Teraz jest 09 wrz 2025, 23:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180 ... 316  Następna strona
Polityka i politycy 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Polityka i politycy
Biografia Jarosława Kaczyńskiego

Był premierem, działaczem opozycyjnym, posłem, senatorem, naukowcem, a nawet aktorem i redaktorem. Ostatnie trzy lata spędził jako przywódca największej partii opozycyjnej. Po tragicznej śmierci swojego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zdecydował się kontynuować jego dzieło i sam kandyduje na najwyższy urząd w Polsce. Kim jest Jarosław Kaczyński?

Jarosław Kaczyński urodził się 18 czerwca 1949 na warszawskim Żoliborzu. Ojciec Rajmund działał podczas II wojny światowej w konspiracji - najpierw w Związku Walki Zbrojnej, a potem w jego następczyni - Armii Krajowej; brał udział w Powstaniu Warszawskim, za co został odznaczony Krzyżem Walecznych i krzyżem Virtuti Militari. Matka Jadwiga była harcerką i sanitariuszką w Szarych Szeregach. Miał brata bliźniaka Lecha, który zginął 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.

Po raz pierwszy Polakom dał się poznać jako aktor, mając 13 lat. Wspólnie z bratem zagrali w ekranizacji powieści Kornela Makuszyńskiego "O dwóch takich, co ukradli księżyc". Grali małych urwisów, Jacka (Lech Kaczyński) i Placka (Jarosław Kaczyński), którzy byli bardzo leniwi i twierdzili, że nigdy w życiu nie będą pracować.

Kaczyński ukończył XLI Liceum im. Joachima Lelewela w Warszawie. Następnie podjął na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytecie Warszawski studia prawnicze, które ukończył w 1971 roku. Został na uczelni, aby zrobić doktorat. Po pięcioletniej pracy obronił na tym samym wydziale rozprawę doktorską zatytułowaną "Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą". W międzyczasie był zatrudniony jako pracownik naukowy w Instytucie Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego. Po obronie doktoratu rozpoczął pracę jako adiunkt w filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku. Pracował na tym stanowisku do 1981 roku, rok później zaczął trwającą rok pracę jako starszy bibliotekarz w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.

W działalność opozycyjną zaangażował się na początku lat 70. Działał w Komitecie Obrony Robotników i Komitecie Helsińskim. W latach 80. został członkiem NSZZ "Solidarność", był również doradcą władz związku. Redagował niezależne pismo "Głos". W stanie wojennym zajmował się dystrybucją prasy podziemnej. Nie był na liście osób do internowania i nie został internowany. W trakcie strajków w Stoczni Gdańskiej im. Lenina w 1988 doradzał strajkującym robotnikom.

Jarosław Kaczyński uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu w zespole ds. reform politycznych oraz w podzespole ds. reformy prawa i sądów. Negocjował ze strony "Solidarności" ze Stronnictwem Demokratycznym i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym, co doprowadziło do powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego. W latach 1990-91 był ministrem stanu, szefem kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy. W roku 1990 stworzył swoją pierwszą partię, Porozumienie Centrum. W wyniku konfliktu między PC a Wałęsą odszedł ze stanowiska w kancelarii.

W latach 1989-1991 był senatorem. Następnie był posłem na sejm I, III, IV, V i VI kadencji. W 2001 roku był współzałożycielem nowej partii, Prawo i Sprawiedliwość, której pierwszym prezesem był Lech Kaczyński. W 2003 stery w partii przejął Jarosław Kaczyński, który pozostał jej prezesem do dnia dzisiejszego. Po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych w 2005 roku Jarosław Kaczyński nie został premierem - na to stanowisko mianowano nieznanego wtedy szerzej Kazimierza Marcinkiewicza. Rok później Marcinkiewicz pożegnał się z funkcją Prezesa Rady Ministrów, a szefem rządu został Jarosław Kaczyński. Zawiązał koalicję parlamentarną z Samoobroną Andrzeja Leppera i Ligą Polskich Rodzin Romana Giertycha.

Dwa lata później, w wyniku powtarzających się konfliktów, koalicja została zerwana i doszło do samorozwiązania sejmu. Nowe wybory okazały się porażką dla PiS, ponieważ zwyciężyła Platforma Obywatelska Donalda Tuska, która zawiązała koalicję parlamentarną z Polskim Stronnictwem Ludowym Waldemara Pawlaka.

10 kwietnia 2010 roku prezydencki samolot lecący do Katynia runął na ziemię niedaleko lotniska pod Smoleńskiem. Zginęli wszyscy pasażerowie i załoga, łącznie 96 osób. Życie stracił m.in. prezydent Lecha Kaczyński i jego żona Maria. Zgodnie z Konstytucją, w wypadku opróżnienia urzędu Prezydenta RP jego obowiązki tymczasowo przejął marszałek sejmu Bronisław Komorowski, który był zobowiązany do ogłoszenia przyspieszonych wyborów. Lech Kaczyński nie ogłosił oficjalnie swojej woli walki o reelekcję, ale był naturalnym kandydatem PiS, dlatego jego śmierć zmusiła partię do znalezienia nowego kandydata. Przez kilkanaście dni PiS zwlekał z decyzją, aż 26 kwietnia Jarosław Kaczyński w specjalnym oświadczeniu ogłosił, że kandyduje.

Wszyscy kandydaci na urząd prezydenta musieli przedstawić w Państwowej Komisji Wyborczej 100 tys. podpisów poparcia dla kandydatury. Jarosław Kaczyński w bardzo krótkim czasie zebrał rekordową ilość 1,65 mln. Jego główny konkurent, marszałek sejmu Bronisław Komorowski z PO zebrał 770 tys. podpisów.

http://wybory.wp.pl/kat,1025969,wid,122 ... caid=1a554


12 cze 2010, 11:43
Zobacz profil
Specjalista

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Polityka i politycy
III RP Obojga Narodów

Motto: ?W Polszcze zdrada nigdy ukaraną nie została? T. Kościuszko

Wśród licznych nieszczęść spadających na narody porażone przez komunizm, jeden aspekt często umyka. Mianowicie wytworzenie się ?narodu równoległego?.

Znajomy Serb tłumaczył mi kiedyś, co przytrafiło się prawosławnym Serbom. Otóż, jego zdaniem, po każdym najeździe wrogich sił z zewnątrz, część ludzi - słabych moralnie i oportunistycznych - zaczynała kolaborować z okupantem.
Tak powstały nowe nacje: ulegli Turkom muzułmańscy Bośniacy i Chorwaci- katolicy.

W Polsce 120 lat zaborów nie spowodowało jednak większych spustoszeń mentalnych. Nawet ludzie pracujący w administracji państw zaborczych i dochodzący tam do wysokich stanowisk, pozostawali Polakami i nikt nie nazwałby ich kolaborantami. Dlatego możliwa była tak szybka reintegracja podzielonych terytoriów polskich po pierwszej wojnie światowej.

Wystarczyło jednak 40 lat PRL, by pojawili się ONI - duża grupa uprzywilejowanych ?poturczeńców?, potocznie zwanych komuchami.

U nas ?naród równoległy? rozwinął się z grupy pomagierów wprowadzających ?władzę ludową? u boku trzech dywizji NKWD i Armii Czerwonej. Początkowo nieliczna kasta renegatów, ?Płatnych Pachołków Rosji?,jak zwano PPR, rozrosła się, wchłaniając część mniejszości etnicznych i pospolitych łotrów dostrzegających swoją szansę przez wysługiwanie się okupantom. Uczynni Niemcy uciekając zostawili listy swoich konfidentów, którzy szybko zostali ?zagospodarowani? przez nową władzę.

Z czasem do komunistów przystali ludzie zwiedzeni mirażem ?ustroju sprawiedliwości społecznej? i przekonani o ?nieuchronności procesów historycznych?. Byli wśród nich także ludzie ideowi ? zwłaszcza mało odporni na miazmaty sowieckiej propagandy socjaliści.

Tak więc Rosjanie mieli gotowe kadry, z którymi rozpoczęto wielkie dzieło kolonizacji naszego kraju - proces przewidziany na lata.
O ileż mądrzej i skuteczniej niż prymitywni Niemcy!
Jednak mimo szalejącego ?Frontu Jedności Narodu? świadomość podziału na ?my?i ?oni? była powszechna w całym okresie komunizmu ?właściwego?.
?Oni? byli cokolwiek izolowani; utrzymywali stosunki towarzyskie między sobą, żenili sie w obrębie własnej kasty (zootechnik nazwał by to hodowlą wsobną).
Wszyscy esbecy, którym przypisuje się zabójstwo Popiołuszki mieli oboje rodziców pracujących w UB. Nie inaczej było wsród funkcjonariuszy rozwiązanej przez Macierewicza informacji wojskowej - to kolejne pokolenia ?utrwalaczy władzy ludowej?.

Wśród ?onych? dużo było osób pochodzenia żydowskiego (przynajmniej do 1968r), ale trudno byłoby nazwać ich Żydami ? do tradycji żydowskich było im równie daleko, jak do polskich. To raczej ?proletariaccy internacjonaliści? - sowieci. Niemniej nadreprezentacja tych ludzi w resortach represji wywołała pożądany skutek niechęci do Żydów.
Choć komuchy miały pozycje dominującą we wszystkich dziedzinach życia, ich status materialny (na tle ogólnego dziadostwa) nie odbiegał wyraźnie od reszty społeczeństwa.

W 1989 wydawało się, że ONI ulegną ?zresorbowaniu? i powrócą na łono narodu jako marnotrawni synowie. Zapanuje powszechne zjednoczenie, poloneza będą wodzić Polak z Polakiem, wasz prezydent z naszym premierem.
Niestety, wkrótce okazało się, że rację miały wykpiwane ?chore z nienawiści oszołomy? wietrzące podstęp - prezydent był rzeczywiście ?wasz?, ale za to premier nie nasz. ?Alek? z ?Bolkiem? porozumieli się jak agent z agentem, a my zostaliśmy wykolegowani (delikatnie mówiąc).

Wprawdzie nasi ?poturczeńcy? zmuszeni zostali do schowania czerwonych krawatów na dno kufra i udawania europejskich liberałów, ale zrobili interes życia uwłaszczając sie na majątku narodowym.
Nietrudno zauważyć więc, że wszyscy ci, którymi Związek Radziecki posługiwał się do utrzymania swojego panowania nad Polską, wyszli na tym dobrze.

Podział nie tylko nie zniknął wraz z upadkiem komunizmu, lecz rozrastanie się ?narodu równołeglego? paradoksalnie uległo wzmożeniu. Podlewany nawozem mistrzowskiej indoktrynacji znacznie skuteczniejszej i bardziej wyrafinowanej, niż prostacka propaganda komunistyczna, naród ?zasadniczy? zaczął produkować odrośle ?równoległe? o wiele szybciej. To ludzie, którzy ?nie płakali po papieżu?i opowiadali dowcipy o kaczce po smoleńsku. Nie przyszli na pogrzeb Prezydenta., ani na beatyfikacjię księdza Popiełuszki.
Błazen Wojewódzki jest im autorytetem, a biblią Wyborcza.

Regularnie słyszy się zarzuty, że Kaczyński podzielił Polaków, że lepiej ?Bądźmy razem? bo ?Zgoda buduje?.
Trzeba z całą mocą stwierdzić, że akuszerem ?polskojęzycznych? i autorem podziału wśród Polaków był Stalin.

Serbowie, Chorwaci i Bosniacy są mniej lub więcej oddzieleni terytorialnie.
Nasi ?poturczeńcy? mieszkają wśród nas, w sąsiednim domu, w mieszkaniu naprzeciwko.
Nietrudno zgadnąć na kogo będą głosować (a raczej na kogo NIE będą głosować) potomkowie utrwalaczy władzy ludowej, 180 tysięczna armia emerytowanych funkcjonariuszy UB i SB, milionowa rzesza donosicieli.

Mówi się, że polska jest krajem jednolitym etnicznie, ale wyraźnie widać, że przez ostatnie półwiecze wytworzyła sie nowa mniejszość. Bo ONI są mniejszością, choć dysponują większością majątku narodowego. I stwarzają wszystkie zagrożenia, jakie sprowadza fakt istnienia licznej i wpływowej mniejszości.

To z nich wyrasta agentura wpływu ? wszyscy ci, o których wspominał ambasador Rosji mówiąc:?W Polsce mamy wielu przyjaciół?.
Wielotysięczna armia agentów wpływu odpowiednio rozstawionych w polityce, wojskowości, gospodarce, mediach, sądownictwie, nauce, kulturze, nawet w Kościele ma zasadniczy wpływ na utrzymywanie Polski w stanie znacznej zależności od odległej centrali.

ONI wyglądają tak samo jak my, mówią płynnie po polsku, śpiewają te same piosenki biesiadne, kibicują Małyszowi i Kubicy, ale jak się zachowają w (hipotetycznej) chwili próby np. inwazji wrogich wojsk?
Będą z nami czy znajdą swoją szansę w pomocy agresorom?

Pozostaje pytanie, czy kiedyś ten nieszczęsny podział wśród Polaków zniknie.
Zależy to wyłącznie od organizacji kontrolującej Rosję. Jeśli dojdzie ona do wniosku, że ma dostatecznie rozległe terytorium i ten spłachetek ?bliskiej zagranicy ?nie musi zostać do końca skolonizowany, nasi ?pobratyńcy - odszczepieńcy? nie będą więcej potrzebni i zostaną zasymilowani.

Nie sądzę jednak by w dającej sie przewidzieć przyszłości taki przypadek mógł mieć miejsce.
Blog Leopold, 12 czerwiec, 2010 - 02:00
http://www.niepoprawni.pl


Ostatnio edytowano 12 cze 2010, 18:56 przez Nadir, łącznie edytowano 2 razy

zmniejszyłem czcionkę, usunąłem zbędne fragmenty



12 cze 2010, 15:23
Zobacz profil
Specjalista

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Polityka i politycy
Furia Platformy

Sondaże pokazują, że marzenia o zwycięstwie Komorowskiego już w pierwszej turze wyborów były ułudą jego sztabu, a i zwycięstwo w drugiej turze staje się kwestią dyskusyjną - pisze Joanna Lichocka.

Kandydat PO zalicza kolejne gafy, ale niestety nie widać, by wynikały one z roztargnienia, lecz dowodzą coraz bardziej zaskakującej niekompetencji.
Bardzo wielu rzeczy marszałek sejmu po prostu nie wie.
Wydaje się, że odbiór społeczny takich jego błędnych odkryć, jak to na temat członkostwa Norwegii w UE, może doprowadzić przynajmniej część wyborców do wniosku, że kandydat PO jest, mówiąc delikatnie, niezbyt mądry.
Sympatyczny, miły, z fajną rodziną, ale... no właśnie, niezbyt mądry.

Dotychczas tak naprawdę wyborcy Komorowskiego dobrze nie znali ? jest wprawdzie w polityce od dwudziestu lat, niemniej nigdy nie był na pierwszym planie. Teraz to kampanijne wyjście na główną scenę bywa bolesne w stopniu, o którym chyba się nie śniło wyborcom PO.

Dlatego Platforma stara się raczej odwracać uwagę mediów od własnego kandydata.
Komorowski wprawdzie odbywa spotkania wyborcze, ale jednocześnie PO uruchomiła swoich harcowników, którzy mają kompromitować i prowokować rywala, i co najważniejsze, mają być spektakularni.

W ?zaprzyjaźnionych? - wedle nomenklatury Andrzeja Wajdy ? mediach bryluje Stefan Niesiołowski z jak zwykle skandalicznymi, acz cierpliwie wysłuchiwanymi przez dziennikarzy wypowiedziami, a Janusz Palikot robi, jak wiadomo, swoją pracę, którą niektórzy porównują już z aktywnością Jerzego Urbana z lat osiemdziesiątych i późniejszych.
Trzeba otwarcie powiedzieć, że to wszystko dzieje się w ramach kampanii PO. Wie o tym chyba każdy działacz Platformy, że poczynania Janusza Palikota mogłyby być ukrócone w jednej chwili, gdyby tylko zechciał tego Donald Tusk.
Ale premier, który sam ostatnio ostro oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o wykorzystywanie tragedii w kampanii, nie ma zamiaru Palikota, lidera lubelskiej PO i wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego, powstrzymywać. Nawet, gdy ten mówi tak ohydne rzeczy jak ta o wyłudzeniu pieniędzy z polis ubezpieczeniowych przez Martę Kaczyńską. Działania Palikota trzeba postrzegać jako element strategii PO i tylko ktoś bardzo naiwny może wierzyć Bronisławowi Komorowskiemu, gdy ten mówi, że jego przyjaciel działa na własny rachunek.

Platforma przestraszyła się nie na żarty, że nie tylko może przegrać wybory prezydenckie, ale też, że zmiana postaw politycznych Polaków może być na tyle głęboka, iż poważnie zagrozi PO w dalszej perspektywie.
Dlatego do wyborów będziemy świadkami kreowanego przez harcowników partyjnych zgiełku, zamętu i obelg ? wszystko po to, by przerazić Polaków konfliktem, jaki szykuje Polsce klasa polityczna i jej elity, jeśli Kaczyński wygra wybory. Ów zamęt ma też na osobach mniej śledzących politykę zbudować wrażenie, że ?znów się kłócą?. Nie będzie istotne, czy politycy PiS będą łagodnymi barankami, czy dadzą się sprowokować ? przy współdziałaniu znacznej części mediów z Platformą klimat ten może udać się znów odbudować.

Pytanie, jakie przed nami stoi, by ocenić, kto ma większe szanse w tym wyścigu, jest takie, na ile Polacy po katastrofie w Smoleńsku ?wiedzą swoje?. To znaczy: na ile jest wciąż unieważniony przekaz Platformy Obywatelskiej i zaprzyjaźnionych mediów. Zaraz po katastrofie smoleńskiej wiarygodność większości z nich została poważnie podważona.
Świat, jaki wyłaniał się z gazet i telewizji, okazał się fałszem.
Polacy zostali wówczas niejako zaszczepieni na propagandę rządzącego obozu i sprzyjających im mediów. Podstawowe zatem pytanie, kluczowe dla wyników wyborów, brzmi ? czy szczepionka działa. Jeśli tak, Jarosław Kaczyński ma wszelkie szanse wygrać te wybory. Zaś wysiłki liderów PO ? z Januszem Palikotem na czele ? zamiast zwycięstwa przynieść mogą kompromitację tej partii, po której co przyzwoitsi platformersi będą czerwienić się ze wstydu.
Zaś za rok klapka całkowita.

Joanna Lichocka - publicystka TVP


12 cze 2010, 15:32
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 14:43

 POSTY        237
Post Polityka i politycy
http://wybory.gwno.pl/wybory/1,106728 ... _sadu.html

Skoro tak to w poniedziałek idę do sądu i składam pozew.

Przeciwko NAJWIĘKSZEMU KŁAMCY I OSZUSTOWI niejakiemu Tuskowi !!!


12 cze 2010, 16:27
Zobacz profil
Specjalista

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Polityka i politycy
PISzczące wieści dla ludzi z POdwórka, czyli trochę historii.

Postanowiłam tym, którzy o wszystko co złe oskarżają PiS przypomnieć trochę faktów z niedawnej historii.

Bezpośrednim powodem rozpalenia konfliktu stały się wyniki wyborów w 2005 r. i wygrana PiS. Chłodna kalkulacja podyktowała przegranej PO strategię odrzucenia koalicji z PiS-em, co w tej chwili przyznają niemal wszyscy analitycy i wielu polityków, w tym np. Janusz Palikot w swej ostatniej książce. Przyczyna tej decyzji była prosta: liderzy PO obawiali się, że w tej koalicji będą stroną słabszą, mniej wpływową, a z powodu podobieństwa elektoratów zagrożoną zmarginalizowaniem, zamienieniem w ?przystawkę?. Równocześnie ? zgodnie z regułami ?kampanii zaczepnych? ? Platforma ogłosiła, że rozdzielaniu PO-PiS winni są bracia Kaczyńscy i ich formacja. Miało to ?wepchnąć? PiS w ramiona LPR i Samoobrony, by wizerunkowi tej umiarkowanej partii odebrać wiarygodność. Niestety PiS-owi nie udało się tej sytuacji zapobiec. Szkoda, ze nie zdecydowano się wtedy na rozwiązanie parlamentu i rozpisanie nowych wyborów.

Jednym z dobrych skutków tego sporu było wypchnięcie, wtedy jeszcze mocnej lewicy, na drugi plan. Spluralizował się świat elit politycznych, bo pojawili się na arenie politycznej ludzie z "cienia".
W latach 2005-07 mimo rywalizacji obie partie wspólnie doprowadziły do likwidacji CBA i powołania WSI. Były wprowadzane reformy w podatkach:
- obniżenie składki rentowej o ponad połowę (PO planowała wycofanie się z drugiej części tej obniżki, ale po lawinie krytyki nie zrobiła tego).
- zmniejszenie obciążenia w podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT).

2006 r. - odmrożenie progów tego podatku oraz inne parametry tzn. kwota wolna i koszty uzyskania
2007 r. - włączenie wysokich ulg prorodzinnych

1 stycznia 2009 r.- CZYLI JUŻ ZA RZĄDÓW PO - zmniejszenie stawkę podstawową do 18% dla wszystkich zarabiających do 7 tys. zł miesięcznie - czyli dla 98,4% wszystkich podatników i pozostawienie tylko jednej stawki wyższej 32% dla zarabiających więcej niż 7 tys. miesięcznie.
- Zlikwidowanie podatku akcyzowego od kosmetyków.
- Zlikwidowanie podatku spadkowego w obrębie rodziny.

W efekcie decyzji PiS statystyczny Polak wpłaca do budżetu mniej swoich pieniędzy niż w poprzednich latach.
- 2008 - 28 mld złotych,
- 2009 - 38 mld złotych mniej niż przed reformami.

Oznacza to, że przeciętna polska rodzina zapłaci kwotę mniejszą o 2400 złotych rocznie, czyli około 200 złotych miesięcznie więcej pozostanie w budżetach domowych.
Jak widać w latach 2005-07 obie strony mimo walki budowały nową jakość.

TRZEBA MOCNO PODKREŚLIĆ, ŻE BYŁY TO INICJATYWY PISU.

Po 2007 roku Po mogła zrezygnować z agresji, ale chciała ostatecznie pokonać PiS i osłabić prezydenturę Lecha Kaczyńskiego. Zamiast robić coś konstruktywnego PO stanęła na czele "obozu antyPIS-owskiego" i próbowała zmienić rywala w symbol obciachu. Nawet wtedy gdy kompromis był pożądany, dla wizerunki zewnętrznego i ze względu na rację stanu padały niepotrzebne obraźliwe słowa. Jednocześnie opinia publiczna przy pomocy mediów była przekonywana o tym, że to strona PiS-owska jest głównym winowajcą zaistniałego stanu rzeczy.

Doprowadzono do myślenia
My - PO i spółka - TRENDY
Oni - PiS i Prezydent - OBCIACH

Doprowadzono do tego - również przy pomocy sądów - że głowa państwa była obrażana, karykaturowana i wyśmiewana bezkarnie. Robili to politycy, dziennikarze, internauci i celebryci.
Z punktu zdrowej demokracji była to patologia. Ogłupieni tak bezpardonowym atakiem Polacy zachowywali się jak Kay z baśni Andersena. Tyle, ze w oku mieli "szkło kontaktowe".

Większości to szkiełko wypadło 10 kwietnia.

Resztę już znamy, martwi mnie tylko to, że wielu nie chce zobaczyć przeszłości bez krzywego zwierciadła. Politycy PO i nadal podległe im media usiłują wmówić Polakom, że apel o zakończenie wojny polsko-polskiej to "cyniczna gra" (to dopiero cynizm!!!). Znowu mimo hasła wyborczego "zgoda buduje", zaczynają się próby podsycania dawnych podziałów, mimo to, że prości wyborcy oczekują merytorycznej debaty i szukania kompromisów.

AKTUALNE WIEŚCI Z "WOLNYCH" DNI JUTRO.
źródła - wypowiedź dr. T. Żukowskiego dla Niedzieli


KORWIN-MIKKE: UCIEKAJMY Z UNII!
Powinniśmy jak najszybciej wycofać się z UE, bo nas jeszcze obciążą dopłacaniem do strefy euro - ostrzega Janusz Korwin-Mikke.

Kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke (Wolność i Praworządność) komentował dziś wypowiedź przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy'a, który stwierdził, że "w przypadku, gdy pakiet pomocowy dla krajów Eurolandu oceniany na 750 mld euro okaże się niewystarczający Unia Europejska nie będzie miała wyjścia i będzie musiała go zwiększyć".

- Słowa szefa Rady Europejskiej są przerażające - stwierdził polityk. - Bo co to znaczy? To nie oznacza tylko 110 mld euro dla Grecji. Tu chodzi o 750 miliardów dla Niemiec, Francji i bankrutujących państw strefy euro. Chwała Bogu, że nie mamy euro, ale w tej chwili powinniśmy jak najszybciej wycofać się z Unii Europejskiej, bo nas jeszcze obciążą dopłacaniem do strefy euro - dodał Korwin-Mikke.


12 cze 2010, 19:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Polityka i politycy
Głupi jak Polak: 100 osób podpisało się pod...

Eksperyment przeprowadzony w Opolu przyniósł wynik zabawny, ale zarazem nieco przerażający.

Jeden z naszych Czytelników poinformował Pardon o wydarzeniu opisanym przez portal Opole24. We wtorek grupa studentów politologii w ramach zaliczenia przedmiotu "Media w kampanii wyborczej" ustawiła na mieście stolik kandydata na prezydenta RP ? Krzysztofa Sikorowskiego.

Wszystko wyglądało bardzo prawdziwie ? plakaty z nazwiskiem, zdjęciem i hasłem ("Blisko natury ? blisko ludzi") oraz aktywiści objaśniający przechodniom program polityka (niskie podatki, dużo socjalu i zwalczanie powodzi). Jednakże, rzecz jasna, Sikorowski został wymyślony przez studentów ? a nawet gdyby był autentyczny, to przecież termin
zgłaszania kandydatur i składania podpisów minął miesiąc temu.

Takie drobne szczegóły, jak się okazało, nie przeszkodziły Opolanom w udzieleniu poparcia Sikorowskiemu. W ciągu trzech godzin "aktywiści" zebrali ponad 100 podpisów. Niektórzy Opolanie twierdzili nawet, że widzieli kandydata w telewizji.

Czy trzeba tu w ogóle jakiegoś komentarza? Mieszkańcy naszego kraju nie są w stanie rozpoznać oczywistego politycznego żartu, a zarazem poświęcają czas na złożenie podpisu na liście poparcia. Zapewne ta setka osób z Opola wkrótce z równą świadomością i odpowiedzialnością weźmie udział w wyborach.

http://www.pardon.pl/artykul/11745/glup ... lo_sie_pod


12 cze 2010, 21:27
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Polityka i politycy
Palikot: Moja przemiana? Nabrałem was

Zmiana Janusza Palikota? To był tylko happening - twierdzi kontrowersyjny poseł Platformy Obywatelskiej. Tłumaczy, że chciał pokazać "obłudę Jarosława Kaczyńskiego". Według Palikota prezes PiS tylko udaje, że zmienił się po tragedii w Smoleńsku.


"Zrobiłem dobry numer z tym przebraniem. Dokładnie spełniłem wasze oczekiwania ? włożyłem okulary, obciąłem włosy, powiedziałem: <Tamtego Palikota nie ma>" - wyjaśnia w rozmowie z "Wprost" Janusz Palikot. Poseł zrobił bowiem happening, który miał pokazać jaki naprawdę jest Jarosław Kaczyński.

Według niego ludzie się nie zmieniają pod wpływem tragicznych wydarzeń. "One nas dotyczą, przeżywamy je, przez jakiś czas jesteśmy trochę inni, potem generalnie wracamy do starego wzoru. Ze mną wydarzyło się coś podobnego" - mówi Palikot.

Co z okularami, nową fryzurą i stonowanymi ubraniami? "Dobrze w nich wyglądam, pomijam już efekt, że człowieka w okularach traktuje się jako kogoś o większej inteligencji, bardziej stonowanego, stabilnego" - wyjaśnia poseł. Bo, jak sam mówi, nie musi wcale nosić szkieł korekcyjnych. Potem chce nawet użyć je w happeningu i zniszczyć je publicznie. Ile kosztowała go przemiana? Wydał na nią swoją miesięczną poselską pensję.

http://www.dziennik.pl/polityka/article ... m_was.html

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


13 cze 2010, 21:35
Zobacz profil
Specjalista

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Polityka i politycy
Ustawka

Niedziela 19.25 Fakty po faktach czyli USTAWKA.
Miejsce ustawki - cynglownia tvn24.
Prowadzący ustawkę - Piotr Marciniak chyba jeden z najgłupszych, ale ściśle wypełniających lojalkę tvn24 wobec PO,
Cyngiel ten został również wytypowany do pogawędek babskich w sobotnie popołudnia mających na celu oczywiście ośmieszać PiS i Kaczyńskiego /Babilon/.
Jak wieść niesie jego "porażająca" uroda wywołuje motyle w brzuchach u wielu leciwych kobiet stąd na jego kanapie podstarzałe Środy i jej podobne lewicowo-liberalne matrony wśród których zawieruszy się jakaś konserwatystka celem zachowania pozorów demokracji.

Goście ustawki Marciniaka - profesor Staniszkis i profesor Ireneusz Krzemiński.
Cel ustawki - zdyskredytowanie profesor Jadwigi Staniszkis, która ośmieliła się wspierać Jarosława Kaczyńskiego czyli iść pod prąd salonowszczyżnie i medialnej cynglowni.

Wczoraj uświadomiłam sobie, ze można mieć tytuły i być chamem.
Rolę chamów spełniali Krzemiński i głupkowato uśmiechający się, prowokujący do ataków lowelas tefałenowski Marciniak.
Obydwaj panowie wspólnie i jednocześnie, przekrzykując się wzajemnie atakowali Panią profesor.
Tak zachowują się właśnie typowe wykształciuchy, bo żadne dyplomy, żadne tytuły nie zrobią pana z chama. Słoma zawsze z trepów wyjdzie.

Nawet zdanie chama Krzemińskiego o "idiotycznej śmierci Prezydenta Kaczyńskiego" nie spowodowało chwili namysłu prowadzącego tę ustawkę ani do zmiany jej prowadzenia z napastliwej na profesor Staniszkis na merytoryczną.
Żenujące były odzywki chama Krzemińskiego do Pani profesor typu "Jadziu, co ty ględzisz"... i głupkowate szczerzenie zębów prowadzącego ustawkę chama Marciniaka. /przypominał mi Leppera/

Nie mogło być inaczej, bo celem tej tefałenowskiej ustawki było zlinczowanie i ośmieszenie z uśmiechem na ustach autorytetu jakim jest niewątpliwie Pani profesor Staniszkis.
I właśnie ten uśmiech zarówno chama Krzemińskiego jak i chama Marciniaka był najbardziej przerażający.
Ci dwaj, te wykształciuchy otrzymały zadanie zabić autorytet przez publiczne poniżenie.
Zadanie wykonali. Ale czy osiągnęli cel ustawki? Wątpię.
Przypomina mi to ustawkę chama z Biłgoraja, który też wszedł między wódkę i zakąskę i chciał poniżyć publicznie JK zakłócając wiec Kaczyńskiego w Lublinie. Jak już wiemy celu nie osiągnął.

A ja już wiem co i kogo oznacza słowo wykształciuch.
To właśnie ten cały wrzeszczący salon, wspierający dziś PO, który w latach 90 tych swoją miłością zatopił Unię Demokratyczną a później jej poczwarkę Unię Wolności. Mam nadzieję, że tym razem stanie się podobnie dla dobra Polski i Polaków.
Tutaj mamy moment opuszczenia studia przez Panią Staniszkis

A tutaj całość ustawki-chamówy.
http://www.tvn24.pl/28377,1660552,0,1,f ... domosc.h...

Brawo, Pani profesor, chamów należy ignorować, z chamami do stołu się nie zasiada, chamów do biura się nie wpuszcza, bo atrament wypiją kiedy krew wysączą.

Brawo tvn24!
Typowe SBeckie metody.
Nie masz argumentów, zakrzycz i zgnój przeciwnika.

Wizerunek PO i jej wyborców jako partii inteligentów, ludzi dobrze wychowanych, liberalnych, traktujących równo kobiety i mężczyzn to medialna propaganda.
To populiści jak Samoobrona tyle, ze póki co nie gwałcą.
A Marciniak i Krzemiński to chamy podobne do Leppera i rechotające jak onegdaj Lepper.

http://www.niepoprawni.pl


14 cze 2010, 18:26
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Polityka i politycy
Unia chce zakazać sprzedaży jajek i bułek na sztuki

Mają być tylko na wagę.  :wacko:

Po "wolnych od deformacji i nienormalnych zakrzywień" bananach i prostych ogórkach przyszedł czas na jajka i bułki. Eurokraci chcą wprowadzić dodatkowe regulacje dotyczące ich sprzedaży ? donosi portal ThisIsMoney.co.uk.

Jeśli uda im się przeforsować nowy pomysł, co zdaniem ekspertów może stać się już w przyszłym roku, konsumentów w całej Unii Europejskiej czeka duża niespodzianka.

Klienci nie kupią już opakowania z sześcioma czy 12 jajkami. Zgodnie z nowymi regulacjami sprzedaż jajek czy bułek na sztuki będzie zakazana. Trzeba będzie kupować je na wagę ? czytamy.

Na opakowaniu nie znajdziemy informacji na temat liczby sztuk, tylko o wadze (w gramach) jajek, które się w nim znajdują. Zamiast o tym, że w środku
jest "6 jajek", klient dowie się więc, że opakowanie zawiera np. 372 g jaj. Podobnie będzie z bułkami. Niestety, nie będą mogły być podawane obie informacje naraz: i o gramaturze, i o liczbie sztuk.

Poza zamieszaniem obowiązek ważenia części produktów może doprowadzić do wzrostu ich cen ? na znakowanie towaru sklepikarze będą musieli poświęcić dużo czasu i pieniędzy
.

Po co to wszystko? Zdaniem części eurokratów, proponowane zmiany mają pomóc klientom w podejmowaniu bardziej świadomych decyzji i umożliwić im porównywanie różnych ofert
? czytamy na ThisIsMoney.co.uk.

http://www.hotmoney.pl/artykul/handel-u ... tuki-14244

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


27 cze 2010, 20:15
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Polityka i politycy
Unia dwóch intelektualnych prędkości
czyli o tym jak nie kupić TV dla idiotów w ratach 0%!

/MatkaKurka - Blog/

Mam taką nadzieję, że o Unii Europejskiej można porozmawiać poważnie, że jest zapotrzebowanie na analizę zysków i strat, że można kochać i myśleć. Nie wchodzę już w polemikę z ludźmi, którzy lenistwem intelektualnym, efekciarstwem i sloganem zdobywają tani poklask, problem jest poważny i wymaga spojrzenia pragmatycznego. Liczę na poważne komentarze i uwagi, liczę na wysiłek i wyjście poza schemat, ponieważ o tym inaczej rozmawiać się nie da, jeśli chce się rozmawiać o problemie, bo pyskować o tolerancji to każdy potrafi. W największym uproszczeniu projekt zwany Unia Europejska można podzielić na część ekonomiczną i cześć ideologiczną. Ideologię odstawiam sobie na potem, na deser, bo to temat, w którym każdy sobie poradzi, biorąc za punkt wyjścia ?właściwe opinie?.
Cześć ekonomiczna jest niezwykle interesująca, ponieważ na tej części po prostu się zarabia, a w moim głębokim przekonaniu kroi frajerów. Lata świetności UE przeżywała wówczas, gdy tak się nie nazywała, kraje o podobnym statusie gospodarczym i cywilizacyjnym zawiązały wspólnotę GOSPODARCZĄ, początkowo odwołującą się do konkretnych gałęzi przemysłowych, mianowicie węgla i stali, nawet tak się ta wspólnota właśnie nazywała. Potem nazywała się Europejska Wspólnota Gospodarcza i dołączyła kolejna gałąź, mianowicie energia atomowa. Umowę podpisało zaledwie kilka krajów, kraje Benelux (Holandia, Belgia, Luksemburg) oraz Francja z Niemcami.
Przez okres funkcjonowania EWG nie było większych konfliktów, różnic, kłótni o pieniądze, żadnych konstytucji, szklanych domów siedzib, przewodniczących parlamentu, prezydentów, trybunałów, komisarzy itd. Nie było, ponieważ zasady finansowania były czytelne i proste. Kraje odpalał swoją działkę do wspólnej kasy, a potem przeznaczały na wspieranie lub ochronę, konkretnych gałęzi gospodarczych, czytelny układ z pożytkiem dla wszystkich krajów członkowskich, no i kosztem pozostałych krajów, co w wolnym rynku jest oczywiste.
Takie były początki Unii Europejskiej, wszystkie umowy i nazwy tej zacnej organizacji do 1991 roku zawierały przymiotnik ?gospodarcza, gospodarczy?. Po traktacie z Maastricht usunięto gospodarkę i nie było to usunięcie przypadkowe, ale słuszne, ponieważ już wcześniej EWG przestała być organizacją gospodarczą, a zaczęła dryfować w stronę spekulacji finansowej i ideologii. Zmieniła kierunek z umowy gospodarczej, na budowanie wspólnego jednego państwa, pod szyldem jednej ideologii i z jedną wielką machiną polityczną, sądowniczą i finansową.

Jak teraz wygląda sfera gospodarcza UE?
Otóż ona w ogóle nie wygląda, nie ma żadnego spójnego planu, są jedynie biurokratyczne i finansowe pułapki, w których najlepiej poruszają się twórcy tych pułapek, tymi są oczywiście największe i stare państwa członkowskie. Istnieją dwa kierunki przepływu pieniędzy w ramach UE. Jeden to jest składka członkowska i to w skrócie wygląda jak wystawienie faktury, albo rata za telewizor w Media Markt. UE po prostu wystawia fakturę lub odcinek sprzedaży ratalnej, wpisując kwotę do zapłaty, ta kwota bierze się głównie z tego co kraj wypracuje, im więcej wypracuje, tym więcej daje do wspólnej kasy, co wydaje się naturalnie sprawiedliwe lub raczej socjalistyczne. Wiadomo bogaty płaci więcej, ale czy na pewno? Jeśli spytać najgłupszego Polaka, czy bogatszy jest Niemiec, czy Polak, no to nawet taki Polak wskaże Niemca.
Tymczasem to Polska zarobiła więcej, bo wykazała dodatnie PKB, dla UE Polska jest bogatsza, Niemcy z ujemnym PKB są biedne.
Co się dzieje? Biedniejszy płaci więcej.
Nieco mądrzejszy Polak zauważy, że przecież to Niemcy i Francja zapłaciły najwięcej do UE, jeśli uznać, że wyłożona powiedzmy stówa, to jest więcej niż trzy dychy. No właśnie to jest ten pierwszy intelektualny bieg, dla tych co można im przed oczy rzucić cyferki, prosty obrazek i wyobraźnia śpi, syndrom bazarowych trzech kart, to zawsze działa.
Ale UE nie działa cyferkami, tylko ukrytymi zapisami drobnym druczkiem spisanymi, to dobry moment, aby przejść do drugiego kanału, czyli przepływ pieniędzy z UE do tak zwanych beneficjentów.

Tutaj już nie mamy faktury, ani nawet raty na dowód, bez sprawdzania dochodu, tu mamy mieszankę podania do szefa o podwyżkę i wykazanie zdolności kredytowej dla kredytu na rozwój przedsiębiorstwa. Jedno euro wyrwane z UE, to dziesiątki papierów, takich papierów, gdzie jeden przecinek, albo literówka decyduje o odrzuceniu wniosku, tak było we Wrocławiu na przykład, gdzie wiele milionów poleciało przez jakieś nieistotne drobiazgi. Tylko, że tutaj działa inny mechanizm wzrokowy, otóż pokazuje się ?beneficjentom?, to co się pokazuje klientom banków 11% miesięcznie, super lokata. Pokazuje się, że mogą dostać niewyobrażalne kwoty, o ile poprawnie wypełnia kupon, nie mówi się, że wypełnienie tego kuponu udaje się raz na 4 razy i to jest zabieg celowy. Nie to, że nie można tego wypełnić poprawnie 10 na 10, ale tego się nie da wypełnić poprawnie więcej niż 2 razy na 10, a i to jest rekordem.
W efekcie Polska wykorzystała za rok 2009, 13,4% środków przeznaczonych dla Polski, a liderem jest Irlandia z wynikiem 23,33%.
Te liczby też powinny podziałać na wyobraźnie, ponieważ to nie jest przypadek, że żaden kraj nie zbliżył się nawet do jednej czwartej z tego czym się kraje kusi, to jest wybitnie inteligentnie zaplanowany psychologiczny i spekulacyjny mechanizm.
Ściągalność składek z krajów członkowskich jest zawsze 100%, dotacje nie sięgają nawet 25%, ale to dopiero pierwszy cwany chwyt.
Drugi cwany chwyt to kryteria przydzielania środków, upraszczając rzecz maksymalnie, kryteria są dwa, pierwsze to absurdalna i nieczytelna biurokracja, na której zarabiają rozmaite kancelarie prawne, ponieważ projektu indywidualnego przeciętny Kowalski nie jest w stanie sam przeprowadzić, a formularze dla gmin i miast, to już w ogóle czarna magia i bez wyspecjalizowanych kancelarii, tego nie rozbierzesz. Drugie kryterium to środki własne, aby dostać dotację, trzeba zainwestować środki własne, co oczywiście w 99% kończy się kredytem.

W związku z tym, powstaje coś takiego jak koszty uzyskania, każdy przedsiębiorca wie o czym mowa, a kto nie wie, to chodzi o to, że kredyt trzeba spłacać wraz z odsetkami, ubezpieczeniami i tak dalej. Kredytów zwykle udzielają banki, banki należą w przeważającej większości do zamożnych krajów EU. Zatem to co jest kosztem biednej Polski, jest zyskiem bogatych Niemiec na przykład. No tak, ale ktoś powie, że przecież taka Francja, też bierze kredyty, żeby dostać środki z UE.
Otóż nie!
Tak Francja 98% dotacji z UE przeznacza na dopłaty bezpośrednie do rolnictwa, dopłaty dla rolników, to jedne z nielicznych, gdzie nie trzeba środków własnych, kancelarii, kredytów, dostaje się żywą gotówkę, oczywiście wypełniając odpowiednie, ale proste kwity. Francuscy i niemieccy rolnicy dostają znacznie wyższe dopłaty niż polscy rolnicy i co więcej to polska składka do UE finansuje francuskiego rolnika. Można to odwrócić, przecież Francuz i Niemiec z kolei łoży na nasze drogi! Łoży, ale nie tylko łoży, również zarabia udzielając kredytu. Francuz i Niemiec zarabia jeszcze inaczej. Istnieje w UE coś takiego jak limit. Na przykład limit połowu śledzia, czy ryb w ogóle. Do tego dochodzi cena ryby w Polsce i we Francji. Mówiąc znów po łebkach Francja ma wyższe limity i wyższe ceny ryb, zatem do budżetu Francji spływa więcej pieniędzy z rybołówstwa, niż do budżetu Polski, gdzie rybak przymierał z głody przed UE, a teraz po limitach UE, zdycha z głodu.
Jeśli masz niższą cenę, musisz nadrabiać obrotem ? banał.
Ten banał został zmodyfikowany przez Unię. Wyższa cena, wyższy obrót, przeciw cenie niższej i niższemu obrotowi. Rewelacyjny mechanizm? dlatego, kto go wymyślił.

W efekcie francuskie rolnictwo i rybołówstwo jest potęgą w Europie, polskie rolnictwo było zapóźnione i chociaż radzi sobie rewelacyjnie w europejskim wyścigu nie ma szans.
Startując z dalszej pozycji, przy mniejszych dotacjach musi ścigać lepiej dotowany wielki świat. Polskie rybołówstwo, to już bida z nędzą na skraju bankructwa. To może im jakoś po polsku pomóc, w końcu przed UE Francuzi też pomagali, Pan Bóg im bogactwa nie dał. Możemy przecież wyrównywać różnice, choćby w takich stoczniach, dotując je, tak jak UE dotuje rolnictwo. Nic z tego, był na to czas 20, 30 lat temu, wtedy trzeba było się rozwijać poprzez dotacje, teraz jest to surowo zabronione, zwłaszcza tym usiłującym się rozwijać.

W UE istnieje też coś takiego jak zakaz dotowania bankrutów i tak padły polskie stocznie, ale już niekoniecznie niemieckie i francuskie stocznie i już niekoniecznie niemieckie i francuskie koncerny samochodowe, bo w Unii jest jeszcze jeden niepisany mechanizm ? duży może wszystko.

Duży może to co małemu się wypomina awanturnictwem i szabelką.  Sarkozy powiedział krótko, że jak UE nie uratuje Grecji to Francja wychodzi. Żaden traktat nie reguluje procedury wyjście z UE, to tak na śmiesznym marginesie, natomiast w UE można łamać zasady będąc kimś i pod warunkiem, że wie się czego chce i umie oto walczyć.

Francja płaci kilka razy więcej niż Polska do wspólnej kasy, ale odbiera 98% kapitału, bez żadnego wysiłku, prostym kanałem dopłat bezpośrednich, czysta gotówka o jakiej może pomarzyć Polska, czy Irlandia.
Niemcy, Francja, nie potrzebują autostrad, mogą sobie pozwolić na limity CO2, bo oni środowisko zasmrodzili pół wieku temu, teraz jadą na energii atomowej i nowoczesnych technologiach. Dlatego państwa bogate główne dotacje przeznaczają nie na inwestycje infrastrukturalne, ale na OCHRONĘ WŁASNYCH RYNKÓW.
Tych państw biurokracja praktycznie nie dotyczy, ponieważ korzystają z najprostszych procedur, dopłat bezpośrednich. Te państwa nie zaciągają kredytów na inwestycje, aby otrzymać góra 23% unijnych dotacji. Natomiast te kraje, które dotacje przeznaczają na rozwój, tak jak Polska głównie na drogi i inne inwestycje, w ogóle nie są w stanie chronić swoich rynków, ani też konkurować, dodatkowo są tłamszone takimi karami jak limity CO2, limity połowów, niższe dopłaty bezpośrednie, zakaz wspierania przedsiębiorstw, które mają problemy związane z kryzysem. Liberałowie się oburzą, że jak coś jet niedochodowe, to niech znika. No owszem, ale nie od dziś wiadomo, że rolnictwo jest niedochodowe i stoczni w Europie absurdalnie dużo. Jeśli mocniejszych się wspiera i chroni niewyobrażalnymi środkami, a słabszym tłamsi limitami i zakazami, to mamy realny socjalizm, nie liberalizm. Wynikiem tego jest utrzymanie niedochodowych gałęzi w krajach bogatych i bankructwo tych gałęzi u biedoty. Finał jak dla mnie jest czytelny, znika konkurencja, gałęzie znów się stają dochodowe.

Czy teraz już wiadomo dlaczego Francji i Niemcom, mimo że płacą najwięcej, ani w głowie zarzucać projekt UE?
Te kraje są realnymi beneficjentami, zarabiającymi na UE najprościej i najwięcej? Te kraje uprawiają nic innego jak wybitnie inteligentny protekcjonizm, jakiego byle Polak nie jest w stanie zauważyć. Dlaczego nie jest w stanie? Ponieważ obok ekonomii jest ideologia, jestem przekonany, że tego prostego mechanizmu, który spokojnie można porównać do zwykłej lichwy w stylu SKOK, czy inny Provident, albo nawet do tego konkursu TV, gdzie się dzwoni i odgaduje przez pół godziny jedno proste hasło, płacąc za minutę 12,40 z VAT, co najmniej połowa czytających nie zrozumiał, albo nie chce rozumieć.
Mogliby sobie ci co nie zrozumieli, zadać proste pytanie.
Jak to możliwe, że Niemcy i Francja sami siebie krzywdzą, dla jakiejś tam Rumunii, co większość Niemców nigdy jej nie widziała i nigdy nie zobaczy?
Otóż właśnie? Skąd to głębokie przekonanie, że Niemcy i Francuzi to idioci?
Stąd, że dla biednych Rumunów i Polaków jest przygotowany lep ideologiczny. Ekonomii można nie rozumieć, natomiast proste hasła, jak szacunek dla mniejszości, jak tolerancja dla odmienności, jak we wspólnocie jest gwarancja braku wojen, jak krzyż w szkole, co jest ciemnogrodem, zrozumie każdy. Dodatkowo jest informacja, że Polak w UE to znak, że jest Europejczykiem pełną gębą, jest swój, jest równy Francuzowi i Niemcowi. Pięknie to działa, to ma taki powszechny odbiór jak to z kobietami bywa.
Kochanie powiedz, czy ja jestem gruba? No i co teraz panowie? Można powiedzieć: ?ależ skąd, jesteś szczupła jak Joanna Mucha?. Albo powiedzieć prawdę: ?musisz schudnąć z 7 kg?.

Unia i ślepi, albo niedorozwinięci zwolennicy Unii, mówią Polsce, że przez sam fakt członkostwa Polska jest szczupła i piękna jak Francja, co jest pantoflarstwem w czystej postaci.
Rozsądni Polacy powinni sobie mówić, że musimy trzymać dietę, bo od tego czym się nas pasie w UE, możemy się  tylko oblać tłuszczem i stać się nieruchawi, najeść się tym nie najemy i zapasieni ideologią Europy nie dogonimy. Liczyć trzeba umieć, bo gdy doliczymy do naszej składki, bankructwo rybołówstwa, stoczni, nędze rolników, a przez to wszystko wydatki, nie wpływy do budżetu, to mu już dokładamy do tego interesu. Jeśli dodać do tego kurs waluty, po jakim sprzedajemy obligacje, a po jakim przyjdzie nam odkupić, po jakim kursie bierzemy kredyt, a po jakim spłacamy, to mamy następne koszty.

Na pytanie elementarne, czy być, czy wyjść z UE, odpowiedź jest oczywista.
Być i robić dokładnie to co Niemcy i Francja, chronić swoje gałęzie gospodarcze, domagać się równych dopłat i limitów dla rolnictwa, zwalczać limity CO2, ochraniać miejsca pracy. Innymi słowy zarabiać na UE i nie dać się kupić tandetną ideologią. Nie dać się kupić i nie dać sobie sprzedać, ponieważ UE nie krzewi tolerancji, miłości i pokoju, ale sprzedaje i co więcej nadzoruje tę sprzedaż sądownie. Wszelkie trybunały, rady, komisje, pilnują, aby Europejczyk żył najgłupiej jak się da, wierzył i powtarzał to co mu się powie, serie banałów, komunałów, takich ?zgoda buduje, bo Unia jest najważniejsza?. Unii zależy na najgłupszym ujednoliconym ideologicznie Europejczyku, ponieważ tacy co wierzą w raty 0% są idealnymi klientami. Unia do ideologiczna indoktrynacja i intelektualny zjazd w dół, to nic innego jak ucywilizowana wersja marksizmu. Jeden model Europejczyka, czy on czarny, czy biały, czy stąd, czy stamtąd w efekcie ma trafić do jednego wora, gdzie kultura zastąpiona jest popkulturą, potrawa, konserwantem, myślenie, kuciem na pamięć frazesów. UE dla Polski jest śmiertelnym zagrożeniem, szczególnie dla Polski, bo durna Polska zawsze przelewa krew i kasę za wolność waszą i naszą, zamiast raz pomyśleć o sobie, zanim się zdziwi wdzięcznością w Jałcie. Polska wierzy w tę miłość między narodami, w to, że w końcu nas pokochają, jak będziemy tacy jak oni. Nigdy nie będziemy tacy jak oni, w końcu powinniśmy być tacy jak chcemy, wtedy nas pokochają, bo na świecie kocha się pięknych i dumnych, takich jak Francja i Niemcy, ubogimi krewnymi zawsze się poniewiera, ubogiego krewnego można kupić tanim komplementem, albo ochłapem w postaci rat 0%.

Pytanie drugie, czy to się utrzyma?
Moim zdaniem na pewno nie. A kiedy się rozsypie? Odpowiedź jest banalna. Wtedy gdy ci co złożyli ten interes zaczną do niego dopłacać.

Jest już bardzo blisko tego, ponieważ chciwość zabiła interes. Taką Grecję, Węgry, kraje nadbałtyckie, można było okradać wolniej i czerpać zysk, ponieważ przesadzono, teraz trzeba ratować interes, wychodząc prawie na zero. Jak zbankrutują następni klienci Providenta, zacznie się sypać cała Unia, a wtedy skończą się dotacje, natomiast raty kredytów trzeba będzie spłacać dalej. W tej chwili musimy być w UE, także z tego powodu, że gdybyśmy wyszli, to by nas zjedli, zarżnęli dla przykładu i ku przestrodze dla innych, interes jeszcze nie padł, a ostatnio włożono w interes wiele. Musimy się nauczyć tej gry i musimy bez oporów walczyć o swoje, bo tylko o to w UE chodzi, o nic więcej.
Słodko pierdzący przekaz o miłości kolorowej i między dowolnymi płciami, to jest liturgia dla ubogich, najbardziej tolerancyjny, wielonarodowy i bezpieczny kraj to Szwajcaria, dodatkowo jeden z najbogatszych i konsekwentnie olewający UE. Myśleć trzeba, zawsze i wszędzie, a w Europie gdzie trwa ostra rywalizacja i nigdy się to nie zmieni, myśleć trzeba przede wszystkim. UE nie padnie formalnie, UE stanie się czymś w rodzaju ONZ, wszyscy będą udawać, że to jeszcze coś znaczy, podczas gdy UE już teraz nic nie znaczy, jest fasadą, gdzie kuje się ideologia i spekulacja. Trzeba umiejętnie tym grać, być tam przy kasie i udawać, że to prestiż. Wierzyć w to, pokładać nadzieję jak kiedyś w Aliantach, może tylko ktoś bez szacunku dla siebie i rozumu w sobie.


09 lip 2010, 08:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Polityka i politycy
Bradley                    



Unia dwóch intelektualnych prędkości
czyli o tym jak nie kupić TV dla idiotów w ratach 0%!

/MatkaKurka - Blog/

Czy teraz już wiadomo dlaczego Francji i Niemcom, mimo że płacą najwięcej, ani w głowie zarzucać projekt UE?
obok ekonomii jest ideologia, jestem przekonany, że tego prostego mechanizmu, który spokojnie można porównać do zwykłej lichwy w stylu SKOK, czy inny Provident, albo nawet do tego konkursu TV, gdzie się dzwoni i odgaduje przez pół godziny jedno proste hasło, płacąc za minutę 12,40 z VAT, co najmniej połowa czytających nie zrozumiał, albo nie chce rozumieć.
Jak to możliwe, że Niemcy i Francja sami siebie krzywdzą, dla jakiejś tam Rumunii, co większość Niemców nigdy jej nie widziała i nigdy nie zobaczy? Otóż właśnie? Skąd to głębokie przekonanie, że Niemcy i Francuzi to idioci? Stąd, że dla biednych Rumunów i Polaków jest przygotowany lep ideologiczny.

Unia i ślepi, albo niedorozwinięci zwolennicy Unii, mówią Polsce, że przez sam fakt członkostwa Polska jest szczupła i piękna jak Francja, co jest pantoflarstwem w czystej postaci.

Pytanie drugie, czy to się utrzyma?
Moim zdaniem na pewno nie. A kiedy się rozsypie? Odpowiedź jest banalna. Wtedy gdy ci co złożyli ten interes zaczną do niego dopłacać.

Jest już bardzo blisko tego, ponieważ chciwość zabiła interes.

Musimy się nauczyć tej gry i musimy bez oporów walczyć o swoje, bo tylko o to w UE chodzi, o nic więcej.

Słodko pierdzący przekaz o miłości kolorowej i między dowolnymi płciami, to jest liturgia dla ubogich,


Tu mi się przypomina stary (chyba jeszcze przedwojenny) dowcip który opowiadał mi śp. dziadek:

dlaczego Żydzi nie uprawiają ziemi?
Bo ziemia nie da się oszukać
.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


09 lip 2010, 11:37
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Polityka i politycy
Tadeusz Mazowiecki, Księża - AGENCI IMPERIALIZMU



http://www.abcnet.com.pl/pl/artykul_zas ... w=p&token=
Tadeusz Mazowiecki, na zlecenie komunistycznych władz PRL, napisał słynny artykuł oczerniający bpa Czesława Kaczmarka i kościół katolicki w Polsce

We wtorek, dnia 22 września br. [1953 red.] Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił wyrok w sprawie ks. bp. Kaczmarka oraz ks. J. Danilewicza, ks. Wł. Widłaka, ks. J. Dąbrowskiego i siostry W. Niklewskiej - oskarżonych o zorganizowanie ośrodka prowadzącego działalność dywersyjną, wymierzoną przeciwko państwu ludowemu, działalność godzącą w najżywotniejsze interesy naszego narodu.
   Proces ten, którego szczegółowy przebieg znany jest z prasy codziennej i radia, wstrząsnął nami wszystkimi. (...) Każdy, kto jest wiernym Kościoła, a zarazem uczciwym obywatelem ludowej ojczyzny rozumie, że religijna misja Kościoła trwająca przez wszystkie czasy może i powinna być pełniona w ustroju socjalistycznym.

   Równocześnie milionowe rzesze wierzących w naszym kraju dają codziennie ofiary, i twórczy wkład w nowe budownictwo gospodarczo-społeczne. I właśnie ludowa ojczyzna przywróciła godność ludzką milionom prostych ludzi, w olbrzymiej większości wierzących, przekraczając raz na zawsze stosunki społeczne, w których urodzenie czy majątek decydowały o wartości człowieka, otwarła dzieciom robotników i chłopów dostęp do nauki i kultury i buduje w niezwykle trudnych warunkach powojennego życia podstawy lepszego bytu (...).

   Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu społecznego, atmosfera środowiska społecznego rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym  wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem - oto sumarycznie ujęte
przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko interesom własnego narodu. Doprowadziły ks. bp. Kaczmarka do działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej.
Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa, jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce planów.

   Należy z całą siłą zaznaczyć, że proces skierowany był wyłącznie przeciwko działalności społeczno-politycznej ks. biskupa i współoskarżonych, nie zaś przeciwko urzędowi biskupiemu i ich godności kapłańskiej (...).

   (...) postawa polityczna biskupa czy kapłana podlega takiej samej ocenie, jak postawa każdego innego obywatela. Dlatego więc nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. bp. Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej i kierowały w tej działalności jego postawą.

   Zadając sobie pytanie, jak się stało, że do tego dojść mogło, widzimy następujące wyjaśnienie. Ku działalności tej kierowało nastawienie wrogie wobec postępu społecznego, wrogie wobec przemian społecznych i broniące dotychczasowego kapitalistycznego ustroju. Postawa ta wyrażała się też w widzeniu przyszłości dla Kościoła i katolicyzmu jedynie w dawnych warunkach, co w skutkach oznaczało wyzbywanie się apostolskiego nastawienia wobec nowych czasów i nowej epoki społecznej.

   Wrogość wobec reformy rolnej, wrogość wobec unarodowienia przemysłu i wobec innych podstawowych osiągnięć społecznych Polski Ludowej doprowadziła w wyniku tego nastawienia nie tylko do szkód dla ściśle pojętego interesu państwa, ale i do przeciwdziałania czy osłabienia możliwości układania się poprawnych stosunków między Kościołem a Państwem, do traktowania Porozumienia z kwietnia 1950 r jako martwej litery, co godziło zarówno w interes Państwa, jak i w dobro Kościoła i jego misję religijną w Polsce Ludowej.

   Ku tej szkodliwej działalności kierowały ks. bp. Kaczmarka i współoskarżonych poglądy prowadzące do utożsamiania wiary ze wsteczną
postawą społeczną, a dobra Kościoła z trwałością i interesem ustroju kapitalistycznego. Z tego stanowiska wynikało wiązanie się z
imperialistyczną i nastawioną na wojnę polityką rządu Stanów Zjednoczonych =(...).

   Proces ks. bp. Kaczmarka udowodnił również naocznie, i to nie po raz pierwszy, jak dalece imperializm amerykański, pragnący przy pomocy nowej wojny, a więc śmierci milionów ludzi, narzucić panowanie swe go ustroju wyzysku i krzywdy społecznej krajom, które obrały nową drogę dziejową, usiłuje różnymi drogami oddziaływać na duchowieństwo oraz ludzi wierzących i kierować ich na drogę walki z własną ojczyzną, stanowiącą wspólne dobro wszystkich obywateli.

   Przedstawiając się jako obrońca cywilizacji chrześcijańskiej, imperializm amerykański dokonuje nadużycia, pragnąc oszukać katolików w
krajach demokracji ludowej, w szczególności Polsce, że nowa wojna, wojna dokonywana przy pomocy neohitlerowskiego Wehrmachtu ma pozostawać w zgodzie z dobrem Kościoła. To nadużycie wymaga stanowczego odporu od nas, którzy wiemy że dobrem Kościoła nie jest wojna, a katolicyzm pełni swą misję przez apostolstwo, a nie przez siłę polityczną i militarną. Stawiający na skłócenie wewnętrzne Polaków imperializm amerykański musi otrzymać stanowczą odprawę od polskich katolików W szczególności ważne jest wyraźne i stanowcze odcięcie się od tych usiłowań przez władzę kościelną w Polsce - Episkopat, na przeciwstawienie którego interesom naszego narodu i jego nowej drodze rozwojowej liczy wciąż imperializm amerykański (...).

   Bolesny dla sumień ludzi wierzących proces ks. bp. Kaczmarka dobiegł końca. Wyciągnięcie wniosków z jego przebiegu -jak już podkreślaliśmy -jest konieczne, aby podobna sytuacja nie miała nigdy więcej miejsca (...).

   Katolicy polscy co dnia pogłębiając swój wielki udział w pracy całego narodu, jednocząc się we wspólnym Froncie Narodowym, będą dalej pracować nad tym, aby stwarzać perspektywę dla misji Kościoła w nowej epoce, usuwać istniejące trudności i nie dopuszczać do tragicznych konfliktów w sumieniach wierzących, jak to miało miejsce w związku z procesem ks. bp. Kaczmarka.
Wierzymy bowiem najgłębiej, że nawet najbardziej bolesne i tragiczne pomyłki nie mogą zmienić faktu, że przyszłość należy do ustroju społecznego, w którym żyjemy, i że w tej przyszłości Kościół znajdzie właściwe swojej misji religijnej miejsce, a ludzie wierzący na równi z ludźmi innych światopoglądów będą tej przyszłości współtwórcami.

   Tadeusz Mazowiecki

   źródło: "Wrocławski Tygodnik Katolicki", nr 5, 27 IX 1953 r. s. 3-4.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


10 lip 2010, 11:30
Zobacz profil WWW
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Polityka i politycy
inspektor                    



Tadeusz Mazowiecki, Księża - AGENCI IMPERIALIZMU


http://www.abcnet.com.pl/pl/artykul_zas ... w=p&token=
Tadeusz Mazowiecki, na zlecenie komunistycznych władz PRL, napisał słynny artykuł oczerniający bpa Czesława Kaczmarka i kościół katolicki w Polsce (...)
źródło: "Wrocławski Tygodnik Katolicki", nr 5, 27 IX 1953 r. s. 3-4.

Tak, to znany fakt.
Jak to jest, ze niektórym trudno  przyjąć do świadomości, że tragedia autentycznie zmienia (przewartościowuje) człowieka i odmawiają innym prawa do zmiany jego zachowań, jednocześnie bez mrugnięcia oka przyznają takie prawo panu Mazowieckiemu, panu M, panu W, panu X....
Czy panu Balcerowiczowi, który jeszcze w 1988 roku przekonywał studentów SGPiS o wyższości gospodarki planowej nad wolnornynkową....
Jak to jest? :o

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


10 lip 2010, 14:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Polityka i politycy
Piesiewicz chce, by szantażyści odpowiedzieli za sfilmowanie go

Senator Krzysztof Piesiewicz chce, by osoby, które go szantażowały odpowiedziały przed sądem także za nagranie kompromitującego filmu bez jego zgody - podaje "Wprost".


Kompromitujący film i zdjęcia, na których widać senatora w kobiecej sukience obiegły całą Polskę. W 2009 roku ujawnił je na swojej stronie internetowej "Super Express".

Wkrótce rusza proces osób oskarżonych o szantażowanie Piesiewicza i wyłudzenie od niego ponad 500 tys. zł - Joanny D., Zbigniewa S. i Haliny S. Senator chce by jego szantażyści odpowiedzieli także za nagranie filmu i powołuje się na art. 267 kodeksu karnego. Zgodnie z nim za "posługiwanie się urządzeniem wizualnym" bez zgody filmowanego grozi do dwóch lat więzienia.

Oskarżeniu odpowiadają na razie jednak tylko za szantażowanie. By sąd ich osądził na nieuprawnione nagranie filmu, potrzebna jest ich zgoda. Senator liczy na to, że ją uzyska, ale jeśli się to nie uda będzie chciał doprowadzić do zwrotu sprawy do prokuratury do ponownego rozpatrzenia - pisze "Wprost".

Mecenas Czesław Jaworski, pełnomocnik Piesiewicza, powiedział, że w takich sytuacjach prokuratura może sformułować nowy akt oskarżenia.

http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... wanie.html

Komentarz:
- żenada !!!


10 lip 2010, 18:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180 ... 316  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: