A ja zapraszam całą kontrolną skarbówkę na nieujawnione,,,. Roboty jest do bólu, a w razie niepowodzenia zawsze zostanie nam tzw poziom otwarcia i za 3 lata delikwent nie będzie się powoływał na nierząd małżonki sprzed 100 lat  A problem terminów nie istnieje

Ciekawe w jaki sposób należy udokumentować przekroczenie tych magicznych 10%? Moim zdaniem jedyna dopuszczalna możliwość to.... decyzja! wszystko inne to jakież zgrubne szacunki, które nie muszą się potwierdzić. Jeżeli się nie potwierdzą lub uzasadnia nie przedłużenia nie będzie pełne to wystąpi błąd proceduralny i wszystkie ustalenia dostają w  :dupa:  nawet 9.99 %.
Jedynym ratunkiem jaki widzę, jest natychmiastowe wysyłanie zawiadomienia o popełnieniu licznych i mrożących krew w żyłach przestępstw do prokuratora. W tym przypadku to de facto prokurator stanie się kontrolerem, choć dalej robiąc naszymi rękoma. Jak doliczymy prokuratorowi jeszcze funkcję egzekucyjna (tj. odszkodowanie od urzędnika za popełniony błąd) to będzie to instytucja monstrum - jak obecnie UKS-y.

Jakby na to nie patrzeć - będzie ciekawie

Jestem za.
Z tym że ostatnio już nie powołują się na nierząd małżonki ( można za to dostać parę lat - czerpanie korzyści z cudzego nierządu ), a na swoje dochody w tym zakresie, i to podobno takie są ogiery, że obsługują zarówno panie jak i panów.

Jestem za.
Z tym że ostatnio już nie powołują się na nierząd małżonki ( można za to dostać parę lat - czerpanie korzyści z cudzego nierządu ), a na swoje dochody w tym zakresie, i to podobno takie są ogiery, że obsługują zarówno panie jak i panów.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Takie czasy, prywatny biznes nie ma lekko...

No niestety ktoś komuś robi dobrze i to nie mikro przedsiębiorcom ale dużym lodziarzom obstawionym prawnikami. A jakość ustawy i znajomość przez osoby piszące projekt widać np. w następującej treści " jeżeli w toku kontroli zostanie ujawnione zaniżenie zobowiązania podatkowego lub zawyżenie straty w wysokości przekraczającej równowartość 10% kwoty zadeklarowanego zobowiązania podatkowego lub straty, albo w przypadku ujawnienia faktu niezłożenia deklaracji pomimo takiego obowiązku" - szanowny "projektodawca " zapomniał o zawyżeniu zwrotu VAT heheh, chyba że to ja szary robaczek czegość w projekcie nie dostrzegłem

Ustalenia powstają różnie. zdarza sie, ze w pierwszym dniu kontroli, ale zdarza się także, że zgromadzony materiał dowodowy w ciągu 2-3 i więcej miesięcy pozwala dopiero na ujawnienie uszczupleń.
US - nie uchybiając kontroli US - zajmują się w dużej mierze drobnymi sprawami - stąd czas na kontrole będzie w większości dla nich wystarczający. UKS zajmowały się w zamyśle i rzeczywistości bardziej skomplikowanymi przypadkami - stąd w tym przypadku kontrola w proponowanym czasie będzie fikcją:(

Generalnie rzecz biorąc istotnie - UKS przeprowadza na pewno bardziej czasochłonne kontrole, ale US też często (a nawet bardzo często) prowadzą kontrole, dla których 12 dni roboczych to zbyt mało czasu. A co w przypadku, gdy po podpisaniu upoważnienia podatnik zaczyna kręcić i dostarcza dokumenty partiami w międzyczasie wyjeżdżając w "bardzo ważnych " biznesowo sprawach i nie upoważniając nikogo do kontroli? A zegar tyka...

Albo mamy inne przepisy, albo ja czegoś nie rozumiem. Jakie 12 dni na kontrole podatkową? 12 dni na wszystkie kontrole u mikroprzedsiębiorcy w roku! A więc legalność zatrudnienia, sanepid, PIH, p.poż., znaki akcyzy na alkoholu, organy koncesyjne, ZUS ... . A swoją drogą jak popatrzeć na statystyki niektórych US to widać że można np. w kwartale 22 kontrole na pracownika.

I jeszcze jedno. Cały ciężar weryfikacji zadeklarowanych podstaw  opodatkowania zostanie przesunięty do innych niż postępowanie kontrolne procedur przewidzianych w OP, tj. do postępowania podatkowego i do czynności sprawdzających. Zauważcie, że w postępowaniu podatkowym można również zbierać dowody a protokół z kontroli jest tylko jednym z dowodów w sprawie. Wiadomo niebezpieczeństwo umorzenia postępowania res iudicata - ale od czego jest wznowienie postępowania. Chyba, że uznamy (tak jak jeden OZ IS z zachodu Polski), że warunkiem sine qua non wszczęcia postępowania u przedsiębiorcy jest uprzednie przeprowadzenie kontroli. Z czym jednak jakoś nie mogę się zgodzić.

i tak jakoś nie pamiętam, żeby poprzedni przepis, mówiący o 4 tygodniach, był respektowany przez US... i nie mówię tu o delikatnej obsuwie.

Chyba jednak nie masz racji. Jest mowa o "organie kontroli" - stąd wnioskuę, że limit dotyczy każdego organu kontroli z osobna (oczywiście jest to moja interpretacja: stanowisko Ministerstwa Gospodarki może być skrajnie inne...).

Re. KONIU
"Jesteś kiepskim kontrolerem. Z mojego doświadczenia wynika że wszelkie ustalenia powstają w pierwszym tygodniu kontroli, potem to juz tylko pozostaje kosmetyka"


"Audiatur et altera pars"
Sądząc po łatwości z jaką oceniasz innych, mogę postawić następujące tezy:
-jesteś na pewno świetnym kontrolerem, a przynajmniej jesteś o tym święcie przekonany,
-wszelkie ustalenia kontroli formułujesz w pierwszym tygodniu jej trwania, co świadczy  o tym, że     jesteś prawdziwym  geniuszem, dla którego ustawodawca próbuje dostosować  poziom innych mniej zdolnych "kontrolerów",
-Twój geniusz nie skutkuje jedynie błyskawicznym działaniem, ale również jesteś estetą, co to przez pozostałe sześć dni roboczych przeznaczonych na "kosmetykę" dokumentacji kontroli, kształtuje ją na obraz bezlitosnej i nieodwołalnej dla podatnika prawdy oraz  emanacji ulotnej i niczym nie skrępowanej sztuka,która zaspokaja wyrafinowane gusta "kontrolera, ale również  łagodzi ból kontrolowanego, słowem pozazdrościć talentu i pewności siebie.

<!--QuoteBegin-"inspektor"+--><div class='quotetop'>("inspektor")</div><div class='quotemain'><!--QuoteEBegin-->Chyba jednak nie masz racji. Jest mowa o "organie kontroli" - stąd wnioskuę, że limit dotyczy każdego organu kontroli z osobna (oczywiście jest to moja interpretacja: stanowisko Ministerstwa Gospodarki może być skrajnie inne...).
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Panie Inspektorze ma Pan rację. Tzw. oczywista oczywistość.  Dzięki za sprostowanie. Pozdrawiam

Z tym, że nie na pewno. Jak to w naszym kraju...  :blush: