A czy Tusk i Komorowski to z wykształcenia nie  historycy i nauczyciele?!
Proponuję POpierać PO i harować na śmieszne mediany i wskaźniki Parafianowicza nadal, to za niedługo urzędnik będzie jeszcze głupszy niż jest, gdyż pracuje się dla pieniędzy, a nie dla idei. Niestety.

Orwell wprost przewraca się ze śmiechu jak na to wszytko patrzę

Nie każdy ma zdrowie żeby przez 20 lat powtarzać codziennie w kółko to samo! Można kota dostać!
Ps. W moim USie byli nauczyciele (mamy takich!) to najsłabsi i najbardziej leniwi pracownicy! I jakoś nie chcą wracać. Może praca przy biurku ich nobilituje?

mozeanglia chyba nie zrozumiałeś puenty... Chodziło mi o to, że średnie zarobki nauczycieli to zarobki WIĘKSZOŚCI z nich, więc wcale nie jest tak źle jeśli powiedzmy 95% nauczycieli zarabia tą "średnią", w przeciwieństwie do np urzędników, bo głównie o nich mowa, gdzie 95% zarabia poniżej średniej a pozostałe 5% dużo powyżej więc WIĘKSZOŚĆ z nich ma prawo być niezadowolona z poborów i ich uśredniania  
A jak jesteś takim fanem uśredniania to chętnie zobaczę średnie zarobki na godzinę, który to wskaźnik powinien być kluczowym do ustalania wynagrodzenia - przynajmniej tak jest "na zachodzie", w przypadku nauczycieli i innych grup zawodowych. Tak na oko widzę, że będzie to jakieś 1:4.

Jakie to typowe... Nie możemy pomóc sobie - to chociaż zaszkodźmy innym. Większość z tu wypowiadających się (uogólniam) chciałaby rządzić zarobkami nauczycieli - ze względu na brak wpływu na własne zarobki. A odczepcie się wreszcie. Wiecie o statystykach zarobków nauczycieli mniej więcej tyle samo co większość społeczeństwa o naszych! Po to by zarabiać u nas więcej wystarczy zdać jeden egzamin. Może i trudny ale co to dla nas fachowców! Każdy stopień awansu nauczyciela to 2-3 lata pracy. I podwyżka z tym związana jest niższa.
Weźcie pod uwagę, że - jak to niektórzy piszą - skłócanie grup społecznych jest na rękę rządzącym! Jeśli chcecie coś uzyskać to walczcie o to - a nie próbujcie usr..ć innych. To dopiero świetnie świadczy o nas.

Harakiri nie chcę Cię wyprowadzać z błędu ale żeby zdać ten jeden egzamin wymagany jest wpierw 3letni staż czyli podobnie jak wskazałeś u nauczycieli, do tego poświadczony język obcy, chyba nie ma tego wymogu np dla nauczyciela w-f?  
No i kolejny awans zakładając przychylność przełożonych (bo słyszałem plotki, że z uwagi na brak kasy wystawia się ocenę 3) raz na 4 lata, nie raz na 2-3. To tak tylko uściślając ten jeden egzamin.
Gwoli ścisłości nie mam nic do zarobków nauczycieli dla mnie moga zarabiać i 100k na godzinę, mam pretensje o nierówne traktowanie różnych budżetowych grup zawodowych, w którym jedynym kryterium przyznawania jakiś podwyżek jest to czy dana grupa pójdzie pokrzyczeć pod Sejm lub zastrajkuje. A już całkiem niezrozumiałe jest jak można obniżać pensje ludziom, którzy de facto zbierają te pieniądze dla budżetu, bo tu zależność jest dla każdego oczywista, mniejsza pensja - słabsze zaangażowanie - "słabszy pracownik" - słabsze decyzje - mniej kasy a w konsekwencji brak kasy na podwyżki dla nauczycieli  

Piwolech, masz u mnie   "Lech"

No biorąc pod uwagę te tak podnoszone przez niektórych na forum KOREPETYCJE - wskaż mi nauczyciela WF, który udziela korepetycji...  
Do egzaminu u nas możesz przystąpić normalnie pracując przez min. 3 lata.  Nauczyciel przez dwa lata ROBI awans zawodowy. Wiem, że niejasno to napisałem - ale nie jestem nauczycielem    więc jasno wypowiadać się nie muszę!

A miałam już się nie odzywać w tej kwestii

A czy nami nauczyciele się przejmują? Chyba nigdy nie słyszałeś o tym co mówią o urzędnikach.

OK. Mogę nie dostawać podwyżek, bo kryzys, powódź, susza. Ale dlaczego oszczędności robi się tylko naszym kosztem?! Jak nikt w budżetówce to nikt! bez wyjątków.

Wiem o pensjach nauczycieli, bo naliczałam im je przez kilka lat. Mało (za pół etatu przypominam) zarabiają stażyści. Ale dostają za to dodatek na zagospodarowanie przydzielany przy podejmowaniu pierwszej pracy (wówczas 6 tys.).
Do nas stażysta przychodzi za kasę z urzędu pracy, a jak nawet uda mu się załapać na etat to ma niewiele więcej niż minimalną.
Kontraktowi i mianowani to już nie mają prawa narzekać. Tym bardziej, że:
1) zarabiają za pół etatu tyle co ma za cały,
2) mają płatne nadgodziny, a my nie.
3) wakacje!
A o dyplomowanych nawet nie wspomnę. To już jest raj.

Widziałam co robią i jak wyglądają te ?materiały? na dyplomowanego. Uwierz mi nasz egzamin na urzędnika jest o niebo trudniejszy i wymaga więcej pracy i wiedzy.

Nawet jak nas nikt nie skłóci to i tak nam nic nie dadzą, więc przynajmniej nie dajmy sobie wmawiać jak to nauczyciele ciężko pracują za nędzne grosze. A słyszałeś o pensjach pielęgniarek?
Dziadami w budżetówce to jesteśmy MY!

Małe dzieci na drodze interesów związkowców  

Związek Nauczycielstwa Polskiego zbiera podpisy pod inicjatywą obywatelską w sprawie zmiany finansowania oświaty. Żąda, aby to budżet centralny, a nie samorządy gminne, finansował przedszkola. Do tych placówek rodzice mieliby obowiązek posyłać dzieci w wieku już od drugiego roku życia!

Motyw działania ZNP jest łatwy do odgadnięcia. Obowiązek utrzymania placówek przedszkolnych przez budżet państwa spowoduje, że pracownicy będą mieli niemal zapewnione miejsca pracy. Obecnie, gdy obniża się liczba uczniów, dodatkowe etaty w przedszkolach staną się dla nich wybawieniem.


http://www.upr.org.pl/main/artykul.php? ... 6&aid=8987

I znów zechcą podwyżek!

Jak widać nie tylko dziadami, ale też zawistnymi dziadami.
A tak poza tym moim zdaniem kłamiesz. Jeśli zaś nie kłamiesz to dajesz sobą manipulować. Co do naliczania wynagrodzeń nauczycielom - czyli jesteś byłą zawistną księgową ze szkoły? Trzeba było uczyć - najpierw siebie - potem kochane dzieciaczki i brać kasę do łapki. I do raju zdążać nauczycielskiego...
I nie chce mi się już komentować tych wypocin.

każdy ma tu swoje racje i nauczyciele może też  mało zarabiają ale jesli się mówi o oszczędnościach w budżecie to niech to dot. całości a nie wybiórczo ,ani nauczyciele ani urzędnicy nie mają łatwej pracy a są wynagradzani byle jak ,jestem z 25 letnim stażem ,po studiach
i mam brutto 3000zł i tak średno u nas zarabiają w urzedzie ludzie chociaz są i wybrańcy co robia  nam średnią 4500

A Ty harakiri nadal nic nie kumasz. Jeśli nie kłamiesz to dajesz sobą manipulować.
Powtórzę za innymi: nikt nie zazdrości nauczycielom - każdy zawód , cytując klasyka , ma swoje plusy dodatnie i ujemne , tylko pytanie: dlaczego jednym się podnosi płace, a innym je zamraża? Skoro jest kryzys finansów to dlaczego jego kosztu nie ponoszą wszyscy równomiernie?
Dlaczego?????
Cooooo????

Napisałem na pierwszej stronie Po za tym Was nikt nie lubi... A protesty nauczycieli wzbudzą żal w wyborcach, co może się przełożyć na wyniki wyborów.

Jest to działanie zgodne z konstytucją???
Gdzie równość obywateli i prawo do godnego życia?!

Pozostaje tylko złożyć zawiadomienie do rzecznika praw obywatelskich !