<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Komisji bankowej nie ma, diety są.
Posłowie zasiadający w niedziałającej bankowej komisji śledczej nadal pobierają diety - informuje "Metro".
- Należą nam się, bo wciąż pracujemy na rzecz śledztwa - twierdzi Artur Zawisza z PiS, który - jak podaje dziennik - na tym zarobił już ponad siedem tys. zł.
Powołana w marcu 2006 r. roku sejmowa komisja śledcza miała sprawdzić wszystkie prywatyzacje w sektorze finansów od 1989 do 2006 r. Na samych chęciach się skończyło. Śledczy niewiele wyjaśnili, bo już we wrześniu musieli przerwać prace. Trybunał Konstytucyjny uznał, że komisja została powołana niezgodnie z prawem. Jednak sejmowe ciało nie zostało rozwiązane, a politycy zaczęli poprawiać przepis, który by umożliwiał działanie komisji. W efekcie czterech posłów nadal pobiera diety za bycie w prezydium niedziałającej komisji.
- Komisja nie została rozwiązana, a więc członkowie zgodnie z prawem dostają dodatki - potwierdza Izabela Sobolewska z Kancelarii Sejmu.
Waldemar Nowakowski z Samoobrony jako wiceprzewodniczący komisji dostaje ekstra po 967 zł miesięcznie. W sumie od września uzbierał prawie pięć tys. zł. Tyle samo inkasuje drugi zastępca przewodniczącego Szymon Pawłowiec z LPR. - Przecież to nie są duże pieniądze - mówi Pawłowiec i zapewnia, że ich nie marnuje, bo kupuje za nie materiały biurowe, które przydadzą mu się później na posiedzeniu komisji.
Gazeta podkreśla, nie wiadomo, kiedy dojdzie do kolejnego posiedzenia komisji. Artur Zawisza przypuszcza, że w marcu. Jak się politykom uda poprawić prawo. Dziennik podaje, że Zawisza, jako przewodniczący komisji, dostaje najwyższy dodatek - 1450 zł miesięcznie. Do tej pory uzbierał 7250 zł i nie widzi w tym nic złego. - Należą mi się, bo nadal pracuję na rzecz śledztwa. Zbieram dokumenty, analizuję i porównuję - mówi.
Nie dla wszystkich jest to takie oczywiste. Członek komisji z PO Aleksander Grad: - Skoro do tej pory nie ustalono nowego zakresu prac, to za co ci posłowie dostają pieniądze - oburza się. - Marszałek Sejmu już dawno powinien odebrać te dodatki - podkreśla.
W środę - informuje "Metro" - marszałek Sejmu nie znalazł czasu, by porozmawiać na ten temat z dziennikarzami.
Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> źródło: <a href="http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/komisji-bankowej-nie-ma-diety-sa,865479,2943" target="_blank">http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/ko...-sa,865479,2943</a>
Abstrahując od idiotyzmu całej sytuacji oraz uwikłanych w nią osób, stwierdzenie (p)Osła Pawłowca o zakupie materiałów biurowych (na posiedzenia, których nie ma) powala...
____________________________________ always look on the bright side of life
Ostatnio edytowano 01 lut 2007, 10:56 przez elsinore, łącznie edytowano 1 raz
01 lut 2007, 08:20
elsinore
kropla drąży skałę....
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Komisji bankowej nie ma, diety są.
Posłowie zasiadający w niedziałającej bankowej komisji śledczej nadal pobierają diety - informuje "Metro".
- Należą nam się, bo wciąż pracujemy na rzecz śledztwa - twierdzi Artur Zawisza z PiS, który - jak podaje dziennik - na tym zarobił już ponad siedem tys. zł.
Powołana w marcu 2006 r. roku sejmowa komisja śledcza miała sprawdzić wszystkie prywatyzacje w sektorze finansów od 1989 do 2006 r. Na samych chęciach się skończyło. Śledczy niewiele wyjaśnili, bo już we wrześniu musieli przerwać prace. Trybunał Konstytucyjny uznał, że komisja została powołana niezgodnie z prawem. Jednak sejmowe ciało nie zostało rozwiązane, a politycy zaczęli poprawiać przepis, który by umożliwiał działanie komisji. W efekcie czterech posłów nadal pobiera diety za bycie w prezydium niedziałającej komisji.
- Komisja nie została rozwiązana, a więc członkowie zgodnie z prawem dostają dodatki - potwierdza Izabela Sobolewska z Kancelarii Sejmu.
Waldemar Nowakowski z Samoobrony jako wiceprzewodniczący komisji dostaje ekstra po 967 zł miesięcznie. W sumie od września uzbierał prawie pięć tys. zł. Tyle samo inkasuje drugi zastępca przewodniczącego Szymon Pawłowiec z LPR. - Przecież to nie są duże pieniądze - mówi Pawłowiec i zapewnia, że ich nie marnuje, bo kupuje za nie materiały biurowe, które przydadzą mu się później na posiedzeniu komisji.
Gazeta podkreśla, nie wiadomo, kiedy dojdzie do kolejnego posiedzenia komisji. Artur Zawisza przypuszcza, że w marcu. Jak się politykom uda poprawić prawo. Dziennik podaje, że Zawisza, jako przewodniczący komisji, dostaje najwyższy dodatek - 1450 zł miesięcznie. Do tej pory uzbierał 7250 zł i nie widzi w tym nic złego. - Należą mi się, bo nadal pracuję na rzecz śledztwa. Zbieram dokumenty, analizuję i porównuję - mówi.
Nie dla wszystkich jest to takie oczywiste. Członek komisji z PO Aleksander Grad: - Skoro do tej pory nie ustalono nowego zakresu prac, to za co ci posłowie dostają pieniądze - oburza się. - Marszałek Sejmu już dawno powinien odebrać te dodatki - podkreśla.
W środę - informuje "Metro" - marszałek Sejmu nie znalazł czasu, by porozmawiać na ten temat z dziennikarzami.
Abstrahując od idiotyzmu całej sytuacji oraz uwikłanych w nią osób, stwierdzenie (p)Osła Pawłowca o zakupie materiałów biurowych (na posiedzenia, których nie ma) powala... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Boże, on (ten Zawisza) za nicnierobienie dostaje 1.450,00 zł/mies. i uważa, że mu się należą. Skoro za nicnierobienie należy się tyle kasy, to ja nie powinnam NIC robić tylko przychodzić po wypłatę. A co? Może mnie się nie należy???
Ostatnio edytowano 04 lut 2007, 08:42 przez Biala-s, łącznie edytowano 1 raz
01 lut 2007, 15:26
Tym razem materiału do tego topicu dostarczył "Przekrój".
Chyba rzeczywiście coraz więcej ludzi wyraża niezadowolonie z działań najwyższych władz partyjnych i państwowych. Ale żeby aż do tego stopnia?
01 lut 2007, 16:09
Biała-s
Boże, on (ten Zawisza) za nicnierobienie dostaje 1.450,00 zł/mies. i uważa, że mu się należą. Skoro za nicnierobienie należy się tyle kasy, to ja nie powinnam NIC robić tylko przychodzić po wypłatę. A co? Może mnie się nie należy???
Dla poprawienia humoru wrzucę jeszcze komentarz wymienionego wyżej przewodniczącego "komisji w stanie spoczynku", wygłoszony dla reportera "Wydarzeń" - wydanie główne godz. 18.50 (może nie w stu pocentach dosłowny lecz z pewnością oddający intencje mówcy). "Nie ma powodu by łamać prawo i nie pobierać dodatku należnego członkom komisji".
Brawo, brawo i jeszcze raz brawo...
Ostatnio edytowano 04 lut 2007, 08:43 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
01 lut 2007, 22:40
Nowe pomysły pOsła Piłki. Oczywiste jest, że pasują jak ulał do "taniego" państwa, gdzie jest tania siła robocza i łatwo ją takimi hasłami zmanipulować, bo gdyby zarobki były jak w innych krajach UE, to o takich pomysłach nie byłoby słychać.
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Co najmniej czwórka dzieci, pracujący ojciec i matka zajmująca się domem - to idealny model rodziny według posłów PiS. Kto dorobi się takiej gromadki, może liczyć na darmowe wejścia do kina i teatru, a nawet tysiąc złotych co miesiąc.
Dziś w Polsce według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej jest ponad milion rodzin wielodzietnych (troje lub więcej dzieci). Wychowuje się w nich blisko 3,5 mln dzieci. Ale zdaniem polityków rodzin wielodzietnych jest za mało. Posłowie PiS z sejmowej komisji rodziny i praw kobiet będą więc zachęcać rodziców do prokreacji. - Wprowadzimy dla nich ekstra rozwiązania - chwali się poseł Marian Piłka.
Warunek jest jeden. Rodzina musi mieć najmniej czwórkę dzieci, pracującego ojca i matkę pozostającą w domu, wychowującą swoje pociechy. I to za spełnienie tych kryteriów czeka nagroda. Poseł Mariana Piłki wyjaśnia, że każda taka rodzina, powinna dostać specjalną kartę. Ta będzie uprawniać do bezpłatnych wejść do muzeów, kin i teatrów. Dodatkowo dzieci miałyby ulgę na wstęp na pływalnię czy halę sportową.
Na tym jednak nie koniec. Tam, gdzie dzieci będzie więcej niż sześcioro, posłowie proponują dać tysiąc złotych pensji miesięcznie dla matki na wychowanie.
- Jeśli chcemy, aby rodzina była zdrowa moralnie, nie widzę możliwości, aby matka pracowała - argumentuje Anna Sobecka, posłanka niezrzeszona.
Izabela Jaruga-Nowacka z SLD: - Kobieta nie jest maszynką do rodzenia dzieci. Nie można komuś mówić, jak ma żyć, a tym bardziej zakazywać matkom pracować i robić karierę - przekonuje.
Ale PiS broni swojego pomysłu. - Odsetek rodzin wielodzietnych, w których rodzice mają wyższe wykształcenie, przekracza 20 proc., a to znaczy, że jest wyższy od średniej krajowej. A poza tym najwięcej przemocy wobec dzieci spotykamy nie w rodzinach wielodzietnych, ale w konkubinatach - przekonywał podczas posiedzenia komisji Marian Piłka.
Nikt w parlamencie nie obliczył, ile poselski pomysł kosztowałby budżet państwa. Niedługo sprawą zajmie się rząd. [Źródło: gwno.pl, racjonalista.pl]<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
Ostatnio edytowano 04 lut 2007, 20:53 przez tranqilo, łącznie edytowano 1 raz
04 lut 2007, 12:23
Podobno ten pomysł już upadł. Proponuję korektę tej geniaaaalnej myśli twórczej naszych wybrańców: tata w domu z dziećmi, a mama do pracy i wtedy podwoić suweniry!!!
Ostatnio edytowano 04 lut 2007, 20:53 przez ania44, łącznie edytowano 1 raz
04 lut 2007, 20:27
Ewentualnie dobre kino domowe jako modyfikacja tej koncepcji - pozwoli na pozostanie ojca w domu, dodać pakiet jakiejś cyfry czy innego polsatu (co przywiąże ojca do domu jeszcze bardziej, a raczej do wersalki i pilota), zamiast wyjścia do cyrku - darmowy dostęp do relacji z obrad sejmu itd, itp...
____________________________________ always look on the bright side of life
Ostatnio edytowano 04 lut 2007, 20:55 przez elsinore, łącznie edytowano 1 raz
04 lut 2007, 20:42
Jak to deklaracje rozmijają się z rzeczywistością.
"Na skrzydłach do domu.
W ciągu siedmiu miesięcy 2006 roku prezydencki samolot ponad 50 razy podrywał się do lotu po to, by zawieźć Lecha Kaczyńskiego do domu w Sopocie.
Jeszcze półtora roku temu w kampanii wyborczej Lech Kaczyński zapewniał, że po wyborze na głowę państwa skończy z luksusami, z jakich korzystał jego poprzednik Aleksander Kwaśniewski. W jednym obecnemu prezydentowi nie udaje się to jednak zupełnie – chodzi o korzystanie z prezydenckiej floty powietrznej.
Prezydent jest jedną z czterech osób w państwie (obok premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu), które mogą korzystać z floty powietrznej 36. specpułku lotniczego, który wozi VIP-y. Lech Kaczyński często korzysta z tego przywileju.
Okazuje się, że pod tym względem nie tylko bije na głowę Aleksandra Kwaśniewskiego, ale powrócił do tradycji z czasów prezydenta Lecha Wałęsy, który był ostro krytykowany za notoryczne korzystanie z prezydenckiego samolotu przy wyjazdach na weekendy do rodzinnego Gdańska."
źródło - Życie Warszawy z 5 lutego 2007 r.
Do dobrego łatwo się przezwyczaić...
05 lut 2007, 08:00
Jak o samolotach nic nie było to nie było. Dziś to już druga informacja.
"Reprezentacja wróci prezydenckim samolotem. Prezydent Lech Kaczyński postanowił wysłać do Niemiec po naszą reprezentację piłkarzy ręcznych samolot specjalny TU 154 będący w dyspozycji Kancelarii Prezydenta - poinformował w poniedziałek PAP Tomasz Brzeziński z biura prasowego kancelarii.
Samolot ma wystartować z Warszawy około godz. 10. Do Kolonii ma przybyć około 11.30, a polska drużyna wicemistrzów świata w piłce ręcznej ma przylecieć do Warszawy około godz. 13.
Na godz. 16. zaplanowano spotkanie prezydenta z reprezentacją piłkarzy ręcznych, którzy w zakończonych w niedzielę w Niemczech mistrzostwach świata zdobyli srebrny medal.
Lech Kaczyński w towarzystwie prezydenta Niemiec Horsta Koehlera obejrzał w niedzielę mecz finałowy mistrzostw, w którym Polacy przegrali z prezentacją Niemiec 24:29. Później polski prezydent wręczył Polakom srebrne medale wicemistrzów świata.
Na podstawie informacji zawartej na stronie "Sportowe fakty".
I jeszcze mały komentarz. Tym razem jestem pełen uznania dla PO (Pierwszego Obywatela) RP. Akurat przy tej decyzji decyzji ma moje pełne poparcie. W samolotowych newsach dnia dzisiejszego 1:1 (z lekkim wskazaniem na ten pierwszy).
Ostatnio edytowano 05 lut 2007, 22:13 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
05 lut 2007, 16:17
Za portalem gwno.pl
"Pałac Prezydencki zamawia podgrzewane chodniki. Wymiana nawierzchni ciągów pieszych wraz z podgrzewaniem wzdłuż Korpusu Głównego w zespole Pałacu Prezydenckiego to jeden z elementów zamówienia na roboty budowlane, które ukazało się w Biuletynie Zamówień Publicznych. Ogłoszenie zostało złożone kilka dni po tym, jak premier Jarosław Kaczyński wywrócił się w drodze na mszę w kaplicy Pałacu Prezydenckiego i złamał rękę.
Widok z okna Hotelu Bristol na Pałac PrezydenckiZamówienie w części dotyczącej wymiany ciągów pieszych obejmuje m.in. "demontaż istniejącej nawierzchni i krawężników wraz z podbudową , wykonanie nowych warstw podkładowych wraz z izolacją termiczną, wykonanie systemu grzejnego z zastosowaniem kabli samoregulujących w części centralnej (podcienie) oraz wykonanie nowej nawierzchni z płyt granitowych wraz z krawężnikami". Oprócz tego Biuro Administracyjno-Finansowe Kancelarii Prezydenta zamawia też wymianę nawierzchni i waloryzację układu komunikacyjnego wraz z małą architekturą, przebudowę fontanny i remont sieci wody oligoceńskiej na terenie ogrodu.
Wadium dla firm startujących w przetargu to 45 tys. zł.
I jeszcze link do stosownego ogłoszenia zamieszczonego w Biuletynie Zamówień Publicznych. <a href="http://www.uzp.gov.pl/biulety/2007/28/28_11602.html" target="_blank">http://www.uzp.gov.pl/biulety/2007/28/28_11602.html</a>[/url] Może ktoś z koleżeństwa wyrazi zainteresowanie. Tylko jak zdobyć kwotę potrzebną do wpłacenia wadium?
Ostatnio edytowano 06 lut 2007, 12:02 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
06 lut 2007, 11:59
Wielu z nas dokształca się wydając na ten cel pieniądze kosztem - rzecz jasna - naszych rodzin. Ciekawe zatem jak mało musi zarabiać prezes ZUS skoro z własnego wynagrodzenia jej nie wystarcza.
A może tylko baba (przepraszam wszystkie panie za ten zwrot) jest bardziej zaradna życiowo?
Ostatnio edytowano 07 lut 2007, 08:12 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
06 lut 2007, 19:10
Pani Prezes uczy się dla ZUS (nas), więc na nasz koszt, Ty Helvet robisz to tylko dla Siebie, więc nie mieszaj w to dziatek.
____________________________________ <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->ex iniuria non oritur ius - z bezprawia nie rodzi się prawo<!--sizec--></span><!--/sizec-->
Ostatnio edytowano 07 lut 2007, 08:12 przez kaktus, łącznie edytowano 1 raz
06 lut 2007, 19:45
Kolejne doniesienia z frontu ochrony parlamentarzystów czyli rozwinięcie tematu podniesionego przez Elsinore w poście z 5 stycznia 2007 r.
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Za blisko 10 mln zł przy al. Na Skarpie wybudowany zostanie trzykondygnacyjny gmach, w którym za pomocą specjalnych prześwietlaczy będzie się badać zawartość listów. Już wcześniej takie urządzenie w Sejmie było, ale się zepsuło. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
To je k***a naprawcie, zamiast stawiać kolejne przybudówki!!! A w tym nowym budynku zainstalujcie sobie też tomograf, bo wartoby przeanalizować, co jeszcze kryje się w próżni między pOślimi uszami...
____________________________________ always look on the bright side of life
Ostatnio edytowano 07 lut 2007, 13:11 przez elsinore, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników