Witam w Nowym Roku
podobno  coś drgnęło ....  , oby w dobrym kierunku, wiecej szczegołów dowiemy się w poniedziałek
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów

W jakim dobrym kierunku?
Są przeniesienia i to to drgnięcie?
Pierwsi żegnają się już od 04 stycznia 2010 a inni płaczą przez nich. I gdzie ten kierunek?
Zmiana DIS P-ń nastąpiła i może to ten lepszy kierunek?

Nie rozumiem dlaczego są takie zarzuty na "staruszka" Ma racje pisząc; cyt:
Zmiany organizacyjne powinny być już dawno wprowadzone, zatrudnienie w OZ drastycznie nie spadło choć ubyła im ilość zadań np. spadek ilości rozpatrywanych odwołań- zażaleń (znaczny spadek wydawanych decyzji w US dzięki możliwości składania korekt pokontrolnych) , zniknęła ustawa o grach. Natomiast zatrudnienie w US nie zwiększyło się lecz wręcz spadło, pomimo dołożenia im dodatkowych zadań np. VIES, E-deklaracje , VZM,abolicja, Doświadczone kadry z OZ na pewno im się przydadzą nie tylko w archiwum, czy przy okienku choć tam też trzeba błysnąć wiedzą i to od razu
Taka jest obiektywna prawda i jest przykro pracownikom urzędów skarbowych gdy przyjeżdżają koleżanki z IS na kontrole i kwestionują śmieszne wręcz pomyłki, np. nieterminowe wprowadzenie decyzji czy innych formularzy. Nie wiem dlaczego obawiają się przeniesienia do US. Niewątpliwie będą musiały wielu rzeczy  nauczyć się ale również będą mieli możliwość wykorzystać swoją olbrzymią wiedzę merytoryczną. Im szybciej to uczynią tym lepiej dla Nich.

Nie rozumiem, co mają wspólnego kontrole przeprowadzane w US (prawdopodobnie w ramach nadzoru) przez "koleżanki"z IS (dlaczego tylko przez koleżanki?) z likwidacją OZ-ów?  O ile mi wiadomo, kontrole są zarezerwowane dla IS, a nie OZ. A przy okazji nie pomyślałaś(-eś), że szukanie błędów i tzw. instruktaż należy do zadań kontrolujących i ma na celu (choć pewnie w to nie wierzysz) wyeliminowanie tego rodzaju nieprawidłowości z pracy US? Jest wiele rzeczy, które wydają się pracownikom US nieistotnymi ( co przyznaję, wynika niewątpliwie z natłoku pracy w US, mam nadzieję, że nie z niewiedzy ich pracowników), ale na podstawie m.in. takich rzeczy są oceniane i US i IS. Problem tkwi w tym, że często pracownicy tych dwóch organów nie potrafią współpracować a ich relacje sprowadzają się wyłącznie do udawadniania sobie nawzajem, czyja praca jest ważniejsza, trudniejsza, bardziej odpowiedzialna itp. A brak współpracy doprowadził m.in.do tego, że nie potrafimy się,  w razie czego,  zjednoczyć, jak np. celnicy. I to jest niestety przykre

Dodano: Pon Sty 04, 2010 9:41 pm

Przy okazji pozdrawiam Bułę i Kamelię73, trzymajcie się dziewczyny. Są tu też i ludzie, którzy wam współczują. Ja wiem, co znaczy takie "uszczęśliwianie".  A pieją z zachwytu tylko ci, którzy tego sami nie przeżyli. Ale być może jeszcze wszystko przed nimi...

Przecież te "pozostałości po reformie administracji" jak to okreslił "mr hyde"- "mające na celu jedynie dowartościowanie byłych miast wojewódzkich" -powstały na bazie istniejących siedzib oraz wyszkolonej i doświadczonej kadry skarbowej z powodu zmniejszenia /zminimalizowania/ kosztów działalności i.s.czyli dla oszczędności  a teraz absurdalnie z tego samego powodu chce się je likwidować - gdzie jest sens
Audyt miał wyłonić miejsca gdzie utrzymanie oz jest uzasadnione. Są oz gdzie co rok wzrasta liczba wydawanych decyzji i postanowień oraz liczba odwołań.  Pracy jest opór a pracowników ciągle się straszy  utratą pracy.

I... ?????

Bredzisz człowieku i  to mocno. Skąd ty czerpiesz dane o ilości zatrudnienia i wydanych odwołaniach, czy zażaleniach w OZ-tach ?
Tak się składa, że pracuję w OZ i ubyło nas już ponad 30 %. Ludzie przeszli do US na stanowiska kierownicze (więc nie bądź uszczypliwy, że nadajemy się tylko do archiwum, bądź pracy przy okienku), część przeszła na emeryturę. Nowi nie są zatrudniani, bo jest zakaz. Po statystykach też nie widać, aby spadła znacznie ilość odwołań czy zażaleń.
Niektóre OZ są duże inne małe, ale robią taką samą pracę jak macierzyste jednostki. Są bliżej dla podatników, których obsługują i nie widzę powodów aby je likwidować, bo pracy nam nie brakuje.

A ty Staruszku wiedzą pewnie nie błyszczysz skoro masz problemy z pracownikami IS, bo inaczej byś tak na nas nie pluł  

bardzo trafna i cięta riposta!!! brawo!!!

Także ode mnie brawa! Od 11 lat pracuję w OZ i co roku pracy wszystkim tu tylko przybywa (i dla jasności nikt z tego powodu nie narzeka), ale denerwują mnie te gołosłowne stwierdzenia, że w OZ-ach nic się nie robi. Może gdzieś są takie miejsca, ale wynika to wtedy tylko ze złej organizacji pracy całej izby, a nie OZ-u.

Robunio73,Bafomed,Maciech - dziwi mnie że tak źle zrozumieliście sens mojej wypowiedzi. zacznijmy od archiwum czy okienka - to pracownik przypuszczalnie OZ skarżył się na forum że tylko tam będą wysyłani, ja stwierdziłem że na pewno nie bo "nie tylko w archiwum czy okienku" (proszę czytać dokładnie , dane  statystyczne nie tylko z własnego podwórka ale także z rankingów -włącznie z prasowymi "Ludzie przeszli na kierownicze stanowiska do US"- to chyba zaprzecza stwierdzeniu o marnowaniu kadr skarbowych, czyż nie , natomiast co do mojej wiedzy to przypuszczam że jest chyba większa od twojej - dotyczy nietylko doświadzeczenia zawodowego( czyba że jesteś doktorem z 25-letnim stażem w organach skarbowych - jeżeli tak to przepraszam ).Na marginesie pytałeś się czy te 30% etatów nie wylądowało w macierzystej IS.

urażone ego!!!!  a jaka skromność...
a w tych rankingach prasowych uwzględniono Oz-ty czy IS jako całość?

Bafomed:"urażone ego" czy "a jaka skromność" tymi wyrażeniami sam potwierdzasz iż pracownicy IS bardzo często z góry traktują  prac. US i w cale nie chodzi o merytorykę, co do wiedzy nigdy nie zarzucałem jej braku  pracownikom IS, zarzuty dot. ich spychotechniki która przerosła ich ego
A tak na marginesie chyba cię nielubią albo jesteś maluczki, bo dotarł byś do danych przynajmniej swojej izby z podziałem na Izbę i Ozety, i uczciwie porównałbyś je dla swojej wiadomości - jeśli bilans wypadnie dla ciebie dodatnio chwła ci
Ponadto dane zbiorcze Izb ,publikowane nie tylko w prasie dają pewne wyobrażenia o ich obciążeniu Ale i tak nie życzę ci pracy w US , bo to praca chyba za ciężka dla ciebie.

Dyskusja jak widać gorąca. Pociesza fakt, iż wiele osób widzi potrzebę funkcjonowania OZ w strukturach IS oraz wzajemny szacunek dla swej pracy wyrażany przez większość userów.
Zasmuca jednak "Polskie Piekiełko" wyzierające z niektórych wypowiedzi. Czasem ocierających się o pkt 7 regulaminu:

Temat jest niewątpliwie pokłosiem czterech największych niewypałów 20 lat demokracji w Polsce. Wszystkie dziwnym trefem "zawdzięczamy" Buzkowi, którego na stołek posadziła Solidarność i do dziś zbiera tego konsekwencje (niestety nie wyciągnięto z tej wpadki należytych wniosków).
Dla przypomnienia największe wpadki po PRL to:
1. reforma administracyjna - bo wg. Buzka 3 stopnie administracji to miało być mniej niż 2, a 16 województw nie pasowało w równym stopniu nikomu;
2. edukacji - drastyczny spadek jakości kształcenia oraz upadek szkoły jako instytucji wychowawczej widzą chyba już wszyscy;
3. służby zdrowia - ale nie mam zdrowia aby o tym pisać;
4. emerytalna - patrz istniejące już dziś problemy systemu i jego upadek wieszczony za 10-15 lat.

OZ-ty jako pokłosie niewypału nr 1 (kolejność przypadkowa) pozostały w wielu instytucjach, choć czasem funkcjonują pod inną nazwą lub nie mają żadnego szczególnego nazwania (zazwyczaj z przyczyn ambicjonalnych kierownictwa). Jednostki te zatrudniają wielu ludzi, często z dużym doświadczeniem i maja niebagatelne znaczenie dla środowiska lokalnego (tak prestiżowe jak i praktyczne np. biura paszportowe, placówki UW, NFZ i inne).
IS oraz UKS to również ofiary "reformy". Często ich znaczenie jest marginalizowane, a pracującym tam ludziom daje się codziennie odczuć, że są wyłącznie na łaskawym chlebie centrali. Goryczy dopełnia praktyczny brak perspektyw rozwoju (awansu, tworzenia nowych działów), a często także starzenie się kadry, w tym przez brak zatrudniania nowych pracowników na miejsce odchodzących.
Pisałem już wcześniej w tym topiku, że w dzisiejszych czasach, przy wykorzystaniu zdobyczy techniki, fizyczna odległość pracowników od szefostwa nie powinna mieć żadnego znaczenia. Przykładem są tu korporacje, często lokowane nie tylko w różnych częściach kraju ale nawet w różnych państwach. Niestety salon geriatryczny jakim od wielu lat jest nasze kierownictwo w MF (i nie chodzi tu o datę urodzenia lecz sposób myślenia) robi wszystko aby nie wykorzystać tego potencjału. Drobne incydenty, które dobrze działają (mam na myśli biura KIP), nie dały wiele do myślenia naszym władcom.
Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś doczekamy lepszych szefów i lepszych czasów.