Teraz jest 10 wrz 2025, 17:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2579 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115 ... 185  Następna strona
Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
2009-03-25 18:29:00
Ewa Kopacz: cytologia i mammografia nie obciążą pracodawców

- Lekarz medycyny pracy przyjmując lub kwalifikując potencjalnego pracownika, wykonuje mu EKG i szereg badań biochemicznych, takich jak morfologia, cukier, poziom cholesterolu, a więc włączymy jeszcze jedno z tych badań, taka jest nasza intencja, nie obciążając jednocześnie pracodawców - wyjaśnia Kopacz.
Podkreśliła, że obecnie w kraju jest 200 dodatkowych gabinetów, które wykonują cytologię.
? Chcemy przeszkolić i zobowiązać się do tego, aby cytologię pobierały na przykład położne, które pracują w małych placówkach w gminie czy w powiecie - powiedziała Kopacz.

Minister zdrowa poinformowała, że rozszerzenie dostępności tych badań pozwoli kobietom następnie pójść do lekarza medycyny pracy i dołączyć je do pozostałych wyników badań, które w tej chwili są obowiązkowe. Z kolei Jolanta Fedak powiedziała, że to, jakie badania pracownicze są wymagane, reguluje rozporządzenie resortu zdrowia, a nie kodeks pracy i do Ministerstwa Zdrowia należy inicjatywa w tej kwestii.
Minister Kopacz zapewniła, że badania te będą realizowane ze środków NFZ przeznaczonych na programy profilaktyczne, nie będą za nie, jak za pozostałe badania pracownicze, płacić pracodawcy. Wiceminister zdrowia Marek Twardowski pytany o audyt przeprowadzany w ośrodkach mammograficznych odpowiedział, że jest zbulwersowany sposobem przeprowadzenia audytu. Nie trafia do jego przekonania wnioskowanie na podstawie tylko i wyłącznie zdjęć dwóch osób, czy dana pracownia - która wykonała wiele tysięcy zdjęć - działa dobrze czy źle.
W 2007 r. Ministerstwo Zdrowia przeprowadziło kontrolę jakości badań u 293 świadczeniodawców (84,5 proc.) w dwóch kierunkach: organizacji badań mammograficznych oraz prawidłowości wykonywania testów specjalistycznych.
W 2008 r. resort zlecił kontynuację kontroli u 300 świadczeniodawców realizujących program oraz ponowny audyt kliniczny zdjęć, jak również prowadzenie szkoleń specjalistycznych dla kadry realizującej program profilaktycznych badań mammograficznych.
http://www.rynekzdrowia.pl/.../Ewa-Kopa ... ,5734.html

2009-10-17 09:06
Od nowego roku cytologia i mammografia będą badaniami obowiązkowymi

Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała, że każda kobieta przy przyjęciu do pracy lub przy okazji badań okresowych będzie musiała je wykonać. Resort zdrowia kończy prace nad rozporządzeniem w tej sprawie.
Minister Kopacz wyjaśniła, że badania nie będą finansowane przez pracodawców. Zapłaci za nie Narodowy Fundusz Zdrowia z pieniędzy przeznaczonych na profilaktykę raka szyjki macicy i raka piersi.
Do tej pory mimo rozsyłania pisemnych zaproszeń kobiety nie zgłaszały się na cytologię i mammografię. Wykorzystano niespełna 30 procent kwoty przeznaczonej na ten cel. Onkolodzy przekonują, że badania te pozwalają wykryć zmiany nowotworowe we wczesnym stadium, kiedy jest szansa na 100 procentowe wyleczenie.

Rak piersi jest najczęstszym nowotworem złośliwym u kobiet. Co roku w Polsce zachorowuje na niego 14 tysięcy pań. Na raka szyjki macicy - 4 tysiące Polek. Połowa z nich umiera.
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/3 ... e_nfz.html

Minister Kopacz zaPOwiadała obowiązkową i oczywiście bezpłatną mammografię kobiet w Polsce od  1 stycznia 2010 roku. Do jej wprowadzenia nie trzeba ustawy ani podpisu prezydenta. Wystarczyłoby rozporządzenie samej minister Kopacz.
I co? I nic!  :dokuczacz:
Też wina  prezydenta że kolejna obietnica nie zostanie zrealizowana??  :wysmiewacz:
Bo łatwiej - jak to robi PO -  za wszystkie swoje niepowodzenia zrzucac winę na prezydenta niż samemu wziąć sie do roboty.
W tegorocznej "Szopce noworocznej" padło zdanie, że największym cudem PO jest to, że ludzie są coraz bardziej niezadowoleni, a poparcie ciągle rośnie.
Ciekawe kiedy ten naród  obudzi się? Az dług publiczny sięgnie 90% PKB? Tylko że to będzie obudzenie się z ręką w nocniku? <_<

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


03 sty 2010, 11:32
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Widziałem już w internecie szacunki długu publicznego Polski sięgające 240% PKB. Kto wie ile wynosi naprawdę?

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


03 sty 2010, 21:16
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 kwi 2008, 15:21

 POSTY        1034
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Tadeo74                    



Widziałem już w internecie szacunki długu publicznego Polski sięgające 240% PKB. Kto wie ile wynosi naprawdę?

Jak to kto, JVR :wysmiewacz:


04 sty 2010, 23:20
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA23 cze 2009, 07:58

 POSTY        69
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Tadeo74                    



Widziałem już w internecie szacunki długu publicznego Polski sięgające 240% PKB. Kto wie ile wynosi naprawdę?

to po co pytasz jak widziałeś  :dokuczacz:


05 sty 2010, 08:00
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Najbardziej zapracowany POlityk w Polsce.
Oto dorobek Tuska - tytana myśli POlitycznej:

W senacie 1998-2001: 3 wypowiedzi.

Lata 2001-2005 sejm IV kadencji:
interpelacji - 0,
pytań - 0,
zapytań - 0,
oświadczeń - 0,
nie uczestniczył w komisjach.

Lata 2005-2007 sejm V kadencji:
interpelacji - 0,
pytań - 0,
zapytań - 0,
oświadczeń - 0,
uczestnictwo w 2 komisjach: wypowiedzi - 0,

Lata 2005-2007 wygłosił 18 wypowiedzi.
Uposażenie posła za 1 i 2 rok kadencji wyniosło 434 890,29zł netto.
Jedna wypowiedź Tuska kosztowała podatnika 24 160,57zł (35 pensji minimalnych)!

Oto całokształt działalności Tuska w sejmie V kadencji:
- dobra rada: jak głosować na marszałka.
- ekspose Marcinkiewicza jest be,
- prosba o 2 godziny przerwy,
- zwołać konwent,
- powołanie komisji bankowej jest be,
- zamiast komisji bankowej komisja ds szantażowania dziennikarzy,
- rozwiązać sejm,
- protest przeciwko uchwalaniu ordynacji do rad gmin,
- proszę o,
- sprostowanie wypowiedzi,
- ekspose Kaczyńskiego jest be,
- zwołać konwent,
- sprostowanie wypowiedzi,
- rozwiązać sejm,
- odwołać Leppera,
- Komorowski na marszałka,
- zwołać konwent,
- rozwiązać sejm.

Na próżnowaniu za publiczną kasę Donald Tusk zna się jak mało kto. Przypomnijmy, że w latach 1997-2001 był on wicemarszałkiem Senatu RP. W tym okresie zasłynął wyjątkową niechęcią do wykonywania swoich obowiązków - pan Tusk raczył przez pół roku wcale nie pojawiać się w pracy. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że troszczący się o pieniądze podatnika polityk PO (wtedy UW) równym obrzydzeniem jak do pracy pałał do tłuściutkiej pensji marszałka - o nie, nie oddał podatnikom ani złotówki. Oczywiście również służbowe auto i inne "ohydne przywileje władzy" panu marszałkowi-dezerterowi wówczas nie przeszkadzały.

Gdy pan Donald postanowił w końcu przyjść i zobaczyć co się dzieje w izbie, do której wysłali go podatnicy doznał rzadkiej u parlamentarzystów przypadłości - dopadł go paraliż narządu mowy.

Przez 4 lata kadencji pan marszałek Tusk wystąpił przed izbą tylko 4 razy (w tym raz wygłaszając oświadczenie w obronie samego siebie po tym jak senatorowie śmieli wyrazić zdziwienie luźnym stosunkiem pana marszałka do powierzonych mu przez podatników obowiązków).
W jednej z debat prezydenckich zadeklarował:
"W moim przypadku to było codzienne wielogodzinne prowadzenie obrad"
Pan marszałek Tusk tak rzadko bywał w pracy, że nie zauważył, iż Senat nie zbiera się codziennie lecz 2-3 razy w miesiącu.

http://fakty.interia.pl/polska/news/tus ... ,,27974696

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


05 sty 2010, 22:28
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA20 paź 2009, 14:09

 POSTY        50
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
POwierzchowność tej POpłuczyny, która teraz rządzi wraz ze Słoma w Butach i resztkami UB (WSI), mam nadzieję, że zostanie PRAWIDŁOWO oceniona przy urnach. POgonić to PO i Chłopów, ludziska!!!


06 sty 2010, 07:30
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Badman                    



2009-10-17 09:06
Od nowego roku cytologia i mammografia będą badaniami obowiązkowymi

Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała, że każda kobieta przy przyjęciu do pracy lub przy okazji badań okresowych będzie musiała je wykonać. Resort zdrowia kończy prace nad rozporządzeniem w tej sprawie.

Rak piersi jest najczęstszym nowotworem złośliwym u kobiet. Co roku w Polsce zachorowuje na niego 14 tysięcy pań. Na raka szyjki macicy - 4 tysiące Polek. Połowa z nich umiera.
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/3 ... e_nfz.html

Minister Kopacz zaPOwiadała obowiązkową i oczywiście bezpłatną mammografię kobiet w Polsce od  1 stycznia 2010 roku. Do jej wprowadzenia nie trzeba ustawy ani podpisu prezydenta. Wystarczyłoby rozporządzenie samej minister Kopacz.
I co? I nic!  :dokuczacz:
Też wina  prezydenta że kolejna obietnica nie zostanie zrealizowana??  :wysmiewacz:
Bo łatwiej - jak to robi PO -  za wszystkie swoje niepowodzenia zrzucac winę na prezydenta niż samemu wziąć sie do roboty.
W tegorocznej "Szopce noworocznej" padło zdanie, że największym cudem PO jest to, że ludzie są coraz bardziej niezadowoleni, a poparcie ciągle rośnie.
Ciekawe kiedy ten naród  obudzi się? Az dług publiczny sięgnie 90% PKB? Tylko że to będzie obudzenie się z ręką w nocniku? <_<



Kobiety czekają, Pani Minister!

Ewa Kopacz obiecała Polkom katalog praw dla kobiet rodzących oraz obowiązkową cytologię i mammografię. Ale przepisy utknęły w resorcie. Opozycja twierdzi, że co najmniej na rok

Przedstawiony półtora roku temu przez minister zdrowia pomysł obowiązkowych cytologii i mammografii dla wszystkich pracujących Polek zyskał szerokie poparcie kobiet (ale nie feministek) i onkologów, którzy namawiali resort na jakiekolwiek działania zmniejszające liczbę nowotworów. Najpierw w Sejmie, a później także na łamach ?Metra? Ewa Kopacz obiecała, że postara się jak najszybciej wprowadzić do badań pracowniczych te wykrywające raka piersi i szyjki macicy. Płacić za nie miałby NFZ, z puli na profilaktykę chorób nowotworowych (najczęściej fundusze te są niewykorzystane).

Podobnie było z zasadami opieki nad kobietą rodzącą, nad którymi prze z dwa lata ? na zlecenie resortu ? pracował zespół lekarzy i ekspertów. Dwa miesiące temu obiecywano, że wejdą w życie na początku roku.

Okazuje się, że dokumenty utknęły w ministerstwie.

? Są wciąż na etapie konsultacji wewnętrznych. Nie wycofujemy się z tych pomysłów. Prace przeciągają się, bo szukamy takich rozwiązań prawnych, które pozwolą na ich sprawne wprowadzenie w życie ? tłumaczy rzecznik resortu Piotr Olechno.
Kiedy?
? Niezwłocznie ? zapewnia.
Podobno chodzi o takie sfor mułowanie przepisów, by nie trzeba było zmieniać kodeksu pracy i wchodzić w działkę minister Jolanty Fedak, która nie chce zmuszać pracujących Polek do tak intymnych badań.

? Byłam pewna, że po kilkukrotnych obietnicach tę sprawę mamy już zamkniętą. Teraz Ministerstwo Zdrowia sprowadza nas na ziemię. Nie ma na co czekać, co roku 5 tys. z nas umiera na raka piersi ? komentuje opóźnienie Elżbieta Kozik, prezes Stowarzyszenia Amazonki.

Tak fatalne statystyki to efekt tego, że Polki boją się badać. Co prawda w ostatnich miesiącach coś drgnęło, ale możliwości poradni mammograficznych wciąż nie są wykorzystywane.
? Dlatego z obowiązkowymi badaniami pracowniczymi poradzą sobie bez problemu. Dziś bada się zaledwie 40 proc. kobiet, jest więc miejsce dla wielu kolejnych pań ? zapewnia dr Jerzy Giermek, szef Centralnego Ośrodka Koordynującego Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi.

Zdaniem Bolesława Piechy z PiS, szefa sejmowej Komisji Zdrowia i byłego wiceministra zdrowia, choć propozycje Ewy Kopacz są dobre, to źle zaplanowano prace.

? Pani minister entuzjastycznie rzuciła hasło, zanim rozeznała się, jak będzie można je zrealizować. Podejrzewam jednak, że w przypadku opieki okołoporodowej, chodzi również o brak środków na sfinansowanie postulowanych zmian w szpitalach położniczych. Służbę zdrowia czeka bardzo ciężki rok, więc obawiam się, że na zmiany w opiece okołoporodowej, które wymagają wydatków, w tym roku nie wystarczy funduszy ? ocenia Piecha.

? Opóźnienia nie mają związku z kosztami ? ripostuje rzecznik resortu Piotr Olechno.

http://emetro.newspaperdirect.com/epaper/viewer.aspx

"Kochać" - jak to łatwo powiedzieć...

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


06 sty 2010, 20:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
OBŁUDA OBNAŻONA

PO przegrała głosowanie w Sejmie, bo nie poparł jej koalicjant - PSL. W ten sposób Beata Kempa i Zbigniew Wassermann wracają do komisji hazardowej.
- Dostaliśmy w zęby - skomentował poseł PO Jarosław Gowin.

Po porannej decyzji Prezydium Sejmu, które odrzuciło zastrzeżenia Platformy do zgłoszonych ponownie przez PiS do komisji hazardowej kandydatur Kempy i Wassermanna, było niemal przesądzone, że PO przegra głosowanie.

Ludowcy nie chcieli bowiem blokować przywrócenia posłów PiS do grona sejmowych śledczych (W Prezydium Sejmu wicemarszałek z ramienia ludowców - Ewa Kierzkowska - zagłosowała za odrzuceniem zastrzeżeń PO wspólnie z PiS-em i SLD).

Bez jednomyślności w PO
Platforma, licząc się z przegraną podczas sejmowego głosowania, próbowała się jeszcze ratować. I dlatego zaproponowała, by nad poszczególnymi kandydaturami głosować oddzielnie.
Miała nadzieję, że PSL zagłosuje przynajmniej przeciwko Wassermannowi. PSL poparło co prawda wniosek o oddzielne głosowanie, ale kiedy Sejm zaczął rozstrzygać poszczególne kandydatury, ludowcy nie zagłosowali po myśli PO - Platforma przegrała podwójnie.

Do komisji wraca Kempa
(za jej kandydaturą było 235 posłów, przeciwko - 26, wstrzymało się ? 176) i
Wassermann (za ? 230, przeciwko - 193, wstrzymało się - 14).

Okazuje się, że nie tylko PSL nie zagłosował wbrew oficjalnemu stanowisku PO. Wyłamali się też poszczególni posłowie Platformy. Za Wassermannem głosował poseł PO Antoni Mężydło (niegdyś z PiS). Pięciu posłów PO wstrzymało się od głosu - w tym Jarosław Gowin i Adam Szejnfeld.
Z kolei Kempę poparło pięciu posłów PO - m.in. Jarosław Gowin i Lidia Staroń.

"Polityka nie musi być brudną grą"
Żelichowski tłumaczy, dlaczego klub PSL nie zagłosował po myśli PO
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski pytany dlaczego ludowcy nie zagłosowali po myśli PO, stwierdził:
- Są takie sytuacje w parlamencie, kiedy należy się zachować przyzwoicie.

A potem doprecyzował:
- Kiedy ustalano skład komisji, mówiliśmy, że skoro komisja będzie badać także decyzje rządu PiS, to nie ma sensu powoływać do komisji ministrów tegoż rządu, bo to grozi konfliktem.  Wówczas cały Sejm na czele z Platformą przegłosował kandydatury Kempy i Wassermanna.
Teraz, żeby je odrzucić trzeba było by mieć przesłanki, iż będą stronniczy. Ale one nie zaistniały. Z argumentów, które podnosiła Platforma wynika, że człowiekowi, który przejechał na żółtym świetle należy zabrać prawo jazdy (chodzi o opinię Biura Analiz Sejmowych, która mówi: świadek komisji - Kempa i Wassermann zeznawali - nie mogą zasiadać w komisji).

Wassermann dziękuje
Z kolei Wassermann komentując korzystną dla niego decyzję Sejmu, stwierdził, że dzisiejsze głosowanie to sygnał, iż polityka nie musi być tylko brudną grą. A wszystko - jak podkreślił - dzięki PSL.
- Ta sytuacja zasługuje na podziękowanie z mojej strony. PSL było partią najbardziej narażoną na pokusy, nie tylko dlatego, że jest najmniejsze, ale też dlatego, że koalicjant, czyli PO sprawia jej kłopoty - powiedział Wasserman.
I dodał, że to pokazuje, iż uczciwość nie musi być przedmiotem interesu.
- To mnie motywuje, żeby trwać i wyjaśnić sprawę - powiedział.

Jego zdaniem, większość posłów odetchnęła z ulgą, kiedy Sejm przywrócił go wraz z Kempą do komisji.
- Opinia publiczna była tu bardzo ostrym cenzorem tych, którzy z nami tak skandalicznie postąpili - powiedział Wassermann.

Zadowolenia z piątkowego głosowania nie krył też prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, można mówić o powrocie standardów demokratycznych w Sejmie i szansie na wyjaśnienie afery hazardowej.
- To nie jest triumf Prawa i Sprawiedliwości. To jest przynajmniej w tym momencie powrót do elementarnych standardów demokracji i praworządności, które zostały naruszone i ciągle są naruszane - powiedział. I dodał:
- Jest to wydarzenie dobre. Mam nadzieję, że Platforma wyciągnie z tego wnioski.

Kempa: To krok ku odzyskaniu wiarygodności w Sejmie.

"Dostaliśmy w zęby"
Poseł PO Jarosław Gowin pytany o swoje zachowanie podczas głosowania, stwierdził, że nie musi oddawać partyjnej legitymacji, gdyż nie obowiązywała dyscyplina głosowania.
- A nawet, gdyby była to zdarza się przecież, że posłowie ją łamią. Byłem za przywróceniem posłanki Kempy do komisji. Inaczej niż klub. W przypadku posła Wassermanna także nie podzieliłem opinii większości klubu - większość była przeciwko, ja się wstrzymałem. Ale nie dlatego, że podważam jego uczciwość. Uważam, że nie powinniśmy głosować nad jego kandydaturą, skoro nie znamy treści jego przesłuchania niejawnego - powiedział Gowin.
I dodał:
- Z punktu widzenia litery prawa być może rzeczywiście posłowie Kempa i Wassermann nie powinni być w tej komisji. Ale jest jeszcze coś takiego jak duch demokracji, a on wymaga, by partia desygnowała takich kandydatów, jakich chce i ponosiła za to odpowiedzialność.
A przegraną PO w głosowaniach skomentował krótko:
- Dostaliśmy zęby i powinniśmy się zastanowić, jakie błędy popełniliśmy, a nie szukać winnych.
Zastrzegł, że PSL miało prawo do takiego, a nie innego głosowania, gdyż umowa koalicyjna go nie obejmuje.

http://www.tvn24.pl/-1,1637118,0,1,plat ... omosc.html

I co POseł Karpiuniuk teraz na to?  :P
Wczoraj pluł sie że powrót Kempy i Wassermanna do komisji jest niemożliwy bo coś tam coś tam.
Panie Sebek! Zobaczyć pańską mine po głosowanieu - bezcenne  :rotfl:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


08 sty 2010, 18:36
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA05 lut 2008, 11:45

 POSTY        64
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja...
Brakuje urzędników podatkowych, żołnierzy zawodowych i urzędników ubezpieczeń społecznych

Urzędnik podatkowy to najbardziej deficytowy zawód w Polsce ? wynika z danych Urzędów Pracy z pierwszej połowy 2009 roku.

W tym okresie pojawiło się 375 ofert pracy na stanowisko urzędnika podatkowego, a zarejestrowanych było jedynie pięciu bezrobotnych posiadających takie kwalifikacje. Inne zawody, w których brakuje osób do pracy to żołnierz zawodowy, urzędnik ubezpieczeń społecznych oraz strażnik w zakładzie dla nieletnich. Zdaniem Julii Markiewicz, prezes zarządu w firmie Fabryka Kadr, większość wymienionych profesji na liście deficytowych zawodów jest negatywnie oceniana przez potencjalnych pracowników.

? Jest to spowodowane niską oceną społeczeństwa oraz stresem wynikającym z braku szacunku do wykonywanej przez nich pracy ? mówi Julia Markiewicz. Dodaje, że brak zainteresowania tymi zawodami jest również skutkiem niskiego wynagrodzenia w stosunku do podejmowanych działań i odpowiedzialności na danym stanowisku pracy. Ewa Budkowska z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie :wysmiewacz:


09 sty 2010, 09:33
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Platforma na kozetce  :(

Wraca hazardowa komisja śledcza i pełno jej w dzisiejszych gazetach. Wraz z rozważaniami o dalszych losach Platformy Obywatelskiej.

michnikowy szmatławiec na pierwszej stronie rozpoczyna cykl pt. Co dalej z Platformą.
Co być może wypadałoby prowadzić biuletynowi wewnętrznemu PO POgłos, ale gdy robi to wielki ogólnopolski dziennik, to niebezpiecznie zbliża go do owego POgłosu.

Jeszcze dziwniejszy jest pierwszy wywiad z cyklu Janusz Palikot, zupełnie na poważnie, przedstawia plan ratowania swojej partii. Następny ma być Jarosław Gowin.
I już nawet trudno ocenić, czy to dowartościowanie Gowina (bo Palikot jest wiceszefem klubu, a Gowin jednym z wielu posłów) czy wzmocnienie Palikota (bo platformerskiego trefnisia Palikota traktuje się w GW równie poważnie, jak intelektualistę Gowina). Jedno trzeba przyznać Janusz Palikot tym razem wyjątkowo stonowany i mało agresywny.

Głęboką psychoanalizę Platformy prowadzi też Polska.
The Times w swoim warszawskim wydaniu (dodaję, to, bo czasem czytelnicy są zdezorientowani widząc, że w wydaniach lokalnych tego pisma po politycznych analizach nie ma śladu).

To dziwny tekst.
Autorka tekstu Anna Wojciechowska stawia już w tytule odważną tezę: po piątkowej klęsce PO, opozycja przejmie inicjatywę w komisji hazardowej.
Po czym cytuje wypowiedzi ekspertów i znawców tematu (oraz własne przemyślenia), które tej tezie zaprzeczają. Prof. Paweł Śpiewak: nie ma mowy o żadnym przełomie () Donald Tusk świetnie wyczuwa nastroje społeczne () PO może stracić kilka procent, ale PiS nic nie zyska.

A potem sama Wojciechowska pisze, że niedawny sondaż Wiadomości: spektakularna klęska PO nie musi się przełożyć na jej realną pozycję i nie zależnie do czego PO posunie się w komisji, nie ma to znaczenia. W rezultacie wygląda to tak, jakby autorka napisała tekst, a potem redaktor dołożył do tego własną, niezgodną z faktami tezę.

Na koniec koncepcja z tego samego tekstu bardzo ekstrawagancka: otóż zdaniem Polski Donald Tusk zdecydował się na skompromitowanie Platformy, podkopanie pozycji swojej partii, byle tylko przy okazji lekko osłabić Grzegorza Schetynę.

Pisze oto Anna Wojciechowska, że premier mógł zatrzymać agresywną akcję PO w komisji (wyrzucenie Kempy i Wassermanna), ale tego nie zrobił, tylko po to, aby móc potem zaatakować Schetynę.
Autorka Polski dodaje jeszcze, że Tusk zasugerował Waldemarowi Pawlakowi, aby jego partia w sprawie przywrócenia posłów PiS głosowała przeciw Platformie.

Toż to zdrada stanu!
Gdyby politycy PO chcieli wziąć poważnie analizy Anny Wojciechowskiej, powinni natychmiast usunąć premiera Tuska z jego partii i klubu
:rotfl:
Dominik Zdort
http://blog.rp.pl/blog/2010/01/12/domin ... a-kozetce/

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


12 sty 2010, 20:13
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Rząd Permanentnych Obietnic

Dlaczego Donald Tusk tak lubi składanie obietnicy?
Bo dzięki kolejnym, nie musi się rozliczać z poprzednich.

W piątek Donald Tusk ogłosił plan gruntownej reformy finansów państwa. Dzień wcześniej zapowiedział, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich.
Co łączy obie te deklaracje?
Sam premier wyjaśnił, że chce pozostać premierem ale musi też wyjaśnić Polakom, do czego potrzebna jest mu władza.

Jak na polityka, który rządzi już trzeci rok, jest to wypowiedź zaskakująca. Ale równocześnie niezwykle konsekwentna. Udział w prezydenckiej kampanii wyborczej oznaczałby konieczność przedstawienia Polakom bilansu trzech lat rządów PO.

Tymczasem największym dotąd sukcesem PO było utrzymywanie bardzo wysokiego poparcia dzięki tworzeniu kolejnych planów, dokonywaniu kolejnych otwarć, zapowiadaniu kolejnych zmian.

Wybory w 2007 roku PO wygrała między innymi dzięki dziesięciu prostym hasłom, zapowiadającym cud gospodarczy i powszechny dobrobyt. (Z tego planu zrealizowano wyłącznie jeden ? wyjście z Iraku).

Expose Tuska było najdłuższe w historii 20 lat wolnej Polski i zawierało kilkadziesiąt nowych obietnic. Po stu dniach rządów PO zamiast podsumowania zaproponowała? plan na 300, 100 i 3000 dni rządów Tuska. (Z tamtych zapowiedzi również zrealizowano wyłącznie jeden punkt czyli wysłanie sześciolatków do szkół).

Zamiast rozliczenia realizacji planu 300 dni rządu, Donald Tusk rzucił zapowiedź wejścia do strefy Euro w 2012. W kwietniu 2009 PO świętowała 500 dni rządów i chciała zorganizować 500 spotkań z wyborcami, by pochwalić się sukcesami. Ale głównym tematem tych spotkań był zaprezentowany wiosną (bardzo chwalony skądinąd) raport Polska 2030 ? czyli scenariusz rozwoju Rzeczpospolitej na kolejne dwie dekady. Dwulecie rządu Donald Tusk uczcił konferencją, na której zapowiedział konieczność zmiany konstytucji.

Z rzucanych dotychczas haseł zrealizowano bardzo niewiele, szkoda, bo sporo pomysłów PO było pożytecznych. Język ministrów i samego premiera wciąż zna tylko jedną formę gramatyczną ? czas przyszły. Szef rządu nieustannie mówi co musi zrobić, by Polakom żyło się lepiej, nigdy zaś mówi w czasie przeszłym ? zrobiliśmy, osiągnęliśmy itp.

W podobnym tonie utrzymana była również piątkowa konferencja. Obietnice, projekty, plany oraz czas przyszły, zupełnie, jakby premier został zaprzysiężony wczoraj, a nie dwa i pół roku temu.

Nie mam wątpliwości, że Tusk nie miał innego wyjścia niż zrezygnować ze startu. Dzięki temu zamiast rozliczać się ze swych osiągnięć, mógł znów uciec do przodu wykorzystując wciąż dobre sondaże i cud, jakim jest fakt, że polską gospodarkę ominął kryzys. Dzięki temu, może prowadzić grę na swoich warunkach, już nie tylko zmienić Lecha Kaczyńskiego w potwora, ale przekonywać Polaków, że sama prezydentura jest czymś strasznym.

W efekcie wszystkie niewygodne tematy, zeznania Mira, Zbycha i Grzesia, problem wewnętrznej dekompozycji Platformy, granie nam na nosie przez Niemców w sprawie gazociągu bałtyckiego, nie będą dla nikogo ważnym tematem. Zagadnieniem numer jeden będzie teraz pytanie, kogo PO wystawi na pokusę zgnuśnienia w pałacu prezydenckim i kolejne śmiałe pomysły reform, które pozostaną na papierze.

Tylko ?szkoda Polski?
? by zacytować marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego.
Michał Szułdrzyński
http://blog.rp.pl/szuldrzynski/2010/01/ ... -obietnic/

Pozwolę sobie nie zgodzić się z autorem. Wojska polskie nie zostały wycofane z Iraku, a tylko przegrupowane z Iraku do Afganistanu. Taka drobna różnica...
Jeśli już realizacja tego punktu to 50% procentowa.
;)

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


01 lut 2010, 19:18
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Jak Palikot oddzielał biznes od polityki

Wiceszef klubu PO Janusz Palikot pochwalił się, że sprzedał słynną księgarnię Czytelnik w Warszawie. I że w ten sposób oddziela biznes od polityki. Sęk w tym, że po pierwsze jeszcze nie sprzedał, a po drugie - kupcem ma być spółka, w której Palikot ma udziały.

Czytelnik to jedna z najstarszych warszawskich księgarni. Położona tuż obok gmachu Sejmu, istnieje pod tym samym adresem od lat 50-tych. "Popularnie zwanego Czytelnika nabyłem wiele lat temu, zanim jeszcze trafiłem do polityki" - zwierzał się Palikot na swoim blogu. Ale to nieprawda. Bo Palikot zapisał się do Platformy w czerwcu 2005 r. W październiku 2005 roku został posłem. A lokal księgarni kupił w grudniu. Zresztą wówczas tego nie ukrywał. "To prof. Władysław Bartoszewski uparł się, żebym kupił tę księgarnię. Co tydzień słał do mnie listy" - opowiadał wówczas na łamach "Gazety Stołecznej". "Ta księgarnia to rodzaj współczesnego dziedzictwa kulturowego, nieuchwytnego, ale niezwykle cennego" - mówił.

Na początku stycznia Janusz Palikot ogłosił na swoim blogu: "W ostatnich dniach grudnia sprzedałem księgarnię na Wiejskiej wraz z nieruchomością. (...) Sprzedałem go bez zysku za sumę 2.2 mln pln. Cenę mam dostać w marcu. Nabywcą jest firma posiadająca ok. 100 księgarni w całym kraju (...) W ten sposób prawie zrealizowałem swoją polityczną obietnicę z 2005 roku - wyraźnego rozdzielenia biznesu od polityki. (...) Wolny od ciężaru spraw biznesowych pogrążam się w polityce".

Palikot na blogu nie chwali się, komu sprzedał księgarnię. Jak doniosły branżowe media, kupcem były "spółki związane z grupą Manufaktury Polskie". Chcieliśmy o to zapytać samego Palikota. Nie odbierał od nas telefonów. Gdy wysłaliśmy mu sms z pytaniem, czy zechce z nami porozmawiać o sprzedaży Czytelnika odpisał tylko: "Nabywca prosił o oszczędność ( w wypowiedziach - przyp.red.) do 31 marca!". Na kolejną wiadomość z pytaniem, czy nabywcą są Manufaktury Polskie, których jest udziałowcem, Palikot już nie odpowiedział.

Z rejestrów sądowych i oświadczenia majątkowego wiceszefa klubu Platformy wynika, że udziały w spółce Manufaktury Polskie Palikot ma już od pięciu lat. Kupił je w 2005 r. za pieniądze pożyczone od brata, Bogdana. Manufaktury Polskie kontroluje obecnie cypryjska spółka Silvasco Trading Limited zarejestrowana w Nikozji na Cyprze. Palikot ma szczęście do biznesów związanych z tą częścią świata. Do dziś nie zdradził, kto jest źródłem pożyczek, jakie otrzymuje ze spółek zarejestrowanych m.in. na Cyprze. Dziennik pisał o nich w maju i czerwcu 2009 r. Palikot pozwał gazetę i dziennikarzy do sądu. Ale potem wycofał pozwy, choć wiązało się to z zapłatą aż 150 tys. zł. kosztów sądowych.



O jakiej sieci księgarskiej wspomina na blogu Palikot? Manufaktury Polskie - a więc pośrednio i Palikot - mają dziś większościowy udział w sieci księgarskiej Akrybia. W ostatnim czasie przejęła ona księgarnie należące do Domu Książki Kraków, a jeszcze wcześniej - do tarnowskiej MarKi.

Wspólnicy Palikota w biznesie księgarskim to Marek Nowakowski i Paweł Gmoch (syn znanego piłkarza, związany z Legią Warszawa, członek rady nadzorczej Domu Książki). Ostatnio obaj stali się bardzo aktywni na rynku księgarni, dokonując w wielkiej tajemnicy serii przejęć. Razem prowadzą spółkę ABC Księgarnie, która objęła większościowy pakiet udziałów w Domu Książki Białystok. Według pism księgarskich nie wiadomo, jak sfinansowano tę transakcję, a także w jaki sposób doszło do sfinansowania przejęcia udziałów przez Dom Książki Białystok w Gdańskim Domu Książki.

Sam Marek Nowakowski znany jest na rynku jako szef i udziałowiec firmy A.B.E. Marketing, będącej jednym z czołowych importerów książek. Wraz z Gmochem występuje często jako udziałowiec lub członek zarządu m.in. spółek zajmujących się nieruchomościami.

Paweł Gmoch w rozmowie z DGP zdradza, jak naprawdę wygląda sprzedaż księgarni Czytelnik, którą pochwalił się Palikot. "To na razie umowa przedwstępna, Do końca marca ma być podpisana ostateczna. Pan Palikot nie pojawił się na podpisaniu tej przedwstępnej. Nie uwierzy pan, ale ja, choć jesteśmy wspólnikami, w życiu go nie widziałem na oczy" - zapewnia Gmoch.

W styczniu, w związku z interesami wspólników Palikota, prestiżowy informator o rynku wydawniczo-księgarskim "Biblioteka Analiz" napisał, że wspólnicy Palikota mogą nie dysponować wystarczającym kapitałem, by sfinansować wszystkie transakcje, które prowadzą. Zadał też dramatyczne pytanie: "Kto zatem stoi za transakcjami na rynku księgarstwa detalicznego? Innymi słowy: kto jest właścicielem spółki zarejestrowanej w Nikozji? Jaki jest cel prób skonsolidowania Domów Książki? I dlaczego też cała operacja odbywa się w takim sekrecie?".

http://www.dziennik.pl/polityka/article ... tml?page=1

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


02 lut 2010, 22:40
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA23 cze 2009, 07:58

 POSTY        69
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Pomijając "wybitną" postać pALIKOTA, nie wiem czy lepiej by za politykę i rządzenie brali się cwaniaczki i bogacze czy  nieudacznicy i gołodupcy :unsure:


03 lut 2010, 08:04
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Wszystko jedno. Biedni chcą się szybko wzbogacić, a bogatym jest za mało tego co mają. A ci tzw. nieudacznicy skaczą z jednej lukratywnej posady na drugą (oczywiście demokratycznie i bez znajomości)  :za2:

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


03 lut 2010, 10:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2579 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115 ... 185  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: