Czytają nas! A Danny'ego, Supersapera, Jasia Fasolę, Groovera, Widow i Mozeanglie nawet cytują!!
I jak ładnie nas zatytułowali? "Skarbusie wśród prostytutek"
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
11 lis 2009, 11:26
Prostytucja...
Skarbusie wśród prostytutek Piotr Skwirowski 2009-11-10, ostatnia aktualizacja 2009-11-08 20:31
Przychodzi podatnik do urzędu skarbowego. - Proszę się rozebrać - rozkazuje urzędnik. - I proszę powiedzieć, gdzie pan/pani kupuje prezerwatywy - dodaje. Niemożliwe? A jednak Skąd miałeś pieniądze na mieszkanie, dom czy drogi samochód? - pyta często fiskus podatników. I bywa, że słyszy odpowiedź: - Z prostytucji. Przesłuchiwani liczą na to, że w ten sposób spławią urzędników - takie dochody nie są w Polsce opodatkowane, bo państwo nie może czerpać dochodów z nierządu. Ale mogą się przeliczyć, bo skarbowcy mają swoje sposoby na sprawdzenie takiej prostytucji. Dochody z nieujawnionego źródła są w Polsce opodatkowane specjalną 75-procentową stawką podatku. Nic zatem dziwnego, że podatnicy, którzy nie potrafią wskazać legalnego źródła pochodzenia swoich pieniędzy czy majątku, próbują czasem ratować się niekonwencjonalnymi sposobami.
Dyskusja na temat metod walki z fikcyjną w gruncie rzeczy prostytucją toczyła się jakiś czas temu na forum internetowym Skarbowcy.pl. Zaczęło się od apelu inspektor AMAR1976: Witajcie, czy ktoś z was, kto zajmuje się źródłami nieujawnionymi, miał przypadek, że osoba, w stosunku do której prowadzone jest postępowanie, oświadczyła, że jedynym jej źródłem utrzymania była prostytucja? Chciałabym prosić o pomoc, sprawa wydaje się prosta, ale zgodnie z art. 2.1 pkt 4 updof [ ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych] nie może być opodatkowana. Jak zwykle się to dzieje, dążymy jednak do wymiaru.
Na odzew nie musiała długo czekać. Niektóre rady są bardzo wymyślne.
DANNY: Proponuję sprawdzić empirycznie...
mozeanglia: W przypadku pana robi się badania... Podobnie jak ktoś próbował takiego manewru podczas poboru do wojska. W przypadku pani jest o wiele trudniej (...).
JOELKA: Nam na szkoleniu mówili, żeby pani wskazała usługobiorców i wówczas ich przesłuchać w charakterze świadka, a jak nie wskaże - to nie uznać :) Ale sprawa nie jest taka prosta.
AMAR1976: Pani nie wskazała swoich "klientów". Oświadczyła, że stała przy drodze, więc z wiadomych względów nie zna danych tych osób. Postaram się podważyć jej oświadczenia.
SUPERSAPER: Czym więcej szczegółów z niej wyciągniesz, tym szybciej obalisz (lub nie) zeznania. Jeżeli zarobiła sporo, to pracowała dość długo. Zapewne nie pracowała sama, niech wskaże koleżanki, stałych taksiarzy, ochroniarza (czyt. alfonsa). Do tego niech wymieni miejsca (dokładnie!!! - to jej zależy na udowodnieniu tego faktu), jednostki Policji, w których była odnotowana, barek, do którego chodziła na herbatę, miejsce zaopatrzenia w gumki itp. Później pozostaje wszystko sprawdzić (...) rozesłać zapytania do rodziny, dawnego pracodawcy (jeżeli był), sąsiadów i znajomych też, do tego szczegółowo przesłuchać obsługę wskazanego barku, kiosku od gumek itp. Pamiętaj, że to ona chce udowodnić pewne fakty, a tym samym pytania wprost, "czy wie Pan/Pani, że X jest prostytutką", są całkowicie na miejscu. (...) WAŻNE!!! Możesz się spodziewać skargi kontrolowanej na swoje postępowanie. Z tego względu uprzedź szefostwo o planowanych działaniach!
JAŚ FASOLA: Trzeba się spytać, ile brała, wyciągnąć kasę na biurko i kazać się rozebrać. Jeżeli tego nie zrobi, znaczy, że zeznaje nieprawdę.
mozeanglia: Nie wiem, czy to taki 100-proc. sposób, może na początek zaznaczyć, że sąsiedzi, znajomi, rodzina, dozorca itp. nic nie wiedzieli, bo to wstydliwy temat, i że robiła to na autostradzie, a swoich klientów nie zna, bo nie zapisywała numerów rejestracyjnych
Grover: Między bugiem a prawdą to powinieneś zarządzić oględziny, wizję lokalną i powołać biegłego, który stwierdzi stopień zużycia i na tej podstawie określi ilość klientów. Prawda jest taka, że ludzie nie wytrzymują presji, która wiąże się z drążeniem przez skarbusiów tematu samooskarżenia o prostytucję, i tylko dlatego wycofują się ze swoich oświadczeń. Poza tym brakuje im wyobraźni... więc pewnie skończy się jak zawsze, pani będzie purpurowa i przyzna się, że wszystko wyssała z palca (...)
WIDOW: A na marginesie, to zabawne, bo właśnie dziś na ten temat rozmawiałem z jednym z pracowników zajmującym się właśnie nieujawnionymi. Opowiedział mi o jednym panu, który powołał się na takie praktyki, a miały one miejsce w Berlinie, i to nie z paniami. Najciekawsze jest jednak to, że poświadczyła ten fakt żona (...)
O skalę zjawiska "podatkowej prostytucji" zapytaliśmy w Ministerstwie Finansów. - Urzędy skarbowe nie prowadzą takich statystyk - odpowiedziała nam Magdalena Kobos, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów. Dodała jednak, że z danych, które posiada ministerstwo, wynika, iż służby skarbowe sporadycznie spotykają się z przypadkami powoływania się podatników na tego typu źródło przychodów. - W okresie ostatnich pięciu lat urzędy kontroli skarbowej [prowadzą kontrole niezależnie od urzędów skarbowych] odnotowały 36 przypadków, w których podatnicy jako źródło pochodzenia dochodów wskazywali nierząd. Jedynie w trzech przypadkach dały wiarę twierdzeniom podatników, a wysokość uzyskanego w ten sposób dochodu określono na podstawie zeznań klientów wskazanych przez kontrolowanych. W pozostałych przypadkach przeprowadzone postępowanie dowodowe pozwoliło odrzucić zeznania podatników jako niewiarygodne - wyjaśniła.
- To trochę temat tabu. Ludzie czasami w to uciekają, próbując, nie wiem czy do końca skutecznie, zalegalizować w ten sposób jakieś swoje nieujawnione wcześniej dochody - mówi doradca podatkowy Andrzej Marczak. - Fiskus stara się im udowadniać, że oszukują, ale może dobrze byłoby tę sprawę uregulować, po prostu opodatkowując prostytucję, tak jak jest w innych krajach. Zwłaszcza w dobie kryzysu przydałyby się dodatkowe dochody podatkowe do budżetu państwa. Pytanie tylko, czy nasze państwo nie wstydziłoby się czerpać korzyści z prostytucji i czy opodatkowanie nierządu nie byłoby odebrane jako forma jego legalizacji i społecznego przyzwolenia? Obaw jest wiele, ale myślę, że czas już, aby nasze społeczeństwo dojrzało do takich posunięć - mówi doradca. - Przy okazji warto w ogóle rozważyć wyrzucenie z ustawy przepisu zwalniającego z opodatkowania przychody z czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy, jak np. prostytucja. Jak widać z powyższego, stwarza to niepotrzebne pole do nadużyć, a jak mawiali Rzymianie, pecunia non olet.
W Europie dochody z prostytucji opodatkowują m.in. Belgia i Węgry (opodatkowane jak samozatrudnienie), Francja (według skali podatkowej lub jako ryczałt ustalany przez urząd skarbowy), Niemcy (opodatkowane według skali - prostytutka traktowana jak pracownik lub samozatrudniony; pieniądze z prostytucji mogą być też uznane za dochód z tzw. innych źródeł), Holandia (według skali), Słowacja (prostytutka traktowana jak pracownik lub samozatrudniony, można odliczyć koszty, o ile nie są nielegalne) czy Wielka Brytania (jak działalność gospodarcza).
Ale w Polsce się na to nie zanosi. - Państwo nie może czerpać zysków z takiej działalności. Nie można opodatkowywać przychodów z działalności nielegalnej, jak stręczycielstwo i sutenerstwo. Przepisy podatkowe to rzecz wtórna, bo najpierw należałoby uznać, że takie zachowanie nie jest sprzeczne z moralnością, i je zalegalizować. Nie jest to rolą fiskusa - mówi Magdalena Kobos.
Opodatkowania dochodów z prostytucji nie ma w swoim programie żadna z partii.
Źródło: michnikowy szmatławiec
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
11 lis 2009, 11:41
Prostytucja...
W Europie dochody z prostytucji opodatkowują m.in. Belgia i Węgry (opodatkowane jak samozatrudnienie), Francja (według skali podatkowej lub jako ryczałt ustalany przez urząd skarbowy), Niemcy (opodatkowane według skali - prostytutka traktowana jak pracownik lub samozatrudniony; pieniądze z prostytucji mogą być też uznane za dochód z tzw. innych źródeł), Holandia (według skali), Słowacja (prostytutka traktowana jak pracownik lub samozatrudniony, można odliczyć koszty, o ile nie są nielegalne) czy Wielka Brytania (jak działalność gospodarcza).
Ale w Polsce się na to nie zanosi. - Państwo nie może czerpać zysków z takiej działalności. Nie można opodatkowywać przychodów z działalności nielegalnej, jak stręczycielstwo i sutenerstwo. Przepisy podatkowe to rzecz wtórna, bo najpierw należałoby uznać, że takie zachowanie nie jest sprzeczne z moralnością, i je zalegalizować. Nie jest to rolą fiskusa - mówi Magdalena Kobos.
Jak nie może, jak może? A Belgia, Węgry, Francja, Niemcy, Holandia, Słowacja, Wielka Brytania to co, nie państwa? Donek, do roboty, odpuść sobie hazard i weź się za prostytutki. Może one okażą się ostatnią deską ratunku?
____________________________________ Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę
11 lis 2009, 11:53
Prostytucja...
O ile nie można opodatkować dochodów z prostytucji (przynajmniej na razie), to wcale nie oznacza, że SP nie ma innych mozliwości położenia na tych pieniądzach "łapki". W doktrynie wskazuje się na potencjalną możliwość żądania orzeczenia przepadku tej korzyści majątkowej na podstawie 412 kc. W praktyce nie spotkałem się z pozwem w takiej sprawie, ale jakby to dobrze uzasadnić, to kto wie....
Ja już wietrzyłem tu jakąś sensację! Prostytucja w urzędzie?! A to zwykłe sprawy międzyludzkie . Mąż też płaci żonie oddając jej pensję ale żeby to zaraz prostytucja?
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
06 wrz 2010, 12:11
Prostytutka w urzędzie
Może, ale jedna konkubina już się martwiła, że wyjdzie na "sponsorowaną". Chociaż z drugiej strony lepiej wyjść na sponsorowaną niż płacić podatek od darowizn:-)
06 wrz 2010, 12:15
Prostytucja...
Do celów art. 20 istotne jest, aby świadczenie usług seksualnych na rzecz jednego partnera odbywało się w trybie tzw. sponsoringu ciągłego, czyli bez nawiązywania relacji emocjonalnej. W przeciwnym wypadku, po dogłębnej penetracji stosunku cywilnoprawnego obojga delikwentów przez organ podatkowy, otrzymane przysporzenie majątkowe tytułem dawania d... może zostać zakwalifikowane jako mieszcząca się w granicach prawa darowizna.
06 wrz 2010, 20:28
Re: Prostytucja...
Witam, Jestem po tej drugiej stronie. Jestem prostytutką. I właśnie klaruje się moment, gdy mogę powoli przymierzać się do zakupu mieszkania (małe mieszkanie w dużym mieście). Od kilku lat , prócz małego epizodu zawodowego (rozliczone w us), nie mam innych środków na utrzymanie. Czytam, czytam i zastanawiam się, czy nigdy nie spotkaliście się z przypadkiem autentycznej prostytucji? Z waszych postów wynika, jakoby każda deklaracja nierządu była fałszywa? Co więc z nami, dziewczynami, które przecież istnieją naprawdę? Czy każda kontrola zmierza do usilnego wykazania, ze to jednak oszustwa podatkowe a nie nierząd? Mam oczywiście "portfolio"-zdjęcia, ogłoszenia, opłaty, zamówienia stricte "robocze", najmy..no i klientów. I ten punkt zastanawia mnie. Czy wzywanie świadków-partnerów seksualnych jest obligatoryjne? Gdyby byli chętni..- niech idą, ale to nie tylko ja się ukrywam. Klienci, nawet Ci wolni są bardziej zawstydzeni i przerażeni dekonspiracją niż ja. Czy naprawdę taki wielki sens, ma ściąganie kilku sztuk mężczyzn by dokumentowali 100-200 czy 300 tysięcy oszczędności? Proszę napiszcie, czy jest to stały element i też jaka jest dokładnie wykładnia prawna narzucająca na mnie obowiązek organizowania takich świadków. Jeśli nie ma wyjścia, musiałabym już teraz dokonywać selekcji takich osób, które mogłyby w przyszłości stawić się w us. Spotkania na godziny mają podstawową specyfikę cyklu zamkniętego, jak to kiedyś określiła koleżanka i jak w pełni obrazuje zasadę naszej działalności- ani ja ani "on" nie musimy się więcej widzieć. Rozliczamy się i koniec historii. Jeśli zaburzę tę zasadę, wskazanie "nieodpowiedniego" klienta może zakończyć się dla mnie przykrymi konsekwencjami. Może nie tylko się na mnie obrazić, ale i "odpłacić" za takie wystawienie na afisz. Proszę też o wskazanie, do kogo powinnam się skierować i jaką formę zapytania, jeśli chcę zgłosić swoje oszczędności przed zakupem. Do dyrektora Izby Skarbowej w regionie, do naczelnika wydziału podatków, czy do urzędu skarbowego dzielnicy pod którą aktualnie podlegam? Dzwonić? Wnieść jakieś pismo (o interpretację?), czy umawiać się na indywidualną wizytę? Czy po prostu kupić i czekać aż się o mnie upomną...
31 maja 2016, 19:06
Re: Prostytucja...
Może nie powinienem, ale w drodze wyjątku
Swego czasu było o tej sprawie głośno. Nie chce mi się już tego czytać, ale z tego co pamiętam, swiadków być nie musiało. Ale ta Pani miała dość rzetelną dokumentację, bo przygotowywała się do wyjścia z tego "zawodu", tzn. umowy najmu mieszkań, screeny z ogłoszeń na odpowiednich portalach itp. Na słowo nikt nie uwierzy
Oczywiście znam ten przypadek. Niestety znów mnie niepokoją słowa powyżej "Może nie powinienem..." Wybacz, ale właśnie dlaczego nie powinieneś? Co to za tajemnica? Po raz kolejny odbieram to jako usilne próby wyciągnięcia podatku-kary bez względu na to , czy dochód pochodzi z prostytucji ,czy innych źródeł. Stąd też moje obawy. Obawy, ze będę obiektem złośliwego i jednokierunkowego działania i sprawdzania. Ja nie chcę by ktoś mi wierzył na słowo/ Tak samo jak tylko słowem są zeznania paru świadków, których ktoś może sobie na upartego zorganizować. Uprawiałam nierząd, uprawiam i będę uprawiać. Chętniej zaprosiłabym kogoś z urzędu do osobistego sprawdzenia moich usług. I wtedy , jako najbardziej wiarygodny świadek może podeprzeć moją deklarację.
31 maja 2016, 20:54
Re: Prostytucja...
Chodziło mi, że z tej drugiej strony nie powinienem "doradzać" i to jeszcze za darmo
A tak na poważnie, jeżeli się podatek nie należy, to broń Boze nie uważam, zeby musiała Pani płacić, dlatego zamieściłem te linki. A tu jeszcze jakieś dziwne pretensje i fochy. Jak ma Pani 100, 200, 300 tys. oszczędności (tak zrozumiałem Pani post) to proszę iść do jakiegos doradcy podatkowego, radcy prawnego. On Pani pomoże. Rozczulają mnie ludzie mający pieniadze, którzy szukają porady prawnej na forach internetowych, bo przecież po co zapłacić i mieć fachową pomoc? Ale już do głowy im nie przyjdzie "darmowy" fryzjer lub mechanik samochodowy...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników