Czy są jeszcze w "SKARBÓWCE" osoby tylko po maturze, a do emerytury 20 lat?
Ciekawe czy to możliwe w dzisiejszych czasach.
Miała być redukcja zatrudnienia?!
Ich by chyba nie objęła?...

Taaaa... Taka ciocia J. a kasy bierze więcej niż ten z wykształceniem i wieloletnim stażem... Dlaczego? Pytanie chyba nie do mnie tylko do szefostwa. Donosi, więc i premia większa... i gdzie tu sprawiedliwość??

W naszym US pracownicy ze średnim wykształceniem są wręcz promowani. Bo wiadomo, bierni, wierni oraz mierni. I najlepiej "jadą na uchu".

Nie powinno się skreślac urzędnika tylko dlatego,że ma tylko średnie wykształcenie. Teraz przyjmuje się osoby z wyższym wykształceniem ale kiedyś tak nie było i wiele osób wyższych kwalifikacji nie posiada jednak mają dlugoletni staż pracy a co za tym idzie doświadczenie więc raczej są nie do ruszenia z urzędu...a samo doświadczenie jest równie cenne jak licencjat czy mgr

u nas to ze średnim emeryta trzymają, który jest już mało wydolny, a tylu młodych czeka,  

jak ma się kształcić w szkole wyższej z siedzibą w podstawowej i uzyskując tyt lic to niech lepiej pozostaną po maturze.

W mojej firemce również - a jakie wysokie mniemanie o sobie !! (wspierane wysokimi premiami), aż wstyd że człowiek studiował  

Czym podyktowana ta agresja i brak szacunku do współpracujących? Z szacunkiem lecz w tej pracy nie liczy się talko fakultet. Studia to tylko przepustka /bilet na scenę/. Od nas tylko zależy jak potrafimy spożytkować nabytą wiedzę. Jednak to nie wszystko.Decydują także określone predyspozycje niezbędne do tej pracy, które w istocie przesądzają o naszej pozycji /determinacja, analityczność umysłu,kreatywność, itd/. Są to walory którymi nie wszyscy są obdarzeni.Niecierpliwość nie zawsze jest obiektywnym czynnikiem oceny.Najpaskudniejszą natomiast formą jest nie uzasadnione krytykowanie innych.nie można tak szybko do nieba po cudzych plecach, trochę wymaga to własnego potu pracy. Szacunek innych zaskoczy nas pozytywnie , musimy jednak coś dać z siebie, by zasłużyć . Młodzi często są bardzo niecierpliwi.

A co powiesz gdy nie tylko wiedzy ale nawet fakultetu brak? Było sporo czasu na jego uzupełnienie (sprawa nie dotyczy zazwyczaj osób przyjętych w ostatnich latach) a zamiast do nauki delikwent przykładał się wyłącznie do knucia, podżegania, kablowania itp. Trzeba przyznać, że są nadzwyczaj wierni osobie mającej władze, bez różnicy kto to jest i czy dzień wcześniej donosili na niego, a teraz jemu. W tym samym czasie osoby ambitne często są dołowane i wręcz zmuszane do odejścia z pracy.

Chyba mieszacie dwa pojęcia:
1 - jakość pracy osób bez studiów, ale z długoletnim doświadczeniem a osób po studiach i z krótkim stażem pracy
2 - "gumowe uszy" niektórych ludzi.

Ad1: osoby bez studiów, ale z długoletnim doświadczeniem bardzo często są lepszymi pracownikami niż te po studiach typu "prywatna Wyższa Szkoła Zarządzania w S". Ukończenie takiej "prywatnej WSZ" w zasadzie daje jedynie papier i 3 literki. Wiedzy potrzebnej w pracy niekoniecznie.

Ad2: "gumowe uszy" i długie języki nie zależą od wykształcenia.

Ja mam podstawowe /4 klasy/ i za takie otrzymuję wynagrodzenie a licencjaty, magistry doktory, profesory takie mądre i też dostają wynagrodzenie w skarbówce jak ja.I kto jest mądry?

Żartownisia!  

Z wynagrodzeniem nie!
Z wykształceniem tak!
ps. "żartowniś"

Jako kierownik referatu mam świetnego pracownika ze średnim wykształceniem, który nie zamierza sie dokształcać. Ale w tym co robi (a jest to praca merytoryczna) okazał się lepszy nie tylko ode mnie, ale i od zdolnej osóbki po aplikacji sędziowskiej.
Zdolnej bez cudzysłowia (oczywiście osoba po aplikacji wpisała się na listę radców i uciekła z US).

Wykształcenie nie piwo - nie musi być pełne. Jasne, że należy podwyższać standardy, ale ocenianie wyłącznie po wykształceniu nie świadczy dobrze o oceniającym.