No to się zaczęło.
Zgodnie z zapowiedzią GIP z 12 maja br. do mojej firemki zawitali kontrolerzy PIP. Popłoch nieziemski padł na decydentów. Kontrolujący nie ukrywają, iż mają całą pokaźna listę urzędów skarbówki do "zrobienia" choć rzecz jasna szczegółów nie podali. Badają głównie to o czym pisano tu na forum i co podnosiła RSK w piśmie o przeprowadzenie takich kontroli. Warunki pracy, współpraca z ZZ, regulaminy, czas pracy (bardzo dokładnie!!!), wypłaty wynagrodzeń i pochodnych stałych składników, woda w czasie upałów, wpływ "oszczędności" na BHP itp. Może co sprytniejsi PIP-owcy wpadną na pomyła aby zbadać zjawisko mobbingu (koncentracja zwolnień w niektórych wydziałach, wyniki ankiet sporządzanych do ISO itp.). Przedsiębiorców i tak nie wolno im kontrolować, czyli mają dużo czasu na badanie.
Coś mi się widzi, że wyniki będą przypominały realizacje wpływów podatkowych do budżetu (wielka lipa).
Myślałem, że choć warunki lokalowe mamy OK ale nie (była linijka i termometr)! Mimo, iż za sprawą wielu zmian, reform, zwolnień itp. pracuje nas 1/3 tego co przed 10-ciu laty, nie spełniamy norm BHP. Aż strach pomyśleć co będzie jak sprawdzą urzędy w których na 6-ciu mkw siedzi 4 pracowników, a wentylacji nawet nie zaprojektowano!!!  Wiem, że to nierealne ale tak sobie marzę, żeby z każde uchybienie mandat dostawali decydencji z MF np. po 100 zł. Zysk byłby taki, że od decymacji urzędników można by łatwo odstąpić.  

Czy Wsze firemki też już nawiedzili? Dajcie znać jakie wyniki!

W UKS Lublin kontrola rozpoczęła się w tym tygodniu.
Jedyne co można określić jako prawidłowe według oceny PIP to oświetlenie

W US Ruda Śl. po kontroli, czekamy na wynik

Miejmy nadzieje, że tym razem Okręgowi staną na wysokości zadnia i protokoły nie będą już tak pobłażliwe jak ostatnio.
Niestety w przeszłości zdarzało się , że inspektorzy zbytnio pochylali się nad niedolą NUS zamiast pracowników.
W efekcie protokół pokontrolny był świetnym materiałem na scenariusz melodramatu z pracodawcą w roli głównej  

U mnie właśnie się dziś zaczęła

Po zakończeniu kontroli przez PIP złóżcie wniosek do PIP-U o udostępnienie wyników kontroli.
Napiszcie na stronie co wyszło po kontroli.


http://www.netykieta.pl/156

Ciekawe,kiedy zawitają do nas. Warunki lokalowe beznadzieja bo w niektórych klitkach na 4-6 metrach to nawet siedzi 6 osób, pracuje 6 komput. i 2 drukarki, przemieszczanie tylko po ścianach i plecach koleżeństwa,jeżeli przesuną się bliżej biurek ?. Na lepsze się nie zanosi, chociaż jest plac pod budowę nowego lokum... od 6 czy 7 lat, już zarasta. A winić za to można tylko dawne kierownictwo, które bało się budowy jak diabeł święconego i zmarnowało okazję, a teraz brak kasy na inwestycje.Ściana wschodnia "szkoda gadać" !!!

Witajcie U nas jeszcze PIP-u nie było, wiem ,że ma być kiedy nie wiadomo.Współczuję takiej ciasnoty,to nie jest normalna praca, to jest koszmar. Pozdrawiam

Skoro pracują tylko komputery i drukarki, a 6 ludków siedzi, to może by ich tak na zewnątrz budynku delikatnie wynieść (temperatura zdecydowanie powyżej zera). Z redukcją 10% zatrudnionych to raczej u Was nie będzie problemu

Zastanawia mnie kto i jak dobierał jednostki do kontroli i określał ich tematykę?
Tam gdzie jest totalne przeciążenie pracą (nawet 11-stki za 2007 nie wprowadzone), setki nadgodzin, ciasnota aż piszczy, temp już teraz nie przekracza 15 stopni - PIP-u nie widziano. Tam gdzie na 1 pracownika przypada mniej niż 1 mkw - tego PIP nie badał - poprzestał na sprawdzeniu papierków w aktach osobowych, sprawę sprawdził "wyrywkowo" w innym urzędzie - gdzie akurat było ok., tam gdzie pracownicy od dawna skarżą się na mobbera - w tym temacie cisza, ale stwierdzono brak instrukcji obsługi niszczarki.
Ciekawe czy ustalenia ( w zasadzie ok) były z góry zaplanowane? A może to tak jak z dodatkami specjalnymi - jedno być miało a wyszło jak zwykle   ?

Ja osobiście byłem na spotkaniu z inspektorami PIP, ale to już było po podpisaniu protokołu kontroli. Ustalenia jakie zaprezentowali dotyczyły zupełnie nieistotnych spraw. Po krótkiej wymianie zdań doszliśmy do wniosku, że moej sugestie mogą byc wykorzystane przy następnej kontroli, ale nie wtej. Dla czytających moja wypowiedź narazie nie ujawnię o jaki UKS chodzi.

Dokładnie TAK. Kontrola u nas dotyczyła wyłącznie papierków i nieistotnych bzdetów, nikt nie widział inspektorów na urzędzie. Dzień przed kontrolą stworzono  papierem z opisem stanowiska pracy (oczywiście wzorcowe) i "poproszono" część pracowników o podpisanie  .
Godziny nadliczbowe nie istnieją, gdyż nie ma ich formalnie na papierze, pracownicy zostają po godzinach "na własną prośbę".

u nas była, pierdoły znaleźli, ale jaka mobilizacja - wszystkie żarówki nieświecące od lat zaczęły świecić

Ciekawe jest też to iż mimo nalegań nie chcieli zając się brakiem wypłat składników wynagrodzenia, które winny być wypłacane na podstawie obowiązujących regulaminów (nagrody oszczędności itp.). - Czy wobec postawy GIP zaprezentowanej w opinii o "racjonalizacji" taka postawa może dziwić? Dziwi mnie tylko postawa konkretnych inspektorów - są tak kompletnie bierni lub poddawani tak totalnemu mobbingowi.