Teraz jest 06 wrz 2025, 08:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139 ... 335  Następna strona
Pośmiejmy się 
Autor Treść postu
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA30 wrz 2008, 19:47

 POSTY        70

 LOKALIZACJAz Bazin
Post Pośmiejmy się
Nadir                    



Teqila                    



Przychodzi pijany chłop do domu ...
- Jak zajebiście być kawalerem... :zeby:


:unsure: Nie zrozumiałem... :(

Ktoś tu jest złośliwy?  :piwo:


18 sie 2009, 14:58
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA21 maja 2009, 19:03

 POSTY        266
Post Pośmiejmy się
Teqila                    



Nadir                    



Teqila                    



Przychodzi pijany chłop do domu ...
- Jak zajebiście być kawalerem... :zeby:


:unsure: Nie zrozumiałem... :(

Ktoś tu jest złośliwy?  :piwo:

Nie, ma tylko wyrozumiałą żonę  :)


18 sie 2009, 15:04
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post zrozumiałem, tylko nie rozumiem
Ivka                    



Teqila                    



Nadir                    



Teqila                    



Przychodzi pijany chłop do domu ...
- Jak zajebiście być kawalerem... :zeby:

:unsure: Nie zrozumiałem... :(

Ktoś tu jest złośliwy?  :piwo:

Nie, ma tylko wyrozumiałą żonę  :)

Dowcip zrozumiałem, tylko nie rozumiem jak to być takim wolnym! :lol:

O gościu, który wchodzi pijany do domu z okrzykiem: i kto tu rządzi?! Na co żona plask go w pysk, a on: a co  :wacko:  to już nawet spytać nie wolno?!  :( - to chyba znacie?...

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


18 sie 2009, 15:26
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA21 maja 2009, 19:03

 POSTY        266
Post Pośmiejmy się
Było o wracającym pijanym facecie, niech będzie o wracajacej pijanej kobitce  :P

Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy. 'Obiecuję ci kochanie, nie wrócę ani minuty później'- powiedziałam i wybyłam. Ale. impreza byla cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znow balety, i jeszcze więcej drinkow, było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie. Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słysze tą wscieklą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowalam, że moj mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery ***, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem... Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha

Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. 'Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: 'Taaaak A dlaczego, kochanie?' A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O kurwa!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać........
:wysmiewacz:


18 sie 2009, 17:18
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA20 maja 2009, 07:21

 POSTY        16
Post Pośmiejmy się
Panie kierowniku, chciałbym z panem pogadać w trzy oczy...
- Jak to w trzy oczy? Chyba w cztery oczy?
- Nie, tylko w trzy, bo na to co zaproponuje jedno oko trzeba będzie przymknąć.

Dwóch fachowców podpisało ze stocznią umowę, w której zobowiązali się pomalować statek. Okazało się, gdy upłynął ustalony termin, że statek został pomalowany tylko z jednej strony.
- Panowie, to żarty! - wścieka się dyrektor stoczni.
- Miał być pomalowany cały statek!
- Cały? Niech pan spojrzy do umowy: "My, firma Fąfara and Nowak z jednej strony i Stocznia Gdańska ze strony drugiej zobowiązuje się pomalować statek"...

Mężczyzna mając 20 lat kocha wszystkie kobiety
Mając 30 lat kocha już tylko jedną
Mając 40 lat kocha znowu wszystkie
Oprócz tej jednej...

Na pustyni wyczerpany turysta pyta Beduina:
- Jak dojść do Kairu?
- Cały czas prosto, a w czwartek w prawo.

Męski koszmar:
- dom na kredyt
- drzewo w doniczce
- syn od sąsiada

Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią..
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...


19 sie 2009, 10:56
Zobacz profil
Początkujący

 REJESTRACJA16 cze 2009, 08:11

 POSTY        6
Post Pośmiejmy się
Do oddziału banku w trakcie remontu wchodzi zdenerwowany klient i od drzwi już krzyczy na dysponenta:
- Co to jest, co to ma znaczyć?!
Pracownik banku nie wie, co jest grane, jednak grzecznie podpytuje:
- W czym mogę pomóc?
- Co to za remonty i malowanie? Po jaką cholerę pomalowano cały budynek?
Pracownik:
- Dzięki temu nasza placówka wygląda ładniej, schludniej, aby nasi klienci czuli się lepiej.
Klient:
- Może i tak, tylko tam przy bankomacie miałem zapisany na ścianie numer PIN i za cholerę nie mogę teraz wypłacić!


Kuzyn Pawełek łapie muchy, wyrywa im skrzydełka i wypuszcza je. Zobaczyłem to i pytam:
- "Pawełku co robisz?"
On na to:
- "Mjówki".

Rzym, sierpień, upał, postanowiliśmy zwiedzić Bazylikę Św.Piotra. Ojciec miał krótkie spodnie - niedozwolone. Mama zdjęła z ramion kolorowe pareo (piękne, turkusowe, malowane w wielkie arbuzy) i ojciec je sobie zawiązał wokół pasa, tak, że sięgało do ziemi. Wystartował do facetów, którzy pilnują barierek przed samą bazyliką (po angielsku) że to jego narodowy strój.
Facet na to: Where are you from?
Ojciec: From Kaszuby.
Facet szeroko otworzył oczy.
Ojciec: It's a small country in eastern Europe.
A facet: Panie, daj pan spokój, ja z Kartuz jestem...

Jasio prosi mamę:
- Mamusiu, kup mi rower.
- Nie synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupię ci. A poza tym byłeś niegrzeczny i nie zasłużyłeś.
- Mamusiu to pobaw sie chociaż ze mna!
- No, pobawić to się mogę. A w co chciałbyś się pobawię, Jasiu? - pyta mama.
- Pobawmy się w mamusie i tatusia. Idź do sypialni i czekaj na mnie mamo.
Zaintrygowana mama przebrała sie w pidżame i leży w łóżeczku. Wchodzi Jasio z rękami założonymi z tyłu chodzi z kąta w kąt i w pewnym momencie mówi:
- Wstawaj, stara, idziemy małemu rower kupić.

Facet wyskakuje z samolotu i dopiero spadając w dół zdaje sobie
sprawę, że za bardzo nie wie, jak należy otworzyc spadochron. Męczy sie próbując na wszelkie możliwe sposoby, ale na szczęście widzi, jak ktoś unosi sie do góry obok niego. W momencie, jak sie mijają pyta:
- Sluchaj, jak sie otwiera ten pieprzony spadochron?
- Nie wiem, ja z saperów ...

Przychodzi facet do lekarza:
- Doktorze, co noc jak tylko zamykam oczy śnią mi się myszy grające w piłkę... Nie wiem co robić!
Doktor wypisuje receptę:
- Weź Pan to dzisiaj a koszmar zniknie jak ręką odjął.
- A mogę jutro?
- Dlaczego dopiero jutro?
- Bo dzisiaj grają finał...

- Co by robiła teraz Marylin Monroe gdyby teraz żyła?
- Dosyć intensywnie drapała o wieko trumny.

Na łożu śmierci leży 80-latek, kochany mąż, ojciec i dziadek. To jego ostatnie chwile
przy życiu. Dokoła zebrała się cała rodzina: żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilka prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit, tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Aż nagle cisze przerywa dziadek i rzecze:
- Zdradzę wam swój największy sekret. Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko. Szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczora znajomy rzekł do mnie:
Ożeń się i załóż rodzinę. Bo nie będzie ci miał kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci. Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po zakupy dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali w żoną. Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci. Tamte dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr. I teraz kiedy leżę na łożu śmierci, wiecie co??
- Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka.
- No, nie chce mi się kurwa pić!!

W samochodzie zostawiono psa, by przez noc pilnował auta przed kradzieżą. Rano w samochodzie nie ma kół, a za wycieraczką karteczka: "Nie krzyczcie na psa, szczekał cały czas"

Pasażerowie słyszą głos kapitana:
- drodzy pasażerowie. Podczas naszego rejsowego lotu nad Atlantykiem nie wszystko dobrze się dzieje: proszę spojrzeć przez iluminatory na prawe skrzydło samolotu. Cóż Państwo widzą? 2 palące sie silniki. Nie jest to jeszcze powód do niepokoju, ale-- prosze spojrzeć przez iluminatory na lewe skrzydło samolotu. Cóż Państwo widzą? - również 2 palące się silniki.
Prosze teraz spojrzeć w dół. Cóż Państwo widzą? Małą łódeczkę, skąd pozdrawia Was Kapitan wraz z załogą


Ostatnio edytowano 20 sie 2009, 06:30 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

literówki



19 sie 2009, 11:22
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Poszedł ślepy na grzyby. A, że nic nie widział,
więc to co zebrał poznawał po smaku...
Trafił na jednego grzyba, spróbował:
-Mm.. maślaczek.
I do koszyczka... Następny:
-Mm.. Borowik!
I do koszyczka... Idzie dalej, znalazł kolejnego. Próbuje:
-O fuj! Gówno! Dobrze, że nie wdepnąłem!

Dwaj zawiani panowie rozmawiają przy kieliszku.
- Ech, życie, życie, okrutne życie, wzdycha jeden z nich.  
Miałem wszystko o czym człowiek może marzyć: cichy dom, pieniądze, dziewczynę?
- I co się stało?
- Żona wróciła z wczasów tydzień wcześniej?

Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzył go Pan Bóg, na głowie kapelusz, w ręku teczka. Kierownik krzyczy:
- Czyście Kowalski zwariowali, nago do pracy?!
Kowalski:
- Panie Kierowniku, bo to było tak:
Byłem na balandze u mojej znajomej, w pewnym momencie gaśnie swiatło i słychać hasło - krawaty na żyrandol. Światło się zapala, wszystkie krawaty na żyrandolu. Gaśnie światło, hasło - Panie do naga.  Zapala się, wszystkie Panie nago.
Znowu gaśnie światło, hasło - Panowie do naga.
Zapala się - Panowie nago.
Gaśnie po raz kolejny, hasło - Panowie do roboty...
No to złapałem teczkę i kapelusz i przybiegłem.


20 sie 2009, 04:30
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA20 maja 2009, 07:21

 POSTY        16
Post Pośmiejmy się
Moja żona uważa, że jestem najlepszym kochankiem na świecie. Ciekawe dlaczego? Przecież nigdy nie dałem się przyłapać.


Bandyta włamał się do domu biznesmena i majstruje przy sejfie. Nagle spostrzega, że obserwuje go żona bogacza.
- No to jak? - pyta kobieta. - Albo krzyczę wniebogłosy i budzę męża, albo dzielimy się po połowie.

Jasio, pisząc wypracowanie, pyta Tatę:
- Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda?
- To zależy, synu, czy chcesz żeby była postacią negatywną, czy pozytywną...

Spotykają się dwie sąsiadki:
- A co to sąsiadka tak dziś na czarno?
- A no, bo to mąż mój nie żyje.
- O mój Boże. A jak to się stało?
Przecież jeszcze wczoraj go widziałam jak kopał w ogródku.
- A kopał, kopał. A potem poszliśmy do sklepu kupić mu nowe buty. No i mierzy jedną parę, drugą, trzecią... dziesiątą... Mówię mu "Nie śpiesz się Stefan, przymierzaj dokładnie żeby na pewno dobre były". W końcu po paru godzinach wróciliśmy do domu, on zakłada te nowe buty i mówi, że ciasne. NO NIE ZABIŁABY PANI?

Supermarket. Stojąca przy dziale kosmetycznym hostessa z uśmiechem zachwala przechodzącemu facetowi towar:
- Polecam nowy model szczoteczki do zębów "Oral-Be", która myje zęby nawet w trudno dostępnych miejscach.
Facet:
- Ja nie mam zębów w trudno dostępnych miejscach.


20 sie 2009, 14:13
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post Pośmiejmy się
Rozpracowano skład viagry:
- piramidon - 2%
- aspiryna - 2%
- paracetamol - 4%
- krochmal - 2%
- utwardzacz do kleju epoksydowego - 90%

Dwóch kumpli spotyka się w barze. Bar zamykają, a oni czują się niedopici. Idą więc do jednego z nich. Otwierają im potulne żona i teściowa gospodarza. Gość pyta kolegę:
- Jak ty je tak wytresowałeś?
- Raz przyszedłem do domu pijany. One na mnie zaczęły krzyczeć. Ja wtedy za nożyczki i strzygę pudla. Drugim razem tak samo. Za trzecim razem biorę nóż i zabijam pudla.
- Ale co to ma wspólnego z żoną i teściową?
- One są już po drugim strzyżeniu.


Jasio i Malgosia wyszli na przerwę. Długo ich nie ma, więc kiedy wracają do szkoly, nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu! Gdzie wy tyle czasu byliście?
Jasio:
- W krzakach, proszę pani.
- A co wy tam robiliście?
- Nie wiem, proszę pani, ale to bedzie moje hobby na całe życie!

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


20 sie 2009, 18:31
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Mamusia bardzo była ciekawa, co jej córeczka robi z chłopakiem, gdy zamykają się w pokoju. Pewnego razu ciekawość zwyciężyła i mamusia spróbowała podejrzeć przez dziurkę od klucza. Patrzy, a tam dzieci na środku pokoju klęczą i żarliwie się modlą. Wzruszona mamusia otwiera pokój i złamanym ze wzruszenia głosem:
- Ale z was porządne dzieci. A powiesz mi córeczko, o co się tak pięknie modlicie?
- O miesiączkę mamusiu, o miesiączkę...

Dwa wygłodniałe wilki postanowiły coś upolować w zasypanej śniegiem puszczy.
Złapały trop łosia. Pogoń trwała kilka godzin, aż zagnały rogacza w pułapkę bez wyjścia.
- Dobra - powiedział ludzkim głosem (jak to Wigilię) zadyszany łoś
- Wygraliście. Zabijcie mnie ale mam ostatnią prośbę. Wczoraj moja stara zrobiła mi na tyłku tatuaż, powiedziała, że to niespodzianka i że odczyta mi to dopiero po kolacji wigilijnej. Jeśli mam przedtem umrzeć to powiedzcie mi co tam jest napisane ? i rogacz odwrócił się do nich tyłem wypinając zad.
Wilki schowały kły i podeszły zaciekawione do *** łosia. W tym momencie rogacz wyprostował się i z ogromną siłą walnął tylnymi kopytami w dwa kosmate wilcze łby.
Obaj prześladowcy wylecieli w powietrze jak z wystrzeleni z katapulty. Po paru minutach jeden z nich poruszył się lekko, otworzył oko i patrząc na martwego kolegę wymamrotał:
- On to zawsze był głupi... Ale po jaką cholerę ja podchodziłem? Przecież ja czytać nie umiem.


21 sie 2009, 03:57
Zobacz profil
Początkujący

 REJESTRACJA16 cze 2009, 08:11

 POSTY        6
Post Pośmiejmy się
Matka przyprowadziła swoją  osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki    twierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie    miała do czynienia z żadnym mężczyzną? Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął    intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? -  Pyta po pięciu minutach ? zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No, więc stoję i czekam...

- Panie doktorze, mój    rozrusznik serca ma chyba defekt!
- Po czym pan tak sądzi?
- Jak kaszlnę to mi się brama od garażu otwiera.

Motto lekarzy pogotowia ratunkowego: ?- Im później przyjedziesz, tym trafniejsza diagnoza.

Deszcz meteorytów. Obserwują zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła.


21 sie 2009, 08:10
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA20 maja 2009, 07:21

 POSTY        16
Post Pośmiejmy się
Chłopak z dziewczyna idą ulicą.
- Co tak idziesz i milczysz? - pyta ona.
- Chcę, to milczę - mówi on.
- Chcesz i milczysz!?

Rozmawia dwóch kumpli:
- Aby zadowolić żonę, rzuciłem picie, palenie i karty.
- No to na pewno jest szczęśliwa?
- A tam. Wściekła chodzi. Za każdym razem, jak mordę otworzy, dociera do niej, że nie ma się czego czepiać.

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:
- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:
- Nalej, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta go barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...

Czym się różni wiek XX od XXI?
Na początku XX trzeba było rozchylić pantalony, żeby zobaczyć pośladki, a na początku XXI trzeba rozchylić pośladki żeby zobaczyć majtki...


21 sie 2009, 08:12
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA30 maja 2009, 12:20

 POSTY        25
Post Pośmiejmy się
- Dostaniesz, jak będziesz grzeczny - mówi chirurg przed operacja.
- Do kogo pan to mówi, doktorze? - pyta się pacjent.
- Do tego kota, który siedzi pod krzesłem.

- Synku! Wyglądasz jak Prosię! Czy wiesz co to znaczy? - krzyczy tata na małego synka.
- Tak tato. Jestem synem wieprza.

Jaka jest różnica pomiędzy złotą rybką a polskim politykiem?
- Złota rybka spełnia swoje przyrzeczenia.


22 sie 2009, 13:12
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Pośmiejmy się
Dlaczego kobieta ma mniejsze stopy od mężczyzn?
- Żeby stała bliżej zlewu.

Przychodzi list z Etiopii, w którym ludzie proszą rząd Polski o pomoc. Było to zaraz po tsunami, więc zarówno magazyny PCK, Caritasu i innych wielkich organizacji charytatywnych świecą pustkami. Nie ma nic, zero. Gdzieś tam jednak pewna zakonnica zobaczyła paczkę ze słomkami do napojów. Ktoś musiał wrzucić do kontenera, każdy myślał, że to nieprzydatne i musiało widocznie zostać. Zapakowała i w imieniu rządu RP wysłała do Etiopii. Po miesiącu do kancelarii premiera przychodzi list o treści "Ogromnie doceniamy Waszą pomoc i bardzo dziękujemy za śpiwory. Śpimy po trzech"

Gościu pracuje wieczorami na stacji benzynowej. Nuda jak ....
Pewnego razu wchodzi tam klient w czarnym garniturze, czarnej koszuli, czarnych laczkach, z czarnym neseserem w ręce.
"Jak nic - James Bond" - myśli sobie pracownik.
"Bond" w tym czasie bierze jakieś drogie wino i zastanawia się nad wyborem prezerwatyw.
Wybiera w końcu Durexy Extra Safe (koneser!), podchodzi w milczeniu do kasy, wyciąga stówkę, kładzie na ladzie.
Pracownik wydaje mu resztę i w tym momencie wpada wymalowana siedemnastka i woła:
- Proszę księdza ? i jeszcze chipsy!

Pewnemu rolnikowi z dnia na dzień przestał stawać. Chłopina z rozpaczy zaczął pić, bić babę, generalnie popadł w stan depresji. Nic nie pomagało. Jak mu wisiał tak wisiał. Jednak szczęście mu dopisało i któregoś dnia gdy wracał od lekarza, w autobusie PKS-u podsłuchał rozmowę o pewnym znachorze, który czynił wręcz cuda, a mieszkał niedaleko. Na drugi dzień był już pod drzwiami cudotwórcy. Ten wysłuchał z uwagą opowieści o problemach naszego bohatera i powiedział:
- Mam na to sposób. Dam ci małego trolla, którego złapałem kiedyś w Norwegii. Zabierz go do domu i daj mu jakąś ciężką pracę, Jak troll będzie zajęty, to będzie Ci stał jak maczuga. Ale gdy tylko uwinie się z robotą to znowu ci zmięknie i będzie wisiał.
Chłopina trochę niezadowolony wracał do domu, bo tak szczerze mówiąc nie za bardzo wierzył w zapewnienia znachora. Ale gdy wrócił postanowił spróbować. Kazał trollowi skopać ogródek. O dziwo gdy ten wbił w ziemię pierwszą łopatę, członek stanął chłopu jak maczuga. Radosny chłop rzucił babę na lóżko, zaczął zdzierać z niej ubranie i... nagle wchodzi troll i mówi:
- Skończyłem.
Fiut wrócił do stanu pierwotnego.
- Ku**a - wrzasnął chłopina - To teraz buduj garaż... Fiut znowu zaczął się podnosić. Już się zabierał za babę....a tu wchodzi troll.
- Skończyłem - mówi z uśmiechem patrząc na resztki erekcji swojego właściciela.
Wtedy wstała baba i powiedziała coś na ucho trollowi, ten pokiwał głową i wyszedł. Erekcja wróciła, rzucili się na lóżko i tak baraszkowali bez jedzenia i bez spania cale trzy dni. W końcu chłop zapytał z ciekawości:
- Jaką ty żeś dała temu stworzeniu robotę, ze już trzy dni nie wraca?
Kobieta pociągnęła go za rękę nad pobliskie jezioro. Podchodzą... patrzą ....a tam troll siedzi nad brzegiem jeziora cały w mydlinach, wyciąga z wody chłopa kalesony, ogląda pod słońce i ze złością mruczy do siebie:
- Cholera! Cały czas żółte na ***!

Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca- generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wy...chasz.
Sierżant zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta.
Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wy..chasz.
Nic zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co.
Dalej nic.
Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie ***!!

Małe miasteczko, obok siebie mieszka dwóch myśliwych. Po każdym polowaniu jeden targa zawsze do domu niedźwiedzia, drugi przeważnie nic. Koleś w końcu nie wytrzymał i poszedł zapytać sąsiada o co chodzi z tymi niedźwiedziami, kolega nie chciał zdradzić tajemnicy, ale umówili się na drugi dzień na wspólne polowanie. Wyruszyli rano, specjalista od niedźwiedzi zabrał ze sobą psa - Pimpusia. Idą przez las, nagle zauważyli niedźwiedzia siedzącego na drzewie. Ten od Pimpusia mówi:
- Teraz uważaj, ja wchodzę na drzewo, strącam niedźwiedzia, a Pimpuś zarucha go na śmierć.
Drugi na to:
- Dobra stary, tylko po co nam w takim razie strzelby?
- Po to, że jakby się zdarzyło, że niedźwiedź strąci mnie, to od razu
zastrzel Pimpusia.

Don Corleone zatrudnił głuchoniemego księgowego, aby niczego nie podsłuchiwał i aby niczego nie wygadał. Wybór był trafny, ale księgowy był jeszcze nadzwyczajny. Po roku okazało się, że brakuje 10 mln dolarów.
Don Corleone zorganizował małe zebranie z prawnikiem, który znał język
migowy oraz księgowym.
- Zapytaj skurwiela, gdzie jest moja forsa
Księgowy rozłożył bezradnie ręce z niewinną miną sugerując, że nie wie o
co chodzi. Nie trzeba było tłumaczyć.
Don Corleone wyciągnął lśniący srebrny pistolet, przyłożył do czoła
księgowemu i kazał przetłumaczyć prawnikowi.
- Pytam po raz drugi i trzeci raz nie będę pytał.
Księgowy zmiękł i pokazał na migi prawnikowi, że forsa jest zakopana na
jego podwórku pod wysokim drzewem.
- Co ta świnia powiedziała? - zapytał Don Corleone.
- Powiedział, że nie masz jaj żeby pociągnąć za spust! - przetłumaczył prawnik

Przychodzi stara babcia do apteki i mówi:
- Poproszę 200 prezerwatyw
Farmaceutka patrzy na nią z niedowierzaniem, ale podała jej cały karton.
Nie wytrzymała jednak i pyta:
- Przepraszam, ale po co pani te prezerwatywy?
A babcia na to:
- A no telewizor mi się popsuł, przyszedł majster i powiedział, żebym kupiła bezpieczniki, bo będzie dużo pierdolenia.

Wiecie jak to jest z kobietą "na żółwia"?
Tak samo jak "na pieska" tylko z wanną na plecach.


23 sie 2009, 15:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139 ... 335  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: