Teraz jest 06 wrz 2025, 15:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149 ... 335  Następna strona
Pośmiejmy się 
Autor Treść postu
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Czym się różni kobieta od talerza????
...
...
...
...
...
...
...
Talerz można wylizać do sucha.

Amerykański i rosyjski generał pokłócili się o to, że w rosyjskim wojsku nie ma dyscypliny. Rosyjski generał woła:
- Nieprawda! Jest nie gorsza niż u was!
- Tak? To się załóżmy!
Amerykański generał woła swojego żołnierza i mówi:
- Bill, weź pistolet!
- Tak jest!
- Przyłóż go sobie do skroni!
- Tak jest!
- Naciśnij spust!
Pif-paf żołnierz pada martwy. Na rosyjskim generale zrobiło to duże wrażenie. Woła swojego żołnierza i mówi:
- Wania, weź pistolet!
Wania bierze.
- Przyłóż go sobie do skroni!
Wania patrzy zdziwiony, ale przykłada.
- Naciśnij spust!
- Jak Boga kocham - mówi Wania i odkłada pistolet. - Dziewiąta rano, a generał już pijany....

Facet dostał na urodziny papugę. Samotny. Od początku, kiedy tylko wniósł klatkę do domu i zdjął z niej zasłonę, zorientował się, że miała okropny nawyk przeklinania, rzucała mięchem co drugie słowo. Cóż było zrobić - wyrzucić żal, zawsze to jakiś towarzysz, z resztą prezent... Przez szereg długich dni starał się walczyć ze słownictwem papugi. Mówił do niej miłe słowa, puszczał łagodną, klasyczną muzykę, robił wszystko, żeby dać papudze dobry przykład... słowem pełna poświęceń terapia. Na próżno.
Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą nogą i była wyjątkowo niegrzeczna, opryskliwa i obrażała go na każdym kroku, coś w nim pękło. Zaczął krzyczeć, ale papuga darła się głośniej. Potrząsnął nią i nie dość, że zbluzgała go tak, że wiązanki nie powstydziłby się marynarz pływający na ransatlantykach, to jeszcze dostał parę razy dziobem. W akcie desperacji wrzucił ptaka do zamrażarki, zatrzasnął drzwi, oparł się o nie i zsunął w dół. Papuga rzuciła się kilka razy o ściany zamrażarki, facet usłyszał przytłumiony bełkot i nagle wszystko ucichło.
Facet ochłonął trochę, naszły go wyrzuty sumienia więc otworzył szybko drzwi zamrażarki. Papuga w milczeniu weszła na jego wyciągnięte ramię i powiedziała: "Najmocniej przepraszam, że uraziłam pana moim słownictwem i zachowaniem, proszę o przebaczenie - dołożę wszelkich starań aby się poprawić i nie dopuścić do podobnych scen w przyszłości"
Facet tego się nie spodziewał - taka nagła zmiana była co najmniej szokująca - już otwierał usta chcąc zapytać co spowodowało tak radykalną zmianę, kiedy odezwała się papuga: "Mogę zapytać, co zrobił kurczak?"


- Jakie są wymiary idealnego mężczyzny dla kobiety?
- ?!
- 20, 90, 40
- A co to oznacza?
- 20 milionów $ na koncie w banku, 90 lat i 40 stopni gorączki.


03 lis 2009, 05:07
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 14:43

 POSTY        252
Post Pośmiejmy się
Przychodzi facet do baru załamany i upija się. Kelner pyta:
- Co panu jest? Jakieś problemy?
Na to facet:
- Mój syn jest pedałem.
Za kilka dni sytuacja powtarza się. Kelner znów pyta:
- Co tym razem się stało?
- Mój drugi syn jest pedałem.
Gdy za kilka dni kelner znów widzi tego samego faceta, nie wytrzymuje i mówi:
- Panie! Czy w pańskiej rodzinie ktokolwiek interesuje się kobietami?!
Na to facet:
- Tak. Moja córka...

Jezus potrafi zamienić wodę w wino. Chuck Norris potrafi zamienić bobra w taboret.

- Czy podać coś jeszcze? - pyta kelner po kolacji dla dwojga w wypasionej paryskiej restauracji.
- Nie dziękuję. To wszystko.
- Może coś dla małżonki?
- A to dobry pomysł. Proszę przynieść jakąś kartkę pocztową ze znaczkiem.

Zajęcia z savoir-vivre'u. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie. Pani zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca,słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.

Rozmawiają między sobą w hotelu Małysz, Schmitt i Ahonen przed turniejem Mamuciej Skoczni:
- Wiecie co, mówi Ahonen. Byłem w zeszłym tygodniu na filmie 101 Dalmatyńczyków i następnego dnia skoczyłem... 101 m. na małej skoczni!
- A ja, chwali się Schmitt czytałem201 sposobów na sukces i nie uwierzycie... Udało mi się wyciągnąć 201 m. na dużej skoczni.
- O kur*a! Musimy odwołać dzisiejsze zawody! - na to Małysz.
- Dlaczego?- pytają koledzy.
- Bo ja wczoraj właśnie skończyłem czytać 20 tysięcy mil podwodnej żeglugi!

____________________________________
"Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller


03 lis 2009, 07:42
Zobacz profil
Nowicjusz
Własny awatar

 REJESTRACJA17 paź 2008, 21:16

 POSTY        2
Post rozwód po polsku
HA HA HA HA rozwód po polsku

Spotykają się trzy rozwódki:
Amerykanka, Rosjanka (jeszcze z ZSRR) i Polka i wspominają swoje rozwody.

Amerykanka mówi:"
Mój Johnny - jak mnie zdradził - niczego się nie spodziewał. udawałam, że o niczym nie wiem, ale wynajęłam prywatnego detektywa. Detektyw zarobił mu mnóstwo zdjęć, ja te zdjęcia wzięłam na uroczystość jego urodzin i wręczyłam mu je jako prezent przed wszystkimi członkami klubu golfowego. Musiał w dowód przeprosin przepisać na mnie udziały w fabryce konserw, akcje z pól naftowych i naszą posiadłość w Nebrasce.

Jak mnie drugi raz zdradził, to znów wynajęłam prywatnego detektywa, ten narobił zdjęć, ja te zdjęcia wzięłam i zaniosłam na zebranie zarządu jego spółki. To go wykopali z zarządu. Na przeprosiny musiał przepisać na mnie naszą posiadłość, kolekcje klejnotów rodzinnych, stadninę koni i resztę akcji. A jak mnie trzeci raz zdradził, to się rozwiodłam, bo to przecież wstyd z takim gołodupcem żyć."

Na to mówi Rosjanka:
Witia - jak mnie pierwszy raz zdradził, to wzięłam starą Soczkinę, ta go spiła, przesłuchała, o wszystkim mi powiedziała.
No to poszłam do jego brygadzisty i poskarżyłam mu się. Wytknęli go palcami na zebraniu aktywu robotniczego, zmusili do samokrytyki i publicznego przyrzeczenia poprawy. Jak mnie drugi raz zdradził, to napisałam skargę na okręgowy zjazd partii - to go wyrzucili z partii. A jak mnie kolejny raz zdradził, to się musiałam rozwieść, bo to wstyd z bezpartyjnym żyć.

Na to Polka:
Jak mnie mój Franek pierwszy raz zdradził, to ja go dwa razy. Jak mnie drugi raz zdradził, to ja go cztery razy. Ale jak mnie trzeci raz zdradził, to musiałam się rozwieść, bo przez tego palanta przecież kurwą bym została.....


03 lis 2009, 17:51
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Sędzia na rozprawie rozwodowej: - Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tysiące zł miesięcznie.
- Świetnie, Wysoki Sądzie - odpowiada mąż - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.

Żona ogląda w telewizji program o gotowaniu.
Mąż z przekąsem:
- Nie pomoże ci, i tak nie umiesz gotować...
Żona nie odrywając wzroku od ekranu:
- I to mówi ten, co ciągle ogląda pornosy...


- Panie doktorze. Kupiłam tę gruszkę do lewatywy, jak pan sugerował, i co ja mam z nią zrobić?
- Napełnia ją pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie pani w d..., a potem...
- Oj, dobra. Jutro zadzwonię. Widzę, że pan dzisiaj nie w humorze!


03 lis 2009, 19:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Pośmiejmy się
Magsli                    



- Świetnie, Wysoki Sądzie - odpowiada mąż - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.....

- I to mówi ten, co ciągle ogląda pornosy...

- Oj, dobra. Jutro zadzwonię. Widzę, że pan dzisiaj nie w humorze!....


Superrrrr!   :zeby:



Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kurna radził przygotować się na najgorsze.


Córka do ojca:
- Tatusiu! Gdzie jest szmata?
- Poszła na zakupy, córciu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


03 lis 2009, 20:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 maja 2009, 15:37

 POSTY        969
Post Pośmiejmy się
Koleżanka do kolegi po wizycie u niego w domu:
- słuchaj, jak ty ładnie zwracasz się do swojej żony - Flanelciu. Skąd takie ładne imię?
- aaa to zdrobnienie.
- ???
- od szmaty.

____________________________________
Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę


04 lis 2009, 11:06
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Rozmowa dwóch kumpli na studenckiej imprezie:
- Widzisz tego kolesia pod ścianą? Chodzę z nim na zajęcia. Jest tak zafascynowany matematyką, że świata poza nią nie widzi. To jego całe życie, pasja i hobby. Nawet mówią na niego "iloraz".
- Fascynujące... Spójrz lepiej na tę panienkę na parkiecie. Mówią na nią "ileraz".


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


05 lis 2009, 05:31
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 09:33

 POSTY        328
Post Pośmiejmy się
żona mówi do zapalonego informatyka:
- zostaw w końcu ten komputer, tylko komputer i programy. Nic więcej cie nie interesuje. Przez to nawet dziecka nie mamy.
on na to:
-dobra, rozbieraj sie, bedziemy instalowac  :)


05 lis 2009, 18:19
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Blondynka już dłuższy czas stoi na przystanku autobusowym. Przechodzący obok niej chłopak zauważa to i mówi:
- ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta.
- No, to mam wielkie szczęście, bo dzisiaj są moje imieniny...

Dwie blondynki oglądają telewizję.
- Patrz Benedykt XVI !
- A Kubica który ?

Przyjechał Murzyn z Europy do Afryki, cała wioska się zebrała, żeby posłuchać, jak tam Biali żyją.
Murzyn mówi:
- Ludzie, czego ja tam nie widziałem! Wieżowce do nieba, samochodów pełno, no bogactwo aż kipi! Ale najlepsze, co widziałem, to niech się nasz szaman schowa. Otóż któregoś dnia poszedłem na takie zbiegowisko, gdzie pełno ludzi się zebrało, mieli barwy wojenne, skakali, tańczyli, krzyczeli coś. Siedzieli wokół jakiegoś pastwiska i najwyraźniej na coś czekali. Aż nagle na pastwisko wyszło jedenastu wojowników ubranych na czerwono, jedenastu wojowników ubranych na żółto i trzech wojowników ubranych na czarno. Ludzie dookoła wszczęli ogromny ryk, jakby ze sto lwów i słoni! Ci wojownicy ubrani na żółto poszli na jedną połowę pastwiska, ci ubrani na czerwono na drugą. Wtedy główny szaman, jeden z tych ubranych na czarno wojowników spojrzał na zegarek, wyjął swoją magiczną fujarkę, przyłożył ją do ust, dmuchnął, wszyscy dookoła usłyszeli dźwięk, ryknęli i... wierzcie lub nie, ale założę się, że nasz czarownik tego nie umie! To było coś niesamowitego! To... to przechodzi wszelkie wyobrażenie...!
- No, ale co się wtedy stało? - spytał zniecierpliwiony wódz.
.
.
.
-...i wtedy jak nie lunął deszcz!


05 lis 2009, 21:24
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA17 lut 2008, 14:47

 POSTY        241
Post Pośmiejmy się


Z pamiętnika Donalda "Cudotwórcy"
      
      
Czwartek, 29.10.2009 r.
Mamy wyniki kolejnych sondaży. Nie jest dobrze! Gdzie te czasy, gdy według większości instytucji badawczych wygrywałem już w pierwszej turze? Miałem ponad 50 procent głosów! A teraz tylko 28 procent... Włodek z lewicy niby zrezygnował ze startu w wyborach, ale jeśli nie damy mu szybko jakiegoś wygodnego stołka w Unii Europejskiej, to w każdej chwili może zmienić zdanie. Andrzej kiedyś był jednym z naszych trzech tenorów, a teraz ciągle mnie krytykuje i aż się pali do walki o prezydenturę! Nawet Lechu z Gdańska zaczął opowiadać, że może oczyścić Polskę, bo nasze sprawy idą niezbyt dobrze... Jak poprawić te sondaże? Może powinienem się znów pokazać w telewizji razem z Dodą?

Piątek, 30.10.2009 r.
Rozmowy w Brukseli były bardzo udane. Zaczynamy walkę z dwutlenkiem węgla! Nie dało się z tego zrobić "yes, yes, yes", ale i tak wyglądało nieźle. Przez walkę z CO2 będziemy ponosili dodatkowe koszty (stać nas na taki gest!), więc szybko ogłosiłem, że negocjacje w sprawie finansowania walki ze zmianami klimatu zakończyły się naszym wielkim sukcesem. Dodałem, że jest to sukces podwójny. Dlaczego podwójny? Nie bardzo wiedziałem, jak to wyjaśnić, więc powiedziałem tylko, że dzięki porozumieniu biedny nie będzie dwa razy tracił. No to chyba tak, jakby dwa razy zyskał...? Porozumienie nie zwalnia nas od finansowania walki z CO2, ale z tych samych kosztów nie zwalnia też krajów znacznie bogatszych!

Sobota, 31.10.2009 r.
Zbyszek wytłumaczył dziennikarzom, że do jego obietnic trzeba podchodzić jak do zobowiązań innych polityków. Obiecywał, że wszystko załatwi na 90 procent? No właśnie! Czyli wszyscy powinni wiedzieć, że na 100 procent niczego nie miał zamiaru załatwiać! Czy to tak trudno zrozumieć? Musiałem poprosić Zbyszka, żeby nie był już taki szczery w kontaktach z dziennikarzami. W ogóle powinien uważać, z kim i gdzie rozmawia... Jeśli po biznesowych pogawędkach z Rysiem ktoś jeszcze raz zobaczy go na cmentarzu, to naprawdę trudno to będzie wytłumaczyć w mediach!

Niedziela, 1.11.2009 r.
Plan naszej medialnej ofensywy zakończył się całkowitą klapą. Nie dość, że Zbyszek ciągle chodzi na cmentarz, to jeszcze zepsuł wszystkie pomysły chłopaków od pijaru! Zamiast tak jak kiedyś Beata rozpłakać się przed kamerami, opowiadał jedynie, że przez ciągłe oskarżenia wobec niego jest teraz trochę bardziej płaczliwy... Co gorsza, zamiast mieć żal do opozycji, która nagrywała jego rozmowy z Rysiem i wywołała całą aferę hazardową, Zbyszek radził dziennikarzom, żeby źródeł afer szukali w naszym Ministerstwie Finansów i u Janusza z Lublina. Dlaczego akurat u Janusza? Bo nie potrafi się rozliczyć ze swojej kampanii wyborczej, z gigantycznego majątku, nie potrafi wyjaśnić swoich powiązań finansowych, za to żąda od Zbyszka odejścia z partii...

Poniedziałek, 2.11.2009 r.
Otoczka tej całej afery hazardowej zaczęła już nas wszystkich mocno denerwować... Na szczęście Janusz wpadł na fajny pomysł wyjścia z tej sytuacji. Zbyszek niech nas oskarża, a my weźmiemy go w obronę! Moglibyśmy tłumaczyć go, że wygaduje głupstwa, bo ma np. problemy alkoholowe. Tyle że on zawsze dosyć trzeźwo z tym Rysiem rozmawiał! Wybraliśmy inny wariant. Będziemy tłumaczyli, że Zbyszek to raczej taka d... wołowa, a nie cwaniak, który chce za łapówkę coś załatwić. On nie przyjąłby żadnej łapówki i w ogóle nie nadaje się do polityki... A czym tłumaczyć jego spacery po cmentarzu? Janusz i na to znalazł odpowiedź. Rysiu i Zbyszek przygotowują się do założenia firmy pogrzebowej!

Wtorek, 3.11.2009 r.
Na krajowym boisku nie mamy ostatnio zbyt wielu sukcesów. Za to w polityce międzynarodowej sytuacja jest imponująca! Radek mówi, że stosunki polsko-niemieckie są teraz najlepsze w historii! Według niego, ani Niemcy, ani Rosjanie oficjalnie nam o tym nie mówią, ale dzięki naszej polityce uśmiechów lubią nas tak bardzo, że chyba nawet sami zrezygnują z budowy gazowej rury "Ribbentrop - Mołotow". Stosunki z Amerykanami wyglądają jeszcze lepiej. Nie dali nam tarczy antyrakietowej? Bo uważają, że zasłużyliśmy na inną, znacznie lepszą! Traktują nas jak najpoważniejszych sojuszników. Nie przez przypadek o spotkanie z Radkiem poprosiła sama Hilaria z Waszyngtonu!

Środa, 4.11.2009 r.
Hilaria odwołała spotkanie z Radkiem. Miała do załatwienia jakieś bardzo pilne sprawy w jednym z afrykańskich państw. Dzwoniła Angela. Myślałem, że chce mnie poinformować o rezygnacji Niemiec z budowy gazociągu "Ribbentrop - Mołotow"... Ale tym razem przeczucie mnie trochę myliło. Angela nie dała po sobie poznać, że myśli o zmianie planów, a nawet żartowała, że budowa gazociągu może już wkrótce ruszyć pełną parą, bo Szwecja, Dania i Finlandia dały się przekonać i już nie zgłaszają żadnych sprzeciwów! Pośmialiśmy się trochę z jej żartów. Muszę powiedzieć, że od czasu, gdy Irlandczycy zaakceptowali traktat, Angela ma wyśmienity humor...
Piotr Tomczyk


07 lis 2009, 06:47
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 wrz 2006, 10:33

 POSTY        313
Post Pośmiejmy się
- Ech, ją tylko interesują tylko moje pieniądze, samochody, restauracje i willa na Kanarach...
- Chłopie, co ty? Od takich trzeba się trzymać z daleka!
- Chciałbym, ale wiesz, przed skarbówką nie uciekniesz.
źródło JM


07 lis 2009, 08:17
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA04 mar 2008, 20:16

 POSTY        30
Post Pośmiejmy się
a teraz trochę politycznie:)

Jak wygląda Kaczyński w spodniach Giertycha?
- przez rozporek!

Co robi Jarosław Kaczyński gdy chce uprawiać seks?
- odwraca kota ogonem

Przyjechał Gosiewski do Włoszczowy i postanowił kupić coś w sklepie, więc wchodzi i ochroniarz do niego:
- pan tu nie wejdzie!!
Gosiewski: Jak to to ja gosiewski wybudowałem tu wam stację za 3 mln zł i nie moge wejść??
Ochroniarz: Pan tu nie wejdzie!
Gosiewski: Ale dlaczego nie moge wejsc?
Ochroniarz: Bo media markt nie dla pana.
:rolleyes:

Powinniśmy być dumni z Polski bo jesteśmy jedynym krajem na świecie, który ma kopię zapasową prezydenta.

Jeśli zobaczyłbyś tonących Romana Giertycha i Lecha Kaczyńskiego, i mógłbyś uratować tylko jednego, to co wybrałbyś: pójście na kawę czy na ciastka?

Jakie są trzy najstraszniejsze słowa, które możesz usłyszeć od Romana Giertycha?
- Dzień dobry, sąsiedzie!


07 lis 2009, 17:50
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Do domu bogatej, eleganckiej, starszej damy puka żebrak.
-Czy ma pani butelki po piwie?-pyta.
-Czy ja wyglądam na kogoś, kto pije piwo?-oburza się kobieta.
-A to przepraszam. Czy ma pani jakieś butelki po wódce?

Dyrektor pewnej warszawskiej firmy zebrał swoich pracowników:
- Zbliża się jubileusz naszej firmy. Trzeba go zorganizować tak, żeby cała Warszawa o nim mówiła. Jednocześnie należy zredukować koszty do minimum. Trzeba też pamiętać, że jubileusz wam, pracownikom, musi przynieść wiele radości. Są jakieś pomysły?
- Tak! - słychać głos gdzieś z tyłu - Musi Prezes skoczyć z Pałacu Kultury. Cała Warszawa się o tym dowie, koszt będzie niewielki... A co do zadowolenia pracowników...


07 lis 2009, 21:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post spędzanie czasu przez emerytów z butelką
Sposoby spędzania czasu przez emerytów w różnych krajach:

USA - butelka whisky i cały dzień na rybach.
Francja - butelka wina i cały dzień na dziewczynkach.
Polska - butelka moczu i cały dzień w przychodni.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


09 lis 2009, 21:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149 ... 335  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron