Czas ochronny na Kaczki (z Kaczorem Donaldem włącznie) się skończył. Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął spór kompetencyjnym między najważniejszymi ptakami w RP. Wszystkie mają latać LOTem  

Stare angielskie przysłowie mówi "Fly by LOT, youl'll get a LOT of trouble",
co w tłumaczeniu na nasze brzmi "Lataj LOT'em, będziesz miał KUPĘ kłopotów"  

No, po ostatnich perypetiach Jana i Nelly to i tak niezłe tłumaczenie.
Bo Lufthansa to obecnie lot do luftu  

A ja zanm inne przysłowie "Fly by LOT, by Antonow"

Ciekaw jestem jakimi liniami poleci Lechu do Paryża.

Gdzie poleci Lech Wałęsa?
Lech Wałęsa będzie 4 czerwca w Krakowie i Gdańsku, ale czy poleci także do Paryża na konferencję Libertas?
Jak mówi b. prezydent: to, co dziś jest kłamstwem, jutro może być prawdą.

"Dziennik": Lech Wałęsa uczci 20. rocznicę wyborów w towarzystwie szefa eurosceptycznej partii Libertas, Declana Ganleya. To cios wymierzony premierowi Donaldowi Tuskowi, który walczył o to by rocznicę wydarzeń z 1989 r. były prezydent spędził u jego boku.
Wprawdzie 4 czerwca rano Wałęsa pojawi się na Wawelu, ale zaraz potem uda się do Gdańska, gdzie razem z Ganleyem i kilkunastoma najważniejszymi kandydatami Libertasu z całej Europy odda hołd zamordowanym stoczniowcom. Wieczorem odleci prywatnym odrzutowcem Irlandczyka do Paryża.
"Dziennik" twierdzi, że w związku z wizytą w Gdańsku Ganley specjalnie zmienił harmonogram paryskiej konwencji Libertas, na której ma wystąpić Wałęsa.
http://wiadomosci.onet.pl/1972445,11,wa ... ,item.html

Proponuję Adminom umieszczenie tej złotej myśli nad myślami b. prezydenta to, co dziś jest kłamstwem, jutro może być prawdą wśród najznamienitszych osiągnięć intelektu ludzkiego pojawiających się każdorazowo przy otwieraniu strony głównej portalu w jej górnej, prawej części.  

Na Tupolewa trzeba sobie sowicie zasłużyć, najlepiej całokształtem i tu łozumiem dlaczego Płemieł łości sobie do niego wszystkie pława... On ma nie tylko dołobek, ale jeszcze wspaniały wizełunek...

Aleksander K. wspiera Lecha K.

Zdaniem a Kwaśniewskiego prezydent Lech Kaczyński ma rację, że ostrzega przed skutkami kryzysu gospodarczego. Kwaśniewski zaznaczył, że jego następca miał prawo do wygłoszenia w tej sprawie orędzia w Sejmie, ale - jak dodał - on sam raczej zwołałby Radę Gabinetową.

W wywiadzie dla TVP1 były prezydent ocenił, że w Sejmie starły się "dwie szkoły" jeśli chodzi o podejście do kryzysu. Stanowisko prezydenta Lecha Kaczyńskiego - zaznaczył - mówi: "mamy kryzys, konsekwencje będą poważne, jesteśmy umiarkowanymi pesymistami". Z kolei szkoła premiera Donalda Tuska - jego zdaniem - zakłada: "ten kryzys nie jest tak głęboki jak go opisujemy, wyjdziemy z niego szybciej, patrzymy na to bardziej optymistycznie".
Kwaśniewski dodał, że on sam jest z jednej strony optymistą, który "chciałby wierzyć w optymistyczne prognozy", a z drugiej - realistą, który "ostrzega przed niedocenianiem tego kryzysu".

- Czasami słuchając szczególnie ministra finansów sądzę, że on trochę zajmuje się zaklinaniem rzeczywistości - powiedział były prezydent.

- W tym optymizmie radzę: więcej ostrożności, więcej powagi, i więcej skrupulatnego obserwowania procesów, który zachodzą, żebyśmy nie przegapili tego momentu, kiedy zacznie się (dziać) zdecydowanie gorzej. I tu prezydent ma rację, ostrzegając. On miał prawo do dzisiejszego orędzia, konstytucja to przewiduje, a pytania, które zadał są na tyle zasadnicze, że warto o nich rozmawiać - podkreślił Kwaśniewski.

Zdaniem byłego prezydenta, "nie ulega wątpliwości", że zarówno orędzie prezydenta w Sejmie, jak i następujące po nim informacja rządu oraz debata, w której wypowiadali się posłowie-kandydaci w eurowyboach, np. Jacek Kurski (PiS), Wojciech Olejniczak (SLD), "wiążą się z kampanią europejską". "I tu nie ma co nawet udawać, że jest inaczej (...); to wszystko ustawia się w kontekście wyborów do Parlamentu Europejskiego" - ocenił.

Jak jednak zastrzegł, tę kwestię trzeba odłożyć na bok, skoro mamy do czynienia z "zasadniczym pytaniem" o kryzys gospodarczy. "Ja bym nie odbierał prezydentowi prawa do zainteresowania się tą kwestią, niezależnie od kampanii, a także oczekiwałbym od rządu bardzo realistycznych odpowiedzi" - powiedział.
Kwaśniewski dodał, że on sam w obecnej sytuacji wybrałby raczej jako forum dyskusji o kryzysie Radę Gabinetową (rząd pod przewodnictwem prezydenta), której obrady byłby transmitowane przez telewizję. Posiedzenie Rady - argumentował - stworzyłoby okazję i do wystąpienia prezydenta, i do wysłuchania odpowiedzi rządu. Dzięki temu - jego zdaniem - można byłoby uniknąć wątpliwości konstytucyjnych związanych z dyskusją nad orędziem prezydenta.

Zgodnie z konstytucją nad orędziem prezydenta wygłoszonym w Sejmie nie przeprowadza się debaty. W piątek w Sejmie - po orędziu Lecha Kaczyńskiego - ogłoszono przerwę, następnie premier i minister finansów - już w kolejnym punkcie obrad - przedstawili informację w sprawie sytuacji Polski na tle światowego kryzysu gospodarczego; po tej informacji odbyła się debata przedstawicieli klubów sejmowych. Jednak prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił o złamaniu konstytucji, ponieważ w debacie nawiązywano do orędzia prezydenta.

http://eurowybory.onet.pl/379,kwasniews ... tykul.html

O ile pamiętam, to Prezydent zwołał Radę Gabinetową jeszcze przed kryzysem.
Tylko, że wtedy crisis dla Premiera był no problem  

Premier (Minister Finansów zresztą też) przekonywał cały Naród, że żaden kryzys nam nie grozi jeszcze nawet wtedy, kiedy wszyscy od dawna go widzieli. Niektórzy nawet krzyczeli "premier jest nagi!" - ale też nie docierało. A według p. Rostowskiego nasza sytuacja  (wczorajsza wypowiedź) jest nawet... imponująca!
Imponujący optymizm...  

To, że Kwaśniewski poparł Kaczyńskiego, to chyba dlatego, że tak myśli, a nie dla ugrania czegoś. Odbierasz mu prawa do głoszenia swoich poglądów? A że bywają niezbieżne z Tuskowymi, to są niesłuszne? Bo nie widzę niczego co mógłby ugrać na tym Kwaśniewski. "Na złość" Tuskowi? To co powiedzieć o wyczynach Wałęsy?!
A co do sojuszy z SLD, to jak dobrze obaj wiemy PO bardzo często wchodzi w takowe.
Ostatni przykład: ustawa medialna.
A co robi Tusk i PO wyłącznie dla słupków, to temat rzeka.
Ostatnio te słupki spadają.

W maju po raz pierwszy od czasu, gdy Donald Tusk został premierem, więcej Polaków o efektach pracy jego gabinetu wypowiada się krytycznie (45 proc.) niż pozytywnie (42 proc.) ? poinformował wczoraj CBOS. Maj jest też czwartym miesiącem z rzędu, w którym pogarszają się oceny gabinetu Tuska.
http://emetro.newspaperdirect.com/epaper/viewer.aspx
_____________________________________________
To była polemika do posta autora "rwkt", który zarzucił Prezydentowi, że orędzie to element kampanii wyborczej, a poparcie Go przez Kwaśniewskiego jako "sojusz z SLD."
Post został, jak widzę, usunięty. Stąd moja polemika wygląda na polemizowanie samego ze sobą  

Wiesz co Oktan, a mnie się zdaje, że nie tylko Donald zapomina o "ludzie".
Okazuje się, że to zadziwiająco powszechna przypadłość. Wystarczy tylko poczuć władzę w rękach i "głos ludu" ma się w głębokim poważaniu.  
Dlatego masz rację, w każdej słusznej sprawie, chociażby w imię zwykłej ludzkiej solidarności, należy walić jak w bęben  

Dzielna Polonistka na tropie:





http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/wyw ... 2127,766,2

Na nieujawnione tych darczyńców...

Włoszczowa to było małe piwko

Zawsze jest nadzieja małej awarii, gdy Adam Sz. będzie przecinał wstęgę.