Teraz jest 06 wrz 2025, 17:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Tusk walczy z biurokracją! Powołał więc... urzędnika!

Sami byśmy na to nie wpadli.

Premier Donald Tusk doskonale wie, jak bardzo przeszkadza nam biurokracja. Bezsensowne przepisy każdego dnia denerwują przecież tysiące Polaków, a czas spełniany na wypełnianiu różnego rodzaju przekracza granice zdrowego rozsądku.
Na dodatek zatrudnienie w administracji państwowej rośnie w tempie naprawdę niezwykłym. Tylko w czasie rządów PO liczba urzędników wzrosła o 40 tysięcy, choć zadań jakoś specjalnie nie przybyło.

Dlatego też, w swej niezmierzonej mądrości, nasz ukochany premier (46% poparcia dla jego polityki), postanowił powołać specjalnego urzędnika, którego zadaniem będzie opiniowanie przepisów pod kątem tego, czy zwiększają czy nie biurokratyczną mitręgę obywateli.

Od dzisiaj na Radę Ministrów będą mogły trafiać wyłącznie takie projekty ustaw, które będą zawierały szczególną metrykę informującą o tym, na ile dany projekt usuwa zbędne przepisy, a na ile dodaje nowe regulacje.
Powiedział Donald Tusk, uzasadniając powołanie podsekretarza stanu Adama Jassera na stanowisko pełnomocnika ds. walki ze zbędną biurokracją.

Chylimy czoła w zachwycie nad jakże słusznym kierunkiem wyznaczonym przez naszego wielkiego premiera. I tylko gdzieś tam w nas tkwi paskudny i jakże niesłuszny cień zwątpienia, czy aby nie w tym samym celu istnieje sejmowa komisja "Przyjazne Państwo". Której zadania pełnomocnik ds. walki ze zbędną biurokracją wydaje się dublować.

Ale jesteśmy pewni, że premier Donald Tusk ma rację. W końcu najlepszym sposobem na walkę z biurokracją i przerostem zatrudnienia w urzędach jest powołanie specjalnego urzędnika, który się tą walką zajmie wraz z armią swoich asystentów i sekretarek. Prawda?

http://www.pardon.pl/artykul/12359/tusk ... _urzednika

komentarz:
- Etyka, moralność, obyczaje (...) Są różne rodzaje hipokryzji, ale to jest niewątpliwie jej szczyt


01 wrz 2010, 16:25
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA05 sty 2010, 17:32

 POSTY        148
Post Etyka, moralność, obyczaje
Lis o "Jarek, pier...sz": w filmach mnie to razi

- Ja takich słów nie używam. A jak oglądam sztuki teatralne albo filmy z tego rodzaju słowami to też mnie to trochę razi ? tak Bogdan Lis, jedna z legend podziemnej "Solidarności" komentuje ostre słowa swojego kolegi Władysława Frasyniuka. Jakie? Wrocławski opozycjonista zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego tak: "Jarek, pier...sz, nie było cię tam!" A poszło o interpretację intencji zespołu doradców "S" ws. Porozumień Sierpniowych.
Choć język Władysława Frasyniuka nie odpowiada Lisowi, to jednak sam ich przekaz już tak. Legenda "Solidarności" znajduje jednak argument na obronę kolegi: "To jest koloryt Frasyniuka. On ma tego rodzaju wypowiedzi. On taki jest, a to nie jest jego pierwsza podobna wypowiedź" ? podkreśla. Zwraca jednak uwagę, że przekleństw nie pochwala tak w polityce jak i w dziełach kulturalnych.

Zdenerwowanie nie tylko Frasyniuka wywołała postawa i słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości ze zjazdu "S". Jarosław Kaczyński w przemówieniu wygłoszonym w hali "Gdynia" na XXIV zjeździe związku powiedział, że "grupa ludzi o znanych nazwiskach, z autorytetem", chciała w roku 1980 szybko zawrzeć kompromis z władzami PRL. Najwięcej kontrowersji wzbudziło zdanie odczytujące ich intencje: "Chcieć mniej i być bardziej ostrożnym, to droga do kapitulacji".

Wynika z nich tyle, że m.in. Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek mieli ? w interpretacji prezesa PiS ? doradzać przywódcom "S" kapitulację. Z czym oni sami w żaden sposób się nie mogą zgodzić ? zareagował sam były premier Mazowiecki jak i Henryka Krzywonos.

Jednak Lis jednocześnie nie ma litości dla osób, które zakłóciły konferencję jego, Bogdana Borusewicza i Jerzego Borowczaka przed bramą Stoczni Gdańskiej. - To są ludzie, którzy zawodowo nikogo nie słuchają i niczego nie starają się zrozumieć. Trudno sobie z nimi poradzić - podkreśla.

Mam pytanie, czy Jarosław Kaczyński w końcu uczestniczył w POLSKIM SIERPNIU 1980, czy nie? :wacko:


Ostatnio edytowano 01 wrz 2010, 18:09 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

usunąłem zbędne fragmenty



01 wrz 2010, 16:33
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
W stoczni udzielał się przede wszystkim Lech Kaczyński. Jarosław jeździł natomiast do Wrocławia.
- Przyjeżdżał tu i wspomagał nasze działania - mówi w rozmowie z FAKT.PL Józef Pinior, jeden z ówczesnych działaczy "Solidarności" na Dolnym Śląsku.
-  Ale nie był aresztowany. Aresztowanie na pewno bym zapamiętał. To byłaby głośna sprawa. Nie było go na przykład na liście osób, których zwolnienia domagały się związki. A wtedy bardzo dokładnie sprawdzano: kto jest w więzieniu i kto potrzebuje pomocy. Był natomiast zatrzymany. To pamiętam z całą pewnością.

Fakt zatrzymania Jarosława Kaczyńskiego w rozmowie z nami potwierdza też publicysta Piotr Zaremba, współautor książki "Alfabet braci Kaczyńskich". Ale on też nie nazywa tamtych działań SB aresztowaniem. Nie było to więc kilka tygodni, a 48 godzin.

Zgromadzone i opublikowane dokumenty na temat opozycyjnej działalności Jarosława Kaczyńskiego na stronach IPN są bardzo ubogie i niekompletne. Wiele nieporozumień wiąże się też z myleniem terminów zatrzymanie (do 48 godzin) i aresztowanie (powyżej 48 godzin na podstawie decyzji sądu).

I tak na stronie Encyklopedii Solidarności czytamy, że Jarosław Kaczyński "w VII 1980 wspomagał strajki we Wrocławiu, w VIII 1980 aresztowany, zwolniony po podpisaniu Porozumień Sierpniowych". To sugeruje, że prezes PiS mógł przesiedzieć w areszcie nawet cały miesiąc.

Więcej szczegółów znajdujemy jednak w tekście z dziennika "Rzeczpospolita", który podaje, że "30 sierpnia 1980 roku SB aresztowała na 48 godzin uczestników narady u Jacka Kuronia. Był wśród nich Jarosław Kaczyński, ale w jego aktach również ten fakt nie został odnotowany."

http://www.fakt.pl/Co-Kaczynski-robil-w ... 047,1.html

Wystarczy?
PS. A co robił JP w sierpniu 80?

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


01 wrz 2010, 17:22
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA05 sty 2010, 17:32

 POSTY        148
Post Etyka, moralność, obyczaje
nie mam pojęcia co robił JP. Nie mam też pojęcia kto kto to jest JP.
Skoro Tuska wygwizdano to myślałem, że w Sierpniu 80 siedział w domu albo był w partii?
Nie było mnie przy tych wydarzeniach więc pytam.
Skoro Kaczyńskiego tak witano, to byłem przekonany, że dzięki niemu (i chyba Joli Sz.) był Sierpień 80.


01 wrz 2010, 17:48
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
Ronin123                    



nie mam pojęcia co robił JP. Nie mam też pojęcia kto kto to jest JP.
Skoro Tuska wygwizdano to myślałem, że w Sierpniu 80 siedział w domu albo był w partii?
Nie było mnie przy tych wydarzeniach więc pytam.
Skoro Kaczyńskiego tak witano, to byłem przekonany, że dzięki niemu (i chyba Joli Sz.) był Sierpień 80.


JP z Biłgoraja  ;)
Ja z kolei myślałem, że Sierpień był dzięki Annie Walentynowicz i Andrzejowi Gwieździe, ale okazało się, że pierwsza była Krzywonos, zaś o Gwieździe w ogóle media nic nie mówiły  :blink:

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


01 wrz 2010, 18:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Etyka, moralność, obyczaje
Ronin123                    



- Ja takich słów nie używam..... to też mnie to trochę razi ? tak Bogdan Lis, jedna z legend podziemnej "Solidarności" komentuje ostre słowa swojego kolegi Władysława Frasyniuka.
Jakie?
Wrocławski opozycjonista zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego tak: "Jarek, pier...sz, nie było cię tam!"
A poszło o interpretację intencji zespołu doradców "S" ws. Porozumień Sierpniowych.

Mam pytanie, czy Jarosław Kaczyński w końcu uczestniczył w POLSKIM SIERPNIU 1980, czy nie? :wacko:

Ależ panie Władysławie Frasyniuku:  pier****sz pan jak POtłuczony!
Ciebie też tam (w stoczni  gdańskiej) wtedy nie było!
Bo byłeś we Wrocławiu. :P

TEŻ mam pytanie, czy Donald Franciszek Tusk i Bronisław Maria Komorowski w końcu uczestniczyli w POLSKIM SIERPNIU 1980, czy nie? :wacko:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


01 wrz 2010, 19:18
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
W temacie zgoda buduje, niezgoda rujnuje wpisałem:

W związku z dyskusjami, kto był lub nie był zasłużony dla działalności opozycyjnej PRL, kto ma lub nie ma prawa się wypowiadać, skopiowałem z WIKIPEDII informacje na temat działalności opozycyjnej niżej wymienionych osób
(w kolejności tylko alfabetycznej)

1/ Jarosław Kaczyński - Działalność polityczna w PRL

W 1976, po tzw. wydarzeniach czerwcowych, rozpoczął współpracę z Komitetem Obrony Robotników, następnie z Biurem Interwencyjnym KSS KOR, gdzie badał m.in. przypadki zabójstw dokonanych przez funkcjonariuszy MO i SB. Od 1979 należał do redakcji kierowanego przez Antoniego Macierewicza niezależnego miesięcznika "Głos"[3].
W 1980 zaangażował się w działalność "Solidarności", kierował sekcją prawną Ośrodka Badań Społecznych przy Regionie Mazowsze[3]. W 1981 podpisał deklarację założycielską Klubów Służby Niepodległości[9], które nie podjęły jakiejkolwiek działalności.

W stanie wojennym nie był na liście do internowania i nie został internowany. Zajmował się dystrybucją wydawnictw podziemnych, brał udział w reaktywowaniu "Głosu". W 1982 nawiązał współpracę z Komitetem Helsińskim, a rok później z niejawnymi władzami NSZZ "S",Tymczasową Komisją Koordynacyjną, od 1986 kierował biurem społeczno-politycznym TKK, a od 1987 był sekretarzem jawnej Krajowej Komisji Wykonawczej. W trakcie strajków w 1988 doradzał pracownikom ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina[3].

W obradach Okrągłego Stołu uczestniczył w podzespole ds. reform politycznych. W lipcu i sierpniu 1989 był w zespole negocjacyjnym ze strony NSZZ "S" ze Stronnictwem Demokratycznym i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym celem powołania koalicyjnego rządu.
-------------------------------------------------------------------------------------
2/ Lech Kaczyński - Opozycja demokratyczna

W 1971 przeniósł się do Sopotu[7]. Jesienią 1977 za pośrednictwem brata, Jarosława, nawiązał współpracę z Biurem Interwencji Komitetu Samoobrony Społecznej KOR, kierowanym przez Zbigniewa Romaszewskiego. Prowadził szkolenia z zakresu prawa pracy dla robotników. Od 1978 działał w Wolnych Związkach Zawodowych. W latach 1978?1980 wraz z Joanną i Andrzejem Gwiazdami prowadził dla robotników wykłady z prawa pracy i historii PRL. Pisywał w niezależnym "Robotniku Wybrzeża" oraz kolportował wśród robotników pisma "Robotnik" i Biuletyn Informacyjny KSS "KOR". W sierpniu 1980 był doradcą Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej, brał udział w redagowaniu niektórych zapisów porozumień sierpniowych. Był szefem Biura Interwencyjnego, kierownikiem Biura Analiz Bieżących MKS.

W 1981 został delegatem gdańskiego NSZZ "Solidarność" na I Zjazd Krajowy Delegatów związku, wybrano go członkiem komisji programowej. Przewodniczył zespołowi do spraw uregulowania stosunków z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą.
W czasie stanu wojennego był internowany w Strzebielinku od grudnia 1981 do października 1982. Od 1983 brał udział w posiedzeniach Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej oraz w pracach tajnej Regionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność". Od stycznia 1986 był członkiem TKK, a w latach 1987?1989 sekretarzem Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność". Od 1985 wchodził w skład regionalnej Rady Pomocy Więźniom Politycznym w Gdańsku.

W drugiej połowie lat 80. był bliskim współpracownikiem Lecha Wałęsy, lidera "Solidarności" i późniejszego prezydenta Polski. 16 września 1988 brał udział w rozmowach "Solidarności" z przedstawicielami władz w Magdalence pod Warszawą. Od grudnia tego roku należał do Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie.

Od lutego do kwietnia 1989 brał udział w obradach tzw. podstolików powstałych w związku z rozmowami Okrągłego Stołu (gdzie zasiadał w zespole do spraw pluralizmu związkowego). Od kwietnia 1989 wchodził w skład Prezydium Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność".
----------------------------------------------------------------------------
3/ Henryka Krzywonos - Życiorys

Absolwentka szkoły dla pracujących z 1971. Od 1973 do 1978 pracowała jako motorniczy w Gdańsku. Później zatrudniona w Stoczni Gdańskiej na stanowisku operatora urządzeń dźwigowych, jednak w 1979 powróciła do poprzedniego miejsca pracy.
W dniu 15 sierpnia 1980 zatrzymała prowadzony przez siebie tramwaj nr 15 przy Operze Bałtyckiej i obwieściła pasażerom, że ten tramwaj dalej nie jedzie[1], co dało sygnał do rozpoczęcia strajku przez pracowników gdańskiej komunikacji.

16 sierpnia tego samego roku udała się do Stoczni Gdańskiej ogłosić przyłączenie komunikacji do strajku. Wtedy właśnie komitet strajkowy podpisał porozumienie z dyrekcją. Gdy Lech Wałęsa ogłosił koniec strajku, wykrzyknęła:
Jeśli nas porzucicie, będziemy zgubieni! Stocznię zostawią w spokoju, ale małe zakłady rozgniotą jak pluskwy! Nie przerywajcie strajku, autobusy nie zwyciężą czołgów![2]. Wraz z Aliną Pieńkowską, Anną Walentynowicz i Ewą Osowską zatrzymała na bramach robotników opuszczających stocznię. M.in. pod wpływem tych wydarzeń Lech Wałęsa ogłosił strajk solidarnościowy. Henryka Krzywonos weszła wówczas w skład Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, a 31 sierpnia znalazła się wśród sygnatariuszy porozumień sierpniowych.

W stanie wojennym zajmowała się pomocą internowanym. Represjonowana przez władze, podczas jednej z rewizji została dotkliwie pobita, na skutek czego straciła ciążę[3].
Od 1994 do czasu przejścia na emeryturę (w 2009) prowadziła rodzinny dom dziecka w Gdańsku[2].
3 maja 2006 odznaczona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2009 została uhonorowana przez Kongres Kobiet Polskich[4].

Henryce Krzywonos został poświęcony film dokumentalny Świat bez tajemnic ? Oni zrywali Żelazną Kurtynę ? Polska. Henryka Krzywonos i narodziny Solidarności w reżyseriiMałgorzaty Buckiej (produkcja Francja 2008).
-------------------------------------------------------------------------------------------
4/ Donald Tusk - Działalność opozycyjna w PRL

Wcześnie zaangażował się w działalność opozycyjną wobec komunistycznej władzy. Jako student historii Uniwersytetu Gdańskiegouczestniczył w tworzeniu Studenckiego Komitetu Solidarności, co było reakcją na zamordowanie w Krakowie przez Służbę BezpieczeństwaStanisława Pyjasa. Rozpoczął także współpracę z Bogdanem Borusewiczem i Wolnymi Związkami Zawodowymi Wybrzeża, organizując grupy samokształceniowe i kolportaż wychodzącej poza cenzurą prasy i literatury.

Był współtwórcą Niezależnego Zrzeszenia Studentów w Gdańsku. W trakcie strajku w sierpniu 1980 organizował grupy studenckie, by 30 sierpnia tego roku rozpocząć działania na rzecz nowej organizacji studenckiej. Stał się inicjatorem i jednym z pierwszych liderówNiezależnego Zrzeszenia Studentów Polskich (późniejszy NZS). Kilka miesięcy później został przewodniczącym "Solidarności" w Wydawnictwie Morskim i dziennikarzem wydawanego przez związek tygodnika "Samorządność". Był jednym z najbliższych współpracowników jej naczelnego redaktora Lecha Bądkowskiego, pisarza, przywódcy ruchu kaszubskiego i pierwszego rzecznika "Solidarności". Pisał do kaszubskiego miesięcznika "Pomerania". Za działalność opozycyjną został pozbawiony pracy w państwowej firmie. Przez 7 lat utrzymywał się z pracy fizycznej w założonej przez Macieja Płażyńskiego spółdzielni "Świetlik".

dodam jeszcze to:

5/ Bronisław Komorowski - Działalność zawodowa i publiczna w PRL

Od 1977 do 1980 był stażystą w dzienniku "Słowo Powszechne". Zaangażowany w działalność opozycyjną w ramach Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. W 1979 znalazł się wśród założycieli wydawnictwa niezależnego Biblioteka Historyczna i Literacka, organizował biblioteki pism drugoobiegowych, a także manifestacje niepodległościowe[6]. W 1980 został skazany razem z działaczami Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela na karę miesiąca aresztu za zorganizowanie w dniu 11 listopada 1979 manifestacji przed Grobem Nieznanego Żołnierza (rozprawie odwoławczej przewodniczył sędzia Andrzej Kryże)[3].

W 1980 wstąpił do "Solidarności", organizował struktury związku w Regionie Mazowsze. Pracował w Ośrodku Badań Społecznych NSZZ "S". 27 września 1981 był jednym z sygnatariuszy deklaracji założycielskiej Klubów Służby Niepodległości. W czasie stanu wojennego został internowany na okres od grudnia 1981 do czerwca 1982. Po zwolnieniu pracował jako wykładowca w Niższym Seminarium Duchownym w Niepokalanowie. Kontynuował działalność opozycyjną, m.in. był wśród założycieli podziemnego pisma "ABC. Adriatyk, Bałtyk, M. Czarne"[6].

komentarz:
- źródło jest jedno, więc sami oceńcie, czy warto się kłócić, lub upierać

powtarzam wpis, bo dalej się kłócicie o wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi


01 wrz 2010, 19:45
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA05 sty 2010, 17:32

 POSTY        148
Post Etyka, moralność, obyczaje
to już całkowicie nie kumam, dlaczego w trakcie uroczystości rocznicowych wygwizdano Tuska?


01 wrz 2010, 20:00
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
ronin123
Z tego samego powodu, dla którego skrytykowano Kaczyńskiego, żeby nikt niczego nie rozumiał (...)
Jeżeli śledziliście komentarze historyków, to mówili przecież, że spór w Solidarności trwa w zasadzie od 1980r.
Przed 1989r. spór był o poglądy, a po po 1989r. spór jest o poglądy, o władzę i o pieniądze.
Zwróć uwagę, że temat krzyża zniknął, nie ma krzyża. Jest w to miejsce inny temat sporu. Spór o Solidarność.
Te dwa tematy łączy jedno - są nie do rozstrzygnięcia, i mogą toczyć się w nieskończoność, bez efektu.
A w tym czasie rząd robi swoje (...), i na sporach niestety, najwięcej tracimy my. Posłowie, senatorowie i WŁADZA zawsze się wyżywią, gorzej z nami. Dajemy się wciągać w bezsensowne kłótnie, a płace nam zamrażają, zabierają i grożą zwolnieniami.
W II połowie 2011r. część z nas będzie szukać roboty w innej branży.  
-------------------------

c.d. sporu

Wałęsa: Jedynym osiągnięciem Kaczyńskiego jest to, że zginął

Brutalna prawda prosto w oczy.
Zadziwiające, że wszyscy zwrócili uwagę na to, co Lech Wałęsa mówił o Henryce Krzywonos albo o pomniku Lecha Kaczyńskiego, ale nikt, absolutnie nikt nie zwrócił uwagi na to, co powiedział o zasługach zmarłego prezydenta. A wypowiedział się na ten temat bardzo ostro wczoraj w "Faktach po Faktach":
- Na pewno zginął i to jest osiągnięcie, że zginął. Natomiast innych osiągnięć nie widzę.

Tak powiedział Lech Wałęsa, podsumowując karierę Lecha Kaczyńskiego.
Na taką brutalną szczerość stać tylko byłego przywódcę "Solidarności". Problem w tym, że chyba całkiem sporo Polaków myśli tak jak on. Inaczej pomysł pomnika ofiar tragedii smoleńskiej (a w domyśle Lecha Kaczyńskiego, bo o to walczy przecież Jarosław Kaczyński) nie budziłby tylu kontrowersji.

Słuchając tych słów Wałęsy poczułem się przez chwilę tak, jakby Wałęsa był owym dzieckiem z bajki o "Nowych szatach króla". Tym, które woła, że król jest nagi. Woła jako jedyne, choć wszyscy widzą. I tylko dziwi fakt, że jeszcze nikt tych słów Wałęsy nie wyciągnął.

Obejrzyj Wałęsę w "Faktach po Faktach". Cytat zaczyna się w 20. minucie 11. sekundzie.

http://www.pardon.pl/artykul/12363/wale ... _ze_zginal

komentarz:
- taka jest ( i będzie) Rzeczypospolita, jakie były, są (i będą) jej autorytety moralne.  
(złota myśl silniczka)


01 wrz 2010, 20:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Etyka, moralność, obyczaje
Ronin123                    



to już całkowicie nie kumam, dlaczego w trakcie uroczystości rocznicowych wygwizdano Tuska?

Bo Ty nieoczytany jesteś :lol:

Poczytaj sobie blog Zbigniewa Kuźmiuka
"Tusk prowokacyjny jak kiedyś Rakowski"
http://zbigniewkuzmiuk.salon24.pl/22376 ... s-rakowski

Albo nawet nasze forum:
viewtopic.php?p=70523#p70523

Już teraz wiesz?

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


01 wrz 2010, 20:18
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
Masz rację - to tematy zastępcze. Zwolnionym ludziom dziwki medialne wmówią:
- że to dla ich dobra,
- że otwierają się przed nimi nowe możliwości,
- że zwolnienie to drobnostka, ważne że Jarosław nie został prezydentem

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


01 wrz 2010, 20:23
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Etyka, moralność, obyczaje
Badman                    



Ronin123                    



to już całkowicie nie kumam, dlaczego w trakcie uroczystości rocznicowych wygwizdano Tuska?

Poczytaj sobie blog Zbigniewa Kuźmiuka
"Tusk prowokacyjny jak kiedyś Rakowski"
Już teraz wiesz?

A dlaczego Tusk sie zburzył i zachował prowokacyjnie?
A to poczytaj sobie tutaj:
http://www.tvn24.pl/0,1671450,0,1,kaczy ... omosc.html
Albo u nas na forum:
viewtopic.php?p=70482#p70482

Pojawienie się Jarosława Kaczyńskiego na obchodach 30. rocznicy Porozumień Sierpniowych przyjęto owacją na stojąco.
Setki osób zgromadzonych z okazji 30. rocznicy Porozumień Sierpniowych przywitały Jarosława Kaczyńskiego gromkimi oklaskami i okrzykami "Solidarność".
Jedynymi osobami, które nie klaskały, byli przedstawiciele rządu z premierem Donaldem Tuskiem na czele oraz prezydentem Bronisław Komorowski, którzy siedzieli w pierwszym rzędzie.

O s r am ! I wszystko jasne  :zeby:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


01 wrz 2010, 20:26
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
Co biskupów obchodzi stawianie pomników

Grzech pierworodny polega na upolitycznieniu episkopatu. Większość jest zadymiona PiS-em ? uważa bp Tadeusz Pieronek
Mówił ksiądz biskup? że spór o krzyż przed Pałacem Prezydenckim to "polityczne harce ludzi? którym nie zależy tak naprawdę na krzyżu? ale na władzy". Kto harcuje?
Bp Tadeusz Pieronek: W tej sprawie jest dla mnie kilka rzeczy bardzo jasnych i kilka niejasnych. Zacznę od drugich. Ja naprawdę nie wiem? kto ten krzyż postawił.

Harcerze.
Wszyscy powtarzają? że krzyż postawili harcerze. Ale mówi się też? że zrobili to jacyś trzej harcerze? pewnie nie najmłodsi? bo są harcmistrzami: dwaj bardzo bliscy władz PiS? a trzeci "też z Opus Dei". To wyczytałem w Internecie. I mam wątpliwości. Bo jeżeli rzeczywiście krzyż postawili harcerze powiązani politycznie? to nabiera to dla mnie zupełnie innego znaczenia. Byłoby to działanie skażone polityką od samego początku. Raczej opowiadam się za tym? że postawienie krzyża było wynikiem dobrej woli i szlachetnym gestem do momentu? w którym krzyż przestał być przedmiotem czci religijnej? a stał się orężem walki.

Kiedy stał się orężem walki?
Od chwili? gdy słowa prezydenta wypowiedziane w wywiadzie dla "michnikowego szmatławca" zostały przekręcone. Powiedział o przeniesieniu krzyża, i to w porozumieniu z władzami kościelnymi? a zrobiono z tego usunięcie krzyża. I wtedy się zaczęło. Oskarżono Bronisława Komorowskiego? że zaczyna prezydenturę od usuwania krzyża. A to jest kłamstwo. A co jest jasne w tym sporze?
Jasne jest to? że kłócą się politycy. I to w sposób zupełnie paskudny? kompromitujący.

Chyba obie strony tak samo?
Bardziej PiS? bo działa "zza szafy"? steruje rzekomą obroną krzyża. Sam PiS zresztą w liście? który przyszedł na mój adres? ale chyba dostali go i inni biskupi? przyznaje? że udzielał pomocy ludziom pilnującym krzyża. Ale nie o krzyż tu chodzi. Dowód na to jest bardzo prosty. Ludzie? którzy tego krzyża rzekomo bronią? mówią: będzie pomnik? nie będzie krzyża. Na czym im zależy? Na pomniku? nie na krzyżu. Przeniesienie krzyża było zupełnie logiczne. Należało to zrobić i podjąć odpowiednie kroki. Nie widzę powodu? aby w tym miejscu stał krzyż. Ani, tym bardziej? aby stał tam pomnik.
Dlaczego?
Przecież prezydent tam nie zginął. Ale w naszej historii stało się coś ważnego ? zginęło prawie 100 najważniejszych w kraju osób? przed pałac przychodziły tysiące ludzi. Może warto upamiętnić to obeliskiem? monumentem? tablicą.

Tablica już jest.Podoba się ks. biskupowi?
To jest inna sprawa. Pomnik centralny już jest. Prezydent Lech Kaczyński jest pochowany na Wawelu. Czy może być lepszy monument? Czy nie można tego zrobić na Cmentarzu Powązkowskim? Czy nie można zrobić tego gdzie indziej w mieście?

Na razie trwa kłótnia, czy stawiać przed pałacem czy w ogóle gdzieś w centrum. Prof. Tomasz Nałęcz ujawnił? że prezydent chce? aby pomnik stanął na tyłach siedziby Ministerstwa Kultury.
Do stawiania pomnika w innym miejscu nie mam żadnych zastrzeżeń. Ale co nagle? to po diable. Spokojnie. To nie jest sprawa? którą rozstrzyga się z gorącymi głowami.

Może jednak nie wszyscy w tym konflikcie myślą kategoriami partyjnymi. Może chodzi o pamięć historyczną?
W tym konflikcie nie chodzi o pamięć. Chodzi o budowanie siły partii na grobowcu.

Jak się podoba księdzu biskupowi komunikat biskupów diecezjalnych z Jasnej Góry? Apelują do polityków? aby stworzyli wspólny komitet i aby to on zajął się sprawą upamiętnienia ofiar katastrofy.
To jest totalna pomyłka. Po co się tym zajmują? Co biskupów obchodzi stawianie pomników? Przecież to jest apel o postawienie pomnika.

Może to apel o porozumienie? O kompromis?
Niech się biskupi zajmą sprawami wiary i moralności.

Ale skoro powiedziano "A"? czyli Kancelaria Prezydenta, kuria warszawska i harcerze podpisali porozumienie w sprawie przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny? to może trzeba było powiedzieć i "B".
Po tym oświadczeniu "A" też traci na wadze.

Chyba grzech pierworodny tej sprawy leży gdzie indziej...
Grzech pierworodny polega na upolitycznieniu episkopatu.

Nie tylko przez jedną opcję.
Większość jest zadymiona PiS-em. By to zobaczyć? wystarczyło w czasie kampanii śledzić nastroje duchowieństwa? które nie pochodziły wszak z niebieskiego deszczu. Trzeba odejść od polityki. Nie od tego jest Kościół. Oczywiście, nie chodzi o politykę jako o roztropną troskę o dobro wspólne? ale jako walkę o władzę? o jej przekazywanie i rządzenie.

A kto za to ponosi główną odpowiedzialność?
To idzie via Radio Maryja.

To problem? z którym episkopat od lat sobie nie radzi.
Nie radzi? bo nie chce sobie z tym poradzić.

Ksiądz biskup naprawdę uważa? że Kościół nie powinien zabierać głosu w konflikcie? w który wplątano krzyż?
Byłem zwolennikiem tego? by się Kościół w to zupełnie nie angażował. A jeżeli zabrał głos? to dużo za późno. Wydaje się? że już samo porozumienie się w sprawie krzyża było jakimś otwarciem się na grę polityczną. Jest pomyłką utożsamianie krzyża jako symbolu religijnego z krzyżem? który już przestał być takim symbolem. Krzyż był najpierw symbolem hańby? potem zwycięstwa. A ponieważ był symbolem zwycięstwa? to każdy uzurpator chciał się na niego powoływać: krzyżowcy? Hitler? który prowadził wojnę z hasłem "Gott mit uns" itd. Bądźmy ostrożni z przypisywaniem wielkości znaku zbawienia każdej rzeczy? która ma kształt krzyża. Wielu modnisiów nosi krzyż nie po to? by go uczcić? ale by z niego zakpić.

A jeśli lewica? jak zapowiada? rozpocznie debatę o usuwaniu krzyży z miejsc publicznych? zabierze ksiądz biskup głos?
Wielokrotnie zabierałem głos w tej sprawie i będę to robił zawsze? gdy zajdzie potrzeba. Krzyż Chrystusowy jest mocniejszy od lewicy? a wojny z krzyżem jeszcze nikt nie wygrał.

Kto najbardziej straci na konflikcie o krzyż?
Pewnie wszyscy. Straci Kościół? bo zabrał głos dużo za późno? chociaż uważam? że nie powinien w ogóle się w to angażować. Straci państwo? bo jest bałagan; PiS? bo wywołał ten konflikt, i prezydent? bo brakło mu stanowczości w działaniu.

Może zyska lewica? Grzegorz Napieralski na fali tego sporu zapowiada złożenie w Sejmie projektów ustaw o liberalizacji aborcji? związkach partnerskich i parytetach.
Nawet gdyby się to udało? to co to ma za związek z Kościołem?

Dotyka nauczania Kościoła w sprawie aborcji? moralności.
Moralność to jest działanie zgodne z sumieniem. Jeżeli ktoś jest chrześcijaninem i ma wyrobione sumienie? to ustawy mu nie przeszkadzają. Jest faktem? że ludzie nieświadomi uważają? że jeżeli coś jest dozwolone prawem? to jest moralne.

Prawo ma też aspekt edukacyjny.
Powinno mieć? ale nie zawsze ma.

Wiele osób się boi? że konflikt o krzyż uruchomił siły? które mogą doprowadzić do polskiej odmiany zapateryzmu?
Zapatero (lewicowy premier Hiszpanii ? red.) odchodzi w przeszłość. Jako potomek walczącego komunisty wygrał? bo był sprzyjający mu moment polityczny: zamach terrorystyczny w Madrycie? kwestia obecności wojsk w Iraku. Laicyzacja jest tendencją obecną w całej Europie i ma oblicze bardziej francuskie niż hiszpańskie.

A jak ocenić nocny happening przeciwników krzyża? Czy to nie było przełamanie jakiegoś tabu kulturowego w Polsce?
Tam słyszałem krzyk rozpaczy ludzi? którzy chcieli pokazać swoje oblicze? a pokazali? że są wewnętrznie martwi. Pokazali chamstwo. Pokazali, jak nisko może upaść człowiek? który powołuje się na tolerancję? a jest po prostu chamem.

Lewica domaga się wprowadzenia państwa świeckiego? zarzucając? że w Polsce rozdział państwa od Kościoła jest łamany. Ksiądz biskup w latach 90. jako sekretarz episkopatu? a potem szef komisji konkordatowej, ten porządek współtworzył.
To? o czym mówi lewica, to nie jest państwo świeckie? ale laickie? ateistyczne. Jego realizacja byłaby powrotem do czasów komuny. Państwo świeckie jest postulowane przez Kościół? bo i dla Kościoła państwo wyznaniowe byłoby nieszczęściem. To zaś? co mówi lewica o łamaniu konstytucyjnego rozdziału państwa od Kościoła, to są bzdury. Nikt nie wymyślił lepszego sposobu ułożenia stosunków państwo ? Kościół od tego, co zostało zrobione. I tak jest nie tylko w Polsce. Mnóstwo państw na świecie ma konkordaty. Za pontyfikatu Jana Pawła II zawarto ponad 100 konkordatów. Jakieś drobne mechanizmy mogą ulec ulepszeniu? ale generalnie formuła? że państwo i Kościół to są dwie wspólnoty autonomiczne i niezależne? czyli rządzą się własnym prawem? ale dla dobra wspólnego współdziałają ze sobą? jest formułą trudną do zastąpienia? niemal idealną.

Obchody 30. rocznicy powstania "Solidarności" przebiegły w atmosferze podziałów. Jak ksiądz biskup je ocenia?
Obchodami się specjalnie nie przejmuję. Mnie niepokoi raczej to? że wielka idea solidarności? która była wypracowana przez naród? jest zawłaszczana przez jedną partię. "Solidarność" nie była propozycją jakiegoś konkretnego człowieka? ale była ideą narodu. To było wielkie wyczucie ludzi? że tylko tą drogą można dojść do wolności. Powalić komunizm bez wystrzału pistoletu ? to jest nasze wielkie osiągnięcie. Idea solidarności jest naszym wielkim dorobkiem historycznym. To jest prawda? której trzeba bronić? propagować ją i iść z nią w świat.

Nie potrafimy tego zrobić?
Bo idea solidarności została przykryta grubą warstwą pychy? małości? prywaty, głupoty. Przypomina mi się Wyspiański: "miałeś chamie złoty róg? został ci się ino sznur".

Niczego się nie uczymy?
Nie potrafimy. Nie potrafimy wykorzystać sukcesów? bo jeżeli to jest sukces całego społeczeństwa? to dlaczego ktoś chce go zagarnąć dla siebie? zamiast powiedzieć: to jest nasze? wszystkich.
To? co miało miejsce w Gdańsku podczas obchodów rocznicy "S", po prostu kompromituje organizatorów? dzisiejszy związek zawodowy? który zawłaszczył nazwę "Solidarność"? ale do niej nie dorasta i przynosi Polsce wstyd.

Jak wrócić do ideałów "S"?
Trzeba wrócić do myślenia kategoriami dobra wspólnego? a nie partyjnego. Myślenia nie przeciw komuś? ale w kategoriach "jedni drugich brzemiona noście".

http://www.rp.pl/artykul/530003-Biskup- ... niki-.html

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


Ostatnio edytowano 01 wrz 2010, 20:46 przez Nadir, łącznie edytowano 2 razy

redakcyjne poprawki



01 wrz 2010, 20:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Platforma kupuje poparcie Kościoła! Za grubą kasę

Oczywiście za publiczne pieniądze, bo przecież nie za własne.

Nie spełniła się zapowiedź Jarosława Gowina, że w liście do małopolskich proboszczów będzie poruszony wątek in vitro. Małopolska Platforma postanowiła przekonać do siebie Kościół bardziej konkretnymi argumentami.

W naszym regionie program "Ochrona zabytków Małopolski" objął w latach 2007-2010 prawie 570 zadań łącznie na kwotę 27,8 mln złotych. Cyfry mówią same za siebie. Udało się nam dofinansować restaurację zabytkowych kościołów, kapliczek i budynków sakralnych. Efekty tej troski można oglądać w wielu małopolskich Parafiach (?)

Pamiętajmy o tym! Już dziś warto mieć na uwadze możliwości dalszego wspierania odnowy zabytków sakralnych do roku 2020. Tego zdania możemy wspólnie dopilnować. Do tego programu będziemy zapraszać.
Napisał do księży Ireneusz Raś, szef małopolskiej Platformy. Stosując przy tym coś, co na upartego można nazwać ordynarnym przekupstwem. Prowadzonym za publiczne pieniądze.

Małopolscy księża dostali od PO konkretną obietnicę ? wesprą PO, to dostaną pieniądze na remonty. Oficjalnie, na remonty zabytkowych kościołów, ale jak będzie wyglądało to faktycznie? Tak naprawdę nietrudno jest dofinansować z tych pieniędzy nawet budowę plebanii. Wystarczy przychylność mianowanych przez samorządowców urzędników.

I tak, za publiczne pieniądze, Platforma kupuje sobie poparcie księży. Ciekawe, co zaproponuje Kościołowi PiS. Bo coś nam się widzi, że to dopiero początek licytacji.

http://www.pardon.pl/artykul/12352/plat ... gruba_kase

komentarz:
- a morał tej bajki jest taki, i powszechnie znany (...) PO jest za, a nawet przeciw.


01 wrz 2010, 21:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: