na obchody - ten, który miał Jarosław Kaczyński? Na to pytanie Śniadek odpowiedział dziś w RMF:

- Myślę, że formułowanie, że to był czyjś pomysł na obchody jest nieuprawniony. Natomiast to z całą pewnością było nieszczęśliwe, nie powinno mieć miejsca na tym zjeździe. Bardzo żałuję, że tak się stało. Natomiast nikt nikomu nie układał przemówień.

Szef "S" dodał: - Nie ukrywam, że tymi wątkami bardzo personalnymi, jestem bardzo mocno rozczarowany. Bez względu na to, z jakim uznaniem myślę o innych bardzo ważnych fragmentach jego wypowiedzi.

Podkreślił jednak, że nie żałuje, że "S" poparła w wyborach Jarosława Kaczyńskiego.
I bronił działaczy, którzy wygwizdali Donalda Tuska: - To była spontaniczna reakcja ludzi na to, co słyszeli z mównicy - oceniał.

Powiedział też, że "w tej chwili w Polsce ostatnie, niepodporządkowane Platformie po przejęciu telewizji publicznej instytucje, to kościół i "Solidarność""
(...)
Więcej... http://gwno.pl/1,75248,8326683,Snia ... z0yN4exLzH

I o takiej właśnie manipulacji, czyli robieniu ludziom wody z mózgu, mówił między innymi Kaczyński na Zjeździe Solidarności.


02 wrz 2010, 12:57
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
?Zgoda bez prawdy nie buduje?
? wywiad z dr. Sławomirem Cenckiewiczem

?Myślę, że sposób obchodzenia tej rocznicy ma niewiele wspólnego z ideą ?Solidarności?. (?)  Zdrada tych ideałów wywołała tak wiele sporów i kłótni pomiędzy bohaterami ?Solidarności?, działaczami środowisk przedsierpniowych, że trudno byłoby ich teraz na siłę usadzić w jednym rzędzie, przy jednym stole i powiedzieć: oto jest zgoda, zgoda buduje?

? 23 sierpnia, na ponad tydzień przed obchodami 30. rocznicy Sierpnia 1980, IPN oskarżył trzech esbeków, którzy w 1981 r. chcieli otruć lub przynajmniej odurzyć Annę Walentynowicz. Jak sądzisz na podstawie swoich doświadczeń i obserwacji innych procesów funkcjonariuszy SB po 89 roku, czy ta sprawa okaże się kolejną porażką polskiego wymiaru sprawiedliwości?

- Wydaje się, że również ta sprawa nie przyniesie jakiejś zasadniczej zmiany, mimo że dla zwykłego obserwatora polskiego życia społeczno-politycznego czy nawet dla jakiegoś pasjonata historii jest jednoznaczna, ponieważ zachował się dokument z podpisami funkcjonariuszy, którzy piszą, że Annie Walentynowicz należy podać środek, który wpłynie na jej czasową niedyspozycję zdrowotną.
Wydawałoby się, że ta sytuacja jest po prostu jednoznaczna, ale znając przebieg analogicznych spraw, podejrzewam, że polski wymiar sprawiedliwości okaże się ponownie niewydolny. Muszę przyznać, że zeznawałem w tej sprawie prowadzonej przez prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej, ponieważ jestem autorem książki o pani Annie Walentynowicz i w książce publikowałem dokumenty o kombinacji operacyjnej z wykorzystaniem leku o nazwie ?Furosemidum?.
Niemniej jednak poza tą wiedzą, która płynie z dokumentów opublikowanych przeze mnie, nie jestem w stanie nic więcej o tym powiedzieć. Podsumowując, myślę, że sprawa zakończy się albo przedawnieniem, albo też wytłumaczeniem, że był to przecież jedynie plan, który nigdy nie został zrealizowany.

- IPN prowadzi śledztwo w sprawie zabójstw polskich księży w okresie PRL, m.in. ks. Popiełuszki, ks. Zycha czy ks. Niedzielaka. Czy Pana zdaniem to i podobne śledztwa również zakończą się fiaskiem wymiaru sprawiedliwości?

- Jestem w ogóle sceptycznie nastawiony do całego procesu osądzania zbrodni komunistycznych. Nie wierzę w skazanie kogokolwiek, kto popełnił zbrodnie w ostatnich dwóch dekadach PRL (1970-1990). To być może bierze się stąd, że mam zupełnie inną filozofię rozliczenia komunizmu, nieprzystającą do obowiązującej rzeczywistości prawnej. Osobiście uważam, że całe struktury Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, Służby Bezpieczeństwa, Wojskowej Służby Wewnętrznej i Zarządu II Sztabu Generalnego LWP w całości i z osobna powinny zostać uznane za przestępcze. Służyły interesom sowieckim, a swoje działania skierowały przeciwko Polakom w kraju i na emigracji. Konsekwencją takiego postawienia sprawy byłoby zdecydowanie inne podejście do tych spraw. Jakbyśmy pokazali społeczeństwu, jak np. funkcjonował Departament IV MSW i jak zwalczał Kościół katolicki, gdybyśmy pokazali tylko dokumenty o charakterze normatywnym, czyli różnego typu instrukcje, plany działania na poszczególne lata, to zauważylibyśmy bardzo łatwo, że istotą rzeczy była walka z Panem Bogiem i Kościołem.

Zanim ktokolwiek chciał cokolwiek zrobić, a nie daj Bóg nosił sutannę, to już był uznany przez Departament IV za wroga. I nawet jakbyśmy przyjęli to, co było podstawą funkcjonowania pionu prawnego IPN i to, co było istotą filozofii prawnej III Rzeczpospolitej, czyli to, że ktoś łamał ówczesne prawo, to nawet stosując tę filozofię, o której mówię, to w świetle wewnętrznych instrukcji i normatywów SB doszlibyśmy do wniosku, że było to sprzeczne z konstytucją PRL, która gwarantowała wolność sumienia i wolność wyznania. To się po prostu nijak ma do zapisów dotyczących wolności wyznania, gdzie już każdy kleryk, który wstępował do seminarium, miał zakładaną teczkę operacyjną. Nie wspomnę już o księżach, bo sam fakt bycia księdzem, jakby z definicji powodował, że każdy z nich miał założone tzw. TEOK, czyli ?teczkę ewidencyjno-operacyjną na księdza?. Dotyczyło to każdego księdza, zakonnika czy zakonnicy. Działania operacyjne skierowane przeciwko duchowieństwu były prowadzone przez cały okres PRL od lat 40. do 1990 r.
Jeśli spojrzy się na to w ten sposób to unikniemy mówienia tylko o indywidualnych winach konkretnych funkcjonariuszy, sugerując często nieświadomie, że jeśli popełniali oni jakieś przestępstwa, to było to w istocie również przekroczenie przepisów obowiązujących w SB. Nie ? to SB z definicji i przyjętych celów działania była organizacją przestępczą. Wiemy już, że za tym wszystkim stał Kiszczak, nad nim Jaruzelski, Biuro Polityczne itd. System komunistyczny był po prostu przestępczy, a wszystkie organy państwa, które zajmowały się jego bezpieczeństwem i ochroną, były organizacjami o charakterze przestępczym.

- 31 sierpnia odbędą się obchody 30. rocznicy Sierpnia 1980. W przedsięwzięcie zaangażował się tzw. salon, nierzadko zagorzali przeciwnicy Anny Walentynowicz i całego nurtu uznającego ?okrągły stół? za zdradę. W obchodach prym będą wiedli tacy ludzie, jak Lech Wałęsa, Andrzej Wajda, na liberale katolickim o. Macieju Ziębie kończąc. Ale poza koncertami, poezją wyselekcjonowaną na uroczystości przez Wiesławę Szymborską a odczytywaną przez Krystynę Jandę, będzie można obejrzeć film o Annie Walentynowicz. Czy nie jest to dobry czas na zgodę i pojednanie po latach sporów w samej ?Solidarności??

- Myślę, że sposób obchodzenia tej rocznicy ma niewiele wspólnego z ideą ?Solidarności?. Myślę tu przede wszystkim o tym, co legło u podstaw tego ruchu ? antykomunizm, przywiązanie do wartości katolickich, wspólnotowość i solidaryzm. Zdrada tych ideałów wywołała tak wiele sporów i kłótni pomiędzy bohaterami ?Solidarności?, działaczami środowisk przedsierpniowych, że trudno byłoby ich teraz na siłę usadzić w jednym rzędzie, przy jednym stole i powiedzieć: oto jest zgoda, zgoda buduje, mamy wszyscy te same korzenie, więc świętujmy.
To zresztą jest tylko swego rodzaju zabieg propagandowy, no bo przecież nie można najpierw zapraszać do Smoleńska, na zaprzysiężenie nowego prezydenta do Sejmu, a później na święto Wojska Polskiego byłego dyktatora komunistycznego Jaruzelskiego, a następnie jechać do Gdańska na obchody 30. rocznicy Sierpnia 1980 i mówić, że ?Solidarność? obaliła komunizm i jest świetnie.
Bez prawdy nie może więc być autentycznego i wspólnotowego przeżywania rocznicy Sierpnia.
Jak obserwuję jako gdańszczanin działalność Europejskiego Centrum Solidarności, to widzę zupełnie jednowymiarowe podejście do tej historii. Mamy opowieści o panu Wałęsie, Kinaszewskim, Pawlickim, o działaczach Ruchu Młodej Polski, którzy, okazuje się, przygotowywali strajki i pisali postulaty i w ogóle wszystko prawie sami zrobili. W ECS mają być też uroczystości związane z rocznicą powstania pisma ?Przegląd Polityczny?, redagowanego m.in. przez Donalda Tuska.
To wszystko jest jakimś nieporozumieniem.
A nad tym wszystkim czuwa ojciec dominikanin, który za publiczne pieniądze tym wszystkim zarządza. Mamy więc do czynienia z jednowymiarową polityką historyczną nastawioną na eliminację tych wszystkich, którzy wypadli z ?main streamu? historii i polityki.
Można zapytać: a dlaczego nie zapraszacie i nie kręcicie filmów o Andrzeju Gwieździe, Joannie Dudzie-Gwieździe, Andrzeju Bulcu, Ewie Kubasiewicz, Krzysztofie Wyszkowskim, Janie Karandzieju, Leszku Zborowskim i braciach Butkiewiczach?
Przecież to również bohaterowie Sierpnia 1980!
To są liderzy ruchu antykomunistycznego w Trójmieście, to są ludzie, którzy przygotowywali ten strajk. Przecież o nich nikt dzisiaj nie pamięta! Również organizatorzy tych obchodów, a to przekłada się na to, że w pamięci społecznej, narodowej, te postaci w ogóle nie istnieją jako ludzie, którzy doprowadzili do powstania ?Solidarności?, a wcześniej do wybuchu strajku w 1980 r.

- Skoro mówi Pan o prawdziwych twórcach ?Solidarności?, to czy uważasz, że kolebką ?Solidarności? był Gdańsk? Czy zryw ten nie zaczął się wcześniej, np. w Lublinie czy Świdniku?

- Nie. Niestety muszę rozczarować wszystkich, którzy tak myślą, dlatego, że fenomen Gdańska i tego, co się stało w Sierpniu 1980, polega na jasności sformułowanych w Trójmieście celów i postulatów.
Tutaj jest zasadnicza różnica nie tylko między Świdnikiem a Lublinem, ale również nawet między Gdańskiem a Szczecinem czy Jastrzębiem. Poświęciłem temu problemowi bardzo szeroką analizę w książce o Annie Walentynowicz. Sformułowania zawarte w umowach społecznych w Szczecinie czy Jastrzębiu były inne niż treść porozumienia gdańskiego, a chodzi tutaj zwłaszcza o jasność postulatu związkowego.

To, że powstała ?Solidarność?, jest przede wszystkim zasługą porozumienia zawartego 31 sierpnia 1980 r. w Gdańsku. Komuniści prowadzili w tamtym czasie bardzo inteligentną grę, w której próbowali strajkującym wybić z głowy postulat dotyczący powstania niezależnych od władz związków zawodowych, zastępując go opowieściami o odnowie rad pracowniczych i rad zakładowych.I o tym jest mowa w porozumieniach szczecińskich i jastrzębskim.
W tym sensie to, co się stało w Gdańsku, jest absolutnym fenomenem.
Mało tego, mogę powiedzieć, że nawet ludzie z lewicy KOR-owskiej od Jacka Kuronia, którzy wydawali pismo o bardzo dumnym tytule ?Robotnik?, nigdy nie sformułowali celu, jakim byłoby powstanie wolnych związków zawodowych. Zawsze mówili o radach robotniczych, o komisjach robotniczych, sejmikach pracowniczych, ale nie śniło im się to, że może powstać Niezależny Samorządny Związek Zawodowy ?Solidarność?.
Bardzo długo się temu sprzeciwiali.
Jeszcze we wrześniu 1980 r. Jacek Kuroń kwestionował sens powstania ogólnopolskiej struktury związkowej. Opisałem to wszystko w mojej książce o Annie Walentynowicz.  


- Co według Pana było największym sukcesem i porażką ?Solidarności??

- Myślę, że największy sukces to jednak powstanie ?Solidarności?, czyli z jednej strony moment podpisania porozumień 31 sierpnia 1980 roku w Gdańsku, a z drugiej strony 17 września 1980 r. czyli zjazd wszystkich Międzyzakładowych Komitetów Założycielskich, także w Gdańsku. To był historyczny moment, kiedy to delegaci z całej Polski opowiedzieli się za powstaniem ogólnopolskiej, jednej, dość centralistycznej struktury związkowej o nazwie NSZZ ?Solidarność?. Siła Polaków w latach 1980-1981 polegała na jedności organizacyjnej, a tę dawała ?Solidarność?.
A co było największą porażką tego ruchu?
Myślę, że komuniści doprowadzili do bardzo poważnego podziału w ?Solidarności?, który spowodował jej autentyczne rozbicie w połowie lat 80. i doprowadził do wyłonienia takiej kadłubowej reprezentacji ruchu pod szyldem ?Solidarności?, która usiadła z generałem Kiszczakiem i Jaruzelskim do rozmów w Magdalence i przy ?okrągłym stole?.
Później już mamy tylko równię pochyłą, czyli obronę Jaruzelskiego i jego wybór na prezydenta, brak lustracji i rozliczenia PRL, problemy z wymiarem sprawiedliwości, grabież majątku narodowej itd.

- Niedawno Lech Wałęsa ujawnił tajne dokumenty UOP dotyczące operacji SB z 1987 r., kiedy to funkcjonariusze na podstawie spreparowanych dokumentów mieli kupić w Zdunowicach działkę letniskową położoną obok jego posiadłości. Dokumentów tych zdaje się nie powinien w ogóle posiadać, a tym bardziej publikować. Według Pana publikacji podobne dokumenty były prezydent posiada nt. swojej współpracy z SB. Ale to Pan ma chyba najwięcej problemów właśnie z takimi zarzutami, jak upublicznianie dokumentów służb specjalnych, które wciąż powinny być tajne. Czy nie gra Pan może tymi samymi narzędziami co Wałęsa?

- Po pierwsze: wobec mnie czy wobec nas, autorów książki ?SB a Lech Wałęsa?, nie ma prowadzonego postępowania. Postępowanie jest prowadzone w sprawie. Po drugie: to dwie różne kategorie sprawy, ze względu na to, że my pozyskaliśmy dokumenty legalnie z archiwów. Dokumenty te zostały wcześniej odtajnione. I takie tylko znalazły się w naszej książce. Dokumenty, które opublikował Lech Wałęsa na swojej stronie internetowej, zostały wytworzone przez UOP i nigdy wcześniej nie zostały odtajnione. Powinny zatem leżeć w archiwum ABW.

- Nad czym obecnie Pan pracuje?

- Piszę obecnie książkę o wywiadzie wojskowym PRL, o tym, jak suchą nogą ludzie tej formacji przeszli z PRL do wolnej Polski. To jest w istocie książka o genezie Wojskowych Służb Informacyjnych, ich poprzedniku ? Zarządzie II Sztabu Generalnego. Wielu oficerów komunistycznego wywiadu wojskowego tworzyło później WSI. Mało o nich wiadomo, dlatego postanowiłem opisać ich sowiecko-komunistyczny ?background?. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku będziecie Państwo mogli o tym wszystkim przeczytać.  

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Robert Wit Wyrostkiewicz.

Wywiad ukazał się w tygodniku ?Nasza Polska? Nr 35 (774) z dnia 31 sierpnia 2010 r.


02 wrz 2010, 17:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Quasimodo2000                    



Zgoda bez prawdy nie buduje

To, że powstała ?Solidarność?, jest przede wszystkim zasługą porozumienia zawartego 31 sierpnia 1980 r. w Gdańsku. Komuniści prowadzili w tamtym czasie bardzo inteligentną grę, w której próbowali strajkującym wybić z głowy postulat dotyczący powstania niezależnych od władz związków zawodowych, zastępując go opowieściami o odnowie rad pracowniczych i rad zakładowych. I o tym jest mowa w porozumieniach szczecińskich i jastrzębskim.
W tym sensie to, co się stało w Gdańsku, jest absolutnym fenomenem.

Mało tego, mogę powiedzieć, że nawet ludzie z lewicy KOR-owskiej od Jacka Kuronia, którzy wydawali pismo o bardzo dumnym tytule ?Robotnik?, nigdy nie sformułowali celu, jakim byłoby powstanie wolnych związków zawodowych. Zawsze mówili o radach robotniczych, o komisjach robotniczych, sejmikach pracowniczych, ale nie śniło im się to, że może powstać Niezależny Samorządny Związek Zawodowy ?Solidarność?.
Bardzo długo się temu sprzeciwiali.
Jeszcze we wrześniu 1980 r. Jacek Kuroń kwestionował sens powstania ogólnopolskiej struktury związkowej. Opisałem to wszystko w mojej książce o Annie Walentynowicz.


Wypisz - wymaluj to co mówił Jarosław Kaczyński 30 sierpnia w Gdyni!

I ta prawda tak rozwścieczyła panią Krzywonos-Strycharską?  <_<
To jak ona chce realizować hasło pana prezydenta BMK "Zgoda buduje" skoro zgodę można budować tylko na prawdzie??????  :mur:
.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


02 wrz 2010, 18:16
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
W najnowszym biuletynie IPN jest ciekawy artykuł o Annie Walentynowicz
http://ipn.gov.pl/download.php?s=1&id=25242

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


02 wrz 2010, 19:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 399 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 29  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: