Kryptonim ?Krzyż?

Zwyciężyło hasło ?Zgoda buduje?. Wszyscy oczekiwali, że tak jak zapowiadano, rząd ruszy teraz z kopyta i we wzorowej współpracy z nowym prezydentem zacznie się w Polsce okres przełomowych reform. Niestety, póki, co, nic z tego. Wiadomo, wszyscy rozumieją, ten krzyż.

Wyreżyserowany od początku do końca przez Stankiewicz, Pospieszalskiego i TVP żałobny spektakl pod prezydenckim pałacem z zatrudnionymi aktorami i dziesiątkami tysięcy opłaconych statystów z całej Polski był niczym w porównaniu z akcją ?Krzyż?.

Nieletni PiS-owcy i PiS-ówy poprzebierani w stroje ZHP, ZHR i Skautów Europy rzucili elektowi kłodę pod nogi w postaci drewnianego krzyża. Bronisław Komorowski chcąc uniknąć skandalu rozważał nawet zupełnie poważnie jakieś inne miejsce urzędowania niż prezydencki pałac.

Monika Olejnik, michnikowy szmatławiec oraz TVN24 pierwsi zauważyli, że przez ów krzyż niezgody nowy prezydent nie tylko nie dociśnie się do swojego biurka by podpisywać wiekopomne ustawy, ale nawet nie dojedzie do swojej siedziby. Nie zabrał jeszcze głosu szef BOR, ale jako profesjonalista zapewne dostrzeże, że ten właśnie krzyż ustawiony dokładnie w tym miejscu w sposób elementarny uniemożliwi ochronę głowy państwa. Potwierdzi to na pewno jeszcze dzisiaj w TVN24 Jerzy Dziewulski i Gromosław Czempiński.

Usunąć krzyż dla katolika Komorowskiego to nie problem. Główne pytanie na dziś to czyimi rękami to zrobić? Sytuacja jest dość niezręczna gdyż 31 lipca mija kolejna rocznica usunięcia przez SB krzyża katyńskiego z powązkowskiego cmentarza, który to krzyż ustawił tam zamordowany przez szwadrony śmierci Jaruzelskiego i Kiszczaka ksiądz Stefan Niedzielak.

Co prawda Jaruzelski, Urban i Dukaczewski w ostatnich wyborach jak w dym poszli za Bronisławem Komorowskim, ale korzystanie z ich doświadczeń mogłoby źle się kojarzyć nawet światłemu elektoratowi partii postępu.

Padło, więc na Kościół, choć to nie on stawiał ów krzyż, a miejsce, na którym stoi bynajmniej do Kościoła nie należy.

W Zakopanem wielki popłoch.
Co będzie jak któregoś dnia do stolicy Polskich Tatr zawita głowa państwa i otrzyma pokój z widokiem na Giewont? Co będzie jak Monika Olejnik, patrioci z Czerskiej i Wiertniczej dojdą do wniosku, że stojący na szczycie metalowy krzyż uniemożliwia prezydentowi zasłużony odpoczynek po wyczerpującej pracy na rzecz reformowania Polski?

http://kokos.salon24.pl/206772,kryptonim-krzyz

Następca Schetyny wypowiedział mu wojnę

"Specjalny zespół kontroluje, w jaki sposób przyznawano kontrakty na informatyzację kraju w MSWiA ? dowiedział się "DGP". Pod szczególnym nadzorem jest rekordowy wart niemal pół miliarda złotych kontrakt, który dzięki decyzji dzisiejszego marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, rozstrzygnięty został poza klasycznym przetargiem.
(...)
czytaj dalej, nie zamieszczam całości, bo nie każdy lubi dużo treści

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... wojne.html

komentarz:
- wojna i pokój na szczytach, a miało być tak pięknie, jak widać nie tylko PiS jest partią kłótliwą, tradycję godnie kontynuują SLD i PO, każda w swoich szeregach i poza nimi. Widać kłótliwość to nasza wada wrodzona.

kolejny temat zastępczy i kolejna okazja żeby medialnie zaistnieć i wcisnąć ciemnotę "ciemnemu ludowi"... Nawet mistrz autopromocji i jeden z najbardziej leniwych europosłów - minister Ziobro wrócił do ojczyzny żeby się przypomnieć przed kamerami...
Znowu mamy podział na "prawdziwych patriotów", czyli tych którzy "bronią" krzyża i całą resztę, czyli "ZOMO"...

Pozwolę sobie mieć wątpliwości, czy to aby na pewno o krzyż chodzi, czy też jest on pretekstem do kolejnej politycznej rozróby i okazją do zbicia kapitału politycznego....

Michol,
poniżej artykuł z PARDON na temat interesującej cię sprawy krzyża.

Niesiołowski o krzyżu: Tam jest nienawiść i kłamstwo!
Batalia o "smoleński" krzyż coraz bardziej szalona.

Pod Pałacem Prezydenckim stoi krzyż. Postawili go zaraz po katastrofie w Smoleńsku harcerze, próbując wezwać w ten sposób do upamiętnienia ofiar za pomocą pomnika, który miałby stanąć w tym miejscu. Nie pytali nikogo o pozwolenie, bo nikt nie myślał wtedy o prawnych niuansach.
W efekcie mamy gorące emocje, jakby mało nam było upałów. Sympatyzujący z PiS Ruch 10 kwietnia zamierza bronić krzyża niczym niepodległości, a do akcji zamierza wkroczyć znany z obrony krzyży na oświęcimskim żwirowisku Kazimierz Świtoń. Politycy po wszystkich stronach dostają wręcz białej gorączki.

Tak jak Stefan Niesiołowski, który niegdyś pracował ciężko, aby Polska była katolicka, a Kościołowi żyło się dostatniej. Wczoraj stwierdził w "Kropce nad i"
To jest kolejny przykład niebywałej obłudy. To nie ma nic wspólnego ten krzyż z katolicyzmem, z religią. Przypomnę, że katolicyzm jest religią miłości: "miłuj bliźniego swego jak siebie samego", a tam jest spektakl nienawiści i kłamstwa.

Przeszkadza mu krzyż przed Pałacem, ale ten w Sejmie już nie. Pewnie dlatego, że pod Pałacem jest "krzyż PiS" i tkwi na nim nalepka z portretem Lecha Kaczyńskiego i podpisem "Mój prezydent".

http://www.pardon.pl/artykul/11976/nies ... i_klamstwo

komentarz:
- po komentarzu PARDONU raczej nie trzeba poprawiać, ale muszę coś dodać od siebie (...)
Nie jestem katolikiem fanatykiem, ale uważam, że takie itp wypowiedzi dotyczące KRZYŻA (jakiegokolwiek) to jest szczyt braku kultury, hipokryzji i  czego tam jeszcze. Aż dziw, że w drewnianym kościele posłowi Niesiołowskiemu nie spadła cegła na głowę, a może spadła i dlatego tak p.....y.
Wczoraj słyszałem wypowiedź dziennikarza, publicysty, że ten KRZYŻ to diabeł postawił przed Pałacem Prezydenckim.
Z tego co ja wiem to harcerze.
Gdybym słyszał takie wypowiedzi ze strony SLD, tej bardziej ateistycznej, to może byłyby dla mnie strawne. Ale jak słyszę takie wypowiedzi z ust osób, które uważają się za katolików i chodzą co niedzielę do kościoła na sumę, to pytam się - po co tam chodzą ?! Bo wydaje się, że nie rozumieją znaku KRZYŻA.
I proponuję rozsądnym ludziom i ludziom dobrej woli nie ciągnąć i nie rozgrzebywać tego tematu, wystarczy, że robią to politycy i dziennikarze.

Bardzo trafny komentarz - szczególnie z "białą gorączką"...

Co do Niesiołowskiego, to jego komentarz nie był krytyką samego krzyża, tylko krytyką zachowań niektórych ludzi, którzy cynicznie wykorzystują całą sytuację z czysto politycznych powodów - przynajmniej ja to tak odebrałem.
Chyba się zgodzisz, że zachowanie i wypowiedzi niektórych polityków mieniących się katolikami, często są dalekie od przykazania: "miłuj bliźniego swego jak siebie samego"?

Zgadzam się, z Tobą Silniczek, że nie ma sensu ciągnąć tego tematu - wystarczy, że politycy urządzają wakacyjną szopkę...

I uważasz, że "cynicznie wykorzystują całą sytuację z czysto politycznych powodów" tylko politycy PiS-u ?! To jesteś rzeczywiście cholernie obiektywny.
To, że politycy wykorzystują takie i inne sytuacje, to nie nowość, mnie już nic nie zdziwi, dopóki, dopóty polityka w tym  kraju nie wejdzie na "wyższy poziom", co nie nastąpi zresztą szybko.
Dziwią mnie natomiast, co uzasadniłem powyżej, pewne wypowiedzi w tej sprawie, które przekraczają wszelkie granice i normy.
I na tym zakończę ten wątek, bo szanuję znak KRZYŻA.

Ja tylko odniosłem się do wypowiedzi Niesiołowskiego, którą odebrałem inaczej niż TY i która według mnie nie była wymierzona p-ko krzyżowi, tylko dotyczyła zachowania konkretnych ludzi- to chyba oczywiste, że miał on na myśli swoich przeciwników politycznych?.
Jeśli chodzi o mój prywatny pogląd, to podobnie jak Ty i wielu innych wyraźnie widzę, że całą sytuację wykorzystują wszyscy i z jednej i z drugiej strony. Właśnie to mi się nie podoba, że w całej tej awanturze najmniej chodzi o krzyż, który jest tylko pretekstem...
Jedyni, którzy zachowują się normalnie to harcerze, którzy ten krzyż postawili i którzy apelują żeby GO nie wykorzystywać do celów politycznych...

Jeśli chodzi o wchodzenie naszej polityki na "wyższy poziom", to jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie - chyba nawet nasze wnuki tego nie doczekają...

Na szczęście woda ma to do siebie, że się zbiera i sama spływa z gór do morza. W drugą stronę raczej trudno. Chociaż... w historii były już próby zawracania kijem Wisły

Komorowski zataił stan swojego zdrowia. Jest chory

Bronisław Komorowski jako kandydat na prezydenta nie poinformował wyborców o stanie swojego zdrowia. A okazuje się, że od lat cierpi na groźną chorobę serca, która może ograniczać jego zdolność do pracy. Mało tego, w trakcie kampanii przeszedł poważny zabieg w Instytucie Kardiologii w Aninie - ujawnia portal niezalezna.pl

Jak informuje portal niezalezna.pl, Bronisław Komorowski od lat jest leczony w związku z częstoskurczem komorowym serca. Ostatnio przebywał m.in. na oddziałach kardiologicznych szpitala klinicznego MSWiA oraz w Instytucie Kardiologii w Aninie. Mimo to jego sztab wyborczy zataił te informacje.       
              
Przypomnijmy, że wcześniej kolega Bronisława Komorowskiego z Platformy Obywatelskiej, Janusz Palikot, domagał się od śp. Lecha Kaczyńskiego ujawnienia jego stanu zdrowia.

Ciekawe dlaczego teraz w tej sprawie milczał?

komentarz:
- dobre pytanie !!!

http://www.fakt.pl/Komorowski-zatail-st ... 750,1.html

inne artykuły w tej sprawie

1/ Prezydent z ukrytą wadą
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,1249 ... omosc.html

2/ Prezydent Komorowski ciężko chory? Przeciwnicy jak Palikot

http://www.pardon.pl/artykul/12032/prez ... ak_palikot

Mam nadzieję, że potwierdzi się przysłowie "kto mieczem wojuje, od miecza ginie".
Niech teraz Palikot zacznie domagać sie od Prezydenta elekta świadectwa zdrowia
W końcu naród powinien wiedzieć... itd. itp.

Prymas: budujmy kraj, który będzie naprawdę bronić krzyża

O wyeliminowanie niezrozumiałych konfliktów politycznych w Polsce, a także pracę nad zbilansowaniem budżetu kraju i budowę Polski, która będzie autentycznie bronić krzyża, nie upolityczniając go - apelował na Jasnej Górze prymas Polski, abp Józef Kowalczyk.

W homilii podczas mszy będącej głównym punktem pielgrzymki założycieli, wolontariuszy i stypendystów kościelnej fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" abp Kowalczyk mówił m.in., że stypendyści Fundacji w niedługiej przyszłości wezmą odpowiedzialność za losy ojczyzny - za jej rozwój gospodarczy i moralny.

Będziecie poprawiać te błędy i ten język niezrozumiałych dla nas konfliktów i dyskusji politycznych w Polsce, niegodny pontyfikatu Jana Pawła II - te wszystkie dyskusje, które stanowią stratę czasu, zamiast zainwestować tę energię w budowanie nowej rzeczywistości i uzgadnianie programów odbudowy ojczyzny i pracy nad zrekonstruowaniem, i zbilansowaniem budżetu naszego kraju - bo dopiero w ten czas prawdziwie możemy mówić Polakom, że nastąpi wzrost gospodarczy i poprawi się byt poszczególnych ludzi - mówił stypendystom "Dzieła" prymas.

Wezwał też do modlitwy o jak najszybsze wyniesienie do ołtarzy Jana Pawła II, by "dalej mógł nas usposabiać do tego, aby na co dzień stawać się bardziej człowiekiem, nie tylko fizycznie, ale też intelektualnie i duchowo - i budować nową Polskę".

Abp Kowalczyk wyjaśnił, że chodzi o taką Polskę, "która będzie mówić językiem miłości i to nieupolitycznionej, ale miłości autentycznej", "będzie bronić krzyża, ale autentycznie i szczerze, tak jak uczył Jan Paweł II" - ale nie upolityczniając go, a także "będzie dbać o rozwój ojczyzny, ale na zasadzie prawa i sprawiedliwości i dzielenia patrymonium polskiego zdobytego pracą ludzką sprawiedliwie". Jak mówił Polska powinna także "znieść te nieznośne, nieuzasadnione bogacenie się niewspółmierne niektórych ludzi, a pozostawienie w biedzie tylu Polaków żyjących na marginesie biedy, dotkniętych cierpieniem, zwłaszcza ostatniej powodzi i wielorakimi innymi".

- To wszystko przedkładamy tu wobec was, młodzi stypendyści, którzy niedługo wejdziecie w struktury administracyjne tego państwa i będziecie brać odpowiedzialność i będziecie pracować nad tym, aby to wszystko, co nas boli, co nas martwi, co nas gorszy w języku dyplomatycznych wypowiedzi naszych przywódców, znikło z naszej ziemi, bo nie ma to nic wspólnego z miłością Boga i bliźniego i nic wspólnego z nauczaniem Jana Pawła II - ocenił prymas.

Abp Kowalczyk przypomniał słowa Jana Pawła II, że solidarność ma iść przed walką. - A co my z tego robimy? - pytał. - Prośmy więc Pana o dar mądrości, ażeby te wszystkie nauki papieskie nie przechodziły obok ucha Polaków, którzy się wierzącymi czy obojętnymi, czy agnostykami nazywają, ale żeby trafiły do serc wszystkich, bo to jest prawda obiektywna i może trafić do każdego i stać się ciałem na co dzień - dodał.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

Prezydent był trzeźwy. Rząd wiedział, ale nie powiedział

Mieli tyle spraw na głowie...

Sensacją dnia jest przeciek z sekcji zwłok Lecha Kaczyńskiego. Dokument został właśnie przetłumaczony i zaczął przeciekać. Dziś w "Rzeczpospolitej":

Dokument zawiera ważną informację: w chwili katastrofy we krwi głowy państwa nie stwierdzono alkoholu ? dowiedziała się nieoficjalnie "Rz".

Czy to załatwia sprawę? Nie do końca. Jeden z dziennikarzy śledczych zajmujący się Smoleńskiem półprywatnie sugerował wczoraj, że ujawnienie czegokolwiek innego żadnej sile politycznej nie byłoby na rękę.

Inny puścił wczoraj z kolei plotkę o "dwóch promilach". Jak widać, każdy ma swoją wersję i jeśli rzeczywistość zdaje się z nią nie zgadzać, tym gorzej dla niej.

Między wierszami prześlizguje się tu też bardzo ciekawa informacja: protokół z sekcji prezydenta trafił do Polski według "Rzepy" już... 15 kwietnia.

Przez trzy miesiące z jednej strony politycznych okopów płynęły jednak liczne insynuacje: od "prezydent się spóźnił na samolot, bo zabalował" do "prezydent się napił, więc kazał lądować".

Ale najwyraźniej się ich za bardzo nawdychał.

http://www.pardon.pl/artykul/12034/prez ... powiedzial

komentarz
- mogli chociaż Palikotowi powiedzieć, egoiści

Zastanawiam sie jak głęboka musi być wiara ludzi, dla których istotą katolicyzmu są dwie deski zbite pod kątem prostym.

Kiedy fala krzyży na żwirowisku dochodziła już do płotu obozu w telewizji zaproszeni do studia byli dwaj ksieżą, którzy rozmawiać mieli o tym problemie. Jeden, starszy, krzyczał "Brońcie Krzyża mówi nam Ojciec Święty!!!!". Drugi, młodszy, powiedział cicho: "zastanówmy się, co o tym wszystkim myśli Ukrzyżowany".

Minęło 10 lat, a obraz polskiego katolicyzmu to twarz tego krzyczącego, ci cisi gdzieś się nam pochowali...

1/ Poseł SLD porównał Sekułę do Webba 21.07.2010r.

Komisja badająca aferę hazardową jest niezwykle barwna. Beata Kempa płacze na wizji, a Bartosz Arłukowicz z SLD porównuje przewodniczącego Mirosława Sekułę do znienawidzonego niegdyś przez Polaków sędziego Howarda Webba

Poseł SLD miał za złe przewodniczącemu, że za pewnik bierze te zeznania, które nie zostały jeszcze podpisane przez świadków. Przypomnijmy - Howard Webb to angielski sędzia piłkarski słynący z kontrowersyjnych decyzji.
(...)
http://www.fakt.pl/Posel-SLD-porownal-S ... 779,1.html

2/ Arłukowicz: zamach PO na komisję hazardową 15.07.2010r.

Platforma Obywatelska podjęła polityczną decyzję, żeby jak najszybciej zakończyć prace sejmowej komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową. Tak jej się śpieszy, by spuścić nad tą sprawą kurtynę milczenia, że przewodniczący Sekuła przed zakończeniem prac komisji zdążył już sporządzić raport końcowy z jej działalności! Takie postępowanie to nic innego, jak polityczny zamach na komisję.

Rzeczą niespotykaną, która pokazuje intencje Sekuły, jest przedstawienie przez niego raportu, zanim członkowie komisji zapoznali się ze wszystkimi dokumentami i przesłuchali ostatnich świadków.
Tymczasem w kwietniu, jeszcze przed katastrofą smoleńską, spotkaliśmy się z prokuratorami, którzy zapowiedzieli przekazanie nam ważnych materiałów, ale na przełomie czerwca i lipca. Jesteśmy umówieni z prokuratorami na 20 lipca, czyli na najbliższy wtorek.

Przedstawienie raportu przez przewodniczącego przed spotkaniem z prokuratorami, pokazuje, że nie rozumie on idei komisji śledczej. Przypominam, że komisji wyjaśniającej tzw. aferę Rywina nikt nie przeszkadzał, a ówczesny premier stawiał się na każde jej wezwanie. Komisja hazardowa działa zaś w warunkach o 180 stopni innych niż tamta. Przewodniczący od początku twierdził, że ta komisja jest niepotrzebna, zajmuje się nieistotnymi sprawami, że przecież wszystko wiadomo. Co np. mają oznaczać jego argumenty, że nasze przesłuchania ?przeszkadzają? prokuraturze?!

Rolę Platformy w tej sprawie należy surowo ocenić ? była sędzią we własnej sprawie, decydowała o tym, kogo można przesłuchać, a kogo nie (zresztą PO odrzuca w tej chwili wszystkie wnioski opozycji o przesłuchanie świadków). Decydowała o tym, jak przesłuchania będą wyglądały. To pierwsza komisja śledcza, której postępowanie jest tak ściśle podporządkowane interesom partii, której reprezentantów dotyczy śledztwo. Nie sądzę więc, by - politycy - bohaterowie tej afery ponieśli polityczne konsekwencje.

Mimo licznych utrudnień i dezorganizowania prac komisji przez przewodniczącego, tę sprawę uda się jednak wyjaśnić. Niezależnie od tego, jaki raport przedstawi pan przewodniczący, ja przedstawię prawdę. Mam swoje tezy do raportu. Po spotkaniu z prokuratorami, wyciągnę ostateczne wnioski i je zaprezentuję.

http://www.fakt.pl/Arlukowicz-zamach-PO ... 360,1.html

komentarz:
- sonda FAKTU z dnia 21.07.2010r.