Jak może być wykorzystana ? Wystarczy spojrzeć co się dzieje na górze w DKS MF? Były Z-ca DDKS jak donosi Rz-polita w przeciągu paru chwil zmienił fotel ministerialny na kancelarię doradcy podatkowego. Był na tyle skrupulatny, że przed przejściem dokonał zmian w jednym z UKS-ów oraz pinformował swoich kolegów, a także co lepszych podatników gdzie i o której teraz przyjmuje -http://www.rp.pl/artykul/431225.html?print=tak - jak może być w tych okolicznościach koncepcja - pozostały tylko mandaty.
Dodano: 22 Lut 2010 07:53 pmo sorry to jest ten artykuł
DRUKUJ
Fachowcy porzucają ministerstwo
Grażyna J. Leśniak 09-02-2010, ostatnia aktualizacja 09-02-2010 03:30
Wysocy rangą pracownicy skarbówki mogą swobodnie przechodzić do pracy w biznesie i wykorzystywać tam swoją wiedzę, a przede wszystkim znajomości
autor: Andrzej Wiktor
źródło: Fotorzepa
+zobacz więcejJak dowiedziała się ?Rz?, z początkiem lutego 2010 r. z pracy w Ministerstwie Finansów zrezygnował jeden z zastępców dyrektora Departamentu Kontroli Skarbowej. Odszedł do prywatnej kancelarii i ? jak ustaliliśmy ? w Krajowej Radzie Doradców Podatkowych podał już nawet adres, pod którym zamierza wykonywać usługi. To nie pierwszy taki przypadek w tym departamencie w ostatnich latach (w 2006 r. do pracy w prywatnej kancelarii odszedł ówczesny dyrektor departamentu). Problem w tym, że żaden przepis nie zabrania natychmiastowej zamiany fotela w ministerstwie na fotel w prywatnej firmie.
Konflikt interesów
Zwłaszcza jeśli odchodzący nie był mianowanym urzędnikiem służby cywilnej, bo tych ? zgodnie z ustawą o służbie cywilnej ? obowiązuje trzymiesięczne wypowiedzenie. Zwykli pracownicy mogą się pożegnać z pracodawcą w terminach przewidzianych w kodeksie pracy, czyli np. po miesięcznym wypowiedzeniu, jeśli w ministerstwie pracowali krócej niż trzy lata.
Dawna praca w Ministerstwie Finansów to atut przy pozyskiwaniu klientów w biznesie
Ani ustawa o służbie cywilnej, której podlegają zatrudnieni w resorcie i w podległych ministrowi finansów służbach (bo należą do korpusu służby cywilnej), ani też ustawa o kontroli skarbowej nie wymagają okresu karencji przy przechodzeniu z pracy w ministerstwie do prywatnej firmy. Co więcej, nie wymaga tego nawet ustawa o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (DzU z 2006 r., nr 216, poz. 1584). Jej przepisy nie pozwalają jedynie na łączenie pracy na państwowej posadzie z pracą w prywatnej firmie. Co więcej, także przewidziany w kodeksie pracy zakaz konkurencji (art. 1011) ich nie dotyczy.
Ustawodawca zdaje się nie dostrzegać ani konfliktu interesów, ani też ewentualnego zagrożenia, jakie niesie odejście z ministerstwa osób, które miały dostęp do informacji objętych tajemnicą skarbową i posiadły wiedzę o skrywanych przed podatnikami procedurach oraz kontakty. To zwłaszcza przez wzgląd na znajomości pracownicy resortu są łakomym kąskiem dla biznesu i prywatnych kancelarii.
? Na rynku potrzebne są kontakty. Każda bogatsza kancelaria zatrudnia osoby tylko dlatego, że mają rozległe znajomości. Dotyczy to także doradców podatkowych ? mówi jeden z prawników z Warszawy. Jak twierdzi, u osób wywodzących się z Ministerstwa Finansów czy aparatu skarbowego więcej warte są właśnie rozległe kontakty niż znajomość wewnętrznych procedur. Co więcej, zawodowa przeszłość w ministerstwie to dodatkowy atut przy pozyskiwaniu klientów.
Sprawę zdaje się bagatelizować samo Ministerstwo Finansów, które twierdzi, że obowiązek zachowania tajemnicy skarbowej ciąży na byłych pracownikach także po zakończeniu przez nich pracy. ?Instytucja karencji nie jest znana w przepisach regulujących stosunek pracy w służbie cywilnej. Członkowie SC dysponują wolną wolą w zakresie możliwości rezygnacji z pracy w służbie cywilnej? ? czytamy w odpowiedzi na pytania ?Rz? przekazanej nam przez Magdalenę Kobos, rzecznika prasowego ministerstwa.
Przywilej, czyli furtka do wolności
Od początku obowiązywania ustawy o doradztwie podatkowym, czyli od 1997 r., do Państwowej Komisji Egzaminacyjnej ds. Doradztwa Podatkowego (każdej kadencji) minister finansów powołuje po 20 swoich przedstawicieli. Automatycznie otrzymują oni tytuł doradcy podatkowego, ale nikt nie sprawdza ich wiedzy. O ile taki przepis był uzasadniony na początku obowiązywania ustawy, gdy korporacja dopiero powstawała, a spora liczba doradców miała wpis warunkowy na listę i, chcąc pozostać w zawodzie, musiała zdać egzamin państwowy, o tyle obecnie ten przepis stanowi niczym nieuzasadniony przywilej, który daje drugi zawód i zachęca do odejścia z pracy w administracji. Co gorsza, tytuł doradcy przyznany bez uprzedniej weryfikacji kompetencji stanowi zagrożenie dla środowiska samych doradców i ich klientów, nie daje bowiem gwarancji właściwego wykonywania usług. Pół biedy, gdy taki tytuł został przyznany np. radcy prawnemu zatrudnionemu w ministerstwie czy inspektorowi kontroli skarbowej. Bo pierwszy ma za sobą aplikację, natomiast drugi ? egzamin będący sprawdzianem jego wiedzy.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki
g.lesniak@rp.plRafał Mikulski, adwokat w spółce MDDP
Zatrudnianie osób w spółkach doradztwa podatkowego ze względu na ich kontakty jest znaną praktyką. Sam minister finansów ułatwia pracownikom znalezienie nowego zatrudnienia. Chodzi o osoby posiadające bardziej strategiczną niż merytoryczną wiedzę z punktu widzenia służb skarbowych, co może rzutować na ich pracę. Czyżby nikt w ministerstwie nie zdawał sobie sprawy, że może dojść do konfliktu interesów, gdy doradca podatkowy powołany spośród pracowników ministerstwa na członka Państwowej Komisji Egzaminacyjnej do spraw Doradztwa Podatkowego odchodzi do pracy w doradztwie? Ustawia się przecież po drugiej stronie barykady.
Rzeczpospolita
DRUKUJ WYŚLIJ Kup artykuł
GOOGLE BLIPNIJ STUMBLEUPON facebook co to jest? Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniania lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody PRESSPUBLICA Sp. z o.o.
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody PRESSPUBLICA Sp. z o.o. lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.