Pytanie jak w temacie. Trwają zmiany naczelników US, w skali kraju jest to jedna z największych wymiana kadr w skarbowości (wcześniej na podobną skalę zrobił to PIS).
Co porabiają byli naczelnicy, czy odnajdują się w nowej roli, jak rozwija się ich kariera, gdzie wylądowali po stracie stanowiska? Pracują w skarbowości czy też przeszli na drugą stronę barykady?

Zacznę ze swojego podwórka.
Byli naczelnicy kończyli różnie, jeden został doradcą podatkowym, inny nadal pracuje w US kontrolując Wietnamczyków na bazarach, innemu się zmarło (ze starości nie zaś ze zgryzoty po stracie stanowiska
Piszcie jak to wygląda  u was.

Dziwny topic  

chyba byłych p.o.

Część czeka na ponowne powołanie. Wydawało się, że przeszkodzi im niezaliczenie testu w czasie konkursu, podczas, gdy inni zaliczyli. Tylko się wydawało. Od czego jest komisja, kolesie i minister, który i tak decyduje...

Co w nim dziwnego?

Dodano: 07 Sie 2009 10:39 pm


Na stołkach jest tylko zamiana. Nie ma sensacji.Zgadzam się z Inspektorem.Przy takim kierownictwie nigdy nie będziemy uczciwie wynagradzani. Wydawało się ,że stare odeszło i będzie odwilż, ale nic z tego. Stare wraca i jest bardzo wygłodniałe.

A pamiętacie jak 2 lata temu psioczono na PIS, co pisał Inspektor?
Że przekonacie się co znaczy Platforma "Obywatelska".
I jak, malkontenci? Już się przekonaliście?  

nikt nie wykorzystuje potencjału byłych naczelników i to bez względu na kolor władzy , a przecież ktoś kto kilka lat był NUSem mógłby się sprawdzić np. jako  z-ca, albo w IS, MF, podobnie z byłymi DISami,
a tak nie wiadomo co z nimi robić i najlepiej żeby sobie poszli..., tylko gdzie  ? do Polskich Nagrań  

Przekonałam się i to bardzo, a ile jeszcze przede mną.

Należysz do tej grupy, która ma odwagę przyznać się do tego
Jest druga grupa, która idzie w zaparte i choćby ją  żywym ogniem przypiekano, to się nie przyzna. I jest jeszcze trzecia. To ci, którym nienawiść do "Kaczorów" przesłoniła oczy tak bardzo, że dla nich choćby sam Lucyper i choćby potop po nas, to jest OK. Bo "faszyści-kaczyści" zostali odsunięci. I to im wystarczy do szczęścia

Co robią obecnie "byli"?
Myślę, że naczelnicy są jedną z bardzo wielu grup, którzy z  czasem dzielą los innych "byłych". Do takich można zaliczyć, idąc w górę, dyrektorów IS, ministrów finansów. Można też zaliczyć osoby, które swego czasu "trzęsły posadami" swoich królestw. Mam na myśli ludzi z pierwszych stron gazet czy ekranów telewizyjnych.
Ci, którzy odnaleźli się w nowej rzeczywistości - jest im dobrze, albo jeszcze i lepiej, a ci którzy nie mogą pogodzić się z tym faktem - łykają gorycz  porażki. Ale im szybciej się pogodzą, tym lepiej dla nich. Skąd to wiem?!
Całkiem niedawno coś podobnego przechodziło. Co prawda nie była to utrata stanowiska, ale kompletna zmiana po 12 latach: przejście z kontroli do wymiaru. Z każdym miesiącem następował kolejny etap asymilacji. Po pół roku pogodziłem się, po roku - przyzwyczaiłem, a po półtora roku (uwaga!) uznałem to za pozytywną zmianę. Nowa wiedza, nowe umiejętności, nowe doświadczenia. Nie spadłem w dół. Poszedłem w górę. I gdyby można było cofnąć czas, to dzisiaj nie chciałbym go cofać
Czego życzę wszystkim "byłym"

Też tak myślę, ludzie którzy mają doświadczenie jako Naczelnik US(dokładniej Ci którzy się sprawdzili) powinni być umiejętnie  wykorzystywani. Warto by nasi przełożeni przypomnieli sobie takie pojęcia z HR jak "zarządzanie wiedzą", "zarządzanie talentami". W dobie gospodarki opartej na wiedzy jednym z najważniejszych zasobów w każdej organizacji są ludzie.
W tym kontekście sensowne wykorzystanie wiedzy byłych NUS-ów(zresztą nie tylko byłych naczelników ale też dyrektorów IS czy UKS, wartościowych pracowników etc.) jest ważne.
W skarbowości wprowadza się elementy HR tj. wartościowanie etc. ale często robi się to bez pomysłu i bez konsekwencji.

Zmiana stanowiska pracy, zakresu obowiązków to jeden z bardziej stresujących czynników w pracy. W kali stresu Holmesa i Rahe - Social Readjustment Rating Scale (SRSS) różnym wydarzeniom wymagający przystosowania przypisano wartości
punktowe. Śmierci współmałżonka  przypisano wartość 100 punktów. Rozwód  to 75 pkt.
Niektóre stresory związane z pracą : Zwolnienie z pracy (47), Przejście na emeryturę (45),
Zmiana stanowiska pracy (36),Zmiana zakresu odpowiedzialności (29), Zmiana godzin lub warunków pracy (20).
Warto też poczytać:
http://www.emito.net/pl/zdrowie/psychologia/35670.html

Słusznie piszesz Nadir że czasami zmiana stanowiska tylko początkowo wydaje się tragedią, z perspektywy czasu można dostrzec plusy i nowe perspektywy.
Mnie osobiście ciekawi jak wielu z byłych NUS-ów przejdzie na drugą stronę - tj. doradztwo podatkowe.

W przypadku byłego p.o. urzędu nie można powiedzieć, że cokolwiek można z jego wiedzy wykorzystać. Nie chcę używać bardziej dosadnych słów. Najgorsze jest to, że on nadal czuje się Naczelnikiem (taki samozwaniec) przyjmuje dziennikarzy lokalnych, kolegów itp. I co najgorsze w tym wszystkim, człowiek ten ponownie zaczyna mącić. Obecne zajęcie, zwykły pracownik w wymiarze.

To jaki NUS u Ciebie panuje Czyżbyście trafili z deszczu POd rynnę

Ku zdziwieniu wielu, nie POpaprany, a całkiem normalny Naczelnik.

Czyli w fajnym US-ie pracujesz Każdy pracownik może przyjmować dziennkarzy lokalnych, kolegów. Całkowicie bezstresowo    A jak komuś się znudzi monotonia pracy, to może POmącić w celu uatrakcyjnienia sPOkojnego żywota