Teraz jest 05 wrz 2025, 19:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  idź do strony:  1, 2  Następna strona
Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Link to ujednoliconego tekstu ustawy o Związkach Zawodowych

http://www.idn.org.pl/sonnszz/zwiazki_zaw.htm

Projekt zmian ustawy o Związkach Zawodowych

1/ 31 styczeń 2008r.

Pomysły rządu na zahamowanie fali strajków


Nowelizacja ustawy o związkach znajdzie się w pakiecie ustaw, jakie wypracuje komisja ?Przyjazne państwo? pod przewodnictwem Janusza Palikota z PO. W Platformie topnieje tolerancja dla związkowych przepychanek, bo rząd nie radzi sobie z falą związkowych roszczeń. PO chce ukrócić, jak mówi wiceszef klubu partii Grzegorz Dolniak: "instrumentalne traktowanie ustawy o związkach zawodowych". Wśród pomysłów partii na zmianę sytuacji jest wyprowadzenie siedzib związku poza zakład pracy, zwiększenie liczby osób, które mogą założyć związek z 10 do 20-30. Jednak najbardziej uciążliwy dla samych związkowców może się okazać postulat zmiany struktury opłacania związkowych etatów. Gdyby pomysły PO weszły w życie, związek zawodowy musiałby utrzymywać się ze składek członków.

http://e-prawnik.pl/wiadomosci/przeglad ... ajkow.html

2/ 22 wrzesień 2009r.

Potrzebna nowelizacja ustawy o związkach zawodowych


Poprawa relacji pracodawca - związki zawodowe może ulec po koniecznej, w mojej ocenie, nowelizacji w kilku punktach ustawy o związkach zawodowych, podobnie jak ustaw o rozwiązywaniu układów zbiorowych pracy czy o wynagrodzeniach. - mówi dla wnp.pl dr Jacek Męcina, doradca zarządu PKPP Lewiatan, przewodniczący Zespołu Prawa Pracy i Układów Zbiorowych TK ds. SG.
Ostatnie dwie dekady wskazują, że osłabła rola związków zawodowych. Głównym powodem są zmiany strukturalne, jakie dokonały się w Polsce. Zmalał udział przemysłu w tworzeniu PKB, na rzecz sektora usług, tym samym spadło też w nim zatrudnienie. W dodatku klasa robotnicza, skupiona w dużych przedsiębiorstwach, została rozproszona w dominujących obecnie średnich i małych firmach. Te zmiany nie sprzyjają procesowi wysokiego tzw. uzwiązkowienia (procent przynależności pracowników do związku lub związków), które zmalało obecnie w Polsce do ok. 15 proc., stwierdza Jacek Męcina.

Ale są też inne elementy, wpływające na tę tendencję. Dokonują się procesy prywatyzacji, przejęcia i łączenia, a w prywatnych przedsiębiorstwach zwykle związki mają mniejszą siłę oddziaływania, niż w spółkach z udziałem skarbu państwa. Zmienia się też świadomość społeczna pracowników, jak również nasilają się postawy, nazwijmy to, aspołeczne, nieangażowania się.

- Patrząc na strukturę członków związków zawodowych w zakładach od strony demograficznej widać, że większość z nich przekroczyła 45 rok życia, podczas gdy relatywnie mało jest 20. i 30. latków. - podkreśla ekspert Lewiatana - Proces ten wiąże się też ze zmianą w przygotowaniu zawodowym i poziomie wykształcenia.

Pracownicy z wyższym wykształceniem lub średnim rzadziej szukają reprezentacji swoich interesów, niż ci z podstawowym i zawodowym, gdyż potrafią zadbać lepiej o siebie i znają własne prawa. Wyjątkiem od tej reguły są duże spółki z udziałem skarbu państwa. Np. w niektórych z nich utrzymuje się 60-70 proc. uzwiązkowienia, a nawet jeszcze wyższy.
(...)
czytaj dalej
http://finanse.nasze-zyski.pl/potrzebna ... 1,0,0.html

3/ 17 listopada 2009r.

PO wraca do zmian w ustawie o związkach zawodowych

Platforma Obywatelska wraca do pomysłu zmian dotyczących funkcjonowania związków zawodowych, który przewiduje podniesienie progu reprezentatywności dla związków zawodowych - z obecnych 10 proc. ogółu pracowników - do 33 proc. Propozycje zmian są już u przewodniczącego klubu PO Grzegorza Schetyny.

- Przygotowałem propozycje zmian w kodeksie pracy, ustawie o związkach zawodowych i ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Zmiany zakładają podniesienie progu reprezentatywności dla związków zawodowych do 33 proc. Projekty przekazałem już Grzegorzowi Schetynie i Waldy Dzikowskiemu - poinformował Jarosław Pięta, śląski poseł Platformy.

Dzikowski zapowiedział, że w najbliższym czasie dokładnie zapozna się z propozycjami zmian. - To delikatna materia, chcę porozmawiać m.in. z ministrem Michałem Bonim - zaznaczył. Pytany, czy to autorska inicjatywa posła Pięty, Dzikowski odparł, że to projekt poselski, ale "nie jest nim zaskoczony".

- Zmiany są potrzebne, o tym wiadomo od dawna. Niektórzy związkowcy są nimi tylko z nazwy. Nie może być tak, jak to się stało w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, że 200 ludzi zablokowało duże związki. Nie chodzi o ograniczenie praw związkowych, chodzi o to, aby rozmowy prowadziły związki, w których zrzeszona jest istotna większość załogi. Porozumienia zakładowe powinni negocjować ludzie którzy nie chcą się "licytować", tylko rzeczywiście myślą o interesach pracowniczych - tłumaczy Pięta.

To już drugie podejście PO do zmian w prawie związkowym. O zmianie przepisów (chodziło o podniesienie progu reprezentatywności do 25-33 proc.) mówił w sierpniu ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Argumentował wtedy, że w firmach działa po kilkanaście związków zawodowych, a pracodawca jest zobligowany rozmawiać ze wszystkimi. Przekonywał, że ograniczenie liczby związków ułatwiłoby negocjacje pracodawców z pracownikami. Już wtedy nad zmianami pracował poseł Pięta.

Plany ograniczania liczby związków w zakładach pracy poparli wówczas szefowie największych central związkowych, ale oceniali, że próg w wysokości około 30 proc. jest za wysoki.

Wiceszef komisji krajowej NSZZ "Solidarność" Maciej Jankowski mówił wówczas, że "kilkadziesiąt małych organizacji w zakładzie pracy uniemożliwia uzgadnianie stanowisk, co utrudnia negocjacje z pracodawcą". Jak zaznaczył, skutkuje to tym że pracodawca - ponieważ związki się nie dogadały - podejmuje decyzje sam. "To jest szkodliwe dla pracowników" - zaznaczył.

- Jesteśmy za zmniejszeniem liczby związków zawodowych w zakładach pracy, bo gdy

jest ich np. 6 czy 7, to czasem trudno uciec od populizmu, który nie pomaga w negocjacjach z pracodawcami. Jednak nie sposób dziś powiedzieć, o ile można byłoby podnieść próg reprezentatywności związków - podkreślał też wiceprzewodniczący OPZZ Franciszek Bobrowski.

Wcześniej w maju o związkach wypowiadał się też poseł PO Sławomir Nitras; mówił m.in., że są "destrukcyjne", a także, że związkowcy nie są "świętymi krowami" i że należy ograniczyć ich przywileje, w tym np. etaty związkowe w zakładach pracy. Jak przekonywał, Platforma chce zmian w ustawie o związkach zawodowych m.in. po to, by ograniczyć prawa "rozwydrzonych związkowców wypasionych na państwowych pieniądzach".

Pięta zastrzega, że chociaż zapisał w swoich projektach próg reprezentatywności na poziomie 33 procent, to nie wyklucza zmiany w ostatecznym kształcie. Przyznaje też, że Platforma będzie musiała przekonać do zmian prezydenta, a jeśli zdecyduje się przeprowadzić przez Sejm projekt mimo sprzeciwu Lecha Kaczyńskiego, będzie potrzebowała głosów opozycji, żeby odrzucić ewentualne weto.

- Spodziewamy się, że Lech Kaczyński będzie chciał zawetować takie zmiany, ale nie sondowaliśmy jeszcze opozycji. Nie wykluczamy, że uda się uzyskać poparcie któregoś z klubów spoza koalicji - powiedział polityk z władz klubu.

Pięta przypomniał, że w Stanach Zjednoczonych związki organizują się na zasadzie 50 proc. ogółu pracowników plus 1, a na terenie danego zakładu przez czas kadencji, czyli 4-5 lat, działa jeden reprezentatywny związek. - W polskich realiach to niemożliwe, ale przy 33-procentowym progu reprezentatywności u danego pracodawcy mogłyby występować 3 związki zawodowe. Teraz na terenie jednej kopalni może występować ponad 30 związków zawodowych - podkreślił poseł.

Obowiązujący dziś kodeks pracy stanowi, że reprezentatywną zakładową organizacją związkową jest "organizacja związkowa zrzeszająca co najmniej 10 proc. pracowników zatrudnionych u pracodawcy".

Pięta powiedział, że pracując nad zmianami, utrzymał zapis - zgodnie z którym - jeżeli żaden ze związków nie osiągnie ustawowego progu reprezentatywności, reprezentatywnym stanie się ten związek, który zrzesza najwięcej pracowników danego zakładu.

http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,904 ... owych.html

4/ 13 lutego 2010r.

Poseł Pięta (PO) o nowej ustawie o związkach zawodowych

Posłowie Platformy Obywatelskiej rozpoczęli pracę nad nowym kształtem Ustawy o Związkach Zawodowych. Według ich opinii panaceum na poprawę jakości dialogu społecznego w Polsce jest podniesienie progu reprezentatywności do 33%. Zapytaliśmy więc posła Jarosława Piętę (PO) autora nowego projektu o szczegóły ustawy.

- Dlaczego zajął się Pan przygotowaniem projektu nowej ustawy o związkach zawodowych?

- Jestem prawnikiem, radcą prawnym, wcześniej zawodowo zajmowałem się szeroko rozumianym prawem pracy. Reprezentatywność jest określona w kodeksie pracy. Wprowadzenie tych zmian musi w moim odczuciu pociągać zmiany w ustawie o sporach zbiorowych i związkach zawodowych. Ustawy te są ustawami starymi i nieprzystającymi do rzeczywistości. Obecne zapisy powodują inicjowanie sporów oraz blokowanie porozumień przez niereprezentatywne grupy pracownicze. W takiej sytuacji mając na uwadze dobro pracowników, związków zawodowych jak również pracodawców, konieczne stało się uregulowanie tej sytuacji i wprowadzenie do ustawy zasady reprezentatywności.

- Jakie są główne założenia przygotowanego projektu?

- Głównym założeniem projektu, jak już wspomniałem, jest zmiana zapisów o reprezentatywności określona w kodeksie pracy oraz podniesienie tego progu reprezentatywności do 33%. Spowoduje to większą odpowiedzialność związków zawodowych, skupienie się na sprawach pracowniczych i perspektywiczne myślenie o przyszłości zakładu i załogi. Nie są to nowe rozwiązania, obowiązują one w wielu krajach europejskich jak również w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

-  Jak Pana zdaniem projekt zostanie przyjęty przez środowisko związków zawodowych?

- Reakcja na podwyższenie progów reprezentatywności do 33% może być negatywna, zwłaszcza ze strony małych związków zawodowych nie mających odpowiedniego poparcia pracowników.  Jednocześnie część zmian ma na celu zabezpieczenie równego traktowania wszystkich związków zawodowych. Jestem przekonany, że z  biegiem czasu wszystkie związki zawodowe  dostrzegą pozytywne efekty zmian, które proponujemy i przygotują odpowiednią ofertę, dzięki której będą mogły na konkurencyjnych zasadach zabiegać o poparcie pracowników.

- Czy wejście w życie przygotowanej przez Pana ustawy, poprawi jakość dialogu społecznego w Polsce?

- Myślę, że tak. Podniesie progu reprezentatywności spowoduje zwiększenie odpowiedzialności związków zawodowych za pracowników i firmę. Jednocześnie podniesie wiarygodność samych związków zawodowych, która jest konieczna w sprawnym dialogu społecznym. Mam również nadzieję że wyeliminuje się takie sytuacje jakie miały miejsce w kopalni Budryk w 2008 roku.

http://hajerfakty.pl/zwiazkizawodowe/11 ... zawodowych


22 cze 2010, 23:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Polacy o związkach zawodowych i dialogu społecznym



Przy okazji protestów organizowanych przez związki zawodowe przeciw rządowym planom ograniczenia uprawnień do tzw. emerytur pomostowych CBOS spytał Polaków o poziom identyfikacji z działaniami związkowców oraz stosunek do dialogu społecznego.


Choć w Polsce do związków zawodowych należy jedynie 16% pracowników najemnych, to jednak postulaty i protesty związkowców cieszą się poparciem znacznie większej grupy Polaków. Jedna trzecia (34%) Polaków ocenia, że związki wyrażają interesy ludzi takich jak oni, przeciwnego zdania jest 46%.

44% respondentów ocenia, że działalność związków zawodowych jest korzystna dla kraju, przeciwnego zdania jest 33%. Opinie te niewiele się różnią od wyrażanych w latach 1994-1997 (w latach rządów AWZ kojarzonego z Solidarnością wzrosła ilość osób oceniających niekorzystnie działalność związków).

Gorzej oceniana jest efektywność działań związków - prawie połowa (49%) ocenia ich działania jako nieefektywne. Choć opinie o skuteczności związkowców w ciągu ostatnich lat wzrosły - w 2000 r. jako nieefektywne oceniło je aż 66%.

Maleje liczba Polaków, którzy chcieliby zwiększenia wpływu związków zawodowych na decyzje rządzących, choć nadal więcej dorosłych Polaków chciałaby jego zwiększenia. 44% uważa, że wpływ związków jest za mały, 22% uznaje za odpowiedni, a 16% uważa za zbyt duży. W 2001 r. jako zbyt mały oceniało wpływ związków 65% dorosłych Polaków.

Porównanie dwóch central związkowych ?Solidarności? i OPZZ wypada na korzyść Solidarności. Ocenia ją dobrze 31% respondentów, źle 33%; OPZZ ma 24% ocen pozytywnych, a negatywnych 29%. Ostatnie protesty w sprawie emerytur pomostowych nie wpłynęły na oceny związków.



CBOS zapytał też Polaków o dialog społeczny. Konflikty pomiędzy pracodawcami a pracownikami są od wielu lat rozwiązywane w ramach Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych, w której pracach biorą udział związki zawodowe (?Solidarność?, OPZZ, Forum Związków Zawodowych), organizacje pracodawców oraz rząd.


Okazuje się, że wiedza o tej instytucji jest wśród Polaków znikoma. Prawie połowa respondentów (49% ) nie słyszała wcześniej o Komisji, 33% słyszało jednak niewiele może powiedzieć o jej pracach. Tylko 12% ocenia, że orientuje się w jej pracach (w tym 2% dobrze).

Nawet wśród związkowców dominują ci, którzy nie słyszeli o Komisji (36%) lub niewiele wiedzą o jej pracach (43%). Jedynie 20% związkowców orientuje się w jej pracach.

Respondentom, którzy słyszeli o Komisji trudno jest ocenić jej pracę (53% nie ma zdania, 21% ocenia ją dobrze, a 26% źle). Uważają, że na pracach Komisji najbardziej korzysta strona rządowa (21% wskazań), a następnie związki zawodowe (17% wskazań) i pracodawcy (15 proc. wskazań). Trudno też im ocenić, czy należy zwiększyć czy zmniejszyć rolę Komisji Trójstronnej w podejmowaniu decyzji społeczno-gospodarczych - 39% nie ma na ten temat zdania, 34% opowiada się za wzmocnieniem jej roli, 20% uważa, że jest ona odpowiednia, jedynie 7% chciałoby osłabienia jej roli.

Wyniki badania pokazują, że dialog społeczny jest bardzo słabo znany Polakom. To zapewne wpływa na jego małą rolę społeczno-ekonomiczną w naszym kraju, w porównaniu z krajami ?starej? Unii Europejskiej.

Badanie zrealizowano w dniach 4-10 grudnia na liczącej 1011 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków.
(styczeń 2009)

http://civicpedia.ngo.pl/x/432556


23 cze 2010, 22:23
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Rząd wyrzuca związkowców ze spółek, szykuje się ostry spór



Przedstawiciele załogi już nie będą zasiadać w zarządach i radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. "Mają opinię hamulcowych. Nie znają się na ekonomii. To talibowie, nieprzemakalni na argumenty" - mówi osoba znająca kulisy zarządzania w KGHM.
"Pomysł godny barbarzyńców" - komentuje natomiast Janusz Śniadek z "Solidarności".


Skończmy z obecnością związkowców w zarządach i radach nadzorczych spółek skarbu ? żąda Rada Gospodarcza Jana K. Bieleckiego.

Obecnie we władzach firm z decydującym głosem Skarbu Państwa mają prawo zasiadać przedstawiciele załogi. Zazwyczaj są to związkowcy. W 9-osobowej radzie nadzorczej KGHM jest ich aż trzech.

? Mają opinię hamulcowych. Nie znają się na ekonomii. To talibowie, nieprzemakalni na argumenty ? mówi osoba znająca kulisy zarządzania gigantem.

Przedstawiciele załogi zasiadają też w radach i zarządach takich potentatów, jak Poczta Polska, PGNiG czy LOT. Za co mogą dostawać nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Łącznie we władzach spółek Skarbu Państwa zasiada ich 575.

? Kryterium powołania do rady nadzorczej jest nie kompetencja w dziedzinie zarządzania czy nadzoru, ale przynależność do pewnej korporacji jako pracownika. A nam chodzi o to, by wziąć jak najbardziej kompetentnych do zarządu i nadzoru ? mówi Bogusław Grabowski, członek rady.

Wymaga to zmiany w ustawie o komercjalizacji przedsiębiorstw, a także w statutach spółek. Rada wypracowała koncepcję nowego modelu zarządzania w spółkach Skarbu Państwa, usunięcie związkowców to jej element. ? Nad rozwiązaniami prawnymi trwają prace w resorcie skarbu ? twierdzi Adam Jasser, sekretarz rady. Jak się dowiedzieliśmy, nowe przepisy miałyby wejść w życie najpóźniej od nowego roku.

Autorzy pomysłu uprzedzają ? pracownicy będą toczyć dialog z zarządami i radami nadzorczymi spółek, ale poprzez rady pracowników, tak jak wymaga tego Unia. ? Prawo europejskie nie wymaga udziału przedstawicieli załogi we władzach spółki, wymaga istnienia rad pracowników mających charakter informacyjno-konsultacyjny ? mówi prof. Krzysztof Rączka z UW.

Największym problemem nie będą kwestie prawne, ale olbrzymi opór samych zainteresowanych.


? Pomysł godny barbarzyńców gospodarczych, idący wbrew nowoczesnym wzorom zarządzania przewidującym jak największą identyfikację pracowników z firmą ? mówi Janusz Śniadek, szef NSZZ ?Solidarność?.

Grzegorz Osiecki

http://www.dziennik.pl/polityka/article ... polek.html


24 cze 2010, 12:13
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA24 wrz 2007, 16:08

 POSTY        237
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Trzech zawodowych związkowców w radzie nadzorczej KGHM, zawodowi związkowcy w radach licznych spółek - działający zazwyczaj na szkodę spółek i pasożytujący na tych spółkach. Dla mnie to paranoja  :zly1:
Uważam, że związkowcy powinni utrzymywać się ze składek członków związków, a w radach nadzorczych powinni zasiadać ludzie kompetentni, którymi związkowcy z pewnością nie są!
Dla mnie zawodowy związkowiec to zawodowy ... nierób  :offtopic:


24 cze 2010, 15:09
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Maxer 2007

Czy wiesz kto jest autorem pierwotnej treści ustawy o Związkach Zawodowych?!
Poniżej masz daty wydania i ogłoszenia. Sprawdź kto wtedy rządził i kto był Prezydentem RP.



Ustawa z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (Dz.U. 1991 nr 55 poz. 234)

Status aktu prawnego:         akt posiada tekst jednolity
Data ogłoszenia:         1991-06-26
Data wydania:         1991-05-23
Data wejścia w życie:         1991-07-25
Data obowiązywania:         1991-07-25
Uwagi:         Tekst jednolity (Dz. U. 2001 nr 79, poz. 854) nie obejmuje art. 40-45 i art. 47.
Organ wydający:         SEJM
Organ zobowiązany:         RADA MINISTRÓW, MIN. SPRAWIEDLIWOŚCI


Potem ustawa była zmieniana w latach:


1994, 1996, 1997, 2001, 2002

Zobacz kto wtedy rządził i kto był Prezydentem RP

Z analogii Ci wyjdzie, czyje autorytety podważasz. Mam na myśli stanowienie prawa w tym kraju.

A w którym roku Ty się urodziłeś?


24 cze 2010, 16:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
"PO nie umie rządzić w warunkach demokracji"

24.06.2010r.

- Nie zgadzam się z argumentami PO, że do sprawnego rządzenia potrzebna jest nieomal władza absolutna. Przyznają tym, że nie umieją rządzić w warunkach normalnej demokracji - mówi na łamach "Rzeczpospolitej" szef NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek.
Lider "Solidarności" nie ukrywa, że obawia się skupienia całości władzy w rękach polityków Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem to ugrupowanie ma skłonność do oszukiwania ludzi. Dodaje jednocześnie, że liczy na wyborczy sukces kandydata PiS, Jarosława Kaczyńskiego.

- Robię wszystko, żeby Kaczyński został prezydentem. Wierzę mu i wiem, że dla niego Polska i wartości naprawdę są najważniejsze - mówi.



Dodaje, że obecny rząd, wbrew zapowiedziom, nie realizuje polityki, która jest zgodna z ideałami od zawsze głoszonymi jego związek zawodowy. Przyznaje także, że za czasów PiS, a nawet SLD dialog rządu z "Solidarnością" wyglądał o wiele lepiej.
- Ludzie, którzy nie pamiętają, że "Solidarność" zawsze walczyła o sprawiedliwość społeczną, nie powinni powoływać się na solidarnościowy rodowód - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Janusz Śniadek.


http://wiadomosci.onet.pl/2188913,11,po ... ,item.html


24 cze 2010, 16:45
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 cze 2009, 22:31

 POSTY        210
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Jak to FORTUNA KOŁEM SIĘ TOCZY ! W 1989 roku mieliśmy zmianę ustroju dzięki związkowcom działającym w SOLIDARNOŚCI. Teraz Ci Panowie, którzy na plecach związków zawodowych wypłynęli chcą zlikwidować związki aby już inni nie mogli wypłynąć. Aby Ci na których plecach wypłynęli nie mogli upominać się o swoje. NIE WIERZĘ W ŻADEN KOMPETENTNY ZARZĄD SPÓŁEK SKARBU PAŃSTWA - przecież do zarządów trafiają partyjni kolesie - nie mający zielonego pojęcia o danej spółce. Najczęściej związkowcy - inżynierowie, ekonomiści którzy od kilkunastu lat pracują w spółce są kompetentni - bo wiedzą co spółka wytwarza i gdzie sie to sprzedaje aby uzyskać najwyższy zysk !!!
PUNKT WIDZENIA ZMIENIA SIĘ OD PUNKTU SIEDZENIA - niestety.


24 cze 2010, 18:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
1/ Związek zawodowy - wyklęty czy pożądany partner



Pracownicy sklepów JYSK mieli dość ignorowania przepisów BHP, dziennikarze z Trójki sprzeciwili się politycznemu zamachowi na klimat stacji. W obu przypadkach zdecydowali się na założenie związku zawodowego. To w Polsce częsty sposób rozwiązywania sporów między pracownikami i pracodawcami, ale wbrew pozorom może być skuteczny i pożądany przez obie strony.

- Kocham ten Związek. To pierwszy taki w Trójce i jestem oczarowany tym niepowtarzalnym powabem świeżości - tak Jacek Sobala, nowy dyrektor PR 3 Polskiego Radia, ocenia powstanie związku zawodowego w stacji. W rozmowie z OnetBiznes podkreśla swoje dobre relacje ze związkowcami. - Rozmawiam ze Związkiem tak często, jak to tylko możliwe i bardzo wysoko oceniam łączące nas relacje - mówi Sobala. - Jak tak dalej pójdzie, to niewykluczone, że będziemy się nimi chwalić - dodaje.

Zupełnie nie przejmuje się tym, że to jego osoba była jednym z powodów założenia związku. Pracownikom nie spodobał się także skandaliczny - ich zdaniem - sposób odwołania poprzedniej dyrektor Trójki, Magdy Jethon oraz zapowiedź masowych zwolnień.

Zdecydowali się bronić swojego miejsca pracy oraz tożsamości stacji. Jako formę wybrali stworzenie związku zawodowego, bo w ten sposób relacja z dyrekcją programu została sformalizowana. Petycje i pikiety można ignorować, ale związek zawodowy, z mocy prawa, nie może być ignorowany przez kierownictwo organizacji.

W Polsce związki zawodowe działają od XIX w. Pierwsze powstawały na Śląsku. Przed II wojną światową na terenie kraju funkcjonowało ok. 2 tys. organizacji związkowych, skupionych w 30 centralach.
Ich celem była obrona praw pracowniczych w czasach rozwoju gospodarki kapitalistycznej.
Po wojnie związki zawodowe w Polsce miały zdecydowanie inny charakter i rolę w społeczeństwie niż organizacje pracownicze na zachodzie Europy czy w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
W czasach PRL-u związki były podporządkowane partii i świadczyły różne usługi dla pracowników, np. zarządzały Funduszem Wczasów Pracowniczych.
(...)

Czytaj dalej:
http://biznes.onet.pl/zwiazek-zawodowy- ... news-detal

2/ Związkowcy KGHM strajkują. Żądają podwyżek i gwarancji zatrudnienia

Związkowcy w KGHM przygotowują się do strajku w spółce. Domagają się gwarancji zatrudnienia na 20 lat i podwyżki po 300 zł dla każdego z pracowników
Koncern miedziowy może stanąć już za kilka tygodni. Dwie największe organizacje związkowe w KGHM - "Solidarność" i Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego - kończą właśnie dopełniać procedur pozwalających im na przeprowadzenie strajku w spółce. W poniedziałek rozpocznie się referendum strajkowe w kopalni Polkowice-Sieroszowice organizowane przez obydwa związki. W kolejnych oddziałach referenda zakończą się na początku sierpnia. I wtedy ma zapaść decyzja o strajku. - Ani zarząd KGHM, ani rząd nie chce ze stroną społeczną rozmawiać o naszych postulatach - mówi Józef Czyczerski, przewodniczący miedziowej "Solidarności".


Postulaty związkowców są dość radykalne: ZZPPM, którego liderem jest poseł SLD Ryszard Zbrzyzny, domaga się dziesięcioletnich gwarancji zatrudnienia dla 18-tysięcznej załogi KGHM i podwyżek w wysokości 300 zł. Natomiast głównym postulatem miedziowej "Solidarności" są dwudziestoletnie gwarancje zatrudnienia.


http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... ancji.html


25 cze 2010, 00:09
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Początek wojny o minimalną płacę



Około 1400 zł brutto miesięcznie ? tyle może wynieść minimalne wynagrodzenie w 2011 roku, jeśli pracodawcy i pracownicy dojdą do porozumienia

Negocjacje rozpoczęły się wczoraj podczas posiedzenia Komisji Trójstronnej. Rząd zaczyna od propozycji wzrostu najniższych wynagrodzeń  do 1386 zł brutto miesięcznie. To blisko 70 zł więcej niż w tym roku. Związki zawodowe chcą 1500 zł.

? To nasza propozycja wyjściowa ? przyznaje ?Rz? Zbigniew Kruszyński z NSZZ ?Solidarność?. Podkreśla, że we wcześniejszych ustaleniach w ramach KT i w porozumieniu z rządem za czasów PiS ustalono, ze płaca minimalna dojdzie do 50 proc. wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Choć to, ile wynosi ta ostatnia, jest na razie dyskusyjne.



"1317 zł wynosi obecnie płaca minimalna w Polsce"

? Resort finansów zmieniał stawki na swojej stronie WWW kilka godzin po ich publikacji, tak że ostatecznie płaca minimalna byłaby zbliżona do zaproponowanych 1386 zł ? twierdzi Kruszyński.

Na ustępstwa, choć niewielkie, gotowi są też przedstawiciele pracodawców. ? Jest szansa na większy wzrost płacy minimalnej, niż chce rząd, ale nieznaczne ? mówi Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan. Podkreśla, że obecnie m.in. w województwach podkarpackim i warmińsko-mazurskim płaca minimalna stanowi ponad 50 proc. średniego wynagrodzenia w regionie. Podniesienie jej aż o ok. 190 zł mogłoby się skończyć wzrostem bezrobocia. Minister pracy Jolanta Fedak uważa zaś, że etaty mogłyby zostać przeniesione do szarej strefy. Czas na podjęcie decyzji KT ma do 15 lipca.



Za to rozmowy o wzroście emerytur już się skończyły. Emeryci dostaną tyle, ile minimalnie gwarantują im przepisy, czyli podwyżkę o wskaźnik inflacji powiększony o 20 proc. realnego wzrostu przeciętnej płacy z poprzedniego roku. Rząd szacuje, że będzie to 2,45 proc.


http://www.rp.pl/artykul/9,499045_Pocza ... place.html


26 cze 2010, 07:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
1/ Jaka płaca minimalna w 2011 roku?

(28.06) Propozycja rządowa może pierwszy raz od kilku lat doprowadzić do zmniejszenia relacji minimalnego wynagrodzenia do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.

Minister Pracy i Polityki Społecznej przedstawiła Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych propozycję minimalnego wynagrodzenia za pracę od dnia 1 stycznia 2011 r. w wysokości 1386 zł.

- W roku 2009 relacja minimalnego wynagrodzenia do przeciętnego wynagrodzenia wynosiła 41,1 proc. a w roku 2010 szacuje się, że relacja ta wyniesie 41,9 proc. Natomiast obecna rządowa propozycja płacy minimalnej (1386 zł) oznacza  40,7 proc. prognozowanego przez Ministerstwo Finansów przeciętnego wynagrodzenia w 2011 r. (3403 zł) ? powiedział Zbigniew Kruszyński, przedstawiciel NSZZ ?Solidarność? w zespole ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych.

? Rządowa propozycja na 2011 r. może doprowadzić do zmniejszenia relacji płacy minimalnej w stosunku do przeciętnej. Jest to sprzeczne z ustaleniami partnerów społecznych odnoszącymi się do wypracowania w minimalnym wynagrodzeniu mechanizmów osiągnięcia poziomu 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia - mówi Zbigniew Kruszyński

Zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, wysokość płacy minimalnej w 2011 roku nie może być niższa niż 1378,7 złotych. Oznacza to, że rząd proponuje tylko o około 7 złotych więcej.

NSZZ ?Solidarność? w przyjętym stanowisku Komisji Krajowej z dnia 26 maja 2010 r. proponował wysokość minimalnego wynagrodzenia na poziomie 1500 zł. Taką samą wysokość proponowały także pozostałe związki (OPZZ i Forum) w  Trójstronnej Komisji.

http://www.solidarnosc.org.pl/pl/aktual ... -roku.html

2/ Rozwiązania antykryzysowe w Fiacie

(23.06) ?Solidarność? w Fiacie nie zgadza się na wprowadzenie w tyskiej fabryce kolejnych rozwiązań z tzw. ustawy antykryzysowej.

- Szefowie zakładu chcą wprowadzić elastyczny czas pracy i  wydłużony okres rozliczeniowy. Te rozwiązania biją pracowników po kieszeni, bo ludzie tracą pieniądze za nadgodziny i za pracę w soboty. W dodatku oznacza to też, że w zależności od  widzimisię pracodawcy mogą pracować raz cztery godzinny dziennie, innym razem 12 godzin, bez żadnej dodatkowej gratyfikacji ? mówi Wanda Stróżyk, przewodnicząca Solidarności w Fiat Auto Poland.

- W sytuacji, gdy po wielu miesiącach wytężonej pracy ludzie zamiast nagrody otrzymują karę, przestają wierzyć w jakiekolwiek zapewnienia dyrekcji. I zarówno kierownictwu fabryki jak i związkom trudno będzie przekonać załogę do konieczności wprowadzenia elastycznego czasu pracy i wydłużonego okresu rozliczeniowego ? podkreśla przewodnicząca Solidarności w Fiacie.

Zdaniem związkowców z "Solidarności" ograniczenie uprawnień pracowników we włoskich fabrykach należących do koncernu Fiata odbije się również na polskich pracownikach koncernu.  - Różnica jest taka, że włoskich fabrykach stosuje się metodę marchewki - w zamian za zgodę na to ograniczenie koncern obiecał związkom produkcję nowej generacji Pandy.  W Polsce zastosowano metodę kija. Chcąc uzyskać zgodę związków na ograniczenie uprawnień pracowników, obcięto premie ? podkreśla Stróżyk.

W tyskiej fabryce już jest stosowane jedno z rozwiązań ustawy antykryzysowej, które umożliwia pracodawcy wielokrotne podpisywanie z pracownikiem umów o pracę na czas określony. Zanim ustawa zaczęła obowiązywać, trzecia z kolei umowa o pracę musiała być umową na czas nieokreślony.

http://www.solidarnosc.org.pl/pl/aktual ... iacie.html


28 cze 2010, 21:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Związki chcą podwyżek o 5,3 proc., ale rząd w 2011 r. ich nie planuje



Związki zawodowe chcą, by płace w budżetówce wzrosły w przyszłym roku o 5,3 proc. Tymczasem z założeń do projektu budżetu na 2011, raczej pozytywnie ocenianych przez ekspertów, wynika, że wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej nie będzie.

"Nie zakładamy w budżecie 2011 wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, to element oszczędnego i ostrożnego budżetu, który chcemy przedstawić na 2011 rok. Wskaźniki znalazły się już w porządku obrad czwartkowego Komitetu Stałego Rady Ministrów, w przyszłym tygodniu zajmie się nimi rząd" - powiedziało PAP źródło rządowe.

Budżet będzie skonstruowany przy założeniu wzrostu PKB o 3,5 proc. i inflacji średniorocznej wynoszącej 2,3 proc., stopa bezrobocia w grudniu 2011 ma wynieść 9,9 proc.

Ministerstwo Finansów nie chce komentować informacji o zamrożeniu płac w budżetówce. "Dopóki założenia nie będą oficjalnym dokumentem przyjętym przez rząd, dopóty nie będzie można mówić o założeniach do ustawy budżetowej" - powiedziała w środę PAP rzeczniczka resortu finansów Magdalena Kobos.

Zbigniew Kruszyński z prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", członek Komisji Trójstronnej ds. społeczno-gospodarczych powiedział PAP, że zdaniem związkowców w 2011 r. płace powinny wzrosnąć o 5,3 proc. Wyjaśnił, że wskaźnik ten, to suma, na którą składają się: zakładana na 2011 r. inflacja, połowa planowanego wzrostu PKB, oraz 1,3 proc. będące "wyrównaniem" wzrostu płac z powodu błędnie określonej inflacji na 2010 r.

"Liczymy na negocjacje w Komisji Trójstronnej, jeżeli rząd przedstawi nam założenia" - powiedział Kruszyński. Zaznaczył, że do informacji o ewentualnym braku wzrostu płac w budżetówce w 2011 r. będzie można się ustosunkować dopiero, jak dokument zostanie przekazany komisji.

Przewodniczący OPZZ Jan Guz zwrócił uwagę, że brak nominalnej podwyżki płac w budżetówce o wskaźnik inflacji będzie oznaczał, iż wynagrodzenia w tym sektorze realnie spadną. "Kolejny raz społeczeństwo naiwnie dało się nabrać na obiecanki rządu" - ocenił Guz. Dodał, że rząd obiecywał wzrost wynagrodzeń m.in. nauczycielom, policjantom i pracownikom służby zdrowia. "Nie można wstrzymać obiecanych podwyżek" - powiedział.

Zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan, członka Rady Gospodarczej przy premierze, informacje o wstrzymaniu wzrostu płac w sferze budżetowej należy łączyć z informacjami o znacznym wzroście przeciętnych wynagrodzeń w niektórych ministerstwach. "Urzędnicy publicznej administracji centralnej specjalnie tego nie odczują (zamrożenia płac - PAP), bo to co mieli zarobić, to w ciągu ostatnich dwóch lat już dostali z nawiązką" - powiedziała.

http://biznes.onet.pl/zwiazki-chca-podw ... news-detal


07 lip 2010, 21:09
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Rostowski oszczędza na budżetówce, czy sprawdza nastroje?

Na zamrożeniu płac w budżetówce minister finansów Jacek Rostowski może zaoszczędzić nawet 1,3 mld złotych. Cięcia te kosztowałyby jednak drogo. Fala protestów przeciwko posunięciom rządu objąć może 600 tysięcy osób.

O propozycji Rostowskiego, który chce, by w przyszłym roku pensje urzędników, policji i wojska pozostały takie same, jak teraz. dyskutował wczoraj zespół do spraw wynagrodzeń Komisji Trójstronnej. Związkowcy po spotkaniu są zawiedzeni: przedstawiciel resortu nie chciał podejmować z nimi dyskusji. Stwierdził, że ze względu na konieczność oszczędności ministerstwo z cięć wycofać się nie zamierza. Do tego strona społeczna nie miała czasu, by przygotować argumenty przed spotkaniem.

- Założenia dostaliśmy niecałą dobę wcześniej. Nie było nawet czasu, by wypracować stanowisko wobec nich - żali się Tadeusz Chwałka, przewodniczący Forum Związków Zawodowych, zrzeszającego związki pracowników sfery budżetowej. Związkowcy zdecydowali się przełożyć dyskusję na posiedzenie plenarne, 21 lipca.
Rostowski boi się o budżet, budżetówka o płace
- Jednym z celów przyszłorocznego budżetu będzie znaczne ograniczenie wzrostu nominalnego funduszu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej - wyjaśnia w założeniach budżetowych Ministerstwo Finansów.Śniadek: Rząd oszukał ludzi pracy, premier ma nos jak Pinokio
- To faktycznie obniżenie statusu finansowego, realnie licząc, spadek o 2,3 procent, bo nie będzie nawet waloryzacji o inflację - niepokoi się Chwałka.
Związki domagają się podwyżek o co najmniej 5,3 procent. - To byłoby zabójcze z punktu widzenia budżetu - przekonuje Janusz Zieliński, ekspert Business Centre Club. - W tej chwili sytuacja finansów publicznych jest krytyczna - między innymi ze względu na kilkanaście miliardów, które poświęcić trzeba będzie na usuwanie skutków powodzi - dodaje Zieliński.
- Rząd tłumaczy się kryzysem. Można by zapytać, na ile prawdziwe są te opowieści o zielonej wyspie - mówi Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ Solidarność.

Mundurowi zamrożeni już drugi rok
Planowane cięcia najbardziej odczują policjanci i żołnierze. Jeżeli projekt Rostowskiego wejdzie w życie, płace tych dwóch grup już drugi rok z rzędu pozostaną na tym samym poziomie. - Nie wyrazimy na to zgody. To sytuacja bez precedensu, zdarzało się do tej pory tak, że bez podwyżek zostawaliśmy przez rok - zapowiada podinspektor Tomasz Krzemieniecki, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność Policjantów.
- Były obietnice ze strony rządu, że kontynuowane będą podwyżki z lat 2007-2009. Na pewno nie pogodzimy się z zamrożeniem płac. Za wcześnie wprawdzie na zapowiedzi konkretnych działań, jednak jeśli nadal początkujący policjant ma zarabiać 2 tysiące złotych, będziemy protestować. W grę wchodzą manifestacje - takie, jak w grudniu 2009 - zapowiada Krzemieniecki.
(...)
Zarobki żołnierzy:
generał - 14400 zł
pułkownik - 7850 zł
kapitan - 4200 zł
szeregowy - 2400 zł
- Wysiłek finansowy resortu pozwolił na to, że wynagrodzenia w wojsku wzrosły o 6,9 procent. To jest przyzwoity wzrost w najtrudniejszym budżecie, w najtrudniejszym roku dla wojska od kilku ładnych lat - tłumaczył w ubiegłym roku Klich.
Średnia płaca żołnierza w tym roku to 3.961 złotych. Cywilni pracownicy dostają średnio 3.141 złotych brutto, a łącznie na płace Ministerstwo Obrony Narodowej przeznacza 7,2 mld złotych.

Szkół nie sparaliżują strajki?
Podwyżki dla nauczycieli to obietnica, która była jedną z podstaw kampanii Platformy w wyborach w 2007 roku. Donald Tusk zapewniał, że: w polskim cudzie gospodarczym, który PO zaplanowała, będzie także miejsce na radykalne podwyżki płac w tej sferze. Mówię o tym odpowiedzialnie, ponieważ dobrze wiemy, że możliwe jest uzyskanie takiego radykalnego wzrostu płac.
- To dotyczy ludzi, którzy zdecydowali się na służbę a nie na zarabianie pieniędzy, dotyczy ludzi którzy wykonują ciężką pracę na rzecz społeczeństwa, a wynagradzani są przez państwo lub samorządy - dodawał lider Platformy.
(...)

Urzędnicy swoje już dostali?
Średnia płaca w ministerstwach to w tej chwili 5,8 tysięcy złotych brutto. Przez ostatnie dwa lata rosła ona dwa razy szybciej niż w całej gospodarce - wynika z raportu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Niewiele mniej zarabiają w finansowanych z budżetu urzędach centralnych - 5,4 tysiąca złotych brutto. Średnie miesięczne wynagrodzenie w rekordowym pod tym względem Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, wraz z dodatkowym wynagrodzeniem rocznym, to aż 7,6 tysiąca złotych brutto.
- Trzeba zatrudniać fachowców, bo za ich brak drogo możemy zapłacić. Na przykład utratą unijnych dotacji. Ci ludzie, fachowcy w ministerstwach, wypracowali to, że nie dotknął nas kryzys, czemu teraz mają cierpieć? - pyta Tadeusz Chwałka.
Pół miliona ludzi ruszy na Kancelarię?

Rządowe zapowiedzi zamrażania płac to na razie jedno zdanie w komunikacie po posiedzeniu Rady Ministrów: Średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej ? 100 procent (w ujęciu nominalnym, co oznacza, że płace w tzw. budżetowej będą na poziomie roku 2010). To sformułowanie na tyle enigmatyczne, że nie można jednoznacznie powiedzieć, kto i ile na tej decyzji ucierpi.
Zwłaszcza, że wyjaśnienia zawarte w opublikowanych równocześnie założeniach do ustawy budżetowej nie przynoszą dalszych konkretów. Ograniczenie wzrostu nominalnego funduszu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej może odbywać się poprzez znaczne ograniczenie zatrudnienia przy wzroście płac pozostałych pracowników lub poprzez utrzymanie poziomu zatrudnienia przy znacznym ograniczeniu wzrostu płac - czytamy w założeniach.

- Wszystko to jest jeszcze zupełnie niesprecyzowane. Można się tylko domyślać, jak będzie działać to ograniczenie, nie wiemy nawet do tej pory, czym dokładnie będzie słynna reguła wydatkowa - komentuje Janusz Zieliński.
Z założeń nie można dowiedzieć się niczego na temat kształtu budżetu państwa  przyszłym roku - wtóruje mu Andrzej Rzońca, członek RPP i ekspert Fundacji Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza.
Gwałtownych reakcji nie podejmują też związkowcy. - Trzeba poczekać do jesieni, teraz nic nie wiadomo - mówią zgodnie. Czy pół miliona ludzi we wrześniu zacznie palić opony i grać na wuwuzelach pod siedzibą rządu?
- Ministerstwo finansów nie chce mówić o konkretach. Moim zdaniem jest to kolejny balon próbny. To stała metoda tego niepoważnego rządu, który w ten sposób sprawdza reakcje - jak ludzie nie za bardzo się burzą, rząd wprowadza kontrowersyjne rozwiązanie. Jak są protesty - ucieka na drzewo - podsumowuje Śniadek.

http://www.money.pl/gospodarka/raporty/ ... 44316.html


18 lip 2010, 06:10
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA24 wrz 2007, 16:08

 POSTY        237
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
Nowelizacja ustawy o związkach znajdzie się w pakiecie ustaw, jakie wypracuje komisja ?Przyjazne państwo? pod przewodnictwem Janusza Palikota z PO. W Platformie topnieje tolerancja dla związkowych przepychanek, bo rząd nie radzi sobie z falą związkowych roszczeń. PO chce ukrócić, jak mówi wiceszef klubu partii Grzegorz Dolniak: "instrumentalne traktowanie ustawy o związkach zawodowych". Wśród pomysłów partii na zmianę sytuacji jest wyprowadzenie siedzib związku poza zakład pracy, zwiększenie liczby osób, które mogą założyć związek z 10 do 20-30. Jednak najbardziej uciążliwy dla samych związkowców może się okazać postulat zmiany struktury opłacania związkowych etatów. Gdyby pomysły PO weszły w życie, związek zawodowy musiałby utrzymywać się ze składek członków.


W mojej ocenie założenia do zmiany ustawy są słuszne! Na przykładzie KGHM uważam, że utrzymywanie przez Spółkę 46 zawodowych związkowców ze średnią pensją ok.10.000 zł miesięcznie, do tego finansowanie ich biur, telefonów i samochodów - to jakaś paranoja  :stop:  :stop:  :stop:
Z ciekawości zapytam, czy jest na świecie kraj, w którym związkowcy funkcjonują na podobnych zasadach jak w Polsce ???


19 lip 2010, 18:10
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA04 paź 2009, 20:33

 POSTY        705
Post Projekt zmiany ustawy o związkach zawodowych
A co Maxer powiesz o US, w którym ludzie są zastraszeni i nie ma szans na zapisanie się więcej niż 20 osób? Pracownicy mają nie mieć żadnego wsparcia bo jest KGHM i problemy z tamtejszymi związkami? A to, że krajowa średnia zapisywania się do związków wynosi aktualnie ok. 10% załogi? To pewnie przypadek, że rząd stara się wprowadzić ustawę z niemożliwymi do realizacji przez ZZ założeniami... Oni chcą tylko naszego dobra - a my z niezrozumiałych (pewnie wyłącznie egoistycznych) powodów nie chcemy tego dobra oddać!

____________________________________
"Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."


19 lip 2010, 19:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 25 ]  idź do strony:  1, 2  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: