Teraz jest 06 wrz 2025, 11:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145 ... 335  Następna strona
Pośmiejmy się 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Pośmiejmy się
orlik                    





Z pamiętnika Donalda "Cudotwórcy"
Sobota, 26.09.2009 r.
Już ponad rok walczymy, żeby żyło się lepiej. Nam wszystkim. Nie poddajemy się! Ale nie wszyscy walczą tak samo! Zbyszek, szef naszego klubu parlamentarnego, mówi, że są takie sprawy, w których ma za małe wsparcie ze strony Mirka z ministerstwa sportu i Grześka. Jak trzeba tekstu jakiejś ustawy przypilnować, to on sam musi prowadzić wojny!
Czasem już nie ma siły sam walczyć z tym wszystkim...
Przez rok biegał to tu, to tam i udawało mu się blokować sprawę dopłat do budżetu od firm zarabiających na hazardzie. Myślałem, że Mirek też trochę się w tej sprawie przysłużył, ale Zbyszek widzi to ostrzej. "To wyłącznie moja zasługa" - powtarza ciągle. Może trzeba będzie go trochę odciążyć?
Środa, 30.09.2009 r.
Co za "Black Jack"?
Jaki "Jednoręki Bandyta"?
....Julia jednoznacznie stwierdziła, że w sprawie ustawy hazardowej żadnej korupcji być nie mogło. Jeśli nawet nie były to godne pochwały konsultacje społeczne, to można mówić co najwyżej o lobbingu.
Andrzej z Ministerstwa Sprawiedliwości potwierdził słowa Julii. Chociaż nie znał sprawy, stwierdził, że może jednoznacznie zaświadczyć o bezwzględnej niewinności Zbyszka i Mirka.
Jednoznacznie winni są za to dziennikarze, którzy ujawniają państwowe tajemnice!


Ohędzie płemiehha do nahhodu

Nahhodzie libehhalno-chrześcijański
Nadeszła wielkopomna chwila !

Zhezygnowałem z hhozeghhania cotygodniowego meczu piłkahhskiego, bo Mihhek powiedział, że jak go zwolnię z Ministhha Spohhtu, najważniejszego hhesohhtu w tym rządzie, to nie da nam na koszulki, gethhy i kohhkothhampki. Mihhek nie żahhtuje, jak pothhafi pacyfikować, pokazał to na Flohhydzie swojej żonie, któhhej nawet policja stanowa nie pothhafiła pomóc.

Wszystko zaczęło się od tego, że ghhupa biznesmenów polskich postanowiła zhhobić konkuhhencję budżetowi państwa i skiehhować śhhodki mu należne w hhęce tych, którzy lepiej wiedzą jak je wykorzystać niż urzędnicy państwowi. Bo państwo to khhwiożehhczy Lewiatan. A phhywatny biznes wie lepiej jak je wykorzystać.

Dlatego mówimy NIE wahhołom zghhomadzonym na Konghhesie Kultuhhy Polskiej, którzy domagają się śhhodków od instytucji państwowych. Zamiast żądań skiehhowanych pod adhhesem rządu o wspihhanie kultuhhy, to powiem wam gdzie je szukać. Idźcie do HHyśka ...siaka członka Izby Phhoducentów i Opehhaatohhów Urządzeń Rozhhywkowych. Bo to oni są awangahhdą phhawdziwej kultuhhy.

Bo w rzeczywistości to phhawdziwa kultuhha polega na umiejętnym korzystaniu z "jednohhękich bandytów", a nie na dopłatach do teathhów, biblitek, czy innych opehhetek. Na tym polega wyższość dokthhyny libehhałów gdańskich nad hheakcyjnymi i wstecznymi khhypto-komuchami Kachohhami. Zgodnie z naszą dokthhną 464 mln złotych, które nie wpłynęły do krwiożehhczego budżetu, lepiej wydadzą właściciele kasyn, phhawdziwi bohhatehhowie naszych czasów.

Płezydent żąda ahhesztowań, ale on uphhawia politykę.
A polityka jak wiadomo jest zła. Politycy są źli. Szczególnie źli są politycy spod znaku Kaczohhów. Co innego my "piękne chłopaki" z Płatfohhmy. My hhobimy dobrze, a nasze działania mają chahhaktehh techniczny. A wiadomo technika to nie polityka. Bo w ghhuncie rzeczy PO to nie politycy, ale technicy władzy.

Ostrzegam płezydenta, że jak się nie uspokoi, to Stefan dalej będzie szczękał, a może i kąsnąć za nogawkę, a tego nie życzę nikomu, bo wetehhynarze mówili, że ma wścieklicę.

Nasz ambasadohh w Hhosji, whhęczył mój list z przesłaniem, żeby płemiehh Putin przywhhócił hazahhd w Hhosji. Jego likwidacja w Hhosji jest złym przykładem dla Polski. Bo może się zdarzyć, że nienawistne Kaczohhy też będą chciały naśladować w tej matehhi Putina. A to jest niedopuszczalne, bo wszyscy mamy nienawidzić Kaczohhów.

Kończąc - apeluję do nahhodu, do związkowców, księży, a w szczególności do twóhhców kultuhhy: GHAJCIE NA JEDNOHHĘKICH BANDYTACH !
To nasza przyszłość.  :piwo:

http://niepoprawni.pl/blog/680/ohhedzie ... do-nahhodu

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 03 paź 2009, 14:57 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

pełno literówek, ale może tak ma być ?...



03 paź 2009, 13:17
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Pośmiejmy się
CUD

Pewien fircyk - bez krępacji,
CUD obiecał całej nacji.
Trafnie uznał - lud to kupi!
Lud naiwny, ciemny, głupi.
No i młodzież uwierzyła,
Do urn wartko podążyła.
I we Wronkach i w Pułtusku,
Dali głos Donaldu Tusku.
No nareszcie jest nadzieja!
Naród wybrał czarodzieja.
Media wielce mu pomogły
Nawet Doda wzniosła modły.
To co najpierw obiecywał,
Po wyborach odwoływał.
Toż to kawał hipokryty,
Rude włosy, wzrok kosmity.
Serki, jabłka podrożały,
A indeksy pospadały!
No i w końcu stał się CUD,
Czary mary... mamy SMRÓD !!!

http://wiadomosci.wp.pl/opinie.html?wid ... &_ticrsn=5

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


03 paź 2009, 14:36
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Spotkały się dwie koleżanki:
- No i jak tam ten twój alkoholik, mąż? Dalej się szlaja po barach, pije i przegrywa kasę w karty?
- A wiesz, że nie? Ostatnio przeprowadziłam z nim poważną rozmowę i on teraz nie pije, nie pali, nie chodzi po barach. Leży sobie spokojnie na OIOMie...

---------OooO---------

- Przyjdziesz na mój ślub?
- Kiedy?
- W piątek.
- Z kim się żenisz?
- Z tobą.
- To przyjdę.

---------OooO---------


Spotykają się dwie przyjaciółki.
- Wiesz, mój Krzysiek jest impotentem.
- Nie wiedziałaś tego przed ślubem?
- Mówił że ma jakąś nieruchomość, ale myślałam, że chodzi o domek nad jeziorem

Dodano: 04 Paź 2009 05:10 am

Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...

Dwa kościotrupy wchodzą do taksówki, jeden mówi:
- Zaraz wracam!
Po pięciu minutach wsiada do samochodu z płytą nagrobną.
Drugi się pyta:
- Po co Ci płyta nagrobna?
- No jak to na miasto bez dokumentów?

- Co to za zagadka?
- Mały ptaszek, duża klatka?
- Kulturysta.

Nauczycielka języka polskiego pyta Jasia:
- Jasiu, powiedz mi kto napisał "Lalkę"?
- Bolesław Frus.
- Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
- Bolesław Frus.
- Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!!!
- Bolesław Frus.
- Dobrze. Sam tego chciałeś.
Jasiu wkurzony mówi:
- A to fizda!

Do McDonalda wchodzi małżeństwo staruszków (ok. 90 lat). Babcia siada przy stoliku, a Dziadek idzie zamówić zestaw (pepsi, hamburger i frytki). Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczki i patrząc nalewa do nich równiutko po połowie, następnie bierze frytki i robi dwie równiutkie porcje, następnie wyjmuje nożyk i kroi równiutko hamburgera na pół.
Całą tą sytuację obserwuje student, żal mu się ich zrobiło podchodzi i mówi:
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale może kupić państwu drugi taki zestaw?
Babcia:
- Bardzo pan uprzejmy, ale dziękujemy, jesteśmy małżeństwem od 70 lat i my się tak wszystkim po równo dzielimy.
Student odchodzi, ale zauważa, że babcia siedzi cichuteńko, a dziadek się zajada. Podchodzi znowu i pyta:
- Dlaczego pani nie je?
Babcia na to:
- Czekam na zęby.


Ostatnio edytowano 03 paź 2009, 14:56 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

podwójny post....



03 paź 2009, 14:47
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 lip 2007, 18:19

 POSTY        450
Post Pośmiejmy się
-Jaka jest różnica między słonicą a teściową?
-15 kilo

Dlaczego orkiestra nie gra na moście?
-Bo most to nie instrument muzyczny

Czym się różni mąż od dyrektora?
Tym że dyrektor wie że ma zastępcę a mąż nie...

Ptak na drzewie stoi czy siedzi?
Stoi, bo jakby siedział, to by mu nóżki zwisały!

Po co blondynka ma głowę?
- Żeby jej się do szyi nie nalała woda


05 paź 2009, 21:57
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 09:33

 POSTY        328
Post Pośmiejmy się
ewolucja ludzkości  :)


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


06 paź 2009, 04:43
Zobacz profil
Zaawansowany

 REJESTRACJA04 mar 2008, 20:16

 POSTY        30
Post Pośmiejmy się
Zed77                    



ewolucja ludzkości


to wcale nie jest śmieszne!!


06 paź 2009, 09:21
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA18 maja 2009, 16:42

 POSTY        206
Post Pośmiejmy się
karna22                    



Zed77                    



ewolucja ludzkości

to wcale nie jest śmieszne!!


A to jest najllepszy żart tego forum  :)   :wysmiewacz:


06 paź 2009, 10:23
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA21 maja 2009, 19:03

 POSTY        266
Post Pośmiejmy się
Powiedzmy, że facetowi imieniem Stefan podoba się kobieta... nazwijmy ją Jolka. Zaprasza ją do kina. Ona się zgadza, spędzają razem miły wieczór. Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje się z nikim innym. Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Jolka zauważa:

- A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy ? W samochodzie zapada cisza. Dla Jolki wydaje się ona strasznie głośna. Dziewczyna myśli: "Kurcze, może nie powinnam była tego mówić. Może on nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim wymusić jakieś zobowiązania, których on nie chce, albo na które nie jest jeszcze gotowy". A Stefan myśli: "O rany. Sześć miesięcy". Jolka myśli: "A tak w sumie to i ja sama nie jestem pewna, czy chcę takiego związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej czasu, żebym mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie intymności? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom ? Ku spędzeniu ze sobą całego życia ? Czy ja jestem już na to gotowa ? Czy ja go właściwie w ogóle znam ?" A Stefan myśli: "... czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić olej!" A Jolka myśli: "Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest zupełnie inaczej ? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności, większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia." A Stefan myśli: "I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek te barany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. Zwalają winę na mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik pracuje jak stara śmieciara! A ja głupi jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom 6 stówek." A Jolka myśli: "Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu zła. No - to moja wina, kazać mu przez to przechodzić, ale nic nie poradzę na to, co czuję. Po prostu nie jestem pewna..." A Stefan myśli: "Pewnie powiedzą, że gwarancja tego nie obejmuje. To właśnie powiedzą.... Chamy." A Jolka myśli: "Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, z którym lubię być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie. Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, romantycznej fantazji." A Stefan myśli: "Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie wsadzili w d...... Ja chcę mieć sprawny wóz"

- Stefan - odzywa się Jolka.

- Co? - pyta Stefan, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia.

- Nie dręcz się już tak - kontynuuje Jolka, a jej oczy zaczynają napełniać się łzami. Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak... (załamuje się i zaczyna szlochać)

- Ale co? - dopytuje się Stefan

- Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia....

- Nie ma konia? - pyta zdziwiony Stefan

- Myślisz, ze jestem głupia, prawda ? - pyta Jolka.

- Nie! - odpowiada Stefan, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową

(chyba) odpowiedź na jej pytanie.

- Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu... (następuje 15-sekundowa cisza, podczas której Stefan, myśląc najszybciej jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną, która wydaje mu się niezła)

- Tak. - mówi.

Jolka, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni.

- Och, Stefan, naprawdę tak czujesz? - pyta.

- Jak? - odpowiada pytaniem Stefan.

- No, o tym czasie... - wyjaśnia Jolka.

- Nnnoo... Tak.

(Jolka odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że Stefan zaczyna się czuć bardzo nieswojo I obawiać, co też ona może teraz powiedzieć, zwłaszcza, jeśli dotyczy to konia.... W końcu Jolka przemawia)

- Dziękuje ci, Stefan.

- To ja dziękuję - odpowiada z ulgą mężczyzna. Potem odwozi ją do domu, gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas gdy Stefan wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma Szwedami, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głos w jego głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, ale Stefan jest pewny, że nigdy nie zrozumie co, więc stwierdza, że lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do wielu tematów - np. głodu na świecie). Następnego dnia Jolka zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo analizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy, drugi i n-ty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając niuansów znaczeń, rozważając każdą możliwość... Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym samym czasie, Stefan, pijąc piwo ze wspólnym przyjacielem jego i Jolki, zastanowi sie i zapyta:

- Janusz, nie wiesz, czy Jolka miała kiedyś konia?


06 paź 2009, 11:08
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA20 maja 2009, 06:46

 POSTY        38
Post Pośmiejmy się
Zed77                    



ewolucja ludzkości  :)


może to jest smieszne, ale chyba tylko dla mężczyzn... :(


06 paź 2009, 12:13
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 10:06

 POSTY        86
Post Pośmiejmy się
II wojna światowa. Rosjanie złapali Niemca i mają kłopot. Jak przesłuchać jeńca, skoro żaden nie gada po niemiecku? W końcu uradzili, że Iwan mówi coś niecoś po angielsku ,to może Niemiec zrozumie? Zaczeło się przesłuchanie i Iwan pyta:
- Du ju spik inglisz?
- Yes I do.
No to się Rosjanie ucieszyli, że przesłuchanie się uda. No to Iwan zaczyna i pierwsze pytanie:
- Łots jor nejm? - pyta Iwan.
- My name is Gerhard Smitd. - odpowiada pewnie Niemiec.
W tym momencie Iwan z całej siły wali jeńca w twarz i wrzeszczy:
- Łots jor nejm!?
Niemiec przerażony i:
- My name is Gerhard Smitd...
Iwan znowu wali go z calej siły pięścią w twarz i czerwony z wściekłosci wrzeszczy:
- Łots jor name!!!???
Niemiec już potężnie przerażony, jęczy ze strachu, zalany krwią:
- My name is Gerhard Smitd!
Na co Iwan ciągle bijąc jeńca pięściami po twarzy, wrzeszczy juz po rosyjsku:
- Ja nie sprasziwajut 'kak tiebia zawod' ja sprasziwajut 'skolko u was tankuw'!


07 paź 2009, 10:44
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Kocha się szef z sekretarką:
- Szefie, może drzwi zamkniemy? Całe biuro patrzy...
- Nie! Jak zamkniemy drzwi, to pomyślą, że pijemy wódkę.


07 paź 2009, 15:46
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 09:33

 POSTY        328
Post Pośmiejmy się
najważnieszy jest specjalista


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


07 paź 2009, 19:20
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 lip 2007, 18:19

 POSTY        450
Post Pośmiejmy się
Siedzi w oknie wariat i krzyczy do ludzi- jesem wisłannikiem boga! Jesem wysłannikiem boga!. Na to drugi wariat
- Nieprawda! Nie słuchajcie go! ja nikogo nie wysyłałem!

Dodano: 08 Paź 2009 11:41 am

Znany rosyjski kompozytor umiera i mówi do faceta który spisuje testament:
- Chciałbym, aby na moim pogrzebie zagrała orkiestra symfoniczna.
- A co pan chciałby usłyszeć?

Dodano: 08 Paź 2009 11:43 am

Rozmawia rosyjski żołnierz z amerykańskim. Amerykanin chwali się jak to u nich jest dobrze w armii, że mają dobry sprzęt , że dobrze ich szkolą itp. Aż doszło do tematu "wyżywienie". Amerykanin mówi , że oni dostają dziennie równowartość 8 tys. kalorii. Na to Rosjanin:
- Kłamiesz! Żaden człowiek nie zje dziennie 30 kilogramów ziemniaków!

Dodano: 08 Paź 2009 11:45 am

Diabeł kazał Polakowi, Ruskowi i Niemcowi przynieść naczynie wody.
Polak przyniósł szklanke wody, Rusek przyniósł beczkę wody, a Niemca jeszcze nie było. Diabeł kazał im wypić całą wodę. Polak szybko wypił szklankę wody. Rusek pije, płacze i sie śmieje. Diabeł się pyta Ruska:
- czemu płaczesz??
Rusek odpowiada:
-bo juz nie mogę.
Diabeł pyta:
- a czemu sie śmiejesz?
- bo Niemiec cysterną jedzie.


Był sobie Polak, Rusek i Niemiec.
Gdy rozbili się na bez ludnej wyspie.
Gdzie było mało jedzenia.
Gdy zjadli wszystko co było na wyspie,
obiecali sobie ,
że każdy z nich będzie sobie co dzień coś wycinał.
Pierwszego dnia Niemiec uciął sobie nogę.
Wszyscy zjedli i poszli spać.
Drugiego dnia Rusek rozmyślając sobie.
(Nogi szkoda) więc uciął sobie rękę.
Wszyscy zjedli i poszli spać.
Trzeciego dnia pszyszedł czas na Polaka.
Polak zdejmuje sobie spodnie.
Rusek,Niemiec:
-Będzie Polska Kiełbasa!!!
Polak:
-Nie! Po jogurciku i spać.


08 paź 2009, 12:38
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 09:33

 POSTY        328
Post Pośmiejmy się
koniec narzekania na nasza pracę- niektórzy mają gorzej


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


08 paź 2009, 18:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145 ... 335  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: