Własną hipokryzję to i Komorowski i Tusk i cała PO pokazała już setki razy,  pokazuje cały czas (komisje śledcze, katastrofa smoleńska, kryzys i "zielona wyspa" itepe, itede) i jeszcze długo będzie pokazywała.
Dlatego Płażyński który był porządnym czlowiekiem nie chciał mieć z nimi nic wspólnego choć był współzałożycielem PO.

Uwielbiam takie komentarze, a może jakiś przykład hipokryzji wspomnianych polityków. Równie dobrze można powiedzieć, że Kaczyński, Napieralski i Pawlak to też hipokryci. Tylko gdzie przykłady, czyli rozbieżności pomiędzy na przykład mówieniem, a działaniem. Właśnie przypomniałem sobie, że ktoś kiedyś mówił: "Nie będę premierem gdy mój brat będzie prezydentem" albo ktoś inny wynegocjował traktat lizboński, a później nie chciał go podpisać. Czy to nie hipokryzja?

Badman, jtech - do was się zwracam

Przykłady hipokryzji (czy czegoś na ten kształt) można znaleźć w każdej partii od lewa do prawa. Teraz Po użera się z PiS, więc wszyscy skupili się tylko na tych 2 partiach, zapominając o SLD i PSL na ten przykład. Dlaczego, ano dlatego, że na tacy politycy obu partii podają nam argumenty przeciw drugiej stronie, i o zgrozo,  w koło macieju te same. Już mi to zbrzydło, i chciałbym coś nowego, nie stare odgrzewane kotlety.
Politycy co innego myślą, co innego mówią (mówią z reguły, to co chcielibyśmy usłyszeć), co innego robią (bo nie zawsze są świadomi tego co robią), a co innego jeszcze im z tego wszystkiego wychodzi (bo nie zawsze wiedzą, jak zrobić)
Wszyscy politycy, od prawa do lewa.

Ale teraz, drogi jtech rządzi PO, i ona podlega nadzwyczajnemu prawu krytyki. PiS już za swoje błędy oberwał porządnie, a jak powtórnie będzie rządził PiS to pojedziemy po PIS-ie.
Nie rozumiem tylko dlaczego tak z uporem maniaka bronisz PO (no chyba, że masz z tego kasę, to rozumiem). Nie jestem też w stanie uwierzyć, że nie widzisz tego co powinieneś zauważać i nie słyszysz tego co powinieneś słyszeć Na głupiego raczej mi nie wyglądasz.
Dlatego mniej więcej zgadzam się z tym, co poniżej napisał Badmam, warte przemyślenia:

Ja nikogo nie bronię tylko proszę o sprawiedliwe dzielenie batów krytyki. Nie jestem entuzjastą PO, ale staram się obserwować prace obecnego rządu i dostrzegam zalążki pozytywnych działań. Nie mam klapek na oczach bo dostrzegam ich błędy, dla przykładu wprowadzenie sześciolatków do szkół za co mają u mnie ogromny minus. Odnośnie PiS to nie chciałbym, aby powtórzyło się to co oni wyprawiali gdy byli u władzy. Przypomnę tylko, że mieli wtedy pełnię władzy czym tak teraz ochoczo straszą. dajmy szanse innym, ale równocześnie patrzmy im rozsądnie na ręce, podkreślam rozsądnie bez zbędnych emocji.

odnośnie cytatu to mogę dodać:
Własną hipokryzję to i Kaczyński i Ziobro i całe PiS pokazało już setki razy, pokazuje cały czas (komisje śledcze, katastrofa smoleńska, kryzys i CBA itepe, itede) i jeszcze długo będzie pokazywało.
Dlatego Mężydło który był porządnym czlowiekiem nie chciał mieć z nimi nic wspólnego.

Przykładów jest pełno. Ja ci mam ich szukać? Poszukaj w googlach.

Nie, to nie jest hipokryzja. Hipokryzja jest wtedy kiedy ktoś świadomie mówi co innego a robi co innego. Albo pokazuje. Np. "zieloną wyspę szczęścia na oceanie kryzysu"  

Kaczyński mówił: "nie będę premierem gdy mój brat będzie prezydentem". A skąd wiesz że tak nie myślał wtedy kiedy to mówił? A nie miał prawa zmienic zdania kiedy sytuacja stała się inna? Tobie nigdy sie nie zdarzyło zmienić decyzji?
A traktatu lizbońskiego nie chciał podpisać bo chciał osiągnąć lepsze warunki. Działał dla dobra kraju. A nie tak jak Zbycho, Miro czy Rycho dla siebie.
To są hiPOkryci!

jtech
wskaż mi tylko te zalążki, o których napisałeś

tak na szybko to choćby projekt ustawy medialnej

jtech
no to jeszcze raz zastanów się nad odpowiedzią i poczytaj na ten temat (tylko nie opinie polityków)

osobiście opinie polityków zazwyczaj mnie nie interesują - zwłaszcza zwolenników danego projektu - bardziej przywiązuje uwagę do wprowadzanych zapisów. Dla przykładu projekt ustawy medialnej PO proponował:

1. Zmiana systemu finansowania mediów publicznych, likwidacja abonamentu radiowo-telewizyjnego (martwy przepis) i wprowadzenie finansowania mediów publicznych z budżetu państwa - być może dyskusyjne, ale przejrzyste.

2. Ustawa wprowadzała licencje programowe, określające konkretne cele na jakie przeznacza się publiczne pieniądze w radiu i telewizji (teatr, sport, programy dla dzieci). Licencje programowe miała udzielać KRRiT, a organem opiniodawczym byłyby rady programowe. Ustawa określała katalog zadań finansowanych z publicznych pieniędzy.

3. Ustawa pozwalała odwołać członka rady nadzorczej w trakcie kadencji z tzw. ważnych powodów: rażącego naruszenia prawa, pozostawania w konflikcie interesów lub działania na szkodę spółki kontrowersyjne, ale odważne.

4. Zakładano też przekształcenie poszczególnych ośrodków regionalnych TVP w spółki, co mogłoby pomóc w ich usamodzielnieniu.

Muszę przyznać, że strasznie się wymądrzasz, jakbyś zjadł wszystkie rozumy. Ja nie twierdzę, że był to najlepszy projekt, ale podobały mi się jego założenia.

Mimo ostrej krytyki PO zamierza przepchnąć swoją ustawę medialną

Sejmowa komisja kultury i środków przekazu chce dalej pracować nad projektem ustawy medialnej autorstwa Platformy Obywatelskiej.


Nawet przedstawiciele lewicy oraz Prawa i Sprawiedliwości sprzeciwili się pośpiesznym pracom nad tą nowelizacją. Jerzy Wenderlich (Lewica) wnioskował, by poczekać, aż do komisji trafią pozostałe dwa projekty reformy mediów: autorstwa SLD i Komitetu Obywatelskiego Mediów Publicznych. Jego wniosek poparła Elżbieta Kruk (PiS). Przeciwko szybkim pracom nad nowelizacją przygotowaną przez PO protestowali także twórcy. Pytali m.in., dlaczego ustawa miałaby wchodzić w życie, skoro Platforma ?ma w ręku? dużo lepszy projekt naprawy mediów publicznych autorstwa Komitetu Obywatelskiego.

Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO, szefowa komisji kultury, zapewniała, że projektu twórców nikt nie przekreśla, ale jest on bardzo szeroki i wymaga długich prac. Dlatego klub PO zaproponował nowelizację, która może w miarę szybko i doraźnie zmienić sytuację w mediach poprzez inny sposób wyłaniania ich władz.

Nowela PO zmienia zasady wyboru zarządów TVP i Polskiego Radia, co pozwoli odwołać obecne zarządy w spółkach mediów publicznych. Pozwala m.in. wyłonić nowe organy kontrolne mediów publicznych oraz odwoływać członków rad nadzorczych w trakcie kadencji.

Projekt przygotowany przez Komitet Obywatelski zakłada natomiast nie tylko reformę kadrową, ale też finansową. Twórcy zaproponowali m.in. likwidację abonamentu rtv, a w zamian utrzymywanie radia i telewizji z tzw. opłaty audiowizualnej.
Z kolei złożony przed kilkoma miesiącami w Sejmie projekt SLD zakłada m.in. likwidację abonamentu i zastąpienie go odpisem od podatku PIT i CIT.

http://www.press.pl/newsy/pokaz.php?id=23155

jtech, to tak z grubsza, co do projektu ustawy medialnej
Ja też jestem przeciw abonamentowi, bo jeśli mam wybierać płacić lub nie płacić, to zawsze wybieram - nie płacić
Z tymi pozjadanymi rozumami nie jest aż tak źle, bo nie siedział bym w skarbówce za marne grosze. Widać wyjadałem nie z tej beczki co trzeba. Nic się nie przejmuj, jestem w większości raczej sarkastyczny niż przemądrzały.

To jedyny głos nie polityczny (mam nadzieję), który przytoczyłeś. Niestety trudno mi się do niego ustosunkować bo nie mam pojęcia kim są przedstawiciele środowisk twórczych i gdzie byli jak SamoPiSoLiga przejmowała władzę w TV publicznej, ale to tak na marginesie. Dziękuje, że choć z jednym postulatem zgodziłeś się. Chciałem jeszcze tylko zaznaczyć, że likwidację abonamentu o ile się nie mylę jako pierwsza propagowała właśnie PO. Moim zdaniem było to trochę populistyczne bo były inne ważniejsze zmiany aczkolwiek nie tak medialne.

Cóż ja mogę odpisać na próbę insynuacji iż wyrażam swoje opinie za kasę. W tym momencie zniżyłeś się do poziomu formacji politycznej, którą wydaje mi się otwarcie popierasz. Mogę tylko oświadczyć, że wyrażam swoje opinie świadomie bez żadnych korzyści finansowych. Po raz kolejny zaprzeczam jakobym bronił obozu obecnie rządzącego. Domagam się jedynie prawego i sprawiedliwego osądzania ich poczynań. Mogę tylko zapewnić, że oczy mam szeroko otwarte, a uszy szczególnie wyczulone na kłamstwo i hipokryzję. Dostrzegam wiele błędów, ale jak już wspomniałem patrzę z nadzieję w przyszłość i oczekuję poprawy.

jtech
nie podniecaj się, bo z tą kasą, to żartowałem, i kończymy tę dyskusję, bo robi się niemerytoryczna. Możesz być wyznawcą dowolnej religii, Twoja sprawa.

WSPÓLNIK PALIKOTA DYREKTOREM ŁAZIENEK
Na stanowisko dyrektora Muzeum Łazienki Królewskie minister kultury Bogdan Zdrojewski powoła dziś Tadeusza Zielniewicza , do niedawna szefa Wejchert Golf Club. Zasiadał on także w innych spółkach twórcy ITI oraz w lubelskim Polmosie razem z Januszem Palikotem. W czasach PRL Zielniewicz był instruktorem ds. kultury w Komitecie Wojewódzkim PZPR w Lublinie. W latach 90 został generalnym konserwatorem zabytków ? z tego stanowiska odszedł w atmosferze skandalu.

Zielniewicz  jako generalny konserwator zabytków w 1995 r. zezwolił, mimo dużych protestów, na wykreślenie z rejestru zabytków pięknej willi ?Brzozy? przy ulicy Batorego w podwarszawskim Konstancinie. Dzięki tej kontrowersyjnej decyzji właścicielka ?Brzóz?, milionerka Iwona Büchner (prezes m.in. domu aukcyjnego Pol-Swiss Art), kilkanaście miesięcy później wyburzyła budynek i postawiła w jego miejscu ?nowocześniejszą? rezydencję. Krótko przed rezygnacją ze stanowiska generalnego konserwatora zabytków Tadeusz Zielniewicz wydał zezwolenie na wywóz do Niemiec kilkuset XIX-wiecznych wyrobów kamiennych, powybieranych z parków i dworków Dolnego Śląska. 44 tiry z cennymi zabytkowymi dekoracjami zatrzymano w ostatniej chwili na przejściu granicznym w Olszynie. Zawartość ciężarówek, jak się okazało, miała trafić w ręce prywatnego niemieckiego obywatela, gdyż ? jak oficjalnie tłumaczyli urzędnicy Zielniewicza ? były to ?wyroby niemieckie?, których ?wywóz nie spowoduje uszczerbku dla kultury narodowej?.
Niedługo po tym, jak ówczesny wiceminister kultury Tadeusz Polak nazwał tę operację ?skandalem i grabieżą?, a prasa zainteresowała się wykreśleniem z rejestru zabytków willi ?Brzozy? ? Zielniewicz podał się do dymisji i podjął pracę jako doradca w Polskiej Radzie Biznesu, założonej przez kilkunastu najbogatszych polskich przedsiębiorców, w tym Jana Wejcherta oraz Piotra Büchnera, męża Iwony Büchner.
Tadeusz Zielniewicz jest bliskim znajomym i partnerem biznesowej posła Platformy Obywatelskiej Janusza Palikota. Razem zasiadali m.in. w radzie nadzorczej Polmosu Lublin, byli tez członkami sądu konkursowego na opracowanie koncepcji architektonicznej budynku ?Teatru w budowie? w Lublinie wraz z koncepcją zagospodarowania Placu Teatralnego.

W 2005 roku został powołany na stanowisko dyrektora Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie przez ówczesnego ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego. W marcu 2007 r. Zielniewicz odszedł z tego stanowiska, nie zgadzając się z decyzją komisji konkursowej międzynarodowego konkursu architektonicznego na projekt siedziby Muzeum, która jako zwycięski wybrała projekt autorstwa Christiana Kereza.

Po raz kolejny stanowisko dyrektora Muzeum Łazienki Królewskie obejmuje człowiek związany z Januszem Palikotem.
Dwa lata temu ?Gazeta Polska? ujawniła, że p.o. obowiązki dyrektora Łazienek Jacek Czeczot-Gawrak jest dobrym znajomym nowego dyrektora Łazienek jest jeden z najbardziejbvprominentnych posłów PO - Janusz Palikot.
(?) Obu panów łączą od wielu lat interesy. Na stronach internetowych firmy Jacka Czeczot-Gawraka (o nazwie "The Studio: Architectural and Interior Design") znajdujemy np. projekty bramy wjazdowej do Polmosu Lublin, ?biblioteki win? (z fotografią posła Palikota), domu "na południu Polski" (posła Palikota) czy wreszcie projekt butelki wódki "Palikotówki". Okazuje się więc, że obecny p.o. dyrektora Łazienek nie zna historii słynnego zespołu pałacowo-ogrodowego i nigdy w życiu nie pracował w muzeum, ale jest za to stałym klientem Janusza Palikota. W nominacji Czeczota-Gawraka może jednak chodzić o coś więcej niż o załatwienie mu ?po znajomości?  wpływowego stanowiska. W ?portfolio?  firmy Czeczota-Gawraka znajdujemy bowiem także projekt... zabudowy rezydencjonalnej wokół Łazienek, m.in. przekształcenia architektonicznegoDomu Pułku Huzarów (ul. 29 Listopada 5) - zabytku będącego własnością lubelskiej spółki "29 Listopada". Firma ta należy do Polmosu Lublin, a jej prezesem jest Zbigniew Borowy - bliski współpracownik Janusza Palikota, członek zarządu Polmosu i były członek rady nadzorczej spółki Ozon (?) - pisała ?GP? w 2008 roku.

Tadeusz Zielniewicz będzie już czwartym szefem Łazienek w ciągu ostatnich dwóch lat. Po przejściu na emeryturę prof. Marka Kwiatkowskiego, który kierował Łazienkami przez ponad 50 lat, dyrektorem został historyk sztuki Janusz Czeczot-Gawrak. Tę funkcję pełnił zaledwie przez trzy miesiące. Minister kultury Bogdan Zdrojewski nie przedłużył z nim umowy, bo ? jak tłumaczył ? brakowało mu doświadczenia w pozyskiwaniu środków unijnych. Na początku ubiegłego roku powołał na to stanowisko dr. Przemysława Nowogórskiego, który nieoczekiwanie kilka dni temu został zdymisjonowany przez wiceministra kultury Piotra Żuchowskiego.

? Jestem zaskoczony. Minister nie wyjaśnił mi, dlaczego podjął taką decyzję ? stwierdził Przemysław Nowogórski. .