Teraz jest 06 wrz 2025, 11:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 399 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 29  Następna strona
Zgoda buduje (niezgoda rujnuje) 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Niesiołowski przestrzega Palikota. "Osłabia PO"

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) zaapelował do Janusza Palikota, aby zaniechał prób budowania wokół siebie nowej formacji politycznej. Ocenił, że taka inicjatywa osłabi Platformę i zniszczy Palikota

W październiku szef lubelskiej PO chce zorganizować w Warszawie kongres Ruchu Poparcia Palikota, czyli swoich zwolenników. Do tej pory poseł deklarował, że nie zamierza zakładać własnej partii, ale - dodawał - gdyby został do tego zmuszony, poparcie szacowałby nawet na kilkanaście procent.

Wczoraj powiedział w TVN24, że jeśli "zmiana PO" w najbliższych miesiącach okaże się niemożliwa, będzie się w przyszłym roku zastanawiał nad własną formacją. Wśród kwestii, którymi - jego zdaniem - powinna się zająć PO, wymienił rozdział Kościoła od państwa, sprawę nadużywanie podsłuchów przez prokuraturę, parytety dla kobiet, nową ustawę aborcyjną, regulację związków partnerskich, wprowadzenie testamentu życia.

Zbudowanie własnej formacji politycznej przez Palikota, Niesiołowski nazwał dziś na konferencji prasowej "nierealna perspektywą". - Przestrzegam Janusza Palikota przez nieroztropnymi działaniami. W Polsce mamy cały cmentarz polityczny rożnych inicjatyw tego rodzaju, samozwańczych działań zapowiadanych przy szumie medialnym, które za chwilę się kończyły. To jest bardzo długa lista. Ja nie pamiętam - z niewielkimi wyjątkami - żeby jakakolwiek tego rodzaju inicjatywa budowania tak naprawdę mistyfikacji partii politycznej się udała - powiedział Niesiołowski na konferencji prasowej w Sejmie.

- Zwracanie się dzisiaj do kolegów w takiej formie, że "jeżeli czegoś tam nie zrobicie, to założę własną partię" jest niestosowne, osłabia Platformę. A skuteczność tego będzie żadna - ocenił Niesiołowski. Jak dodał, jeśli Palikot przekroczy granicę działania w ramach Platformy, to "poniesie odpowiedzialność".

- Aby założyć partię nie wystarczy wyrazista osobowość lidera, tylko musi odpowiadać na realny problem społeczny. Nie widzę żadnego realnego problemu, na który ta partia miałaby odpowiedzieć. Jeszcze raz przestrzegam i proszę, żeby kolega Palikot tej inicjatywy nie rozwijał. Ona nam zaszkodzi, a jego zniszczy - dodał wicemarszałek Sejmu.

Wiceszef PO Waldy Dzikowski powiedział, że nie wyobraża sobie, żeby Palikot założył własną partię. - Janusz tyle razy deklarował, że kocha Platformę, że nie widzę takiej możliwości i takiego zagrożenia, aby zaprzestał tej miłości. Jego wypowiedzi są spowodowane może jakimś rozgoryczeniem, jest też sezon wakacyjny, może chciał zwrócić na siebie uwagę. Miłość Janusza do Platformy nie zmalała - podkreślił.

- Platforma jest na tyle pojemna - jeśli chodzi o poglądy, są tu tak różne skrzydła, że na pewno w naszej partii jest miejsce dla Janusza Palikota, który nie musi tworzyć własnej partii. To bardzo ważny polityk Platformy - dodał Dzikowski.

24 września sąd partyjny Platformy Obywatelskiej zajmie się wnioskiem o wykluczenie Janusza Palikota z PO. Wykluczenia Palikota domaga się europoseł Platformy Filip Kaczmarek, w związku z wypowiedziami dotyczącymi prezydenta Lecha Kaczyńskiego - m.in. o potrzebie zbadania, czy Kaczyński nie był pod wpływem alkoholu, gdy wchodził na pokład samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem.

Niesiołowski odniósł się też na konferencji prasowej do piątkowego wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który orzekł, że Niesiołowski nie musi przepraszać Jarosława Kaczyńskiego za sugestie o jego wpływie na wydanie książki "SB a Lech Wałęsa".

Polityk PO powiedział, że wyrok sądu jest dla niego w pełni satysfakcjonujący. - Myślę, że ten wyrok może być dla polityków PiS pewną refleksją także w obecnej sytuacji, że nie mogą uchodzić bezkarnie wypowiedzi o tym, że premier ma krew na rękach, że to była zbrodnia, że Katyń trwa. To także się może spotkać z pewną reakcją wymiaru sprawiedliwości. To nie jest tak, że polityk może mówić rzeczy zupełnie dowolne, nie ponosząc odpowiedzialności - dodał polityk PO.

http://fakty.interia.pl/polska/news/nie ... 22063,2943


23 sie 2010, 16:14
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
silniczek                    



Niesiołowski przestrzega Palikota. "Osłabia PO"

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) zaapelował do Janusza Palikota, aby zaniechał prób budowania wokół siebie nowej formacji politycznej. Ocenił, że taka inicjatywa osłabi Platformę i zniszczy Palikota

W październiku szef lubelskiej PO chce zorganizować w Warszawie kongres Ruchu Poparcia Palikota, czyli swoich zwolenników. Do tej pory poseł deklarował, że nie zamierza zakładać własnej partii, ale - dodawał - gdyby został do tego zmuszony, poparcie szacowałby nawet na kilkanaście procent.

Wczoraj powiedział w TVN24, że jeśli "zmiana PO" w najbliższych miesiącach okaże się niemożliwa, będzie się w przyszłym roku zastanawiał nad własną formacją. Wśród kwestii, którymi - jego zdaniem - powinna się zająć PO, wymienił rozdział Kościoła od państwa, sprawę nadużywanie podsłuchów przez prokuraturę, parytety dla kobiet, nową ustawę aborcyjną, regulację związków partnerskich, wprowadzenie testamentu życia.

Zbudowanie własnej formacji politycznej przez Palikota, Niesiołowski nazwał dziś na konferencji prasowej "nierealna perspektywą". - Przestrzegam Janusza Palikota przez nieroztropnymi działaniami. W Polsce mamy cały cmentarz polityczny rożnych inicjatyw tego rodzaju, samozwańczych działań zapowiadanych przy szumie medialnym, które za chwilę się kończyły. To jest bardzo długa lista. Ja nie pamiętam - z niewielkimi wyjątkami - żeby jakakolwiek tego rodzaju inicjatywa budowania tak naprawdę mistyfikacji partii politycznej się udała - powiedział Niesiołowski na konferencji prasowej w Sejmie.

- Zwracanie się dzisiaj do kolegów w takiej formie, że "jeżeli czegoś tam nie zrobicie, to założę własną partię" jest niestosowne, osłabia Platformę. A skuteczność tego będzie żadna - ocenił Niesiołowski. Jak dodał, jeśli Palikot przekroczy granicę działania w ramach Platformy, to "poniesie odpowiedzialność".

- Aby założyć partię nie wystarczy wyrazista osobowość lidera, tylko musi odpowiadać na realny problem społeczny. Nie widzę żadnego realnego problemu, na który ta partia miałaby odpowiedzieć. Jeszcze raz przestrzegam i proszę, żeby kolega Palikot tej inicjatywy nie rozwijał. Ona nam zaszkodzi, a jego zniszczy - dodał wicemarszałek Sejmu.

Wiceszef PO Waldy Dzikowski powiedział, że nie wyobraża sobie, żeby Palikot założył własną partię. - Janusz tyle razy deklarował, że kocha Platformę, że nie widzę takiej możliwości i takiego zagrożenia, aby zaprzestał tej miłości. Jego wypowiedzi są spowodowane może jakimś rozgoryczeniem, jest też sezon wakacyjny, może chciał zwrócić na siebie uwagę. Miłość Janusza do Platformy nie zmalała - podkreślił.

- Platforma jest na tyle pojemna - jeśli chodzi o poglądy, są tu tak różne skrzydła, że na pewno w naszej partii jest miejsce dla Janusza Palikota, który nie musi tworzyć własnej partii. To bardzo ważny polityk Platformy - dodał Dzikowski.

24 września sąd partyjny Platformy Obywatelskiej zajmie się wnioskiem o wykluczenie Janusza Palikota z PO. Wykluczenia Palikota domaga się europoseł Platformy Filip Kaczmarek, w związku z wypowiedziami dotyczącymi prezydenta Lecha Kaczyńskiego - m.in. o potrzebie zbadania, czy Kaczyński nie był pod wpływem alkoholu, gdy wchodził na pokład samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem.

Niesiołowski odniósł się też na konferencji prasowej do piątkowego wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który orzekł, że Niesiołowski nie musi przepraszać Jarosława Kaczyńskiego za sugestie o jego wpływie na wydanie książki "SB a Lech Wałęsa".

Polityk PO powiedział, że wyrok sądu jest dla niego w pełni satysfakcjonujący. - Myślę, że ten wyrok może być dla polityków PiS pewną refleksją także w obecnej sytuacji, że nie mogą uchodzić bezkarnie wypowiedzi o tym, że premier ma krew na rękach, że to była zbrodnia, że Katyń trwa. To także się może spotkać z pewną reakcją wymiaru sprawiedliwości. To nie jest tak, że polityk może mówić rzeczy zupełnie dowolne, nie ponosząc odpowiedzialności - dodał polityk PO.

http://fakty.interia.pl/polska/news/nie ... 22063,2943


Kłóćcie się, dzielcie - naród potrzebuje igrzysk, żeby nie myślał o nadchodzących podwyżkach

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


23 sie 2010, 19:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
silniczek                    



.... Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) zaapelował do Janusza Palikota, aby zaniechał prób budowania wokół siebie nowej formacji politycznej. Ocenił, że taka inicjatywa osłabi Platformę i zniszczy Palikota
- Jeszcze raz przestrzegam i proszę, żeby kolega Palikot tej inicjatywy nie rozwijał. Ona nam zaszkodzi, a jego zniszczy - dodał wicemarszałek Sejmu.

- Platforma jest na tyle pojemna - jeśli chodzi o poglądy, są tu tak różne skrzydła, że na pewno w naszej partii jest miejsce dla Janusza Palikota, który nie musi tworzyć własnej partii. To bardzo ważny polityk Platformy - dodał Dzikowski.
24 września sąd partyjny Platformy Obywatelskiej zajmie się wnioskiem o wykluczenie Janusza Palikota z PO.

Jak im strasznie szkoda takiego POżytecznego posła!  :(

silniczek                    



Niesiołowski (...)  powiedział, że wyrok sądu jest dla niego w pełni satysfakcjonujący.
- Myślę, że ten wyrok może być dla polityków PiS pewną refleksją także w obecnej sytuacji, że nie mogą uchodzić bezkarnie wypowiedzi o tym, że premier ma krew na rękach, że to była zbrodnia, że Katyń trwa. To także się może spotkać z pewną reakcją wymiaru sprawiedliwości. To nie jest tak, że polityk może mówić rzeczy zupełnie dowolne, nie ponosząc odpowiedzialności - dodał polityk PO.

A to ***** ciekawe!
Mówienie Walikonia o krwi na rękach nieżyjącego prezydenta Kaczyńskiego albo wypowiedzi o potrzebie zbadania czy Kaczyński nie był pod wpływem alkoholu gdy wchodził do samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem albo o patroszeniu Jarosława Kaczyńskiego jest bezkarne. Obrzucanie w przeszłości najróżniejszymi epitetami za życia prezydenta też było (słusznie) bezkarne.
Jakaś POkrętna ta logika pana profesora.
Fakt - to nie profesor ani logiki ani etyki, tylko "entomologiki".
Długie przebywanie w towarzystwie much-plujek spowodowało że i sam zaczął pluć  :zeby:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


23 sie 2010, 19:30
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Będę złośliwy, i powiem tak:
- PO wyhodowała węża na swoim łonie
- kto mieczem wojuje, od miecza ginie
a najlepsze jest to, że w tym wszystkim już tak daleko się zagalopowali, że nie wiadomo teraz czy da się z tego wybrnąć.
Niezależnie, kto by ustąpił w tej sytuacji, to straci twarz, albo Palikot, albo PO :brawa:  :dokuczacz:


23 sie 2010, 19:44
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
silniczek                    



Będę złośliwy, i powiem tak:
- PO wyhodowała węża na swoim łonie
- kto mieczem wojuje, od miecza ginie
a najlepsze jest to, że w tym wszystkim już tak daleko się zagalopowali, że nie wiadomo teraz czy da się z tego wybrnąć.
Niezależnie, kto by ustąpił w tej sytuacji, to straci twarz, albo Palikot, albo PO :brawa:  :dokuczacz:


Chyba żartujesz? trzeba coś mieć, żeby stracić  ;)

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


23 sie 2010, 19:45
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Jadwiga Gosiewska pyta prezydenta o katastrofę

Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska, matka tragicznie zmarłego w katastrofie rządowego tupolewa Przemysława Gosiewskiego, posła PiS, napisała list otwarty do Bronisława Komorowskiego. Domaga się w nim odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące śmierci 96 osób, które były na pokładzie rządowego samolotu.

Gosiewska pisze: "Panie Prezydencie RP, upłynęły cztery miesiące od katastrofy smoleńskiej, ale wiemy coraz mniej i jeszcze mniej rozumiemy. Matka nigdy nie pogodzi się z niepotrzebną śmiercią ukochanego syna, a ja ze śmiercią Przemysława Gosiewskiego. Narasta we mnie ogromne przykre przeświadczenie, że rząd polski nie chce uczciwego wyjaśnienia przyczyn tej katastrofy stulecia. Przez cztery miesiące nie znaleziono osób odpowiedzialnych za niedopatrzenia, za śmierć 96 osób.

Jest tyle niedomówień, przekłamań, chęci zminimalizowania tej tragedii, że czuję się w obowiązku postawić Panu, Panie Prezydencie, publicznie szereg pytań. Wiem, że nie odpowie Pan mi, bo miałby Pan kłopoty z prawdomównością. Ale odwołuję się do Pana uczuć jako ojca rodziny. Może w jakimś niewielkim stopniu się zrozumiemy. Pytam, dlaczego publicznie podawano, że Prezydent RP, mój syn i pozostali członkowie delegacji polskiej nie byli delegacją oficjalną?

Wszak od stycznia bieżącego roku była prowadzona korespondencja między kancelarią prezydenta i premiera oraz innymi odpowiedzialnymi instytucjami. Wiadomo, że kancelaria premiera przygotowuje, koordynuje loty najwyższych urzędników państwowych, a w tym prezydenta. Ważny dokument - z jakich lotnisk można korzystać danego dnia - wpłynął do kancelarii prezydenta dopiero dwa dni po tragedii.
Kolejne pytanie: dlaczego działania Rosjan już od pierwszej nocy po tragedii były niezrozumiałe? Przeprowadzono sekcje zwłok bez Polaków. Nie wiadomo, jakimi kryteriami się kierowano. Czyżby w Polsce zabrakło odpowiednich specjalistów?
Trzecie pytanie: dlaczego błędów popełnionych przez rosyjskich kontrolerów lotu nie wyjaśniono i nie starano się wyjaśnić?".

Według Gosiewskiej sprawa krzyża przy Pałacu Prezydenckim to temat zastępczy mający odciągnąć uwagę opinii publicznej od śledztwa smoleńskiego.
"Wyobrażam sobie, że będzie miał Pan na tyle odwagi, że zechce Pan odpowiedzieć publicznie na ten szereg wątpliwości" - pisze jeszcze w liście do prezydenta.
Aktualnie Jadwiga Gosiewska szykuje Izbę Pamięci Przemysława Gosiewskiego. Robi to w miejscowości Kołaki Kościelne koło Zambrowa (woj. podlaskie). To dlatego, że te tereny są rodzinnymi stronami jej męża.
Tomasz Turczyn
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/ ... ,id,t.html

komentarz:
- Jak widać na załączonym obrazku, nie tylko Marek Migalski potrafi pisać listy otwarte  ;)
Jak widać również, przedmiotowy list, nie jest ani mniej mądry, ani mniej ważny niż list M. Migalskiego do J. Kaczyńskiego. Ciekawe, czy zostanie on równie wnikliwie omówiony i przeanalizowany przez nasze "obiektywne" media jak list Migalskiego


23 sie 2010, 22:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Najszybsza emerytura świata. Za 7,5 godziny pracy!

Politycy nie muszą się przemęczać.

W mediach politycy Platformy dość często przebąkują o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego i likwidacji przywilejów niektórych zawodów, które dają możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę. Okazuje się jednak, że jest zawód, w którym emeryturę można mieć po niecałych 8 godzinach pracy.

Ten zawód to, oczywiście, polityk. "Fakt" ustalił, że marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, nabył uprawnienia do prezydenckiej emerytury. Tej samej, na której wysokość narzekał Aleksander Kwaśniewski. "Faktowi" potwierdził to Grzegorz Schetyna, również uszczęśliwiony szybkim nabyciem praw emerytalnych.

Absolutnie tak. Prawnicy twierdzą, że prezydencka emerytura przysługuje także osobom pełniącym obowiązki głowy państwa.

Wygląda to na nienajlepszy żart, ale faktycznie prawo jest prawem i przez niedopatrzenie ustawodawcy, emerytura prezydencka należy się nawet wtedy gdy obowiązki prezydenta pełniło się przez kilka godzin.

Z nabycia przez marszałka Senatu uprawnień emerytalnych po 7,5 godzinach pełnienia obowiązków prezydenta płynie wniosek, że Sejm w drodze ustawy lub rząd poprzez rozporządzenie powinien doprecyzować przepisy w tej kwestii. Tak na wszelki wypadek, bo jak mawiał sam Bronisław Komorowski ? prezydent może gdzieś polecieć i coś się może zdarzyć.

Nie da się bowiem ukryć, że tak nabyte prawo do emerytury ludzi bulwersować będzie. Niezależnie od tego, że po prostu takie są przepisy i żaden z zainteresowanych nic na to, w tej chwili nie poradzi. Może, najwyżej, nie rezygnować z dotychczasowych zajęć.

Emerytura prezydencka nie będzie bowiem wypłacana, jeżeli uprawniony pracuje bądź jest posłem czy senatorem. Można, co najwyżej, dorabiać wykładami.

http://www.pardon.pl/artykul/12299/najs ... ziny_pracy
Załącznik:
3.jpeg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


24 sie 2010, 14:09
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
silniczek                    



Najszybsza emerytura świata. Za 7,5 godziny pracy!

Politycy nie muszą się przemęczać.

W mediach politycy Platformy dość często przebąkują o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego i likwidacji przywilejów niektórych zawodów, które dają możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę. Okazuje się jednak, że jest zawód, w którym emeryturę można mieć po niecałych 8 godzinach pracy.

Ten zawód to, oczywiście, polityk. "Fakt" ustalił, że marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, nabył uprawnienia do prezydenckiej emerytury. Tej samej, na której wysokość narzekał Aleksander Kwaśniewski. "Faktowi" potwierdził to Grzegorz Schetyna, również uszczęśliwiony szybkim nabyciem praw emerytalnych.

Absolutnie tak. Prawnicy twierdzą, że prezydencka emerytura przysługuje także osobom pełniącym obowiązki głowy państwa.

Wygląda to na nienajlepszy żart, ale faktycznie prawo jest prawem i przez niedopatrzenie ustawodawcy, emerytura prezydencka należy się nawet wtedy gdy obowiązki prezydenta pełniło się przez kilka godzin.

Z nabycia przez marszałka Senatu uprawnień emerytalnych po 7,5 godzinach pełnienia obowiązków prezydenta płynie wniosek, że Sejm w drodze ustawy lub rząd poprzez rozporządzenie powinien doprecyzować przepisy w tej kwestii. Tak na wszelki wypadek, bo jak mawiał sam Bronisław Komorowski ? prezydent może gdzieś polecieć i coś się może zdarzyć.

Nie da się bowiem ukryć, że tak nabyte prawo do emerytury ludzi bulwersować będzie. Niezależnie od tego, że po prostu takie są przepisy i żaden z zainteresowanych nic na to, w tej chwili nie poradzi. Może, najwyżej, nie rezygnować z dotychczasowych zajęć.

Emerytura prezydencka nie będzie bowiem wypłacana, jeżeli uprawniony pracuje bądź jest posłem czy senatorem. Można, co najwyżej, dorabiać wykładami.

http://www.pardon.pl/artykul/12299/najs ... ziny_pracy
Załącznik:
3.jpeg


"Niedopatrzenie ustawodawcy" - skąd my to znamy.

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


24 sie 2010, 15:18
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Śpiewak: Komorowski jest lepszy niż Kwaśniewski

Żaden z dotychczasowych prezydentów się szczególnie nie sprawdził, więc Bronisław Komorowski jako nowa głowa państwa nie musi robić wiele, aby w porównaniu z poprzednikami wypaść dobrze. Ma do zapisania niemal czystą kartę w historii - mówi w rozmowie z Faktem socjolog i były poseł PO, prof. Paweł Śpiewak

Jak pan ocenia decyzje kadrowe Bronisława Komorowskiego? Niedawno ogłoszono, że do jego zaplecza dołączy Tomasz Nałęcz.
- Komorowski w końcu buduje swoje zaplecze polityczne. Z tego co wiem, w parlamencie nie było wokół niego silnego zaplecza i teraz nadrabia te braki. Intensywnie szuka osób, które będą mu pomagały budować obraz wyrazistego i niezależnego prezydenta z wizją. Podkreślam jednak, że "obraz" nie zawsze jest tożsamy z rzeczywistością. Pytanie więc, na które nie ma jeszcze odpowiedzi, czy uda mu się wybić dzięki temu na niezależność.

Podobno wzoruje się na prezydenturze Aleksandra Kwaśniewskiego.
- Prezydentura Kwaśniewskiego obok tej Lecha Wałęsy należała do najgorszych. Zajmował się wyłącznie small talkiem i sporami gabinetowymi. Nie znam żadnego sukcesu jego prezydentury. Nie udało mu się pogodzić ze sobą Polaków, nie zaprezentował żadnej wizji Polski. To, że za jego czasów dołączyliśmy do Unii oraz NATO, nie miało z nim nic wspólnego. Komorowski wydaje się być poważniejszym politykiem niż Kwaśniewski i ma potencjał, aby być od niego lepszym prezydentem. Zresztą żaden z dotychczasowych prezydentów się szczególnie nie sprawdził, więc Komorowski jako nowa głowa państwa nie musi robić wiele, aby w porównaniu z poprzednikami wypaść dobrze. Ma do zapisania niemal czystą kartę w historii.

Mówi pan, że Kwaśniewskiemu nie udało się zbudować porozumienia politycznego. Uda się to Komorowskiemu z jego hasłem "zgoda buduje"?
- Nie ma na to żadnych szans i nie widzę też powodu, by próbował choćby namawiać PiS do współpracy. Partia Kaczyńskiego całą swoją tożsamość zbudowała na konflikcie - ciężko więc sobie wyobrazić, że teraz porzuci politykę konfliktu i tym samym pozbędzie się swojej tożsamości. Komorowski powinien się raczej zająć opracowywaniem własnej wizji Polski. Powinien mieć jasno określone, gdzie chce widzieć  Polskę za parę lat.

Niestety nawet bardziej przychylni mu komentatorzy raczej nie kojarzą go z wyrazistymi wizjami.
- I mają rację, że go z nimi nie kojarzą. Ja tylko mówię, czego od niego mamy prawo oczekiwać. Czy dorośnie do zadań, które przed nim stoją, to inna sprawa.

Wracając do jego zaplecza - sądzi pan, że powołując ludzi niezwiązanych z PO usiłuje ustanowić swój urząd autonomicznym czy raczej chce stworzyć alternatywną do premiera strefę wpływów?
- Chciałbym, aby to była ta pierwsza opcja. W sytuacji, kiedy Platforma ma niemal pełnię władzy, pragnąłbym, żeby przynajmniej prezydent był autonomiczny. Dobrze to zrobi zarówno PO, jak i Polsce.

Nie da się jednak ukryć, że Komorowski ostatnio blisko współpracuje z Grzegorzem Schetyną, któremu pomógł w otrzymaniu nominacji na marszałka Sejmu. Co dla PO może oznaczać ten tandem?
- Tylko tyle, że Donald Tusk nie może już wszystkiego samodzielnie ogarnąć. Im więcej się przecież ma, tym trudniej tym sterować. Skończyła się w Platformie epoka monopolu władzy premiera. Nadal pewnie jego głos będzie rozstrzygający w sporach, ale nie jedyny. Z drugiej strony jest to zupełnie naturalne, że Komorowski czy Schetyna dążą do zwiększenia swojego udziału we współrządzeniu.

I Tusk nie ma nic przeciwko temu? Przecież nie lubi się dzielić - eliminował już polityków, którzy stawali się zbyt wpływowi, Rokitę, Olechowskiego, Piskorskiego...
- Nie dopatrywałbym się próby zamachu na premiera. Nie widzę więc też powodu, by Tusk  nie chciał się dzielić władzą, kiedy zależy od tego przyszłość jego partii. Jedyną rzeczą, na której mu ostatecznie zależy to wygrywanie wyborów. Jakieś konflikty personalne, jakieś przesunięcia akcentów, które pewnie mają miejsce w Platformie, to sprawy trzeciorzędne. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, aby Komorowski chciał uruchomić politykę wetowania. Nie widzę po prostu takich projektów ustaw, takich kwestii, które miałyby choćby potencjał skonfliktowania rządu z prezydentem.

A potrafi pan sobie wyobrazić sytuację, w której politycy Platformy, wykorzystując odpowiednią koniunkturę w polityce, dokonują "zamachu" na Tuska? W tym kontekście znów najczęściej wymienia się Schetynę.
- Przy wszystkich swoich atutach, Tusk nie jest wieczny. W końcu przyjdzie taki dzień, że będzie musiał ustąpić, bo będą tego wymagały warunki polityczne.

Nie da się ukryć, że Tusk jest nadal niezwykle cenny dla swojej partii. Nadal ma dużo wyższe notowania niż jego rząd - choć od lipca spadły one o kilka punktów procentowych.
- To nie ma znaczenia, bo PO ma jedną tajną broń, która niezależnie od tego, czy będą reformy czy nie czy Platforma dalej będzie podnosić podatki, czy dalej będzie pozwalać rosnąć naszemu długowi publicznemu, zagwarantuje jej wygraną w kolejnych wyborach. Tą bronią jest Jarosław Kaczyński.

Dla Platformy nie ma żadnej alternatywy.
- Właśnie. Dla Kaczyńskiego, w jego obecnym stanie, najważniejszy jest Smoleńsk. W obecnej sytuacji nikt nie będzie punktował rządu - ani PiS, ani SLD, ani tym bardziej PSL. Polityka w Polsce jest zabijana. A Platforma nie przeprowadzi żadnych reform. Co najwyżej zaserwuje nam kilka odgrzewanych kotletów w postaci projektów ustaw, które odrzucił kiedyś śp. Lech Kaczyński. Tyle, że nie mamy gwarancji, iż te projekty mają jakąkolwiek wartość merytoryczną.

Michał Boni przebąkuje, że z największymi reformami rząd i tak będzie chciał poczekać, aż zdobędzie większość konstytucyjną w parlamencie.
- Bzdura. Szukają kolejnej wymówki do nicnierobienia. Po co im większość konstytucyjna? Aby zlikwidować Senat? Nie sądzę, aby komukolwiek w Polsce na tym istotnie zależało. Raport Boniego "Polska 2030" z kolei bardzo dokładnie wyznacza pola, które trzeba zagospodarować. Nie rozumiem więc, dlaczego rząd nie weźmie go pod uwagę, skoro to jego własny dokument, a nie opozycji. Platforma przez szalone zachowanie Kaczyńskiego czuje się zupełnie bezkarnie. Ma poczucie bezpieczeństwa, które niedługo pewnie ją mocno zdeprawuje.

Może alternatywą stanie się Janusz Palikot, który chce założyć własną partię. Sondaż Super Expressu daje jej ponad 20 proc. poparcia.
- Palikot ani nie założy własnej partii, ani nawet nie będzie miał ku temu powodów. PO nie pozwoli mu odejść, jest dla niej zbyt przydatny. Odwraca uwagę od jej bierności. A Palikot zapowiada stworzenie własnego ugrupowania, gdyż chce stworzyć koncesjonowaną opozycję lewicową i zachować przyzwolenie władz partii na swoje antyklerykalne błazeństwa.

[Rozmawiała Joanna Berendt]

http://www.fakt.pl/Spiewak-Komorowski-j ... 469,1.html


24 sie 2010, 15:31
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
"Jeżeli ktoś walczy z Kościołem to walczy z Narodem. Tym bardziej powinniśmy kochać to z czym walczy".
Stefan Kardynał Wyszyński.


24 sie 2010, 17:35
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
silniczek                    



Najszybsza emerytura świata. Za 7,5 godziny pracy!

Politycy nie muszą się przemęczać.

W mediach politycy Platformy dość często przebąkują o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego i likwidacji przywilejów niektórych zawodów, które dają możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę. Okazuje się jednak, że jest zawód, w którym emeryturę można mieć po niecałych 8 godzinach pracy.

Ten zawód to, oczywiście, polityk. "Fakt" ustalił, że marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, nabył uprawnienia do prezydenckiej emerytury. Tej samej, na której wysokość narzekał Aleksander Kwaśniewski. "Faktowi" potwierdził to Grzegorz Schetyna, również uszczęśliwiony szybkim nabyciem praw emerytalnych.

Absolutnie tak. Prawnicy twierdzą, że prezydencka emerytura przysługuje także osobom pełniącym obowiązki głowy państwa.

Wygląda to na nienajlepszy żart, ale faktycznie prawo jest prawem i przez niedopatrzenie ustawodawcy, emerytura prezydencka należy się nawet wtedy gdy obowiązki prezydenta pełniło się przez kilka godzin.

Z nabycia przez marszałka Senatu uprawnień emerytalnych po 7,5 godzinach pełnienia obowiązków prezydenta płynie wniosek, że Sejm w drodze ustawy lub rząd poprzez rozporządzenie powinien doprecyzować przepisy w tej kwestii. Tak na wszelki wypadek, bo jak mawiał sam Bronisław Komorowski ? prezydent może gdzieś polecieć i coś się może zdarzyć.

Nie da się bowiem ukryć, że tak nabyte prawo do emerytury ludzi bulwersować będzie. Niezależnie od tego, że po prostu takie są przepisy i żaden z zainteresowanych nic na to, w tej chwili nie poradzi. Może, najwyżej, nie rezygnować z dotychczasowych zajęć.

Emerytura prezydencka nie będzie bowiem wypłacana, jeżeli uprawniony pracuje bądź jest posłem czy senatorem. Można, co najwyżej, dorabiać wykładami.

http://www.pardon.pl/artykul/12299/najs ... ziny_pracy
Załącznik:
3.jpeg


"USTAWA
z dnia 30 maja 1996 r.
o uposażeniu byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Art. 1.
1. Ustawa określa uprawnienia byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zwanego
dalej "byłym Prezydentem", wybranego poczynając od 1989 r. w wyborach
powszechnych lub przez Zgromadzenie Narodowe.
2. Uprawnienia, o których mowa w ust. 1, przysługują po zakończeniu kadencji albo
przed upływem kadencji, jeżeli opróżnienie urzędu Prezydenta nastąpiło
wskutek zrzeczenia się urzędu lub uznania przez Zgromadzenie Narodowe trwałej
niezdolności do sprawowania urzędu ze względu na stan zdrowia...."
www.sejm.gov.pl

Co to za prawnicy? Chyba po zaocznym licencjacie z medycyny  :wysmiewacz:
W najbliższych dniach będzie sprostowanie, albo nowelizacja ustawy, żeby dodać marszałka pełniącego obowiązki prezydenta  :nonono:

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


24 sie 2010, 18:31
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Załącznik:
zgoda-palac.preview.png


;)


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


24 sie 2010, 20:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Śpiewak: Komorowski jest lepszy niż Kwaśniewski

Żaden z dotychczasowych prezydentów się szczególnie nie sprawdził, więc Bronisław Komorowski jako nowa głowa państwa nie musi robić wiele, aby w porównaniu z poprzednikami wypaść dobrze. Ma do zapisania niemal czystą kartę w historii - mówi w rozmowie z Faktem socjolog i były poseł PO, prof. Paweł Śpiewak

Jak pan ocenia decyzje kadrowe Bronisława Komorowskiego? Niedawno ogłoszono, że do jego zaplecza dołączy Tomasz Nałęcz.
- Komorowski w końcu buduje swoje zaplecze polityczne. Z tego co wiem, w parlamencie nie było wokół niego silnego zaplecza i teraz nadrabia te braki. Intensywnie szuka osób, które będą mu pomagały budować obraz wyrazistego i niezależnego prezydenta z wizją. Podkreślam jednak, że "obraz" nie zawsze jest tożsamy z rzeczywistością. Pytanie więc, na które nie ma jeszcze odpowiedzi, czy uda mu się wybić dzięki temu na niezależność.

Podobno wzoruje się na prezydenturze Aleksandra Kwaśniewskiego.
- Prezydentura Kwaśniewskiego obok tej Lecha Wałęsy należała do najgorszych. Zajmował się wyłącznie small talkiem i sporami gabinetowymi. Nie znam żadnego sukcesu jego prezydentury. Nie udało mu się pogodzić ze sobą Polaków, nie zaprezentował żadnej wizji Polski. To, że za jego czasów dołączyliśmy do Unii oraz NATO, nie miało z nim nic wspólnego. Komorowski wydaje się być poważniejszym politykiem niż Kwaśniewski i ma potencjał, aby być od niego lepszym prezydentem. Zresztą żaden z dotychczasowych prezydentów się szczególnie nie sprawdził, więc Komorowski jako nowa głowa państwa nie musi robić wiele, aby w porównaniu z poprzednikami wypaść dobrze. Ma do zapisania niemal czystą kartę w historii.

Mówi pan, że Kwaśniewskiemu nie udało się zbudować porozumienia politycznego. Uda się to Komorowskiemu z jego hasłem "zgoda buduje"?
- Nie ma na to żadnych szans i nie widzę też powodu, by próbował choćby namawiać PiS do współpracy. Partia Kaczyńskiego całą swoją tożsamość zbudowała na konflikcie - ciężko więc sobie wyobrazić, że teraz porzuci politykę konfliktu i tym samym pozbędzie się swojej tożsamości. Komorowski powinien się raczej zająć opracowywaniem własnej wizji Polski. Powinien mieć jasno określone, gdzie chce widzieć  Polskę za parę lat.

Niestety nawet bardziej przychylni mu komentatorzy raczej nie kojarzą go z wyrazistymi wizjami.
- I mają rację, że go z nimi nie kojarzą. Ja tylko mówię, czego od niego mamy prawo oczekiwać. Czy dorośnie do zadań, które przed nim stoją, to inna sprawa.

Wracając do jego zaplecza - sądzi pan, że powołując ludzi niezwiązanych z PO usiłuje ustanowić swój urząd autonomicznym czy raczej chce stworzyć alternatywną do premiera strefę wpływów?
- Chciałbym, aby to była ta pierwsza opcja. W sytuacji, kiedy Platforma ma niemal pełnię władzy, pragnąłbym, żeby przynajmniej prezydent był autonomiczny. Dobrze to zrobi zarówno PO, jak i Polsce.

Nie da się jednak ukryć, że Komorowski ostatnio blisko współpracuje z Grzegorzem Schetyną, któremu pomógł w otrzymaniu nominacji na marszałka Sejmu. Co dla PO może oznaczać ten tandem?
- Tylko tyle, że Donald Tusk nie może już wszystkiego samodzielnie ogarnąć. Im więcej się przecież ma, tym trudniej tym sterować. Skończyła się w Platformie epoka monopolu władzy premiera. Nadal pewnie jego głos będzie rozstrzygający w sporach, ale nie jedyny. Z drugiej strony jest to zupełnie naturalne, że Komorowski czy Schetyna dążą do zwiększenia swojego udziału we współrządzeniu.

I Tusk nie ma nic przeciwko temu? Przecież nie lubi się dzielić - eliminował już polityków, którzy stawali się zbyt wpływowi, Rokitę, Olechowskiego, Piskorskiego...
- Nie dopatrywałbym się próby zamachu na premiera. Nie widzę więc też powodu, by Tusk  nie chciał się dzielić władzą, kiedy zależy od tego przyszłość jego partii. Jedyną rzeczą, na której mu ostatecznie zależy to wygrywanie wyborów. Jakieś konflikty personalne, jakieś przesunięcia akcentów, które pewnie mają miejsce w Platformie, to sprawy trzeciorzędne. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, aby Komorowski chciał uruchomić politykę wetowania. Nie widzę po prostu takich projektów ustaw, takich kwestii, które miałyby choćby potencjał skonfliktowania rządu z prezydentem.

A potrafi pan sobie wyobrazić sytuację, w której politycy Platformy, wykorzystując odpowiednią koniunkturę w polityce, dokonują "zamachu" na Tuska? W tym kontekście znów najczęściej wymienia się Schetynę.
- Przy wszystkich swoich atutach, Tusk nie jest wieczny. W końcu przyjdzie taki dzień, że będzie musiał ustąpić, bo będą tego wymagały warunki polityczne.

Nie da się ukryć, że Tusk jest nadal niezwykle cenny dla swojej partii. Nadal ma dużo wyższe notowania niż jego rząd - choć od lipca spadły one o kilka punktów procentowych.
- To nie ma znaczenia, bo PO ma jedną tajną broń, która niezależnie od tego, czy będą reformy czy nie czy Platforma dalej będzie podnosić podatki, czy dalej będzie pozwalać rosnąć naszemu długowi publicznemu, zagwarantuje jej wygraną w kolejnych wyborach. Tą bronią jest Jarosław Kaczyński.

Dla Platformy nie ma żadnej alternatywy.
- Właśnie. Dla Kaczyńskiego, w jego obecnym stanie, najważniejszy jest Smoleńsk. W obecnej sytuacji nikt nie będzie punktował rządu - ani PiS, ani SLD, ani tym bardziej PSL. Polityka w Polsce jest zabijana. A Platforma nie przeprowadzi żadnych reform. Co najwyżej zaserwuje nam kilka odgrzewanych kotletów w postaci projektów ustaw, które odrzucił kiedyś śp. Lech Kaczyński. Tyle, że nie mamy gwarancji, iż te projekty mają jakąkolwiek wartość merytoryczną.

Michał Boni przebąkuje, że z największymi reformami rząd i tak będzie chciał poczekać, aż zdobędzie większość konstytucyjną w parlamencie.
- Bzdura. Szukają kolejnej wymówki do nicnierobienia. Po co im większość konstytucyjna? Aby zlikwidować Senat? Nie sądzę, aby komukolwiek w Polsce na tym istotnie zależało. Raport Boniego "Polska 2030" z kolei bardzo dokładnie wyznacza pola, które trzeba zagospodarować. Nie rozumiem więc, dlaczego rząd nie weźmie go pod uwagę, skoro to jego własny dokument, a nie opozycji. Platforma przez szalone zachowanie Kaczyńskiego czuje się zupełnie bezkarnie. Ma poczucie bezpieczeństwa, które niedługo pewnie ją mocno zdeprawuje.

Może alternatywą stanie się Janusz Palikot, który chce założyć własną partię. Sondaż Super Expressu daje jej ponad 20 proc. poparcia.
- Palikot ani nie założy własnej partii, ani nawet nie będzie miał ku temu powodów. PO nie pozwoli mu odejść, jest dla niej zbyt przydatny. Odwraca uwagę od jej bierności. A Palikot zapowiada stworzenie własnego ugrupowania, gdyż chce stworzyć koncesjonowaną opozycję lewicową i zachować przyzwolenie władz partii na swoje antyklerykalne błazeństwa.

http://www.fakt.pl/Spiewak-Komorowski-j ... 469,1.html


25 sie 2010, 23:21
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Zgoda buduje (niezgoda rujnuje)
Durczok: Palikot robi dobrze PO

Czeka nas ciekawa politycznie jesień. Janusz Palikot walczy niemal z całą PO, w PiS liberałowie ścierają się z tzw. zakonem PC, a w SLD przewodniczącemu partii Grzegorzowi Napieralskiemu niemal notorycznie posłuszeństwo wypowiadają Ryszard Kalisz i Wojciech Olejniczak - wylicza szef Faktów TVN, Kamil Durczok

Najmniejsze znaczenie dla politycznego krajobrazu ma spór w Sojuszu. Pozycja Grzegorza Napieralskiego nie zależy dziś od Olejniczaka czy Kalisza, ale kilku setek delegatów z całego kraju i na razie jest on zupełnie bezpieczny. Jeżeli ktoś ma się martwić, to są to raczej ci nielojalni koledzy partyjni.
Ciekawa sytuacja jest w PO. Podejrzewam, że harce Palikota, niezależnie od krytycznych uwag pod jego adresem ze strony m.in. Grzegorza Schetyny, odbywają się pod ścisłym nadzorem władz partyjnych, w tym premiera Donalda Tuska. Czemu? Bo jego akcje są PO na rękę - poszerzają ideologiczne pobocza partii, dzięki czemu czołówka ugrupowania może dalej iść spokojnie środkiem

Palikot jest potrzebny Platformie, bo istnieje spore prawdopodobieństwo, że bez niego część szerokiego elektoratu PO w pewnym momencie może się od niej odwrócić. To dlatego, że partia Donalda Tuska zbyt łagodnie reaguje na harce zakonu PC z prezesem Kaczyńskim na czele. Np. na coraz bardziej radykalne wypowiedzi polityków PiS na temat katastrofy smoleńskiej i odpowiedzialności rządu za nią. Te wszystkie niedociągnięcia nadrabia z nawiązką właśnie Palikot.
Jest on też nie lada straszakiem na SLD. W naszym kraju coraz bardziej powiększa się elektorat antyklerykalny, któremu nie podobało się m.in. faworyzowanie przez Kościół polityki milczenia na początku awantury wokół krzyża. Bardzo możliwe więc, że na jesień będziemy świadkami licytacji haseł pomiędzy Palikotem a SLD, dotyczącej komisji majątkowej hierarchów czy zasad odzyskiwania mienia przez Kościół.

Palikot to bardzo sprawny polityk, który na pewno doskonale zdaje sobie sprawę, jakie zagrożenia niesie za sobą stworzenie własnej partii, ruchu czy innego rodzaju ugrupowania. Koniec końców zostanie więc w Platformie - trochę pokrzyczy, ale nikt nie waży się go wyrzucić.

Najbardziej kuriozalna jest jednak sytuacja w PiS. Nie sądziłem bowiem, że może tam dojść do otwartej dyskusji i kwestionowania strategii partyjnej - czy jak w przypadku Marka Migalskiego - wypowiedzenia posłuszeństwa. Mam jednak nieodparte wrażenie, że europoseł długo się wahał przed przypuszczeniem frontalnego ataku na prezesa. W ostatnim czasie jeszcze podejmował próby odbudowania jego zaufania, próbując na swoim blogu rozprawiać się z wrogami, także tymi urojonymi, jak np. z Tuskiem czy ?Faktami?. Szybko zorientował się, że u Kaczyńskiego jednak nie ma ?przebacz". I dobrze, gdyż jego analiza sytuacji PiS jest bardzo trafna.
Co więcej nie jest on odosobniony w swoich krytycznych ocenach polityki prezesa. Tak samo uważają inni przedstawiciele tzw. liberalnego skrzydła PiS - Joanna Kluzik-Rostkowska, Paweł Poncyliusz czy Elżbieta Jakubiak. To zadziwiające, gdyż do tej pory Jarosław Kaczyński konsekwentnie kreował się na wodza, którego zdania się nie podważa i z którym się nie dyskutuje.

Ciężko przewidzieć, jakie będą konsekwencje nowego ?ruchu oporu". Przykład Marka Jurka naturalnie nie zachęca do sprzeciwiania się liderowi PiS. Natomiast musimy pamiętać, że to ugrupowanie jest dziś w defensywie i nie ma już swojego prezydenta, a łagodniejszy kurs obrany w czasie kampanii prezydenckiej przyniósł Kaczyńskiemu pozytywne efekty. Może on zatem postąpić jak zwykle i ostentacyjnie ukarać niesubordynowanych polityków, bądź bezprecedensowo wyciągnąć z ich uwag wnioski. Jeżeli tego nie zrobi, obierze kurs na kolejne przegrane wybory.

http://www.fakt.pl/Durczok-Palikot-robi ... 655,1.html

komentarz:
- Mamy, i będziemy mieli na jesieni polityczny misz masz. Tak naprawdę tyle z tego wiadomo, że nic nie wiadomo. I bądź tu człowieku mądry (przed szkodą) :zly1:
-------------------------------------------------------------------------

2/ Migalski: w PiS nie jest super

"MÓJ LIST MA WYWOŁAĆ ZMIANY I ZWYCIĘSTWO PIS"

Ten list musi doprowadzić do refleksji, która rozpocznie zmiany, których ukoronowaniem będzie premierostwo Jarosława Kaczyńskiego w 2011 r., a PiS wróci do władzy odsuwając PO - mówi europoseł PiS Marek Migalski w wywiadzie dla portalu onet.pl. Migalski chce, by list zapoczątkował merytoryczną dyskusję, czy PiS idzie ku zwycięstwu, czy ku zatraceniu.
W obszernym wywiadzie, jakiego Migalski udzielił portalowi onet.pl, europoseł PiS mówi przede wszystkim o tym, że chce zwycięstwa PiS w przyszłych wyborach. I wszystkie jego działania - w tym także list do prezesa J. Kaczyńskiego, opublikowany na blogu polityka, zmierzają w tym kierunku. W liście Migalski obarczył prezesa PiS winą za niskie notowania partii i skrytykował wyborczą strategię PiS.

- Jedyną siłą, która może pokonać PO i odsunąć od władzy tych gnuśnych, niekompetentnych, leniwych nieudaczników, którzy przez trzy lata zrobili to, co dobry rząd byłby w stanie zrobić przez trzy miesiące, jest PiS. Tylko PiS może zakończyć te złe rządy Donalda Tuska i stąd mój list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego, właśnie po to, żeby PiS w następnych wyborach był partią zwycięską - mówi onetowi Migalski.

"Rząd - nierząd"

Jego zdaniem, prezydentura Bronisława Komorowskiego zapowiada się jak najgorzej, bo prezydent otacza się nieodpowiednimi ludźmi, a urzędowanie zaczął od rozpętania sporu o krzyż przed Pałacem Prezydenckim. Prezydent według europosła nie chce też kontynuować polityki wschodniej, którą prowadził Lech Kaczyński. Podobnie krytycznie Migalski ocenia rząd. - To jest "bez rząd", a nawet "nierząd" - twierdzi, zarzucając Donaldowi Tuskowi lenistwo i brak zdecydowanych działań.

Ale, niestety, Migalski nie może dyskutować z sondażami, które wciąż dają duże poparcie PO, a dość niskie PiS.
- Niestety oba te fakty są dla mnie smutną prawdą - przyznaje europoseł i podaje powody: jego zdaniem PO ma po pierwsze znakomitych specjalistów od PR-u, za których płaci grube pieniądze (z kieszeni podatników), a po drugie winę ponosi samo PiS, które nie potrafi odzyskać zaufania społecznego.
- Ale o tym wolę na razie więcej nie mówić, tylko odsyłam do swojego bloga - mówi.

"List to nie jest wyraz frustracji"
Blog Migalskiemu przynosi jednak ostatnio niemało kłopotów. Po jego liście, jak sam przyznaje, "kilku nadgorliwców wyskoczyło jak Filip z konopi, a jeden nadgorliwiec ogłosił nawet, że to jest już jego koniec w PiS".
- Coś się chyba chłopcu pomyliło i chyba uznał, że to on jest emanacją partii. Drugi lizus z PiS (...) wyskoczył i na wyprzódki zaczął pokazywać jakim on jest wiernym synem partii i zaczął mnie atakować - zauważa europoseł.

Tymczasem list, jak zaznacza, nie jest wyrazem jego frustracji, tylko tego, czy obecna strategia przynosi zyski czy straty.
- Chodzi o to, żeby PiS wygrało następne wybory. Ten list musi doprowadzić do refleksji, która rozpocznie zmiany, których ukoronowaniem będzie premierostwo Jarosława Kaczyńskiego w 2011 r., a PiS wróci do władzy odsuwając PO - podkreśla Migalski.

Polityk ma nadzieję, że list zapoczątkował w partii poważną merytoryczną dyskusję, czy PiS idzie ku zwycięstwu, czy ku zatraceniu.
- Oczywiście ci, którzy uważają, że jest super, nie będą chcieli podjąć dyskusji o zmianie kierunku, w którym podąża PiS. Ale przecież widać gołym okiem, że w PiS wcale nie jest super - zaznacza Migalski.

Cały wywiad na portalu onet.pl

http://www.tvn24.pl/-1,1670849,0,1,miga ... omosc.html


26 sie 2010, 17:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 399 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 29  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: