Jak widać dotychczasowy model nie sprawdza się. Ilość USC rośnie bardzo wolno i nigdy nie osiągniemy oczekiwanego "wysycenia" urzędów pracownikami o statusie USC. Znaczna część pracowników nie jest zainteresowana uzyskaniem statusu USC, bo z wielu przyczyn (głównie czas i koszty) jest on dla nich nie do zdobycia. Zróżnicowanie USC na kilka grup, dale większą szansę na osiągnięcie celu, ponieważ status ten będzie się uzyskiwało stopniowi, poprzez kolejne, niezbyt wysokie stopnie.
Czy lepiej wskakiwać z rozbiegu na 40 piętro Pałacu Kultury, czy wspinać się na nie po schodach? (winda dotychczas wyłącznie dla KSAP).
Opisane w moim poście stopnie, to tylko zobrazowanie idei, a nie propozycja ustawy. Wymagania można dopracować, ważne jest ich stopniowanie i nie ograniczanie się wyłącznie do zadań bezpośrednio związanych z aktualnie wykonywaną pracą. Tak na marginesie, to moim zdaniem szkolenie (profesjonalne!) z ratownictwa medycznego, winny obowiązywać wszystkich pracowników administracji (i być oczywiście powtarzane).