Informacje o pomyśle Pawlaka dostępne pod linkiem:
http://www.skarbowcy.pl/blaster/extarticle.php?show=article&article_id=1127

Toż na Radę Ministrów trzeba wysłać koleżanki, które prowadziły akcję edukacyjną o podatkach w szkołach podstawowych...
Skoro JVR sam nie daje rady...  Pilnie! Już w ten wtorek!

Aha - od razu kandydat do <<głupoty roku w Resorcie>> - jak to przejdzie ...

Jeśli "my" zaczniemy rozliczać podatników to po co biura rachunkowe i doradcy podatkowi?

Nie ma sprawy, mogę rozliczać. A ile płacą od sztuki ?

0,00 zł za sztukę, zabiorą Ci dodatek i upie.....ą premię oraz nagrody

Nowa - jak to po co biura rachunkowe! Przygotują papiery, ty zrobisz zeznanie, wydrukujesz, objaśnisz podatnikowi co zrobiłaś, pokażesz gdzie podpisać, podziękujesz, że mogłaś coś zrobić dla swojego premiera. A biuro rachunkowe skasuje za usługę. Przecież to proste...

To będzie w trybie "korekty z urzędu", z możliwością wniesienia sprzeciwu? Podatnik będzie musiał zostawić wzór podpisu żebyśmy mogli podpisać zeznanie. Ale nie ma sprawy, bez ulg itp.. same korzyści dla urzędu.

Z ulgami  
Jeśli podatnik zapomni przynieść dokumentów - to nic się nie stało. Zgodnie z ogólnymi zasadami OP, organ przeprowadzi postępowanie i zgromadzi stosowne dowody (np. występując do wszystkich ISP o przekazanie kopii faktur za internet wystawionych dla pana X)  

A przecież w polskim prawie podatkowym obowiązuje generalnie zasada samoobliczenia!
Ja poproszę jeszcze miotłe to posprzątam lub odlecę

Szanowny Panie Marku Sawicki - Ministrze Rolnictwa ! Jeśli się Pan tyle samo zna - czyt. tyle samo robi dla dobra rolnictwa, co na PIT - ach, to ja bardzo Panu dziękuję za to Pana ministrowanie. Niech  się Pan  weźmie do roboty, do jakiej został Pan " przydzielony ", a nie opowiada jakieś dyrdymały !!!.

A ja was zaskoczę.
Uważam, że co do zasady pomysł całkiem głupi nie jest i dość prosty w realizacji.
Rzecz jasna nie chodzi mi tu o przyklaskiwanie politycznym demagogom lecz o pewną zmianę filozofii funkcjonowania US w zakresie rozliczania PIT. Wiem, że na dzień dzisiejszy to tylko taka paplanina, więc proszę mnie nie linczować.
Moja koncepcja jest taka:
1. elektroniczne przekazywanie informacji o dochodach podatników (PIT-11 PIT-40 i inne) od wszystkich pracodawców, a co najmniej tych, którzy muszą składać elektroniczne dokumenty do ZUS. Przekazywanie winno być w całości zautomatyzowane, a nie na wzór dzisiejszych bio-e-deklaracji, gdzie bez pracownika ani rusz. Dodatkowo skrócić termin max do 31 stycznia.
2. scentralizowanie bazy danych by skończyć z przesyłaniem papierków między urzędami.
3. ograniczyć obowiązek składania PIT-ów tylko do sytuacji szczególnych tj. korzystania z ulg, odliczeń, wspólnego opodatkowania itp. Ponieważ wspólne opodatkowanie w obecnej sytuacji nie jest już tak korzystne, a i ulgi (za wyjątkiem rodzinnej) zanikają, z obowiązku składania PIT-ów może być zwolnionych wielu podatników.
4. Pozostali muszą złożyć PIT w dowolnej formie - tradycyjnej, przez internet itp. w określonym czasie np.  31.03.
5. w okresie po wprowadzeniu wszystkich zeznań, komputery w centrali mielą dane i wyrzucają automatycznie listę zwrotów podatku oraz zestaw wezwań do zapłaty.
6. ew. postępowanie egzekucyjne nie wymaga wydania decyzji. Podatnik, który do 31.03. nie złoży zeznania, nie ma prawa do skorzystania z jakichkolwiek ulg, odliczeń i preferencji. W przypadku braku zeznania, przyjmuje się, że podatnik zeznał dochody wynikające z informacji posiadanych przez US i odpowiada (na równi z płatnikiem) za ich brak lub nierzetelność.
7. zapewniona jest dobrze wyszkolona i godziwie opłacana kadra do obsługi.

I co, możliwe?    Szkoda tylko, że nierealne  

pomysł niegłupi, tylko pewnie Pawlakowi nie o to chodziło ;-)  Tak a`propos, skoro Pawlak sam się wywołał do tablicy, to czy ktoś wie jak zakończyła się sprawa J&S, gdzie to w/w pomógł nie zapłacić kary tej spółce?  

O, si tacuisses! Philosophus massisses, Pavlakus
(O gdybyś milczał byłbyś filozofem, panie Pawlaku).
Myśl jak ulał pasuje do pana Waldka.
Kiedy zrobiło się głośno, gdy wybuchały jedna po drugiej afery i skandale - to siedział cicho. Jak szara myszka. Ale póki siedział cicho, to chociaż nie opowiadał głupot. Bo jak pojąć taką "spójną" politykę  rządu polegającą na dowaleniu kolejnego obowiązku (tym razem rozliczania PIT'ów) urzędom, z których chce się jednocześnie zwolnić 10% pracowników. O obniżkach płac już nawet nie wspominam.
Szejnfeld odszedł, to następny się znalazł z POs*anymi pomysłami.
A sio

I likwidacja "czynnego żalu" z KKS (przynajmniej w pewnym zakresie), żeby istniała realna możliwośc karania tych, którzy informacji nie prześlą do US.

Nie słyszałem aby Pawlak zamierzał pokryć to z własnej kieszeni