Teraz jest 06 wrz 2025, 19:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160 ... 316  Następna strona
Polityka i politycy 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Rząd PO 2007 ? zobowiązania i ich realizacja?
leszek1971                    



Badman, Ty jesteś lepszy gośc niż myslałem. Ze te teksty dałbym ci Nobla, ale już przypadł niejakiemu afroamerykanowi (niegdyś zwanego normalnie murzynem), który pewnie kiedyś mieszkał gdzieś na czarnym lądzie w Baracku. Na pewno na niego zasłużył, jakby powiedzieli w Gazecie Wybiórczej, hihihihihi.

Teksty niestety nie są moje. Ja je tylko wyszukuje.
Ten tekst powinein byc raczej w "Polityka i politycy" ale tam ostatni post jest moim postem, wiec łączy sie z nim w jeden :(
Któryś Admin czy Mod niech go przeniesie tam.
Albo zostawi tutaj !  :)

Ludzie Tuska podsłuchiwali Rymanowskiego.
Tak nawet za i w PiS nie było!

Ostatnio piszę same kontrowersyjne teksty, nawołuje do zabijania litewskich sędziów, grillowania amerykańskich turystów i traktowania Tuska jak gówniarza, czyli tak jak na to zasługuje. Każdy cykl ma jednak swój mniej lub bardziej marny koniec. Koniec z tekstami kontrowersyjnymi, pora na tekst spokojny, wyważony poruszający tematykę równie łagodną. Dziś będzie tekst o podsłuchach, wyjątkowo łagodny będzie to tekst i pozbawiony wszelkich znaków na niebie i ziemi, które wskazywałby na kontrowersyjność tekstu. Zanim do rzeczy pozwolę sobie na małą dygresję. Kiedyś, w sumie nie tak dawno, próbowałem pisać tekst do jakiegoś portalu, co to zajmuje się nie wiadomo czym, w każdym razie ma ambicje być profesjonalnym dziennikarstwem. Pisać za pieniądze od razu powiem, żeby nie było wątpliwości jak do roboty podchodziłem. Usiadłem i napisałem tekst, oczywiście jak zawsze na najwyższym poziomie, dowcipny, ale jak się okazało wcale nie lekki. Wrzuciłem do tego tekstu wątek z Casanovą, całość ubrałem w konwencję felietonu satyrycznego. W odpowiedzi otrzymałem uwagi do tekstu i one mnie powaliły, te uwagi.

Zgłaszający uwagi napisał, że tekst go setnie ubawił, ale nie może go opublikować w takiej wersji, ponieważ szanuje swoich czytelników. Z szacunku dla swoich czytelników nie może opublikować tekstu, który porusza wątek Casanovy, gdyż ten byłby dla czytelnika niezrozumiały, a portal nie chce okazywać czytelnikowi braku szacunku. Szacunek dla czytelnika był tak pojmowany, że tekst musi być prosty jak czytelnik. Obok tej uwagi była uwaga inna, mianowicie, zgłaszający uwagi zapytał: A gdzie w tym artykule jest teza, odpowiedzi, podsumowanie?. Załamałem ręce po tych uwagach, tym kluczu fachowej publicystyki, opartym na gimnazjalnej rozprawce i chyba nawet nie podziękowałem za współpracę, po prostu olałem pisanie w ten deseń, gdyż nie ma pieniędzy, za które mógłbym podpisać tandetę choćby swoim nickiem. Tyle degresji. Po co ona i to w dodatku taka długa? A po coś jak mówi moje dziecko. Po to, że ja wyjątkowo postawię tezę i po to, że odniosę się też do twórczości dziennikarskiej. Teza jest taka: podsłuchy są konieczne dla bezpieczeństwa państwa. Teza jak dla mnie oczywista, chociaż zdaję sobie sprawę, że może budzić zbędne wątpliwości. Świat jest piękny, ale zły, na świecie obok ludzi szlachetnych, żyją cmentarne Ryśki, które przecież nie są najgorsze, ale są łagodniejszym obrazem i podobieństwem tego najgorszego.

Trzeba podsłuchiwać złych ludzi, aby wiedzieć jaką krzywdę zamierzają wyrządzić dobrymi ludziom i tej krzywdzie zapobiec. To się nazywa rozwinięcie tezy, jakby ktoś z profesjonalnych publicystów pytał. Jak zwykle w kwestiach delikatnych, takich jak podsłuch bardzo łatwo przekroczyć granicę między człowiekiem dobrym i złym, a także między intencjami podsłu@@@ących. Można podsłuchiwać by zapobiegać i można posługiwać, bo się lubi, bo to kręci. Można też podsłuchiwać by zapobiegać i jednocześnie kochać podsłuchiwać. Jak to wszystko rozgraniczyć i poukładać, aby się nie pogubić? Przykładami najlepiej będzie, tam mi się wydaje. Podsłuchiwanie Ryśka Sobiesiaka należy uznać za wybitnie zasadne, wiadomo było w jakiej branży Rysiek robi, wiadomo, że ma wyrok za korupcję, wiadomo jak wprowadził Śląsk Wrocław do ekstraklasy. Rzadko kto się nadaje do podsłuchiwania tak bardzo jak Rysiek. Naiwny oczywiście nie jestem i doskonale zdaję sobie sprawę, że podsłu@@@ący Kamiński poświęciłby 1000 Ryśków, żeby upolować jednego Schetynę, ale nawet zakładając, że Kamiński polował na Schetynę moim zdaniem nic się złego nie dzieje. Zakładać, że w Polsce polityk może być złodziejem, to nic takiego, a już polityk, który zna takich Ryśków i robił z nimi interesy, to wręcz obowiązek założyć.

Nieważne czy Kamiński nienawidzi PO, wszyscy wiemy, że nienawidzi, ważne, że on miał powody założyć podsłuchy, a rozmowy Chlebowskiego, Drzewieckiego i Schetyny bezwzględnie mieszczą się zakresie zainteresowań organów śledczych. Istnieje niebezpieczeństwo, że polityk przy pomocy podsłuchów wygryza innego polityka i to nawet zaszło w przypadku afery hazardowej, gdyż politycy polecieli, ale treść podsłuchanych rozmów nie jest niewinna lecz kompromitująca dla polityków. Ten przykład podsłuchiwania jest niemal modelowy, jedyne co tu mi się nie podoba to oboczna motywacja podsłu@@@ącego, jeśli chodzi o skutki i sam proces podsłuchiwania, wszystko jest jak najbardziej w porządku. W porządku jest, że organy ścigania interesują się szemranymi biznesmenami powiązanymi z politykami, bardzo w porządku. Nagrane rozmowy również są w porządku ponieważ wskazują na bardzo nieciekawy charakter znajomości między politykami i biznesmenami. Gdyby te rozmowy dotyczyły tego z kim śpi Chlebowski, albo że lubi się przebierać za staruszki, no to uznałbym rzecz za skandaliczną, ale Chlebowski Rysiowi na 90% załatwił, chociaż sam walczył.

CBA wykonało kawał dobrej i potrzebnej roboty, pomimo motywacji, których nie zamierzam bronić, ale z drugiej strony nie jestem naiwny i wiem doskonale, że tego rodzaju motywacje towarzyszą każdej służbie i to nie tylko u nas wszędzie. CBA i afer hazardowa, to dobry przykład i argument za podsłuchiwaniem. Natomiast fatalny, powtórzę, żeby się nie zgubiło, fatalnym jest podsłuchiwanie w wykonaniu ABW, które media omawiają od samego rana. Na czym polega fatalność tego rodzaju podsłuchów? Trzeba zacząć od początku, czyli od redaktora Sumlińskiego i muszę powiedzieć, że ja mam problem z obiektywną oceną tego pana, ponieważ jak go nie lubię. Nie lubię, nie specjalnie cenię, głównie za to, że to był dziennikarz w rodzaju Misja specjalna, niemniej my tu w Polsce pomimo braku sympatii do tego czy innego dziennikarza, musimy się wyzbyć ciągotek w dawnym stylu. My w Polsce powinniśmy chuchać na zimne, żeby nie odnajdowano głów dziennikarzy tak jak na demokratycznej, było nie było, Ukrainie. Jeśli przesadzam, to dlatego, żeby zwrócić uwagę na fakt aresztowania Sumlińskiego, który siedzi w areszcie 1,5 roku, a to standard europejski na pewno nie jest.

Nie wiem , czy Sumliński faktycznie sprzedał raport WSI i uczestniczył w aferze korupcyjnej związanej z nominowaniem oficerów WSI, ale jeśli uczestniczył powinien do tego czasu siedzieć. Na moje oko i na ile się przyglądałem zarówno samemu Sumlińskiemu, jak i tej sprawie, widzi mi się, że było tak jak Sumliński się broni. Ten człowiek jest nawiedzony niczym Wildstein i ja mu wierzę, że dokonał nieudolnej prowokacji dziennikarskiej, nie próby wyłudzenia łapówki. Żaden to argument moje odczucia i przeczucia, ale mnie intuicja rzadko kiedy zawodzi i ja sobie głęboko wierze w to co sobie o tej sprawie myślę. W przekonaniu utwierdza mnie nieudolność organów ścigania i na tym może skończę. Przedstawiłem bardzo schematyczną i krótką w opisie sylwetkę Sumlińskiego, aby pokazać , że to nie jest Rysiek, również dlatego nie jest, że nie wytrzymuje sytuacji w jakiej się znalazł, usiłował popełnić samobójstwo, a w tej chwili jest pod opieką psychiatry. Wytrawne i zaprawione Ryśki tak się nie zachowują, wytrawne Ryśki pociskają kawior w areszcie i żyją z naczelnikiem więzienia jak starzy kumple. Zatem założono podsłuch człowiekowi, który nie był bandziorem, ale ponieważ padło na niego podejrzenie, trudno jakiś tam powód do podsłuchu był.

I teraz przyszedł czas na kluczowe pytania po tezie. Czy znajomość z Sumlińskim obciąża? Chodzi mi o to, czy on był recydywistą, zbierał haracze, zakładał spółdzielnie z Dziurowiczem, jadł gotowane dzieci? Z tego co mi wiadomo nie, byłe jedynie średnio uzdolnionym dziennikarzem. Zakładając nawet, że mu się noga powinęła i w coś się dziwnego wplątał, to telefon do kolegów z branży, na przykład takiego niezbyt mądrego Rymanowskiego, jest czymś naturalnym? Taki telefon od Rymanowskiego do Sumlińskiego, pod tytułem: cześć co słuchać, stary o co chodzi, nie che mi się wierzyć w to co ci zarzucają, jest normalny, ludzki. Sam tak bym zrobił, gdybym znał Sumlińskiego, Nie wiemy jakie w rzeczywistości były te telefony, ale wiemy na pewno, że nie były kryminalne, bo i Sumliński i Rymanowski powinni siedzieć, gdyby były. Pytanie drugie. Jeśli nagranie są bezwartościowe od strony prawnej, to dlaczego są zachowane i mam dziwne przekonanie, że powodem jest znane nazwisko dziennikarza. No iw końcu pytanie obnażające naszą demokrację, jako fatalną jakość
demokracji. Jak to możliwie, że wiceszef ABW, niejaki Mąka, używa tych nagrań w cywilnym procesie z dziennikarzem Rzepy, niejakim Cezarym Gmyzem? Na to pytanie trzeba koniecznie odpowiedzieć. Doskonale sobie zdaję sprawę z jakości dziennikarstwa Rymanowskiego i gwiazd Rzepy, ale przeciętność intelektualna obywatela to nie jest powód do podsłuchiwania obywatela. Słyszałem histeryczne głosy pod podsłuchach CBA, że już wszystkich będą podsłuchiwać, że Kamiński uprawia osobistą zemstę i tak dalej.

Dziś jakby ledwie szepty słyszę, a sprawa podsłuchów ABW i wykorzystywania materiałów do prywatnej wojny wiceszefa ABW z dziennikarzem, to jest dopiero skandal i złamanie wszelkich reguł demokratycznego państwa. Do takich metod nie posunął się nawet Kamiński i Kaczyński razem wzięci. Nie mówię, że nie szpiclowali, widomo, że szpiclowali choćby redaktor Marszałek i Monikę Olejnik mieli załatwić, ale nikt z nich nie odważył się użyć materiałów operacyjnych w cywilnym procesie. Znów zadziałał mechanizm stereotypu. Jak podsłu@@@ją i szpiclują to Kaczyńskiego ludzie nie Tuska. Skąd ta naiwność obywatelu, złam schemat i przejrzyj na oczy. To co zrobili ludzie Tuska z ABW jest nieporównywalne z tym co robili ludzie Kaczyńskiego w CBA. Działania ABW są po stokroć bardziej niebezpieczne, gdyż z całym brakiem szacunku dla Rymanowskiego, wolę aby to on nieudolnie patrzył władzy na ręce, niż władza sprawnie jemu.

Użyłem na początku dygresji opisując schemat publicystycznego warsztatu i poziom percepcji odbiorcy publikatora. Starałem się trzymać schematu i nie używać trudnych wyrazów i robiłem to w jednym celu. Chciałem aby dziennikarze i ich czytelnicy zrozumieli, że tym razem jestem po ich stronie, nie żeby z miłości, czy szacunku, ale ze zdrowego rozsądku. Władza medialna strasznie mnie irytuje, jednak nie zamienię jej na władzę służb specjalnych. Kraj, w którym esbecja kontrolowała media już przerabialiśmy, zdecydowanie wolę zachodni model
demokracji, bez ludowej, w której media kontrolują esbecję. Była teza, były pytania, były odpowiedzi i podsumowanie, mam nadzieję, że wszystko i dla wszystkich jest jasne. Do klatki się przykuwał nie będę, ale jak dla mnie szefa ABW już powinno nie być, od zaraz, a sprawa podsłuchów powinna być wyjaśniona drobiazgowo, że o sprawie Sumlińskiego nie wspomnę.

http://www.kontrowersje.net/node/4685

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


19 paź 2009, 20:10
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Polityka i politycy
Dziennikarze nadal podsłuchiwani przez ABW

Panika w ABW po publikacji ?Rzeczpospolitej?.
PiS domaga się wyjaśnienia nielegalnych podsłuchów wobec dziennikarzy


- Po zapoznaniu się z materiałem ujawnionym przez ?Rz? nasuwa się tylko jeden wniosek - ABW złamała obowiązujące prawo. Mam nadzieję, że premier Tusk niezwłocznie odwoła szefa ABW Krzysztofa Bondaryka - mówi poseł Jarosław Zieliński (PiS), członek sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych

Trzy oświadczenia ABW w odpowiedzi na sobotnią publikację ?Rzeczpospolitej?, w której ujawniliśmy, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podsłuchiwała i nagrywała prywatne rozmowy dziennikarzy: Cezarego Gmyza z ?Rzeczpospolitej? i Bogdana Rymanowskiego z TVN24.

Pierwsze, w którym ABW próbuje przekonywać, że działania operacyjne wobec dziennikarzy prowadzone były zgodnie z prawem ABW skierowało do redakcji kilkunastu mediów mailem o godzinie 5.35 rano. To jeszcze zanim papierowe wydanie gazety trafiło do sprzedaży w punktach kolportażu. Większość z nich otwierana jest bowiem o godzinie 6-tej.

Z kolei w wydaniu internetowym ?Rzeczpospolitej? publikacja o bezprawnym nagrywaniu prywatnych rozmów dziennikarzy ukazała się w piątek kilka minut przed północą, a więc w czasie, gdy biuro prasowe ABW już nie pracuje. Skąd dygnitarze ABW wiedzieli o treści naszej publikacji?

- Czy nadal jestem podsłuchiwany? Wciąż dziwne rzeczy dzieją się z moim telefonem, chodzą za mną jakieś smutasy - mówił w TVN 24 Cezary Gmyz, dziennikarz ?Rzeczpospolitej?. Mimo publicznie zadanych pytań i wydania przez ABW dwóch kolejnych oświadczeń w tej sprawie spec-służba nie wyjaśniła, skąd tak wcześnie znała treść sobotniej publikacji ?Rzeczpospolitej?.

- W świetle ujawnionych przez ?Rzeczpospolitą? informacji oraz oświadczeń ABW mogę powiedzieć, że opinia publiczna jest okłamywana przez ABW i prawników pana Mąki ? mówi ?Rz? poseł Antoni Macierewicz (PiS), były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Podsłuch prywatnych rozmów dziennikarzy to jednak dopiero wierzchołek góry lodowej. Jak ujawniliśmy - stenogramy prywatnych rozmów dotyczących min osób trzecich i spraw osobistych wbrew obowiązującym ABW przepisom nie zostały zniszczone, ale odtajnione i przekazane wiceszefowi ABW Jackowi Mące, który wykorzystał je w prywatnym, cywilnym procesie przeciw ?Rzeczpospolitej? i Cezaremu Gmyzowi.

- Mamy do czynienia z niebywałym w ciągu ostatnich dwudziestu lat nadużyciem władzy i wykorzystaniem tajnych służb specjalnych do prywatnych spraw, dla własnego pożytku i osobistego interesu przez osoby kierujące ABW - komentuje w rozmowie z ?Rz? Antoni Macierewicz. Dziennikarze, którzy byli podsłuchiwani przez ABW alarmują, że to może dotyczyć wszystkich ?kolegów po fachu? zajmujących się sprawami mającymi charakter dziennikarstwa śledczego. - Ta sytuacja - według niego niebezpieczna - pokazuje, że każdy dziennikarz, który kontaktuje się z osobą będącą w zainteresowaniu służb specjalnych może się "znaleźć na drutach" - komentował w TVN 24 dziennikarz Bogdan Rymanowski, jeden z podsłuchiwanych przez ABW

Agencja złamała prawo

Zdaniem europosła Janusza Zemke podsłuchując dziennikarzy ?Rzeczpospolitej? i TVN ABW wielokrotnie złamała prawo.

- Dziennikarzy można podsłuchiwać tylko, jeśli są podejrzewani o przestępstwo, a podsłuchiwani przez ABW podejrzani nie byli. Po drugie, materiały zdobyte w sposób operacyjny powinny zostać zniszczone, jeśli okażą się niepotrzebne w danej sprawie, a te były zdecydowanie mało wartościowe. Po trzecie zaś, materiały z podsłuchu dziennikarzy nie powinny były zostać udostępnione osobom trzecim - mówił w TVN 24 Janusz Zemke.

Opozycyjne PiS domaga się by sprawą zajęła się sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych. Złożenie takiego wniosku zapowiedział poseł Mariusz Błaszczak, rzecznik klubu PiS.

- Szef ABW, pan Bondaryk, to dawny polityk PO. A więc rodzi się kolejne pytanie: czy mamy do czynienia z wykorzystywaniem dla celów politycznych służb specjalnych? - pyta Błaszczak.

Wyjaśnień domaga się również Kancelaria Prezydenta RP. - Sprawa jest bardzo bulwersująca i powinna zostać niezwłocznie wyjaśniona. Nie może być tak, że nielegalnie podsłuchuje się dziennikarzy, którzy w swoim zawodzie muszą wykorzystywać zdobyte informacje - mówi ?Rz? minister Paweł Wypych z Kancelarii Prezydenta RP.

- Jeżeli jeszcze te nielegalne podsłuchy wykorzystuje się w ramach jakiejś cywilnej sprawy, to jest już w ogóle jakieś kuriozum. Mam nadzieję, że ta reakcja ministra sprawiedliwości będzie nie tylko szyba, ale też skuteczna i konsekwentna - dodaje minister Wypych.

Prokuratura broni ABW

Na pospiesznie zwołanej konferencji prasowej śledczy z prokuratury Apelacyjnej w Warszawie prowadzący śledztwo w sprawie ?afery korupcyjnej w Komisji Weryfikacyjnej WSI? przekonywali, że dziennikarze: Gmyz i Rymanowski nie byli podsłuchiwani. Tłumaczyli również, że odtajnione materiały dotyczą, ich zdaniem - możliwości utrudniania śledztwa przez Sumlińskiego.

Tymczasem jak ujawniła ?Rz? wiceszef ABW otrzymał do wykorzystania w procesie cywilnym wytoczonym ?Rzeczpospolitej? stenogramy prywatnej rozmowy Gmyza z Rymanowskim, w którym mowa o słabym stanie zdrowia psychicznego Sumlińskiego i obawie, że ten popełni samobójstwo. Śledczy przekonywali też, że dla normalnym procederem jest odtajnienie i przekazywanie na potrzeby cywilnych procesów materiałów operacyjnych służb specjalnych.

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zapowiedział jednak, że cała sprawa zostanie sprawdzona.

Rzecznika rządu prawdy i półprawdy

W specjalnym, trzecim oświadczeniu ABW zapewnia, że nie podsłuchiwało dziennikarzy: Cezarego Gmyza z ?Rzeczpospolitej? i Bogdana Rymanowskiego z TVN24. W obronie Agencji niemal natychmiast wystąpił też rzecznik rządu Paweł Graś (PO).

- Techniki operacyjne stosowano wobec osób podejrzanych przez prokuraturę w sprawie korupcji w komisji weryfikacyjnej WSI. I były one stosowane na polecenie prokuratury - mówił w TVN24.

Poseł Graś stwierdził też, że nagrania rozmów dziennikarzy pochodzą stąd, że dzwonili oni do osób objętych śledztwem i podejrzanych w sprawie rzekomej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej WSI. Ale, jak wynika z ustaleń ?Rz? - rzecznik rządu mija się z prawdą.

W sobotniej publikacji ujawniliśmy, że wśród kilku tysięcy stron zarejestrowanych podsłuchów rozmów dziennikarzy są też takie, które prowadzili oni między sobą. Dotyczą osób trzecich oraz spraw całkowicie osobistych. Ujawniliśmy też fragment prywatnej, a zarejestrowanej przez ABW rozmowy pomiędzy Cezarym Gmyzem, a Bogdanem Rymanowskim.

- To jaskrawe naruszenie prawa dziennikarzy do wykonywania zawodu i zachowania tajemnicy dziennikarskiej - mówi ?Rz? poseł Jarosław Zieliński (PiS), z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.

Trzeba wrócić do ?sprawy Sumlińskiego?

Członkowie Komisji w rozmowie z ?Rz? dodają, że rola Grasia w sprawie domniemanej afery korupcyjnej w Komisji Weryfikacyjnej WSI również wymaga wyjaśnień.

Jesienią ubiegłego roku media: ?ND? i ?Rz? ujawniły, że śledztwo w sprawie rzekomej i do dziś niepotwierdzonej aktem oskarżenia korupcji w Komisji Weryfikacyjnej WSI zapoczątkowała tajna narada w gabinecie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Spotkali się wówczas oprócz Komorowskiego również Krzysztof Bondaryk, szef ABW, ówczesny wiceszef sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Paweł Graś (PO) i ppłk. Leszek Tobiasz, negatywnie zweryfikowanego oficera WSI.

Do spotkania doszło kilka tygodni po tym, gdy media ujawniły, że Komisja Weryfikacyjna WSI zamierza przesłuchać Bronisława Komorowskiego. Po spotkaniu u marszałka Sejmu Krzysztof Bondaryk osobiście odwiózł Tobiasza do siedziby ABW a ten złożył zeznanie o rzekomym możliwościu dotarcia do materiałów Komisji Weryfikacyjnej WSI.

Kilka tygodni później Tobiasz dodał, że pośredniczyć w sprawie ma rzekomo Wojciech Sumliński, dziennikarz, który wcześniej dla TVP Info przygotował niewygodny dla Komorowskiego reportaż o nieprawidłowościach w powiązanej z WSI Fundacji Pro Civili.

- Sprawę Sumlińskiego trzeba wyjaśnić do końca. Pierwsze przesłuchania dziennikarza przed komisją ds. służb specjalnych wzbudziły wątpliwości czy nie doszło do prowokacji ze strony służb specjalnych. Niestety dalsze prace komisji zablokowała koalicja rządząca, która ma w niej większość - mówi ?Rz? Jarosław Zieliński.

ABW chce zidentyfikować informatorów dziennikarzy.

Ujawniona przez ?Rz? sprawa podsłuchów rozmów dziennikarzy: Gmyza i Rymanowskiego, którzy kontaktowali się z Wojciechem Sumlińskim to nie jedyna nieprawidłowość w tej sprawie. Jak się dowiedzieliśmy, warszawska prokuratura okręgowa zamierza przesłuchać dziennikarzy ?Rz?, którzy pisali o sprzecznych zeznaniach Komorowskiego i Tobiasza w sprawie rzekomej afery korupcyjnej. Oficjalnie w ramach śledztwa dotyczącego ?ujawnienia tajemnicy postępowania?.

Wiosną bieżącego roku jeden z dziennikarzy ?Rz?, który opisał przeszłość Leszka Tobiasza, jedynego świadka oskarżenia w ?sprawie Sumlińskiego? ujawniając, że Tobiasz prowadził nielegalne operacje WSI wobec hierarchów Kościoła Katolickiego został przesłuchany przez prokuraturę, po doniesieniu jakie złożył na niego szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego - Janusz Nosek.

Z kolei dziennikarz Sylwester Latkowski, autor książki ?Zabić Papałę? ujawnił dzisiaj na swoim blogu, że również jego spotkaniom z Wojciechem Sumlińskim towarzyszyła mało dyskretna obserwacja ze strony agentów ABW.

http://www.rp.pl/artykul/2,379102_Dzien ... _ABW_.html

? Obaj panowie zachowywali się bezczelnie, przyglądali się nam. Nie przyszli tu tylko po to by inwigilować Wojtka Sumlińskiego, ale pokazać jemu nam, kto tu jest górą
- napisał na swoim blogu Latkowski.

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


19 paź 2009, 21:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Polityka i politycy
I znowu mam dylemat!
Dać to do "Posmiejmy się"  czy tutaj?

Uwaga, uwaga, sensacja rewelacja.

Nasza specjalna wysłanniczka zdołała przeprowadzić wywiad z jednym z pracowników michnikowego szmatławca:

Agnieszka Ka: Jak w praktyce wygląda bezstronność gazety, która tak chętnie powołuje się na swój etos?

XYZ*: Cel jest jasny jak słońce: gramy na premiera, premier ma być chroniony, nie wolno pisać o niczym, co godziłoby w Donalda Tuska. Wiadomo po co: musi wygrać wybory prezydenckie. A z drugiej strony walimy w prezydenta, w PiS, w Kaczyńskich.

AK: A konkretnie?

XYZ*: Podam przykład. Gdy Dziennik opublikował dokument kancelarii premiera z października 2008, z którego wynika, że to sam Tusk kazał się szefowi CBA informować o podejrzeniach dotyczących nominowanych przez niego polityków i urzędników przed oficjalnym zawiadomieniem prokuratury, u nas się to nie ukazało. U nas ciągle obowiązuje wersja, że Kamiński zastawił na premiera przebiegłą pułapkę.
Podam inny przykład: afera stoczniowa. Sprawa rozliczenia z El-Assirem długów Bumaru, ten fragment, kiedy Grad mówi o tym otwarcie, wątpliwości związane z udziałem w rzekomo katarskiej inwestycji
Eureko, z którym jednocześnie negocjowano warunki ugody w sprawie PZU Te tematy nie istnieją. Nie ma żadnej afery. Nie wolno nam przypominać decyzji Komisji Europejskiej co do stoczni ani co zawiera specustawa, bo czytelnik zorientowałby się, że likwidacja produkcji i wyprzedaż majątku od dawna już jest definitywnie przesądzona, i mógłby się pokapować, że gadanie chuchaliśmy na inwestora, który obiecał budować w stoczni statki to zwykły pic.
Za to kazano nam szukać związków El-Assira czy lobbystów od hazardu z PiS i jak najbardziej eksponować je.

AK: Kto pisze takie materiały?

XYZ*: Kierownictwo ma swoich zaprzedanych cyngli i ci napiszą wszystko, co trzeba. Od innych po prostu wymaga się, żeby nie pisali niczego, co by kolidowało z propagandową linią gazety.

AK: Kto instruuje, jak mają wyglądać materiały, jaka ma być teza? Stasiński, Pacewicz?

XYZ*: Nie trzeba nikogo instruować. To odbywa się w rękawiczkach. Po prostu wszyscy wiemy, że trzeba grać na Tuska, bo inaczej wrócą Kaczyńscy.

AK: To kolejny raz, kiedy michnikowy szmatławiec bezpośrednio włącza się w polityczną walkę, usiłuje wpływać na nominacje w rządzie, w innych mediach, gnoić politycznych przeciwników, lansować swoich, prawem i lewem. Czy wy w ogóle macie jeszcze kręgosłupy?

XYZ*: Mam nadzieję, że tak, ale jest ciężko. Nikt nie chce wylecieć jak Graczyk, mamy rodziny, spłacamy kredyty, a przecież jest kryzys, gazeta traci sprzedaż i reklamy, ciągle przypomina się nam, że mogą być kolejne zwolnienia. Nawet w czasie batalii przeciwko rządowi Olszewskiego tak nie straszono ludzi.

AK: Może zwolnienia są konieczne? Może źle pracujecie?

XYZ*: To nie o to chodzi. A o to, że nie wszyscy myślą ideologicznie, jak ścisłe kierownictwo. My nie chcemy powrotu Rywinlandu i nie zamierzamy o to walczyć. Zależy nam tylko na naszych posadkach.

*Nasz rozmówca jak wszyscy pracownicy Agory ma zakaz rozmów z niezależną prasą, występuje więc anonimowo.

Rafał A. Ziemkiewicz

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


21 paź 2009, 18:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Polityka i politycy
Nienawiść zalewa mi mózg

Studium nienawiści
http://www.youtube.com/watch?v=aggDGlus ... re=related

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


25 paź 2009, 08:37
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2006, 21:36

 POSTY        2772

 LOKALIZACJAz MEKKI
Post Polityka i politycy
Komentarz z MONEY.pl po wyroku NSA anulującym karę 452mln zł nałożoną na J&S ENERGY



Sprawa J&S Energy (właściwa dzisiejsza nazwa to Mercuria) zakończyła się przed NSA, które NSA wydało ostateczny wyrok, że kara była nałożona niezgodnie z prawem:

   Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że kara za zbyt małe zapasy paliwa, nałożona na firmę dwa lata temu przez Agencja Rezerw Materiałowych, była źle wyliczona.

Państwu przychodzi zwrócić pieniądze złożone w depozycie oraz dopłacić odsetki (ok 90 milionów złotych) za nienależne przetrzymywanie tych środków. Ciśnie się na usta pytanie, dlaczego za to mamy płacić my - podatnicy? Pytanie zasadne, bo przecież nie trzeba tu komisji śledczej, żeby wiedzieć, kto nas w to wmanipulował.

Kilka faktów:

Sprawa J&S Energy była głośna 2 lata temu. Rekordowa kara ponad 452 miliony złotych, nałożona na spółkę. Warto sobie przypomnieć jej początki: ?J&S Energy wciąż pod presją?.

Rozpoczął sprawę minister Piotr Naimski 17 października 2007 (w szczycie kampanii wyborczej):

  Spółka J&S Energy została ukarana karą w wysokości 462 mln zł za niedopełnienie obowiązków wynikających z ustawy o zapasach paliw - poinformował na środowej konferencji prasowej wiceminister gospodarki Piotr Naimski.

   Naimski przyznał, że jest to pierwsza tak wysoka kara, jaką na spółkę nałożył prezes Agencji Rezerw Materiałowych. ARM stwierdziła, że 31 lipca spółka J&S Energy nie miała koniecznych zapasów.

   michnikowy szmatławiec

W grudniu 2007 r. wicepremier Pawlak (już nowego rządu) uchylił karę dla J&S. Właściwie odczytywał błędy decyzji, a tak to przedstawiał w wywiadzie w Radio Zet:

   Nałożona została kara na tą firmę bez zachowania należytych procedur, czyli w sposób nieskuteczny, co było widoczne gołym okiem i teraz jest pytanie, czy ta osoba, która tą karę nakładała została zmuszona do nałożenia nieskutecznej kary, czy zrobiła to z pełną świadomością. (?) To znaczy niektóre firmy uznawano, że mogą mieć zniesiony ten obowiązek utrzymania zapasu na ustawowym poziomie, w innych przypadkach prowadzono takie przewlekłe postępowania i w tym przypadku J&S doszło do tego, że dopiero na koniec kadencji zrobiono taki wielki szum i nałożono karę, ale w sposób nieskuteczny. (?) No tak, bo państwo nie może być rozbójniczym państwem i tam mamy do czynienia z taką sytuacją, że decyzje podejmowano w okolicznościach, kiedy ta firma zwracała uwagę, że firmy państwowe uniemożliwiają jej stworzenie tych zapasów.

Wicepremier Waldemar Pawlak uspokajał wtedy rozszalałe wody emocji. Jednak spotkała go za to kara. Spotkał się z ostrą krytyką ze strony PiS, które żądało oczywiście komisji śledczej. Antoni Macierewicz nazwał decyzję skandaliczną, uznał, że argumentacja, iż kara ?nie była nałożona skutecznie? jest niewystarczająca.

Jak widać politycy nie przejmują się jakimś abstrakcyjnym prawem. Ma ono służyć im - decydentom, a nie jakimś abstrakcyjnym zasadom państwa prawa.

Specjalna konferencja prasowa PiS była szczytem kunsztu pijarowskiego:

   wiceszef sejmowej Komisji Gospodarki Maks Kraczkowski, powołując się na bezpieczeństwo energetyczne kraju, przedstawił prezentację slajdów, które miały pokazać, co można było kupić lub zbudować za kwotę umorzonej kary (np. podwyżki 500 zł dla budżetówki, czy wzrost wydatków na dożywanie dzieci). Pokaz zakończony był ironicznym napisem ?Dziękujemy panie wicepremierze!?

Pytanie, czy dzisiaj także zrobią taką konferencję?

Tak politycy, jak i urzędnicy zachowali się wtedy bardzo charakterystycznie dla siebie. Prezes ARM mówi:

   - To nie jest niekompetencja. To tylko dywagacje prawnicze, a błędy proceduralne to jakaś dziecinada - mówi Aleszczyk.

Sprawca tej całej afery z kolei domaga się żelaznej konsekwencji i przestrzegania prawa.

   Naimski podkreśla, że błędy proceduralne mogą zostać szybko usunięte, a karę można nałożyć ponownie. ? Powinniśmy pokazać, że nie patrzymy na łamanie prawa przez palce.

Ale zaatakowały także media. Rzeczpospolita 26. stycznia 2008 nagłośniła tę sprawę. Później sama opisywała dumnie swoją aktywność: ??Rz? jako pierwsza opisywała wątpliwości związane z decyzją Pawlaka?. Piotr Nisztor zaatakował PSL: ?Byli politycy PSL na etatach w J&S?. Dementi tych informacji przedstawione przez PSL nie znalazły uznania i szerokiego medialnego odzewu. Za to w ?Wiadomościach? TVP 1 przedstawiano aż dwie ?niezależne opinie prawne?, które decyzję wicepremiera Pawlaka uznawały za niezgodne z prawem.

   ? Premier Pawlak popełnił rażące błędy w wydanej przez siebie decyzji. Przede wszystkim jest to bezpodstawne w istocie rzeczy umorzenie postępowania, jest to również niewłaściwa ocena stanu faktycznego ? mówił w ?Wiadomościach? dr Piotr Przybysz z Uniwersytetu Warszawskiego.

Przecieki ze służb były nie tylko zawoalowane jako publikacje prasowe, ale kontrwywiad wojskowy wprost atakował następnego dnia po ?odkryciu? sprawy przez ?Rz?:

   Krytyczne notatki służb o umowach z J&S

   Ppłk Janusz Nosek, obecnie p.o. szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, jako oficer Zarządu II A Urzędu Ochrony Państwa zajmującego się ochroną ekonomicznych interesów państwa, sporządził co najmniej dwie notatki dotyczące J&S. To spółka z branży paliwowej, o której ostatnio jest głośno z powodu umorzenia jej rekordowej kary przez wicepremiera Waldemara Pawlaka.

   Piotr Nisztor, Rzeczpospolita

Nie tylko zawodowi dziennikarze, ale także blogosfera odegrała tu swoją rolę:

Kataryna na Salonie 24 (tytuł charakterystyczny: ?Pawlak na tropie spisku?):

   Ja obstawiam, że bajki Pawlaka to właśnie ?czysta, polityczna taka propagandowa zagrywka? ale bardzo jestem ciekawa powodów dla których Pawlak popadł w taką desperację. Bo właśnie desperację dostrzegam w jego dzisiejszym, bardzo bełkotliwym i niespójnym wywiadzie.

Gdy już pod takim naciskiem Waldemar Pawlak ustąpił i wydał następną decyzję (wczoraj uznaną ostatecznie za niezgodną z prawem), Joanna Lichocka napisała 3. kwietnia:

   Kara dla J&S ? satysfakcja mediów
   [...]
   Zaraz po objęciu stanowiska wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak karę tę uchylił. Twierdził, że była obarczona błędem prawnym i że była kukułczym jajem, jakie rządowi zostawili poprzednicy. Decyzja wywołała burzę i była groźnym sygnałem, że bez specjalnego powodu kasuje się karę firmie o potężnych wpływach.

   Wyjaśnienia rządu w tej sprawie były nieprzekonujące i podejrzanie podobne do argumentów prawników i specjalistów od public relations pracujących dla J&S.

   Dlatego ponowne nałożenie przez rządową agencję kary na spółkę trzeba przyjąć z poczuciem ulgi, że tym razem wpływy polityczne J&S okazały się nieskuteczne. A może nawet z nadzieją, że w końcu w Polsce nastały czasy, kiedy także firmy ze świetnymi kontaktami w świecie władzy nie mogą się wykpić od zobowiązań.

   Satysfakcję z tego powodu możemy mieć przede wszystkim my ? dziennikarze. To ?Rzeczpospolita? ujawniła sprawę umorzenia kary dla J&S, to my konsekwentnie powtarzaliśmy niewygodne dla rządzących pytania i domagaliśmy się odpowiedzi. Pewnie gdyby nie nacisk naszej gazety i innych mediów sprawa by przyschła.

   Miejmy nadzieję, że teraz ? po tygodniach pilnowania tej sprawy przez dziennikarzy ? minister gospodarki potwierdzi decyzję podlegającej mu agencji. Że rządzący nie dadzą nam argumentów do pisania w komentarzach o odrodzeniu kapitalizmu politycznego.

   Rzeczpospolita

Sprawa J&S Energy (właściwa dzisiejsza nazwa to Mercuria) pokazuje jak nieodpowiedzialna, pozbawiona podstaw prawnych i kosztowna jest polityka bezpieczeństwa energetycznego, tak w wykonaniu PiS, jak i PO, która ją twórczo kontynuuje. A wspierana przecież przez niektórych dziennikarzy, używających przecieków ze służb, a grających role napisane dla nich przez polityków.

Polska przez takie działania zajmuje niechlubne miejsce wśród państw bandyckich wobec biznesu, gdzie władza, politycy pilnujący jedynie własnych interesów. posługuje się prawem jak narzędziem niszczenia przedsiębiorców. Dla publiczności pokrywa to hasłami ?bezpieczeństwa energetycznego? czy też rozniecając niechęć do państw - sąsiadów (zarówno Rosji jak i Niemiec, a czasami do Unii Europejskiej).

Czas może skończyć z tymi zabawami polityków? Ich koszty są coraz większe. Płacimy je my, wszyscy polscy podatnicy. Płacą polskie przedsiębiorstwa i konsumenci. Chyba już dość tego.

P.S. Kiedyś, 30 stycznia 2008 r. rozmawiałem o tym z redaktorem Arkadiuszem Ekiertem w radiowej Trójce. Proszę posłuchać.

Andrzej Szczęśniak
NaftaGaz.pl

Może ktoś wie o co chodzi ? Czy o błędy w terminach wydawania decyzji administracyjnych ?
I dlaczego to my mamy płacic za błędne decyzje a nie Pawlak z Nimskim , którzy robili to dla publicznego rozgłosu - podobno ?

____________________________________
"Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit


25 paź 2009, 10:30
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Pawlak i Niesioł powiedzieli (co wiedzieli)
tranqilo                    



Komentarz z MONEY.pl po wyroku NSA anulującym karę 452mln zł nałożoną na J&S ENERGY


Sprawa J&S Energy (właściwa dzisiejsza nazwa to Mercuria) zakończyła się przed NSA, które NSA wydało ostateczny wyrok, że kara była nałożona niezgodnie z prawem:


Może ktoś wie o co chodzi ? Czy o błędy w terminach wydawania decyzji administracyjnych ?
I dlaczego to my mamy płacic za błędne decyzje a nie Pawlak z Naimskim , którzy robili to dla publicznego rozgłosu - podobno ?

Ja wiem! Ja wiem
Pan Waldek powiedział, że decyzja zawierała "błędy mniejszej wagi."
A skoro mówi, to wie.
(jakby nie wiedział, to by nie mówił)  :wysmiewacz:

Badman                    



Nienawiść zalewa mi mózg
Studium nienawiści
http://www.youtube.com/watch?v=aggDGlus ... re=related

:lol:
To drugie (po felietonie śp. Macieja Rybińskiego) prawdziwe podsumowanie postaci Niesioła Pospolitego.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


25 paź 2009, 10:45
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Polityka i politycy
TUSK KONTRA POLACY
- trwa wojna !!!

Rząd Donalda Tuska i PO bije kolejne absurdy
ale o tym za chwilę.

Teraz chcę podzielić się moją refleksją.
Myślę, że wielu z was ta refleksja jest znana, ale warto ją powtarzać. Otóż PO, Platforma Obywatelska to partia przede wszystkim słów a nie czynów.

To słowo, tzw dobre słowo gra w tej partii zasadniczą rolę, to tzw dobre słowo tak naprawdę rządzi naszym krajem a nie poszczególni ministrowie. Chodzi tutaj o słowa w tym najgorszym znaczeniu, gdyż to jest sprzedawanie czegoś naprawdę brzydkiego pod postacią polukrowanego pączka. Oczywiście jest to PR, czyli cała maszyneria marketingowo psychologiczna Platformy.

Dowód?
Mamy stałe, i ciągle powtarzane, jak jakaś mantra, dyskusje o rzekomych wysokich standardach panujących w Platformia. Mantra ta jest powtarzana naprawdę natrętnie i uporczywie. Pan premier, jak i inni członkowie PO, np 'narkotykowy baron' Pomorza Zachodniego, pan Nitras, powtarzają te słowa nawet wtedy, gdy wykryto aferę, i to naprawdę dużego kalibru. Powiedzcie mi, co to za wysokie standardy, jeśli duża część rządu odchodzi w cieniu największego skandalu od 1989 roku? Skandal ten, ta afera przebiła nawet sławną aferę Rywina.

Teraz mamy Tuskgate.

Kolejnym aspektem, który chcę tutaj poruszyć jest nowe zjawisko, nowa, realna odsłona tzw 'polityki miłości' Donalda Tuska. Tym aspektem jest bezpardonowa wojna, jaką Tusk i cała PO wydali PiS' owi. Jest tylko jeden mały szczegół, który części wyborców i mediom umyka. Ten szczegół to fakt, że wojna trwa tak naprawdę już... 4 lata!
Zaskoczeni?
Ja nie.
Tusk wydał wojnę PiS' owi i prezydentowi prof Lechowi Kaczyńskiemu po przegranych wyborach prezydenckich.
Wojna ta trwa już całe cztery długie lata

Jest to wojna rozpętana przy pomocy skomplikowanej pajęczyny różnych organizacji, stowarzyszeń czy mediów. Na pierwszy plan wysuwa się portal joemonster.org. Jest to podobno portal zajmujący się humorem w szerokim tego słowa znaczeniu. Ale niewielu wie, że od czterech lat na tym portalu trwa brutalna i bardzo agresywna kampania wyborcza, właściwie dzień w dzień.

Pomyslcie państwo:
taki niepozorny portal ze śmiesznymi tekstami, obrazkami i filmikami, odwiedzany przez miliony ludzi dziennie. Ktoś by pomyślał, że jest to narzędzie walki wyborczej, politycznej? Wystarczy wejść na tą stronę aby się o tym przekonać. Po lekturze tej strony dalej ma się wrażenie, że to PiS nadal rządzi, i że za tydzień, dosłownie za tydzień mamy wybory, że to przysłowiowy rzut beretem i w końcu bohatersko odeprzemy tą PiS' owską inwazję!

Retoryka politycznego debila, retoryka fanatyka?
Nie, to portal zajmujący się humorem...
Ta strona zajmuje się przy okazji zawodowym szkalowaniem tego, co bliskie Polakom, patriotom, konserwatystom. Szydzi z naszych wartości i opluwa je.

Kolejną organizacją jest zrzeszenie czy też stowarzyszenie studentów polskich. Stowarzyszenie to było zrzeszone w organizacji '21października.pl', która miała swój udział w obaleniu rządu Kaczyńskiego i zwycięstwie PO. W tej samej organizacji była stowarzyszona WOŚP, dlatego nigdy nie dam pieniędzy na tą fundację.

Wracając do meritum sprawy.
Wojna wydana PiS' owi ma tak naprawdę także inne oblicza.
Po pierwsze: jest to wojna wydana także CBA, jest to wojna wydana tym standardom, wysokim, którym rzekomo hołduje Platforma. Tak naprawdę to afera uległa ewolucji i dziś mamy aż dwie afery.
Tą drugą aferą jest oczywiście odwołanie szefa niezależnej służby, CBA.

Po drugie:
wojna wydana PiS' owi i CBA to ta naprawdę sprytna zagrywka politycznej maszynerii PR' owskiej partii Tuska. Tak, proszę państwa, mamy tu do czynienia z czarnym PR' em rządu. Dla wyborców tej partii jest to jasny sygnał do mobilizacji sił, np na forach internetowych, blogach, czy w swoich organizacja. Jest to presja na nich wywierana. Teraz wszyscy mamy gnębić PiS, ponieważ to tylko podła zagrywka tej partii, a my jesteśmy czyści i hołdujemy wysokim standardom! Przekaz PO dla wyborców jest jasny. Zaś dla pozostałych osób, nie związanych z elektoratem PO, czyli dla większości społeczeństwa (60% - 80%) przekaz jest inny. Tym przekazem jest kreowanie wirtualnej iluzji. Iluzji tego, co niby w Polsce jest teraz najważniejsze.

Otóż według Tuska teraz najważniejsza jest wojna z PiS!
Ale obudźmy się, i to co zaraz napisze może być dla was zimnym prysznicem.
Otóż proszę państwa, my mamy kryzys gospodarczy! Tak, ten kryzys, z którym zmaga się cały świat. Dokładnie ten kryzys, którego podobno nie było, którego w Polsce w ogóle nie miało być. A przynajmniej tak zapewniali nas politycy rządzący naszym krajem. I co się okazuje? Bardzo emocjonalna, i bardzo wpływająca na ludzkie emocje, angażująca komentatorów, publicystów, blogerów wojna z PiS to tylko taka przykrywka do nieudolności tego rządu. I np do tego, że planowany deficyt budżetowy w przyszłym roku będzie wynosił co najmniej (przy najbardziej optymistycznych szacunkach) 52 miliardy złotych. Do tego dochodzi ogromny deficyt utajony, np w ZUSie, który bierze drogie kredyty w bankach komercyjnych (w tym roku ponad 12 miliardów złotych), po to, aby właśnie sztucznie zatuszować deficyt.

Tak więc Tusk zagrzewa do boju swoich wiernych pretorian, zaś niezaangażowanych w działania jego partii odciąga sztuczną wojenką od spraw kryzysu gospodarczego.
Mamy już jego drugą falę.
Tak proszę państwa, nawet pan premier to przyznaje.

No w końcu ten kryzys do nas dotarł, a już myślałem, że dzięki zaklinaczom rzeczywistości nas ominie! Trzecia fala kryzysu może obniżyć nasz wzrost gospodarczy do minus 20 %, i tym samym możemy powielić scenariusz państw nadbałtyckich. Bankructwo ZUSu a następnie wariant argentyński, czyli bankructwo państwa. A wszystko to pod rządami partii, która wieściła zabobony o drugiej Irlandii i cudzie gospodarczym. Historia, proszę państwa, jak i polityka zna pojęcie szyderstwa czy gorzkiej ironii. Obyśmy w przyszłym roku, dzięki nieudolności tego rządu, nie doświadczyli kolejnej ewolucji ironii, kpiny historii z nas, maluczkich. Gdyż to odbije się na każdym z nas.

jarek_kefirek (16:12)
http://astral-projection.blog.onet.pl/T ... 92500507,n

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


26 paź 2009, 19:13
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Ukraińska niewolnica Isaura
Jak się światowa Marczuk-Pazura w synu grabarza zakochała.  :wub:
( Odcinek 1234)

Znów się telewizji naoglądałem i chyba żałuję, smutno mi się zrobiło po obejrzeniu nowoczesnej TVN, która zaprosiła polskiej klasy damę, bywałą na salonach. Z przykrością, przygnębieniem i bez żadnej satysfakcji stwierdzam, że mimo jedynej zielni na tle czerwonej Europy, mimo członkowstwa w EU i NATO, cięgle pozostajemy zadupiem.
Po czym wnoszę?
Niestety po niemałej części naszej piękniejszej połowy obywateli, po naszych pięknych Paniach, które bynajmniej nie Penelopą zachwycone.
Gdzieś tam w świecie szerokim taka na przykład Francuzka jak zobaczy Chanel piątkę zrobi to na niej wrażenie mniej więcej takie jak świeża bagietka, czyli naturalne. Skądinąd niezbyt urodziwe Niemki na widok Porsche mają odczucia mniej więcej takie, jakby oglądały gola ze spalonego na MŚ nie mają pojęcia co tak facetów rajcuje.
Taka Szwedka kiedy widzi białe zęby Szweda nie czuję większego przypływu emocji. Angielka średnio podniecona brylantowym żelem i czterodniowym zarostem Anglika. Austriaczka lubi jak facet ma czyste paznokcie, ale żeby z tego powodu pójść z nim na koniec świata, to za mało. W Polsce jest inaczej, ale nim o tym, muszę przeprosić za pewne uogólnienia. Mówię Szwedki, Francuzki, Niemki, ale przecież są różne panie tej narodowości, takie co w małej mieścinie żyją z pracy w Biedronce i takie gwiazdy, co mają bogatych mężów aktorów, prezesów, polityków. Uściślę zatem, że mnie o te drugie panie chodzi, co to więcej szczęścia w życiu miały, chodzi o panie co im się wiedzie i bidet im się nie kojarzy z luksusem.

O takie panie mi chodzi, ponieważ mogę doskonale zrozumieć jedną blondynkę z Oławy. Kobita już ma swoje lata, urody powiedzmy rustykalnej, z domu raczej uboga, mąż nic specjalnego, pilot, piwo, stary Peugeot. Takiej to ja się nie dziwię, kiedy któregoś pięknego dnia z pozycji sekretarki lokalnego biznesmena z Wrocławia awansuje do rangi posła miłującej partii. Wiadomo z prowincji do wielkiej wsi, po raz pierwszy zobaczyła metro, ktoś z TV o coś zapytał, no można oszaleć i się zapomnieć. Na domiar szczęścia na kursie hafciarskim, czy czymś takim, poznaje księcia w żelu i biżuterii zatopionego, z tymi wszystkimi atrybutami jakie na prowincjonalnej gąsce może zrobić lew przedpokojowy, gdyż w formule fura i komóra, ciężko o rangę salonowego.

Takiej blondynce z Oławy to ja się nie dziwię, gdy je szczęka opadła na widok Porsche, białych zębów i ładnego zapachu spod pach księcia. Znam się na ludziach jak ksiądz i rozgrzeszyłbym blondynkę z Oławy, uważam, że w tym wypadku strzelano z armaty do wróblicy. Nie ma cudów, aby na prowincjonalną gąskę nie zadziałał brylantowo-żelowy sznyt. Dwie zdrowaśki Sawicka wyklepie i niech Sawicka idzie z Panem Bogiem, a mężowi co dobrego ugotuje, żeby chłop żalu nie miał.

Co jednak robić z taką Marczuk-Pazurą, no to jest było nie było kobieta światowa jak na polskie realia, bywała na salonach, wieloletnia żona gwiazdy filmowej, co to na niejednym bidecie uzbrojonym w złoty spust siedziała. Perfumy przecież nie na Allegro nabywała, zęby wybielone, tipsy co tydzień nowe, buty nie z CCC, limuzyny, wieczorowe kreacje. No i co się dzieje? Jakieś atawizmy z ukraińskiej wsi się odzywają? Nagle dama co się zowie, wlepia oczęta.no właśnie, kochane, drogie, przepiękne moje Panie, w co wlepia gały?

Gdybym powiedział, że to słynny już Czesław Śliwa vel Jacek von Silberstein, tak genialnie zagrany przez Piotra Fronczewskiego, to naprawdę skrzywdziłbym człowieka. Ten, o którym mowa, co to podbił serca Polek, krojem przypomina portiera motelu, tudzież przedsiębiorcę pogrzebowego, a najbardziej historycznego już badylarza. Pierwsze wielkie biznesy jakie się robiło w Polsce, to właśnie dawni cinkciarze, kierownicy Polmozbytu i inni prezesi Społem otwierali i może nie oni sami, ale ich synowie na dyskotekach podrywali na BM-ki.

Taki syn rzeźnika dostawał od ojca kluczyki do fury, żelem fryz pociągnął, na dysce stawiał te droższe wina i popitki i leciały panny sznurem na furę. Nie inaczej według opisu samych poszkodowanych prezentował się legendarny agent Tomasz i jakim cudem syn badylarza mógł robić seksualne wrażenie na żonie polskiej gwiazdy filmowej nie umiem pojąć.

Sawicka takiego w Ołowie może ze dwa razy widziała z daleka, no to z bliska się nie mogłą nacieszyć, ale żeby światowa Marczuk-Pazura z takim wypierdkiem chodziła po knajpach i przyjmowała kasę w torebce po Armanim?
I na dodatek takie to na niej robiło wrażenie, że nie wiedziała co tam w tej torebce jest i po co w ogóle jest?
Raz jej się wydawało, że za dużo, a poza tym ona niczego nie chce, drugim razem, że tych pieniędzy powinno być 4 razy więcej. Takie na niej zrobił oszałamiające wrażenie brylantowy inwestor, że światowa kobieta w imieniu, jak mniemam poważnej kancelarii, gdzieś niemal w bramie dobijała targu na obraz i podobieństwo wspomnianego Śliwy, co to sprzedawał dżinsy straganiarzowi. Nie słyszała nigdy żona gwiazdy filmowej o przelewie elektronicznym, fakturze proformie? Czarek nie wspominał? A z telewizją tańczącą z gwiazdami, jak się rozliczała? Też umawiała się z prezesem na torebkę w knajpie?

Mógłbym oczywiście rozgrzeszyć światową Marczuk-Pazurę tak jak prowincjonalną Sawicką, ale wtedy musiałbym przyjąć tożsamą linie obrony. Wysoki sądzie, mamy do czynienia z prowincjonalną gęsią, którą wpuszczono na salony i przy pierwszej nadarzającej się okazji, niestety słoma z czółenek wylazła.
Mógłbym uwierzyć, że ona nigdy, że ona w życiu, że to ten piękny Tomek jej zawrócił w głowie tak, że jej się w głowie i w życiu pokręciło, co przelew elektroniczny, a co przewał na pocięte gazety, ale to tylko wtedy, gdybym ją uznał za blacharę z Oławy. Obojętnie jak zakwalifikuję polski model światowej kobiety, choć wybrany przykład to import z Ukrainy, nie będzie to kategoria przyjemna dla byłej żony gwiazdora. Albo jest faktycznie prowincjonalną gęsią napaloną na furę i złote łańcuchy, podnieconą perfumami i białymi zębami syna grabarza, albo kłamie i jest ekskluzywną, cyniczną karierowiczką, która właśnie takimi szemranymi interesami dorobiła się sławy i pieniędzy.
Nie ma innych linii obrony, bo kto uwierzy, że przedstawicielka kancelarii prawnej nie wie, że jak się bierze pieniądze, to trzeba wiedzieć za co, ile, od kogo i jak. Takich rzeczy może nie wiedzieć tylko prosta Larysa z ukraińskiej wsi.

Panowie z Teraz My, bardzo się starali zrobić bidulkę z cwanej, ekskluzywnej, bizneswoman, albo ona sama się zaprezentowała jako siermiężna Larysa. Oczywiście ten schemat, że tuż po zatrzymaniu chowa się łeb w marynarę, przez tydzień nie odzywa, poza jakimś głupim oświadczeniem, by po tygodniu intensywnych nard z prawnikami i wizażystami odegrać przejmującą scenę, też już niewielu zastanawia. Trzeba tylko umiejętnie rozłożyć akcenty.

Biedna wykorzystana kobieta na życiowym zakręcie, a na przeciw cyniczne bydle z CBA. Tak rozłożone akcenty powodują, że nikt już się nie zastanawia nad tym, że poważne kancelarie prawne oraz światowe, bywałe kobiety nie przyjmują od jakiś prowincjonalnych lowelasów 100 tys. w reklamówce po perfumach.
Po odegraniu melodramatu zdecydowana większość publiki wzrusza się uwiedzioną bidulką i klnie na tego parszywego Leoncio, co skrzywdził zacną Izaurę. W końcu kobita z branży, wie jak to się robi, a że to jej życiowa rola, to dała z siebie wszystko. Widz ma prawo się zachwycić, bo o to właśnie chodzi. Ale można też inaczej, można spojrzeć z pozycji reżysera tudzież z życia wziętego bohatera takich scen.

Każdy z nas chyba musi się przyjrzeć agentowi Tomkowi, a ci co usiłują usprawiedliwiać Marczuk-Pazurę, niech zobaczą co mają w garażu, czym się sikają pod pachami, jak zgryza się zgryz i czy żona nie patrzy spode łba. Z drugiej strony jeśli usprawiedliwiać światowej klasy żonę gwiazdy, no to zastanówcie się ślusarze, taksówkarze, nauczyciele, a nawet biznesmeni i prezesi, jakie możecie mieć pretensje do własnych wybranek, gdy się zapomną z synem cinkciarza?

W końcu i Wy drogie Panie usprawiedliwiające własną płeć, zastanówcie się czego bronicie? Gdzie jest granica niemoralnej propozycji w polskich realiach, a niestety musze Was zmartwić, że na pewno nie jest to Porsche Cayenne i flakonik od Armaniego. Prosty ze mnie chłopak i z prowincji i właśnie dlatego wiem wszystko o prowincjonalnych amantach. Nie raz widziałem, że wystarczy wklepany Passat i nie przeszkadza czarna lub nawet brak jedynki na przedzie, byle łańcuch dyndał na gustownie podgolonym karku i byle w Passacie działała klima, a już można się zakochać i zapomnieć o czarnych pazurach amanta również.

http://www.kontrowersje.net/node/4701

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


27 paź 2009, 21:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post Polityka i politycy
W starej chałupie facet podłącza do zmurszałej instalacji elektrycznej kilkusetwatowy bojler, żeby nie zabrakło ciepłej wody w kranie, piecyki, mnóstwo kolorowych lamp, żeby było fajnie, wzmacniacze, żeby grała muzyka i tak dalej.

Mądrzy ludzie zwracają mu uwagę, że instalacja tego nie wytrzyma, że trzeba generalnego remontu - ale remont to przecież uciążliwości, trzeba by pruć odpicowaną fasadę, przyznać, że pod nią wszystkie jest stare i się sypie, a chodzi o to, żeby było przyjemnie, żeby wszyscy dobrze się bawili i lubili gospodarza.

No, ale od przeciążenia instalacji mogą wywalić korki, to też byłaby nieznośna uciążliwość - patrz wyżej.
To nic, facet już znalazł sposób! Beztrosko łata bezpieczniki grubym drutem, wiadomo, jak się korki zdrutuje, wytrzymają wszystko. Nazwiecie Państwo tego faceta idiotą? Niesłusznie, bo to nie jego chałupa. Jego tylko zatrudniono, by dopilnował, żeby było, póki co, fajnie, i żeby się ludziom, póki co, podobało. Do pewnego momentu.

A że potem przeciążona instalacja zacznie się smażyć w ścianach i w najlepszym wypadku chałupa zostanie w ogóle bez prądu i będzie potrzebny remont poważniejszy i droższy, a w najgorszym może w ogóle pójdzie z dymem, to zasadniczo nie jego problem.

To nasz problem, bo chałupa w tej przypowieści to oczywiście Polska, a facet, który łata korki drutem, to minister finansów Jacek Rostowski. Nie znamy pełnej skali uprawianej przez niego kreatywnej księgowości, ale co i raz to i owo się okazuje.
....
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/tylko-guma-smierdzi,1389841,2789

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


30 paź 2009, 19:27
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 19:39

 POSTY        1834
Post Polityka i politycy


"Zbigniew Chlebowski przyznał w wywiadzie, że "miał samobójcze myśli". Jak dodaje, udało mu się je zwalczyć dzięki wsparciu rodziny.
Polityk podkreślił, że działa publicznie od prawie 20 lat. Jak podkreśla, był uczciwy całe życie i nigdy nie wziął łapówki. Chlebowski zaprzecza także jakoby był lobbystą, oświadczając, że mieszka w obecnym domu 13 lat i dopiero teraz spłaci hipotekę.

Pytany, o to czy zgrzeszył pychą, odpowiada, że zgrzeszył "nadgorliwością, nadmierną ambicją i pracoholizmem".


http://wiadomosci.onet.pl/2070000,11,po ... ,item.html

____________________________________
Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca


31 paź 2009, 12:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Polityka i politycy
Drago                    





"Zbigniew Chlebowski przyznał w wywiadzie, że "miał samobójcze myśli".
Jak podkreśla, był uczciwy całe życie i nigdy nie wziął łapówki.
Pytany, o to czy zgrzeszył pychą, odpowiada, że zgrzeszył
- "nadgorliwością,
- nadmierną ambicją i
- pracoholizmem".



Nadgorliwy, nadambitny i nadpracowity
To cała wina Bladego Zbysia. Był za dobry. I za to został ukarany   :mur:

A co na to inni forumowicze?
POD PUBLICZKĘ SZUKA LITOŚCI?  NIECH SIĘ POPŁACZE JAK SAWICKA! KROKODYLE ŁZY! ~WARSZAWIANKA  2009-10-31 11:28:53

NAJPIERW BROI POTEM SIE BOI, W PLATFORMIE  TO WSZYSCY SAWICKO-PODOBNI ?
~JB  2009-10-31 11:28:05

TO JUŻ BYŁO!!! To samo była z Sawicką. Następny będzie atak na tych co ich nakryli ... ~gg  2009-10-31 11:28:01

Zapewne niedługo dowiemy się, że to agent "Tomasz" uwiódł Zbycha, Rycha i Grzech Koń by się uśmiał, oni nie są w stanie z podniesionym ... ~bystry  2009-10-31 11:26:10

A gdzie to ten chłopina był drzewiej tym nierozliczonym sołtysem, a potem jako ... ~tak pytam  2009-10-31 11:26:08

ZBYSZEK SANTO SUBITO !!!! I DLA SIOSTRY BEATY S. PISZMY DO WATYKANU  ~MIKO  2009-10-31 11:26:51

żenada,brak mi słów oto prawdziwa twarz  hybrydy PO leszek2211    2009-10-31 11:26:39

wole być PiSuarem niż POwskim hazardo-aferałem ~uczciwy  2009-10-31 11:26:22

niech zrobi konferencję prasową i się rozpłacze to donkowi ... ~zenek51  2009-10-31 11:26:39

@ POSEŁ CHLEBOWSKI jako Wisielok spowodowałby że Słupki Sondażowe Premieru Donaldu poszłyby ostro w góre JasiuPUKWATEREK    2009-10-31 11:29:26

Santo Subito Sawicka pierwsza na ołtarze a bo niej Miro i inni święci. ~łezka w oku  2009-10-31 11:29:05

Sondaż. Czy Chlebowski powinien popełnić samobójstwo. Tak czy nie? ~olo  2009-10-31 11:26:16

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


31 paź 2009, 14:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Polityka na wesoło
Odsłonięta została kolejna prowokacja CBA.

?michnikowy szmatławiec?, TVN i ?Polityka? zdemaskowały agenta ?Romka?.

Sprawa wyszła na światło dzienne przy procesie działacza PZPN Franciszka D. pseudonim "Szkatuła", który przyznał się do udowodnionych mu 37 sprzedanych meczów. Okazało się jednak, że był to wynik prowokacji CBA.

? Zakochałem się ? wyznał przed sądem ?Szkatuła?.  :wub:
"Romek? uwiódł mnie. Ofiarowywał tomiki Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, prawił komplementy, obiecywał wspólne życie.

- Czy mężczyzna mógłby się mu oprzeć?  :rolleyes:
- A czy ja nie mam prawa do szczęścia?   :blush:

Nikt nie potrafi ukryć wzruszenia wobec szczerych męskich łez. Prędko się okazało, że ?Szkatuła? nie jest jedyną ofiarą ?Romka?. Podobny scenariusz uwiedzenia przedstawili odsiadujący kilkuletnie wyroki za korupcję skazani o pseudonimach: ?Rycho?, ?Drukarz? i ?Kiwka?.

?Romka? pogrążyły zwłaszcza zeznania ?Kiwki?. Wprawdzie ?Romek? nie był zaangażowany w śledztwo przeciw niemu, ale świadkowie zeznają, że obu widywano w lokalu Okrągła Piłka, gdzie musieli się ze sobą spotkać.

? To ?Romek? namówił mnie do ustawienia drugoligowych meczów. Obiecał, że nic mi za to nie grozi. Czy gdybym wiedział, że zostanę skazany, opłacałoby mi się handlować meczami? ? przygwoździł ?Romka? ?Kiwka?.

W programie TVN ?Chwała nam? wystąpił z zasłoniętą twarzą świadek, który opowiadał, jak ?Romek? usiłował mu imponować, pokazując wypchany portfel i stawiając kolejki.

? Kiedy się zorientował, że w naszym środowisku dobra materialne nie robią wrażenia, zaczął mówić o swojej samotności. Tym nas ujął ? przyznał anonim.

?Kiwka? twierdzi, że za sprzedane mecze miał dostać dwa miliony.
? Nie zobaczyłem ani grosza z obiecanych pieniędzy. Domagam się od CBA całej tej sumy i należnych mi odsetek. Środowiska prawnicze przyznają, że CBA ma małe szanse. ?Pacta sunt servanda? ? stwierdził krakowski autorytet prawniczy, profesor o angielskim nazwisku.

?Czy Polskę stać na agenta ?Romka??? ? pytają retorycznie media.

Przebąkuje się o kolejnej kompromitacji związanej z agentem ?Atomkiem?.  :wacko:
(Bronisław Wildstein)

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


31 paź 2009, 17:30
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 19:39

 POSTY        1834
Post PO wybiciu zębów, złamaniu rąk i nóg


Poseł ujawniając przebieg wydarzeń stara się jednocześnie nie przekreślać możliwości współpracy ze Schetyną.
"Był bardzo zmasakrowany niesprawiedliwym wyrokiem Tuska, ale wiedział, że, jak pęknie oś między nim a Donaldem, to cały projekt może się rozsypać. To strasznie silny człowiek. Nie znam nikogo, kto PO wybiciu zębów, złamaniu rąk i nóg, chciałby jeszcze udowodnić temu, kto to zrobił, że jest godny zaufania"
- opisuje reakcję Schetyny na decyzję Tuska.


http://www.rp.pl/artykul/385742_Palikot ... etyny.html

Widać teraz że warci są tych pieniędzy. Wielka wojna ojczyźniana to przy tym pestka...

____________________________________
Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca


31 paź 2009, 20:04
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Polityka i politycy
Stop partiom politycznym: http://www.youtube.com/watch?v=fUjV6DLXrdQ

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


31 paź 2009, 22:49
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160 ... 316  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron