Podział na MY i ONI niestety istniał i będzie istniał tak jak dobry i zły glina
Ale tak na prawdę to wydaje mi się, że w wątku tym powinno chodzić o zachowanie miejsc pracy. Każdy chce w jakiś sposób pracować i to jest istotne a nie to, że pracownicy Us nie lubią tych z IS (włącznie z OZ-tami) a pracownicy IS nie lubią tych z US. Taka praca. I za to płacono. Chodzi tak na prawdę o sposób w jaki są te OZ-ty likwidowanie i w jaki sposób są traktowani pracownicy z wieloletnimi stażami pracy. Każdy chce szacunku.

Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek płacono za "nielubienie " tej czy innej osoby (instytucji). To raczej cecha charakteru a czasem presja starszych pracowników z takim właśnie spaczonym charakterem. To również sprawa braku jakichkolwiek zasad awansu zawodowego w tym resorcie. Nie jest to duperela, bo gdyby do organu II stopnia trafiali wyłącznie pracownicy, którzy sprawdzili się w organie I stopnia, nikt rozsądny (a tych mało w MF) nie przesuwał by ich do przyjmowania deklaracji (z całym szacunkiem dla US - wiem, że to trudna, stresująca i niewdzięczna praca).
Faktem jest natomiast, iż pracownicy IS w znacznej mierze, nawet jeśli zaczynali "od zera" teraz posiadają wiedzę i umiejętności zbyt cenne (dla normalnego pracodawcy) aby ich kierować do pracy "w okienku". Nie bez znaczenia jest też sprawa logistyki np. wyprawa ponad 100 km dla podatnika aby zrealizować swoje prawa strony w prowadzonym przez IS postępowaniu.  Nie każdy ma samochód, dużo czasu o poranku i końskie zdrowie do komunikacji publicznej - a "babcia" 80 lat to też podatnik!!!
W zadymie dotyczącej likwidacji OZ (czy to IS, czy też UKS) oraz niektórych US, nie chodzi o jakąkolwiek zmianę na lepsze (dla kogokolwiek), a wyłącznie o zmianę - aby szef miał co wykazać w sprawozdaniu do MF.
Likwidacja miejsc pracy??? - przecież nawet MF w odpowiedzi na interpelację poselską wskazywało na zbytnie obciążenie pracą urzędników skarbowych i powtórzyło to w stanowisku do ustawy "o wywaleniu na zbity pysk 10 % urzędników" (tyt. zmieniony - bliższy rzeczywistości).
Przypomina to sprawę "jednego okienka". Nie spotkałem ani jednej osoby (również podatników), popierającej to rozwiązanie, tak jak ono funkcjonuje. Jest wyłącznie politycznym chwytem aby wykazać, że się coś robi i sprzedać to za 1 czy 2 pkt poparcia.
Życzę powodzenia w walce  

Zgadzam się całkowicie z Supersaperem. Polityka kadrowa w skarbowości jest żadna, a kadry robią się polityczne. Dlatego pewnie taka chęć wykazania się osiągnięciami typu - likwidacja OZ-ów. Mała nadzieja na to, żeby w najbliższej przyszłości coś się miało w tym względzie zmienić. A o babciach-podatniczkach tacy reformatorzy myślą pewnie tylko, że niepotrzebnie ogołacają ZUS, przez co nie będzie forsy na inne hece.

Nie potrafię zrozumieć z czego bierze się u niektórych taka głęboka wiara, że proponowanie zmian podyktowane jest chęcią zdobycia  poklasku przełożonych, podlizania się im wbrew zdrowemu rozsądkowi  oraz  ?woli ludu?. I jak to się dzieje, że ludzie którzy byli dobrymi pracownikami i kolegami, jak tylko zaczynają pracę na stanowiskach kierowniczych głupieją i tracą kontakt z rzeczywistością.
Zgadzam się, że w Izbach powinni pracować ludzie o większej wiedzy i doświadczeniu zawodowym, ale obecnie wcale tak nie jest.  Z tego co wiem, to pracownicy OZ nie mają zostać zwolnieni ale przeniesieni do Urzędów. Jeżeli rzeczywiście są tak dobrzy, to podniosą poziom orzecznictwa w tych urzędach, mniej będzie wadliwych decyzji, więc w konsekwencji mniej pracy dla IS.  Ale jeżeli ktoś kieruje się zasadą, że to co dobre dla mnie jest dobre dla wszystkich to nie ma w zasadzie jak dyskutować z takim przekonaniem.

1.Może podasz w takim razie te świetlane powody które dyktują chęć zmian?
2.Jak już wspominałam nie chcę być przyjęta na miejsce kogoś zwolnionego.
3.Ciekawe jak można podnieść poziom orzecznictwa w kancelarii, albo archiwum.
Choć rzeczywiście część ludzi ma szansę na pracę w orzecznictwie.

Już podawałem w swoim w swoim poprzednim poście. To zmiany społeczno-gospodarcze, demograficzne oraz postęp techniczny powodują konieczność  reformy struktury, która zazwyczaj nie nadąż za tymi zmianami i jest elementem najbardziej je hamującym. Gdyby ktoś od czasu do czasu, wbrew jednostkowemu oporowi nie dokonywał zmian, do dziś płacilibyśmy podymne albo dziesięcinę, które pobierałby poborca na koniu i z mieczem w dłoni.
Żaden w miarę rozsądny szew nie przeniesie doświadczonego orzecznika do pracy w okienku do przyjmowania  lub wydawania druczków, choć i tam potrzeba dobrych i myślących pracowników.

Proszę wskaż konkretne zmiany społeczno-gospodarcze, demograficzne, które generują taką potrzebę, bo ja z tych samych bardzo powodów mogę wywieść, że należy Izby rozparcelować na drobne.  Ciekawa jestem też jak postęp techniczny uniemozliwia spójne i skuteczne działanie Izby rozlokowanej w kilku miejscach? Czyżby w Izbach w dużych miastach nie było internetu??? A może brak tam wystarczających umiejętności do dostosowania się do tych zmian? Ale w takiej sytuacji zawsze można skorzystać ze starych sprawdzonych sposobów typu koperta+znaczek

Dodano: 16 Gru 2009 08:51 am

Jeśli chodzi o miejsca pracy - zaden US nie jest gumowy i nie ma takiej możliwości, żeby wykorzystać ludzi tak jak to sie powinno zrobić. Alternatywą sa dojazdy - bagatela - min. 100 km w jedna stronę. Ale cóż to za problem, zwsze można sprzedać dobytek i przenieść się "za pracą" pod most do metropolii albo wybrać na zielona trawkę!!!

Zmiany organizacyjne powinny być już dawno wprowadzone, zatrudnienie w OZ drastycznie nie spadło choć ubyła im ilość zadań np.  spadek ilości rozpatrywanych odwołań- zażaleń (znaczny spadek wydawanych decyzji w US dzieki możliwości składania korekt pokontrolnych) , zniknęła ustawa  o grach. Natomiast zatrudnienie w US nie zwiększyło się lecz wręcz spadło, pomimo dołożenia im dodatkowych zadań np. VIES, E-deklaracje , VZM,abolicja, Doświadczone kadry z OZ napewno im się przydadzą nie tylko w archiwum, czy przy okienku choć tam też trzeba błysnąć wiedzą i to od razu.

Spadek ilości odwołań dotyczy też Izb Skarbowych, a jakoś nikt ich nie likwiduje, a nawet mają zatrudniać nowych pracowników w miejsce tych z OZ-ów. To gdzie tu sens?
Jak będą dobre propozycja z US-ów, to ludzie sami przejdą, (z Izb pewnie też skoro mają mniej roboty). Ale w tej chwili tak nie jest, inaczej nie byłoby potrzeby zwalniania ludzi już zatrudnionych w US-ach.

Z tego co wiem pracownicy OZ są pracownikami macierzystych izb , OZ nie mają samodzielności w zatrudnianiu - chyba że się mylę to przepraszam, w związku z czym nie będzie mowy o ich zwalnianiu i na ich miejsce zatrudnianie nowych (zielonych )pracowników.Natomiast przeniesienie ewentualnej nadwyżki pracowników do pobliskich US, może być korzystniejsze dla nich niż daleki dojazd do macierzystej izby.

No to życzę Ci takiej zmiany.

Jak się okazało tylko najważniejszy choruje (nie wytrzymał?). A jego pomysły spędziły sen niejednej osobie w tych OZ-ach. A ciekawe jak wyglądała akceptacja wyższych od niego tego wspaniałego pomysłu, z którego rozwoju jak widać wszyscy są zadowoleni.

Buła, nie wszyscy. Ja tego w żadnym wypadku nie popieram .  A entuzjastom należy życzyć dużo zdrowia - ponoć Polska to w 95 % katolicki kraj, a to zobowiązuje, m.in. do zrozumienia i wybaczania bliźnim. Tym bardziej, że już za tydzień Święta.

OZ powinny pozostać pracuje tam bardzo kompetentna i doświadczona kadra , nie ma uzasadnienia merytorycznego ani ekonomicznego do likwidacji OZ , plany likwidacji OZ- to pomysł niektorych DIs.  

To już jest KONIEC.
Prawda okropna.
Wobec tego Twórcom TAK ORYGINALNYCH ŚWIĄT  I TAK ORYGINALNEGO KOŃCA 2009 R i POCZĄTKU 2010 ROKU życzę  aby mieli tak wspaniały rok jak my mieliśmy ten ostatni zaprojektowany przez nich okres