Uważam, że należy się pracownikom w wieku emerytalnym szacunek - a młodym potrzeba wiele pokory żeby osiągnąć taka dyscyplinę pracy. Zatem niech decydują sami o czasie odejścia na emeryturę - pomyślmy że to oni kreowali wizerunek skarbowości - teraz chcecie powiedzieć im do widzenia- oj nieładnie młodzieży ...
Szacunek się należy... to oczywiste i bezdyskusyjne. Szkoda, że tak często narzekają na pracę. Nikt nie ma lekko. Gdybym ja tak narzekał, to by mnie zaraz zwolnili. Kiedyś oni kreowali wizerunek skarbowości, ale wymaga on niestety poprawy. Czas się zmienia, a oni nie potrafią się dostosować. Zmiany są nieuniknione i konieczne
09 sie 2010, 19:17
Emeryci w skarbówce...
Jestem już na emeryturze, nie pracuję w "skarbówce". Mam pytanie drodzy moi młodzi przyjaciele z tej branży - czy przypadkiem nie emeryci nauczyli Was pracy, a może jesteście tacy genialni i z chwilą przyjścia do pracy wszystko już umieliście a może korzystaliście z pomocy innej młodej stażem koleżanki czy kolegi.
09 sie 2010, 19:31
Emeryci w skarbówce...
Ronin123
austeen
Ehhh... perspektywy pracowników skarbówki są nieciekawe. ----------------------------------------------------------- Najbardziej dziwne jest dla mnie to, że niestety są w skarbowości tacy emeryci, którzy z własnej i nieprzymuszonej woli zadeklarowali NUS-owi, że chcą dalej pracować i jak jest troszkę więcej pracy, to zaczynają oni narzekać, że już mają dość tej pracy i chętnie odeszliby, aby sobie już odpocząć. Czemu nie odchodzą? Przecież nikt emerytów nie zmusza do pracy i ich na siłę nie zatrzymuje!
U nas ludzie w wieku emerytalnym, którzy pracują dalej, zarabiają średnio ok. 6 tys. zł brutto, więc zamiast 1 emeryta można by było zatrudnić 2-3 pracowników (po 2-3 tys. zł brutto na osobę). Nagrody i premie dla emerytów też są wysokie (nie są wcale powiązane z efektami pracy, tylko są proporcjonalne do wysokości wynagrodzenia tzn. im większe ktoś ma wynagrodzenie, tym większą otrzymuje premię i nagrody). Chore to, ale u nas niestety tak to w US-ie wygląda i nic na to nie wskazuje, że się to zmieni.
No tak, to może osoby pracujące w skarbowości , w wieku słusznym utylizować? Tylko jaki wiek przyjąć za słuszny? Dlaczego słuszny- gdyż nigdy nie słyszałem o kobiecie w wieku 60 i facecie w wieku 65 lat - pracujących w skarbowości
Jak mają zdrowie, to niech pracują nawet do setki.
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
09 sie 2010, 20:01
Emeryci w skarbówce...
kadrówka
Jestem już na emeryturze, nie pracuję w "skarbówce". Mam pytanie drodzy moi młodzi przyjaciele z tej branży - czy przypadkiem nie emeryci nauczyli Was pracy, a może jesteście tacy genialni i z chwilą przyjścia do pracy wszystko już umieliście a może korzystaliście z pomocy innej młodej stażem koleżanki czy kolegi.
Tak się składa, że pamiętam pierwsze moje kroki w skarbowości... wszystkiego musiałem uczyć się sam, bo koleżanki i koledzy mnie "olali". Uczyłem się na swoich błędach, a jak miałem wątpliwości, to pytałem kierownika, bo nie miałem innego wyjścia. Jak już się nauczyłem, to pomagałem starszym i nowo przyjętym pracownikom, bo koleżanki i koledzy nie chcieli, a wręcz donosili do kierownika, że sobie te osoby nie radzą w pracy. Potem miałem okazję pracować z osobami będącymi na emeryturze, które pracowały już wiele lat w skarbowości (duże doświadczenie), ale niestety nikogo nie chciały uczyć... czasami się zastanawiałem jaki jest tego powód (lenistwo, brak wiedzy czy obawa przed utratą pracy).
Mam różne doświadczenia, więc mogłem przynajmniej w jakimś stopniu wyrobić sobie zdanie na ten temat.
09 sie 2010, 20:07
Emeryci w skarbówce...
kadrówka
Jestem już na emeryturze, nie pracuję w "skarbówce". Mam pytanie drodzy moi młodzi przyjaciele z tej branży - czy przypadkiem nie emeryci nauczyli Was pracy, a może jesteście tacy genialni i z chwilą przyjścia do pracy wszystko już umieliście a może korzystaliście z pomocy innej młodej stażem koleżanki czy kolegi.
Jak przyszedłem do pracy, od najstarszych w firmie dowiedziałem się, kto z kim trzyma, kto jest hurtownikiem wazeliny w urzędzie, kto ma język jak wąż, dlaczego ten i ów zostali kierownikami (choć powinni co najwyżej wydawać klucze od pokoi) itp. To była prawdziwa nauka pracy w firmie
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
09 sie 2010, 20:14
Emeryci w skarbówce...
Tadeo74
Jak mają zdrowie, to niech pracują nawet do setki.
To raczej ludzie młodzi powinni mieć "końskie" zdrowie, bo muszą nie tylko pracować za siebie, ale jeszcze pomagać emerytom.
... Zapamiętaj: Mierniki to dla NUS-ów rzecz święta i niechaj każdy skarbowiec o tym pamięta. Czego nie zrobi twój współpracownik, to będziesz musiał to zrobić za niego jako jego "holownik". Siedząc w koleżanki czy kolegi PIC-ie (od PIT) skracasz swój cenny czas i życie. ... Na koniec zachciało mi się coś zrymować
09 sie 2010, 20:33
Emeryci w skarbówce...
austeen
Ehhh... perspektywy pracowników skarbówki są nieciekawe. ----------------------------------------------------------- Najbardziej dziwne jest dla mnie to, że niestety są w skarbowości tacy emeryci, którzy z własnej i nieprzymuszonej woli zadeklarowali NUS-owi, że chcą dalej pracować i jak jest troszkę więcej pracy, to zaczynają oni narzekać, że już mają dość tej pracy i chętnie odeszliby, aby sobie już odpocząć. Czemu nie odchodzą? Przecież nikt emerytów nie zmusza do pracy i ich na siłę nie zatrzymuje!
U nas ludzie w wieku emerytalnym, którzy pracują dalej, zarabiają średnio ok. 6 tys. zł brutto, więc zamiast 1 emeryta można by było zatrudnić 2-3 pracowników (po 2-3 tys. zł brutto na osobę). Nagrody i premie dla emerytów też są wysokie (nie są wcale powiązane z efektami pracy, tylko są proporcjonalne do wysokości wynagrodzenia tzn. im większe ktoś ma wynagrodzenie, tym większą otrzymuje premię i nagrody). Chore to, ale u nas niestety tak to w US-ie wygląda i nic na to nie wskazuje, że się to zmieni.
"Wielki minister to ten, który służy władcy gdy potrafi, a wycofuje się z urzędu, gdy nie umie obowiązkom podołać". [Konfucjusz]
---------------------------------------------------------------------------- Emeryci, którzy nie potrafią obowiązkom podołać niestety nie umieją wycofać się z urzędu.
Ale ten emeryt ma tak duże wiadomości, że zastąpi 4 nowicjuszy, nad którymi trzeba stać, pilnować i wszystko tłumaczyć.
09 sie 2010, 21:09
Emeryci w skarbówce...
Uczyliśmy się od starszych kolegów i koleżanek. Emerytów nie było, bowiem jak ktoś wypracował emeryturę to na nią szedł. Dopiero później rozwinął się taki mały nepotyzm rodzinno-kolesiowski i sporo osób mających emeryturę zostało dodatkowo zatrudnionych, jako "niezbędni" fachowcy, bądź też wypełniacze do działów ogólnych i innych komórek "królika". Cały problem w tym, że biorąc emeryturę i wynagrodzenie zajmują miejsce osobom bezrobotnym. Pensje bierze jak inni pracownicy, a emerytura tylko w małej części jest umniejszana. Tak więc za taką samą pracę jak inni ma o wiele lepiej. Sprawiedliwie by było gdyby na czas pracy miał zawieszoną emeryturę. Aha, jeszcze co jakiś czas dają swoje emerytury do przeliczenia z tytułu lat pracy w skarbówce i otrzymują je w większej wysokości.
09 sie 2010, 21:50
Emeryci w skarbówce...
sprawa
Ale ten emeryt ma tak duże wiadomości, że zastąpi 4-ech nowicjuszy, nad którymi trzeba stać, pilnować i wszystko tłumaczyć.
Czasami wystarczy 1 średnio rozgarnięta osoba, która sobie poradzi z obowiązkami takiego emeryta. Szkoda, że ten emeryt nie chce z tych swoich "dużych" wiadomości zrobić użytku i przed odejściem z pracy kogoś jeszcze czegoś nauczyć. To przynajmniej byłby pożytek z tego, że jest on dłużej zatrudniany. Emeryci chcą być niezastąpieni i dlatego nikogo nie chcą uczyć.
10 sie 2010, 06:53
Emeryci w skarbówce...
Ze smutkiem przeczytałam te wszystkie posty , a w szczególności kolegi geniusza, który sam wszystkiego się nauczył w US, jestem pełna podziwu! a kolega geniusz to długo pracuje w skarbowości, ciekawe w jakim dziale? Kto nie szanuje starszych nie znajduje uznania w moich czarnych oczach, choćby był geniuszem, a kiedyś też będzie emerytem-czego życzę z całego serca. ŻENUJĄCE.
10 sie 2010, 20:38
Emeryci w skarbówce...
austeen
dominiq
Uważam, że należy się pracownikom w wieku emerytalnym szacunek - a młodym potrzeba wiele pokory żeby osiągnąć taka dyscyplinę pracy. Zatem niech decydują sami o czasie odejścia na emeryturę - pomyślmy że to oni kreowali wizerunek skarbowości - teraz chcecie powiedzieć im do widzenia- oj nieładnie młodzieży ...
Szacunek się należy... to oczywiste i bezdyskusyjne. Szkoda, że tak często narzekają na pracę. Nikt nie ma lekko. Gdybym ja tak narzekał, to by mnie zaraz zwolnili. Kiedyś oni kreowali wizerunek skarbowości, ale wymaga on niestety poprawy. Czas się zmienia, a oni nie potrafią się dostosować. Zmiany są nieuniknione i konieczne
Co Ty młodziutki mówisz o dyscyplinie i wizerunku. Widać jakim jesteś znawcą tematu. Szkoda, że jeszcze Ciebie trzymają w skarbowości. Takich teraz jak Ty zatrudniają i takie są efekty. Zobacz jak działają służby skarbowe na zachodzie. Byłam oddelegowana to widziałam i mogę porównać. Tylko kadzić potrafisz i nic więcej!
10 sie 2010, 20:48
Emeryci w skarbówce...
problem z pracującymi emerytami jest taki, że ponieważ otrzymują emeryturę to np. nie interesuje ich sprawa "godnego" wynagrodzenia. Dla nich celem jest przepracowanie jeszcze roku, pół za tę podwójną stawkę a najlepiej do najbliższej jubileuszówki. Nie ma w tym nic zdrożnego, ale w praktyce za tę samą pracę jeden otrzymuje od Państwa 2 tyś zł a drugi 5 tyś (3 tyś wynagrodzenia bo stażowe itd + emerytura).
10 sie 2010, 21:58
Emeryci w skarbówce...
to może z innej beczki, bo póki co to tylko teoretyczne pierdy. W moim US od 20 lat nie było pracującej kobiety w wieku 60 lat, tym bardziej faceta w wieku pow. 65 lat. A jeśli ktoś widzi problem w tym, że wraz ze stażem pracy pracownik więcej (przeważnie) zarabia - to nic nie poradzę
10 sie 2010, 22:29
Emeryci w skarbówce...
Troche jest tu trafnych opinii i spostrzeżeń, a też trochę uogólnień i niezbyt sprawiedliwych ocen. Wśród pracujących emerytów jest jakis odsetek nierobów i cwaniaków, ale takie osoby sa także w grupie osób pracujących, a nie będących jeszcze na emeryturze. Czy uczciwe (z ludzkiego punktu widzenia) byłoby zabronienie emrytom dodatkowej pracy, jeżeli "standardowa" emerytura wystarczy na wegetacje, a nie na normalne, godziwe życie na emeryturze? Na pewno nie. Ale jednocześnie tworzy sie furtka dla osób, które spokojnie mogą utrzymać się ze swoich emerytur, ale ciągle pracują - jedni z chytrości i pazerności, a inni po prostu dla kontaktu z ludzmi. Problem jest na tyle duży - szczególnie w administracji państwowej (służbie cywilnej), że udawanie, iż go nie ma lub marginalizowanie go jest błędem. Zgadza się, że młodsi pracownicy moga się wiele nauczyć od emerytów - pod warunkiem, że dany emeryt CHCE kogoś czegoś nauczyć. A różnie z tym bywa... Słuszna jest też opinia, że za pensję niektórych emerytów można zatrudnić 1-2 osoby, dla których ta praca byłaby JEDYNYM, a nie dodatkowym źródłem utrzymania. I takich argumentów zarówno za, jak i przeciw można wymienić wiele. A problem i tak będzie istniał. Przykład - czy w ustawie o służbie cywilnej musiała pojawić się nowelizacja, wg której "Nabór kandydatów do korpusu służby cywilnej na stanowiska związane z obronnością kraju odbywa się z uwzględnieniem pierwszeństwa w zatrudnieniu przysługującego osobom zwolnionym z zawodowej służby wojskowej..." ? Moim zdaniem nie tylko nie powinna się pojawić, ale wręcz jest nie fair (delikatnie to określając) wobec innych osób czynnych zawodowo. Emerytury mundurowe raczej nie są niskie. A MIMO TO stworzono furtkę, która umożliwia emerytom mundurowym dalsze zatrudnienie po przejściu na emeryturę bez startowania w konkursie. I BARDZO wiele osób z tego skorzystało, łącząc w najlepsze emeryturę mundurową i pensję członka ksc.
Od dłuzszego czasu na rynku pracy w Polsce nie jest różowo. Więc CHOCIAŻBY w takim czasie powinno wprowadzić się rozwiązania, które będa promowały osoby, dla których dana praca będzie jedynym źródłem utrzymania. Niestety, wystarczająco długo pracuję w administracji, by mieć prawo stwierdzenia, iż NIEPRZYDATNYCH emerytów jest w administracji ZA DUŻO. I nim zbeszta mnie jakis pracujący emeryt, niech dokładnie przeczyta moje słowa - nie mówię (i nigdy nie powiem), że emerytów w administracji jest za dużo - bo jakaś część z nich, to ludzie , których wartość (w wielu aspektach) jest naprawdę duża. ZA DUŻO JEST EMERYTÓW, KTORZY NIE MUSZĄ PRACOWAĆ (BO MAJĄ NAPRAWDE NIEZŁE LUB WRĘCZ BARDZO DOBRE EMERYTURY) LUB KTÓRYCH PRZYDATNOŚĆ (Z PUNKTU WIDZENIA EFEKTYWNOŚCI PRACY) JEST NIEWIELKA.
Nepotyzm i różne jego odmiany były zawsze - niezaleznie, kto był przy władzy - SLD, PIS czy PO - pewne rzeczy NIGDY się nie zmieniają...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników