Jeszcze tego brakowało, żeby to POkomusze POmiotło zdobyło telewizję. Nigdy.

Topik dotyczy innych spraw, ale skoro już o telewizji...

Wielka czystka w TVN

Atmosfera w telewizji TVN staje się coraz bardziej napięta. Ogromne zadłużenie koncernu ITI, nagłe i gwałtowne roszady w zarządzie, niepewna przyszłość płatnej platformy cyfrowej N oraz wprowadzane przez stację oszczędności napawają olbrzymim niepokojem kilkutysięczną rzeszę jej pracowników i współpracowników.

I choć nerwowe ruchy kierownictwa TVN rozpoczęły się już kilka miesięcy temu, gdy w środku szalejącego kryzysu spółka przejęła kontrolę nad platformą cyfrową n to ostatnie przemeblowania w zarządzie stacji wskazują, że nadchodzący sezon telewizyjny może być najcięższym w jej dotychczasowej historii.

Wejchert wycina Waltera
Od 1 września 2009 r. funkcję prezesa zarządu TVN pełni Szwajcar Markus Tellenbach znany dotychczas bardziej w Niemczech niż w Polsce. Tellenbach jest przewodniczącym rady nadzorczej płatnej telewizji SKY Deutschland; w TVN zajął miejsce Piotra Waltera. To bardzo znacząca zmiana: syn współzałożyciela ITI stał bowiem na czele stacji aż osiem lat (od 2001 r.) wcześniej, jak wiadomo, prezesem TVN był z kolei jego ojciec, Mariusz Walter. Oznacza to, że po 12 latach niezagrożonego panowania klanu Walterów zapadła decyzja o gruntownej przebudowie struktury personalnej spółki.

Z zarządu co charakterystyczne odeszły też inne sztandarowe postacie TVN: wiceprezesi Edward Miszczak i Karen Burgess. Oboje uważani są za ludzi Mariusza Waltera. O ile jednak Miszczak ma taką opinię z powodu dobrej osobistej znajomości ze współzałożycielem stacji, o tyle Burgess była blisko Walterów, bo nie ufał jej Jan Wejchert. Mówiono, że Walterowie musieli trzymać się Burgess, ponieważ Wejchert wolał konsultować sprawy finansowe bezpośrednio
z bankierami ze Szwajcarii, a więc z Bruno Valsangiacomo [trzeci główny akcjonariusz i wiceprezes koncernu ITI] i Romano Fanconim [członek rady nadzorczej TVN, dyrektor administracyjny ITI] mówi GP były pracownik TVN.

Według oficjalnego komunikatu spółki, Karen Burgess (która jako wiceprezes ds. finansów musiała znać wszystkie tajemnice TVN) zrezygnowała z członkostwa w zarządzie z powodów osobistych. Dziwnym zbiegiem okoliczności jej rezygnacja złożona została w tym samym dniu (12 sierpnia), w którym spółka poinformowała media o odejściu z zarządu Piotra Waltera i Edwarda Miszczaka. Dodajmy jeszcze, że 17 sierpnia koncern ITI poinformował, że z początkiem października 2009 r. stanowisko prezesa ITI Neovision (spółka wchodząca w skład Grupy ITI, zajmująca się telewizją nowej generacji n) opuści Maciej Sojka kolejny człowiek z obozu Waltera, były szef TVN24.

Między panami W zawsze była rywalizacja, ale wcześniej miała ona charakter ambicjonalny: Wejchert, który uważa się za geniusza biznesu, traktował Waltera i jego ludzi jako telewizyjnych wyrobników, ten trzymał więc rękę na TVN i delikatnie mu się odgryzał. Wejchertowie chwalili się Onetem [szefem portalu jest Łukasz Wejchert, syn Jana przyp. M.N.], to Walter uparł się przy zrobieniu Tvn24.pl, i tak dalej. Teraz jednak chodzi o coś znacznie poważniejszego, bo o ratowanie ITI twierdzi biznesmen związany z jedną ze spółek koncernu Wejcherta i Waltera.

Dlaczego ITI może potrzebować ratunku? 52 proc. akcji imiennych TVN zostało zastawionych przez ITI na poczet pożyczek bankowych w Calyon SA i BPH SA, zaciągniętych w listopadzie 2007 r. W sumie jest to 320 mln euro, czyli 1,3 mld zł. Ta olbrzymia kwota ma być spłacona w 2012 r. mówi GP Stanisław Balcerac z Luksemburga, biznesmen i inwestor giełdowy, który złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu podania nieprawdziwych i zatajenia prawdziwych danych w prospekcie emisyjnym akcji TVN z 2004 r.

Do tego zadłużenia, zabezpieczonego podkreślmy pakietem akcji należących do założycieli ITI (Bruno Valsangiacomo, Mariusz Walter, Jan Wejchert), dochodzi kłopotliwa sprawa przejęcia przez TVN w marcu 2009 r. platformy cyfrowej n. To specjalny pakiet programów telewizyjnych i radiowych (oferowanych za pomocą satelity), który według oficjalnych wypowiedzi Piotra Waltera ma w przyszłości zróżnicować przychody firmy i wzbogacić ją o zyski z opłat uiszczanych przez abonentów platformy. Jak na razie jednak projekt przynosi duże straty, a część analityków i inwestorów nie jest przekonana do jego przyszłej rentowności.

Padają też opinie, że cała akcja nabycia udziałów w platformie n miała na celu transfer pieniędzy z TVN do zadłużonego ITI, bo to on kontrolował wcześniej platformę. Eksperci z banku inwestycyjnego Merrill Lynch ocenili ponadto, że wycena n na poziomie 845 mln zł była zbyt wysoka, bo spółka przynosi straty i ma tylko 592 tys. abonentów.

Zwracam uwagę na jeszcze jedno. Poprzez wepchnięcie platformy n TVN-owi ITI otrzymał nie tylko gotówkę. Teraz TVN pokrywa także połowę strat generowanych przez platformę n. Inaczej ITI już dawno leżałby na łopatkach uważa Stanisław Balcerac.

Pracownicy TVN, z którymi rozmawiała GP, wskazują też na inne niepokojące sygnały. Na wiosnę 2009 r. przyszedł z góry nakaz, by oszczędzać na wszystkim, na czym można. Ochrona pilnuje więc, czy wyłączane są komputery i światło, zwalnia się ludzi, w programach cięte są koszty. Nawet umowy drukuje się obustronnie, by nie marnować papieru. Czegoś takiego jeszcze tu nie było twierdzą.
TVN wprowadził również od września 2009 r. płatne staże. Płacić ma jednak nie stacja, lecz... studenci. I to sporo, bo 2 tys. zł za miesiąc! Należy to twórczo rozwinąć. Dziennikarze też powinni płacić za możliwość pracy w TVN i TVN24 tak na branżowym forum Press. pl skomentował tę informację jeden z internautów.

- To pytanie o to, kto tak naprawdę rządzi w ITI. Po założeniu tej spółki powstały przecież dziesiątki spółek offshore i fundacji w Antylach Holenderskich i w Liechtensteinie, które moim zdaniem kontrolują ITI. Mówię tu np. o Mesamedia Holding NV, Casa Nobile Holding NV, Velden Corporation NV, TomTom Corporation NV, Staffordshire Corpration NV, MAWA Holding NV, Fairfield Corporation, ITI Holdco NV, Basingstoke Corporation NV, Bruviva Holding, Lavender Foundation, Nasturtium Foundation. Ponadto imponująca jest w strukturach ITI i TVN lista nadzorujących ten koncern szwajcarskich łączników. Mieliśmy więc Barbarę Trautweiler i Josepha Ackermanna, współzałożycieli ITI, mamy Bruno Valsangiacomo, kasjera i architekta kaskady spółek i holdingów grupy ITI, Romano Fanconiego (rada nadzorcza TVN), Marcusa Siegera i Hansjoerga Stutzera (obaj rada nadzorcza ITI). Przez kogo kontrolowani są Szwajcarzy, tego nie wiadomo mówi Stanisław Balcerac.

Otwarte pozostaje również pytanie o rolę innego obywatela Szwajcarii Markusa Tellenbacha. Po decyzji o powierzeniu mu funkcji prezesa zarządu TVN zaroiło się od domysłów, jakoby wkrótce największa telewizja komercyjna w Polsce padła łupem australijskiego magnata medialnego Ruperta Murdocha. Tellenbach jest bowiem szefem rady nadzorczej telewizji SKY Deutschland, której głównym udziałowcem jest właśnie Murdoch (a dokładniej: jego firma News Corporation).

Zdaniem informatorów GP, hipoteza o wejściu do TVN Murdocha jest jednak mało prawdopodobna. Nasi rozmówcy wskazują, że Markus Tellenbach jest bardziej człowiekiem ITI niż Murdocha; działał
przecież w radzie nadzorczej TVN (w latach 20012003 i od 2007 r.) na długo przed wejściem News Corporation do SKY Deutschland. Poza tym Rubert Murdoch nie ma jak dotąd żadnych udziałów w TVN a trudno przypuszczać, by po ostatnich zagadkowych operacjach finansowych między tą spółką a koncernem ITI byłby skłonny je nabyć.

Ad vocem.
Niedługo to już tylko Radio Maryja i TV Trwam pozostaną polskie.
I darmowe...

Już niestety tak jest. Reszta to, jak to mówią, polskojęzyczne.

Rząd zaniedbał wpisanie korytarza transportowego przez Polskę na listę priorytetów UE. Znalazł się na niej za to konkurencyjny projekt niemiecki
Rozwój nie dla zachodniej Polski?
      
      
Polska zachodnia może stracić szansę na szybki rozwój, którą trzy województwa - zachodniopomorskie, lubuskie i dolnośląskie - wiążą z projektem Środkowoeuropejskiego Korytarza Transportowego (ang. Central European Transport Corridor - CETC). Projekt, który mógł stać się dźwignią rozwoju infrastrukturalnego i gospodarczego tych regionów, nie został dotąd wpisany do unijnej Strategii Bałtyckiej i wszystko wskazuje na to, że nie stanie się to także na najbliższym szczycie Rady Unii Europejskiej, który odbędzie się już za miesiąc. Dlaczego? Ponieważ Ministerstwo Infrastruktury nie zaproponowało umieszczenia CETC w Planie Działań Strategii Bałtyckiej. Znalazł się w niej za to konkurencyjny projekt niemiecki.

Strategię dla rozwoju Morza Bałtyckiego opracowuje Komisja Europejska przy udziale państw członkowskich oraz Parlamentu Europejskiego. To właśnie ten dokument zawiera również plany tworzenia nowoczesnych transeuropejskich sieci transportowych. Na realizację projektów umieszczonych w dokumencie można wykorzystać ponad 50 mld euro z Funduszu Spójności i Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego zarezerwowanych na lata 2007-2013. Dzięki tym pieniądzom można byłoby zrealizować także Środkowoeuropejski Korytarz Transportowy.
Ten projekt gigantycznego połączenia komunikacyjnego miał pozwolić na szybki transport towarów z krajów skandynawskich - przez Polskę i Czechy - do wybrzeża Adriatyku. Nowoczesne rozwiązania multimodalne umożliwiałyby transport drogą wodną lub lądową - po stronie polskiej drogą ekspresową S3 lub zmodernizowanymi liniami kolejowymi E59 i C-E59.
Jednak obecny rząd, a ściślej Ministerstwo Infrastruktury nie zadbało o wpisanie tego projektu do tzw. Planu Działań Strategii Bałtyckiej. W Polsce jej projekt był uzgadniany z Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej, który odpowiada za koordynację prac nad tym dokumentem. Urząd broni się jednak, że to Ministerstwo Infrastruktury nie zadbało o wpisanie CETC do Planu Działań Strategii Bałtyckiej. "W kwestiach transportowych Urząd KIE konsultował się z właściwym w tym wypadku resortem infrastruktury, którego zdanie było kluczowe dla rozpoczęcia przez UKIE jakichkolwiek działań mających na celu próbę wprowadzenia modyfikacji do Planu Działań w obszarze priorytetowym dotyczącym transportu. W czasie konsultacji Ministerstwo Infrastruktury nie zgłosiło uwag, które odnosiłyby się do umieszczenia CETC w Planie Działania" - tłumaczy UKIE w przesłanym nam stanowisku.
Na zaniechaniu resortu kierowanego przez Cezarego Grabarczyka skorzystają Niemcy, którzy z kolei zadbali o wpisanie do Strategii Bałtyckiej konkurencyjnego dla polskiego projektu korytarza Scandria, również łączącego Skandynawię z Adriatykiem. Ostatnią szansą na szybką realizację CETC byłoby podjęcie próby wpisania go do Strategii Bałtyckiej na najbliższym szczycie Rady Unii Europejskiej pod koniec października. Jednak z wypowiedzi UKIE oraz MI wynika, że nie zamierzają już o to zabiegać.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po01.txt

Rząd Tuska oblał ważny egzamin

Ten grzech temu rządowi zdarza się bardzo, bardzo często.
Tym razem jest to Grzech Zaniechania jak... G-20.

Gdy kilka miesięcy temu Kaczyński wzywał do akcji dyplomatyczno-politycznej, która spowodowałaby udział Polski właśnie w G-20, to politycy i PO i PSL zgodnym - akurat w tej sprawie - chórem odpowiadali z głupia frant, że... to mało znacząca organizacja i nieliczące się w ogóle (!) forum.

Minęło kilkadziesiąt tygodni i oto na szczycie G-20 w USA "dwudziestka" uznała jednogłośnie, że G-20 zastąpi G-8, a więc grupę ośmiu najbogatszych państw świata... Więcej, że G-20 będzie wręcz koordynować światowe działania ekonomiczne. Ba, premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown wprost zaproponował, aby G-20 stała  się "rządem światowym" w sferze gospodarki... To co dla naszych domorosłych politykierów było czymś nic nieznaczącym, o udział, w którym zabiegać nie warto - bo i po co? - dla krajów od nas bogatszych czy większych jest sporą wartością samą w sobie.

Stosunek ekipy Tuska do G-20 pokazuje, że oblała ona kolejny ważny egzamin. Tym razem potrójny: z polityki międzynarodowej, z gospodarki ponadnarodowej i, wreszcie, ze sztuki przewidywania wydarzeń.

A swoją drogą żenujące było, jak konieczność udziału Polski w G-20 podkreślał minister spraw zagranicznych Szwecji i były premier tego kraju Carl Bildt, a nie robił tego polski minister spraw zagranicznych i polski premier. Wstyd, panowie.

http://ryszardczarnecki.blog.onet.pl/G- ... 91872461,n
Ryszard Czarnecki

Nepotyzm?

Ach, po co zaraz takie wielkie słowa?!  

Zwykłe koleżeństwo  

Skarbówka domaga się od byłego Polmosu Lublin 3 mln zł

Urząd Kontroli Skarbowej sprawdził rozliczenia podatkowe dawnego Polmosu Lublin, dziś działającego jako Stock Polska. Skarbówka domaga się od firmy, którą kiedyś kierował Janusz Palikot, około 3 milionów złotych.

O sprawie pisze Syfilisweek. Dwumiesięczna kontrola Urzędu Kontroli Skarbowej uznała, że w 2003 r. Polmos zaniżył przychód o prawie pół miliona złotych i zawyżył koszty uzyskania przychodu o prawie 1,5 mln zł. Dlatego w sumie powinien dopłacić fiskusowi ok. 3 mln zł. Wówczas właścicielem spółki i jednocześnie jej prezesem był lubelski poseł Janusz Palikot.

Syfilisweek podaje, że Polmos w koszty wrzucił m.in. dwie pary butów dla prezesa za 671,95 zł, usługi kliniczne i kosmetyki o wartości 3 tys. zł, wycieczkę do jednego z narciarskich kurortów w Alpach (109 tys. zł) czy wyprawę na Kilimandżaro (24,5 tys. zł).

Przede wszystkim jednak skarbówka wytknęła byłemu Polmosowi, to że wydał 1,5 mln zł na wynagrodzenia dla konsultantów, którzy i tak doradzali firmie na mocy umowy zawartej ze spółką Jabłonna (należącą do Janusza Palikota). Kontrolerzy uznali, że Polmos płacił dwa razy za to samo.

Sam Palikot powiedział Newseekowi, że nic nie wie o tej sprawie. Dodał też, że przez ostatnie cztery lata w Sejmie pracował za darmo i w ten sposób zrezygnował z 460 tysięcy złotych wynagrodzenia, za co mógłby kupić tysiąc par butów.

Sprawą zajmowały się już polskie sądy, które podtrzymywały stanowisko kontrolerów skarbowych. Rozstrzygnąć ma ją jeszcze Naczelny Sąd Administracyjny.

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... /924321492

Neewswek nie zna się na podatkach.
2.000.000 x 19 % , to 380.000 + odsetki.  

Wiem, że nadal Ci nie wyjdzie ale dla poprawności powyższych wyliczeń podpowiem, że stawka CIT w 2003 r. wynosiła 27%  

No popatrz - nie zerknąłem najpierw do googli co by się upewnić!!  
Normalny wstyd  
Weryfikuję działanie: 2.000.000 x 27% = 540.000 + odsetki
Ale do 3.000.000 nadal jeszcze trochę brakuje

wg money.pl odsetki to ok 385.000 zł (liczone do dziś).
Jeżeli chodzi o mnie to niech Palikot płaci te 3 mln i przestanie narzekać. Budżet w potrzebie a to przecież oddany patriota  

Ciekaw jestem tego wyroku NSA, o którym mowa

Dodano: 29 Wrz 2009 04:09 pm

Zaskakujący przetarg MSZ

Sikorski kupuje krzesła za miliony złotych

MSZ zamienia się w ministerstwo dziwnych kroków. Najpierw przetarg na ekspresy do kawy po 8 tysięcy złotych sztuka, teraz zakup luksusowych foteli. Na 500 skórzanych krzeseł biurowych resort Radosława Sikorskiego wyda od 3 do 4 milionów złotych - dowiedziało się Radio ZET.
Ministerstwo tak opisało wymagania w przetargu, że pasuje do nich tylko jeden fotel. Produkowany przez amerykańską firmę kultowy model Aeron. Jego cena katalogowa waha się od 1300 do 2000 euro - ustaliło Radio ZET. Resort potrzebuje 500 sztuk.


Urzędnicy MSZ tłumaczą, że wybrano fotel, który ma najwięcej atutów. Rzeczywiście, Aeron to nie byle jaki fotel. Dzięki zastosowaniu siatki na siedzisku jest wyjątkowo komfortowy - można przeczytać w ulotce reklamowej. Krzesło ma nawet specjalne podparcie miednicowe oraz skórzane podłokietniki. A co najważniejsze - wypadło najlepiej w testach. Sprawdzała je specjalna komisja złożona z lekarzy oraz... związkowców.

"Rozumiem, ambasadorzy czy ministrowie. Ale czy urzędnicy muszą siedzieć na tak kosztownych krzesłach?" - zastanawia się w rozmowie z Radiem ZET jeden z ministrów rządu Donalda Tuska, proszący o zachowanie anonimowości. Urzędnicy MSZ przekonują jednak, że przy dużym zamówieniu da się tę cenę obniżyć.

To kolejny kontrowersyjny przetarg resortu Radosława Sikorskiego. Niedawno wyszła na jaw sprawa zakupu
drogich, luksusowych ekspresów do kawy. Jak dowiedział się wtedy "Fakt", jedna taka maszyna, która spełni wyśrubowane warunki przetargu, będzie kosztować 8 tysięcy złotych

http://www.dziennik.pl/polityka/article ... otych.html

Partia do kręcenia lodów

Od dwóch lat "rządzi" nami jedynie słuszna i pełna miłości PO zwana już Polską Zjednoczoną Platformą Obywatelską gdyż pokochało ją mnóstwo oczarowanych od prawa do lewa.

Pokochał ją salon i związane z nim media, które przez dwa lata nie ustają w ochach i achach nad nad tymi panoczkami w pięknie skrojonych mundurkach i aksamitnych kapelutkach a wszystkie babki leśne wzdychają w zaciszu swojej alkowy do Pana Premiera Tuska.
Tuskiem nawet zauroczył sie Pan Gej Biedroń uważając go za bardzo seksi aryjski typ mężczyzny.
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/artic ... z_PRL.html

A mnie się wydaje, że najwłaściwiej PO określił dziś jej największy AUTORYTET a dla mediów człowiek barwny i o perlistym języku. (S.Niesiołowski)

Ciągle trudno określić, komu poza Unią Wolności odbiera głosy Platforma Obywatelska. Ugrupowanie nowe, programowo nieokreślone, udające, że nie jest partią polityczną i celowo unikające zabierania głosu we wszystkich ważnych kwestiach społecznych, ekonomicznych i politycznych lecz za to dające popisy hipokryzji i cynizmu, dość skutecznie żerujące na znanych fobiach, ignorancji i naiwnej wierze ludzi zniechęconych do polityki.
Liderzy PO już zaczynają napotykać trudności z przekonaniem wyborców do szczerości intencji swych polityków dobrze przecież znanych, i to nie zawsze z najlepszej strony. Teraz owi politycy nagle zapewniają, że stali się inni, uczciwsi, bardziej autentyczni i bardziej prawdomówni niż wszyscy pozostali. Przy okazji nasuwa się pytanie, jak to możliwe, by ktoś z takim życiorysem jak Andrzej Olechowski płytki intelektualnie i pod wieloma względami po prostu niewiarygodny mógł zdobyć kilka milionów głosów w wyborach prezydenckich. PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Ciekawe tylko, czy nastąpi to jeszcze przed wyborami, czy zaraz po.

Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją.(...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO.
(źródło) http://pl.wikiquote.org/wiki/Stefan_Niesiołowski

Gdzie najwyżej wygrał Tusk:
Areszt Śledczy, Lublin ul. Południowa 5 - Kaczyński 4.29% - Tusk 95.71%
Zakład Karny Chełm, ul. Kolejowa 112 - Kaczyński 4,35% - Tusk 95,65%
Zakład Karny w Hrubieszowie ul.Nowa 64 - Kaczyński 4,65% - Tusk 95,35%
Zakład Karny w Zamościu, ul. Okrzei 14 - Kaczyński 7,14% - Tusk 92,86%
Areszt Śledczy, Radom ul. Wolanowska 120 - Kaczyński 3,36% - Tusk 96,64%
Areszt Śledczy, Radom ul. Witosa62 - Kaczyński 8,11% - Tusk 91,89%
Zakład Karny, Warszawa, ul. Ciupagi 1b - Kaczyński 6,71% - Tusk 93,29%
Areszt Śledczy Warszawa, ul. Ciupagi 1 - Kaczyński 3,75% - Tusk 96,25%
Zakład Karny, Płock ul. Sienkiewicza 22- Kaczyński 7,67% - Tusk 92,33%
Siedlce, Zakład Karny ul. Piłsudskiego 47- Kaczyński 6,23% - Tusk 93,77%
Ostrołęka, Areszt Śledczy, ul. Romualda Traugutta 19 - Kaczyński 6,43% - Tusk 93,57%
Siedlce, Zakład Karny ul. Piłsudskiego 47- Kaczyński 6,23% - Tusk 93,77%
Ostrołęka, Areszt Śledczy, ul. Romualda Traugutta 19 - Kaczyński 6,43% - Tusk 93,57%
Zakład Karny Nr 1 w Łodzi ul. Beskidzka 54 - Kaczyński 4,68% - Tusk 95,32%
Zakład Karny Nr 2 w Łodzi ul. Kraszewskiego 1/5 - Kaczyński 7,89% - Tusk 92,11%
Areszt Śledczy w Łodzi ul. Smutna 21- Kaczyński 6,18% - Tusk 93,82%
Piotrków Trybunalski, Areszt Śledczy - Kaczyński 3,37% - Tusk 96,63%
Zakład Karny w Sieradzu, ul. Orzechowa 5 - Kaczyński 3,35% - Tusk 96,65%
Poznań, Areszt Śledczy ul. MŁYŃSKA 1 - Kaczyński 4,58% - Tusk 95,42%
Poznań, Oddz. Zewnętrzny Aresztu Śledczego - Kaczyński 1,65% - Tusk 98,35%
Zakład Karny we Wronkach, ul. Partyzantów - Kaczyński 4,80% - Tusk 95,20%
Gdańsk, Areszt Śledczy ul. Kurkowa 12- Kaczyński 2,97% - Tusk 97,03%
Areszt Śledczy, Kraków Montelupich 7- Kaczyński 2,21% - Tusk 97,79%
Areszt Śledczy, Kraków Czarnieckiego 3 - Kaczyński 2,11% - Tusk 97,89%
Zakład Karny Kraków - Nowa Huta, Kraków Spławy 2 - Kaczyński 7,02% - Tusk 92,98%
Zakład Karny, Nowy Sącz, ul. Pijarska 1 - Kaczyński 4,01% - Tusk 95,99%
Świetlica na terenie Zakładu Karnego w Łupkowie- Kaczyński 3,03% - Tusk 96,97%
Wrocław, Areszt Śledczy ul. Świebodzka 1 - Kaczyński 4,08% - Tusk 95,92%
Wrocław, Zakład Karny Nr 2 ul. Fiołkowa 38 - Kaczyński 3,45% - Tusk 96,55%
Wrocław, Zakład Karny nr 1 ul. Kleczkowska 35 - Kaczyński 4,70% - Tusk 95,30%
Areszt Śledczy, Jelenia Góra ul.Grottgera 2 - Kaczyński 3,68% - Tusk 96,32%
Areszt Śledczy Zielona Góra ul. Łużycka 2 - Kaczyński 4,81% - Tusk 95,19%

źródło: http://zak0304.salon24.pl/

Teraz trzeba spłacić dług wdzięczności wyborcom