Jak wygląda w Waszych urzędach wdrażanie SZJ ? Na jakim jesteście etapie? Jak zapatrują się na całą tę akcję pracownicy, a jak wyraża się zaangażowanie kierownictwa? Czy może są wieści, żeby wstrzymać wprowadzanie?
29 mar 2010, 21:14
System Zarządzania Jakością
Wprowadzają już od roku, ten co to to wymyślił - szczególnie ankiety dla pracowników i klientów - to chyba mamusi z wózka wypadł. Jeden wielki kit
02 maja 2010, 23:37
System Zarządzania Jakością
Z opowiadań tylko słyszałem, że Naczelnicy siedzą za biurkiem, palą papierosa, zwołują zebranie kierowników i stwierdzają: -Ty, Ty, Ty no i jeszcze Ty - powołuje Was do zespołu roboczego w sprawie wdrażania ISO. Tutaj macie rozpiskę szkoleń w Izbie. Miłej zabawy. Czekam na wyniki. Aha. I spróbujcie puścić tylko nadpłatę po terminie...
03 maja 2010, 09:55
System Zarządzania Jakością
ot i cała jakość.
03 maja 2010, 10:24
System Zarządzania Jakością
ISO największe pośmiewisko zmarnowane pieniądze i czas. Jak zostanie zwiększona obsada w US x 3 i podniesione wynagrodzenia X 10/tak do średniej krajowej/ to może 99% ekipa przeciwników tego syfu zmieni zdanie. Ciekawe jak się ISO miało w czasie składania PIT-ków? Czy wręczaliście ankiety tłumacząc klientowi potrzebę jej wypełnienia i przekonania go że ISO w US jest niezbędne jak słońce? Głupocie decydentów po raz kolejny mówię
04 maja 2010, 19:17
System Zarządzania Jakością
O ile się znam, to Zarządzanie Jakością (vel ISO) stworzono w jednym celu: by uzyskać możliwość stuprocentowej kontroli procesu produkcji, tak, by móc uzyskać produkt o z góry określonych parametrach w dowolnym miejscu i czasie. Dzięki temu minęły bezpowrotnie czasy kiedy żywczyk, czy okocim smakował różnie, w zależności od partii produkcji. Teraz tak: Jaki jest sens wprowadzania SZJ w urzędach, skoro CAŁA procedura została określona w KPA czy w ordynacji podatkowej? Zamiast wprowadzać SZJ wystarczy skutecznie pilnować respektowania prawa, czyż nie?
____________________________________ Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę
04 maja 2010, 22:39
System Zarządzania Jakością
Swięta prawda i jakie to proste
05 maja 2010, 06:50
System Zarządzania Jakością
Leibowitz
O ile się znam, to Zarządzanie Jakością (vel ISO) stworzono w jednym celu: by uzyskać możliwość stuprocentowej kontroli procesu produkcji, tak, by móc uzyskać produkt o z góry określonych parametrach w dowolnym miejscu i czasie. Dzięki temu minęły bezpowrotnie czasy kiedy żywczyk, czy okocim smakował różnie, w zależności od partii produkcji. Teraz tak: Jaki jest sens wprowadzania SZJ w urzędach, skoro CAŁA procedura została określona w KPA czy w ordynacji podatkowej? Zamiast wprowadzać SZJ wystarczy skutecznie pilnować respektowania prawa, czyż nie?
Raczej nie, bo prawo w Polsce mamy jednakowe, a w każdym urzędzie jest inaczej interpretowane . Ale SZJ w naszym prawie nic nie zmieni, a na pewno przysporzy nam pracy.
____________________________________ "Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller
05 maja 2010, 09:10
System Zarządzania Jakością
bo prawo w Polsce mamy jednakowe, a w każdym urzędzie jest inaczej interpretowane
No i dlatego postulat skutecznego respektowania, określonej już przecież w przepisach, procedury. Problem nie leży w braku SZJ, a właśnie w powyższej skuteczności
____________________________________ Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę
05 maja 2010, 15:08
System Zarządzania Jakością
W moim rozumieniu SZJ to wprowadzenie do stosowania ściśle określonych, jasnych i przejrzystych procedur załatwiania wszelkich spraw. Tego nie rozstrzygnie KPA. A na pewno nie zapewni takiej samej obsługi we wszelkich urzędach. A wg mnie jest to niezbędne! Nie ma powodu aby w Pcimiu była inna obsługa i inne zasady niż w Kopytkowie... A tak niestety bywa.
____________________________________ "Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."
05 maja 2010, 18:39
System Zarządzania Jakością
Czyli co, w Kopytkowie mają ordynację inną niż w Pcimiu? A zauważ, że zasady SZJ każdy urząd ustala sobie sam
____________________________________ Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę
05 maja 2010, 19:57
System Zarządzania Jakością
Leibowitz
O ile się znam, to Zarządzanie Jakością (vel ISO) stworzono w jednym celu: by uzyskać możliwość stuprocentowej kontroli procesu produkcji, tak, by móc uzyskać produkt o z góry określonych parametrach w dowolnym miejscu i czasie. Dzięki temu minęły bezpowrotnie czasy kiedy żywczyk, czy okocim smakował różnie, w zależności od partii produkcji. Teraz tak: Jaki jest sens wprowadzania SZJ w urzędach, skoro CAŁA procedura została określona w KPA czy w ordynacji podatkowej? Zamiast wprowadzać SZJ wystarczy skutecznie pilnować respektowania prawa, czyż nie?
Moim zdaniem odpowiedź na pytanie ?Jaki jest sens wprowadzenia SZJ w urzędach?? zawarta jest w pierwszym zdaniu, tzn. ?by uzyskać możliwość stuprocentowej kontroli?, natomiast co do dalszej części tego pytania ?skoro CAŁA procedura została określona w KPA czy w ordynacji podatkowej??, to uważam, że są to nieporównywalne ze sobą wątki. SZJ określa zasady funkcjonowania urzędów (jako instytucji oraz jako pracodawcę) w zakresie: zarządzania, organizacji pracy - zarówno jako organu podatkowego obsługującego podatnika, jak również jako pracodawcy - polityki kadrowo-płacowej, jak również jawności tych zasad i możliwości wypowiedzenia się na ich temat w postaci ankiet, natomiast KPA i Ordynacja podatkowa określa procedury ściśle związane z podatkami. Skoro niezadowolenie podatników, jak również pracowników organów podatkowych - z atmosfery panującej w urzędach, systemu zarządzania itp. - przybrało skalę ogólnokrajową, o czym świadczą m.in. posty na tym forum, jak również atmosfera w większości organów podatkowy, to należało coś z tym problemem zrobić. Aby problem rozwiązać należy go zidentyfikować, tzn. ściśle określić: kto - co robi, kto - za co odpowiada, podać to do wiadomości pracowników, zebrać opinie od pracowników, jak to zarządzanie jest oceniane (to jest zadanie SZJ) Skoro w tym przypadku wiadomo, że ocena w większości jest negatywna, należy objąć kontrolą dany proces, natomiast żeby skontrolować trzeba mieć jakieś normy (tzw. średnie przyzwoite ) do których można porównać zjawisko występujące w danym urzędzie (tymi normami są m.in. wartościowanie stanowisk, mierniki, itp.) I na tej podstawie dokonuje się kontroli zarządzania organem podatkowym, organizacji pracy, polityki kadrowo ? płacowej oraz sprawdza się poziom zadowolenia pracowników, czy znajduje się w granicach przyzwoitości i wyciąga wnioski
05 maja 2010, 21:56
System Zarządzania Jakością
Wywód zaiste piękny , ale niestety obarczony jak dla mnie lakonicznością frazy mówiącej o "granicach przyzwoitości" . Czymże one w istocie są , w jaki sposób je zdefiniować , jak wytyczyć ich ramy ? - oto kardynalne pytania na które niestety nie znajduję sensownej odpowiedzi . I jeszcze jedna dygresja : nie mam żadnych złudzeń , iż jakikolwiek system ( mam tutaj na myśli również proponowany SZJ ) uda się wcielić w życie w sposób bezkosztowy , a jednocześnie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wykorzystując jego dobroczynną , magiczną moc poziom satysfakcji obsługiwanego podatnika ( a może lepiej klienta , petenta - zamienniki do wyboru ) przyjmie automatycznie maksymalną dopuszczalną wartość , bądź też w zasadniczy sposób zbliży się do niej . Niestety jestem przekonany , że jak zwykle w takich przypadkach szarość dnia codziennego w zasadniczy sposób rozminie się z teoretycznymi założeniami , weryfikując je w nader jaskrawy i wyrazisty sposób , czego niewątpliwie w niedalekiej przyszłości będziemy świadkami .
06 maja 2010, 01:46
System Zarządzania Jakością
Granica przyzwoitości ? wg mnie tę granicę wyznacza się do czegoś, czego nie można wyliczyć, wymierzyć, inaczej mówiąc do czegoś, co nie jest pracą akordową, którą ocenia się ilościowymi miernikami, tylko do czegoś, co trzeba wywartościować, ocenić (tzn. ocenić stopień trudności, złożoności, wymaganej znajomości przepisów (jednego czy też wielu podatków), stresu, sytuacji nieprzewidywalnych, samodzielności, ryzyka, itp. Granica przyzwoitości ? wg mnie to granica określona dobrym smakiem, umiarem, poczuciem uczciwości, przyzwoitości i zdrowego rozsądku. Jednakże jeśli te mierniki stanowią pewną trudność, bądź też są rozumiane różnie, to granicę tę należy określić pewnymi normami (w tym przypadku: wartościowaniem stanowisk, miernikami, itp.), i na bazie uzyskanych średnich wyników, oceniać pozostałe. Oczywiście odrzucając skrajne wyniki, które jednakże należałoby objąć kontrolą.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników