Wszystkim zdającym życzę tylko takich pytań, na które będą znali odpowiedzi.  POWODZENIA

Ja dziś byłem na egzaminie, i niestety było mnóstwo pytań, na które nie znałem odpowiedzi bądżnie byłem pewien tych odpowiedzi. Ale coś należało zakrzyżykować. W związku z tyle co odbytym egzaminem na iks-a dziwi mnie spokój na tym forum. Czyżby nikt nie mial nic do dodania odsiebie w temacie PYTAŃ!!!

w jednym z testów powtórzyło się dwa razy to samo pytanie.
ciekawa jak będą liczone punkty?

Albo się nie studiowało  
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

No to jak drodzy interlokutorzy? Ile osób zdało w poniedziałek?
I kto miał rację :rotfl:

Dzisiejsi straceńcy chyba odreagowują stres  :sex:  lub  :piwo:  i coś więcej napiszą jutro.

Do zdających:
czy to prawda, że obecny na egzaminie GIKS powiedział coś takiego:
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->życzę wszystkim zdania egzaminu, ale jak zostaną już powołani, to żeby nie pracowali tak źle, jak pracują inspektorzy w Łodzi. A jak źle pracują, to mogą sobie przeczytać w michnikowemu szmatławcowi<!--sizec--></span><!--/sizec-->.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Oto opis tej "złej" pracy:

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Październik 2008 roku. Do kiosku w centrum Łodzi przychodzi referendarz z Urzędu Kontroli Skarbowej. Udaje studenta i prosi o skserowanie legitymacji. Płaci 30 groszy. Odchodzi. Po kilku minutach wraca z panią inspektor. Również z UKS. Proszą o paragon fiskalny za usługę. Nie dostają. Fiskus traci 7 proc. od 30 gr - czyli 2 grosze. Zaczyna się postępowanie karnoskarbowe.

Emerytka Ewa Stokowska nie miała jak nabić usługi ksero na kasę. Działało ono w kiosku dosłownie od kilku dni.

- Nie miało jeszcze nadanego kodu, bo było nowe - można sprawdzić na fakturze - i opłaty za ksero na kasę po prostu nabijać nie mogłam -mówi Stokowska dorabiająca w kiosku do emerytury. - Szef lada dzień miał to zrobić. Pokazywałam inspektorom, że pieniądze są w odrębnej przegródce, nikt ich nie bierze do kieszeni -denerwuje się kobieta. -Nie słuchali. Dostałam mandat, ale go nie przyjęłam.

Machina ruszyła. Urząd Kontroli Skarbowej wezwał kioskarkę na półtoragodzinne przesłuchanie. Raporty złożyli inspektorzy, którzy przyłapali ją na gorącym uczynku. Wreszcie UKS sporządził pięciostronicowy akt oskarżenia. Oskarża Stokowską o narażenie skarbu państwa na stratę 2 groszy polskich.

Już same odpisy, poczta i praca radcy prawnego UKS kosztowała podatników kilkaset złotych.

Potem sprawa trafiła do sądu. Ten nawet nie wezwał stron na rozprawę. Sędzia Agnieszka Walter z widzewskiego sądu wydała wyrok błyskawicznie. Grzywna dla Stokowskiej -500 zł. Do tego koszty postępowania - kolejne 140 zł. Razem niemal pół emerytury.

-Przecież to 32 tys. razy więcej, niż kosztował państwo mój błąd! Odwołałam się. Szef dostał grzywnę za brak kodu do kasy. I to rozumiem. Dlaczego jeszcze sąd skazuje wyrokiem mnie? -pyta emerytka.

Wczorajsza rozprawa w łódzkim sądzie znów kosztowała kilkaset złotych.

Sędzia, protokolantka, trzech świadków z UKS i radca prawny tego ostatniego. Stokowska broniła się sama.

-Przyznaję się. Trzy lata tam pracowałam, nigdy takiej sytuacji nie było. Zrobiłam błąd, ale co miałam zrobić, jak kodu nie było, wysoki sądzie? Pracodawca każe, to pracownik słucha -mówiła przed sądem. -O takich aferach się słyszy, atu to był naprawdę nieszczęśliwy zbieg okoliczności.

-Mogła pani odmówić wykonania polecenia pracodawcy niezgodnego z prawem -przekonywała ją sędzia. -Ma pani do tego prawo.

-A kto da pracę emerytce? Wyleciałabym, a na ulicy czeka dziesięć osób chętnych na moje miejsce. Ja tam 200 złotych miesięcznie zarabiałam... A tu chodzi o 2 grosze.

Sędzia: -Tu nie chodzi o sumę. Popełniła pani wykroczenie karnoskarbowe. Prawo jest takie, że nawet za jeden grosz grozi to samo. Podda się pani dobrowolnie karze czy nie? Wtedy nie musielibyśmy słuchać świadków... - przekonywała sędzia.

Stokowska: -Nie. Uważam, że nie zasłużyłam na tak wysoką karę.

Wczoraj nie udało się sądowi przesłuchać wszystkich świadków, bo już kończył pracę. Dlatego raz jeszcze zbierze się na kolejną rozprawę. Zostaną wysłane listy polecone. Przyjedzie radca prawny Urzędu Kontroli Skarbowej, inspektorzy, właściciel kiosku.

-To jakiś absurd - komentuje dr Jacek Skrzydło, wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego i specjalista od prawa podatkowego. - W ustawie jest pojęcie znikomej społecznej szkodliwości czynu i sprawa o te grosze to idealny przykład. Moim zdaniem powinna być umorzona. Prawo nie może działać tak mechanicznie.

Jak skończy się sprawa sądowa o 2 grosze należne fiskusowi? Przekonamy się 23 czerwca.

Źródło: michnikowy szmatławiec <a href="http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/1,80273,6547847,Do_sadu_za_2_grosze.html?utm_source=Nlt&utm_medium=Nlt&utm_campaign=856991" target="_blank">http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/1,8...campaign=856991</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Był tylko jeden wtorkowy termin egzaminu, za to potwierdzam, że w teście nr 2 powtórzyło się pytanie . Byłem sposród tych szczęsliwców, nie mogłem uwierzyć więc kilka razy spradzałem/ Pytanie dotyczyło uwierzytelnienia kopii akt sprawy na wniosek strony. Osobiście licze na+4 punkty. To był moj pierwszy egzamin i po wyjściu z sali myślałem że ostatni Pytania znów były latwe tylko odpowiedzi trudne (klika pytań dot. zmian w przepisach), stąd moje mylne przekonanie, że nie zobacze już szanownej komisji. No ale o tym przekonam się po otrzymaniu wyników. Nadzieja umiera ostatnia...

[quote name='inspektor' date='29. 04. 2009  g. 06:03' post='46909']
Do zdających:
czy to prawda, że obecny na egzaminie GIKS powiedział coś takiego:


Oto opis tej "złej" pracy:

[quote]Październik 2008 roku. Do kiosku w centrum Łodzi przychodzi referendarz z Urzędu Kontroli Skarbowej. Udaje studenta i prosi o skserowanie legitymacji. Płaci 30 groszy. Odchodzi. Po kilku minutach wraca z panią inspektor. Również z UKS. Proszą o paragon fiskalny za usługę. Nie dostają. Fiskus traci 7 proc. od 30 gr - czyli 2 grosze. Zaczyna się postępowanie karnoskarbowe.

Emerytka Ewa Stokowska nie miała jak nabić usługi ksero na kasę. Działało ono w kiosku dosłownie od kilku dni.

- Nie miało jeszcze nadanego kodu, bo było nowe - można sprawdzić na fakturze - i opłaty za ksero na kasę po prostu nabijać nie mogłam -mówi Stokowska dorabiająca w kiosku do emerytury. - Szef lada dzień miał to zrobić. Pokazywałam inspektorom, że pieniądze są w odrębnej przegródce, nikt ich nie bierze do kieszeni -denerwuje się kobieta. -Nie słuchali. Dostałam mandat, ale go nie przyjęłam.

Machina ruszyła. Urząd Kontroli Skarbowej wezwał kioskarkę na półtoragodzinne przesłuchanie. Raporty złożyli inspektorzy, którzy przyłapali ją na gorącym uczynku. Wreszcie UKS sporządził pięciostronicowy akt oskarżenia. Oskarża Stokowską o narażenie skarbu państwa na stratę 2 groszy polskich.

Już same odpisy, poczta i praca radcy prawnego UKS kosztowała podatników kilkaset złotych.

Potem sprawa trafiła do sądu. Ten nawet nie wezwał stron na rozprawę. Sędzia Agnieszka Walter z widzewskiego sądu wydała wyrok błyskawicznie. Grzywna dla Stokowskiej -500 zł. Do tego koszty postępowania - kolejne 140 zł. Razem niemal pół emerytury.

-Przecież to 32 tys. razy więcej, niż kosztował państwo mój błąd! Odwołałam się. Szef dostał grzywnę za brak kodu do kasy. I to rozumiem. Dlaczego jeszcze sąd skazuje wyrokiem mnie? -pyta emerytka.

Wczorajsza rozprawa w łódzkim sądzie znów kosztowała kilkaset złotych.

Sędzia, protokolantka, trzech świadków z UKS i radca prawny tego ostatniego. Stokowska broniła się sama.

-Przyznaję się. Trzy lata tam pracowałam, nigdy takiej sytuacji nie było. Zrobiłam błąd, ale co miałam zrobić, jak kodu nie było, wysoki sądzie? Pracodawca każe, to pracownik słucha -mówiła przed sądem. -O takich aferach się słyszy, atu to był naprawdę nieszczęśliwy zbieg okoliczności.

-Mogła pani odmówić wykonania polecenia pracodawcy niezgodnego z prawem -przekonywała ją sędzia. -Ma pani do tego prawo.

-A kto da pracę emerytce? Wyleciałabym, a na ulicy czeka dziesięć osób chętnych na moje miejsce. Ja tam 200 złotych miesięcznie zarabiałam... A tu chodzi o 2 grosze.

Sędzia: -Tu nie chodzi o sumę. Popełniła pani wykroczenie karnoskarbowe. Prawo jest takie, że nawet za jeden grosz grozi to samo. Podda się pani dobrowolnie karze czy nie? Wtedy nie musielibyśmy słuchać świadków... - przekonywała sędzia.

Stokowska: -Nie. Uważam, że nie zasłużyłam na tak wysoką karę.

Wczoraj nie udało się sądowi przesłuchać wszystkich świadków, bo już kończył pracę. Dlatego raz jeszcze zbierze się na kolejną rozprawę. Zostaną wysłane listy polecone. Przyjedzie radca prawny Urzędu Kontroli Skarbowej, inspektorzy, właściciel kiosku.

-To jakiś absurd - komentuje dr Jacek Skrzydło, wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego i specjalista od prawa podatkowego. - W ustawie jest pojęcie znikomej społecznej szkodliwości czynu i sprawa o te grosze to idealny przykład. Moim zdaniem powinna być umorzona. Prawo nie może działać tak mechanicznie.

Jak skończy się sprawa sądowa o 2 grosze należne fiskusowi? Przekonamy się 23 czerwca.

Źródło: michnikowy szmatławiec <a href="http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/1,80273,6547847,Do_sadu_za_2_grosze.html?utm_source=Nlt&utm_medium=Nlt&utm_campaign=856991" target="_blank">http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/1,8...campaign=856991</a>[/quote
GIKS ma rację. z łodzi iks-y pracują w UKS Wrocław ile szkód wyrządzili to lepiej nie mówić.

Chyba nie ma ich wielu, a część już wróciła na stare śmieci.
A co do meritum to przeczytaj dokładnie info z GW i pomyśl chwilę. Sprawa nie dotyczy 2 gr, wątpię by sąd skazał emertykę bez 'twardych" dowodów, takie słowa wypowiedziane przez GIKS to ... niestety resztę pominę z uwagi na pkt 9 regulaminu forum.  

Chyba nie ma ich wielu, a część już wróciła na stare śmieci.
A co do meritum to przeczytaj dokładnie info z GW i pomyśl chwilę. Sprawa nie dotyczy 2 gr, wątpię by sąd skazał emertykę bez 'twardych" dowodów, takie słowa wypowiedziane przez GIKS to ... niestety resztę pominę z uwagi na pkt 9 regulaminu forum.  
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Nie zasłaniaj się pkt 9... GIKS ma nas w  :dupa:  i czuje że go wzdyma... mocno wzdyma...

dziś Łódź, jutro Lublin, a po jutrze kto wie... może kosmos...

:czytaj: Czy  zadania nałożone przez GIKS na UKS-y można dobrze ,,sprzedać'' w mediach?  Jak opisano, NIE.

Ja też życzę wszystkim zdania egzaminu. A jak zostaną już powołani, to żeby pracowali tak dobrze, jak obecni inspektorzy z Poznania, Łodzi, Warszawy, Krakowa, Gdańska, Szczecina, Wrocławia i pozostałych  UKS-ów.  :brawa:  :brawa:  :brawa:

oczywiście...

Czy ktoś wie kiedy można spodziewać się wyników? Wiem, że teoretycznie w ciągu 14 dni ale może ktoś się orientuje czy są szanse na to, że będą znane wcześniej?

Mam pytanie. Czy osoby zdające egzamin otrzymały już wyniki. Czy wiadomo, jak wygląda zdawalność w tym roku .

W najbliższy wtorek minie już trzy tygodnie od egzaminu a wyników nie ma, przynajmniej w Rzeszowie!