Teraz jest 06 wrz 2025, 14:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post teorie spiskowe i oficjalne
kodn                    



Jak ktoś absolutnie wszystko podważa bo ma swoją najprawdziwszą teorię (zmienianą co drugi dzień) to nic tu nie pomoże.  

Jak ktoś zmienia co drugi dzień wersję zdarzeń, to nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy w kolejną, którą usłyszy dzisiaj.
Skoro wczoraj mówili inaczej, to pewnie jutro znowu powiedzą coś innego.
kodn                    



Mnie się wszystkie teorie spiskowe kojarzą z dowcipem. Z racji weekendu nic nowego nie było ale jutro liczę na świeżą dawkę, chyba że Bradley wykaże ambicję i jeszcze dziś coś wklei  :lol:

Kodn, rozśmieszę Cię jeszcze bardziej. Póki co, te wszystkie "teorie oficjalne" zasługują tylko na dowcip, który zacytowała malwinka.
3 tygodnie na ustalenie dokładnego czasu katastrofy (czy aby na pewno ostatecznego?...) jest kompromitujące.
Podobnie z innymi ustaleniami. Najpierw był jeden obcy głos w kabinie pilotów, później że to głos kobiecy, później że jednak męski, jeszcze później, że dwa głosy, a ostatnio już chyba mają nawet 3 obcy głos, tylko jeszcze pewnie się zastanawiają czy on ci damski czy ci męski jest. A jeśli męski to czy nie przypadkiem śp. prezydenta?
Tylko kiedy w końcu to ogłoszą?
Czy dzień przed ciszą wyborczą?

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


30 maja 2010, 16:27
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA26 maja 2009, 20:45

 POSTY        17
Post Katastrofa smoleńska


Jak ktoś zmienia co drugi dzień wersję zdarzeń, to nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy w kolejną, którą usłyszy dzisiaj.
Skoro wczoraj mówili inaczej, to pewnie jutro znowu powiedzą coś innego.

To się raczej odnosi do panów fantastów, dobrze napisane. Niektórzy jak widać wierzą i ja im współczuję.
Mnie jest znana jedna teoria - nie można było lądować przy tej widoczności i to doprowadziło do wypadku. Szczegóły już były w tym wątku i nie chce mi się rozpisywać po raz kolejny. A kto tam był w kabinie i czy po to żeby zmuszać czy smyrać za uszkiem to już ma znaczenie drugorzędne.


Podobnie z innymi ustaleniami. Najpierw był jeden obcy głos w kabinie pilotów, później że to głos kobiecy, później że jednak męski, jeszcze później, że dwa głosy, a ostatnio już chyba mają nawet 3 obcy głos, tylko jeszcze pewnie się zastanawiają czy on ci damski czy ci męski jest. A jeśli męski to czy nie przypadkiem śp. prezydenta?

Poszukaj na Youtube lądowania TU-154 i posłuchaj jak to wygląda w kabinie. Może jest tak że ktoś robi ciężką i żmudną robotę próbując wyjaśnić najmniejszy szmer, głos, szept w kabinie? Nie podchodzi pod spisek? Myślisz że tam dźwięk jest krystalicznie czysty i to pewnie w surround a kabina wyciszona jak w Maybachu? Może faktycznie nie powinni nic ujawniać bo gawiedź i tak wszystko wykorzysta "przeciwko" i dla poparcia teorii internetowych fantastów. Właśnie to że coś ujawniają ze śledztwa uświadamia mi że coś się w sprawie dzieje. Śledztwo jest w toku, pewne ustalenia mogą się zmieniać a to że coś jest ujawniane to nic więcej tylko dobra wola.


30 maja 2010, 18:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Katastrofa smoleńska
kodn                    



....Może faktycznie nie powinni nic ujawniać bo gawiedź i tak wszystko wykorzysta "przeciwko" i dla poparcia teorii internetowych fantastów. Właśnie to że coś ujawniają ze śledztwa uświadamia mi że coś się w sprawie dzieje. Śledztwo jest w toku, pewne ustalenia mogą się zmieniać...

Nie prę do żadnej z teorii, bo nie mam pojęcia jak było naprawdę. Jestem tylko gatunkiem homo sapiens. A skoro jest tyle sprzeczności (a na dziesiątki pytań brak odpowiedzi), to trudno nie mieć wątpliwości co do rzetelności tych wszystkich informacji.

Może faktycznie nie powinni nic ujawniać, ale skoro już ujawniają i za każdym razem zmieniają godzinę katastrofy czy ilość głosów albo ich płeć, to nie dziw się ludziom, że nie wierzą. Ludziom pamiętającym sprawy o których pisała Cammila (Politkowskiej, Litwinienki,  katastrofy Kurska, etc.).
Dałbyś sobie uciąć rękę za prawdziwość obojętnie której oficjalnej informacji dot. katastrofy pod Smoleńskiej?  Bo ja nie.

Rusofobi, gawiedź... Tych co bezgranicznie wierzą Anodinie czy Kommiersantowi też można określić różnymi epitetami...

PS
Skąd wiesz czy kabina w Maybachu jest wyciszona?
I co ma piernik do wiatraka? Masz jakiś uraz do Maybachów?

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


30 maja 2010, 20:25
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA26 maja 2009, 20:45

 POSTY        17
Post Katastrofa smoleńska
Podają - źle - spisek, nie podawaliby - jeszcze gorzej - megaspisek. Cokolwiek by się nie działo zawsze winny będzie "ruski". To jest oznaka rusofobii jak dla mnie. Tu uznano już kogoś winnym i teraz dokleja się do tego znalezione w Internecie brednie. Nie wiem jaki to ma cel i po co to komu. Jak ktoś nie wierzy teraz to już raczej nie uwierzy nigdy bo przecież zapisy skrzynek mogą być sfałszowane etc. etc. Śledztwo trwa i powtórzę jeszcze raz że zamach już wykluczono i jak dla mnie to może być koniec tego wątku.


30 maja 2010, 22:00
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Katastrofa smoleńska
Cóż jak widać kolejny inteligentny inaczej.

A to tak gwoli współpracy z przyjaciółmi ze wschodu, którzy jak widać mają wysokie poparcie różnorakich... "dowcipnisiów"

Nagrania z czarnych skrzynek bez zgody na upublicznienie

Szef polskiego MSWiA Jerzy Miller i wicepremier Rosji Siergiej Iwanow podpisali memorandum o przekazaniu stronie polskiej nagrań z czarnych skrzynek Tu-154M

Dokument memorandum reguluje problemy związane z przekazaniem nagrań z czarnych skrzynek z uwzględnieniem ograniczeń wynikających z chicagowskiej konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i norm Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO).

Miller podpisał go ze strony polskiej jako szef Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, wyjaśniającej przyczyny i okoliczności katastrofy prezydenckiego Tupolewa. Ze strony Rosji memorandum podpisali go wicepremier Iwanow i przewodnicząca Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Tatiana Anodina.

Jeden z zapisów konwencji chicagowskiej mówi, że nie wolno upublicznić efektów śledztwa bez zgody kraju, który zbierał materiały dowodowe (w tym wypadku Rosji).

Art. 6,2 załącznika 13. do Konwencji mówi, że: "Państwo nie rozpowszechnia, nie publikuje i nie dopuszcza do wykorzystania projektu raportu lub jakichkolwiek jego części lub innych dokumentów, otrzymanych w trakcie prowadzenia wypadku lub incydentu, bez oficjalnej zgody Państwa prowadzącego to badanie, z wyjątkiem tych przypadków, kiedy takie raporty lub dokumenty były już opublikowane, bądź zostały podane do publicznej wiadomości przez wyżej wymienione Państwo"

Miller: nie będziemy się nawzajem zaskakiwać

Strona rosyjska będzie uprzedzana o planach Polski związanych z ujawnianiem zapisów czarnych skrzynek samolotu Tu-154M - zapowiedział tuż Jerzy Miller przed odebraniem zapisów.

Miller powtórzył, że w najbliższych dniach zapadnie decyzja co do trybu i zakresu ujawnienia tych zapisów. - Tyle pochopnych słów wypowiedziano, aż się prosi, aby do tych słów przedstawić fakty - mówił Miller, tłumacząc, dlaczego taką wagę strona polska przykłada do ich upublicznienia.

- Uzgodniliśmy ze stroną rosyjską, że nie będziemy zaskakiwać się nawzajem informacjami, które mogą mieć szerszy wpływ niż zakładany przez drugą stronę. Strona rosyjska będzie uprzedzona, ale my nie musimy uzyskiwać zgody na ujawnienie - podkreślił.

- Nie można ujawniać tego, co może tworzyć negatywny obraz człowieka, a jest bez wpływu na wydarzenia na pokładzie - dodał minister.

Czarne skrzynki też wrócą do Polski

Dane z czarnych skrzynek są przenoszone na elektroniczne nośniki. To właśnie te nośniki trafią do Polski. Procedurze kopiowania przyglądają się przedstawiciele prokuratur generalnych Rosji i Polski.

Same czarne skrzynki z oryginałami nagrań do momentu ogłoszenia przez MAK raportu końcowego na temat katastrofy pozostaną w dyspozycji komitetu. Później również zostaną przekazane Polsce.

Minister Miller otrzyma w Moskwie także stenogram rozmów z kabiny pilotów. Szef MSWiA wróci do Warszawy jeszcze dzisiaj.

Siergiej Iwanow to wiceprzewodniczący specjalnej komisji rządowej powołanej przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej tragedii. Jej pracami kieruje premier Władimir Putin. Natomiast MAK - niezależnie od Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej FR - bada okoliczności katastrofy polskiego Tupolewa.

http://www.rp.pl/artykul/2,487703_Nagra ... ienie.html


Ostatnio edytowano 31 maja 2010, 18:52 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

zmieniłem na "dowcipnisiów"



31 maja 2010, 16:33
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA26 maja 2009, 20:45

 POSTY        17
Post Katastrofa smoleńska
Ależ Bradley, wszyscy o tym wiedzą. Materiały dadzą, nasi prawdopodobnie i tak ujawnią i będziesz sobie być może mógł posłuchać autentycznych krzyków przerażenia. Będą na Youtube zapewne różne wariacje i wątek będziesz mógł znacznie rozwinąć. Głowa do góry bo ten wątek tu na forum jest już chyba Twój w całości.  :lol:


31 maja 2010, 19:19
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Katastrofa smoleńska
Co byś się nie zdziwił jeszcze. A co jak się okaże, że Michnik nie ma monopolu na prawdę? Co Ty wtedy biedaczysko zrobisz? Znajdziesz innego suflera?


31 maja 2010, 20:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 lut 2010, 22:35

 POSTY        132
Post Katastrofa smoleńska
Klasyczny przykład "Kontrolowanego lotu ku ziemii"


01 cze 2010, 19:22
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Katastrofa smoleńska
Abp Michalik o przebudzeniu narodu i kłamstwach autorytetów

Czy pojednanie polsko-rosyjskie po 10 kwietnia nie jest forsowane na siłę? Ile przetrwa dobro zrodzone z narodowej tragedii? - portal Fronda.pl rozmawia z abp. Józefem Michalikiem.


Fronda.pl: Po tragedii, która wydarzyła się pod Smoleńskiem, wielu ludzi powtarzało, że czuje się przygniecionymi przez jej symbolikę. Pojawia się pytanie o sens tego, co się stało?


Abp Józef Michalik*: Gdy niespodziewanie dzieje się taka tragedia, człowiek zawsze staje przed tajemnicą, jakimś misterium. I pyta, często najpierw sam siebie, co tak naprawdę się stało, czy to coś znaczy, czy jest w tym jakiś Boży, opatrznościowy zamysł. Ale dla ludzi w wielu przypadkach nieszczęście jest jednowymiarowe. A katastrofa z 10 kwietnia, także dzięki tej symbolice, pokazała nam też inne wymiary tej tragedii.

Co Ksiądz Arcybiskup ma na myśli?

Po tragedii ujawniło się mnóstwo dobra. Wskutek katastrofy prezydenckiego samolotu z tyloma ludźmi na pokładzie pokazaliśmy całemu światu, że Polska naprawdę jest Polską, że pewne wartości, takie jak współczucie, wspólnota, prostota czy zwykła dobroć są mocno obecne w naszym narodzie.

Ponadto przez co najmniej tydzień, cały świat powtarzał prawdę na temat tego, co wydarzyło się w Katyniu 70 lat temu. Gdyby nawet polskie władze przez ten czas wydawały miliony na rozpropagowanie prawdy katyńskiej, to i tak nie przyniosłoby to takiego efektu, jakie przynosi świadectwo tragicznej katastrofy prezydenckiej delegacji do Katynia i ofiary z życia, jaką ci ludzie złożyli.

Żegnając ofiary tragedii na Placu Piłsudskiego zwracał ksiądz Arcybiskup uwagę na współczucie okazane nie tylko przez lud rosyjski, ale też przez jego przywódców. Czy ta często podejmowana idea pojednania polsko-rosyjskiego nie jest forsowana na siłę?

W Rosji też ujawniło się pragnienie dojścia do prawdy. Niejako wskutek śmierci prawie setki Polaków, tysiące Rosjan w publicznej telewizji mogły poznać i zobaczyć prawdę katyńską. A proszę pamiętać, że cierpieli nie tylko Polacy. Ówczesny system był też ogromną tragedią dla samych Rosjan i ta prawda jest nadal w Rosji zakrywana. Po Smoleńsku rosyjscy przywódcy stopniowo ją ujawniają i zaczynają nazywać rzeczy po imieniu.

Reakcja zwykłych Rosjan była wzruszająca. Ale czy nie jest zbytnią naiwnością wiara w gesty i słowa przywódców rosyjskich, zwłaszcza związanego z KGB premiera Putina? W rozmowie z Fronda.pl dr Henryk Głębocki z UJ przypomniał słowa rosyjskiego zespołu rockowego ?Leningrad? o państwie, w którym ?demokratami karmi się ryby?.


Trzeba uszanować i próbować przynajmniej zrozumieć drugą stronę. Ta katastrofa pomaga Rosjanom mówić prawdę, czasami może zmuszając rządzących do nazywania rzeczy po imieniu. I to jest klucz do interpretacji. Do rzucania ciężkich oskarżeń potrzeba faktów?

?zabójstwo Anny Politkowskiej, głośne morderstwo Aleksandra Litwinienki, likwidacje dokonywane na czeczeńskich przywódcach, agresja na Gruzję. Te wydarzenia łączy historyczny kontekst charakteru współczesnej Rosji i jej systemu władzy.

W Polsce też zdarzają się podobne historie, np. sprawa Olewnika. W przypadku smoleńskiej tragedii rosyjski prezydent zaczyna zakłamywane dotąd zbrodnie nazywać po imieniu. To jest dla mnie klucz do interpretacji.

W naszej rozmowie wyszliśmy od symboliki. Katastrofa zdarzyła się w przeddzień święta Miłosierdzia Bożego. Pięć lat temu, w tym czasie umierał Jan Paweł II, którego ostatnim przesłaniem było wołanie o nową wyobraźnię miłosierdzia. Oznacza ona wyrozumiałość i wspaniałomyślność, okazywanie ich nawet temu, kto może po ludzku nie zasłużył. Rozciąga się to też na relacje z sąsiednimi narodami.

Sceptycy, bądź realiści pytają, ile przetrwa to dobro zrodzone z narodowej tragedii. Bo już teraz w Polsce mamy do czynienia z agresją. Jej źródłem są często ludzie uważani za autorytety, albo pretendujący do odgrywania wielkiej roli w państwie.

Dają znać o sobie pycha ludzka i pożądliwość tego żywota. Zwłaszcza pożądliwość władzy. To oczywisty dowód nieodczytania znaku czasu. A biada narodom, które nie chcą się przemieniać, biada tym przywódcom i tym autorytetom, którzy za cenę fałszywego zaistnienia depczą narodową tragedię i nie szanują łez wylewanych przez Polaków, dzieląc przy tym i jątrząc. Naród domaga się zgody i jedności, bo trzeba dyskutować, ale nie kłócić się.

Znany reżyser na prezentacji komitetu honorowego jednego z kandydatów mówił o ?wojnie polsko-polskiej?, włączając w nią także Kościół.

I czy trzeba kolejnego nieszczęścia, by ten znany reżyser przestał rzucać oszczerstwa na antenie TVN 24 na biskupów przemyskich, a przez to na Kościół? Nie ma sensu żadne prawo, skoro konkretne mówienie nieprawdy w tym przypadku nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Wydaliśmy oświadczenie, w którym domagamy się sprostowania tej wypowiedzi.

Czy kuria przemyska doczekała się tego sprostowania?

Nasze oświadczenie podjęło jedynie kilka mediów. Nikt specjalnie nie chce mówić o kłamstwie autorytetu. Ale dobrze, że jest choć kilka takich ośrodków, które nie boją się mówić prawdę. To niedopuszczalne, żeby człowiek pretendujący do miana luminarza kultury powielał kłamstwa, albo w najlepszym wypadku haniebne i niesprawdzone plotki. Żaden z Księży biskupów przemyskich nie wypowiedział słów przytoczonych przez tego reżysera. Jak bardzo agresja musi przenikać serce kogoś, kto takie głupstwa i kłamstwa przypisuje innym.

Reżysera usprawiedliwiał skrajnie lewicowy dziennik pisząc, że ?ksiądz nie ten, ale słowa się zgadzają?.

Nieuczciwi dziennikarze czy komentatorzy powinni być karani. Gdyby wzięli i przesłuchali kazanie, z którego korzystali, to usłyszeliby, że nie padło tam żadne życzenie śmierci. A kaznodzieja domagał się po prostu zwykłej sprawiedliwości i słowa ?przepraszam?, które od wielu osób należało się zmarłemu tragicznie prezydentowi. Ale tego nikt nie wyciągał, bo to niewygodne słowa. Typowa manipulacja.

Zostawmy jednak tę agresję i wróćmy do dobra powstałego po 10 kwietnia.

Dla mnie niezwykłym darem Bożym jest to przebudzenie narodu. To fenomen. Prezydent nie miał przecież ?dobrej prasy?. Wielu ludzi, którzy mu towarzyszyli, pozostawało w cieniu i w tym cieniu pracowało. Nagle się okazało, jak duża wspólnota ludzi, Polaków, istnieje wokół wartości, którzy ci ludzi wyznawali.

Reakcja ludzi i tworzenie się tej wspólnoty zaskoczyły wielu, nawet optymistów wyznających wielkość naszego narodu.

Delegacja jechała w świętej dla Polaków sprawie. Znów kłania się nam symbolika tej katastrofy. Ale jest coś jeszcze. Prezydent, który tragicznie zginął, miał odwagę iść pod prąd, nie tylko tym wyjazdem do Katynia. Miał po prostu swój styl, w tym styl życia rodzinnego i nie zmieniał go pod dyktando mediów, sondaży, czy innych wyznaczników. Przede wszystkim w tym swoim stylu był patriotą, który znaczną część życia oddał na służbę Polsce. Był naturalny, co bardzo często wyśmiewały media. Ludzie to docenili.

Jak możemy jako naród skorzystać z tego dobra, które ujawniło się w obliczu tragedii i zostało przypieczętowane krwią 96 osób?

Niezwykły po tej tragedii był brak podziału wśród Polaków. Nie było wierzących i niewierzących, zniknęły gdzieś tak eksponowane, a nawet manifestowane różnice światopoglądowe i polityczne. Ludzie najzwyczajniej okazywali sobie współczucie. Na tym trzeba budować.

A do tego potrzeba mądrych przywódców, którzy będą potrafili to wykorzystać i poderwać naród, a nie dbać tylko o partyjne interesy. Bo ten naród zdał egzamin, pokazał nowy wzorzec zachowań. Pytanie tylko, czy z przykładu danego przez zwykłych ludzi będą potrafiły skorzystać elity, politycy, media?

Rozmawiał Mariusz Majewski.

http://www.fronda.pl/news/czytaj/abp_mi ... utorytetow

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


01 cze 2010, 19:25
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Katastrofa smoleńska
pp12377                    



Tadeo 74 - Idź się lepiej upij z Bradley'em za te chińskie pieniądze, może to Wam pomoże nabrać dystansu do otoczenia


Co racja to racja, napijmy się Tadeo za te chińskie pieniądze. A chłopaki niech się napiją za te z Czerskiej. Nie będzie źle, jakieś laski się przysiądą , a do nich to chyba niekoniecznie - ten zapach czosnku to taki średnio klimatyczny. Chociaż .... pono pieniądze nie śmierdzą.

Aha no to kto to siedział za "kierownicą"? Błasik? Prezydent Kaczyński? Stewardessa? A może jakie naciski? Nakaz odlotu do Witebska albo Mińska?
Na razie rozumiem czekacie na instrukcje. Chyba, że    ..... no tak tyle tych niezrozumiałych słów w kokpicie   ... jeszcze różne treści te puste miejsca mogą wypełnić. A wszystkie atuty (czarne skrzynki) w rękach ruskich szachistów.

Skandal

  
Nabiedzili się bracia Moskale nad przekładaniem rozmów z kokpitu tupolewa, ale chyba translatorów mieli z licencjatem z polskiego albo takich, co w Sieci tłumaczą teksty mechanicznie, gdyż jedna trzecia wypowiedzi jest niezrozumiała. Pojawiają się wypowiedzi porwane lub brzmiące nie po polsku. Przeczytałem ten ?dokument? parę razy i uważam, że nadaje się on jedynie do kosza ? w związku z tym: skandalem jest nie tylko to, że taki śmieć został przekazany Polsce jako efekt ?analiz fonoskopijnych? rosyjskiej komisji, ale i że ten śmieć z pełną powagą został upubliczniony przez tzw. Radę Bezpieczeństwa Narodowego jako coś mogące stanowić jakąkolwiek wartość w badaniu przyczyn smoleńskiej tragedii.


Jak pamiętamy z relacji ludzi, którzy ponoć usłyszeli od ludzi, co słuchali zawartości skrzynek, piloci mieli wołać ?Jezu, Jezu?, a wołają coś zupełnie innego. Miały być ?treści intymne?, a ja nie widzę żadnych, chyba że chodzi o uwagę, iż ktoś ?zapierdala, bo musi jeszcze nalatać 40 godzin?. Ktoś z tych znakomicie poinformowanych w naszym kraju słyszał ponoć krzyki pasażerów ? tu zaś mamy odgłosy łamanego drzewa (musiały być potężniejsze niż ryk silników, jak się domyślamy). Tak to jednak jest zawsze z głuchym sowieckim telefonem, że co innego wchodzi na początku ?linii?, a co innego wychodzi na jej końcu, tylko zasada dezinformacji jest święta i niewzruszona.


Ludzie sowieccy wyspecjalizowani w preparowaniu ?materiałów dowodowych? muszą jednak zachować jakieś pozory wiarygodności, więc nie są w stanie zakłamać wszystkiego i dają nam przekaz zaszumiony (szumami typu: ?wkurzy się, jeśli jeszcze...? (10:38)), jak na starosowiecką tradycję przystało, sądząc zarazem, że odszumić tego nie damy rady, tylko, jak ?dziennikarze? i ?eksperci? na jawnych lub ukrytych stażach w wojskówce lub Bezpiece, będziemy ten szum rozpowszechniać i rozlewać kłamstwa na coraz większe obszary polskiej przestrzeni społecznej.


Widzimy już tymczasem, że bracia Moskale nie poszli na całość, czyli nie zastosowali stalinowskiej zasady tworzenia spreparowanych ?dokumentów? od początku do końca (vide komisja Burdenki), tylko tworzą ?meta-dokumenty?, korzystając z jakichś elementów tego, co działo się faktycznie i dodając coś od siebie (jednoznaczne ?komentarze? w rosyjskiej i polskojęzycznej prasie) lub zacierając to, co z punktu widzenia rosyjskiej dezinformacji powinno zostać zatarte. Wbrew temu, co sugerowali niektórzy blogerzy (ze mną włącznie) pół żartem/pół serio - brak jest spreparowanych wyrazistych ?komend? nakazujących pilotom lądowanie ? komend zmajstrowanych z zapisów głosu gen. Błasika lub Prezydenta. Tak daleko się bracia Moskale nie posunęli. Jest (na ile wiarygodne, to nas na razie nie interesuje) hasło Kazany, który stwierdza ?no to mamy problem?, ale akurat Kazana to nie ten człowiek, który wedle promoskiewskich ekspertów mógł/miał naciskać. Inną oficjalną wersję wydarzeń wszak znamy już od 10 kwietnia.


Na tym nie koniec. ?Kontroler ruchu lotniczego? (czy to jedyna osoba, która się kontaktowała z załogą?, czy to głosy różnych osób?) ze Smoleńska nie zakazuje tupolewowi lądowania, ustala tylko z załogą, że w ramach próbnego podejścia zejdą do wysokości 100 metrów, a następnie odlecą na zapasowe lotnisko. Kapitan Protasiuk mówi do Kazany: ?nie damy rady usiąść?, ?... zrobimy jedno podejście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie? i po chwili: ?Możemy pół godziny powisieć i odlecieć na zapasowe? (10:26). Te wypowiedzi świadczą, że nie ma żadnej decyzji o lądowaniu. Załoga Jaka zapewnia z kolei nieco wcześniej, że można spróbować lądowania, ale też dodaje, że ruski Ił ?dwa razy odchodził i chyba gdzieś odlecieli?.


O 10:32 Protasiuk ponownie oznajmia, że w przypadku nieudanego podejścia odchodzą. O 10:35 ?kontroler? mówi: ?i od 100 metrów być gotowym do odejścia na drugi krąg?. Nie wchodząc w dalsze szczegóły, które są dostępne w ?stenogramie?, zwracam uwagę na to, że ?kontroler? zapewnia załogę wielokrotnie, że prawidłowo podchodzą (?na kursie i ścieżce?), a o godz. 10:39 mówi: ?lądowanie dodatkowo 120 ? 3 metry?. Gdy schodzą poniżej 250 m odzywa się po raz pierwszy TAWS. Na ustalonej z wieżą wysokości 100 m TAWS reaguje już komendą ?PULL UP?, a na wysokości 80 m drugi pilot mówi: ?Odchodzimy?, w tym jednak momencie maszyna nie przestaje schodzić, co dzieje się przy... całkowitym milczeniu załogi. Poniżej 50 m (nie wchodzę tu w kwestię prawidłowości tych danych) ?kontroler? posyła załodze komendę ?horyzont?, a potem kiedy są poniżej 30 m. Gdy zaś zgniatane są drzewa, ?kontroler? radzi, by Polacy odlecieli.


Czy możliwe, by piloci nie odkryli, iż są błędnie naprowadzani i nie skomentowali tego w kabinie na zasadzie (trzymając się stylistyki, o jaką zadbała rosyjska komisja): ?skurwiel dał złe dane?? Czy możliwe, by po decyzji ?odchodzimy? piloci lądowali jakby nigdy nic? Czy raczej to katastrofalne opadanie jest po prostu przesłanką do mówienia o blokadzie sterów? I czy odkrycia, że stery są zablokowane nikt by nie wypowiedział na głos? Na razie, jak to elegancko określił Ścios, jesteśmy w kinie Putina. Albo na jego wysypisku.

http://freeyourmind.salon24.pl/189123,skandal


01 cze 2010, 19:47
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Katastrofa smoleńska
"Kur...aaaa" zamiast "Jezu!": Tajemnica stenogramu

Ujawnienie części stenogramów rozmów w kabinie pilotów tupolewa ukazuje, jak dziwne jest zachowanie Rosjan wobec śledztwa w sprawie katastrofy polskiego samolotu.

Należy pisać o "części stenogramów", gdyż trudno uznać za kompletny zapis, w którym znaczną część wypowiedzi oznaczono jako "niezrozumiałą". W dodatku "niezrozumiałe" są prawdopodobnie głównie komunikaty smoleńskich kontrolerów. W stenogramie pojawia się dosłownie kilka słów od nich, i to w ostatnich sekundach. Czy wcześniej wieża nic nie mówiła?

Tego nie wiadomo. Wiadomo za to, że kilka tygodni temu w polskich mediach sporym echem odbiły się wypowiedzi współpracownika rosyjskiego prokuratora Aleksandra Bastrykina, członka ekipy badającej właśnie czarne skrzynki polskiego samolotu. Ten człowiek, jak już możemy ocenić, opisał niektóre fragmenty rozmów bardzo dokładnie. Jednakże głównie fragmenty oddalone w czasie od najbardziej dramatycznych chwil.

Opisując końcowe minuty nagrań Rosjanin mówił o narastającej wśród pilotów panice i próbach ratowania się. Tymczasem wg opublikowanych dziś stenogramów piloci nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa aż do chwili, gdy tupolew uderzył w drzewa. Trudno zrozumieć taką rozbieżność.

Kwestią przejmującą i smutną, ale na którą muszę zwrócić uwagę, jest sprawa ostatnich słów pilotów. Rosjanin twierdził, iż Polacy krzyczeli:

Jezu! Jezu!

Lecz, jak wiemy, stenogramy kończą się wykrzyczanym przekleństwem:

K...aaaaa...

Oczywiście, współpracownik Bystrykina nie zna polskiego, ale wypowiadając się dla "Faktu" wyraźnie stwierdził, iż piloci krzyczeli "Jezu!". Akurat to słowo jest mocno różne od słowa na K, a w dodatku oba wyrazy są dla Rosjanina raczej zrozumiałe i trudno je pomylić. Czemu więc informator "Faktu" w tak odbiegający od rzeczywistości sposób opisywał nagrania z czarnej skrzynki?

http://www.pardon.pl/artykul/11671/kur_ ... stenogramu

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


02 cze 2010, 05:37
Zobacz profil WWW
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Katastrofa smoleńska
Kilka dni temu grupa pilotów dokonała analizy ostatniej fazy lotu:
http://www.dlapolski.pl/Czytaj-art-6562.html

Oni nie znali stenogramów, ale wysnuli jedyne w tej sprawie wnioski. Co więcej nie otrzymali do tej chwili odpowiedzi na zadane pytanie, czy po locie na Haiti i awarii steru wysokości, samolot został naprawiony - kiedy i przez kogo.

Dzisiaj, kiedy znamy stenogramy, nie tylko my - tutaj - zastanawiamy się, dlaczego kapitan Protasiuk od godz. 10:40:34,8 do 10:41:04,6 po potwierdzeniu włączenia reflektorów, nie odezwał się już ani jednym słowem.
Co ?
wyszedł sobie z kabiny ?

Ktoś tu zauważył, że stenogram oznaczony jest - wersja 1 egz. 1.
Na str. 40 i 41 po tabelce są objaśnienia. Dla rozszyfrowania - kto się odzywa.
I na początek: KTO (co) to jest pod symbolem, który pojawia się już w godz. 10:03:21 ?? i występuje aż do "końca" wespół z II pilotem i anonimem ??
Samobójcy ?
Święci męczennicy ?!

Protokół podpisało 2 Polaków: Sławomir Michalak (czy to o nim mówiono w g. 10:08:36,4 ?) i Waldemar Targalski. Natomiast Bartosz Stoiński - ten który głosy identyfikował - NIE PODPISAŁ !?
Dlaczego ?!

I jeszcze jedno - od g. 10:27:58,8 do g. 10:28:04,9 ktoś mówi: "(...) zakończyłem zrzut. Zniżanie na wschód. (...) Pozwolili."
Czy por. Artur Wosztyl, kapitan Jaka-40, to "Artur", z zapisów stenogramu ?
Od g. 10:26:17.1 toczy się ciekawa rozmowa:
A. Protasiuk: Panie dyrektorze, wyszła mgła, w tej chwili w tych warunkach, które mamy obecnie nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść, zrobimy jedno zejście, ale prawdopodobnie nic z tego będzie. Jak się okaże (...) to co będziemy robili. (?) Paliwa nam tak dużo nie wystarczy do tego (...)
Kazana: No to mamy problem.
Kapitan: Możemy pół godziny powisieć i odlecimy na zapasowe.
(? ktoś) - Jakie zapasowe (...)
Spytaj Artura - czy grube są te chmury.
II pilot: ja nie wiem czy oni będą.Czy oni jeszcze będą. Dobra przejdę - Artur - jesteś tam jeszcze ?
Jestem Remek. A Remuś, spytaj Arka, czy ... A może Ty wiesz, czy grube te chmury są (g. 10:28:12.1).

Z dalszej rozmowy można wnioskować - że załoga postanowiła zejść do 100 m (akurat te 100 metrów gen. Błasik wskazał). I tyle. Niżej nie. To była ta - jak stwierdzają znawcy - wysokość decyzyjna.
I od tego momentu samolot zaczął spadać w dół.
Dlaczego ?
I dlaczego tak szybko?

Może więc grupa pilotów (link na wstępie) ma rację - samolot (ster wysokości) jednak uległ awarii, o czym załoga nie wiedziała i już nic nie mogła zrobić. Rosjanie tymczasem zagrzebali pobojowisko i POSPRZĄTANE.

Czekamy więc na odpowiedź - na pytanie zadane przez pilotów.
Może tej odpowiedzi nigdy nie będzie - skoro pułk zostanie rozwiązany?
30 osób (?) odchodzi - piloci, mechanicy, obsługa. Z powodu zarobków i zmian w odprawach ...

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/34838

"Podpisałem inny dokument"...
Podpisywałem dokument zawierający stenogram z rozmów. Nie wiem dlaczego opublikowany został inny - mówi ppłk Bartosz Stroiński.
Pod ujawnionym zapisem rozmów z kabiny Tu-154 jest określony jako osoba, która rozpoznała głosy obecnych w kabinie. Mimo to, pod opublikowanym dokumentem, przy jego nazwisku nie ma podpisu."
http://www.tvn24.pl/12690,1658816,0,1,p ... omosc.html

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


02 cze 2010, 06:22
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Katastrofa smoleńska
- W kilkudziesięciu ostatnich sekundach nagrania rejestrator z kokpitu nagrał rosnący szmer z przedziałów pasażerskich. Aż w końcu usłyszeliśmy nieludzki krzyk przerażenia i bólu, zrelacjonował "DGP" jeden z wojskowych prokuratorów.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... caid=1a461

podano równiez info, że ostatnie zarejstrowane słowa pilotów, to "Jezu" - może są w wersji nr 2 nagrań? (my dostaliśmy nr 1 - na dodatek z licznymi błędami)

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


02 cze 2010, 09:03
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Katastrofa smoleńska
KINO PUŁKOWNIKA PUTINA

 
Człowiek honorowy nie uczestniczy w działaniach moralnie dwuznacznych. Dlatego rozumiem i podzielam zachowanie Jarosława Kaczyńskiego, który na posiedzenie RBN nie przyszedł i odmówił uczestnictwa w politycznym spektaklu.

Słusznie też zwrócił uwagę, że ? ?polskie śledztwo nie może być kopią rosyjskiego, my mamy własne procedury i własne instytucje?.

Nie po raz pierwszy (i zapewne nie ostatni) w sprawie smoleńskiej tragedii, ludzie z grupy rządzącej wykonują dyrektywy instytucji rosyjskich, godząc się na procedury i tryb postępowania korzystny dla interesów płk. Putina.

Żyjemy podobno w kraju, w którym prokuratura, oddzielona od rządowego ministerstwa sprawiedliwości stanowi instytucję niezawisłą i niezależną od dyktatu władzy wykonawczej. Można zatem pytać: jakim prawem ludzie z grupy rządzącej umawiają się z Rosjanami odnośnie ważnych dowodów postępowania karnego, skoro dysponentem śledztwa w sprawie katastrofy jest polska prokuratura? Jakim prawem politycy tej grupy wchodzą w kompetencje rzekomo niezależnej instytucji państwa i próbują z dowodów postępowania karnego uczynić narzędzie polityczne w kampanii prezydenckiej?

Choć jeszcze wczoraj minister sprawiedliwości Kwiatkowski zastanawiał się, czy RBN zdąży zostać zwołana przed świętem Bożego Ciała, dziś nikogo już nie zdziwił pośpiech, z jakim namiestnik Komorowski dążył do ujawnienia rosyjskich stenogramów. Zwołanie posiedzenia RBN, niemal natychmiast po powrocie Millera z Moskwy dowodzi, że ten fasadowy w obecnym układzie organ został powołany wyłącznie w celach propagandowych.

Taki tryb postępowania w świetle kampanii dezinformacyjnej, jaką od 10 kwietnia prowadzą Rosjanie wspólnie z polskojęzycznymi mediami świadczy, mamy do czynienia nie tylko z dwuznacznością moralną, ale również prawną. Fakt, że firmują ją ludzie wielokrotnie naginający prawo w obronie osobistych interesów, potwierdza jedynie, że gra nie toczy się o dobro śledztwa, a stanowi element rosyjskiej kampanii.

Ponieważ nie powiodła się zamiennik uwikłania Jarosława Kaczyńskiego w uwierzytelnienie stenogramów rzekomych rozmów, przystąpiono natychmiast do realizacji kolejnego punktu putinowskiej dyrektywy i ujawnienia rosyjskich ?dowodów?.  

Trzeba przyznać, że łatwość, z jaką płk. Putin rozgrywa pionki na państwowej szachownicy III RP, da się porównać tylko do ?partnerskich? relacji łączących Leonida Breżniewa z tow. Gierkiem. Jeśli po 10 kwietnia we wszystkich kontaktach rosyjsko-polskich można było zauważyć tchórzliwą podległość ludzi z grupy rządzącej, to obecny spektakl z materiałami śledztwa może budzić tylko najwyższą pogardę.

Dlaczego Bronisławowi K. i jemu podobnym ?strażnikom prawa? zależy tak mocno, by Polacy poznali stenogramy rosyjskie, lecz podobnej gorliwości nie wykazują wobec poszukiwania odpowiedzi na dziesiątki fundamentalnych pytań dotyczących tragedii smoleńskiej? Dlaczego w tej jednej, jedynej kwestii Rosjanie uchylili tajemnicy śledztwa, skoro setki innych ? znacznie ważniejszych - ukryli przed wzrokiem Polaków?

My wiemy, dlaczego.

Czy nie w ten sam sposób zwolennikiem jawności był Jerzy Urban, ogłaszający na konferencjach prasowych treści esbeckich donosów na księdza Jerzego? Czyż nie identyczną determinacją w ?ujawnieniu prawdy? wykazywał się Bronisław Komorowski, wysyłając ubeckiego prześladowcę, by zbierał rzekome dowody winy na niepokornego dziennikarza?

Czy nie tej miary ?świadectwo odwagi? dawał w lutym 2008 roku Donald Tusk, wykrzykując, iż ?rząd polski nie płaci nikomu okupów?, za co inżynier Stańczak zapłacił własną głową?

Nie dziwię się radosnym pomrukom zadowolenia ze strony wszelkiej maści prostackich hien i kanalii, oczekujących na głosy smoleńskich ofiar, by raz jeszcze zadowolić własne obsesje i nakarmić nienawiść do Lecha Kaczyńskiego. Niczego dobrego nie spodziewam się po ?analizach? medialnych wyrobników, rezonujących w takt kremlowskiego marsza.

Dziwię się natomiast, że wielu prawych i mądrych ludzi oczekuje, iż ujawnienie rosyjskich stenogramów przyniesie jakiekolwiek dobro lub przybliży wyjaśnienie przyczyn tragedii i przyjmuje bezkrytycznie ten przekaz.

Nie po to zostały sporządzone.

Mam jeszcze cień nadziei, że putinowska ?puszka pandory? wrzucona w tragiczną rzeczywistość III RP zostanie zignorowana i z pogardą odrzucona przez ludzi dobrej woli. Choćby dlatego, że człowiek honorowy nie uczestniczy w działaniach moralnie dwuznacznych, a ten spektakl reżyserował płk. Putin, powierzając w nim główne role kiepskim aktorom, udającym polityków lub dziennikarzy wolnego państwa.

W czasie okupacji niemieckiej o widzach uczestniczących w propagandowych pokazach kinowych krążył wierszyk, informujący, że na widowni zasiedli ?paskarz i paskara, Volksdeutsch, co nam jest za kata, głupi smarkacz i smarkata, no i durniów tłumek duży, co niemieckim zbójom służy".

Niech i dziś oni uczestniczą w ponurej farsie, bo polska widownia będzie pusta.

http://cogito.salon24.pl/189083,kino-pulkownika-putina


02 cze 2010, 13:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: