Teraz jest 06 wrz 2025, 23:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162 ... 316  Następna strona
Polityka i politycy 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Wyznania skruszonego konspiratora
Ruszyło mnie sumienie.  :blush:
Przyznaję się do winy.  :(

?Rzeczpospolita? wraz z CBA i PiS przygotowywała zamach stanu.
Marszałek Bronisław Komorowski miał świętą rację.
Nie było afery hazardowej.

Były niewinne rozmowy Rycha, Zbycha i Mira, które w podły sposób, z użyciem wszelkich propagandowych środków, zamierzaliśmy wykorzystać przeciw rządowi. Już teraz, nim jeszcze zaczęła działać komisja do sprawy afery hazardowej, chcę być pierwszym, który to wszystko wyzna. Który się pokaja, w piersi walnie mocno, włosiennicę przywdzieje.

Wraz z PiS i CBA knuliśmy, węszyliśmy, ryliśmy.
Stworzyliśmy tajny układ (napisał o nim Wojciech Mazowiecki w ?michnikowemu szmatławcowi?). Jak on działał? Po prostu. Co tydzień odbywało się spotkanie na jednym z opuszczonych cmentarzy pod Radomiem, gdzie spoczywają szczątki niemieckich żołnierzy. Dlaczego niemieckich? Nie wiem, nie moja decyzja. Nie potrafię nawet powiedzieć, jak tam docierałem, zawsze pojawiał się samochód, który zabierał mnie tuż przed północą na miejsce spotkania. Tam zbierali się pisowcy i ci z CBA.

Nie wiem, kto tym dowodził.
Ale gdy dwóch panów w brązowych skórzanych kurtkach przekazało mi owego feralnego październikowego dnia skrzynkę z dokumentami i stanowczym głosem nakazało: masz i drukuj, poczułem, że skóra mi cierpnie.
? Kiedy? ? zapytałem nieśmiało.
? Jutro.
? O Boże, nie zdążę ? jęknąłem.
? Dosyć ? warknął jeden z nich z napisem CBA na koszuli i złotą obrożą na szyi.
Teraz myślę, choć w świetle księżyca dobrze go nie widziałem, że to mógł być agent Tomek.
? Dostałeś, to masz drukować (tak, Piotr Stasiński z ?michnikowego szmatławca? i publicyści ?Polityki? odgadli, że tak było).
? Ale dlaczego jutro ? popiskiwałem nieśmiało.
? Tak ustalili bracia ? włączył się drugi.
? Wszyscy nasi są w Warszawie, nawet Zbyszek Ziobro przyjechał z Brukseli, żeby komentować (tu z kolei błysnął przenikliwością ?Syfilisweek?).
- A prezydent już wydał rozkazy jednostkom nadwiślańskim. Jak tylko wydrukujesz, wchodzą do akcji.
- Dobra, co ma być, to będzie, machnąłem zrezygnowany ręką.
? No, tylko użyjcie dobrego druku, żeby ktoś nie powiedział, że CBA ma złą drukarkę ? nieco cieplej zakończył ten, który był zapewne Tomkiem.

Co było robić.
Wziąłem papierzyska i bach z cmentarza prosto do gazety.
Czułem pismo nosem. Jak nasi coś organizują ? kicha.
Urodzeni nieudacznicy. Miało być po Tusku, a tu nic. Papiery słabsze, niż myślałem. CBA nie dostarczyło pieniędzy, które za operację zmiany ustawy mieli dostać Chlebowski z Drzewieckim. Jednostek nadwiślańskich nie było.
Rząd ocalał.

Żeby jednak już nigdy coś podobnego się nie powtórzyło, trzeba ukarać przykładnie winnych. Dlatego żałuję, że szefem komisji śledczej ani nawet jej członkiem nie został Stefan Niesiołowski.
On by sobie z tym dał radę.
W każdym razie służę wyznaniami.
Mam nadzieję, że moja skrucha zostanie doceniona.

Paweł Lisicki

http://blog.rp.pl/lisicki/2009/11/06/wy ... spiratora/

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


08 lis 2009, 21:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Polityka i politycy
Esbecy dobrze zakonspirowani
- dzięki temu nie stracą emerytur  :piwo:

Esbecy, których akta są w ściśle tajnym tzw. zastrzeżonym zbiorze IPN, nie stracą przywilejów emerytalnych - co od Nowego Roku obejmie ogół oficerów służb specjalnych PRL.
Materiały z tego zbioru są tajne i IPN nie wolno ich udzielać organom emerytalno-rentowym dla obniżki świadczeń. Problem ujawnił prezes IPN Janusz Kurtyka, przedstawiając w Senacie informację o pracach Instytutu w 2008 r.

Na mocy specjalnej ustawy, od 1 stycznia 2010 r. oficerowie służb PRL i członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (lub wdowy po nich) stracą prawo do uprzywilejowanych świadczeń - wyższych niż mają zwykli emeryci. Pierwsi już dostają decyzje o obniżce, od której można się odwołać do sądu.

Według szacunków IPN, takich decyzji może być w sumie ok. 45 tys. Do końca roku IPN ma przekazać organom emerytalnym zaświadczenia o przebiegu służby funkcjonariusza wraz z informacją, czy "czynnie wspierał osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego" - wtedy zachowałby swe świadczenie.

"Nie jesteśmy w stanie udzielić informacji zakładowi emerytalno-rentowemu odnośnie do funkcjonariuszy, których teczki zostały przekazane do zbioru zastrzeżonego, nie wolno nam bowiem udzielać takiej informacji. Można zatem powiedzieć, że ci, którzy znaleźli się w zbiorze zastrzeżonym, będą mieli szczęście i nie będą zweryfikowani w ramach tej ustawy" - oświadczył Kurtyka senatorom.

Zapewnił, że IPN widzi problem.
"Z całą pewnością zwrócimy się - zwracamy się i będziemy się zwracali - do odpowiednich służb ochrony państwa, żeby jak najwięcej tych teczek personalnych, które są w zbiorze zastrzeżonym, było wyjmowanych z tego zbioru po to, żebyśmy mogli je zweryfikować" - zapowiedział.

W zbiorze zastrzeżonym są akta służb PRL "aktualne dla bezpieczeństwa państwa", których z tego powodu IPN nie ujawnia na ogólnych zasadach (nie wiadomo, co konkretnie tam jest). Dostęp do zbioru mają wyłącznie prezes IPN i służby specjalne. To one decydują, co ma być w tym zbiorze - choć prezes może uchylić ich decyzję (spory rozstrzyga kolegium IPN). Kurtyka zmniejszył ten zbiór niemal dwukrotnie. Za prezesury Leona Kieresa (lata 2000-2005) do tego zbioru miało trafić wiele akt służb PRL, nie związanych z bezpieczeństwem RP.

IPN podkreśla, że nie dostał z budżetu dodatkowych funduszy na realizację ustawy o obniżce świadczeń służb PRL i musiał zwolnić ok. 100 osób, by uzyskać pieniądze na zakup sprzętu komputerowego i oprogramowania oraz stworzenie zespołu do weryfikacji. "Mogę zameldować Wysokiemu Senatowi, że Instytut prawdopodobnie wywiąże się z tego zadania, mimo że sam wielokrotnie zgłaszałem obawy" - mówił Kurtyka.

IPN stwierdził, że ustawą powinno być objętych ok. 45 tys. osób; do weryfikacji zostało jeszcze ok. 10 tys. osób. Kurtyka ujawnił, że IPN otrzymał do sprawdzenia 194 tys. osób. Według niego, zakład emerytalno-rentowy przesłał wszystkie dane dotyczące osób, które pobierają uprzywilejowane świadczenia.
"Naszym zadaniem było wyłuskanie z tej masy żyjących jeszcze i pobierających emerytury funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa" - dodał prezes IPN.

Kurtyka zdradził, że przy okazji udało się wykryć szereg nadużyć. Według niego, w organach bezpieczeństwa PRL "bardzo często zdarzało się, że ktoś pełnił służbę np. pięć lat, a do emerytury liczyło się dziesięć, a później piętnaście lat i na podstawie jego oświadczenia potwierdzonego przez dwóch towarzyszy służby, zaliczano mu i przydzielano emeryturę".
"Całkiem sporo osób w ten sposób będzie teraz zweryfikowanych" - zapowiedział prezes IPN. Jego zdaniem, "zakład emerytalno-rentowy wypłacał te emerytury siłą rozpędu".

Obecnie funkcjonariusze służb specjalnych od 1944 do lipca 1990 r. (lub ich bliscy) dostają wyższe świadczenia niż zwykli emeryci - nawet do 5 tys. zł. Zdaniem posłów PO - autorów ustawy - naruszało to "zasady sprawiedliwości społecznej". Emerytury dla b. oficerów będą zatem obliczane nie tak jak obecnie - według wskaźnika w wysokości 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - lecz 0,7 proc. (tak jak za okres nieskładkowy, za okres składkowy wynosi on 1,3 proc.). Przeciętny emeryt ze służb PRL straci ok. tysiąca zł; świadczenia generałów spadną nawet trzykrotnie. Szacowano, że świadczenia dla b. oficerów służb PRL mają się zmniejszyć o ok. 600 mln zł rocznie. PO zapowiadała, że część oszczędności przeznaczy dla "pokrzywdzonych przez PRL".

Przywileje za lata służby w PRL stracą także ci funkcjonariusze SB, którzy w 1990 r. zostali pozytywnie zweryfikowani i przyjęci do Urzędu Ochrony Państwa - np. szefowie UOP gen. Gromosław Czempiński i gen. Andrzej Kapkowski. Krytykowali to szefowie MSW po 1990 r., m.in. Krzysztof Kozłowski i Andrzej Milczanowski.
"Zatrudniałem tych ludzi na określonych warunkach płacowych i emerytalnych. Po blisko 20 latach ustanawia się nowe zasady, rażąco niekorzystne, uważam to za skandal" - mówił Milczanowski.

Członkom WRON emerytura wojskowa naliczana będzie po 0,7 proc. podstawy wymiaru za rok służby w wojsku - począwszy od 8 maja 1945 r. WRON - administrująca od grudnia 1981 r. do lipca 1983 r. stanem wojennym - składała się z 22 wyższych wojskowych (część już nie żyje). Szef WRON gen. Wojciech Jaruzelski - sądzony za bezprawne wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. - dostaje 7 tys. zł emerytury "generalskiej". Mówił, że nie skorzysta z emerytury, jaka przysługuje mu jako b. prezydentowi RP z lat 1989-1990. SLD i b. prezydent Aleksander Kwaśniewski prowadzili kampanię przeciw odebraniu mu wyższej emerytury.

Lewica zaskarżyła ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, zarzucając jej m.in. odpowiedzialność zbiorową wobec funkcjonariuszy z PRL (nie jest jeszcze znany termin rozprawy). Niektórzy prawnicy uważają, że nie powinno być konstytucyjnych problemów z odebraniem wyższych emerytur oficerom służb PRL; za wątpliwą uznawali zaś konstytucyjność odbierania ich członkom WRON.

Wielkie brawa dla Lecha Wałęsy!  :brawa:

I Tadeusza Mazowieckego. :brawa:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


10 lis 2009, 15:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 maja 2009, 15:37

 POSTY        969
Post Polityka i politycy
Lechu ma wszystko w  :dupa: , i tak do końca życia będzie brał pensję z naszych dochodów. :rotfl:. Swoje wywalczył.
Teraz Donek walczy.

____________________________________
Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę


10 lis 2009, 15:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Polityka i politycy
Czy w Polsce obowiązuje tajemnica adwokacka?  :o

Czy istnieje w Unii Europejskiej inne - poza Polską - państwo, w którym prokuratura podsłuchuje rozmowy adwokatów z ich klientami i w dodatku utrzymuje, że nic strasznego się nie stało, że wszystko jest w jak najlepszym porządku?  :wacko:

ABW przekazała do prokuratury stenogramy z nagranych - na zlecenie tejże prokuratury - rozmów Wojciecha Sumlińskiego, dziennikarza podejrzewanego o udział w tzw. aferze korupcyjnej w Komisji Weryfikacyjnej WSI, z reprezentującymi jego interesy adwokatami Stanisławem Rymarem oraz Romanem Giertychem.

A śledczy zapisów tych rozmów nie zniszczyli, lecz - przeciwnie - włączyli je do akt sprawy, czyli - jak dowodzą znawcy prawa karnego - złamali artykuły 178 i 226 kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którymi nie wolno przesłuchiwać adwokatów na okoliczność wiedzy, którą zdobyli oni od ich klientów, ani tym bardziej podsłuchiwać ich rozmów z klientami ani wiedzy tej wykorzystywać.

To reguła absolutnie elementarna.
Tak elementarna, że gdyby - zdaniem profesora prawa z Uniwersytetu Warszawskiego i zarazem adwokata Piotra Kruszyńskiego - nie legitymował się nią student prawa trzeciego roku, dostałby od niego ocenę niedostateczną. To jednak nie wszystko, bowiem przeciw tym prokuratorom - zdaniem prof. Kruszyńskiego - ?powinno zostać wszczęte postępowanie karne?. Jeden z obrońców Wojciecha Sumlińskiego, mecenas Rafał Kasprzyk, już zresztą rozważa złożenie zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.

Ale czy ktoś rzeczywiście zdecyduje się ?postawić ocenę niedostateczną? prokuratorom? Inaczej mówiąc: czy ktoś odważy się wszcząć i przeprowadzić rzetelne śledztwo w tej sprawie?

Zwłaszcza po tym, jak premier Donald Tusk de facto uniewinnił wiceszefa ABW od zarzutu szafowania w prywatnym procesie stenogramami z podsłuchów rozmów dziennikarzy.

Skoro bowiem w Polsce od niedawna wolno bezkarnie łamać tajemnicę dziennikarską, to dlaczego miałoby nie być wolno bezkarnie łamać tajemnicy adwokackiej?  :unsure:
http://blog.rp.pl/gabryel/2009/11/13/cz ... adwokacka/

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


13 lis 2009, 20:56
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 14:43

 POSTY        237
Post Polityka i politycy
http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... rtii_.html
A więc Panie i Panowie. !!! Wytrzymajmy jakoś do wyborów prezydenckich, a potem Polska stanie się dla nas krajem mlekiem i miodem płynącym !!! Bo przecież NASZ "papa" nie zapomni o nas jak już zostanie Premierem Najjaśniejszej...


14 lis 2009, 08:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Polityka i politycy
Rozkoszna                    



http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/1,80271,7253344,_Rostowski_premierem__Nowak_szefem_partii_.html
A więc Panie i Panowie !!! Wytrzymajmy jakoś do wyborów prezydenckich, a potem Polska stanie się dla nas krajem mlekiem i miodem płynącym !!! Bo przecież NASZ "papa" nie zapomni o nas jak już zostanie Premierem Najjaśniejszej...

<_<
Parę komentarzy:
Autor: 12.12a1   14.11.09, 08:15
Najpierw pozbyl sie tzw tenorów wspólzalozycieli PO przejmujac caly splendor w  partii a bez Olechowskiego i Plazynskiego nie bylby w stanie nawet  stowarzyszenia zalozyc.Teraz przyszla kolej na Schetyne i jego zwolenników, co pewnie bedzie skutkowalo podzialem partii i zwyciestwem L.Kaczynskiego w wyborach.

urodzony2106 napisał:
Premierostwo Bieleckiego to cos o czym dzis nikt nie  pamieta... :(((
Autor: 12.12a1   14.11.09, 08:21
nie pamieta?
A Kongres Lewych Dochodów,a zenujace premierostwo Bieleckiego, a afery gospodarcze,a przekrety,a zorganizowanie inkwizycji prywatyzacyjnej do zniszczenia gospodarki panstwowej bo "niczyja".Pamietamy te radosne rzady niedouczonych ekspertów gospodarczych.

Autor: antypo-lityk   14.11.09, 09:01
O JK Biebielecki to cwana swoł... Pod koniec swej pazernej władzy szybko wytransferował 123 mln(nie zł), żeby mieć posadkę w Londynie a jak nasze oszczędności ZARABIAJĄ w PEKAO SA na krezusowskie profity tego łaj.... Pokazujcie w plotku jego pomioty, przecież to dzięki frajerom z tego kraju zdrowo sr...

Autor: ambl   14.11.09, 08:52
Grzechu na stanowisko szefa "przyjaznego państwa" które to stanowisko POwinno być rotacyjne i z którego POwinno się trafiać prosto do pierdla

Autor: uchachany   14.11.09, 08:49
A Karpiniuka nie można na premiera? Z tym żelem taki śliczny jest, prawie jak Donald...
Będzie się podobał "młodym, wykształconym, z większych miast..."

Autor:  olaboga3 14.11.09, 08:10
niePolak premierem, nie mowi po polsku , nie zna polskiej historii jezyka , tusk jego przyjacielem, a unia go faworyzuje...co to jest?...jakis desant zrzucony na nasz kraj!...wrogi desant, ktory nawet juz nie udaje, ze dziala w interesie Polski i Polakow...ludzie....obudzcie sie ....gnac to robactwo z naszej ziemi, bo rozpleni sie jak zaraza...juz sie pleni..../jak ja nie lubie tych pajakow...smierdza.../

Autor:  jozek46 14.11.09, 08:13
Inaczej mowiąc władzę w Polsce przejmuje "prawa ręka"najbogatszego Zyda Świat G.Sorosa.No to teraz "wasze ulice,nasze kamienice".To nam wnuk żołnierza Wermachtu zgotował los!

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


14 lis 2009, 09:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 maja 2009, 15:37

 POSTY        969
Post Polityka i politycy


Posłowie: znieść Trybunał Stanu

Od 1990 r. TS rozstrzygnął tylko jedną sprawę. Były minister skarbu Emil Wąsacz już cztery lata czeka na rozprawę. W tej sytuacji posłowie zastanawiają się nad celowością istnienia tej nieskutecznej instytucji.

? Do Trybunału Stanu wpływa bardzo mało spraw. Skoro tak, to może lepiej go zlikwidować, może jest niepotrzebny ? mówi Józef Zych (PSL), szef Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, której głównym zadaniem jest przygotowywanie wniosków o pociągnięcie polityków do odpowiedzialności konstytucyjnej.

? Powinniśmy się zastanowić, czy konieczne jest dalsze funkcjonowanie Trybunału Stanu ? wtóruje mu Michał Stuligrosz (PO), wiceszef Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. ? Choć najpierw powinniśmy spróbować naprawić cały system ? zastrzega. Chce rozmawiać na ten temat w Klubie PO.

Brak oskarżycieli

Trybunał Stanu, w którego skład wchodzi prezes Sądu Najwyższego i 18 osób wskazanych przez Sejm (często są to politycy), ma sądzić najważniejsze osoby w państwie m.in. za złamanie konstytucji i ustaw. Może orzekać kary przewidziane w kodeksach karnym i karnym skarbowym, a także pozbawić praw wyborczych, zabrać ordery lub zdecydować o utracie stanowiska.

Problem w tym, że od 1990 r. rozstrzygnął tylko jedną sprawę ? tzw. aferę alkoholową. Chodzi o nieprawidłowości przy imporcie trunków, za które odpowiedzialni byli m.in. ministrowie w rządzie Mieczysława Rakowskiego. W 1997 r. TS skazał dwie osoby na utratę biernego prawa wyborczego na pięć lat.

Od 2005 r. ciągnie się sprawa Emila Wąsacza, ministra skarbu w rządzie Jerzego Buzka. Sejm zarzucił mu niedopełnienie obowiązków przy prywatyzacji Domów Towarowych Centrum, TP SA i PZU. W 2006 r. Trybunał ze względów formalnych postępowanie umorzył. Po roku zdecydował, że sprawę rozpatrzy jeszcze raz. Ale od tego czasu postępowanie przed Trybunałem się nie rozpoczęło. Powód? Sejm nie potrafi wyłonić spośród posłów dwóch oskarżycieli. Muszą oni być prawnikami posiadającymi uprawnienia do występowania przed sądem. Na razie jest tylko jeden chętny ? Andrzej Dera z PiS.

? Mój klub spełnił swój obywatelski obowiązek. Drugiego oskarżyciela powinny wyznaczyć inne kluby ? uważa Dera.

Stuligrosz podkreśla, że to z inicjatywy PSL i SLD Wąsacz został pociągnięty do odpowiedzialności konstytucyjnej. Dlatego to te kluby powinny doprowadzić sprawę do końca i wyznaczyć ze swojego grona posła oskarżyciela. ? Cały Sejm głosował za wnioskiem w sprawie Wąsacza ? denerwuje się na taką argumentację Zych.

Dera podejrzewa, że opóźnienia w sprawie Wąsacza mogą mieć charakter polityczny. ? Może w Sejmie jest zbyt wiele osób, które są związane z rządem Buzka ? zastanawia się.

Sam Emil Wąsacz, obecnie prezes spółki Stalexport Autostrad, twierdzi, że przeciąganie sprawy nie jest mu na rękę. ? Ciągle to nade mną wisi. Chciałbym, by ta sprawa wreszcie się zakończyła ? mówi ?Rz?.

Lepszy sąd?

Wąsacz nie jest zwolennikiem istnienia TS. ? Wolałbym być sądzony przez sąd ? podkreśla. ? W składzie Trybunału często byli politycy. Moje losy mogą zależeć od tego, czy będzie tam większość przychylna czy nieprzychylna mi politycznie.

Pomysł likwidacji Trybunału oburza natomiast Derę: ? Jeśli coś źle funkcjonuje, to nie jest to od razu argument, żeby to coś likwidować. Czy jeśli rząd źle rządzi, to należy zlikwidować rząd?

Stuligrosz podkreśla z kolei, że są kraje, w których nie ma odpowiednika naszego Trybunału Stanu. ? Koledzy z parlamentów skandynawskich dziwią się, że u nas istnieje takie ciało. Tam polityków sądzi sąd.

Katarzyna Borowska 24-10-2009
źródło: http://www.rp.pl/artykul/92106,382224_P ... Stanu.html


Na tle wpisów umieszczonych w tym temacie nasuwa się pytanie: co to za kraj, ta Polska?

____________________________________
Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę


17 lis 2009, 23:23
Zobacz profil
Zaawansowany

 REJESTRACJA20 paź 2009, 14:09

 POSTY        50
Post Polityka i politycy
Polska to kraj postkomuny i postzslu oraz byznesu zrodzonego z tych jw. oraz sfaternizowanych z tym POpków oraz TW i SB. Znaczy się Bangla-desz. Więc, jw. brawa dla Noblisty, Kuroniów, geremków, michników, Mazowieckich i innych Lityńskich relatywistów i pseudowybaczaczy zbrodniarzom zbrodniczego systemu PRL, a także o niepamięci kochana - niektórym prof. od motylków. Załatwiliście Naród na cacy. Wtedy. Przy Kanciastym Stole.


18 lis 2009, 12:55
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Polityka i politycy
WOJTUNIK ? PARTYJNY KOMISARZ CZY SZERYF W CBA?( Aleksander Ścios)


Powołanie na stanowisko p.o. szefa CBA Pawła Wojtunika miało stworzyć przeświadczenie, że najważniejsza służba antykorupcyjna trafiła w ręce kompetentnego fachowca. Media ze szczególnym naciskiem podkreślały, że do Biura trafił człowiek apolityczny, doskonały zawodowiec, ?gliniarz z powołania, który nie da się wykiwać?. Wskazywano na zasługi Wojtunika na stanowisku szefa CBŚ, udział w wyjaśnieniu ?afery starachowickiej? czy walkę z mafią.

Tymczasem, przez okres ostatnich dwóch lat niewiele słyszeliśmy o spektakularnych sukcesach CBŚ, a sama służba była określana mianem ?tygrysa na papierowych nogach?. Gdy Wojtunik obejmował szefostwo CBŚ pokładano w nim nadzieję, że ?przywróci tę elitarną jednostkę do świetności?. Jedną z pierwszych jego decyzji, na początku 2008 roku było stworzenie listy 100 najgroźniejszych przestępców oraz biznesmenów inwestujących "brudne" pieniądze, których nękanie miało odtąd stać się głównym zajęciem funkcjonariuszy CBŚ. Działania gangsterów miały być non stop monitorowane. "Nie zaznają spokoju, nawet za kratami" ? zapowiadał wówczas nowy dyrektor CBŚ.

O efektach tych działań nie mieliśmy okazji niczego się dowiedzieć, za to usłyszeliśmy o kompromitującej pomyłce funkcjonariuszy, dotyczącej zatrzymania niewinnego informatyka. Medialnym informacjom o pracy CBŚ ? na co warto zwrócić uwagę ? towarzyszyły zwykle sceny zatrzymań, rzuconych na ziemię przestępców i widok zamaskowanych funkcjonariuszy.

Po objęciu funkcji po. szefa CBA Wojtunik ? wbrew zasadzie, iż cisza sprzyja pracy służb ? zaczął udzielać obszernych wywiadów prasowych. Lektura tych wywiadów stanowi o tyle pożyteczne doświadczenie, że pozwala ocenić wiarygodność pana Wojtunika i wykazać liczne rozbieżności między werbalnymi deklaracjami, a faktami.

Już w trzy dni po objęciu stanowiska, nowy szef CBA udzielił wywiadu ?michnikowemu szmatławcowi?.  Na uwagę dziennikarza, że oto przeciwnik powstania CBA został szefem tej służby, Wojtunik odpowiedział: ?Uważałem, że cała para, jeśli chodzi o wzmocnienie ścigania korupcji, powinna pójść w policję. I jeszcze się nie odkochałem w CBŚ, ale dziś staram się zakochać w CBA. Jeszcze nie dotarło do mnie, że nie jestem policjantem?.Już wówczas Wojtunik wiedział, że ?Problem tej firmy (CBA) polega na tym, że jest wyizolowana ze współpracy z innymi służbami, a młoda kadra zajęła się dużymi sprawami, nie mając doświadczenia. Dbałość o standardy prawne to rzecz najważniejsza, bo pokusa wykorzystania tej służby jest bardzo duża. Potrafię się jej oprzeć? ? deklarował.

Mogliśmy również przeczytać, że nowy szef ma wyrobioną opinię o służbie, którą objął: ?CBA ? stwierdził Wojtunik - nie może być postrzegane jakkolwiek politycznie, ale jako policyjna służba antykorupcyjna. Nieporozumienie wzięło się stąd, że ta służba sama siebie postrzegała jako służbę specjalną do specjalnych spraw, specjalnych poruczeń. Chciałbym, żeby ci ludzie działali bez sympatii i ścigali tylko tych, którzy popełniają przestępstwa korupcyjne.?

W ocenie Wojtunika, żadna z przeprowadzonych przez CBA akcji ? począwszy do sprawy Sawickiej, po ujawnienie afery stoczniowej ? nie zasługuje na miano profesjonalnej i w każdej nowy szef Biura dopatruje się poważnych uchybień i błędów. Co o tym zdecydowało? Wojtunik szuka dwóch wyjaśnień: - ? Nie wiem, czy zdecydowała zła wola, czy polityczna obsada kierownictwa. To są oceny dla firmy fatalne.?

Choć nowy szef CBA zapewniał w mediach, że nie będzie przeprowadzał żadnych czystek, pierwszą jego decyzją po wkroczeniu do Biura było zdymisjonowanie Ernesta Bejdy i Macieja Wąsika - współtwórców CBA. Natychmiast na stanowisko swojego zastępcy mianował Janusza Czerwińskiego, który od niedawna kierował poznańską delegaturą CBA, ale w latach 2006-07 był szefem CBŚ (wtedy Wojtunik był jego zastępcą).

Funkcji został również pozbawiony dyrektor Zarządu Operacji Regionalnych CBA - przeniesiony do dyspozycji przełożonego, oraz dyrektorzy regionalni z Katowic i Krakowa. Nie o wszystkich decyzjach personalnych wiemy, ale klucz zmian jest podobny - awansują dawni funkcjonariusze CBŚ, usuwani są ludzie, którzy zaczynali służbę razem z Mariuszem Kamińskim.

Pod koniec października rzecznikiem CBA został Jacek Dobrzyński ? dotychczasowy rzecznik podlaskiej Policji. Natychmiast ? wzorem ABW, po objęciu szefostwa przez Bondaryka ? strona internetowa CBA stała się trybuną broniącą ?dobrego imienia? nowego szefa, a większość komunikatów, wydawanych przez Biuro Prasowe poświęca się sprostowaniom rzekomo nieprawdziwych doniesień medialnych.

O zmianach personalnych informował Wojtunik również w najnowszym wywiadzie, udzielonym dziennikowi ?Polska?. Przyznał, iż ?zwolnił kilka osób? i to jest odpowiedź na pytanie co mu się w CBA nie podobało.

? Fatalny był rozgłos medialny wokół tej instytucji. ? dowodził Wojtunik - Źle się też stało, że CBA było podejrzewane o wycieki informacji. Nie podobał mi się także sposób zorganizowania Biura, bo odnoszę wrażenie, że ta struktura powstała pod konkretne osoby, a nie potrzeby. Stąd myślę, że wcześniej czy później zaproponujemy pracownikom CBA zmiany organizacyjne?.Miesiąc wcześniej, w wywiadzie dla ?michnikowego szmatławca? nowy szef deklarował: ? Zrobię wszystko, żeby już nie było stąd przecieków, bo to kompromituje służby?.

Ponieważ jest to bardzo słuszna teza,  trzeba przypomnieć, że CBŚ pod rządami Wojtunika ?zasłynęło? ze znacznie ciekawszych  przecieków, a na ludziach tej służby ciążą poważne zarzuty. Nie wiadomo też, co Wojtunik miał na myśli mówiąc o ?wyciekach informacji? z CBA, bo nie słychać o jakimkolwiek śledztwie prowadzonym w tym kierunku, a jedyny przeciek, dotyczący materiałów CBA nastąpił z kancelarii premiera Tuska.

Powierzając Wojtunikowi stanowisko szefa CBA Tusk stwierdził, że oczekuje od niego - ?zera polityki w pracy, 100 proc. profesjonalizmu i pełnej bezwzględności w tępieniu zjawisk korupcyjnych" i przywołał ?poważne zaangażowanie? Wojtunika w kwestie nielegalnych aspektów rynku hazardowego?. Na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zamieszczono nawet oświadczenie, w którym wymienia się sukcesy CBŚ pod rządami Wojtunika. Czytamy tam m.in.: ?Od momentu objęcia stanowiska dyrektora CBŚ przez Pawła Wojtunika CBŚ przeprowadziło ponad 3300 postępowań przygotowawczych, zatrzymano ponad 5,5 tysiąca osób, ponad 8400 osobom postawiono łącznie ponad 27 tysięcy zarzutów, rozbito 270 grup przestępczych, zatrzymano 2700 członków grup przestępczych. Najważniejsze działania: realizacja sprawy ?jednorękich bandytów? - akcja w kilkunastu województwach, zabezpieczono 300 automatów do gier, sprawa rozwojowa w toku?.

W kontekście tego oświadczenia warto przypomnieć, że widowiskową akcję CBŚ z 3 kwietnia 2009 r. podczas której zatrzymano 300 automatów do gier i odtrąbiono sukces w walce z przestępczością hazardową, poprzedził przeciek, dzięki któremu na dzień przed akcją niektórzy operatorzy automatów do gier otrzymali smsa od spółki Fortuna ostrzegającego przed kontrolą. Odbiorcy informacji mogli przeczytać m.in.: "Informujemy, że w związku ze zmianą przepisów od dnia jutrzejszego planowane są kontrole na terenie całego kraju. Proszę przygotować punkty i automaty do kontroli (oznakowanie automatów, regulaminy, informacja o zakazie gry do lat 18) Automaty mogą być w trakcie kontroli testowane?.

Nic nie słychać, by w sprawie tego przecieku ustalono winnych, lub prowadzono jakiekolwiek postępowanie. Natychmiast po akcji CBŚ pojawiły się protesty przedstawicieli Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych, którzy działania policji określili jako spisek, mający na celu ?wyparcie z rynku na rzecz potężnej firmy Gtech, która obsługuje Totalizator Sportowy i zatrudnia sztab PR-owców i lobbystów?.

Akcja CBŚ, którą okrzyknięto ?uderzeniem w hazard?, zwiastująca rzekomo ?koniec jednorękich bandytów? ? w ocenie wielu publicystów i ludzi z branży hazardowej miała mieć głównie efekt propagandowy i nie przyniosła żadnych, znaczących rezultatów. Podobnie, jak kilkuletnie śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku, przy współudziale CBŚ.

W tekstach dotyczący afery hazardowej cytowałem bulwersującą wypowiedź Sebastiana Michalkiewicza, naczelnika stołecznego Centralnego Biura Śledczego, który obawy o przestępczych powiązaniach lobby hazardowego na kilka miesięcy przed wybuchem afery skwitował w następujący sposób: ?To wygląda po prostu na dobry interes. Procedura koncesyjna jest bardzo restrykcyjna, nie mamy żadnej informacji, żeby w ten biznes wchodziły grupy przestępcze. Nie mamy też żadnych informacji, żeby np. opłaty za automaty wstawiane w różne miejsca były zakamuflowanym haraczem.?

Na jakiej podstawie Donald Tusk mówił o ?poważnym zaangażowaniu? Wojtunika w kwestie nielegalnych aspektów rynku hazardowego? Jeśli tą podstawą miała być kwietniowa, ?spalona? akcja CBŚ ? trudno o bardziej nieudolny przykład działania tajnej służby.

Warto także przypomnieć, że podczas prac komisji sejmowej pracującej nad sprawą zabójstwa Krzysztofa Olewnika, były zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik zeznał, iż był przekonywany przez CBŚ, że Krzysztof Olewnik żyje, jest więziony w Austrii i niebawem go uwolnią. W kwietniu ubiegłego roku media informowały, że w grupie CBŚ, która zajmowała się sprawą porwania Olewnika był ?kret?, przekazujący przestępcom informacje o śledztwie. W związku z tym, nastąpiły zatrzymania funkcjonariuszy Biura. Natomiast w czerwcu 2008 roku w siedzibie olsztyńskiego CBŚ, gdzie przechowywano m.in. dowody ze sprawy Olewnika doszło do  pęknięcia rury kanalizacyjnej w magazynie dowodów rzeczowych, przez co zniszczone zostało 231 dowodów ze śledztwa dotyczącego porwania.  Sprawa nie obciąża bezpośrednio Wojtunika, ale warto zwrócić uwagę w jaki sposób szef CBŚ zareagował na te wiadomości. Pytany w kwietniu 2008 roku przez dziennikarzy RMF FM ?czy w śledztwie dotyczącym Olewnika będą zatrzymani następni funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego - Paweł Wojtunik odpowiedział : ?Tego bym nie chciał. Proszę mnie zrozumieć jako przełożonego jednego z policjantów, który wczoraj został zatrzymany. Niestety, moje serce staje po stronie tego policjanta, niezależnie od tego, jakie błędy popełnił?. Pytany - czy dochodzą do niego sygnały, obawy ludzi z CBŚ, że mogą być następne zatrzymania, Wojtunik stwierdził: ?Dochodzą takie sygnały, ale ja naprawdę wierzę w to, że zarzuty dotyczące naszego policjanta z CBŚ dotyczą błędów i niedociągnięć w prowadzonym postępowaniu, a nie dotyczą celowego sprowadzana śledztwa na fałszywy trop?.

Trzeba przyznać, że wobec powszechnej wiedzy na temat roli przedstawicieli policji w fałszowaniu sprawy Krzysztofa Olewnika, tworzeniu fikcyjnych tropów i współpracy z gangsterami ? takie twierdzenie w ustach ?prawdziwego gliny? musi brzmieć zaskakująco. Zasada lojalność szefa wobec podwładnych, zdaje się tu dominować nad intencją oczyszczenia szeregów CBŚ z ludzi współpracujących z mafią.

Być może powodem, dla którego Wojtunik nie chce dostrzegać udziału funkcjonariuszy CBŚ w sprawie Olewnika jest fakt, że jego kolega - nowo mianowany zastępca szefa CBA ? Janusz Czerwiński ma zostać wezwany na świadka przez sejmową komisję śledczą. Potwierdził to szef komisji Marek Biernacki. Parlamentarni śledczy chcą przesłuchać Czerwińskiego, ponieważ jako wicedyrektor Centralnego Biura Śledczego od sierpnia 2004 r. do stycznia 2006 r. nadzorował grupę zajmującą się sprawą Olewnika. W tym czasie CBŚ lansowało błędną tezę o samouprowadzeniu. Zespół został powołany po interwencji Kazimierza Olejnika, ówczesnego zastępcy prokuratora generalnego. Były prokurator przyznał, że kilkakrotnie rozmawiał o sprawie Olewnika z Czerwińskim. ? ?Informował mnie, że Krzysztof Olewnik żyje i zostanie odnaleziony ? mówi Olejnik.

?Czerwiński to dla mnie dziwna osoba, która zawsze gdzieś przy całej sprawie krążyła? ? twierdzi natomiast Danuta Olewnik, siostra uprowadzonego i zamordowanego Krzysztofa.

W tej sytuacji, nominacja Czerwińskiego na ważne stanowisko w służbach specjalnych, stawia pod znakiem zapytania intencje Wojtunika i jego oficjalne deklaracje.

Rozbieżność ta jest szczególnie widoczna, gdy przyjrzymy się wypowiedziom nowego szefa CBA w niedawnym wywiadzie dla ?Polska Times?, zatytułowanym ? Nie noszę na policzku śladu pocałunku w kształcie logo partii?.  Zachowanie Wojtunika jest o tyle rażące, że przez cały czas kreuje się na obiektywnego i apolitycznego fachowca, którego jedyną troską jest dobro służby. Tymczasem wszystko, o czym mówi w wywiadzie zadaje się świadczyć, że odczuwa ambicjonalną niechęć wobec CBA i dokonuje ocen poprzez pryzmat propagandowo ?medialnych przekazów. Najwyraźniej też, pan Wojtunik nie potrafi pozbyć się kompleksów niskobudżetowego ?gliniarza?.

Na czym ? zdaniem Wojtunika polega problem strukturalny CBA? ?Czterech funkcjonariuszy przypada tu na jedną osobę z kierownictwa - to dużo, prawda? I zbyt wiele tu departamentów, komórek, podkomórek. Wszystko to bardzo dobrze opłacane, atrakcyjne posady. [...] Czasem ze smutkiem patrzę, za jak małe pieniądze w stosunku do pracowników CBA pracują funkcjonariusze CBŚ?.

Gdy dowcipna dziennikarka prowadząca wywiad zapytała ? ?To może słuszny był pomysł, aby darmozjadów zwolnić, a samo Centralne Biuro Antykorupcyjne rozwiązać? ? Wojtunik wspaniałomyślnie stwierdził, że Biura nie powinno się likwidować, lecz wymaga ono  ?skorygowania kursu?. Chciałbym widzieć - w jaki sposób nowy szef będzie korygował kurs służby antykorupcyjnej o najniższym od lat budżecie i zatrudnieniu?

Wbrew rządowej propagandzie, rozpisującej się nad ?ekstrawagancjami agenta Tomka? - od chwili objęcia władzy przez Platformę, CBA było jedyną służbą, której co roku obcinano budżet. Rząd PiS, przygotowując projekt budżetu na rok 2008, zapisał na rzecz CBA kwotę 158 mln zł. W budżecie uchwalonym przez koalicję PO-PSL kwotę tę znacząco obcięto do wysokości 116 mln. W roku następnym obniżono ponownie o 5 mln, a o połowę ? do 6,3 mln obcięto fundusz operacyjny CBA. Mniej pieniędzy przeznaczono również na wydatki majątkowe. Stan zatrudnienia w CBA w 2007 roku wynosił 60 proc. planowanego, obecnie zaledwie - 80 proc. Dla przykładu ? tegoroczny budżet ABW to blisko pół miliarda złotych, dla SKW przewidziano 137 mln zł, a AW otrzyma 134,9 mln. Budżet CBA na rok 2009 wynosi 104,9 mln zł. Niższy budżet (89,2 ml) ma jedynie znacznie mniej liczebna, o mniejszych kompetencjach Służba Wywiadu Wojskowego.

Kłam opiniom Wojtunika zadaje ?Wystąpienie pokontrolne? Najwyższej Izby Kontroli z kwietnia br., dotyczące kontroli budżetu CBA, w którym możemy przeczytać, że w 2008 r. Ministerstwo Finansów dodatkowo obniżyło budżet Biura o kolejne 1,247,800 zł , a ?ograniczenie środków w ostatnim kwartale 2008 r. w ocenie NIK, postawiło CBA w trudnej sytuacji finansowej, co skutkowało koniecznością rezygnacji z części planowanych zakupów inwestycyjnych?.  W 2008 roku CBA zatrudniało 740 osób, z tego 696 funkcjonariuszy (94%) i tylko 44 pracowników cywilnych (6%). Już na początku maja 2008 roku rząd PO-PSL zmniejszył  uposażenie funkcjonariuszy CBA poprzez zmianę tzw. wielokrotności kwoty bazowej z  3,96 do 3,5, podwyższając ją jednocześnie dla ABW, z 2,92 do 3,34, z mocą wsteczną od stycznia 2008r. Ta ?urawniłowka?, miała w zamyśle PO ?skończyć z przywilejami CBA.

Wbrew deklaracji Wojtunika, iż  nie chce krytykować ludzi, których zastał w CBA, w całym wywiadzie znajduje się mnóstwo wypowiedzi krytycznych i krzywdzących dla służby Mariusza Kamińskiego. Krzywdzących głównie dlatego, że nowy szef Biura nie wskazuje żadnych przesłanek na jakich opiera swoje sądy, ograniczając się do enigmatycznych, zaczerpniętych z rządowej agitacji  frazesów.


http://www.blogmedia24.pl/node/21324

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


18 lis 2009, 17:56
Zobacz profil WWW
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 19:39

 POSTY        1834
Post Polityka i politycy
inspektor                    



WOJTUNIK ? PARTYJNY KOMISARZ CZY SZERYF W CBA?( Aleksander Ścios)


Powołanie na stanowisko p.o. szefa CBA Pawła Wojtunika miało stworzyć przeświadczenie, że najważniejsza służba antykorupcyjna trafiła w ręce kompetentnego fachowca.  

http://www.blogmedia24.pl/node/21324



W opinii badanych przez TNS OBOP, za rządów Platformy Obywatelskiej przybyło demokracji, ale pod wieloma innymi względami jest gorzej niż było: jest więcej bezrobocia, biedy i korupcji, a mniej sprawiedliwości.

http://wiadomosci.onet.pl/2080465,11,mi ... ,item.html

____________________________________
Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca


18 lis 2009, 19:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 maja 2009, 15:37

 POSTY        969
Post Polityka i politycy
Trybunał Stanu nie działa, CBŚ i CBA również. Sejm, jak się wydaje, także fatalnie realizuje zadania, do których został powołany. Ludzie, czy cokolwiek prawidłowo funkcjonuje w naszej ojczyźnie?
Chyba tylko entropia. :za2:

____________________________________
Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę


18 lis 2009, 22:05
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA17 lut 2008, 14:47

 POSTY        241
Post Polityka i politycy


Jacuś i Grzesio contra Miro i Zbycho - walka o hazard

Wiceminister Finansów, Podsekretarz Stanu, Szef Służby Celnej  Jacek Kapica, który jest wielkim orędownikiem likwidacji hazardu ma powiązania z Funduszem Polish Investment, którego właścicielem jest Amerykański prof. Josef Blass. Pośrednikiem jest Grzegorzem Bielowicki główny polski udziałowiec i pełnomocnik Funduszu Venture Capital ?Tar Heel Capital?, którego 80% kapitału właśnie pochodzi od Josefa Blassa i jest on lokowany w polskich spółkach HiTech oraz w lobbing.


http://antydziad.salon24.pl/139154,jacus-i-grzesio-contra-miro-i-zbycho-walka-o-hazard

Poszczególne elementy układanki, powoli wypełniają pełen obraz o aferze której nie było.


19 lis 2009, 18:02
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Polityka i politycy
Nowa afera z udziałem "Zbycha" i "Mira"?

Wygląda na to, że mamy nową aferę przetargową z udziałem Mirosława Drzewieckiego, Zbigniewa Chlebowskiego i Ryszarda Sobiesiaka - donosi tvp.info. Według serwisu sprawa dotyczy przetargu w Czorsztynie na dzierżawę wyciągu narciarskiego z infrastrukturą, znajdującego się na Polanie Sosny w Niedzicy (Małopolskie).

W tej sprawie Drzewieckiemu i Chlebowskiemu zadanie stawia znany z afery hazardowej Ryszard Sobiesiak, wspierany przez jednego z najbogatszych Podhalan Andrzeja Stocha. Aktywny też jest szef gabinetu politycznego ministra sportu Marcin Rosół - wylicza tvp.info.

O co chodzi? O przetarg na dzierżawę dochodowego wyciągu z infrastrukturą, należącego do Zespołu Elektrowni Wodnych w Niedzicy. Elektrownia jest spółką Skarbu Państwa. Firma ta prowadzi także usługi turystyczne - ma hotele, pensjonaty i miejsca biwakowe, położone na niezwykle atrakcyjnych terenach wokół Zamku Czorsztyńskiego.

Według tvp.info kluczową dla sprawy przetargu osobą jest Lech Janczy, przewodniczący Koła PO w Czorsztynie, do lata 2009 pełnomocnik Zarządu Zespołu Elektrowni w Niedzicy ds. dzierżawy i wynajmu. To on może zagwarantować, że przetarg zostanie rozstrzygnięty po myśli zainteresowanych. W lecie dostaje jednak wypowiedzenie, którego termin upływa ostatniego dnia września. Kłopot dla Stocha i Sobiesiaka polega na tym, że przetarg na wyciąg - "żyłę złota? w czasie sezonu zimowego - jest zaplanowany na 12 października.

Wtedy - według tvp.info - do akcji wkraczają Chlebowski i Drzewiecki. Impulsem dla nich jest zlecenie przekazane im przez Sobiesiaka, za którego plecami stoi Stoch. Zależy im, by ich człowiek - Janczy - nie stracił stanowiska i odpowiadał za przetarg. Ponieważ wszyscy podejrzewają, że mogą być podsłuchiwani przez CBA, w rozmowach telefonicznych porozumiewają się szyfrem. "Jeszcze nic straconego, Rysiu" - mówi Chlebowski do Sobiesiaka 14 września sugerując, że zrobił wszystko, by Janczy pozostał na stanowisku.

Gdy następnego dnia Sobiesiak dzwoni do Janczy, żali się, że nie może dodzwonić się do Mirka (Drzewieckiego). "Dwa dni nie odbiera telefonu, dupek jeden, teraz był w telewizji, myślałem, ze jak wyjdzie, odbierze, ale nie odebrał" - mówi. Radzi Janczy, by przekazał posłowi PO ziemi nowosądeckiej, Andrzejowi Czerwińskiemu (zwanemu też "pikusiem z Sącza"), by naciskał na Drzewieckiego. Chodzi o czywiście o to, by Janczy zachował stanowisko.

Tvp.info ujawnia tajne spotkania bohaterów afery w warszawskich hotelach, m.in. Sobiesiaka z Drzewieckim, oraz telefony, z których wynika, iż były twarde naciski na to, by Janczy nie stracił posady. W rozmowach uczestniczy również asystent Mirosława Drzewieckiego, Marcin Rosół, który informuje Sobiesiaka, że "szef mu wszystko przekazał i załatwi to w przyszłym tygodniu, bo ten tydzień był bardzo ciężki".

Efekt jest taki, że negocjacje w sprawie Janczy kończą się sukcesem - 12 października odpowiada on za przeprowadzony przetarg - ujawnia tvp.info. Wygrywa tajemnicza firma Action Sports Consulting z Krakowa, założona zaledwie kilka dni przed przetargiem. Nie będzie jednak dzierżawić wyciągu, bo nie wpłaciła w terminie zaliczki. Jej szef, Dariusz Pietruszka - dobry znajomy Janczy - zostaje jednak menedżerem w spółce Czorsztyn-Ski sp. z o. o. - drugiej firmie, która stanęła do przetargu i która ostatecznie przejęła dzierżawę.

Sam Janczy jest od co najmniej pięciu lat związany interesami z Andrzejem Stochem poprzez Związek Klubów Sportowych Lubań-Zapora - precyzuje tvp.info i dodaje: "Do zbadania pozostaje kwestia, jaki interes mieli w tym Andrzej Stoch i Ryszard Sobiesiak".

http://www.dziennik.pl/polityka/article ... Mira_.html

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


19 lis 2009, 21:36
Zobacz profil
Zaawansowany

 REJESTRACJA20 paź 2009, 14:09

 POSTY        50
Post Polityka i politycy
E tam afera. To tylko drobne nieporozumienie w małym konflikcie interesów.
Wg Kodeksu Wysokich Standardów. PO i wiochy z PSL :rolleyes:


20 lis 2009, 12:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162 ... 316  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron