Teraz jest 06 wrz 2025, 13:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 76  Następna strona
Kącik Kulturalno-Patriotyczny 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Jedno z najstraszniejszych wydarzeń w historii ludzkości<!--sizec--></span><!--/sizec-->

Huta Pieniacka - nieistniejąca wieś położona w powiecie złoczowskim w województwie tarnopolskim; obecnie na Ukrainie. 28 lutego 1944 r. została dokonana tam masakra ludności polskiej w liczbie od 800 do 1200 osób przez 4 pułk policji SS i ukraińskie oddziały SS Galizen. W sprawie masakry w Hucie Pieniackiej śledztwo prowadzi Instytut Pamięci Narodowej.
6 października 2007, po 63 latach od masakry, w upamiętnionym krzyżem miejscu tragedii odprawiona została po raz pierwszy msza oraz polska pielgrzymka do nieistniejącej już Huty Pieniackiej, odczytano apel poległych.
W dniu 28 lutego 2009, w 65. rocznicę tragedii w Hucie Pieniackiej, w miejscu zbrodni hołd pomordowanym oddali wspólnie m.in. prezydent Polski Lech Kaczyński i prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
(Wikipedia)
[attachmentid=596]
<!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Pomnik ku czci Polaków zamordowanych w Hucie Pieniackiej<!--sizec--></span><!--/sizec-->

- To, co stało się w Hucie Pieniackiej, można bez wątpienia zaliczyć do najstraszniejszych, najokrutniejszych wydarzeń w historii ludzkości - powiedział w sobotę prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
Podczas uroczystości poświęconych 65. rocznicy mordu polskich mieszkańców wsi Huta Pieniacka koło Lwowa ukraiński prezydent podkreślił, że w czasie II wojny światowej rywalizowały ze sobą dwa wielkie totalitarne reżimy, a tragedia Huty Pieniackiej jest jedną z kart tej historii.

Juszczenko zaznaczył, że Polska i Ukraina mają za sobą złożoną przeszłość. Jak podkreślił, jego obowiązkiem jest udział w sobotnich uroczystościach razem z prezydentem Polski, tak jak kilka lat temu na uroczystości w Pawłokomie.
Ukraiński prezydent powiedział, że oddając hołd ofiarom wydarzeń z przeszłości i wspominając złożoną historię, pamiętamy też o przyszłości.
"Mimo trudnych wydarzeń historycznych i politycznych zaszłości dzisiaj jeszcze raz głośno chcę podkreślić, że na wieki Ukrainiec podał rękę Polakowi" - powiedział ukraiński prezydent.
Podkreślił, że jest głęboko przekonany, że "wolny Ukrainiec nie może istnieć bez wolnego Polaka, jak i wolny Polak bez wolnego Ukraińca - tak jak nie może być wolnej Polski bez wolnej Ukrainy i na odwrót".

L. Kaczyński: ta tragedia nie przydarzyłaby się bez inspiracji sił trzecich
Tragedia Huty Pieniackiej nie wydarzyłaby się "bez przyzwolenia i inspiracji ze strony sił trzecich - dwóch zbrodniczych totalitaryzmów", które doprowadziły do tego, że uciemiężone przez nich narody "stanęły przeciw sobie" - mówił podczas uroczystości 65. rocznicy mordu polskich mieszkańców wsi Huta Pieniacka koło Lwowa prezydent Lech Kaczyński.
Zaznaczył, że tragiczne wydarzenia czasu wojny na dziesiątki lat zerwały "nić zaufania i solidarności między Polakami a Ukraińcami".
Ocenił jednak, że prawda o tych wydarzeniach, tak jak mówi Ewangelia "wyzwoli nas" i pozwoli budować lepszą przyszłość dla Polski, Ukrainy i całej Europy. "Miejmy odwagę i miłosierdzie modlić się (...) +odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom+" - mówił prezydent.

Uroczystości poświęcone są pamięci około tysiąca polskich mieszkańców Huty, zamordowanych 28 lutego 1944 r. Według strony polskiej zbrodni dokonali Ukraińcy z SS-Galizien i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA).
Strona ukraińska utrzymuje jednak, że odpowiedzialność za tragedię ponoszą Niemcy, ponieważ to oni dowodzili akcją odwetową za zabicie dwóch żołnierzy SS w tej miejscowości.
<a href="http://wiadomosci.onet.pl/1925538,12,item.html" target="_blank">http://wiadomosci.onet.pl/1925538,12,item.html</a>

Ustalenia wynikające ze śledztwa w sprawie zbrodni ludobójstwa funkcjonariuszy SS "GALIZIEN" i nacjonalistów ukraińskich na Polakach w Hucie Pieniackiej 28 lutego 1944 roku:
<a href="http://www.ipn.gov.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=24&id=1304&poz=4" target="_blank">http://www.ipn.gov.pl/portal.php?serwis=pl...=1304&poz=4</a>

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 28 lut 2009, 22:54 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



28 lut 2009, 22:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
1 marca 1810 r. urodził się Fryderyk Chopin...

Wydaje mi się, że pisanie o Jego życiorysie czy twórczości jest zbędne.
Zamiast tego wrzucę link do mojej ulubionej ballady f-moll z op. 52 w wykonaniu Krystiana Zimermanna.
A później proponuję posłuchać Horovitza. Też może urzec, choć to zupełnie inne wykonanie...

<a href="http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/115" target="_blank">http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/115</a>


Ostatnio edytowano 01 mar 2009, 10:44 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz



01 mar 2009, 10:38
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
helvet                    



1 marca 1810 r. urodził się Fryderyk Chopin...
Wydaje mi się, że pisanie o Jego życiorysie czy twórczości jest zbędne.
Zamiast tego wrzucę link do mojej ulubionej ballady f-moll z op. 52 w wykonaniu Krystiana Zimermanna.
A później proponuję posłuchać Horovitza. Też może urzec, choć to zupełnie inne wykonanie...

<a href="http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/115" target="_blank">http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/115</a>

Świetnie, że przypomniałeś o Chopinie. I wskazałeś link do jego utworów. Tutaj strona główna:
utwory: <a href="http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/composition/search" target="_blank">http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/composition/search</a>

Pisanie o Jego życiorysie czy twórczości jest rzeczywiście zbędne, ale... parę słów warto.
Fryderyk Chopin w "papierach" ma zapisane, że urodził się 22 lutego 1810 w Żelazowej Woli, choć istnieje wiele zapisków i relacji, że najprawdopodobniej było to 1 marca. Kłopot wynika z tego, że (jak to "drzewiej" bywało) dziecko zgłoszono u księdza i ochrzczono kilka tygodni po urodzeniu.
W parafii brochowskiej (kościół Św. Rocha) istnieje taki dokument:
"Roku tysiąc osiemset dziesiątego dnia dwudziestego trzeciego miesiąca kwietnia o godzinie trzeciej po południu przed nami, proboszczem brochowskim, sprawującym obowiązki urzędnika stanu cywilnego gminy parafii brochowskiej powiatu sochaczewskiego w departamencie warszawskim stawił się Mikołaj Chopin(...) i okazał nam dziecię płci męskiej, które urodziło się w domu jego w dniu dwudziestego drugiego miesiąca lutego o godzinie szóstej wieczorem roku bieżącego(...)".
Sam Fryderyk i jego matka wspominają kilkakrotnie w listach, że nie urodził się on 22 lutego, lecz 1 marca.
<blockquote>[attachmentid=597]</blockquote>

Dla mnie każdy utwór Chopina w sobie coś pięknego i niepowtarzalnego. Czy to któraś z 4 ballad, czy któryś z 2 koncertów, z 24 preludiów bądź 24 etiud (po jednym w każdej z 24 tonacji), 19 walców, 18 polonezów, 21 nokturnów czy z 55 mazurków.
Spośród nich wyróżniłbym trzy: Etiuda c-moll op. 10, nr 12 zwana "Rewolucyjną" i 2 nokturny.

Etiuda c-moll op. 10, nr 12 "Rewolucyjna" w wyk Stanisława Bunina - laureata konkursu chopinowskiego w 1985 roku.
<a href="http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/171" target="_blank">http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/171</a>
Etiuda rewolucyjna powstała na wieść o stłumieniu powstania listopadowego przez oddziały rosyjskie. W zamierzeniu kompozytora miała być ćwiczeniem fortepianowym na lewą rękę. We wszystkich 12 etiudach op. 10 zaznacza się bardzo wyraźny wpływ skrzypka Niccolo Paganiniego i pianisty Ferenca Liszta. Całość została zadedykowana temu ostatniemu.
O etiudach Chopina mawiano, że "nie sprosta im ani muzyk bez wirtuozerii, ani niemuzykalny wirtuoz". I rzeczywiście, Etiuda "Rewolucyjna" wymaga od pianisty mistrzowskiego opanowania instrumentu. Ani na chwilę jednak technika nie przesłania nurtu muzyki. Ponad porywczą partią na lewą rękę emocje i melodia unoszą się jak śmiałek, który drwiąc z burzy ślizga się na falach. Sam Chopin nigdy nie nazwał tej etiudy rewolucyjną. Takie miano, po smierci Fryderyka, utworowi dopisała tra
dycja...

I dwa nokturny z opusu pośmiertnego:uroczy nocturn c-moll
<a href="http://odsiebie.com/pokaz/1701788---391c.html" target="_blank">http://odsiebie.com/pokaz/1701788---391c.html</a>
i przejmujący nocturn cism-moll (w wersji na fortepian i skrzypce)
<a href="http://odsiebie.com/pokaz/1701748---86d7.html" target="_blank">http://odsiebie.com/pokaz/1701748---86d7.html</a>
Przyjemnego słuchania...

Przy okazji informacja. Wśród ostatnich laureatów Konkursu Chopinowskiego był laureat z 1995 roku - Aleksiej Sułtanow. Pamiętacie go? 26-letni Rosjanin o bardzo długich, czarnych włosach. Od prawie 4 lat nie żyje... Przez cztery lata w był sparaliżowany w następstwie serii udarów mózgu. Zmarł 30 czerwca 2005 roku w swoim domu w Fort Worth w USA w wieku 36 lat...

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 01 mar 2009, 14:23 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



01 mar 2009, 13:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Nadir                    



(...) Dla mnie każdy utwór Chopina w sobie coś pięknego i niepowtarzalnego. Czy to któraś z 4 ballad, czy któryś z 2 koncertów, z 24 preludiów bądź 24 etiud (po jednym w każdej z 24 tonacji), 19 walców, 18 polonezów, 21 nokturnów czy z 55 mazurków. (...)

Jak już zacząłeś wymieniać, to pominięcie "żartów" ( choć to także czysta maestria ) mogę darować.
Sonat ( zwłaszcza b-moll <a href="http://en.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/page/4/id/92)" target="_blank">http://en.chopin.nifc.pl/chopin/compositio...l/page/4/id/92)</a>,
Barkaroli Fis-dur <a href="http://en.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/128" target="_blank">http://en.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/128</a>,
czy Fantazji F-moll <a href="http://en.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/page/5/id/112" target="_blank">http://en.chopin.nifc.pl/chopin/compositio...l/page/5/id/112</a>
już nie...

Za to za wrzucenie potretu genialnego kompozytora pędzla Eugene Delacroix  :brawa:

Nadir                    



(...) Przy okazji informacja. Wśród ostatnich laureatów Konkursu Chopinowskiego był laureat z 1995 roku - Aleksiej Sułtanow. Pamiętacie go? 26-letni Rosjanin o bardzo długich, czarnych włosach. Od prawie 4 lat nie żyje... Przez cztery lata w był sparaliżowany w następstwie serii udarów mózgu. Zmarł 30 czerwca 2005 roku w swoim domu w Fort Worth w USA w wieku 36 lat...

Owszem. Zdobył wtedy drugą nagrodę, wspólnie z Francuzem Giusiano ( pierwszej nie przyznano ).
Ale poziom tamtego konkursu do najwybitniejszych nie należał.


Ostatnio edytowano 01 mar 2009, 14:56 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz



01 mar 2009, 14:55
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
helvet                    



Jak już zacząłeś wymieniać, to pominięcie "żartów" ( choć to także czysta maestria ) mogę darować.
Sonat ( zwłaszcza b-moll <a href="http://en.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/page/4/id/92)" target="_blank">http://en.chopin.nifc.pl/chopin/compositio...l/page/4/id/92)</a>,
Barkaroli Fis-dur <a href="http://en.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/128" target="_blank">http://en.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/id/128</a>,
czy Fantazji F-moll <a href="http://en.chopin.nifc.pl/chopin/composition/detail/page/5/id/112" target="_blank">http://en.chopin.nifc.pl/chopin/compositio...l/page/5/id/112</a>
już nie...


Rozumiem Twój "żal", ale wymieniłem niektóre przykładowe, niekoniecznie najważniejsze, bo jak sam napisałeś "pisanie o Jego życiorysie czy twórczości jest zbędne". Każdy może dorzucić swoje refleksje czy  ulubione utwory Chopina. Ja dorzuciłem fragmencik swoich.

Nie dodałem wspaniałych polonezów: A-dur (wykorzystany do sygnału radiowego) czy As-dur (w "wersji wokalnej" jako "Romantyczność" śpiewanej przez Joannę Rawik) czy wielkiego poloneza "Andante spianato i Grand Polonaise Es-dur".
Sonata (zwłaszcza b-moll ) - oczywiście, że wielkie dzieło: 3-cia spośród czerech jej części to marsz żałobny! Powstawała w ciągu 2 lata, chociaż marsz został skomponowany jako pierwszy.
O 2 wspaniałych koncertach fortepianowych e-moll i f-moll nie wspomnę. Dodam tylko, że "e-moll" jest nr 1, choć został skomponowany później niż koncert nr 2 "f-moll". A który z nich piękniejszy? Tu już zdania są podzielone :)

Do piękniejszych (i błyskotliwszych) utworów zaliczyłbym także Impromptu fantazję cis-moll. A słynne preludium e-moll? Serge Gainsbourg i Jane Birkin wykorzystali je do do zaśpiewania "Jane B."
Albo niemniej słynne preludium "deszczowe" Des-dur, w którym słychać krople deszczu i kroki mnichów z klasztoru, w którym Chopin przebywał z George Sand na Majorce. I które napisał będąc podobno w gorączce...
O każdym utworze można oddzielnie wiele napisać, ale to chyba już nie na forum skarbowców ;)

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 01 mar 2009, 16:54 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



01 mar 2009, 16:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
<!--coloro:#33CC00--><span style="color:#33CC00"><!--/coloro-->Milion podpisów na wolne w Trzech Króli <!--colorc--></span><!--/colorc-->

Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki zapowiedział na konferencji prasowej, że w kwietniu będzie milion podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o przywróceniu 6 stycznia - w święto Trzech Króli - dnia wolnego od pracy.
Na początku stycznia Kropiwnicki złożył w Sejmie projekt ustawy wraz z uzasadnieniem oraz 3,5 tysiąca podpisów popierających inicjatywę.

Po sprawdzeniu dokumentów przez marszałka Sejmu Komitet inicjatywy ustawodawczej projektu ustawy o przywróceniu święta Trzech Króli dostał trzy miesiące na zebranie wymaganych co najmniej 100 tys. podpisów poparcia pod projektem, żeby mógł być on formalnie zgłoszony w Sejmie.

- W tej chwili w całej Polsce mamy już 300 tys. potwierdzonych podpisów, z czego 60 tys. w samej Łodzi. Mamy jeszcze miesiąc i trzy dni na ich złożenie w Sejmie. Do tego czasu zbierzemy milion podpisów - oświadczył Kropiwnicki.

Dla prezydenta Łodzi to druga batalia o święto Trzech Króli. W połowie października posłowie odrzucili zgłoszony przez niego obywatelski projekt ustawy ustanawiającej 6 stycznia dniem wolnym od pracy. Wówczas inicjatywę poparło 553 259 osób.

Po głosowaniu Kropiwnicki zapowiedział, że nie zrezygnuje i złoży w Sejmie kolejny projekt, z milionem podpisów poparcia. Swoją determinację uzasadniał tym, że święto Trzech Króli jest najstarszym świętem chrześcijańskim, starszym nawet niż Boże Narodzenie. Przez lata było w Polsce dniem świątecznym, a w dziewięciu krajach Unii Europejskiej jest nadal dniem wolnym od pracy.
<a href="http://wiadomosci.onet.pl/1929913,11,item.html" target="_blank">http://wiadomosci.onet.pl/1929913,11,item.html</a>

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Milion podpisów na wolne w Trzech Króli i hektolitry jadu na forach internetowych osób w rodzaju czytelników "Mity i Fakty" i "Nie".
Może ci, którym nie podoba  się przywracanie tego co zostało odebrane przez tow. Wiesława w 1959 roku, niech idą w ten dzień do pracy. Gospodarka, dzięki temu, poniesie mniejsze straty.
Skoro równamy do najlepszych to dlaczego np. nie do Niemców, dla których ten dzień jest dniem świątecznym i wolnym od pracy?
I czego wcale się nie wstydzą, że niby są "zaściankowymii moherami".
Anglicy czy Irlandczycy też się nie wstydzą samych siebie.

P.S.
SKĄD NADAL W WIELU POLAKACH TYLE KOMPLEKSÓW, ŻE WSTYDZĄ SIĘ SWOJEJ KULTURY I TRADYCJI?! SWOICH KORZENI!

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 08 mar 2009, 11:13 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



08 mar 2009, 11:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Nadir                    



<!--coloro:#33CC00--><span style="color:#33CC00"><!--/coloro-->Milion podpisów na wolne w Trzech Króli <!--colorc--></span><!--/colorc-->

Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki zapowiedział na konferencji prasowej, że w kwietniu będzie milion podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o przywróceniu 6 stycznia - w święto Trzech Króli - dnia wolnego od pracy. (...)

Chętnie dołożę się zbiórki na wyekspediowanie Kropiwnickiego z Łodzi.
Temu panu już dziękujemy.  :za2:


08 mar 2009, 11:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
helvet                    



<!--quoteo(post=43770:date=08. 03. 2009 g. 11:10:name=Nadir)--><div class='quotetop'>(Nadir @ 08. 03. 2009 g. 11:10) [snapback]43770[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
<!--coloro:#33CC00--><span style="color:#33CC00"><!--/coloro-->Milion podpisów na wolne w Trzech Króli <!--colorc--></span><!--/colorc-->

Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki zapowiedział na konferencji prasowej, że w kwietniu będzie milion podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o przywróceniu 6 stycznia - w święto Trzech Króli - dnia wolnego od pracy. (...)

Chętnie dołożę się zbiórki na wyekspediowanie Kropiwnickiego z Łodzi.
Temu panu już dziękujemy.  :za2:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Co myślisz o prezydencie Łodzi Jerzym Kropiwnickim właśnie się dowiedzieliśmy.
A co myślisz o przywróceniu w Święto Trzech Króli - 6 stycznia - dnia wolnego od pracy?  :rolleyes:

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


09 mar 2009, 18:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Nadir                    



Co myślisz o prezydencie Łodzi Jerzym Kropiwnickim właśnie się dowiedzieliśmy.
A co myślisz o przywróceniu w Święto Trzech Króli - 6 stycznia - dnia wolnego od pracy?  :rolleyes:

Podpisu pod zbieranymi w kościołach listami nie złożyłem...


09 mar 2009, 18:58
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
<!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Czyżby to już "post-Polska"<!--sizec--></span><!--/sizec-->
(Ks. prof. Czesław S. Bartnik)

W zmiennej sytuacji ostatniego 20-lecia stajemy nie tylko przed problemem, jak Polskę urządzać i stroić, lecz także już jakby przed pytaniem, czy w ogóle mamy Polskę, czy też tylko jakiś twór postpolski, oderwany od naszych dziejów, od naszego ducha, od Kościoła katolickiego, od właściwej kultury polskiej. I to pytanie trzeba poddać pod ogólną refleksję, bo choć z biegiem historii i Polska musi się w pewnym stopniu zmieniać, to jednak rdzeń jej kręgosłupa nie może zostać przerwany.

Tożsamość Polski, jej charakter i zasadniczy profil
są dziś ujmowane różnie w zależności od punktu wyjścia:
1. Nasza klasyczna, historyczna i ideowa wizja ujmuje Polskę jako wielkość nie tylko materialną i ekonomiczną, lecz także jako humanistyczną i duchową, jako rodzicielską względem nas, o własnej niejako duszy i godności, o wyższych celach, jako wolną i suwerenną i zarazem jako kochającą i kochaną w całej rodzinie narodów i państw.
2. W aspekcie integracji z UE jako nowym imperium Polska jest pojmowana coraz częściej jako region geograficzny, etniczna i fizyczna część Europy, jedno z gospodarstw europejskich na dorobku i specyficzny folklor słowiański.
3. W aspekcie asymilacji neokapitalistycznej i liberalnej ideologii Polska ma się stawać uczennicą i wychowanką Zachodu, wyrzekającą się swego ducha i swej tożsamości, bez wyższych idei katolickich, ateistyczną, kierującą się przede wszystkim prawami ekonomicznymi i stanowiącą wygodną infrastrukturę umożliwiającą jej kolonizację przez oligarchów zachodnich.
4. Z punktu widzenia obywatelstwa Polski w UE Polska jest widziana jako kraina poza "twardym jądrem Unii", jako uboga krewna przede wszystkim Niemiec, a także trochę Francji, Włoch i Anglii, żebrząca ciągle o pomoc finansową i o wpuszczenie jej na salony wielkiego dworu Europy Zachodniej.

Zanikanie zmysłu polskości
Nasuwa się dziś pewne spostrzeżenie prowokacyjne, że oto wśród kościuszkowców oraz ludzi partyjnych, ale polskiego pochodzenia, częściej występował zmysł polskości niż dziś wśród polskich liberałów, lewicowców i zachłyśniętych ideami UE. Coraz częściej mówi się, że nasze dawne władze polityczne musiały słuchać po części okupacyjnej władzy sowieckiej, natomiast nasze obecne władze naczelne pragną z własnej i nieprzymuszonej woli słuchać w całości Brukseli, Niemiec czy też jakichś ukrytych układów antypolskich.

Istotnie, zachodzi poważna obawa, że Polska staje się jakimś “europodobnym” manekinem bez swej polskiej duszy. Wyraźnie choćby odrzuca się i u nas kategorię narodu i kategorię państwa suwerennego. Państwo - według Konwencji z Montevideo z roku 1933 - jest to podmiot prawa międzynarodowego posiadający stałą ludność, suwerenną władzę, określone granicami terytorium i zdolność wchodzenia w relacje międzynarodowe (Zdzisław Podkański, “Nasza Polska”, 10.02.2009). Z tej definicji wynika, że po traktacie lizbońskim nie będzie już państwa polskiego. Nie będzie Polski w sensie państwowym, bo państwem będzie już tylko cała Unia.

Traktat brany dosłownie jest zdradą państwowości polskiej. A naród nie będzie już materialno-duchową gałęzią drzewa ludzkości, lecz luźnym zbiorem obywateli jakiegoś regionu. Według tego zatem, nie będzie już też i Narodu Polskiego, choć pozostaną nowoczesnymi narodami społeczności najwyższej cywilizacji: Niemcy, Francuzi i Brytyjczycy. Jednym z najważniejszych odczynników polskości mają być teraz Niemcy, jak niedawno byli Rosjanie.

Nie sposób tu opisać wszystkie zjawiska, ale niektóre trzeba poruszyć. Otóż nasze rządy tracące zmysł polskości kontynuują nadal politykę Aleksandra Kwaśniewskiego, który zawetował w swoim czasie ustawę sejmową o uwłaszczeniu Polaków na odzyskanych ziemiach północnych i zachodnich i nie zabezpieczył prawnie polskich właścicieli przed rewanżyzmem uciekinierów niemieckich na przestrzeni lat. Również dzisiejsze władze polskie nie przeciwdziałają wypieraniu Polaków z Pomorza przez Niemcy za pomocą środków unijnych (por. prof. A. Śliwiński). Złoszczą się również nasi post-Polacy, że na metropolitę szczecińsko-kamieńskiego nie poszedł germanofil, a został nim ks. abp Andrzej Dzięga. Rządy nie przeciwstawiaj ą się stanowczo budowie gazociągu: Rosja - Niemcy (Nord Stream), który godzi w Polskę i jest swoistą zdradą rzekomego przyjaciela Polski Gerharda Schroedera. Podobnie nasze czynniki godzą się łatwo na taką politykę handlową Niemców, rzekomych przyjaciół, która uderza w Polskę.

Również polityka wschodnia Niemiec lekceważy Polskę i nie traktuje nas jako współczłonka Unii.
Jest to jakby po myśli Aleksandra Dugina, Rosjanina, który powiada, że niepodległe państwo polskie stanowi przeszkodę w Europie i musi nastąpić nowy rozbiór Polski między Niemcy i Rosję (W. Reszczyński, “Nasza Polska”, 30.09.2008). Istotnie i Szczecin przy nowej interpretacji układu poczdamskiego może być prawnie uznany za niemiecki. Zamykane są niektóre instytucje historyczne polsko-niemieckie. Polska jest zalewana niemieckimi firmami, bankami, mediami. Są budowane u nas w pierwszym rzędzie te autostrady i drogi szybkiego ruchu, które służą przeważnie interesom niemieckim i unijnym. Polska zrezygnowała ze starań o prawa Polonii w Niemczech, bardzo licznej, ok. 2 mln, a szybko przyznała takowe niewielkiej mniejszości niemieckiej. Niemiecki Jugendamt odbiera dzieci stronie polskiej w razie rozwodu i zabrania tym dzieciom i stronie polskiej mówienia po polsku, nie będąc tak rygorystyczny w stosunku do innych narodowości, np. do Żydów. Wymowne jest to, co Niemcy ostatnio napisali, że nazizm niemiecki powstał jako reakcja na nacjonalizm polski i na pomysł Piłsudskiego prowadzenia prewencyjnej wojny z Hitlerem. Znaczna część inteligencji niemieckiej i żydowskiej w Niemczech uprawia ciągle antypolonizm w polityce, prasie, sztuce, filmach, kabaretach, literaturze historycznej i pięknej, w satyrach, karykaturach itd. W ogóle rozwija się tam cały klimat antypolski i traktowania nas jako niepełnoprawnych członków UE.

Najgorsze, że obecny rząd PO jakby godzi się z tym wszystkim, rezygnując z podmiotowości i godności Polski (prof. J.R. Nowak, prof. R.H. Kozłowski, prof. A. Nowak).

Polska po Okrągłym Stole została w dużej mierze rozkradziona i rozbita nie tylko przez różne układy agenturalne i mafijne, lecz i przez antypolską ideologię tak, że mimo wysiłków niektórych ugrupowań nie wyzwoliliśmy się z tego do końca. Obrazuje to dobrze Bronisław Wildstein m.in. przez programy o aferze FOZZ. Rząd PO jakoś nie chce z tymi układami walczyć, a nawet przyjmuje do siebie niektórych ludzi dawnych układów i atakuje tych, którzy z tymi układami walczyli: panów Kaczyńskich, Antoniego Macierewicza, Zbigniewa Ziobrę, ludzi z IPN i innych. W rezultacie nie mamy Polski autentycznej i polskiej, lecz jakąś tylko “podobną” i układową.

Rządy PO, a zresztą w pewnym stopniu i PiS, nie protestowały i nie protestują zbyt zdecydowanie przeciwko szkalowaniu Polski, dawnej i obecnej, przez Żydów, Niemców, Francuzów, Hiszpanów, Anglosasów, Ukraińców, Węgrów itd. (podnosi to ciągle prof. J.R. Nowak). Chyba nie bardzo identyfikują się z polskością. Wprawdzie dziś tacy “neo-Polacy” operują terminami jak Polska, naród, ojczyzna, Kościół itp., ale przeważnie tylko przed wyborami i dla własnej propagandy wśród “ludu”. A MSZ wyraźnie źle traktuje organizacje polonijne i poszczególnych polonusów wyróżniających się zmysłem polskości i katolickości, jak np. konsula Jana Kobylańskiego. Widocznie PO obawia się, żeby jej nie zarzucali, że jest narodowa i katolicka. Nie podejmuje się też żadnych kroków prawnych przeciwko naszym wewnętrznym paszkwilantom, którzy kryją się za dziennikarzami lub politykami zagranicznymi, jakoby to tamci pisali i mówili od siebie. Podobnie robiło KGB, które publikowało opłacane przez siebie teksty, rzekomo zachodnie, przeciwko “Solidarności” i Kościołowi polskiemu. Literatura i prasa obiektywnie piszące o Polsce, zarówno w kraju (pisma katolickie i patriotyczne), jak i za granicą, są przemilczane lub nawet zagłuszane. Odnosi się to i do kanonu lektur szkolnych. Wstawia się pozycje autorów skandalistów, prowokatorów w stosunku do polskości i katolickości. To nie jest przypadek, lecz zamiennik zniszczenia świadomości polskiej i poczucia polskiej godności dzieci i młodzieży.

O braku poczucia więzi z Polską u rządzących świadczy też długie, dziesięcioletnie tworzenie Karty Polaka i często nieludzkie warunki jej przyznawania, szczególnie rodakom okrutnie więzionym, wywożonym, terroryzowanym za polskość i za katolickość. Na przykład wymaga się, żeby 90-letni starzec, wywieziony jako małe dziecko do Kazachstanu, biegle mówił po polsku, znał historię Polski, nazwiska przywódców obecnych itp.

Zakłada się, że obecna Polska nie jest już Matką Polaków, nawet tak okrutnie cierpiących za Polskę.
TVP nie chce emitować filmów patriotycznych i martyrologicznych (np. Bogdana Poręby), a zwłaszcza mówiących o mordowaniu Polaków przez Rosjan, Ukraińców (na Wołyniu i na obszarach płd.-wsch. dzisiejszej Polski) oraz przez NKWD. Natomiast Polski Instytut Sztuki Filmowej wspiera finansowo film “Tajemnica Westerplatte” opluwający wojsko polskie i bohaterów polskich wojny 1939 roku. Zresztą taki jest dziś styl w sztuce, rzekomo postępowy, że nie widzi ona człowieka, a jedynie funkcje fizjologiczne. W tym też duchu np. Tomasz Lis powiedział w ubiegłym roku: “Tu jest Polska”, o Woodstocku, żeby się przeciwstawić XV Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja w Częstochowie.

Obawiam się, że brak zmysłu polskiego i roztropności wystąpił u ludzi, którzy głoszą całemu światu, że żołnierze polscy świadomie i celowo zabili cywilów w Nangar Khel w Afganistanie. Chodzi chyba o zohydzenie Polski i wojska polskiego spieszącego z pomocą innym narodom w imię Polski. O braku poczucia polskości u władzy, urzędników i niektórych naszych biznesmenów świadczy ochocze umożliwianie wykupu polskiej ziemi, zasobów, działek, domów, zamków, uzdrowisk, lasów, jezior itd. przez Niemców, Holendrów, Francuzów, Rosjan i innych, bo Polacy są biedni i okradzeni. Ponadto rząd zamierza oddać Niemcom kolej, transport kołowy, LOT, cukrownie, gospodarowanie Bałtykiem i energetyką itd., a wykupy już dokonane trzyma się w tajemnicy przed szerszą publicznością.

Nie jest też przypadkiem, że w teście maturalnym z historii na poziomie rozszerzonym w roku 2008 nie było nawet wzmianki o żadnej wiktorii polskiej: pod Grunwaldem, pod Wiedniem, nad bolszewikami w roku 1920, a tylko była mowa o niemieckich łodziach podwodnych, o wypędzeniu z Polski arian itp. Przypadek arian był podany w tym celu, żeby napiętnować polską rzekomą nietolerancję katolicką, dawną i obecną, gdy tymczasem arian wypędzili protestanci polscy, wśród których tamci robili wielkie zamieszanie religijne, a zresztą arianie zdradzili Królestwo Polskie na rzecz Szwedów w czasie potopu szwedzkiego.

Ogólnie też nasze media, idąc za propagandą antypolską, także wewnątrz kraju, ciągle biczują Polskę klasyczną i Polaków na korzyść różnych drapieżników. Wszystko, co polskie, przedstawia się jako złe, drugorzędne, zasługujące na wyśmianie. Jeśli są coś warci, to tylko polscy Żydzi lub skrajni filosemici. Nawet marszałek Senatu Bogdan Borusewicz poparł z całą siłą atak Żydów na Papieża Benedykta XVI za to, że zdjął on ekskomunikę z lefebrystów, z których jeden negował holokaust. Tymczasem trzeba pamiętać, że lefebryzm to wielki problem dla Kościoła, gdyż lefebrystów jest już w na świecie około dwóch milionów. I dla jednego złego lefebrysty Kościół ma nie przyjąć dwóch milionów? To płynie z niechęci do Kościoła katolickiego i z chęci przypodobania się Żydom.

Ministerstwo szkolnictwa z kolei chce zniszczyć polską oświatę, kulturę i świadomość przez wyjęcie szkolnictwa spod opieki państwowej przez jego decentralizację i poddanie w całości różnym pomysłom i gustom samorządów gminnych i powiatowych. Po pewnych latach takiego szkolnictwa uczeń z jednej okolicy nie będzie się mógł porozumieć z uczniem z drugiej okolicy.

W ogóle niektóre ministerstwa są zakażone jakimś wirusem burzącym polskość. Takich i podobnych zjawisk jest dużo więcej, nie sposób wszystkich wymienić. Zresztą nie o wszystkich się też wie, są i skrywane (zob. R.H. Kozłowski, A. Nowak, Jaka Polska?, Kraków 2009, s. 83 nn.).

Uciekanie od Polski do “cioci” Unii
Wspominane nasze czynniki widzą przyszłość Polski w rzuceniu się w ramiona molocha liberalizmu, który okazuje się coraz wyraźniej systemem błędnym i złym, zaczyna przypominać marksizm. Przyczynił się w dużej mierze do ogromnego kryzysu światowego przez chciwość banków i nieodpowiedzialną swobodę działania.

Poza tym sam rzekomo wolny rynek stał się rajem dla spekulantów bankowych.
Okazuje się, że jedne banki zjadają drugie. Cały system bankowy świata jest chory i często przestępczy, czego najlepszym przykładem są oszukańcze i złodziejskie wielkie piramidy bankowe Bernarda Madoffa, Roberta Allena Stanforda i innych. Do tego dołączają się stałe wrogie spekulacje bankowe. Nie brak cyników, którzy mówią, że spekulacje przestępcze to są normalne gry bankowe. Ale czy da się usprawiedliwić spekulacje bankowe Zachodu na wschodzie Europy, jak rozbój banku inwestycyjnego Goldman Sachs, J.P. Morgan i innych banków: brytyjskich, duńskich, skandynawskich, przyznających się bezczelnie, że osłabiają naszą złotówkę? Goldman Sachs wyznał 19 lutego br., że zarobił na spekulacji złotym 8 procent i na tym spokojnie poprzestał. Podobnie kiedyś George Soros pogrążył rubla, funta angielskiego i banki południowoazjatyckie. Ma to być etyczna współpraca i przyjaźń czy gra towarzyska? Ponadto wicepremier Waldemar Pawlak powiedział wyraźnie, że polskie banki sprzedane obcym okradają nas w ogóle, a w czasie kryzysu szczególnie (TVP Info, 6.02.2009). Profesor J. Żyżyński pisze, że w roku 2008 wytransferowano z Polski ok. 80 mld zł, w tym połowę nielegalnie (”Nasz Dziennik”, 4.02.2009). Poza tym zachodzi obawa, że Polska płaci potajemnie jakieś odszkodowania, i to w czasie, gdy nasze zadłużenie zagraniczne wzrosło w roku 2008 do ok. 570 mld dolarów.

Wprawdzie pieniądz dziś staje się globalny, ale i globalny może stawać się środkiem manipulacji i walki na śmierć i życie niszczącym przede wszystkim kraje słabsze i niemające swojej pełnej podmiotowości, i system totalny musi podlegać zasadom etycznym, czego niestety liberalizm zagwarantować nie może. I dlatego, niestety, na świecie szerzą się niekiedy wielkie rozboje walutowe, które powinny być likwidowane przez jakieś wyższe organizacje światowe. Bowiem obecnie nierzadko banki rządzą państwami i polityką międzynarodową.

W takiej sytuacji suwerenności Polski może grozić również wejście do strefy euro, zwłaszcza szybkie i nieprzygotowane. Niektórzy finansiści powiadają, że to nie zagraża naszej podmiotowości gospodarczej, lecz przyjęcie euro ustabilizuje polską walutę i będziemy bezpieczni, bo stowarzyszeni z potęgami finansowymi. Ale niewątpliwie będzie to następny krok ku utracie suwerenności. I owe potęgi także dotknął potężny kryzys finansowy i gospodarczy tak, że i one stanęły na krawędzi bankructwa. Mówi się dosyć naiwnie, że ceny wcale nie pójdą w górę, jak rzekomo na Słowacji. Tymczasem na Słowacji ceny, zwłaszcza żywności, poszły w górę prawie o połowę (J. Szaniawski, “Nasz Dziennik”, 25.02.2009).

Trzeba pamiętać, że jeśli UE będzie stanowić jedno państwo, to o życiu finansowym w Polsce będzie decydował Europejski Bank Centralny, a więc czynnik zewnętrzny w stosunku do banków polskich i władz polskich. Przede wszystkim Bruksela będzie określała parytet złotówki i euro w momencie przejścia. Bez samorządności gospodarczej Polski też już nie będzie. Słabe państwo bez określonej osobowości jest łatwym łupem oszustw. Ideologia unijna obiecywała nam wolną gospodarkę, a faktycznie Polska znalazła się na 82. miejscu w świecie pod tym względem.
Rząd polski długo oszukiwał społeczeństwo, że u nas kryzysu nie ma i nie będzie. Partie oszukują wyborców. Banki oszukują firmy przez opcje walutowe. Otwarte fundusze emerytalne oszukują emerytów: 60-letnia warszawianka otrzymała 23,65 zł emerytury z OFE. Premier oszukał Fundację “Lux Veritatis”. Bruksela oszukuje rolników przez zły przelicznik złotego na euro. Także ministerstwo okłamało rolników w kwestii zagospodarowania łąk bagnistych. Ekonomiści, bankowcy i finansiści to przeważnie cyniczni gracze (J. Szaniawski).

Kłamstwa mnożą się na każdym kroku.
PO powiada, że nie chce prywatyzować szpitali, ale tworzenie ze szpitali spółek prawa handlowego doprowadziło już do prywatyzacji całej masy szpitali, i to wszystko wbrew ustawie. Mówi się, że państwo nie pozbywa się troski o szpitale, ale dopuszcza sytuację, że właściciel prywatnego szpitala może go zamienić na hotel. Ministerstwo Sprawiedliwości opowiedziało się za dopuszczeniem świeżej krwi do zawodów reglamentowanych, m.in. do korporacji prawniczej, ale jednocześnie ułożyło takie testy egzaminacyjne, żeby prawie nikt nie zdał. Premier łaje prezydenta, że nie podpisuje traktatu lizbońskiego, ale prowadzi taką politykę, jakby ratyfikacja była zakończona. Premier i rząd głoszą bezpardonową walkę z korupcją, ale jednocześnie angażują wielu niepewnych ludzi z układów i atakują tych, którzy najpierw korupcję zwalczali. Koalicja głosi, jak wcześniej SLD i liberałowie, że w związku z naszym wejściem do UE nie grozi nam wcale napływ degeneracji moralnej z Unii, a teraz faktycznie sprzyja tym degeneracjom, i jeśli ją cokolwiek powstrzymuje przed otwartym jej popieraniem publicznie, to jedynie taktyczny wzgląd na wyborców katolickich.

Coraz bardziej wyrzuca się Kościół katolicki ze świadomości publicznej. Wprawdzie nie ma jeszcze tak jak w Wielkiej Brytanii, gdzie ostatnio wyrzuca się ze słowników szkolnych słowa: Bóg, Kościół, Chrystus, modlitwa, chrzest, Ewangelia, Matka Boża itd., ale skrzętne przemilczanie Kościoła robi swoje i idzie po myśli międzynarodowej masonerii (S. Krajski). Z tematyki religijnej, głównie katolickiej, pozostają już niemal tylko skandale, ataki na duchownych i na Papieża Benedykta XVI. Przy tym szkalowanie Kościoła, a nawet jawne bluźnierstwa z góry wygrywają w sądach i urzędach w imię rzekomej wolności słowa i sztuki. Tak jest już nie tylko w metropoliach, ale i w terenie.

Instytucje złapały bakcyla poprawności politycznej zwróconego i przeciw religii. Oto kiedy np. Rejonowy Komitet Obywateli Ziemi Biłgorajskiej, tak strasznie zniszczonej przez Niemców za jej polskość, wszczął sprawę kradzieży i profanacji wizerunku Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus i wyrwania tablicy Radia Maryja, to wszystkie władze, łącznie z sądem, nie uznały tego ani za profanację, ani za przestępstwo i dały poznać, że skarżący są “niedzisiejsi”. Byłoby to przestępstwo tylko wtedy, gdyby znieważenie i kradzież dotyczyły symboli żydowskich lub masońskich.

Ciągle daje się pełną możliwość głoszenia u nas poglądów antypolskich i antynarodowych. Oto 19 stycznia 2009 roku Marek Halter, Żyd polski, uratowany przez Polaków, a mieszkający dziś we Francji, miał na KUL wykład, w czasie którego wygłosił tezę, że Mieszko I był Żydem, bo tutejsi Słowianie byli tak tępi, że nie można było żadnego z nich wybrać na księcia. Przy okazji zarzucił też wszystkim Polakom ostatnich czasów, że nie obronili zbrojnie Żydów przed obozami zagłady.

Już nie ma Polski, kiedy można tak sobie z niej kpić i pluć na nią.
Powie ktoś: dlaczego my się tak boimy UE jako jednego superpaństwa, a więc utraty suwerenności, przecież Niemcy, Francja, Anglia i Italia też mają tworzyć to jedno wspólne państwo, a nie mówią, że stracą swoją niemieckość, francuskość itd. Ale trzeba pamiętać, że one właśnie formują Unię i mogą sobie pozwalać na nieprzestrzeganie traktatu lizbońskiego, co zresztą już w dużym stopniu się dzieje. Niemcy budują sobie gazociąg bałtycki ze szkodą dla innych członków Unii, Niemcy też, jak zresztą i tamci, subsydiują sobie swobodnie swoje upadające firmy, banki i przemysł, choć nam jednocześnie nie pozwalają ratować stoczni i ludzi przed bezrobociem. Co to znaczy? Ano, że państwa te są i pozostaną w pełni suwerenne nawet po wejściu w życie traktatu lizbońskiego. My zaś i reszta państw unijnych utrzymamy się najwyżej na poziomie dominiów Unii.

Jeszcze raz pytanie Czy już Polski nie ma?
Otóż ona jest, a nawet rozwija się, ubogaca i pięknieje, tyle że raczej nie w sferach władzy i polityków, co raczej w samej substancji społeczności: w ludzie, w terenie, na wsi, w mieście, w parafii, w miejscowych ośrodkach patriotycznych, w prasie i pismach lokalnych, często diecezjalnych, zakonnych i branżowych. Jest Polska wspaniała w spotkaniach mądrych i dobrych ludzi, w uroczystościach patriotycznych i religijnych, w pomysłowości i twórczości ludzkiej, a przede wszystkich w sercach i w sumieniu. Co z tego wynika?
To, że tę okupacyjną, liberalistyczną i antypolską czapę trzeba zrzucić. Trzeba się w tym celu organizować na dole. Trzeba nam rządu, polityków i działaczy czystych, godnych i otwartych na wszystko, także na polskość i na religię. Oczywiście nikt z nas nie żąda, żeby na czele stali sami katolicy. Mogą być i innowiercy, i ateiści, i ludzie różnych orientacji społecznych i politycznych. Może nawet ustrzegą nas oni przed jakimś zasklepieniem, fanatyzmem czy bezkrytycznością. Ale jedno jest istotne: narodem katolickim nie mogą rządzić sami niekatolicy, a nawet wrogowie katolicyzmu i Polski właściwej. To samo będzie się odnosiło i do wyborów do europarlamentu.

<!--coloro:#3366FF--><span style="color:#3366FF"><!--/coloro-->Dłuuuuuuuuuugi ten tekst. Ale mądrych słów nigdy za wiele.
Ktoś ma inne zdanie?<!--colorc--></span><!--/colorc-->

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 09 mar 2009, 19:05 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



09 mar 2009, 19:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 maja 2006, 11:23

 POSTY        3506

 LOKALIZACJAWielkopolska
Post 
Nadir                    



<!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Czyżby to już "post-Polska"<!--sizec--></span><!--/sizec-->
(Ks. prof. Czesław S. Bartnik)
...
<!--coloro:#3366FF--><span style="color:#3366FF"><!--/coloro-->Dłuuuuuuuuuugi ten tekst. Ale mądrych słów nigdy za wiele.
Ktoś ma inne zdanie?<!--colorc--></span><!--/colorc-->

Tak, mam zdecydowanie inne zdanie. Jak na tak długi tekst wg mnie mądrych słów było niewiele. Nie zamierzam jednak tu zaczynać polemiki, ponieważ sadzę, iż ten wątek "kulturalno-patriotyczny" miał być od politycznych i światpoglądowych polemik wolny. Każdy ma prawo do swojej wizję patriotyzmu, dlatego też może i takie spojrzenie warto przedstawić. Choć pewnie wystarczyło włączyć Radio Maryja (niezbyt głośno) i nie psuć sobie wzroku przed monitorem.  :piwo:

____________________________________
Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.


09 mar 2009, 20:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
wjawor                    



Tak, mam zdecydowanie inne zdanie. Jak na tak długi tekst wg mnie mądrych słów było niewiele. Nie zamierzam jednak tu zaczynać polemiki, ponieważ sadzę, iż ten wątek "kulturalno-patriotyczny" miał być od politycznych i światpoglądowych polemik wolny. Każdy ma prawo do swojej wizję patriotyzmu, dlatego też może i takie spojrzenie warto przedstawić. Choć pewnie wystarczyło włączyć Radio Maryja (niezbyt głośno) i nie psuć sobie wzroku przed monitorem.  :piwo:

Bardzo fajnie, że masz inne zdanie!
Inaczej nie byłoby dialogu. :D

Wątek "kulturalno-patriotyczny" miał być od politycznych i światopoglądowych polemik wolny???
A czy jest sens tworzyć nowy jakiś "światopoglądowy" topik? Bo jak zauważyłem są osoby ze środowiska skarbowców, które chętnie dyskutują  na takie tematy. Albo czy w tym topiku zamieszczać tylko wzniosłe treści z okazji wielkich wydarzeń historycznych?
Dla mnie kultura jest  nierozerwalnie związana z religią, a patriotyzm z polityką.
Ale oczywiście możesz mieć (tradycyjnie) inne zdanie :piwo:

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


09 mar 2009, 22:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
wjawor                    



<!--quoteo(post=43852:date=09. 03. 2009 g. 19:04:name=Nadir)--><div class='quotetop'>(Nadir @ 09. 03. 2009 g. 19:04) [snapback]43852[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
<!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Czyżby to już "post-Polska"<!--sizec--></span><!--/sizec-->
(Ks. prof. Czesław S. Bartnik)
...
<!--coloro:#3366FF--><span style="color:#3366FF"><!--/coloro-->Dłuuuuuuuuuugi ten tekst. Ale mądrych słów nigdy za wiele.
Ktoś ma inne zdanie?<!--colorc--></span><!--/colorc-->

Tak, mam zdecydowanie inne zdanie. Jak na tak długi tekst wg mnie mądrych słów było niewiele. Nie zamierzam jednak tu zaczynać polemiki, ponieważ sadzę, iż ten wątek "kulturalno-patriotyczny" miał być od politycznych i światpoglądowych polemik wolny. Każdy ma prawo do swojej wizję patriotyzmu, dlatego też może i takie spojrzenie warto przedstawić. Choć pewnie wystarczyło włączyć Radio Maryja (niezbyt głośno) i nie psuć sobie wzroku przed monitorem.  :piwo: <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Ja - podobnie jak Wjawor - też mam inne zdanie. Zafundowałeś na Nadirze typowo radiomaryjną retorykę. Cały ten wodospad słów, można streścić jednym zdaniem " Kto myśli inaczej niż my, nie jest Polakiem". Szkoda czasu na dalszą analizę.
To, że ktoś jest księdzem czy profesorem wcale nie oznacza, że ma monopol na definiowanie polskości.
Ja polskości autorowi ( autorom ) powyższego tekstu nie odbieram. Oni mnie - tak.
To ja dziękuję za taki dialog.

Nadir                    



(...) Dla mnie kultura jest  nierozerwalnie związana z religią, a patriotyzm z polityką. (...)

Dobrze chociaż, że patriotyzmu nie związałeś z religią...   :piwo:
Zwłaszcza w kontekście takich wiadomości.
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Polacy przestają chodzić na niedzielne msze<!--sizec--></span><!--/sizec-->

Polskie kościoły pustoszeją w zastraszającym tempie. Obowiązku regularnego uczestniczenia w niedzielnej mszy przestrzega zaledwie 38 proc. katolików, czyli aż o 6 proc. mniej niż rok temu.

"Polska" dotarła do wstępnych wyników akcji liczenia wiernych, którą przeprowadziły - jak co roku - wszystkie polskie parafie. Nigdy wcześniej nie odnotowano tak znaczącego spadku. Według danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, który od 30 lat zleca proboszczom policzenie wiernych, choć odpływ praktykujących był stały, to rocznie wynosił najwyżej 2 proc.

Co wywołało tak nagły kryzys wiary polskich katolików? Księża tłumaczą, że za rekordowo niską frekwencję odpowiada zła pogoda. Liczenie wiernych przeprowadzono bowiem 23 listopada, a tego dnia niemal w całej Polsce rozszalała się zima. - Wielu ludzi, zwłaszcza starszych, zostało przez to w domach - mówi ks. Dariusz Gącik, rzecznik diecezji kieleckiej, gdzie spadek wiernych wyniósł aż 11 proc.

Ale socjolog religii prof. Edward Ciupak z Uniwersytetu Warszawskiego widzi poważniejsze przyczyny. - W polskim Kościele nie ma autorytetów, brakuje charyzmatycznego lidera, dlatego wiernych ubywa i będzie ubywać - tłumaczy. Jego zdaniem rekordowo niska frekwencja to też echo śmierci Jana Pawła II. - Papież z Polski trzymał ludzi przy wierze, Benedykt XVI już takiej roli nie odgrywa - mówi prof. Ciupak.

Gwałtowny odpływ wiernych to wyzwanie dla nowego przewodniczącego, którego dziś wybiera Konferencja Episkopatu Polski. Według naszych ustaleń faworytem jest kard. Stanisław Dziwisz. Jego najpoważniejszym rywalem - abp Sławoj Leszek Głódź.

Sytuacja polskiego Kościoła powoli zaczyna przypominać to, co dzieje się na Zachodzie. Tam świątynie od lat świecą pustkami. W uznawanych za katolickie Włoszech na msze chodzi zaledwie co trzeci wierny. Jeszcze gorzej jest w Hiszpanii - 17 proc. czy Niemczech - 14 proc. Polsce do takiego zeświecczenia jeszcze daleko, ale socjologowie religii nie mają złudzeń: proces odchodzenia od Kościoła będzie postępować. (...) <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
<a href="http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/92563,polacy-przestaja-chodzic-na-niedzielne-msze,id,t.html" target="_blank">http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/925...-msze,id,t.html</a>


Ostatnio edytowano 10 mar 2009, 16:52 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz



10 mar 2009, 16:28
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post 
Kiedyś mówiono "Bóg-Honor-Ojczyzna". To były nierozerwalne przesłanki patriotyzmu. Dziś zamieniono to na "Kant-kasa-lewizna". Zaprawdę wspaniałe i postępowe to wartości :za2:

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


10 mar 2009, 19:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 76  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron