Ja może jestem staromodny, ale wg mnie uprzejmości, kultury osobistej i wiedzy nie zastąpi ani iso ani inne systemy zarządznia jakością. Podobnie jak prostować ogórka lub banana przepisami się nie da...

Może jednak z tego ISO będą jakieś korzyści.
Np:

ISO 18000 - Bezpieczeństwo i Higiena Pracy
Z tego wynika, że wszystkie urzędy zaczną spełniać wreszcie normy BHP (odpowiednie monitory, stawiska pracy, przestrzeń dla pracownika, przerwa w pracy, napoje, szefowie którzy nie wkur.. od rana itp.).

albo

ISO 216 ? standard rozmiarów arkusza papieru

Może w toaletach US-ów będzie papier (marzenie!)
u mnie już obowiązuje pewne ISO

ISO 8601 ? standard zapisu daty i czasu
bardzo rygorystycznie jest przestrzegane stawianie kresek (zamiast kropek) w datach, kolejność poszczególnych liczb, spacja przed "r" a o kropce to nikt nie waży się zapomnieć.
Na wieczór proponuję wszystkim sprawdzenie jakości piwka  

No to potrzebny będzie HACCP ( ISO 22000).
Nie licz i na pozstałe, bo MF ma lepsze cudo, które z ISO nie ma nic wspólnego.

Nie mniej Twój pomysł na HACCP (  :piwo:  :piwo:  :piwo: ) jest przedni.
Coś mi się wydaje, że jakość w tym przypadku rośnie wprost proporcjonalnie do wypitej ilości.

Teraz już wiemy. Fundusze na jakość przepito i przejedzono w Zakopanem a my to zrobimy bezkosztowo ...

Ciekaw jestem jakie to śrubo-wskaźniki ( wymyślone we Francji - czy Zakopanem) będą określały jakość w całym kraju po równo w dużych i małych urzędach ?  Czy będą też dotyczyły współpracujących instytucji : MF, Gmina, Starostwo, NSA , policja ,....

Postarajmy się na tym forum wyliczyć te koszty.  By MF mogło z tym nowym szczytnym zadaniem przeznaczyć dodatkowe kwoty z budżetu.

Myślę , że w tym roku ta bezkosztowa modernizacja może konkurować z równie bezkosztowym wartościowaniem do nagrody MŁOTA SKARBOWEGO 2008.

W pełni się z Tobą zgadzam. Ktoś mi zarzucił ,że w dyskusji o ISO posłużyłam się Wikipedią.To prawda, ale ja przez rok pracowałam w innej czasami wymienianej na tym  forum instytucji, która ISO już wprowadziła. I ISO faktycznie można porównać  tylko do naszego wartościowania stanowisk pracy albo planów gospodarczych :piwo:  z lat 40-50 ubiegłego stulecia.

Ja nie mógłbym w skarbowości wyobrazić sobie jednej powszechnej normy (standartu ).Co biedni NUS-owie mieliby robić zamiast indywidualnie (inaczej w kazdym US )ustalać godziny pracy ,regulamin pracy ,regulamin wyjśc z gmachu (i powrotu !),regulamin premiowania ,regulamin przydzielania pożyczek mieszkaniowych ( z różnymi %%),ustalanie indywidualnej i unikatowej stawki za kilometrówke i.t.p. i.t.d..
Unifikacja standaryzacja to dobre dla głupich koncernów zatrudnających tysiące pracowników a nie dla skarbówki ...

Większość urzędników nie ma wyobraźni, dodatkowo są leniwymi nieudacznikami, odpornymi na wiedzę i jakiekolwiek zmiany. Wytłumaczeniem tego jest to, że ich trzon stanowią panie w wieku grubo po balzakowskim, dla których jakakolwiek propozycja usprawnienia pracy, tym samym przyswojeniem w ilościach śladowych nowej wiedzy, przerasta ich możliwości intelektualne i spotyka się z NIEEEEEEEEEEEEE bo NIEEEEEEEEEEE.
W celu uspokojenia pań w blond kaskach informuję, że ISO nie ma na celu zwolnienie pseudo urzędników, lecz „uporządkowaniu” ich pracy, poprawieniu zadowolenia zarówno klienta zewnętrznego jak i wewnętrznego.
Byłbym zapomniał o panach w wieku andropauzy, ich reakcje są podobne do w/w.

Zielonka - dam Ci dobrą radę - zmień lekarza...

Daj cynk co palisz i gdzie to sprzedają? Ale czad! Jeszcze trochę to oświadczysz się JVR albo nawet Rydzykowi! :rotfl:

Powiadasz, że dodatkowo są głupi. Uważam, że tu przesadziłeś, choć ponoć głupi czy cham to nie są już słowa obraźliwe…

Biedny i głupi, coś w tym musi być…

Ile miałeś na 11-stce za 2007r? Może nie zaliczasz się do tych naj-biedniejszych/głupszych, posłucham rady i wybiorę się do lekarza (po jakiś mandat).

TAAAAAAAAK ale mi zamieszałeś w główce- sama/sam już nie wiem czy pod blond plerezą czy też łysą czachą .Jak to dobrze ,że są jeszcze nieliczni z wyobraźnią ,pracowici spełnieni uczący się młodzieńcy - ci co już przepełnieni wiedzą , skromni dojrzewający intellektualiści wciąż ładujący bez ograniczeń nową wiedzę mówią wszystkim i zawsze TAK,tak.
Spytałem szwagra(w przerwie konsumpcji ) co sądzi o tych problemach- ale jak to większość też nie może zgadnąć czy ISO w wydaniu MF pozwolił by znormalizować zasady  czy utrzymać tak pięknie zróżnicowany bałagan organizacyjny panujący w udzielnych księstwach poszczególnych IS i US.
UWAGA : JAK UKOŃCZY SIĘ CAŁY KURS PRZEDSZKOLNY TO W SZKOLE PODSTAWOWEJ BĘDZIE MOŻNA POSŁUCHAĆ O IRONII.


Sprecyzuj słowa "na 11-stce ".Bo jezeli by chodziło o wiek partnera to moderator będzie musiał zgłosić to nie lekarzowi lecz prokuratorowi ...

Taka gorąca dyskusja, że ach. Czy to oznacza , że już przekartkowaliście tą cegłę "o nowa jakość w skarbówce"?

Z tych postów wynika, że Zielonka jest albo NUS'em (to jakoś wcześniej wyszło), albo współtwórcą tej wspaniałej księgi... albo klakierem wszystkich przemądrych projektów góry... no jeszcze pozostaje możliwość zwykłego klakiera albo konieczności udania się do lekarza. Ale na pewno ma wysoką samoocenę i asertywny jest do bólu. Przynajmniej w necie.

Oceniasz (nie tylko Ty) „jakość” Zielonki, co nie jest chyba zbyt zgodne z tematem „Postawimy na JAKOŚĆ!(?)”.

Wracając do tematu,
u mnie jest od kilku lat ISO i widzę w tym zalety. Wiele "swoich" spraw wyprostowałem pisząc instrukcje (piszę je tak, by były dla mnie „korzystne”). Nowo przyjęty pracownik w bardzo krótkim czasie jest wstanie przyswoić, jakie czynności w jakiej kolejności i w jakich terminach ma wykonać. Zostało w wielu przypadkach sprecyzowane określenie „niezwłocznie”. No i badanie zadowolenia klienta wewnętrznego, to strzał w 10. Dwa razy – trzy w roku każdy z pracowników może anonimowo napisać co, kto i jak go gryzie. Po takiej ankiecie (odpowiedzi automatycznie ukazują się i są do wglądu przez wszystkich pracowników) za każdym razem „prostowanych” jest kilku pracowników, kierowników. Naczelnicy dowiadują się także jak są postrzegani. W jednej z takich ankiet ktoś (jakiś kierownik) napisał, że jest bardzo nieprzyjemnie na zebraniach, bo naczelnik bezwiednie „dłubie” w nosie - efekt natychmiastowy
To tak pokrótce.  

Proszę o argumenty na NIE,  na tak mam ich wiele (większość dot. egzekucji, tam je wykorzystuję).

"Dwa razy – trzy w roku każdy z pracowników może anonimowo napisać co, kto i jak go gryzie"
Zielonko, bez Twego wspaniałego przyzwolenia mogę napisać dziesiątki, setki, tysiące, .... anonimów. Lecz jeśli ktoś przegina pałę to bez żadnego przyzwolenia uprzejmie donoszę, jednak nie jest to anonim.
Dzięki łaskawco za ukształtowany stosunek podwładny-przełożeni.