To jest administracja, wszystko musi się odleżeć, żeby nabrać mocy prawnej.

Swoją drogą, strasznie mnie ten długi okres oczekiwania dziwi, mam znajomych zatrudnionych na wyższych uczelniach, i na takiej PW wyniki z egzaminu pisemnego (nie testu) 1000 osób są na następny dzień, widać można się sprężyć, wystarczy chcieć. Ale to jest administracja ...

Tak, to jest administracja.

Tyle, że my za ten egzamin zapłaciliśmy - całkiem niemiałe pieniądze. I jako swego rodzaju "klienci", powinniśmy być należycie traktowani. Np. powinniśmy wiedzieć, kiedy możemy oczekiwać wyników. A nie spekulować, czy Szanowna Rada raczy zebrać się, czy też nie, w sierpniu. Pewne standardy obowiązuja. Nawet - w administracji...

I "pewne standardy" obowiązują. Standardy maja trzy poziomy: Niskie, Średnie, Wysokie. Od trzech lat mamy Najwyższe.  

"powinnismy byc nalezycie traktowani"
A my nawet nie wiemy jakie są zasady punktowania testu umiejętności.
A my nawet nie mamy możliwości sprawdzenia punktacji tego testu.
A my nawet nie mamy prawa do odwołania.
Mamy jedynie prawo znowu za rok zapłacić i próbować szczęścia.

prawda to,  niestety

Dodać można jeszcze do tej listy, że nie mamy prawa do zwrotu wniesionej opłaty za egzamin...

No nie to by było za dużo szczęścia na raz
Mnie wystarczyłaby oficjalna informacja KIEDY, a tak wszystko jest jakieś takie tajne  
A może dlatego, że tego nie rozumiem, to ten test "na inteligencję" tak mi poszedł jak poszedł  

Na szczęście nie robię sobie żadnych nadziei i pogodzony z losem oczekuję w spokoju na wyrok

A i nasi koledzy próbowali co nieco wycisnąć więcej informacji od pań z KSAP
- niestety na pytania o to czy wyczerpany został limit przez osoby które zdały albo czy określony został procentowy stosunek osób które zdały do ogółu zdających ----
uzyskali oni zawsze tą samą odpowiedź - "takiej informacji udzielić nie możemy"...
- ale - usłyszeli coś co może zainteresuje forumowiczów.
Otóż uprzejma Pani stwierdziła, że wyniki nie są na takim złym poziomie jak to wiele osób dzwoniących do KSAP - oceniało....
- hm... czyżby jakiś promyczek w tunelu?

Z informacji telefonicznej z KPRM wiem, że wyniki prawdopodobnie za 2 tygodnie. W pierwszej wersji Pani powiedziała "za tydzień lub dwa", a jak zapytałam "ale bardziej za tydzień czy za dwa" to odpowiedziała, że "bardziej za dwa"  

Wiecie co, to jest jakaś żenada i nadaje się do tego żeby opisać to w gazecie.

To był egzamin państwowy (tak myślę przynajmniej) i dziw mnie brak jakiejkolwiek informacji.

Wyniki nie są na takim złym poziomie - ciekawe co Pani z KSAP miała na myśli. W końcu na prawie 2,5 tys. osób komuś się powiodło Moim skromnym zdaniem z uwagi na ilość zadających limit będzie spokojnie wyczerpany.

A mnie dziwi zdziwienie, ogólne rozgoryczenie. Na studiach na wyniki egzaminu czekało się do skutku, na koniec egzaminu orientacyjnie prowadzący określał termin. Gdy zdawałem TELC w ośrodku prywatnym było tak samo. Nie przypominam sobie instytucji która by określała zawity termin wyników egzaminu w całym moim życiu. Orientacyjne terminy są podawane i tu też jest nieoficjalny za około 2 tyg. Nie widze tutaj niczego niewłaściwego. Zwykła cierpliwość. To bez znaczenia kiedy będą wyniki, czy za miesiac czy dwa. Pośpiech jest nieuzasadniony.

Mój mąż pracuje na państwowej uczelni i niezależnie od liczby studentów, wyniki są zawsze na następny dzień, najpóźniej po dwóch dniach - zasady uczelni.

Ja na studiach zawsze miałam określony termin wyznaczany przez egzaminującego i był on powszechnie znany (tu nie jest, nikt nie wie, zero jakiejkolwiek oficjalnej informacji, nawet gdyby powiedzieli - 1 września byłoby lepiej).

Jak zdawałam FCE i CAE to termin ogłoszenia wyników też był znany.

Co do Twojego TELC to jaki "prywatny" ośrodek wybrałeś - takie standardy. Cambridge podaje termin.

Poza tym nie ma co porównywać prywatnych egzaminów do centralnego państwowego.

Gratuluje sprawnej organizacji, ja nie miałem do niej szczęścia. Życze więcej dystansu. Hm czytając forum doszedłem do wniosku że nieoficjalny termin do połowy sierpnia był znany dużo wcześniej. Porównywanie własności prywatnej z państwową zwykle wypada na niekorzyść państwowej, państwu nie zależy na kliencie bo na nim nie zarabia bezpośrednio. Pracując w korpusie służby cywilnej powinniśmy to rozumieć lepiej.