całe szczęście zostawiają biednych pracownikow UKS i MF w spokoju  :piwo:

Wątpię. Myślę, że to tylko kwestia czasu. W Departamencie Kontroli Skarbowej trwają ponoć intensywne prace nad zmianą ustawy o kontroli skarbowej i pewnie szykują się tam podobne zmiany. Zresztą ujęta w par. 13 ust. 3 ustawy wprowadzającej KAS zmiana Ordynacji podatkowej polegająca na wykreśleniu przepisów dotyczących kontroli (do tych przepisów odwołuje się ustawa o kontroli skarbowej) - nie daje złudzeń. Musi być coś w zamian, albo likwidacja UKS. To drugiej (raczej nie, bo zrobiono by to pewnie od razu w ustawie o KAS. Ale doszukiwanie się logiki w tych czasach - to chyba przesada. Więc może zdarzyć się wszystko.

hmmm...a ja mam umowę (nie jestem w korpusie) do sierpnia...no z tego co wiem, to Naczelnik jest strasznie zainteresowany dalszym zatrudnieniem (bo zarabiam marne pieniądze i odwalam czarną robotę; ani wprowadzanie danych ani wymiar nie jest mi obcy)...ciekawe co biedaczysko teraz zrobi z takimi jak ja (nie jestem sam) <_< powiem szczerze, że podchodzę bez większych emocji do tego wszystkiego...na zasadzie co ma być to będzie...nie tu to gdzie indziej, ale takie kombinowanie z ludźmi mi się nie podoba... ciekawe, ciekawe...

A mnie się opcja "zero" bardzo podoba, ponieważ znam urząd skarbowy z obu stron - kiedyś prowadziłem działalność gospodarczą, a teraz "urzędnikuję" od 6 lat i to co się najbardziej rzuca w oczy, to przekręty z "wolnym i sprawiedliwym" naborem do pracy - u mnie w urzędzie poza sobą i kilkoma starymi pracownikami nie znam nikogo kto dostałby się do pracy z konkursu - wszystko jest ustawiane pod krewnych i znajomych króliczka. Z tego powodu (czyli braku konkurencji) ogromna większość pań w moim urzędzie wykazuje się skrajną niekompetencją, nawet w podstawowych działaniach matematycznych, brakiem wiedzy merytorycznej, brakiem wykształcenia i aroganckim, wyniosłym a czasami wręcz chamskim traktowaniem podatników. Ich główne zajęcia w czasie pracy to plotki, chodzenie na papieroska do palarni, kupowanie chłamu od akwizytorów, gotowanie obiadków w pokoju (!), picie kawki, wychodzenie na zakupy w czasie pracy oraz... tycie. Taka jest szara i naga prawda - jedyne nieliczne wyjątki to grupa młodych, wykształconych, którym się jeszcze chce i kilkoro "starych" i doświadczonych pracowników, dzieki którym to wszystko się jeszcze "kupy trzyma". Prosta zależność jest taka - im większy staż pracy, tym szersza doopa i wieksza pogarda dla szarego człowieka.
WPrawdzie nie mam złudzeń, że pełnomocnicy zaoferują pracę tylko najlepszym, a z pewnością cała operacja będzie również służyc obsadzeniu stołków przez "swojaków" ale może chociaż wieksza część załogi zostanie wymieniona na taka, z której podatnicy będą wręcz dumni. Inaczej usłyszymy:" chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zwykle". Czy naprawdę wszyscy mądrzy ludzie już wyjechali z tego kraju?

Emocjonujemy się szczegółowymi rozwiązaniami projektu ustawy. Myślę, że należy zacząć od poczatku. Czy te rozwiazania mogą zaistnieć w rzeczywistości bez zmiany Konstytucji - art. 153 ?

Jest takie przysłowie - "Przyganiał kociał garnkowi, a sam smolił". Jak widać Zoltar, nie tylko ja cierpię na bezsenność:)
Proszę jednak o wybaczenie wszystkich, którzy poczuli się urażeni kotem, ale:
1. kot jest prawdziwy,
2. chyba wszystko, co istotne zostało już powiedziane i tutaj szczególne ukłony dla Ramzesa za jego post z niedzieli 18.30 (śliczna synteza). Nie będę wymieniał innych godnych uznania forumowiczów, ale to chyba widać po lekturze, jakie problemy są jeszcze istotne (problemów też nie będę wymieniał, a jedynie z uporem maniaka wspomnę, ze ciekawe jest, jakie urzędy faktycznie znikną). Ufam, że Inspektor przekaże je do MF i jeśli nawet jego uwagi nie zostaną uwzględnione, to przynajmniej uzyska on jakieś wiążące informacje.
Cała reszta jest albo spekulacjami (w czym mam również swój udział), albo pomysłami z serii "oko-za-oko" (pożyczka z ZFSS) czy czymś na kształt falandyzacji (kwestia dodatków dla SC, które miałyby przysługiwać po wyjściu z niej). Nawiasem mówiąc uwieszanie się na słówkach "wygaśnięcie-rozwiązanie-ustanie" nie ma w tym momencie większego sensu, jeśli chodzi o robienie sobie na tej podstawie planów na przyszłość  - projekt jest miejscami delikatnie mówiąc niechlujny i na pewno będzie oczyszczony z takich kwiatków. Popatrzcie na słynny już art.6.2 ustawy wprowadzającej - w obecnej formie (bez np słowa powinni, muszą, mogą albo też bez zamiany - otrzymać->otrzymują) to zdanie nie ma sensu, a nawet nie jest zdaniem. Choć dobrze jest też, że krzyczy się o tym teraz, bo mogłyby z rozpędu (już słyszę: "taki dobry projekt, pracownicy nie mają merytorycznych uwag") przejść dalej.
3. skoro punkt 2 wygląda jak powyżej, to może nie warto bić na okrągło w żałobne dzwony, że wpadnie Czarna Sotnia itd. W moim US już jest strach. Dyskusje i scenariusze: kogo zostawią, kto będzie kierownikiem, a może wogóle nas zlikwidują itp. Jeszcze trochę, a niektórzy/niektóre zaczną się okopywać za pomocą donosów, plotek itd. W takim tempie do września wypalimy się i damy zapędzić się do wariatkowa. Nie warto. I również z tego powodu pojawił się kot

Pozdrawiam wszystkich

MIKE, tego rodzaju zmiany nic nie dadzą, jeśli nie pójdzie za tym zmiana mentalności. Potrzebna jest całkowita przebudowa podejścia do swoich obowiązków i swojej pracy. Większości z pracowników i naczelników. KAS to piękna idea, ale tylko idea, bo ma być dobrze, a wyjdzie tak samo. <_<

Bardzo proszę...
Art. 153. 
1. W celu zapewnienia zawodowego, rzetelnego, bezstronnego i politycznie neutralnego wykonywania zadań państwa, w urzędach administracji rządowej działa korpus służby cywilnej.
2. Prezes Rady Ministrów jest zwierzchnikiem korpusu służby cywilnej.

Zeffiro proszę o wybaczenie, to miało być żartobliwe, ale powinienem dodać Emotikon np. taki  
Bez urazy. Pozdr.

  Może w końcu się ktoś opamięta !!!!!!!!!!!! Skarbowcy i celnicy to nie posłowie ani żadna znana mi grupa zawodowa .Nie dość ,że zabiera się nam szereg uprawnień konstytucyjnych, z których mogą korzystać inni obywatele i grupy zawodowe, to jeszcze Nas depcze własne Kierownictwo ( mam tu na myśli Min.Fin ).Tak na skróty:  Kto w tym kraju pracuje na znaczne kwoty dodatkowych wpływów budżetowych ????? Gdzie się podziały zasługi wieloletnich pracowników skarbówki dla RP ;gdzie ich wieloletnie doświadczenie ?.Wszyscy mają stanąć w jednym szeregu "zero"bez gwarancji dalszego zatrudnienia  .Aplikacje administracyjne znaczna część ma już za sobą, przygotowanie - można przeprowadzić w formie szkolenia  !!!Gdzie tu szacunek ,obiektywizm i zdrowy rozsądek?.Czy naprawdę nikomu nie zależy aby w KAS mieć kadrę nie tylko młodą ale doświadczą . Doświadczenie nabywa się z latami pracy w przeciwieństwie do przepisów ,które zawsze można przeczytać pod warunkiem ,że się wie jakie są stosowne !!!!!!! Żadna szkoła tego nie nauczy . Jeszcze o związkach zawodowych. Nie potrzeby tworzenia nowych ,które wymagałyby rejestracji .Mamy już przecież związki branżowe .Trzeba tylko w nich dostrzec partnera do rozmów i negocjacji .Skorzystać z uwag i sugestii a nie tylko wrogo oceniać,krytykować czy też lekceważyć związkowe argumenty, postulaty itp..

Projekt  o KAS to prawie żywce przepisana ustawa o służbie celnej. Tylko jeszcze bardziej poniżająca urzędników niż jej poprzedniczka. Art. 121 "urzędnik skarbowy może być skierowany na badania poligraficzne", a jeżeli odmówi to może być zwolniony z pracy. Awans co 2 lata to bzdura. W tej chwili z ustawy o służbie celnej też mozna awansowac co dwa lata, ale na awans mogą liczyć tylko zaprzyjaźnieni z kierownictwem. Jedyne co dobre to minimalne wynagrodzenie. Obawiać się tej ustawy mogą przede wszystkim osoby, które podpadły, a nie mają na nich konkretnych dowodów, osoby nie wygodne dla kierownictwa a reszta szaraczków może spać spokojnie.

Cyperuss racji to Ty trochę masz ale czy aby nie przesadzasz? Zmiana mentalności jest widoczna trzeba tylko chcieć ją dostrzec. Oczywiście wszędzie znajdą się czarne owce, ale myślę że będzie ich coraz mniej. Wraz z postępującą wymianą pokoleniową jest chyba lepiej i coraz mniej jest przypadków zajmowania się konsumowaniem śniadań, plotkami, kupowaniem chłamu od akwizytorów i aroganckim traktowaniem podatników. Myślę, że czas już odrzucić model urzędasa sprzed kilkudziesięciu czy kilkunastu lat.
Inna sprawa, że cały czas jesteśmy na świeczniku. A lud łyka każdą wpadkę, dziennikarze mają temat (ot choćby zdjęcia pani urzędniczki idącej ze szklanką korytarzem opublikowane jakiś czas temu w Fakcie.)
A teraz lud dostał igrzyska. Wystarczy poczytać komentarze na temat opcji zero. I tylko nie wie że sam za to wszystko zapłaci.
Inna kwestią jest że za wykonywanie tej co by nie mówić niezbyt wdzięcznej roboty należałoby nam się przynajmniej od naszych pracodawców troszkę szacunku.......no i większej kasy.
Ale działania pod publiczkę przynajmniej na jakiś czas pozwolą realizować własne cele.

A co z babeczkami w ciąży lub na urlopach macierzyńskich, wychowawczych  gdy będą w takich sytuacjach w okresie wręczania wygaśnięcia umów o pracę?
Czy potraktują je - koniec umowy- żegnaj i radz sobie sama w dobie polityki prorodzinnej.

Obawiam się, że akurat to minimalne wynagrodzenie nie przejdzie:( Znam dużo ludzi z różnych US-ów i większość z nich niestety nie zarabia w tej chwili tej potrójnej minimalnej płacy, którą gwarantuje się w KAS. Myślę, że zbyt dużo by kosztowało płacenie wszystkim, którzy do tej pory mają mniej - chyba, że kosztem tych, co mają więcej w tej chwili, ale wątpię w to.
Bardziej obawiam się innej rzeczy - chodzi o stwierdzenie, że szaraczki moga spać spokojnie. Ja myślę, że ich spokojny sen zależy od tego jakie będą kryteria weryfikacji i tego kto jej będzie dokonywał. Jeśli bezpośredni przełożeni, to już się boję :blush: